Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

28.07.2002(n) ZA TYCH, KTÓRZY PROSZĄ BOGA OJCA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 lipiec 2002
Odsłon: 383

    Po dyżurze i wyspaniu się pobiegłem na spotkanie z Panem Jezusem z pragnieniem przystąpienia do spowiedzi. Przepraszałem za złamanie postanowienia, bo pochopnie coś obiecujemy lub przysięgamy. Najgorsze jest to, że sądzimy, że to jest miłe Bogu Ojcu...

   Dziwią mnie rządzący, którzy nie proszą Boga Ojca o nic, dają różne obiecanki, których nie mogą spełnić. Jak można żyć bez proszenia i prowadzenia przez Boga. Właśnie płynie serial o dyktatorach. Jest to przykład działania wg woli własnej prowadzący do śmierci duszy, bo nieświadomie idziesz za głosem demonów...

  Przenieś to na Sakramenty ze szczytem, którym jest kapłaństwo. Jest zrozumiałe, że odpowiedzialność jest różna, bo ktoś zostaje „przymuszony” lub spełniający wolę ukochanej matki...„idzie na kapłana”.

    Pan Bóg w śnie zalecił Salomonowi (1 Krl 3,5.7-12), aby poprosił o to, co chce. Ten wskazał na swoje niedoświadczenie w panowaniu nad ludem z potrzebą otrzymania serca pełnego rozsądku do sądzenia z rozróżnianiem dobra od zła.

   Ja wiem, że jest to największa łaska, która prowadzi do wypełniania Woli Boga Ojca. Tutaj dam dwie rady duchowe:

1. Zawsze zapytaj Boga Ojca, Jezusa lub Ducha Świętego w jakiej intencji masz ofiarować każdy dzień swojego życia...nie spiesz się z odczytem, bo „doba duchowa” nie trwa 24 godziny! To nazywamy uświęceniem cierpienia, które niesie nasze codzienne życie. 
2. Staraj się odróżnić dobro od zła, dobro od „dobra”, a na szczycie Dobro Prawdziwe od dobra w naszym poczuciu...

   W tym czasie psalmista wołał (w Ps 119): „Jakże miłuję prawo Twoje, Panie (…) Niech Twoja łaska będzie mi pociechą (…) Dlatego uważam za słuszne wszystkie Twe postanowienia i nienawidzę wszelkiej drogi fałszu”.

   Św. Paweł dodał (Rz 8, 28-30), że współdziała z tymi, którzy Go miłują...dla ich dobra. Tak jest naprawdę, ale musisz poznać to na sobie. Nie da się tego wytłumaczyć. To wymagałoby wykładu z obrazami bliźniąt idących wg „bądź wola Twoja” i wg woli własnej.

   Wszystko zakończą Słowa Pana Jezusa o Królestwie Bożym (Mt 13,44-52). Nawet obecnie niezbyt mówi się o duszy i naszym powrocie do wieczności. W tym czasie większość boi się śmierci, pragnie tego zesłania („szczęścia, zdrowia i pomyślności oraz 100 lat życia”). Jaką możesz osiągnąć pomyślność jako zagubione dziecko, a nawet sierotka i to stara lub tuz przed śmiercią.

    Zakończę ten zapis refleksją: Bogu Ojcu bardzo miłe są nasze prośby! Ja czynię to w małych sprawach, a szczególnie w odczytywaniu Jego Woli oraz dawaniu świadectw wiary. Ludzie proszą w sprawach materialnych...w tym o zdrowie, ale Serce Boga naszego zalewa słodycz, gdy prosimy w sprawach duchowych...

                                                                                                      APeeL

 

27.07.2002(s) ZA DOŚWIADCZAJĄCYCH KRUCHOŚCI ŻYCIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 lipiec 2002
Odsłon: 457

Św. Joachima

    Po wczorajszym umęczeniu spałem od 20.00 - 5.00 rano. Kupiłem żonie 3 piękne róże, ale nie przyjęła i postawiła je w moim pokoju! Piękny dzień, radość, bo zamiast niedzieli idę na dyżur dzisiaj. Każdy lubi soboty, ponieważ są podobnie opłacane.

    Sprawdziłem czy jest klepsydra pacjenta, który zmarł nagle w czwartek. Wydałem od razu kartę zgonu i zaleciłem, aby załatwili pochówek dzisiaj. Tak się stało...

  W kościele trafiłem na pismo „Miłujcie się”, gdzie była informacja o nienaruszonym poprzez czas ciele Bernadety Soubirou (zm. 16.04.1879). Tam zdanie, że „kto sieje w ciele swoim, to żąć będzie śmierć”. Płyną czytania, a moje serce zalewa wszechogarniająca miłość do ludzi. To łaska Boga naszego... 

   Zaczynam dyżur, a przesuwają się:

- mój pacjent pogryziony przez szerszenie (zagrożenie życia)

- chłopczyk dostał biegunki po lodach

- krwawienie z przewodu pokarmowego w przebiegu kuracji salicylanami (rz)

- ucięte palce

- skręcenie stawu skokowego u 16-latka

- poród

- powalająca migrena

- zatrzymanie moczu

- uraz z potrzebą wykonania rtg czaszki i stawu oraz gips u chirurga...

   Jak wielka jest nasza kruchość. Jakże potrzebna jest ochrona Boża! Cała noc spokojna, a w ręku mam wizerunek MB Częstochowskiej i św. Michała Archanioła. Kruchość bytu: na Ukrainie samolot spadł w widzów (57 zabitych i 100 rannych). Po co robić takie "tanie" popisy...

                                                                                                                                      APeeL

 

 

 

26.07.2002(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ SPEŁNIĆ SWOJEGO PRAGNIENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 lipiec 2002
Odsłon: 480

    Praca od 6.40 do 19.00!! Tylko mała chwilka przerwy, a dodatkowo syn zabrał samochód. Nie mogłem być w kościele...napływała tylko wzmacniająca słodycz. Przesuwają się: pragnący zdrowia, sanatorium, renty, zaświadczenia do pracy. Na końcu jest pragnienie mojego powrotu do Boga Ojca.

    Napłynęła też złoszcząca się żona, bo nie mogła być na wymarzonych wczasach. Idę umęczony, a przeszkadza mi najniższa waga (w sezonie 68 kg). Żonie podarowałem różne rzeczy i dobry krem od pacjentki.

   Zamiast być na dyżurze w sobotę (przychodni) i w niedzielę w pogotowiu dobry Tata sprawił, że niedzielę otrzymałem wolne, niekorzystny dyżur w przychodni odebrano, a miałem soboty w pogotowiu, które bardzo lubię!

   Kierowcy zawodowemu nie moglem wydać zaświadczenia, bo w historii choroby ma wpis dotyczący padaczki. Zrozum ból lekarza, który ma pomagać, dawać pocieszać i uzdrawiać, a tu kłopot dla utrzymującego rodzinę.

   Przypomina się Uczeń, który prosił Pana Jezusa: „Panie spraw, abym był po Twojej prawej stronie”. Nie wiecie o co prosicie. To prawda, bo mamy rożne pragnienia. Nie uzyskam spokoju od żony...znowu jestem dla niej „zły”...

    „Najmilszy Jezu. Ty oddałeś Swoje życie, abym ja je zyskał. Dziękuję Jezu. Trzeba Tobie dziękować za wszystko, co najgorsze, bo to nie oznacza nic wobec zbawienia i życia z Tobą w Raju! Każdy Twój został zamordowany i tak będzie”. Nic mi się nie należy. Cóż mogę dać w zamian dobrego za odpuszczenie wszystkich grzechów?

   Piszę to i płaczę po ostatnim upadku, który potwierdza moją nędzę. Ten upadek wykorzystam dla dobra. Pocieszam, daję świadectwo wiary i czynię dobro. Nikomu nie odmawiam. Podczas upadku otrzymałem ochronę, bo mogłem narobić sobie wielkiego kłopotu...

                                                                                                                    APeeL

 

25.07.2002(c) WDZIĘCZNY ZA OCHRONĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 lipiec 2002
Odsłon: 503

Św. Krzysztofa

    Po wczorajszym dniu napłynął pokój, „mignęła” potrzeba zawołania do św. Michała Archanioła. W spokoju wyszedłem do pracy, a właśnie rusza „patrol interwencyjny!" Jakże wszystko jest pokazane z Nieba.

    Na Mszy św. podczas Eucharystii pękła na pół („My”). Wołałem tylko: „Jezu! Ojcze! Tato! To cud Boskiej natury." Słodycz, słodycz...”och! Boże”. Płynie pieśń, że „Bóg zamieszkał z grzesznikami”. Nie chciało się wyjść z kościoła i napływało pragnienie odejścia z tego świata, aby wrócić do Pana, ale mam być dla Jego Spraw.

    Dzisiaj praca przebiegała spokojnie od 7.00 - 14.30. Trochę obdarowania z badaniem kierowcy (płatne). Żona uspokoiła się, bo prosiłem o Światło Ducha Świętego dla niej z odgonieniem Szatana.

   Na początku obecnego dyżuru przespałem się, a teraz z kasety płyną słowa Jana Pawła II, która zabrałem odruchowo: "Musicie być mocni ta mocą, którą daje wiara, nadzieja i miłość. Tą mocą byli mocni nasi święci. Panie Jezu polecam Ci trudne dziś i jutro”.

    „Patrzy” Pan Jezus miłosierny, a z kasety płynie piosenka: „Każdy Twój wyrok przyjmę twardy, przed mocą Twoją się ukorzę, ale chroń mnie Panie od pogardy, od nienawiści strzeż mnie Boże. Wszak Tyś jest Niezmierzone Dobro, którego nie wyrażą słowa. /../ Co postanowisz niech się ziści, niech się Wola Twoja stanie”.

   Płaczę i wołam „ocal mnie Panie”. Serce zalała wielka wdzięczność za ochronę przed upadkiem lub pułapką szatana. Trafił się pacjent pokąsany przez osy. Teraz spaceruję wokół pogotowia; las, cisza, ptaki, wypocząłem i jeszcze za to wszystko płacą!

    Relacja z Sejmu RP o nowym kodeksie pracy. Dzisiaj były osoby po zaświadczenie do opieki społecznej, bezrobotni, samotna matka z dzieckiem. Z „Gazety Polskiej” patrzy tytuł o ochronie państwa i szyld „szczepienia ochronne”.

Zaczyna się:

- przywieziono dziadka ze złamaniem (transportuję go do szpitala jako ochrona)

- skierowanie na leczenie odwykowe

- daleko, do porodu z brakiem akcji

- wyjazd na sygnałach do zgonu (pocieszyłem rodzinę, wydałem kartę zgonu)

- zapalenie wyrostka robaczkowego u małego chłopczyka.

   Noc spokojna. Rano włączyłem kasetę, a tam moja gra na akordeonie. W ręku wizerunek Najśw. Taty z litanią. Popłakałem się z powodu dobroci Boga Ojca i z powodu Jego nieskończonej miłości i miłosierdzia.

   To sekundowe błyski rozrywające serce, a dusza wołała: "Najsłodszy Tato. Najmiłosierniejszy”, a w ręku znalazła się książka „Prawdziwe szczęście”. Teraz Pan dał mi podarunek: dwóch lekarzy wzięło moje niedziele, a dali soboty...dodatkowo kolega przyjął dyżur w przychodni.

                                                                                                                                 APeeL

 

 

 

 

 

24.07.2002(w) ZA NĘKANYCH OD SZATANA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 lipiec 2002
Odsłon: 798

   Dzisiaj miałem spokojną noc na dyżurze w pogotowiu...serce zalała wdzięczność. "Pan jest dobry”. Wcześniej zacząłem przyjmować chorych w przychodni, a chwilami duszę zalewała wzmacniająca słodycz...chciałbym, aby trwała do końca życia.

   W takim momencie chciałbym być sam na Sam z Bogiem Ojcem. Tego nie można przekazać naszym językiem. To zarazem jest wzmocnienie przed czekającym mnie cierpieniem, które jest mi łatwiej pokonać. Najczęściej była to wielka ilość pacjentów z różnymi udrękami. Faktycznie pracowałem dokładni od 7.00 - 15.00! Tak też czynią rodzice ziemscy, którzy pocieszają swoje dzieci przed kłopotami i zalecają, aby nie martwili się głupstwami.

    Dzisiaj mam czyste sumienie, bo nikt nie przybył z darami. W domu zacząłem naprawiać balkon sąsiada (wyrwy, które widać z naszego okna), który się wyprowadził. Nagle żona wszystko mi powywracała. To normalny szał od szatana, a właśnie odmawiała nowennę za rodziny!

   Szatan podsunął jej wroga czyli męża, który zarazem jest sługą Pana!. Przeciwnik Boga nienawidzi małżeństw katolickich, a szczególnie prowadzących życie modlitewne lub sakralne. Nawet może je rozbić. Nie atakuje tak bezpardonowo par homoseksualnych i żyjących bez sakramentu małżeństwa!

   Na Mszy św. wieczornej chór śpiewał: „Spójrz na krzyż /../ tam jest wiele miejsca dla każdego”. Łzy zalewały oczy i zacząłem wołać za tych, którzy są daleko od Boga, a napływa jawny wróg naszej wiary ...Piotr Gadzinowski z „NIE”. Proszę Pana, aby zalał go zwątpieniem w to, co czyni. 

    W tej intencji przyjąłem Eucharystię i wołałem do Boga, aby przebaczył tym ludziom, ponieważ nie wiedzą, co czynią. W drodze z kościoła odmówiłem moją modlitwę.

   Żona słusznie nie podeszła do Eucharystii, ale do mnie wykrzyczała, że „w takim stanie, po tylu krzywdach, które wyrządziłem jej w przeszłości podchodzę do Komunii św.” Zobacz język szatana, bo ja wszystko mam już dawno przebaczone, dzisiaj ciężko pracowałem w przychodni i chciałem naprawić zniszczenia dokonane w betonie przez czas!

   Padłem w sen, a żona obudziła mnie rozgłoszeniem telewizora, bo „chce porozmawiać”. Mówię jej, że czyni to od Szatana i zatkałem sobie uszy! Nic nie dało zamknięcie się w pokoju, a nawet ucieczka (boso) na pustą klatkę schodową. Popłakałem się i przeprosiłem Najświętszego Tatę za zdenerwowanie... 

    Dopiero wieczorem uzmysłowiłem sobie, że dzisiaj nic nie jadłem. „Matko! Tobie, na Twoje Ręce przekazuję ten dzień oraz całkowity post (bez picia i jedzenia)." Podziękowałem Bogu za wszystko...

    Przepisuję to w święto Trzech Króli (06.01.2012), a w Japonii mistrzowie sumo odpędzają diabła! U nich jest to wielka uroczystość, a u nas nawet nie wspomni się o tym śmiertelnym wrogu naszej duszy. To wynika z nadludzkiej przebiegłości Bestii, a żona jest jeszcze słaba duchowo (zrozumie wszystko po latach)...

                                                                                                                                      APEL

 

 

 

  1. 23.07.2002(w) ZA OFIARY BŁĘDÓW INNYCH
  2. 22.07.2002(p) ZA POZBAWIONYCH ŚWIATŁA
  3. 21.07.2002(n) ZA CIERPIENIA NIEWINNYCH
  4. 20.07.2002(s) ZA ZWIEDZIONYCH
  5. 19.07.2002(pt) ZA MOJE OPORNE MIASTO...
  6. 18.07.2002(c) ZA DOZNAJĄCYCH UKOJENIA W CIERPIENIU PANA JEZUSA
  7. 17.07.2002(ś) ZA MAJĄCYCH POCZUCIE OPUSZCZONEGO ZESŁAŃCA
  8. 16.07.2002(w) ZA ZMORDOWANYCH
  9. 15.07.2002(p) WDZIĘCZNY ZA WYTRWANIE DZISIAJ
  10. 14.07.2002(n) ZA OŻYWIONYCH PRZEZ SŁOWO BOŻE

Strona 1560 z 2294

  • 1555
  • 1556
  • 1557
  • 1558
  • 1559
  • 1560
  • 1561
  • 1562
  • 1563
  • 1564

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 119  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?