- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 368
Z przemęczenia nie mogłem się obudzić i z tego powodu nie będę w kościele, a sprawdziłem, że w czytaniach (Łk 14, 15-24) padną słowa: „Gdy Jezus siedział przy stole, jeden ze współbiesiadników rzekł do Niego: Szczęśliwy jest ten, kto będzie ucztował w królestwie Bożym".
Zbawiciel powiedział przypowieść o zaproszonych na ucztę. To symbol naszego powrotu do Domu Pana...teraz jest to Kościół Święty, gdzie rozdają Chleb Życia dla duszy (Eucharystię). Bardzo często sam zapraszam, ale efekt marny...wielu wykręca się na tysiące sposobów.
Pod domem będzie stała straż, bo ktoś zgubił klucze i nie mógł wejść do swojego mieszkania. W przychodni trafię na straszliwy nawał chorych, a dalej mam dyżur w pogotowiu. Podczas wyjazdu o 15.00 popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego, a przesuną się obrazy:
- w telewizji pokazano więzienie
- pacjent po powrocie ze szpitala trafił na zaplombowane przez komornika drzwi swojego mieszkania
- wypadki, chaos na lotnisku w Brukseli
- teraz, gdy to przepisuję (04.01.2021) zwyrodniały syn niszczy zamki mieszkania matki, gdzie nie ma wstępu (ona boi się jego i o swoje życie)...
Z włączonej kasety płynie piosenka o domu z zieloną trawą wokół oraz o kierowcy, który ciągle jest w drodze. Ja też nie mogę wrócić dzisiaj do domu. Dodatkowo płynie relacja radiowa o bolszewickich wysiedleniach i zsyłkach.
Napłyną obrazy z Afganistanu i Czeczenii, a w nagłym zamieszaniu (trafiło się badanie kierowcy) kupiłem wódkę dla personelu. Przeprosiłem Boga za złamanie postanowienia.
Trafił się wyjazd w rejon, gdzie dziadkowie mieli ziemię, a później przeprowadzili się do W-wy. Posiadłość zajęto i zasiedziano. Natomiast w biednym domu staruszków trafiłem na obraz Pana Jezusa z Najświętszym Sercem i przepięknymi oczami!
W środku nocy byłem u dziewczynki z zapaleniem krtani oraz w remontowanym domu, gdzie był bałagan. Zimno, wiatr, a w sercu pojawili się przeganiani na całym świecie...szczególnie w Afganistanie. „Panie Jezu zmiłuj się nad nimi!”
Bóg pokazuje zamknięty dom na ziemi oraz Dom Prawdziwy, gdzie większość nie ma wstępu po śmierci.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 945
W śnie napłynęła informacja, że ten rząd będzie miał kłopoty za 1.5 roku (tak się stanie, bo w 2003 r. koalicję z SLD opuści PSL). Przed wyjściem do pracy ucałowałem Pana Jezusa, a w „Poemacie Boga-Człowieka” padły słowa „poślę ci Mojego Anioła”.
Trafiłem na wielki nawał chorych i wysiłek na granicy wytrzymałości psycho-fizycznej. Ludzie martwią się o jutro i daleka przyszłość, a jedna z pań po upadku złamała sobie obie ręce! Przybył przestraszony zawałem, a to jeden z czynników tej choroby! Trafiła się także przejęta leczeniem (skrupulatnie przestrzegała zaleceń)...mogła dostać zapaści, bo ma nietolerancję leków i spowodowała dużą obniżkę ciśnienia.
Staram się nikomu nie odmawiać i cieszę się z obdarowania. Na koniec przyniesiono z różnych firm farmaceutycznych dwa piękne termometry (jeden do domu). Później z TVP popłynie informacja o PCK i bonach na bezpłatną żywność.
Trwa wojna w Afganistanie, huragan na Kubie, powodzie, a w W-wie bój o tereny na giełdzie kwiatowej jako wynik ludzkiej zachłanności. Pomodliłem się za tych, którzy zabiegają o wiele, a potrzeba mało albo nic!
Na spotkaniu z Panem Jezusem padły słowa (Łk14,12-14) o uczcie na którą trzeba zaprosić tych, którzy nie mogą się zrewanżować, a podczas Komunii św. płynęła pieśń: „kto się w opiekę odda Panu Swemu”. Widzę swoje pełne obdarowanie: w świecie fizycznym + łaskę wiary.
Jakże trzeba zawierzyć Panu, a jest to pokazane na Joachimie i Annie z cudem narodzenia św. Jana Chrzciciela. Jakże trzeba być cierpliwym i wszystko czynić wg Woli Boga Ojca.
Na kolanach podziękowałem Panu Jezusowi za ten dzień, a szczególnie za przysłanie do pomocy Anioła...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 656
Podczas pobytu żony w kościele oglądałem obrazy telewizyjne ginącego świata. W tym czasie z zagłębia produkującego kapustę napływa problem z jej sprzedażą. Natrudzisz się, a ten, który ma wszystko zmarnuje twój trud.
Przepisuję to 21.09.2018, a właśnie płynie obraz podpalonego składowiska odpadów metalowych (mafia śmieciowa). Czerwoni właściciele RP Ludowej zwozili tutaj wszystko z Zachodu, a teraz podpalają, aby się nie wydało.
Dobrze, że przegrała ich opcja, a właśnie prezydent USA Trump nałożył na Federację Rosyjską sankcje, które wg Putina są „igraniem z ogniem”. Płynie piosenka włoska, która wywołuje u mnie tęsknotę za Bogiem...z tego łez padołu.
Nigdy nie oglądam Polsatu, a tu program o Zbigniewie Nowaku: „Ręce, które leczą”...dzięki seansowi uzdrawiania mam butelkę wody z energią. Z mojej strony to lipa, ale do końca nie możemy wyjaśnić zjawisk nieznanych. Jak uzasadnisz naukowo posiadanie daru uzdrawiania, a jak posiadanie stygmatów?
Z jednej strony ludzie pragną uzdrawiania, a jednocześnie lekceważą posiadanie zdrowia ścigając się „na śmierć i życie” i wpadając w groźne nałogi. Sam mogłem skończyć zapiciem się na śmierć. W czasie tylko dwóch dni wolnych zginęły w wypadkach 72 osoby, a 800 było rannych. Ogarnij teraz trwającą przemoc na świecie…
Nieraz zastanawiałem się czy poprosić Boga o dar uzdrawiania, ale napłynęło odczucie, że uzdrawiam ludzi jako lekarz, a dodatkowo duchowo. Nic nie dałby mi ten dar, bo nie miałbym już spokoju, a mam dawać świadectwo wiary.
W drodze do kościoła miałem moc po kawie, a serce zalało dziękczynienie za posiadanie łaski wiary i Domu Boga Ojca. W tym czasie spotykałem dennych alkoholików, którzy mnie zaczepiali. Trafiłem na chór, gdzie czekało na mnie pisemko „Mały Gość” z art. o Aniołach oraz opisy cudów z Lourdes.
Na Mszy Św. z Księgi Mądrości popłyną słowa, że „wszystko w Twojej mocy” (Mdr 11), a w Ew. Zachariasz odnajdzie Boga Ojca i zbawienie. Garstka podeszła do Komunii Świętej. Nagle ujrzałem, że cudem jest łaska nawrócenia: tak było z prześladowcą chrześcijan Apostołem Pawłem, św. Kamilem (posługa chorym) i św. Augustynem......
Popłakałem się z wołaniem: „Boże Święty, Tatusiu...ilu jest błagających o pomocy, pragnących odmiany losu i oczekujących na cud." W tym czasie wielu szuka zaginionych bez wieści, a kochający ojczyznę martwią się o wyprzedaż ziemi...naszego skarbu narodowego. Dla dalej trwającej okupacji nie liczymy się.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (22.09.2018) dodam, że Cudem Ostatnim jest Eucharystia...żadnego większego już nie będzie. Te „większe” są dla ludzi małej wiary, którzy chcą wszystkiego dotknąć i zbadać „naukowo”. Na zakończenie tej intencji w ręku znalazł się ”Rycerz Niepokalanej” ze świadectwami otrzymanych cudów...szczególnie w wyleczeniu ciała z nowotworów.
W tej intencji popłynie moja modlitwa, którą skończę później na naszym cmentarzu: wśród twarzy znajomych, a także moich pacjentów. Przed edycja (25.11.2018) na jej potwierdzenie przeczytam art. „Słowo stało się ciałem” ze spotkania z o. Johnem Bashoborą charyzmatycznym uzdrowicielem z Ugandy, który ma - podobny do mojego - kult mistyki eucharystycznej...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 599
Zapomniałem, że dzisiaj jest pierwsza sobota m-ca, a ten dzień duchowo jest poświęcony Mateczce Zbawiciela, a zarazem naszej Prawdziwej Matce. Miałem być na Mszy Św. o 6.30 z wystawieniem Monstrancji i litanią do NMP, ale odruchowo wyłączyłem nastawiony budzik.
W takich dniach Zły przeszkadza w naszych planach zgodnych z Wolą Boga Ojca. Uświadomiłem sobie ten fakt w momencie krzątania się żony oraz wzięciu do ręki „Rycerza Niepokalanej”.
Napłynęła bliskość Matki Bożej, a w sekundowych błyskach odczułem ból duchowy serca z płaczem: „Mamo! Mamo! Mamusiu!” W sekundzie zerwałem się i pędziłem do Domu Pana, aby zdążyć na litanię do NMP z późniejszym nabożeństwem i Eucharystią.
W czytaniach w serce wpadły słowa o Rajskiej Ojczyźnie oraz Ewangelia o zaproszonych na ucztę z zaleceniem, aby nie zajmować miejsca przeznaczonego dla znakomitych gości. Eucharystia została ofiarowana za wczorajszy dzień z napłynięciem obecności Mateczki Najświętszej.
Płakałem podczas zawołań z litanii, bo jest to wyraz obdarowania wiernych oraz mnie samego...przez Boga Ojca, a dzisiaj przez Matkę Syna Bożego. Podczas błogosławieństwa Monstrancją przepłynęło moje nędzne życie, które sprawiło uszkodzenie ciała fizycznego. Teraz - dzięki nawróceniu - otrzymałem nowe życie, które podtrzymuje zjednanie z Panem Jezusem. Pragnę to rozgłosić i wykrzyczeć na cały świat!
Wśród wyłożonych pism wzrok zatrzymał tytuł: „Każda religia obiecuje Raj!”. Moja nie obiecuje, bo jest Jedynie Prawdziwa! Czy są jeszcze inne prawdziwe? W telewizji pokażą program o zabłąkanych duszach.
Nie znałem intencji tego dnia, ale o 15.00 z włączonego radia „AVE” popłyną słowa o bp. Janie Chrapku, który był - tak jak ja - zadziwiony Stwórcą. Na cmentarzu wzrok zatrzymała para (ona w ciąży), a ja w tym czasie wołam do Taty, bo wszystko jest jednym wielkim cudem stworzenia, a zarazem proste i zakryte przed mądrymi tego świata.
W tym miejscu widzisz wielu znajomych, pacjentów, współpracowników, ludzi młodych, a nawet sąsiada, który odszedł nagle. Płynie moja bolesna modlitwa z pragnieniem bycia na ponownej Mszy Św. Tak się stanie i trafiłem na zakończenie ślubu z życzeniami ludzi i wystrojoną Świątynią Boga naszego z rozłożonym dywanem.
Popłyną słowa pieśni o „najpiękniejszej z Matek”, która jest Matka Zbawiciela. Serce zalało wielkie uniesienie, którego nie można wyrazić naszym językiem. Podczas ponownej Eucharystii napłynęła jasność, że jestem uczestnikiem dzieła zbawiania.
Wzrok przykuła Stacja „Pan Jezus zdejmowany z Krzyża”...tak jest zawsze, gdy Pan Jezus dziękuje mi za ponowne przybycie do Niego i to z pragnienia serca („zdejmujesz Mnie z Krzyża”). Takim był ten dzień posługi dla Najświętszego Taty, dla wielkiego i nieskończonego dzieła Boga Ojca.
W nocy obudziła mnie bigeminia (niemiarowe bicie serca): jeden skurcz prawidłowy, a następny dodatkowy z dłuższą przerwa. Jest to nieprzyjemne i wywołuje lęk. Poprosiłem Tatę o pomoc, bo nie chcę być ciężarem dla żony, która wiele wycierpiała z mojego powodu.
Nie szanowałem serca z poreumatyczną wada mitralną (w 14 r. ż.), ale faktyczne uszkodzenie wywołało szczepienie pracowników przychodni przeciw grypie.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (wrzesień 2018) mogę przekazać Ci, że Pan dodał mi 15 lat życia, bo pani kardiolog zleciła mi maleńką tabletkę ConCor Cor (1.25 mg), która sprawiła, że nie czuję już serca...tak jak większość ludzi.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 612
W śnie trafiłem do domu rodzinnego, gdzie pojawił się zmarły brat mający kłopoty finansowe. To sen symboliczny, bo on żył tylko tym światem, a teraz potrzebuje mojego wsparcia, bo w Czyśćcu nic już nie może zrobić dla własnej duszy.
Teraz czeka na modlitwy bliskich, ale cała rodzina to ochrzczeni neopoganie. Na naszych spotkaniach uciszają mnie natychmiast, gdy chce powiedzieć słowo o Bogu Ojcu i naszej wierze. Określają to jednym mianem: „znowu to samo”...
Ja mam napierać w porę i nie w porę, ale wszystko odbija się od nich. Nie widzą, że zostali zmamieni przez Szatana, a czas płynie. Dzisiaj, gdy to przepisuję (wrzesień 2018) nic się nie zmieniło...
Moje serce zalał ból, ponieważ pracuję całą dobę i dzisiaj nie mogę być w Domu Pana i otrzymać Chleba Życia (Eucharystii). W wielkim bólu zawołałem: „Tato! Tatusiu! Może uda się przyjąć Pana Jezusa”.
Każdy człowiek normalny zdziwi się tym pragnieniem, ale mający moją łaskę wie co oznacza codzienna łaska przystępowania do Stołu Pańskiego. Dzięki spożywaniu Ciała Pana Jezusa mam moc do pracy w przychodni, pogotowiu i w różnych sytuacjach, które rodzi życie.
Wielu obcych przybywa do nas w nagłych sprawach...nie ma chirurga to biegną do dr. Bylejakiego, a ja nie mogę odmówić. Jestem karany pracą...niekiedy w ramach udręk demona, który psuje radosć służenia.
W nocy była temperatura zerowa: „Polonez” z rodziną wpadł pod ciężarówkę...zginęła cała rodzina. Trwają bombardowania w Afganistanie, tysiące uciekinierów, zagrożenie pokoju światowego z groźbami ataków terrorystycznych na mosty w Nowym Jorku.
Udało się wyrwać do kościoła, a później pracowałem bez chwilki wytchnienia od 7.00 - 18.30! Zacząłem w ciemności i tak kończę, a na koniec wpadła matka z dzieckiem i chory na gardło.
W TVN trafiłem na:
-
wdowę, której mąż zginął na Heweliuszu
-
ofiary wojny w Afganistanie
-
czarne dni, bo jest wiele wypadków
-
trwający niepokój w oczekiwaniu na zamachy terrorystyczne...
Poprzedniej nocy rozmyślałem o śmierci brata, a teraz jego miejsce zajął biskup Jan Chrapek, dr teologii (pisał o mistyce chrześcijańskiej) i członek Papieskiej Rady Środków Społecznego Przekazu.
Od dwóch lat był biskupem Diecezji Radomskiej i chyba nie podobał się władzy ludowej, która przydziela stanowiska w hierarchii kościelnej...zginął w wypadku 18 października tego roku.
Miał piękny pogrzeb i natychmiast postawiono mu pomnik z wyrytymi słowami ks. J. Twardowskiego: „Spieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą”…
Przepłynął cały dzień z informacjami radiowymi o ofiarach wypadków. Odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a następnego dnia w tej intencji zostanie ofiarowana Eucharystia
APeeL
- 01.11.2001(c) ZA WYBIERAJĄCYCH ŚMIERĆ PRAWDZIWĄ
- 31.10.2001(ś) ZA ZMAGAJĄCYCH ZE SŁABOŚCIAMI
- 30.10.2001(w) ZA CZEKAJĄCYCH NA RATUNEK
- 29.10.2001(p) ZA POKRĘCONE ŚCIEŻKI BLISKICH I DUSZE TAKICH
- 28.10.2001(n) ZA PRAGNĄCYCH TWEGO DOMU, OJCZE
- 27.10.2001(s) ZA WZAJEMNIE WSPIERAJĄCYCH SIĘ
- 26.10.2001(pt) ZA POMAGAJĄCYCH Z SERCA
- 25.10.2001(c) ZA DUSZE CZYŚĆCOWE ZAPOMNIANE PRZEZ BLISKICH
- 24.10.2001(ś) ZA ZMUSZONYCH DO NAPRAWY
- 23.10.2001(w) ZA BEZRADNYCH WOBEC NIESZCZĘŚCIA