Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

27.02.2004(pt) ZA PRACUJĄCYCH RAMIĘ W RAMIĘ Z PANEM JEZUSEM...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 luty 2004
Odsłon: 34

    Przed wyjściem na Mszę świętą o 6:30 wzrok zatrzymało zdjęcie z filmu "Pasja". W czytaniach popłyną Słowa Boga Ojca przekazane przez mojego ulubionego proroka Izajasza. Chodziło w nich o fałszywych wyznawców (Iz 58,1-9):

     „Krzycz na całe gardło, nie przestawaj! (…) Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i domowi Jakuba jego grzechy! (…) Otóż pościcie wśród waśni i sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią. (…) Czyż to jest post, jaki Ja uznaję, dzień, w którym się człowiek umartwia?”

     Psalmista wołał (Ps 51,3-6.18-19): Sercem skruszonym nie pogardzisz, Panie...

"Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość. (…) Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą.

      W Ewangelii (Mt 9,14-15) wróciła sprawa pozornych postów, a Pan Jezus powiedział, że Apostołowie będą smucić się po Jego odejściu.

      Święta Hostia pękła na pół ("my"). Z Ciałem Pana Jezusa pojechałem do przychodni i razem weszliśmy do gabinetu lekarskiego! Nie wiedziałem jeszcze, że dzisiaj będę miał nawał chorych (12 godzin pracy)...cały czas, bez chwilki przerwy o jednej kawie i wafelku z później spożytymi dwoma bułeczkami!

      To post ścisły w intencji pokoju na świecie, zaczął się od Orędzia Matki Bożej Pokoju w Medjugorie...błagającej o modlitwy i różne wyrzeczenia w intencji rozpadającą się b. Jugosławii, gdzie mordowano się z dzikości i barbarzyństwem. Szczególnie zajadli byli Serbowie.

     Żona ze strachu przyszła do mnie po Mszy św. wieczornej i zdziwiła się, ponieważ miałem jeszcze dziesięciu chorych. Moja moc do pracy tego dnia wynikała z przybycia do gabinetu razem ze Zbawicielem! Nikomu nie odmówiłem, załatwiłem dwóch kierowców amatorów - taniej, ponieważ była pomoc znajomej pielęgniarki.

      Dzisiaj zacząłem pobierać zlecony lek, który w rezultacie nie będę tolerował. Zostanie zamieniony na inny, który zażywam od 20 lat (przepisuję to 02.09.2025 r.) i prowadzę normalne życie...                   

                                                                                                                  ApeeL

 

 

 

26.02.2004(ś)  ZA TYCH, KTÓRZY ZAUFALI PANU...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 luty 2004
Odsłon: 35

   To dalszy ciąg zdarzeń dotyczący mojego stanu zdrowia i uzyskanej pomocy ze strony Boga Ojca. Tak było, bo cały czas prosiłem o pomoc. Efekt sam widzisz z mojej relacji! Nawet uzyskanie wolnych dni było łaską, ponieważ cały personel był w komplecie. Dzisiaj nie byłoby to możliwe, ponieważ koleżanka jest na urlopie.

     Zacząłem pracę o 6:45 i do 10:50 załatwiłem 25 osób, a na dwie wizyty domowe pojechałem przed i po Mszy świętej o 17:00. To nabożeństwo będzie z udziałem czterech kapłanów, którzy modlili się za innego księdza.

     Popłakałem się przy śpiewie z gitarami: "Mój Bóg jest straszliwy i daleki, a zarazem bliski jak płaczące dziecko (...)". Serce było zalane wdzięcznością...dziękowałem także św. Józefowi. Ja zaufałem Panu w moich prośbach, tak jak zawołał psalmista (w Ps 55); "Zaufaj Panu, a On cię podtrzyma (...) Zrzuć swoje troski na Pana (...)".

     Człowiekiem, który w pełni zawierzył Bogu Ojcu był Mojżesz, który przemówił do ludu (Pwt 30,15-20): „Kładę dziś przed tobą życie i szczęście (…) Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść. Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo.”

     Natomiast Pan Jezus powiedział w Ewangelii Łk 9.22-25) o czekającym Go cierpieniu i męczeńskiej śmierci...       

     Nie mogłem wyjść z Domu Pana, zarazem wiem, że cierpienie trzeba przyjąć, bo każdy ma inny ("krzyż")! Teraz mam łzy w oczach, ponieważ widziałem spowiadającego się, wiernego władzy ludowej. Moje serce zalało poczucie Bożej miłości i przebaczenia!

                                                                                                  APeeL

       

      

 

25.02.2004(ś) ZA ŚWIADOMYCH NICOŚCI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 luty 2004
Odsłon: 34

Środa Popielcowa

     Zdążyłem na Mszę świętą poranną, a teraz wołam do Najświętszego Taty: "Oczyść mnie z grzechu mojego"! Popłakałem się jak dzieciątko - stary chłop odporny na inne sprawy”. Jakże chciałbym służyć Bogu Ojcu, a właśnie przepłynęły słowa Najświętszego Taty (Jl 2,12-18)...

     „Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, lament. Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego! On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli. (…) Między przedsionkiem a ołtarzem niechaj płaczą kapłani, słudzy Pańscy!”

      Natomiast Pan Jezus powiedział (Ewangelia: Mt 6,1-6.16-18): „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie”.

     Jak przekazać pragnienie pokuty, a jak wypełnić zakazy, przyjąć osobiste wyrzeczenia, uczestniczyć w pielgrzymkach i misjach? Zarazem napłynęła Boża Radość!

     Jednak wiem, a przekazała to samo św. s. Faustyna w swoim „Dzienniczku”, że najważniejsze jest wykonywanie Woli Boga Ojca. Wielka jest świadomość, że mam Tatę! To wszystko odbywa się w błyskach, bo takie przeżycia trwające dłużej mogą sprawić pęknięcie słabego serca. W tym wszystkim najważniejsze jest nawrócenie – nie zdrowie! Głowę posypano popiołem, a w przychodni spotka mnie nawał pacjentów po wczorajszym dniu wolnym.

     Skończyłem około 17:00, nikomu nie odmówiłem, każdemu dałem, to co mu się należało, nawet miałem siły na modlitwę...później przepłynęły obrazy ludzkiej nędzy...

- szkolny błąd dwóch specjalistów Ortopedii Utwórz najważniejsze dwie wizyty), którzy leczyli złamanie unieruchomieniem w gipsie, ratowała operacja! 

- upadek Małysza na skoczni narciarskiej

- zabity kierowca sportowy na przejeździe kolejowym

- starzejące się w oczach "gwiazdy".   

     To nie ma końca, ale bez Światła Bożego nie ujrzysz tego wszystkiego!

                                                                                                                APeeL

 

                                                                               

 

 

24.02.2004(w) ZA DOŚWIADCZANYCH…

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 luty 2004
Odsłon: 31

       Dzisiaj jedziemy z żoną na moje badanie...ona jest bardziej przestraszona ode mnie! Przed wyjazdem autobusem wstąpiłem na Mszę świętą o 6:30, a moje serce zalała wdzięczność Bogu Ojca z powtarzanym krzykiem: "Tato!"

     Ktoś zapyta: jak to możliwe, aby dziękować za chorobę. Zważ, że jest ona efektem moich wybryków, nędznego życia, wielu kolegów w tym czasie umarło. Pocałowałem świętą głowę Zbawiciela oraz św. Józefa...prosząc o pomoc. W pełni zawierzenia idę za Bożymi natchnieniami, a moje serce jest zalane pokojem i radością...

     Nie uwierzysz, ale radością z choroby. Idź za mną, a zobaczysz efekty doświadczeń i różnych prób w których mamy rosnąć i umacniać się!

     W tym czasie przepłynęły obrazy z TVN: chorych na depresję, patologicznie otyłych Amerykanów (300 kg do 500 kg wagi ciała), rodziny z 17-ma dziećmi, podobna rodzina bez ojca i matki! Te cierpienia nie mają końca!

     Napłynęła informacja o siedmiu boleściach Najświętszej Marii Panny - Matki Zbawiciela! Wróciły obrazy rodziców dzieciątka bez rąk (dwa lata) oraz dwójka innych z postępującym stwardnieniem mózgu i to bardzo biednych. Teraz trzeba ujrzeć własne cierpienie w skali świata cóż oznacza moje, gdy w ciągu trzech...w tym badania specjalistyczne!

    Jakby na ten czas psalmista będzie wolał (PS 55): "Zaufaj Panu, a on cię podtrzyma". Natomiast kapłan będzie mówił o Ojcu Najświętszym - Źródle Życia. Natomiast w Ewangelii (Mk 9,30-37) Pan Jezus wskaże Apostołom, kto jest największy w Królestwie Boży! „Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich!” Potem wskazał na małe dziecko…

      Przed wejściem do przychodni specjalistycznej byliśmy w pobliskim kościele, gdzie trwała Adoracja Najświętszego Sakramentu. Sam zobacz, co oznacza łaska choroby!

     W ręku znajdzie się zdjęcie siłacza ciągnącego ciężarówkę (próba). Ziemia lubi takie popisy, a mistrz sportów samochodowych zostaje zabity na torach...natomiast Małysz miał upadek po skoku na skoczni, a dzisiaj, gdy to przepisuję (02.09.2025) zginął pilot samolotu F-16 w czasie wykonywania próbnych lotów przed pokazami.

    Tak Pan ukazuje naszą nędzę! Ja wiem o tym i dlatego wołam do Boga Ojca: ”Tato!”, co po łacinie brzmi: „Abba”! Po tych dniach stałem się innym lekarzem i 27 lutego nikomu nie odmówię pracując od 7:00 do 19:00 (12 godzin)! 

     Po powrocie do domu z wdzięczności wróciłem na Mszę świętą o 17:00 - na zakończenie 40-godzinnego nabożeństwa z litanią do Najświętszego Serca Zbawiciela i błogosławieństwem Monstrancją.

     Podczas kończenia zapisu tego świadectwa wiary popłynie relacja młodego człowieka: alkoholika i narkomana ćwiczącego się w technikach Wschodu, który odnalazł Zbawiciela i od czterech lat żyje podobnie do mnie! Modlitwę w tej intencji odmówię 28 lutego…

                                                                                                       APeeL

23.02.2004(p) W INTENCJI MOJEGO ZDROWIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 luty 2004
Odsłon: 36

     Wczoraj napłynął strach po rozmowie z kierownikiem przychodni na temat mojego stanu zdrowia. Jednak moje odejście sprawiłoby wielki kłopot, ponieważ przybywa do mnie masa chorych, którzy od dawna związani są z moją osobą. Miałem wątpliwość czy iść na Mszę św. poranną, ale okaże się, że to będzie dobra decyzja, ponieważ dzisiaj pracownicy przychodni przejdą badania lekarskie.

     Wyjechałem widząc pomoc Boga, ponieważ wczoraj syn nagle przyjechał moim samochodem. Później okaże się, że padnę w sen od 16:00 do 19:30...nie byłbym  tego dnia w kościele. Dla ludzi normalnych to głupota, niech będzie, ale wszystkiego dowiedzą się po swojej śmierci, a ja o tym...ilu duszom pomogłem, a ile zbawiłem razem z Panem Jezusem!

    Dzisiaj żartowałem, że potrzebne jest założenie "kółka wiernych"...tak jak są kółka różańcowe oraz przyjaciół Radia Maryja! Podziękowałem za wszystko, w tym za powrót syna, uruchomienie wycieraczek samochodu (spalił się bezpiecznik), za uporządkowanie zapisków, ponieważ miałem zaległości, a wówczas tworzy się bałagan.

     Po wejściu do kościoła i dotknięciu figury Zbawiciela poprosiłem o uzdrowienie, bo jeszcze wczoraj miałem napad chwilowej nieobecności (abscens). To wynik alkoholizmu, sam nałóg mam już odjęty, a teraz proszę o ustąpienie jego następstw! W kościele trafiłem na pieśń: "klękam przed Tobą z gronem aniołów". Kto to ułożył? Człowiek nie chce klękać, a klękają aniołowie!

    Jednak pełen zadziwienia słuchałem Ewangelii (Mk 9,14-29) o uzdrowieniu epileptyka, którego ojciec zawierzył Panu Jezusowi. Kapłan mówił o negowaniu przez ludzi mocy Bożej (w tym chorobie i cierpieniu). Taka jest nasza marność, a niżej słabość...w tym wiary.

     Udało się załatwić chorych od 7:00 do 14.00. Nawet wszedłem do lekarza mającego uprawnienia do badania pracowników, nie było nikogo, a moje badanie było prawidłowe. Sprawa załatwiona w 5 minut. Z serca wyrwał się krzyk "Boże! Boże! Tato! Jak ci dziękować za to wszystko? Jak?"

    W tej radości wracałem do domu, a w samochodzie wypadł mi klucz do garażu, słyszałem jego dźwięk, ale zapadł się pod ziemię! Szukałem wszędzie, nawet z własnej ciekawości, ale nie było. W tym czasie Pan sprawił, że świat stał się biały (napadało dużo śniegu). Tak jakby z tego wiersza Zofii Bobik w tyg. "Niedziela"!

     „Boże! Kocham Cię wpłatach śniegu (…) w puchu śnieżnym, którym pokryłeś brudną ziemie. (…) Zauroczona, oniemiała z zachwytu - wciąż trwam w nieustannym dziękczynieniu”.

     Jak się okaże klucz wpadł prosto do mojej teczki z "bałaganem"! Co oznaczało to zdarzenie? To jest tzw. "duchowość zdarzenia" przez którą Bóg Ojciec powiedział, że nie mogę jechać samochodem do czasu wyjaśnienia zaburzenia. Nawet w tej sprawie zobacz otrzymaną pomoc po mojej prośbie...

24 lutego błyskawicznie załatwię badanie lekarskie oraz wykonanie EEG i TK mózgu.

26 lutego otrzymam skierowanie, a w szpitalu „przypadkowo” spotkam znajomego neurologa (przyjmował w naszej przychodni)...

    Czy widzisz tę pomoc? Ja wiem, że ją otrzymałem i z serca dziękowałem, a w tym czasie żona uzyskała pokój.

                                                                                                        APeeL

  1. 22.02.2004(n) ZA CZCZĄCYCH SYNA TWEGO W NAJŚWIĘTSZYM SAKRAMENCIE
  2. 21.02.2004(s) ZA USZKODZONYCH PRZEZ PRACĘ...
  3. 20.02.2004(pt) ZA PRAGNĄCYCH SIEBIE…
  4. 19.02.2004(c) ZA PROSZĄCYCH SIĘ…
  5. 18.02.2004(ś) ZA WDZIĘCZNYCH ZA OPIEKĘ I PROWADZENIE BOŻE…
  6. 17.02.2004(w) ZA TYCH, KTÓRYM ODWRÓCONO ROLE...
  7. 16.02.2004(p) ZA WSPÓŁCIERPIĄCYCH...
  8. 15.02.2004(n) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI TOBIE, BOŻE OJCZE
  9. 14.02.2004(s) ZA ZAWIEDZIONYCH...
  10. 13.02.2004(pt) ZA ŻYJĄCYCH I ZMARŁYCH Z MOJEJ RODZINY

Strona 1560 z 2406

  • 1555
  • 1556
  • 1557
  • 1558
  • 1559
  • 1560
  • 1561
  • 1562
  • 1563
  • 1564

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2406  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?