- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 479
Dzień Ojca (ziemskiego)...
Nie planowałem Mszy św. porannej, ale teraz pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu i znalazłem się pod Domem Pana. Spotkała mnie niespodzianka, bo kościół był zamknięty..."nie każdy wejdzie do Królestwa Niebieskiego!"
Nic nie zapowiadało cierpienia duchowego, ale dopiero po przyjęciu Eucharystii zostałem powalony w ciele. Ból rozłąki z Panem Jezusem zalał duszę, a tego nie można przekazać; to jeden krzyk serca: „Jezu! och Jezu! Jezu!”.
Z trudem wyszedłem ze Świątyni Boga naszego, ale w przychodni otrzymałem moc i zarazem pomoc, bo sprawnie i z radością w sercu szły przyjęcia chorych...wszystko się składało.
Niespodziewanie otrzymałem rekompensatę (60 milionów starych złotych czyli 6 tys. za złe wyliczanie zarobków)! Poszedłem do oddziału wewnętrznego i oddałem dziadkowi 50 zł, które zgubił w karetce!
Wszystko załatwiłem i z radości trafiłem na dziękczynną Mszę św. wieczorną. To moje podziękowanie za ogrom dobra i łask otrzymywanych od Boga Ojca!
Dziwne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (08.11.2019) takie samo uczucie wdzięczności zalewało serce z powodu bezmiaru łask Boga Ojca...popłakałem się po porannej Mszy św. kupując w "Biedronce" to, co jest nam potrzebne do życia, a dodatkowo żona przyniosła chrupiący chleb.
Jakże ludzkość miałaby dobrze na tym zesłaniu, ale synowie Przeciwnika Boga wolą przemoc z pragnieniem władzy nad światem i zabijaniem wszystkiego, co się rusza. Zarazem pokazano rybaków łowiących okonie, które później wypuszczano (trzeba przechytrzyć je przynętą ze sztucznymi rybkami, machającymi ogonkami)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 463
Narodzenie św. Jana Chrzciciela
Napływa czas wypoczynku, a z telewizji płyną obrazy wojny Izrael / Palestyna, pożar w USA, trzęsienie ziemi w Iranie. „Patrzy” Pan Jezus w koronie, a w moich oczach pojawiły się łzy. Wychodzę wcześniej do pracy i spotykam chorego gołąbka, który nie ucieka. To symbol pokoju. Cóż się stanie?
W przychodni jak nigdy było ”pusto jak w sklepie”, ale to cisza przed burzą, Przez 2-3 godziny będą napływali pacjenci w ramach ataku szatana:
- z niepotrzebnymi sprawami właśnie w poniedziałek, a wielu z nich nie mogę pomóc
- stary maruda - z lokalnej grupy trzymającej władzę właśnie dzisiaj wybiera się do sanatorium
- wdzięczni ze starymi długopisami oraz jajkami, które pękły i zalały mi drogie buty!
- proszący o wykonie poziomu cholesterolu („wariactwo” szerzone przez telewizję)
- wpadła też babcia bez karty oraz rolniczka z niczym, w tym czasie nękano telefonami często mylnie łączonymi...
Całkiem zapomniałem, że dzisiaj jest wspomnienie św. Jana Chrzciciela, bo chodziło o zniszczenie pokoju w sercu. To był i jest największy człowiek na ziemi! Przypomina się chory gołąbek (utrata pokoju)!
Nie złościłem się, ponieważ ludzie nie odróżniają takich natchnień i realizują „swoje myśli”. Nawet dzisiaj (08.11.2019), gdy miałem opracować i edytować to świadectwo Szatan podsunął mi delikatne natchnienie; 'opony' (ich wymianę), aby przeszkodzić w chęci do pracy na Poletku Pana Boga!
Podjechałem pod kościół i przyciąłem sobie palce w drzwiach samochodu, a tam facet powiedział, że wykończyłem mu 81-letniego dziadka! Nic takiego nigdy nie zrobiłbym świadomie! Sami to uczynili, bo nie chcieli wyrazić zgody na hospitalizację!
W oczekiwaniu na Pana Jezusa popłakałem się, a w domu trafiam na podenerwowaną żonę, która w różnych napięciach atakuje moją osobę! Wyszedłem z powodu bólu rozłąki z Panem Jezusem. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego za cały świat ginących bez Zbawiciela. Jego Męka dla takich idzie na marne, a z drugiej strony mamy ściętego Jana Chrzciciela, śmierć głodową o. Kolbe oraz o. Pio.
Teraz nie mogę zasnąć, bo w sekundowych snach wędruję po domu rodzinnym z rojami much za oknami i stołkiem bez nogi. Jakże Szatan umęczy na wszystkie sposoby! Dodatkowo budził mnie bezdech senny ze słyszalnym chrapaniem, a 1.00 Przed snem spojrzał wiz. św. Michała Archanioła, a o 1.00 musiałem wstać, bo żona wychodziła na pielgrzymkę...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 464
Przetrwałem straszny dyżur w pogotowiu...w upale i z wichurą. To śmiertelne warunki dla ciężko chorych, a także dla mnie. Pewno umrę w takim czasie, ponieważ takie dyżury trafiają na moje złe poczucie. Tak właśnie umarła lekarka anestezjolog mająca kilka dyżurów z rzędu. Opiszę jego przebieg, bo rzadko zdarza się dyżur tak wykańczający...
Od razu trafiłem na wyjazd do ciężko chorego dziadka, którego dodatkowo wnuczki zaraziły ropnym zapaleniem gardła. Przybyła córka, którą wezwałem i wszystko załatwiliśmy. Po drodze zabrałem starsza pacjentkę, która wymagała konsultacji chirurga (był na dyżurze). Teraz pędzimy do chorej z uszkodzonym rozrusznikiem serca.
Nie było wytchnienia, kawę piłem w karetce ze słoika, a poratowała chwilka snu na noszach. Znowu dziadek z szeregiem schorzeń, a po drodze załatwiłem moją babcię, która zabraliśmy do szpitala. Ja w przychodni mam nadmiar "zapisanych" chorych i część wizyt umawiam na moje dyżury w pogotowiu.
Teraz zawołałem „Panie Jezu! zmiłuj się”, bo tuż po rozebraniu się zerwano do dziadka z udarem oraz do chorego, który mógł umrzeć, ale w strachu udało się go dowieźć do szpitala. Przestraszona rodzina wezwała do ostrego zapalenia krtani, bo jeden z jej członków miał z tego powodu tracheotomię! Kłopot, bo matka pracuje, a dzieciątko zostawione babci musimy zabrać do szpitala. Stała się cisza, a to oznacza pacjentkę z kleszczem i stłuczenie czoła.
Na pożegnanie tego „dobrego” dyżuru wezwano do chłopaka, który zemdlał i doznał urazu głowy. Dobrze, że przybyli do ambulatorium i ze skierowaniem sami pojechali swoim pojazdem do szpitala.
Na Mszy św. wieczornej o 18.00 siedziałem na zewnątrz, a obok wierni gadali jak imieninach. W tym czasie na ziemi pracowały mrówki...wspinały się na topolę i z powrotem! Przespałem prawie całą niedzielę i całą noc!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 477
Po przebudzeniu z ciężkiego snu serce zalała radość, bo dzisiaj jest wolna sobota, a zarazem smutek, bo mam dyżur. Napłynęła postać organisty, który śpiewa Panu, a zbił fortunę należąc do „władzy ludowej”.
To niby przypadkowe, ale Pan powie w Mt 6,24-34: <<Nikt nie może dwom panom służyć. /../ Nie możecie służyć Bogu i Mamonie. /../ Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. /../ o to wszystko poganie zabiegają /../”.
Wzrok zatrzymał „Gość niedzielny” z widokiem katedry. To zaproszenie na Mszę św. której nie planowałem. Łzy zalały oczy, bo trwa wojna w Ziemi Świętej, a właśnie płynie obraz uciekającej dziewczynki oraz straszne powodzie w Chinach.
Trafiłem na śpiew „Ave! Ave!” i „Anioł Pański”. W serce wpadły czytania i słowa o pogańskim zatroskaniu o wszystko, a trzeba mieć synowską ufność w Opatrzność Bożą.
2Krn 24, 17-25 Lud wybrany oddał pokłon królowi i „opuścili świątynię Pana Boga swego i zaczęli czcić /../ posągi. Wskutek ich winy zapłonął gniew Boży /../." Przez proroka Zachariasza Pan zapytał: „Dlaczego przekraczacie przykazania Pana?” Wskazał, że dlatego im się nie szczęści. Nie usłuchali, ale ukamienowali go z rozkazu Króla na dziedzińcu świątyni Pana! W pomście wojsko syryjski, które wyniszczyło wszystkich naczelników, a słudzy króla Joasza zabili go!
Podczas podchodzenia do Komunii św. popłakałem się, łzy płynęły na posadzkę kościoła, gdy płynęła pieśń: „Kochajmy Pana”. Eucharystia pękła na pół! Jakie cierpienie mnie spotka? Pan będzie ze mną.
W karetce znalazłem portfel dziadka w którym było 50 zł. Po kilku dniach będę w szpitalu i oddam mu to osobiście. Sam podczas biegu na obiad nie zauważyłem metalowego trzepaka i mogłem sobie złamać czaszkę! W ręku mam prasę, gdzie jest artykuł o uzależnionych, pożarach z samozapłonu, oraz pościgu policji za kierowcą.
Nie mogłem zasnąć z powodu plagi komarów i potów . Kolega chirurg jeździł całą noc...bez chwilki przerwy i teraz padł! Ja jestem w lepszym stanie: tylko ledwie żywy!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 485
Na dyżurze w pogotowiu - po udrękach dnia - nie budzono w nocy. Wstałem z sercem przepełnionym wdzięcznością Bogu za pomoc. Pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu...”dziękuję! dziękuję!! dziękuję!!!”
W słońcu idę do przychodni i śpiewam: „a serca wasze zimne jak lód”. To prawda, bo większość nie wie i nie wierzy, że ma Najświętszego Tatę! Wczoraj rano pragnąłem Eucharystii i udało się podjechać do kościoła. Później będę pracował bez przerwy do 17.45! Nie wiedziałem, że zdążę na Mszę św. wieczorną.
Udało się zmienić skrzynkę z kwiatami pod „moim” krzyżem (przy E7). Radość popsuł syn z depresją, który ma pretensję do nas. Nie podziękował, że zawiozłem go do Instytutu i otrzymał najlepszą pomoc oraz za to, że wykupujemy mu kosztowne leki. W tym stanie idę spać, a Bóg pokazuje mi „wdzięczność” Swoich dzieci za Jego nieskończoną dobroć!
Po wczorajszym zaproszeniu (06.11.2019) Boga Ojca udało się edytować pięć zapisów zaległych (praca trwało w nocy i rano do 13.30). Ja widzę cud stworzenia wszystkiego i dziwię się kochającym ciało podobne do zwierzęcego. Łzy zalały oczy, bo czymże jest wobec duszy, którą czeka życie wieczne w Królestwie Szczęśliwości.
Namiastki tego przeżywam już tutaj...stąd smutek rozłąki z naszym Tatą. Ponownie nie mogłem znaleźć sobie miejsca, bo ból Serca Pana Jezusa zalewał moje serce! Tylko nie mów mi, że mam chorą wyobraźnię i żyję w nierealnym świecie.
W jakim świecie żyje kolega psychiatra, pewny swego, bo wiarę traktuje jako psychozę (życie w świecie nierealnym). To przypomni się późnym wieczorem, podczas odmawiania mojej modlitwy w intencji tego dnia. Przy tym zadziwiał świecący księżyc i gwiazdy z cudem ich stworzenia, a wg wrogów wiary to wszystko "powstało samo i z niczego". Nie wierzą w cud stworzenia, ale w majaki...
Dzisiaj, gdy to przepisuję 07.11.2019 dziękowałem Bogu Ojcu za ojczyznę, mieszkanie w bloku z prośba o ochronę św. Michała Archanioła. Poprosiłem też o błogosławieństwo dla mieszkających tutaj i za przybycie pod nasz blok Matki Bożej Niepokalanej (postawiono figurę). To był jeden pean płynący przeze mnie od Ducha Świętego jakby namiastka kantyku Emmanuela...
APeeL
- 20.06.2002(c) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ U KRESU WYTRZYMAŁOŚCI
- 19.06.2002(ś) ZA ZASKOCZONYCH NIESZCZĘŚCIEM
- 18.06.2002(w) ZA DRĘCZONYCH NA RÓŻNE SPOSOBY
- 17.06.2002(p) ZA ODDANYCH W POSŁUDZE
- 16.06.2002(n) ZA STĘSKNIONYCH ZA POWROTEM DO OJCZYZNY
- 15.06.2002(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH WSPARCIA MODLITEWNEGO
- 14.06.2002(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE SKARŻĄ SIĘ NA SWÓJ LOS
- 13.06.2002(c) ZA BLISKICH ŚMIERCI Z PRZEPRACOWANIA
- 12.06.2002(ś) ZA ODDZIELONYCH OD SIEBIE
- 11.06.2002(w) ZA POGRĄŻONYCH W SMUTKU