- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 462
Rano w sercu pojawiła się „władza” z artykułem napisanym przez policjanta o wydarzeniach z 1968 r. oraz o Bolku. W sercu miałem poczucie, że władza pochodzi od Boga. Napłynęła osoba o. Kolbe oraz cierpienia zamęczonych na całym świecie. Prześladowcy nie mają poczucia, że uczestniczą w naszym uświęcaniu.
Korona Pana Jezusa zawsze „patrzy” przed czekającym mnie cierpieniem z powaleniem na kolana. Często, na czekające mnie cierpienie wskazuje samoistne pękanie św. Hostii. Wówczas nadchodzi krzyż Pana Jezusa, a przez to mówi;„My”, że wie o czekającym mnie cierpieniu i przekazuje, że będzie ze mną.
Nasze dręczenie sprawia szatan ze swoimi nieświadomymi sługami, bo prawdziwych satanistów jest garstka. Nie wiadomo na ile oni są świadomi swojego wyboru (opętanie). Pokazuje to Zły i Dobry Łotr na krzyżu.
Smutno, a dodatkowo zły podsuwa, że "dzisiaj wykończę cię w pracy"...to zawsze się sprawdza i już dla zmyłki przybyła tylko garstka chorych! W poczuciu zaczynającej się udręki trzy razy przeżegnałem się wodą święconą i zawołałem; „odejdź szatanie w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego”.
Zacząłem moją modlitwę i podczas świętego osamotnienie Pana Jezusa wołałem; „za tych, którzy nie wiedzą, że władza pochodzi od Boga Ojca”. Jakby na potwierdzenie minąłem się z kierowcą zomowcem, który nie może znieść obecnych zmian i pali się do akcji jako wierny władzy ludowej, a zarazem wróg wiary i takich jak ja. Szatan, w takich chwilach zalewa nas wielką nienawiścią do tych „przeciwników”.
Płyną rady duchowe dla skołowanych;
- intensywnie ćwiczącemu ciało wskazuję na posiadanie też duszy
- natomiast jego dziewczyna, która szuka w nim mocy, a ja mówię o Panu Jezusie, który czeka na jej zawołanie
- biednemu napisałem, a przy tym popłakałem się, aby swoje cierpienia ofiarował Matce Bożej w intencji pokoju na świecie i prosił o prowadzenie. Po zastrzyku podarowałem mu aparat słuchowy (z darów firmowych).
- natomiast pokrzywdzonemu przez kolegów (zamiast być na rencie stał się bezrobotnym), a ma żonę chorą na cukrzycę i upośledzonego synka...oddałem otrzymane pieniądze, dla synka czekoladę i kawę dla żony...
- jej samej nie przedłużyli renty społecznej, bo jakiś kolega źle wypełnił dokumenty. Wszystko wyprostowałem i wskazałem na błąd urzędu. W Opiece Społecznej „pracują” za biurkami urzędnicy dobrzy dla „samych swoich”, tam sentymenty nie biorą góry.
- wypracowanemu w życiu zaleciłem, aby to cierpienie przekazał w inwencji dusz czyśćcowych mających dwie lewe ręce…
- budującemu dom wskazałem na potrzebę błogosławieństwa i prowadzenia tego wysiłku przez św. Józefa
- matkę kapłana prosiłem o przekazanie swoich cierpień w intencji pokoju w b. Jugosławii…
Sam podczas modlitw wołałem o zdrowie dla Jana Pawła II, a także za Lecha Wałęsę, aby już nie przeszkadzał i honorowo zachorował…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 460
Dzień Kobiet
Na dyżurze z niedzieli/poniedziałek zerwano o 1:30 do umierającej...mróz, pełnia księżyca, pędzimy karetką, a ja zaczynam odmawiać różaniec Pana Jezusa. Wołam w tym czasie o pokój w moim sercu, rodzinie, kościele, kraju i na świecie. Podczas powrotu ze szpitala podczas łagodnej muzyki z radia samochodowego powtarzałem wołanie do Boga: „daj wiarę w ludzi dobrych, daj ziemi pokój z Nieba!" Zarazem wiedziałem, że jest to natchnienie od Ducha Świętego.
Po powrocie do bazy padłem na kolana i wołałem w dziękczynieniu za wielki dar; oddzielny pokój lekarski, bo dotychczas dyżurowaliśmy w piwnicznej izbie (dwóch dyżurnych). Zawołałem też za moich rodziców chrzestnych: "Panie obdaruj ich Swoim pokojem oraz wesprzyj każdego z mojej rodziny, niech podział majątku nie podzieli serc”.
Ja mogę to wszystko oddać, ale mam też rodzinę. W tym czasie w moim sercu naprawdę trwało „ogołocenie ze wszystkiego”! Jest to wynik wielkiego obdarowania duchowego (łaski wiary). Rano wzrok padł na koronę cierniową zawieszoną w dyspozytorni pogotowia. Zawsze, po wstaniu trzeba szukać Boga Ojca, a to wymaga pewnego wysiłku...tak jak podczas szukania ojca ziemskiego.
W wielkim pokoju i radości trafiłem do gabinetu w przychodni...z pragnieniem pomagania i pocieszania, chęci niesienia pomocy, a jest to łaska Boga. Ponadto każdemu mówiłem coś miłego, pocieszałem ludzi w ich udrękach i sam miałem z tego radość. W tym czasie serce wyrywało się z piersi.
Wcześniej zły podsuwał „wolny dzień”, bo wiedział, że będzie nawał ludzkich spraw. Przybywali też towarzysze od „towarzyszenia”, ale miałem serce pełne miłości...także do „wrogów”. Zarazem wiem, że jest to Miłość Boga Ojca do nas wszystkich, przecież to moi najbliżsi bracia, Jego dzieci. W tym czasie byłem wspomagany przez Ducha Świętego; pokój i słodycz zalewały nadbrzusze i serce.
Dzisiaj zauważyłem, że wszystko chwali naszego Stwórcę: od śpiewających ptaszków poprzez kwiaty i słońce…sam znalazłem się w niebie na ziemi. Gdzie mogę mówię o; duszy, Matce Bożej, drodze do Nieba, które osiągamy poprzez wykonywania Woli Boga Ojca.
Na koniec przyjęć miałem próby; wezwane na wizytę oraz trudne sprawy z chorymi kłopotliwymi. Za to otrzymałem nagrodę; jajka, każde zawinięte w kawałek gazety. Ze śmiechem podarowałem je żonie w dniu Święta Kobiet.
W znalazła się relacja lekarza, przedstawiciela Światowej Organizacji Zdrowia, który przedostał się do Srebrenicy w b. Jugosławii...odciętej od 9 miesięcy od dostaw żywności. Ma dojść do ewakuacji 200 skrajnie wyczerpanych ludzi.
W tym czasie popłynie koronka pokoju oraz cały różaniec w w/w intencji ze szczególnymi zawołaniami o miłosierdzie dla ofiar tego bratobójstwa, a także za tamtejsze kobiety z dziećmi umierającymi z głodu. Prawie omdlewałem, a ból przenikał serce...to prawdziwe niesienie krzyża Pana Jezusa. Człowiek zwykły nie pojmie tego. Miłość Pana Jezusa to ból nad losem świata i zgubą dusz. To zarazem śmiertelny bój z Szatanem o potrzebujące zbawienia.
Pacjentka na wizycie wspomniała wojnę i mówiła o swoich ówczesnych modlitwach. Miała też wizje senne...np. widziała Twarz Pana Jezusa z pięknymi zębami. Pan Bóg sprawił, że nasz Zbawiciel miał piękne ciało.
Na wieczornej Mszy św. były same niewiasty oraz ja z niewidomym dziadkiem. Popłakałem się podczas pieśni; „Jeżeli chcesz mnie naśladować”, bo ja dzisiaj niosłem krzyż Pana Jezusa (post, modlitwy i to nabożeństwo). Po Eucharystii błagałem Boga o pokój, a w pieśni padnie to słowo. Nie mogłem wyjść z kościoła, a później zapaliłem lampkę pod figurą Matki Bożej.
Trwała tęskna rozłąka za Panem Jezusem z wołaniem w „św. Agonii” za w/w ofiary. Na ten czas z „Dialogu” św. Katarzyny (str. 168) popłyną słowa do mnie;
„Widzisz (…) jak słodki i chwalebny jest stan w którym dusza jest tak ściśle zjednoczona (…) nie jest nigdy oddzielona od Chrystusa ukrzyżowanego i ode Mnie, Ojca wiecznego, którego zawsze znajduje w sobie (…) gdzie doznaje wielkiej pociechy w słodyczy miłości i jednocześnie boleści z powodu swego grzechu.”
Dalej było wyjaśnienie dotyczące wszechogarniającej miłości, którą ukazał Zbawiciel ukrzyżowany...Bóg-człowiek...współcierpiąc z Panem kochamy bliźnich. Tak można wyrazić moją dzisiejszą łączność z Bogiem Ojcem. Wówczas jasno widzisz, że jesteśmy Jego stworzeniem, a przed nami jest życie wieczne, gdzie mamy trafić po czasie współcierpienia ze Zbawicielem.
W tym tygodniu przez 3 dni pościłem o chlebie, wodzie i kawie (niezbędna w pracy). Z tego powodu nie utyłem, a nigdzie nie usłyszysz o postach duchowych…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 421
Przed snem czytałem relację skazanego na śmierć, który wskazywał na pięknego motyla wylatującego z larwy; jako przykład wyzwolenia duszy z ciała. Jakże podobne są świadectwa wiary wierzących...dla poszukujących!
Zbudziły mnie straszące sny i dobrze, ponieważ od 8:00 mam dyżur w pogotowiu, a pragnę być na Mszy św. o 7:00. Nie udało się, bo w samochodzie doszło do zablokowania kierownicy. Wczoraj nie posłuchałem natchnienia, aby podjechać do warsztatu. To okaże się "zdarzeniem duchowym" dotyczącym później odczytanej intencji tego dnia.
Pokazano program z Karagandy, gdzie ludziom - po wielu lat oddano kościół - z uwięzionym kapłanem. W krótkiej rozmowie z żoną o Kościele świętym (nie tylko budynku) mieliśmy łzy w oczach, ponieważ wiemy co oznacza Eucharystia. Nie możesz otrzymać tego Cudu Ostatniego bez namaszczonego kapłana katolickiego.
Podczas Mszy świętej radiowej o. Jacek Salij mówił o tych, którzy Jezusowi mówią ‘tak’, a kościołowi ‘nie’! Szkoda że nie wspomniał o szatanie...głównym przeciwniku naszej wiary, Kościoła i Pana Jezusa.
Duchowo przyjąłem Eucharystię, a w sercu pojawili się wyznawcy, którym zabrano kościoły z niemożliwością zjednania z Ciałem Duchowym Pana Jezusa. Prosiłem na kolanach Zbawiciela o zmiłowanie się nad pragnącymi Komunii św.; „Jezu! Jezu! Daj im tę łaskę, bo wiem, co oznacza to pragnienie”. Serce zalał pokój z uczestnictwem w życiu nadprzyrodzonym...już tutaj!
Teraz mam wyjazd do pacjenta, gdzie przywitała mnie wielka figura Matki Bożej. W tym dniu będą towarzyszyły mi...z jedną na rozdrożu. W tym czasie sercem byłem w Jugosławii, gdzie całe miasta, chorzy i dzieci są głodne. Z włączonego telewizora popłynie "Wielka Improwizacja" (Dziady) z pieśnią o zmartwychwstaniu Pana Jezusa!
Właśnie w tym czasie zerwano do pacjenta z zapaleniem płuc, gdzie wciśnięto mi pieniądze, a to czas koronki do Miłosierdzia Bożego. Przepraszałem w wielkim bólu, a w pokoju lekarskim ponownie padłem na kolana z wołaniem; „za oddalonych od Kościoła świętego". W tym cierpieniu są osoby żyjące bez Sakramentu małżeństwa. Wyobraź sobie w takiej sytuacji pragnienie Eucharystii, a właśnie zaczęły bić dzwony kościelne...
O 17:30 ponownie padłem na kolana i w części Bolesnej Różańca wołałem za różnie oddalonych od Kościoła św.! Ogarnij cały świat, gdzie palą świątynie i mordują kapłanów. Podczas Drogi Krzyżowej wołałem do Boga Ojca, że; "jestem dobrowolnym Szymonem niosących krzyż Pana Jezusa” z prośbą o zmiłowanie nad tymi biedakami.
To wołanie trwało dalej w karetce, a łzy płynęły z oczu; podczas rozciągania i przybijania Zbawiciela do krzyża, Jego podniesienia z przebaczeniem oprawcom.
Od siebie dodałem; "Ojcze! Wybacz to czyniącym, bo wielu nic nie widziało o Tobie, wielu umierało w opuszczeniu z szatańskim kuszeniem”. Prawie omdlewałem z pragnieniem przeciągania się wyjazdu. Pacjent miał błahe schorzenie; bóle w przebiegu półpaśca...podziękowaliśmy za częstowanie wódką i kawą.
Późno a właśnie nadchodzi potwierdzenie intencje modlitewnej, ponieważ wzrok zatrzymał artykuł; "Moskiewska Parafia św. św. Piotra i Pawła” okazało się, że; „Nie odzyskała jeszcze swego kościoła".
Ten dzień kończą słowa umierającego Pana Jezusa; „Pragnę”, „Wykonało się” i „Tobie oddaje Ducha Mego” z koronką do pięciu św. Ran Zbawiciela. „Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce Matki Bożej - pięć Świętych Ran Syna Twego - jako przebłaganie za tych, którzy w momencie śmierci pragnęli Eucharystii"…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1126
motto: zakład pogrzebowy
W śnie „do przodu” ujrzałem pusty oddział wewnętrzny...po czasie tak się stanie, bo zostanie zamknięty, a kolega straci ordynaturę, która mu się nie należała (nie miał specjalizacji, ale to był czas, gdy „nie matura, a chęć szczera”).
Zerwał mnie budzik syna i przypomniało się, że to pierwsza sobota. Wyraźnie poczułem obecność Bestii, ponieważ zalał mnie niepokój, niemożność skupienia się, a nawet splątanie myśli.
W kościele poratowała pieśń: „ludu mój ludu cóżem ci uczynił? Jam cię wyzwolił z mocy Faraona”... Przez serce przepłynęła jasność dotycząca cudownego wyprowadzenia narodu wybranego z Egiptu.
W czytaniach były słowa o tym, że mam Boga Ojca, którego muszę słuchać i chodzić Jego drogami. Ja jestem Jego szczególną własnością. Tutaj, gdzie zostałem postawiony („kołek wbity w miejscu pewnym”) mam dawać świadectwo wiary i szerzyć Ewangelię.
To słowa do Izraela, ale przeniknęły moje serce. Ja wiem, że Pan mnie „wywyższył” i dał mi poznać Swoją Obecność (Pwt 26, 16-19). Jakże w tym momencie pasuje zalecenie, aby miłować swoich nieprzyjaciół i modlić się za prześladowców.
Po Eucharystii duszę zalał pokój, a podczas czytania litanii do NM Panny przez moje serce przelatywały iskierki Miłości Bożej: ”Panno czysta. Niepokalana. Nienaruszona. Najmilsza...”. Tego nie można wyrazić naszym opisem. Kapłan prosił o modlitwę za tych, którzy niepoważnie traktują Kościół Pana Jezusa.
Po przeżyciach duchowych napłynęło rozluźnienie, a bestia uderzyła ponownie. Przypomniał się wczorajszy dzień postu, gdy kusił: „och! mogę już jeść, bo jest wieczór, doba minęła od czwartku”, a dzisiaj zaleca, że „po wczorajszych modlitwach i Mszach św. jestem zwolniony z modlitw” (Szatan wpuszcza natchnienia w pierwszej osobie). Jego działanie widzisz dzisiaj w kłamaniu bolszewików zajmujących Ukrainę.
10.00 Właśnie przybył pacjent, któremu do książeczki włożyłem jego pieniądze. Wróciła radość Boża i pokój oraz pragnienie modlitwy. Popłynie: „Anioł Pański”, dwie części różańca, moje modlitwy poranne i różaniec Pana Jezusa, a nikt nie przeszkadza przez 1.5 godziny. Zdziwisz się, że tyle czasu poświęcałem na modlitwy, ale tak jest w początkowej fazie mistyki.
Dzisiaj moja koncentracja polega na uczestnictwu w Mszach św. oraz modlitwach po zaproszeniu przez Boga, bo wówczas mają charakter duchowy.
Po przyjęciach zaplanowałem spotkanie z niewidomym z którym rozmawialiśmy o działaniu Szatana, a zły wskazał na „reperację samochodu”! W stacji był tylko dyżurny i nic nie mógł zrobić! Sztuczka udała się, bo zapomniałem o spotkaniu.
Później sprzątałem wokół bloku i wszystko paliłem, ale dym leciał ludziom w okna. Zacząłem modlitwę, a trafił się wierzący inaczej, który nie lubi dewotek latających do kościoła!
18.00 „Spojrzał” Pan Jezus w koronie cierniowej, a serce zalała tęsknota za Bogiem z pragnieniem czuwania w pustym kościele. Nagle pokazują dzieje ludu polskiego w Karagandzie w Kazachstanie. Piękne obrazy i płacz niewiast nad zmarłym kapłanem, który przybył tam za Głosem Ojca. Msze św. odprawiał w konspiracji, a później był więziony przez 10 lat.
Nawet teraz, gdy to przepisują zimne dreszcze „prawdy” przepływają przez ciało. Popłakałem się, ponieważ Bóg dał nam wielka łaskę jaką są kapłani (wg staruszki z późniejszego programu telewizyjnego...”chałaciarze”) oraz świątynie, których lud nie chce!
Padłem na kolana i ze łzami w oczach odmawiałem moją modlitwę (wg instruktażu) z koronką do 5-ciu ran Pana Jezusa, a na dobranoc pocałowałem umęczoną i senną żonę.
Dzisiaj, gdy to opracowałem (27.08.2014) zobaczyłem klepsydrę...kolega ze snu zmarł z powodu udaru mózgu. Wielokrotnie namawiałem go do nawrócenia, ale w końcu określił, że jestem tendencyjny. Przykro mi, że Kościół święty taktuje się jako zakład pogrzebowy... APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 637
Pierwszy Piątek
Tuż po przebudzeniu o 5.40 „spojrzał” Pan Jezus z krzyżyka na ścianie...”w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego”. Podczas modlitwy porannej napłynęło natchnienie, aby dzisiaj wołać za niewierzących, odwiedzić matkę ziemską...może odmówię drogę krzyżową w kościele, gdzie byłem ochrzczony.
Nagle serce zalała radość i pokój z pragnieniem spotkania z Panem Jezusem (o 7.30), ale do tej pory jestem na dyżurze w pogotowiu. Właśnie wcześniej przybył zmiennik...
Płynie „Anioł Pański” z ulubionym wołaniem do Matki Bożej („Pod Twoją obronę”). W świątyni Pana popłakałem się przy słowach o „słodkim Panu Jezusie”. Skuliłem się i wolałem: „Jezu...Jezu...Jezu! Ojcze mój! Dlaczego tyle darów”. Przekazałem post, modlitwy oraz Eucharystię za niewierzących i dusze takich z rodzony, otoczenia i tych, których spotkałem w moim życiu.
Dodatkowo zawołałem za duszę ojca ziemskiego, aby została wspomożona. Miałem pragnienie, aby na tym nabożeństwie było mało ludzi i chciałem zdobyć wczorajsze czytania. Na ten moment kapłan podszedł do mnie z otwartą księgą, a ja zdziwiony zawołałem: „Matko moja!”.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (11 marca 2019) dodatkowo jestem zaskoczony, bo w „Modlitwach za zmarłych na każdy dzień tygodnia” wypadło wołanie za dusze zmarłych z rodziny!
Nie mogłem wyjść z Domu Pana, bo serce zalewała niewyobrażalna radość. To jest zarazem wielkie cierpienie, bo trzeba wracać do bałaganu w przychodni. Jakże chciałbym być lekarzem katolickim…
Nie mogłem w pełni wrócić do ciała i pierwszej pacjentce mówiłem o pokoju duszy, który jest darem Boga i spływa na nasze ciało fizyczne. Ludzie szukają ukojenia ciała, ale bez Boga otrzymują tylko namiastkę.
Zły sprawił kłótnie pod drzwiami gabinetu. Matce dzieciątka 2.5 letniego wyjaśniam, że jej wyjazd do sanatorium to „diabelskie dobro”, a wcześniej otrzymała znak, bo nie przyjąłem jej o 15.00, gdy przyszła po wypisanie wniosku. Teraz wszystko jej wydałem, ale prosiłem, aby zwróciła się w modlitwie do Matki Bożej.
Podczas dalszych przyjęć falami napływał pokój i radość z niesamowitym smakiem w ustach. Później nazywałem to „wzmacniająca słodyczą”, a dzisiaj wiem, że jest to działanie Ducha Świętego! Wówczas pomagałem z serca pełnego prawdziwej radości!
Przed wyjazdem do matki ziemskiej wzrok zatrzymał znicz, a to przypomnienie, że mam zapalić go pod krzyżem (godzina Miłosierdzia Bożego). Ludzie biegają na groby i palą lampki śmiertelnikom często potępionym, a zapominają o symbolu grobu Zbawiciela.
Z modlitwą za niewierzących trafiłem do ziemskiej matki, a w oknie warsztatu zmarłego ojca zobaczyłem metalowy krzyż. Matka mówiła o rozkradaniu majątku i nie chciała iść na Mszę św. oraz drogę krzyżową. Jakże mi przykro, bo nikt z rodzony nie zna procedury pierwszych piątków i nie uczestniczą w nabożeństwach.
W rodzinnym kościele kapłan prowadził drogę krzyżową, łzy zalewały oczy, a jego słowa przenikały serce i duszę...z bólem padałem na kolana i tak chciałbym trwać! Zostałem na Mszy Św. i ponownie zapragnąłem Eucharystii, która koi rozłąkę z Panem Jezusem. Na zakończenie była litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Nie planowałem wstępować do brata, ale chciałem się ogrzać, bo w kościele było zimno. Tam naprawdę było ciepło, stół zastawiony żarciem, pełny luz. Z pragnienia serca mówiłem im o Niebie, Matce Bożej, woli Boga Ojca, porzuceniu życia „majątkami” z potrzebą wyzwolenia się od spraw materialnych...
APeeL
- 04.03.1993(c) ZA PACJENTÓW, KTÓRYCH SKRZYWDZIŁEM
- 03.03.1993(ś) ZA RANIĄCYCH SERCE BOGA
- 02.03.1993(w) ZA OFIARY SYSTEMU SZATAŃSKIEGO
- 01.03.1993(p) SKOSZTUJCIE I ZOBACZCIE JAK NASZ PAN JEST DOBRY...
- 28.02.1993(n) ZA TYCH, KTÓRZY UDAJĄ INNYCH
- 27.02.1993(s) ZA PROSTAKÓW DUCHOWYCH
- 26.02.1993(pt) ZA ŻYJĄCYCH Z KRZYWDY INNYCH
- 25.02.1993(c) ZA TYCH, CO KRZYŻ UWAŻAJĄ ZA GŁUPSTWO
- 24.02.1993(ś) ZA WSKAZUJĄCYCH DROGĘ DO BOGA
- 23.02.1993(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ZNAJĄ ŻYCIA PRAWDZIWEGO