Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

07.02.2004(s) ZA NIEWINNE OFIARY...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 luty 2004
Odsłon: 37

    Zerwał mnie budzik, a tu niechęć do wstania z poczuciem przemijania i bólem w sercu. Nagle zrozumiałem, że jest to "pierwsza sobota", dzień modlitw do Matki Bożej z litanią Loretańską! Po wstaniu wołałem z wdzięcznością: „Tato! Ojcze Najświętszy”, a serce zalało poczucie szczęścia!

     Dodatkowo uniesienie wystąpiło po wejściu do Świątyni Boga Ojca na ziemi, gdzie już śpiewały niewiasty. Zapaliłem trzy lampki przed obrazem "Jezu ufam Tobie". W tym czasie przepływała moc władzy ludowej i jej wyznawców, przypomniały się też śmiertelne ofiary nałogów wśród lekarzy z którymi pracowałem: od relanium łykanego garściami, od narkotyków oraz palenia tytoniu.

     Dziwimy się kontaktami Boga Ojca w snach, a tak właśnie „Pan ukazał się Salomonowi” mówiąc, że da mu to, o co poprosi (1 Krl 3,4-13)!

- „Racz więc dać Twemu słudze serce pełne rozsądku do sądzenia Twego ludu i rozróżniania dobra od zła, bo któż zdoła sądzić ten lud Twój tak liczny?”

- Ponieważ poprosiłeś „o umiejętność rozstrzygania spraw sądowych, więc spełniam twoje pragnienie i daję ci serce mądre i rozsądne, takie, że podobnego tobie przed tobą nie było i po tobie nie będzie. I choć nie prosiłeś, daję ci ponadto bogactwo i sławę, tak iż podobnego tobie nie będzie wśród królów”.

     Jaki obecny „król” prosi Boga Ojca o cokolwiek, nawet nie wspomni o prowadzenie w swoich decyzjach wg Modlitwy Pańskiej: „bądź Wola Twoja”…

     Natomiast psalmista wołał w tej sprawie (Ps 119,9-14): „Naucz mnie, Panie, mądrych ustaw swoich”...”Z całego swego serca szukam Ciebie, nie daj mi zboczyć od Twoich przykazań”.

     Natomiast Pan Jezus wskazał (J 10,27): „Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną”. Następnie w Ewangelii (Mk 6,30-34) kazał odpocząć tym Apostołom, którzy „opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali”.

      Po Eucharystii ból zalał serce przy śpiewie litanii Loretańskiej do Matki Jezusa. W tym czasie pomyślałem o żonie, która jest niewinną ofiarą mojego nałogu (alkoholizmu) i różnych nieszczęść...zgon rocznej córeczki Marty. Zarazem dziękowałem Bogu Ojcu za bezmiar otrzymywanych łask! Na ich szczycie będzie odjęcie nałogu...

      Wróciła masakra ludzi w wyniku wybuchu w moskiewskim metrze. Pokażą inwalidę bez nóg grającego w siatkówkę (siatka była zawieszona niżej), twarz niepełnosprawnego, dziecko z wielkim guzem mózgu i zgonem po operacji, działaniu, niewidomego objętego pomocą społeczną. szkołę specjalną, ofiary pożaru na 22-gim piętrze wieżowca…

      Wprost nie ma końca ludzkich cierpień na tym zesłaniu!i Po czasie odmówię w tej intencji moją modlitwę przebłagalną z koronką do Miłosierdzia Bożego i ofiarowaniem Mszy św.!

     Podczas zapisywaniu tego świadectwa wiary z TVN popłyną obrazy osób napadniętych, które w obronie zraniły napastników...teraz ich sądzą! Ile jest możliwości bycia niewinnymi ofiarami. Jakby na podkreślenie tego dnia 19-latek zabił trzy osoby z rodziny!                 

     Przede mną jest tytuł w prasie: "Umierają tak młodo", a chodziło o piłkarzy po zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych lub choroby serca! Jednak szczytem tych niewinnych ofiar jest Pan Jezus, nasz Zbawiciel, który otworzyłKrólestwo Boże! Tak zostaliśmy wybawieni w duszach z tego piekła na ziemi. Możemy wracać!                                                                                                                                                                                                                                                        APeeL

 

06.02.2004(pt) ZA BĘDĄCYCH W OBLICZU ŚMIERCI…

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 luty 2004
Odsłon: 36

      Jak zwykle wcześniej (o 6:50) rozpocząłem pracę, która będzie trwała do 16:20. Pomagałem jak mogłem i pocieszałem, poratowała mnie jedna mocna kawa, ponieważ w środy i w piątki nadal pościmy z żoną w intencji pokoju na świecie. Zarazem jest to wygodne, ponieważ nie muszę spieszyć się na obiad. Ja pocieszałem innych, a mnie pocieszono z Królestwa Niebieskiego...z radia płynęły piękne melodie. Nikomu nie odmówiłem pomocy, a jest to także wielka radość dla mnie.

       Przed mszą świętą o 17:00 zapaliłem lampki pod krzyżem Zbawiciela. Dzisiaj będzie wybuch w metrze w Moskwie z zabitymi i rannymi. To coś strasznego. Wrócił dzień...

- pacjent źle brał leki, wystąpił krwotok

- młody człowiek po operacji guza mózgu

- żona płacząca z powodu męża u którego stwierdzono guz jądra

- narkotyki dla umierającej

- ostatniego pacjenta skierowałem do szpitala (miał OB 65/g)...

      Przepłynął cały świat zagrożonych śmiercią, a z serca wyrwał się krzyk: "Panie Jezu! Zmiłuj się nad tym światem"! Kapłan na Mszy świętej prosił o modlitwę, ponieważ właśnie zmarł jego kolega z Seminarium.

     Padną słowa czytań (Syr 47,2-11) o królu Dawidzie, który „kamieniem z procy obalił pychę Goliata? Wezwał bowiem Pana Najwyższego, który dał prawicy jego taką siłę, że zgładził człowieka potężnego w walce i wywyższył moc swego ludu. (…) Każdym swym czynem oddał chwałę świętemu i Najwyższemu; słowami uwielbienia z całego serca swego śpiewał hymny i umiłował Tego, który go stworzył”.

     Padnie też zawołanie (2 Tm 1,10b): „Nasz Zbawiciel Jezus Chrystus śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię”. Dziwne, bo dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (29.08.2025) jest ta sama Ewangelia: Mk 6,14-29...na życzenie córki Herodiady przyniesiono na misie głowę Jana Chrzciciela...największego człowieka na ziemi!

     A jakie zagrożenie spotkało moja osobę? O 21.30 miałem niejasną utratę przytomności...z niepamięcią tego, co mówiła do mnie żona. Muszę to przebadać i leczyć, bo prowadzę samochód. To wszystko przejdę później z dobrym skutkiem, ponieważ będę miał dwukrotnie prawidłowe EEG i neurolog podpisze zezwolenie.

                                                                                                                      APeeL

 

 

 

05.02.2004(c) ZA NIEULECZALNIE CHORYCH….

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 luty 2004
Odsłon: 38

       W codziennej pracy lekarze współcierpią z nieuleczalnie chorymi. Wielu nie może odejść na czas...siostra Faustyna modliła się za takich. Proś zawsze Boga o śmierć dobrą, co oznacza dla katolika Sakrament Namaszczenie Chorych. Poproś też o śmierć godną, abyś nie umarł nagle w jakiejś kłopotliwej sytuacji.

     Często jeździłem do takich, gdzie sąsiadki modliły się przy zmarłej u której właśnie był kapłan! Wielu, wcześniej zastrzega sobie, że nie chce pogrzebu kościelnego. Każdy z nas ma wolną wolę, ale garstka myśli, o tym, co jest po wyjściu naszej duszy po odpadnięciu ciała fizycznego...z trafieniem do świata nadprzyrodzonego. Jest to pokazane na orzechu lub kasztanie, a także larwie i poczwarce motyla!

    Przyjmij to, bo nawet w kościele nie usłyszysz, że jesteśmy tuż po śmierci. Ja wiem o tym, a ci którzy przeżyli „życie po życiu” do końca są wstrząśnięci tą sytuacją. To wielka łaska Boga Ojca, a także znak dla zapartych w powrocie do wiary!

    Sami sprawiają sobie wielkie kłopoty, ponieważ trafiają do Czyśćca...Duchowego Poprawczaka jako wyrazu wielkie Miłosierdzia Boga Ojca. Powiem więcej, że Pan Bóg nic nie ukrywa, ale my potrafimy odkrywać tylko rebusy z gazet, a nie możemy ujrzeć bez Światłości Niewidzialnej, że wydarzenia w tym świecie mają odpowiedniki duchowe!

     Ludzie bez łaski wiary nie wiedzą, że choroba nawet nieuleczalna nie może odebrać nam nadziei na życie wieczne! Przestań kochać to zesłanie, uwierz, że czeka na nas Deus Abba z otwartymi ramionami! Napłynął obraz dzieci leżących w szpitalach onkologicznych. Oni nie mogą mieć świadomości dorosłych i tego o czym piszę, pragną tylko być przy mamusi i tatusiu.  

      Po ciężkiej pracy od 7:00 do 16:40 w której przez godzinę wypełniałem z serca druk chorej na rentę...z trudem zdążyłem na Mszę świętą wieczorną. Dziwne, bo trafiłem na słowa (1 Krl 2,1-4.10-12):

     „Kiedy zbliżył się czas śmierci Dawida, wtedy rozkazał swemu synowi, Salomonowi, mówiąc: Ja wyruszam w drogę [przeznaczoną ludziom na] całej ziemi. Ty zaś bądź mocny i okaż się mężem! Będziesz strzegł zarządzeń Pana, Boga twego, aby iść za Jego wskazaniami, przestrzegać Jego praw, poleceń i nakazów (…)”.

      Napłynęły też słowa (Mk 1,15): „Bliskie jest Królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Natomiast Pan Jezus (Ewangelia: Mk 6,7-13) rozesłał Apostołów „po dwóch”...obdarzając ich mocą uzdrawiania chorych po namaszczeniu olejem oraz i wyrzucania złych duchów... Po Eucharystii serce i duszę zalała słodyczy i dziękczynienie.

      W wielkim smutku poszedłem spać, bo znam to wszystko, a zarazem wiem, że tylko garstka ucieka się do Boga Ojca i Matki Bożej Dobrego Zdrowia, a Szatan podsuwa im zwątpienie, czekając na ich pretensje do Stwórcy.

     Wielu nawet może przeklinać swoją sytuację i ubliżać Stwórcy. Właśnie o to chodzi Bestii nienawidzącej nas, ponieważ wie, że jest Królestwo Boże z którego został raz na wieczność wypędzony! 

      Rano, następnego dnia z radia usłyszę o kłopocie z lekami, w tym matek dzieci ciężko chorych wymagających drogiej kuracji! Przepłynął świat nierówności, a Pan Jezus mówił o tym, że biednych zawsze mieć będziemy.                                                                                                                                                                                                                                     APeeL

04.02.2004(ś)ZA PROSZĄCYCH O PRZEBACZENIE ZA NIEPRAWOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 luty 2004
Odsłon: 44

    Rano poszedłem pieszo na Mszę świętą...dodatkowo za wczorajszy dzień, ponieważ spóźniłem się, a cały korytarz był wypełniony chorymi ludźmi. Odrobiłem straszny czas, ponieważ pracowałem szybko, sprawni i z sercem. Pomagałem, nie chciałem zapłaty, zarazem żal mi było "czuwajów".

    Dalej padało, informowano powodziach, zniknął śnieg i jest brzydko! Napłynęła osoba Jana Pawła II całującego ziemię ojczystą oraz małpujący ten gest przyboczny Kwaśniewskiego z głupią radością! Wrócił też obraz dyrygenta poznańskich „Słowików”, pedofila, który w więzieniu doznał porażenia i został przewieziony do szpitala. Także chory na nowotwór, zaparty, nie wrócił na leczenie mimo śmiertelnego zagrożenia chorobą nowotworową.

       Pracowałem z werwą, bez żadnych darów - nawet ostatni bogacz nie powiedział nawet dziękuję. Zrozum teraz Pana Jezusa, który otworzył niebo poprzez swoją poniżającą mękę! Cóż otrzymał? Nawet dzisiaj szydzą z niego...”artysta” na krzyżu umieszczał nagie kobiety! To prowokacja! Z gabinetu zabrałem wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego, a teraz prosiłem o przebaczenie Zbawicielem w Eucharystii.

Wołałem za psalmistą (Ps 32,1-2.5-7): „Daruj mi, Panie, winę mego grzechu. Szczęśliwy człowiek,
któremu odpuszczona została nieprawość,
a jego grzech zapomniany.
Szczęśliwy ten, któremu Pan nie poczytuje winy,
a w jego duszy nie kryje się podstęp.

Grzech wyznałem Tobie
i nie ukryłem mej winy.
Rzekłem: „Wyznaję mą nieprawość Panu”,
a Ty darowałeś niegodziwość mego grzechu.

Do Ciebie więc modlić się będzie każdy wierny,
gdy znajdzie się w potrzebie.
Choćby nawet wezbrały wody,
fale go nie dosięgną.

Ty jesteś moją ucieczką,
wyrwiesz mnie z ucisku,
otoczysz mnie radością
z mego ocalenia.

                                                                                                                       APeeL

 

03.02.2004(w) ZA CHORYCH, KTÓRZY STRACILI NADZIEJĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 luty 2004
Odsłon: 37

    Po wczorajszym nawale ponownie wyszedłem wcześniej do pracy (o 6:45), a łzy zalały oczy z powodu poczucia bliskości Pana Jezusa. W sercu rozległo się wołanie: "O Panie! To ty na mnie spojrzałeś. Twoje usta dziś wyrzekły me imię". Nie było szatańskiego nawału, ale praca trwała od 7:00 do 15:40. Chwila oddechu i już czas na spotkanie z Panem Jezusem, a kilka razy wzrok zatrzymywał wizerunek Zbawiciela z Całunu! Mt 8,17

      Gdy Jezus przeprawił się z powrotem w łodzi na drugi brzeg (Ewangelia: Mk 5,21-43) zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła.

     Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. (...) Mówiła bowiem: żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa. Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w ciele, że jest uzdrowiona z dolegliwości. (...)

    Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela? Lecz Jezus słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: Nie bój się, wierz tylko!

    (...) Czemu robicie zgiełk i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi. I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca, matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało.

      Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: Talitha kum, to znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań! Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym nie wiedział, i polecił, aby jej dano jeść.

     W Nowennie przed świętem Najświętszej Marii Panny z Lourdes trwała modlitwa za chore dzieci. Przypomniał się "Dom Ulgi w Cierpieniu" o. Pio.  Ja w tym czasie wołałem za córkę i syna.

     Dzisiaj, gdy to przepisuję trwała dyskusja o pobieraniu narządów od umierających. Problem etyczny, nawet był protest rodziców, bo synowi pobrano (jeszcze żyjącemu) część z oka. Z drugiej strony ratuje się zdrowie i życie innych, nawet małych dzieci. Jakże czekają na telefon o uzyskaniu potrzebnego im narządu.

    Jako lekarz śmiertelnie chorych, a nawet przestraszonych, którzy tracą nadzieje na uzyskanie pomocy i wyzdrowienie. Szczególnie bolesne są choroby wrodzone i nieuleczalne lub takie, które wymagają wielkich kosztów. Pracuje się nad zabijaniem niewiniątek, a nie nad leczeniem!

     Syn zabierze samochód, synowa ma chorą tarczycę (guz), a ja muszę iść w ulewie do pracy. Z jękiem w sercu wołałem dp Boga Ojca i Pana Jezusa! Popłynie koronka w intencji chorych, którzy stracili nadzieję!

      Przepłynie cały świat biednych, oczekujących na zabiegi w tym dzieci oraz chorzy na nowotwory. Napłynął obraz nieuleczalnie chorego z powodu wrodzonej łamliwości kości! Ile bólu, kłopotów każdego dnia życia dla ludzi normalnych, dopiero zdanych na innych (w porażeniach). Na Mszy świętej o 6:30 w serce wpadły słowa z pieśni do Matki Zbawiciela, Szafarki Łask, które nieustannie ratują..."w cierpienia czas".

     Nie wiem czy dobrze wybrałem Mszę świętą, ponieważ moi chorzy, cała poczekalnia...czekali aż 15 minut! Nie otrzymałem pokoju, pojawiła się rozterka, bo ta Msza była dodatkowo w ramach Nowenny do Matki Bożej z Lourdes! Zobacz wiarę we własne możliwości, także lekarzy, a nawet  polityków mających władzę nad światem…

                                                                                                                     APeeL

 

 

  1. 02.02.2004(p) ZA OBJUCZONYCH...
  2. 01.02.2004(n) ZA OBCYCH WŚRÓD SWOICH…
  3. 31.01.2004(pt) W INTENCJI UZDROWIENIA MOICH DZIECI…
  4. 30.01.2004(pt) ZA SPRAGNIONYCH ŚWIATŁOŚCI…
  5. 29.01.2004(c) ZA MAŁŻONKÓW POTRZEBUJĄCYCH POJEDNANIA…
  6. 28.01.2004(ś) ZA OFIARY RÓŻNYCH ZŁYCH PRZYGÓD...
  7. 27.01.2004(w)   ZA TRACĄCYCH POKÓJ...
  8. 24.01.2004(s) ZA PRAGNĄCYCH SZCZĘŚCIA INNYCH
  9. 23.01.2004(pt) WDZIĘCZNOŚĆ ZA POWOŁANIE…
  10. 22.01.2004(c)   ZA MIERNYCH

Strona 1564 z 2406

  • 1559
  • 1560
  • 1561
  • 1562
  • 1563
  • 1564
  • 1565
  • 1566
  • 1567
  • 1568

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2706  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?