Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

30.07.1994(s) ZA OFIARY ZBRODNICZYCH ORGANIZACJI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 lipiec 1994
Odsłon: 377

    Tuż po wstaniu myśli uciekły do zamachów terrorystycznych  (porwanie w Kazachstanie, Kurdowie oraz Irlandia i Anglia). Dzisiaj, gdy to przepisuję (18 lutego 2022 roku) symbolem takich działań jest Państwo Islamskie, a bliżej Federacja Rosyjska pragnąca podpalić świat.

   Trwa handel ludźmi, porywanie dzieci do sekt, a niewiast do domów publicznych oraz zabijanie dla uzyskiwania narządów do przeszczepów, itd. Ile kłopotów jest z fałszywymi wezwaniem do podłożonej bomby, a u nas obok figury Matki Bożej odbywają się nocne bezeceństwa, którym patronują bolszewickie służby.

    Na Mszy św. prorok Jeremiasz ostrzegł bezpiekę świątynną (Jr 26,11-16.24): „Uczyńcie ze mną, co wam się wyda dobre i sprawiedliwe. Wiedzcie jednak dobrze, że jeżeli mnie zabijecie, krew niewinnego spadnie na was, na to miasto i na jego mieszkańców. Naprawdę bowiem posłał mnie Pan (...)”.

    Dzisiaj (Mt 14, 1-12) podczas urodzin Heroda został ścięty św. Jan Chrzciciel, jego głowę przyniesiono na misie...zgodnie z życzeniem córki Herodiady. Kapłan zawołał o włączenie się w śmierć Jezusa, której zaznał od swoich. Eucharystię przyjąłem i ofiarowałem w intencji tego dnia.

    Napłynęli zielonoświątkowcy, którzy tańczą i modlą się, ale nie uznają Matki Bożej i nie ma u nich Eucharystii. Zabierz mi Matkę Bożą! Małżeństwo lekarzy z tego kościoła zna Biblię prawie na pamięć. "Jezu wybacz im”.

    Podczas sobotniego dyżuru w przychodni moje serce zalała wielka radość z obecnego życia z chęcią niesienia pomocy. To łaska Boga za którą podziękowałem Matce Bożej. Upał, a ja każdego traktowałem jak brata i siostrę z przekazywaniem duchowości...

- tutaj jesteśmy przez chwilkę, ale mamy duszę i wracamy do Boga Ojca

- proszę modlić się o zmianę pracy dla męża

- proszę modlić się o powrót męża, przecież związano was w niebie

- proszę dziękować za zdrowie (70 lat)

- pan żyje dla dzieci?...przecież przed nami jest wieczność!

    Dużo ludzi jest przestraszonych, ale większość ma „zwykłe” schorzenia: nietolerancja, a nawet zatrucie lekami, biegunka, migrena, pokrzywka, zapalenie pęcherzyka żółciowego, robaczyca, dyski, bóle z przeciążenia (koszenie), a także pobicie przez męża.

    Po zakończeniu przyjęć wzrok zatrzymała Matka Boża z Sercem w koronie. Łzy zalały oczy z powodu uzyskanej pomocy, a zarazem podziękowanie z powodu sprawienia mojej bezinteresowności.

    Wróciła sprawa obłowionych "kombatantów" z nadania sowieckiego, obwieszonych orderami oraz ofiar, które uniknęły śmierci (ułaskawiony siedział w odosobnieniu 7 do 10 lat)! Teraz znaleźli sobie ciepłe posadki na zapleczu różnych samorządów i wymyślanych organizacji. Przepłynęła perfidia tych ludzi, którym nic nie brakuje („państwo w państwie”).

    Po rozpoczęciu modlitwy napłynął obraz Wojciecha Jaruzelskiego i Jerzego Urbana ze stanem wojennym (13 grudnia 1981 r. do 22 lipca 1983 r.), ale przeszkadzał Szatan, który ma dostęp do przebiegu dnia naszego życia ułożonego według woli Boga Ojca.

    Atakowały mnie muchy (upał, poty), drażniło gadanie żony, która wypowiadała mi stare  czasy, właśnie z eskapady wrócił syn, ponieważ ukradli mu pieniądze, a córka zawiadomiła nas, że ich autobus we Włoszech ma awarię i znaleźli się w pułapce (żywi ich Caritas). Prosiła o przyjazd do Warszawy, a padł akumulator! "Jezu zmiłuj się nade mną".

    Na dodatek demon podsunął odwiedzenie brata, który czekał na mnie z wódką i kartami. Powiedziałem mu, że „moim bratem jest ten, który wypełnia wolę Boga Ojca"! Taka jest prawda, bo on żyje tylko tym światem...wielki jest konflikt duszy pragnącej nieba i ciała żyjącego tym światem.

   „Gazeta Polska” potwierdziła intencję, ponieważ cała składała się z listów ofiar zbrodniczego systemu. Od nich postawiłem kwiaty pod krzyżem dla Pana Jezusa: "Och! Tylko z Tobą, Jezu jest dobrze, jakże umęczy ten świat”. Popłakałem się, ponieważ Pan Jezus sprawił odsunięcie pokus.

    Wieczór, a ja dalej trwałem w modlitwie za ofiary zbrodniczych systemów. Napłynie obraz Bolesnej Męki Zbawiciela na zlecenie paktu Rzym + Synagoga.

    Zważ na cierpienia ludzi: poszukujących coś w świecie, polityków bijących się o wpływy...nawet nie wspominam o kataklizmach, wojnach, okropnych wypadkach, biedzie, chorobach, a w końcu śmierci. Dlaczego chcemy być tutaj?

   To jest zarazem wyraz Mądrości Boga Ojca, ponieważ mamy wolną wolę, a ciało kocha ten świat. Ludzie nic nie wiedzą o Królestwie Bożym, a Szatan bawi się z nimi. Wielu z nas przypomina psy „spuszczone na wolność”, które biegną przed siebie na oślep...

                                                                                                               APeeL

 

29.07.1994(pt) ZA NIEWIASTY ZABIJAJĄCE DZIECI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 lipiec 1994
Odsłon: 382

Św. Marty

    W śnie zsunąłem się z wielkiej drabiny, która upadła na grupę niemowląt. Krzyknąłem ze strachu, a pewny głos powiedział...”tak zabija się dzieci w Mojej Świątyni!” To był długi i symboliczny sen ze wstawkami szatańskimi...zawołałem tylko: „Jezu, to moja wina, żona była nieświadoma”. 

    Po wyjściu do kościoła zawołałem o pomoc do Pana Jezusa i Matki Bożej Nieustającej Pomocy, aby była dzisiaj ze mną, a w odmawianej nowennie „Pan Jezus oddał za nas Swoje życie”. Jest mi przykro, ponieważ w tym mieście oddałem moje serce podczas pracy, a jest wrogiem ludu (figurantem). Patrioci otoczyli Kościół Boga na ziemi i żyją z różnych interesów oraz pilnowania wierzących.

   Wielu z nich udaje katolików, bo zamieniono święta „odrodzenia” na kościelne (w tym odpusty z handlem wszystkim). Dalej trwa opętańczy system radziecki, ale dzisiaj jestem cichy, pokorny, nie buntuję się...żal mi tylko tych braci, którzy zaprzedali się władzy ludowej i już nie wyjdą z tego „obdarowania”.

    Trafiłem na śpiew ludu: „do Serca Twego mieczem boleści wskroś przeszytego” i popłakałem się z powodu zjednania smutku z Sercem Matki i Pana Jezusa. Moja Msza św. okazała się cichą.

   Podczas słów kapłana wspominającego św. Martę moje serce znalazło się przy naszej córeczce o tym imieniu, która zmarła mając roczek w szpitalu, gdzie pracowałem (Słupsk). W rozpaczy odwróciliśmy się od Boga (ja byłem letni od początku). Ponadto napłynęła osoba Barbary Labudy przewodniczącej Parlamentarnej Grupie Kobiet, które propagują aborcję.

    Właśnie lansuje się we „Wprost” z zarzutem krucjaty Kościoła katolickiego przeciwko niewiernym (właściwie prymasa Józefa Glempa) z propagowaniem państwa świeckiego. Napłynął obraz kolegi ginekologa, który przez zabijaniem wpadał w demoniczny trans. Nie będę opisywał dalszych poglądów tej „matki Polki”, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (20.02.2022) „skrzeczy o tym” prof. Joanna Senyszyn...babcia od demonów.

   Dla nich wzorem jest antyklerykał Witos, który nie pozwalał rzucić się na kolana...tak jak Donald Tusk („nie będzie klękał przed kapłanem”).

   Dzisiejsza Msza św. z Eucharystią oraz moja modlitwa będzie w intencji tego dnia. Podczas słów: „Ja Jestem Światłością świata” przez witraż przy Ołtarzu św. kościół zalała smuga światła słonecznego!

    W mocy wyszedłem do pracy, a pożegnała mnie Twarz Matki Bożej. Natomiast w gabinecie przywitał mnie obraz MB Pocieszenia („zatrzymał” wzrok, co nazywam „patrzeniem”). Łaska, bo na ten czas było tylko dwóch pacjentów. „Panie Jezu daj pragnienie i siłę w pomaganiu potrzebującym. Mateczko bądź ze mną”.

    Moje zawołania o pomoc nie były przypadkowe, bo dzisiaj jest 35 stopni w cieniu, a zaczął się wielki nawał chorych, których przyjmowałem spocony i z dusznością (wada serca). Dodatkowo w środku przyjęć kierownik działu zaproponował mi zastępstwo kolegi „ordynatora” prowadzącego „oddział” (izbę lekarską bez dyżurnych)...i to przez miesiąc, bez zwolnienia z pracy w przychodni.

   Nie czuję, abym podołał i odmówiłem, bo pracuję z najwyższym obciążeniem i pragnę modlitw. Często lekarzowi z pogotowia (na dole) nie chce się jechać w nocy do szpitala i podrzuca tam zawał serca! Można trafić do więzienia...

   Jeszcze wizyta, obdarowanie, a ja pragnę pracować tylko dla Pana Jezusa. Bardzo lubię ludzi w podeszłym wieku. Właśnie jestem u babuszki z zatartymi stawami biodrowymi, nie może trafić do kościoła...rozmawiamy o Matce Bożej. Podziękowałem za ten czas, a tu 15.00.

   Na działce, w katechezie z radia „Maryja” nigdy nie wypowiadają słowa o Szatanie, który przeszkadza w odczytach intencji i w modlitwach. Podczas smutnej melodii zacząłem wołać za matki zabijające swoje dzieci, a późnij w telewizji („Quo vadis”)...pojawił się trzymający krzyż oraz zgromadzenie kobiet ze świecami. Dzisiaj Matka Boża była ze mną, a jakby na znak przysłano „Echo Medjugorie”...ten dzień spędziłem o wodzie i chlebie.

    Podziękowałem Panu Jezusowi za prowadzenie...

                                                                                                                APeeL

28.07.1994(c) ZA MATERIALISTÓW...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 lipiec 1994
Odsłon: 453

    W śnie spotkałem się z kolegą lekarzem ateistą, który miał do mnie jakieś pretensje oraz z Andrzejem Donimirskim redaktorem pisma "Nie z tej ziemi", który zajmuje się "czarną" duchowością (ezoteryka, reinkarnacja, magowie i wróżbici).

   W różańcu do Pana Jezusa wypadnie rozważanie: "oddanie przez Pana Jezusa życia za nas". Z serca wyrwało się wołanie: "Panie Jezu. Przepraszam Cię":

- za wszystkich chodzących swoimi drogami

- ufających sobie

- za materialistów

- za tych, którzy nie znają sensu naszego bytu.

    To mądrość Boża, Bóg Ojciec i my jako dzieci do których mówi przez wszystko. W kościele padłem na kolana i dalej przepraszałem Pana Jezusa. Dzisiaj jest cicha Msza św. w której kapłan mówił dostojnie od Boga Ojca: nie wolno się spieszyć, bo przed nami jest wieczność!

    Teraz Bóg powie do Jeremiasza (Jr 18, 1-5) o glinie, którą jesteśmy, a tworzy z nas różne osoby. W tym czasie napłynęła taka płaskorzeźba - Pana Jezusa Glinianego (tak ją nazywałem) z mojego gabinetu lekarskiego - wykonana przez chorą zniekształconymi przez reumatoidalne zapalenia stawów rękami.

   Psalmista zawoła (Ps 146): "Nie pokładajcie ufności w książętach, ani w człowieku, który zbawić nie może: w proch się obraca i przepadają wszystkie jego zamiary." Pan Jezus w Ew (Mt 13, 47-53) będzie mówił o Królestwie Niebieskim, które jest podobne "do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju" z późniejszym oddzielaniem złych od dobrych..

    Przepłynął obraz z mojego życia, gdy "byłem starym człowiekiem" oraz kochający to życie i zniewoleni (służący panom ziemskim). Dla nich obojętne jest istnienie Boga Ojca, Pana Jezusa i Mateczki z otrzymaniem zbawienia. Z płaczem podszedłem do św. Hostii w intencji tego dnia. W tym czasie lud śpiewał: "u drzwi twoich stoję Panie, czekam na Twe zmiłowanie".

    W telewizji trafiłem na "samych swoich" z królowaniem materializmu, a z włączonej kasety popłyną słowa piosenki miłosnej: "może szczęście będę mieć, może dowiem się, że troski mnie ominą".

   Ponownie zacząłem wołać do Pana Jezusa, a właściwie do Jego Serca: "Jezu! Jezu. Mój Panie! Chryste, który płaczesz nad nami, bo wokół jest morze materializmu i wrogości". W telewizji mówili o pogodzie, modzie, sławie, awangardzie, wielkich tego świata, pokazują także ich wygłupy.

    Błyskawicznie przepłynęły różne poziomy materializmu:

- "będziecie jako bogowie" (znamy to z przywódców bożków...w KRLD)

- ważniacy o wielkim "ja", bo wszystko zależy od nich...tacy w powodzeniu piją zadowoleni z siebie i interesów...

- zalecający używanie, bo żyje się raz...to prawda, ale wiecznie!

- trzeba coś po sobie zostawić...napadają na słabszych, zmuszają poddanych do walk i wojen...wskazując na życie zwierząt.

- świrnięci, bo Boga nie ma! Oto projektant mody udający amanta, starzejąca się aktorka, ale na "fali", premier Włoch zamieszany w machlojki, ważność wyglądu ciała (aż do przesady), bo człowiek ma tylko ciało. To nieskończoność ludzkiej głupoty: od psychologów materialistów do rozdających prezerwatywy i narkotyki, a później czyniących "dobro" (pomagającym chorym na AIDS).

    Popłynie moja modlitwa w intencji tego dnia, a zły podsuwał "To-To", Urząd Skarbowy, a nawet włączenie radia Maryja ("dobro" zamiast modlitwy) oraz kusił "miłością"!. Spotkałem też dwóch chorych duchowo:

1. zdrowego ateistę: "w zdrowym ciele zdrowy duch"

2. młodego po zawale serca, który kiedyś był 12 lat ministrantem, a teraz jest odwrócony od Boga.

    Ból Pana Jezusa zalewał serce...popłakałem się się podczas odmawiania Bolesnej Męki Pana Jezusa, a na działce, gdzie pojechaliśmy z kasety popłyną słowa Jana Pawła II...

   "Zgodnie z tymi założeniami materialistycznymi (...) przesuwał się prymat z być na mieć! Jednostki przywykłe do wartości materialistycznej często poszukiwały miejsca na zachodzie, gdzie ów prymat ludzkiego mieć jest lepiej ugruntowany."

   Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego "ujrzę" ośrodki wypoczynkowe dla naszych ciał. Teraz, gdy to przepisuję (25.08.2021) marnieje "Polski dom" pod Złotymi Piaskami w modnej wówczas Bułgarii.

   Wróciła rozmowa z kolegą-lekarzem materialistą, któremu powiedziałem: "pan kocha życie, pan będzie, ale pan nie chce być". Nie rozumiał tego, że mówiłem o naszej duszy. Dalej odmawiałam już "dziesiątkami" św. Agonię Pana Jezusa. Przepływali ludzie wokół, a także ci z którymi pracuję. Cała moja rodzina jest materialistyczna.

   Właśnie balsamują zwłoki Kim Ir Sena za 300 tys. dolarów! Jeszcze materialistyczna psychiatria (człowiek nie ma duszy) oraz wszystkie wysiłki kochających to życie (kosztowna pielęgnacja ciał). Ile trzeba się umęczyć, aby wypocząć. Ile zabiegów zastosować, aby wyglądać młodo.

    Na ten czas od sąsiadów popłyną piękne słowa piosenki z filmu "Jan serce"), a ja w tym czasie wołałem: "Panie wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią"...

                                                                                                                          APeeL

27.07.1994(ś) ZA LEKCEWAŻĄCYCH PANA JEZUSA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 lipiec 1994
Odsłon: 392

   To już nowy dzień: mam natchnienie, aby włączyć telewizor, gdzie trafiłem na obrazy rasistowsko-terrorystycznym KKK (Ku Klux Klan), a właśnie płonie krzyż z napisem "Murzyni i chrześcijanie precz!” Press!” Napłynął obraz „mojego” oświetlonego krzyża.

    Z „Wyznania” Kasi Kowalskiej padną słowa: „chcę, abyś poczuł jak bardzo Cię pragnę”, a przed chwilką Pan Jezus mówił do mnie poprzez Vassulę („Prawdziwe Życie w Bogu”):

   „Mój sposób myślenia nie jest waszym sposobem myślenia, a Moje drogi nie są naszymi drogami. Ja jestem Bogiem pełnym Miłosierdzia, Ojcem Świętym, kochających was, znam wasze potrzeby i wasze słabości. Moja miłość do was wszystkich jest miłością zazdrosną”.

    Serce puste, pragnę tylko zimnego piwa...uciekłem z domu, a po drodze spotkałem całkiem zachrypniętego kapłana Postawiony na nogi zacząłem odmawiać różaniec w intencji tych namaszczonych sług, aby żyli dla Pana Jezusa. Dzisiaj jest straszliwy upał (ok. 35 stopni Celsjusza w cieniu)...wszystko jest wypalone. Na czas koronki doszedłem do dzisiejszej intencji modlitewnej.

    W ręku znalazła się Czarna Madonna z Dzieciątkiem, a Jej wizerunek uśmiechał się ze świecy! Nawet sprawdzałem to kilkakrotnie. Po powrocie do domu usłyszałem bicie dzwonów (przed pogrzebem). Pobiegłem do Domu Pana i w drzwiach kościoła, na kolanach ponownie wzrok zatrzymała Czarna Madonna!

   Zawołałem: „Matko moja dziękuję za Twoją ochrona i za Twoje serce. Dziękuję. Przeproś Pana Jezusa za wszystkich  raniących Go...w tej intencji będzie Eucharystia. Po wyniesieniu zwłok pozostałem sam w kościele.

   Później Pan skierował mnie do matki lekarki, która zginęła w wypadku. Pocieszyłem ją, zaleciłem zamiast rozpaczania przyjęcie tego cierpienia (uświęcenie). Teraz popłynie moja droga krzyżowa oraz „św. Agonia” Zbawiciela („dziesiątkami”): „Ojcze! Wybacz nam, ponieważ nie wiemy, co czynimy”. Przypomniały się słowa Pana Jezusa przed Mszą świętą (z „PŻB”): „Skosztuj goryczy moich łez", a z taśmy popłyną moje słowa: ”wiesz dobrze że cały jestem Twój" ...taka jest prawda. Podziękowałem za  ten dzień...

                                                                                                  APeeL

    W ramach tej intencji wysłałem list red. naczelnego dziennika katolickiego „Słowa” w związku z artykułem: „Telewizor - nasz dobry wujek?” Marka Wasilewskiego....

    Piszę do was z Woli Boga Ojca „Ja Jestem”, a Państwo są jego emisariuszami. Czy rozumiecie, co oznacza taka łaska? Łzy zalały oczy, bo „Słowo” jest skierowane do starszych, a specjalnie jest drukowane maleńkimi literkami. Proszę nie tłumaczyć się. "Po co piszesz dużo i specjalnie o niczym"?

   Oto przykłady: „Wojewodowie”, "Kto do Kairu", "Antykoncepcyjny podatek?”!! "Rynek paliw pod kontrolą" i tak dalej. Szkoda czasu. Nawet słowa o Ojcu "Ja Jestem", Panu Jezusie i naszej Matce Najświętszej!

    Nie zasłaniaj się też cotygodniowym dodatkiem, bo jest to mydlenie oczu! Każdy prostaczek wie, że śr. masowego przekazu to wielka władza...władza, która może zabijać! Zabijać naprawdę, ponieważ śmierć prawdziwa - to śmierć duszy!

    Szatan wie o tym i wyraźnie wam pomaga („schował się czerwony za czarnego”). Tylko nie obrażaj się, bo nic nie wiesz o technikach Kłamcy (Mefistofelesa)!

    Pan Marek relacjonuje Czwarte Ogólnopolskie Spotkanie z Synodu Plenarnego. Wyczuwam, że czyni to z serca, ale jest manipulowany, bo art. ma być dyskusyjny (wśród „samych swoich”, dyżurnych ateistów telewizyjnych).

    Właśnie z pracy w Radzie zrezygnował Ryszard Bender! Przecież to protest przeciwko przemalowanym „demokratom" oraz nałogowym zbrodniarzom zabijającym dusze maluczkich. Pisze też o cenzurze, a przecież taką cenzurą jest „Dekalog”.

    Przy tym podkreśla, że telewizja nie jest dziełem szatana, a przecież on właśnie „przybrał szaty nowe”. Nie uda się mydlenie oczu teologią wyzwolenia („zniewolenia”), bo Męka Jezusa otworzyła nam drogę do radości:

    „Bracie mój Ty nic nie wiesz o Radości Bożej, o Niebie...prawdopodobnie nie uczestniczysz w życiu Kościoła Pana mojego. Wg twojej filozofii życiowej św. Franciszek był smutny, a przy umierającym o. Kolbe nie było nikogo! Cóż wiesz o Wszechobecności Pana Jezusa, działaniu Ducha Św. (źródła prawdziwej radości), o Ojcu Prawdziwym i Mateczce Najświętszej?"

   Pan prosi, abym na zakończenie przytoczył Jego słowa z „Prawdziwego Życia w Bogu” (t. VI str. 124-125), że: „Ojciec, którego opuścili, nigdy ich nie opuścił. Przypomnę im, że Moja Obecność ocala i Mój Święty Duch o którym zapomnieli, daje im odpoczynek. Przypomnę Moim dzieciom, że Moje Współczucie nie przechodzi obojętnie, ponieważ jestem dla nich Ojcem.

    Sprawię, że ich serca zaśpiewają dla Mnie i uświadomią sobie, że poza Moją Świątynią ich stół jest p u s t y. Zrozumieją, że poza Moją Świątynią zaduszą ich własne troski i brzemiona. Poza Moimi Ramionami staną wobec Zniszczenia i śmierci”...

Do wiadomości: Episkopat Polski

26.07.1994(w) ZA BŁĄDZĄCYCH PO PUSTYNI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 lipiec 1994
Odsłon: 407

Joachima i Anny

    Tuż po północy przypomniałem sobie, że dzisiaj jest święto rodziców Matki Bożej. Padłem na kolana z wołaniem: „proszę, abyście objęli swoją opieką moją rodzinę: żonę, dzieci, wszystkich żyjących i zmarłych (przepłynął cały ród). Także wszystkich z którymi zetknąłem się w moim życiu, znajomych, szczególnie tych którzy mnie nienawidzą, a są dalecy od Boga! Pomóżcie też moim nauczycielom, ateistom, w tym profesor z reumatologii u której się specjalizuję".

    Właśnie „spojrzał” Pan Jezus z Całunu („Prawdziwe Życie w Bogu”), gdzie padły słowa do mnie: "Przyjdź wesprzeć się na mnie i licz na mnie. Módl się, ponieważ cieszy mnie, kiedy przypominasz sobie o Mojej obecności".

    Uwagę zatrzymały słowa o tych wszystkich, którzy "b ł ą d z ą  po  p u s t y n i", a niedługo ziemia zostanie wstrząśnięta! Zważ, że mam ukazany bezbożny świat (95% ludzkości). Nie wolno mylić kościołów pełnych ludzi i statystyk ochrzczonych z faktycznie wiernymi! 

    W tym czasie zacząłem moją modlitwę z powodu obojętnych, ale chętnie służących władzy wciąż ludowej, biegających za wiatrem, nie dostrzegających obdarowania i prawdziwych wrogów Boga Ojca. Moje serce znalazło się przy nich, bo nic nie oznaczają piękne domy i samochody...

    W drodze na Mszę świętą wzrok zatrzymał napis: "P o m o c", a to znaczy że ja pomagam Panu Jezusowi. Napłynęła też osoba Adama Chmielowskiego (b. Alberta), który porzucił życie artysty dla potrzebujących przewodnika duchowego.

   W tym czasie natknąłem się na świadków Jehowy krążących po blokach. Oni zerwali przymierze z Bogiem, żona zamknęła przed nimi drzwi. Błądzą przyciągając nieświadomych poszukiwaczy duchowości. Jakże Pan Bóg wszystko pokazuje!

    Na Mszy św. w Słowie (Jr 14,17-22) jest zapowiedź upadku Izraela, bo: „Nawet prorok i kapłan błądzą po kraju nic nie rozumiejąc. (…) Czy są wśród bożków pogańskich tacy, którzy by zesłali deszcz? (…) Czy raczej nie Ty, Panie, nasz Boże?”

   Dzisiaj, gdy to przepisuję (15.02,2022) naród wybrany wrócił na pustynię, opiera się na własnej opatrzności otoczony śmiertelnymi wrogami...czeka na jakiegoś zbawiciela. A psalmista w tamtych czasach wołał (w Ps 79):

   „Wspomóż nas, Boże nasz, Zbawco (…) wyzwól nas i odpuść nam grzechy przez wzgląd na swoje imię. Niech jęk pojmanych dojdzie do Ciebie i mocą Twojego ramienia ocal na śmierć skazanych. My zaś, lud Twój i owce Twojej trzody, będziemy wielbić Ciebie na wieki i przez pokolenia głosić Twoją chwałę.

   Natomiast Pan Jezus (Mt 13,36-43) opowiedział przypowieść o chwaście, który rośnie razem ze zbożem. Tak będzie na końcu świata: wszyscy dopuszczający się nieprawości zostaną „wrzuceni w piec rozpalony”.

    Poprosiłem Matkę Najświętszą o przekazanie Eucharystii na ręce Pana Jezusa w intencji tego dnia. Po wyjściu z kościoła trafiłem na autobus odjeżdżający do miejsca moich dziadków ze strony matki (Klwów)!

   Pan Jezus ponownie powiedział do mnie przez Vassulę: "Jestem wszystkim czego ci brakuje (...) mój krzyż jest ciężki, czy chcesz ulżyć mi trochę?" Serce i duszę zalał wielki smutek, a w nadbrzuszu pojawił się ucisk, skuliłem się w sobie, musiałem zamknąć oczy.

    Zrozum moje cierpienie, ponieważ w takim momencie pragnę tylko jednego: ciemnicy z Panem Jezusem (modlitwy, postu, cichości). Popłynie moja droga krzyżowa w intencji tego dnia, a w tym czasie przesuną się obrazy odpoczynku ludzi cielesnych, sławnych i bogatych. Nie wypowiesz mojego współcierpienia z Panem Jezusem. Całkowicie zesłabłem w ciele, które jest zbyt słabe na takie przeżycia.

    Po kojącej drzemce "spojrzała" Twarz Pana Jezusa umierającego na krzyżu. Zatrzymałem się w modlitwie, a właśnie wypadły słowa: „Dziś będziesz ze Mną w raju”. W kilka sekund pojawiło się wyjaśnienie, bo my kojarzymy sobie Raj z pełnym stołem, miłością typu ziemskiego i żartami.

    To jest pokazane na osobie Jerzego Urbana. Jak wielki ból sprawia taki Panu Jezusowi, ponieważ gubi siebie i nieskończone rzeszę innych. Czy wiesz jak trudno jest dostać się do Raju? Nie trafisz tam bez niesienia swoich cierpień i pomagania Panu Jezusowi w jego krzyża. Przypomniała się Mała Tereska prosząca w intencji skazańca, aby pocałował krzyżyk, bo wielu wówczas odwraca się, a niektórzy opluwają...ten ucałował!

   Ciężki jest krzyż Pana Jezusa, ale jego niesienie sprawia jedyną i ostateczną radość...to radość niesienia prawdziwej pomocy, a wiem coś o tym jako lekarz. Ja jestem kowbojem Bożym (naganiaczem zagubionych owieczek, a nawet całego, które pędzi na oślep). 

     Pan Jezus wiedział, że mówiąc do mnie przez Vassulę  będzie rozmawiał z takimi jak ja. "Dziękuję Panie Jezu! Dziękuję!" zapisałem to, a radość zalała serce! Właśnie popłynie melodia: "To były piękne dni"…

    Mimo urlopu dali wypłatę, a pod okienkiem panie prosiły na wieniec dla zmarłego ojca kucharki. Co ja mam do niego? To wyraźna zagrywka od demona przerywająca trans duchowy.

   Z radia Maryja popłynął słowa o narodzie wybranym - wyprowadzonym przez Boga Ojca z pustyni...wyraźnie potwierdzające intencję. Zrób serial z takimi relacjami, bo to wszystko jest znane, niby dalekie, a teraz dzieje się „tu i teraz”. Kto to widzi? Kto mówi o tym? Kto żyje tamtym światem? Ja nie szukam nic na tym świecie, ale szukam wszystkiego czyli Pana Jezusa...w każdej chwilce mego życia!

    Z przypadkowo włączonej kasety popłyną słowa nagrania o potrzebie naszej przemiany, ale bez Boga jest to prawie niemożliwe. Ludzie nie uznają Zmartwychwstania Pana Jezusa, ale wierzą we własne zmartwychwstanie (reinkarnację). To dalszy przykład „błądzących po pustyni”. Zważ, że ludzie wciąż szukają, a trzeba iść za Bogiem: „bądź Wola Twoja (wg Modlitwy Pańskiej).

   Jest to pokazane na matce prowadzącej dziecko za rączkę. Takimi dziećmi uczynił nas Zbawiciel na krzyżu wobec własnej Matki. Z radia „Maryja” popłynie płacz niewiasty, która pogmatwała swoje życie i nie może przystępować do Eucharystii.

   Cały czas płynęła moja modlitwa, a przypomniały się Słowa Zbawiciela, że wspólnie będziemy pracować, kochać i modlić się. Łzy zalały oczy z powodu takiego obdarowania. Większość kocha to życie i nikt im nie doradzi jak mają żyć. Zdolny chłopczyk robi buty, dobry z matematyki nie zdał na studia.

    Ten dzień kończy się piękną melodią włoską, a to bracia bliscy mi, muszę się za nich pomodlić, bo kojarzą się z mafią.

„Panie Jezu! Panie każdej chwilki mojego życia.

Dziękuję za łaskę poznania, że Jesteś!

Boże mój! Niech w ostatniej chwilce życia będę z Tobą!

Jezu mój! Wszystko to nic, a nic z Tobą to wszystko!

Dziękuję! Niech będzie błogosławiony Bóg Ojciec!”

              Dziękuję Boże za ten dzień...

                                                                                                 APeeL

 

  1. 25.07.1994(p) ZA OFIARY WYPADKÓW KOMUNIKACYJNYCH
  2. 24.07.1994(n) ZA ŻYJĄCYCH DLA ZBAWICIELA
  3. 23.07.1994(s) ZA OFIARY DEMONICZNYCH OSZUSTW...
  4. 22.07.1994(pt) ZA LUDOBÓJCÓW...
  5. 21.07.1994(c) ZA FAŁSZYWYCH W MIŁOŚCI...
  6. 20.07.1994(ś) ZA WYKLĘTYCH I DUSZE TAKICH
  7. 19.07.1994(w) ZA PRZYTŁOCZONYCH WŁASNYMI TROSKAMI...
  8. 18.07.1994(p) ZA ZWIEDZIONYCH PRZEZ ROZUM...
  9. 17.07.1994(n) ZA TYCH, KTÓRZY STOJĄ...U DRZWI TWOICH, PANIE
  10. 16.07.1994(s) ZA ODKŁADAJĄCYCH WSZYSTKO NA OSTATNIĄ GODZINĘ

Strona 1878 z 2316

  • 1873
  • 1874
  • 1875
  • 1876
  • 1877
  • 1878
  • 1879
  • 1880
  • 1881
  • 1882

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 668  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?