Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

06.08.1993(pt) ZA NAWRÓCENIE CÓRKI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 sierpień 1993
Odsłon: 525

Przemienienie Pańskie...

   W nocy, w czasie burzy kot wpadł do mieszkania...może przyciągnął go zapach chomika córki i przeraźliwie miauczał, ponieważ nie mógł się wydostać. Rano śmieliśmy się, ponieważ żonie życzyłem spokojnego snu! 

   W wielkich potach zerwałem się do modlitwy, bo jest to czas „św. Osamotnienia" Pana Jezusa w Getsemani, ale nie wytrwałem z zawołaniem: „Panie Jezu...tacy byli też Twoi uczniowie".

   Teraz biegnę do Domu Pana, ale przykre jest spotykanie wciąż tych samych ludzi, bo znają mnie jako swojego lekarza, a zamiast iść do kościoła "zdzierają buty"...dla opanowanych obłędną ideologią.

   Wówczas zawołałem; „Panie Jezu! Ty oddałeś życie za nas, także za mnie...spraw Jezu, abym swoim życiem świadczył o Tobie, a w potrzebie oddał moje życie”. Na ten czas z wystawy u fotografa wzrok zatrzymał chłopczyk ze złożonymi rękami i napłynęło odczucie, że takie oddanie życia...to tylko oderwanie od ciała!

    Poprosiłem też Boga o nawrócenie córki, a właśnie karetka pędziła na sygnałach! Ile wysiłku wkładamy w ratowanie zdrowia fizycznego. Zdziwiony słuchałem, że dzisiaj jest Święto Przemienienia Pańskiego, a przewaga duchowa zmusiła mnie do zamknięcia oczu. Podczas przekazywania sobie znaku pokoju stwierdziłem, że obok mnie usiadł czuwający nade mną i wyszedł przed Podniesieniem...

    Podczas Eucharystii łzy zalały oczy, a dusza zawołała; „Ojcze! Wyślij duchową karetkę reanimacyjną do mojej córki”. Po okresie pustki serce zale­wał wielki ból mojego oddalenia, bo - ja nie jestem na tym nabożeństwie - tylko córka. W jej intencji przyjąłem Eucharystię i padłem na kolana, i nieobecny dla świata słuchałem pieśni; "Ja wiem w Kogo ja wierzę"...

    Podczas opuszczania kościoła byłem całkowicie innym człowiekiem W takim stanie przeszkadza kłanianie się ludzi, ponieważ wzrok kieruję na ziemię. Idzie starszy znajomy, zatrzymuje się i zdejmuje czapkę; „dzień dobry" a ja czuję, że to jest autentyczne i piękne!

    Później miałem „puste serce”, bo moją łaskę wiary oddałem dzisiaj córce, której zaleciłem wstąpienie do jakiegoś kościoła. Pan zarazem pokazuje mi, co oznacza brak łaski wiary z wyjaśnieniem, że nie wolno w pełni winić tych ludzi, bo też są Dziećmi Boga, ale nie wiedzą, że mają Ojca Prawdziwego! Na ziemi wielu nie zna ojca ziemskiego lub nie jest tego pewna.

    Urlop trzeba spędzić na pracy. W tym czasie czasie doszło do poruszenia towarzyszy; zagadują, czają się i krążą. Co czują ci ludzie, oszukani moim szpiegostwem, a zarazem wierzący w swój patriotyzm? Taki jest już los, "tych, co nie z nami"...

   Biegałem umorusany, a z okna sąsiada popłynie piosenka; „narobisz się i co z tego?” z przekleństwem. Zły atakuje serce, gdy muszę spotykać „przebiegającego” poetę. Tak chciałbym krzyknąć do niego, że gubi swoją duszę...to niebezpieczne dla mnie, ale jego dusza jest ważniejsza. ”Jezu mój!"

   Po skończeniu pracy i kąpieli „spojrzała" Matka Nieustającej Pomocy, a łzy zalewały oczy podczas piosenki śpiewanej przez kabaret o synku opuszczonym przez matkę...

   Nagle w programie „Luz”, który oglądała córka ujrzałem jej sobowtóra, a raczej osobę, którą ona naśladuje. To prowadząca program, bardzo niesympatyczna...mącąca w głowach młodym. Padłem na kolana prosząc o nawrócenie córki. Czy przypadkowo żona zostawiła modlitwy s. Faustynki...na stronie; za niewierzących?”

      "Ojcze! Dziękuję Ci za ten piękny dzień”…

                                                                                                                                   ApeeL

05.08.1993(c) ZA NARÓD ŻYDOWSKI BUNTUJĄCY SIĘ PRZECIW BOGU OJCU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 sierpień 1993
Odsłon: 497

    Tuż po przebudzeniu miałem radość z wykonanej pracy (malowanie). Na ten moment MB z Medziugoriu mówi („Echo”); „Jestem z wami (…) żeby chronić wasze serca przed Szatanem (…) przybliżać wasze serca do Serca mojego Syna,Jezusa”.

    Pan Jezus dodaje przez Vasullę Ryden („Prawdziwe życie w Bogu”); „Potrzebuję modlitw pochodzących z serca. a nie z warg”. Tak, bo modlitwa serca jest zgodna z Wolą Boga Ojca.

   To, co piszę jest dla poszukujących drogi, a nie wierzących „normalnie”. Klepanie modlitw z natchnienia demona trafia do sufitu...nawet w ładnej intencji. Z "Echa " napływa, że; "Pokój pochodzi z wiary i nawrócenia, a to osiągamy przez Różaniec i post!”

    Wróciły obrazy wojny w b. Jugosławii z pytającymi; „Dobry Bóg i na to pozwala”? Ludzie zapominają, że do wojny kusi Szatan, a nienawiść kieruje na Boga Wszechmogącego. Żyjemy w jego królestwie pełnym nienawiści i prowokacji!

    Na początku Mszy Św. popłynie pieśń ze słowami od Matki, aby przybliżyć się do Serca Pana Jezusa, Jej Syna. To powtórzenie apelu z Objawienia w Medziugoriu.

    Izrael wybawiony z okupacji zamiast dziękować podniósł bunt na pustyni z powodu braku wody. Tacy są do dzisiaj, odrzucili Syna Bożego, nie proszą o Opatrzność Bożą, ale pokładają ufność w zbrojeniach. Nawet zapomnieli o wodzie ze skały po uderzeniu laską.

    Podczas moich próśb wzrok zatrzymał Pan Jezus Dobry Pasterz z owieczką. Przed Eucharystią popłakałem się i tylko powtarzałem; „Jezu, Jezu...Jezu...Jezu”.

    Po Mszy św. przez chwilkę rozmawiałem z kapłanem o działalności Złego i jako przykład podałem słowa z dzisiejszych czytań (Mt 16,13-23), gdzie Pan Jezus zganił Piotra oponującego przed męką; „Zejdź Mi z oczu, szatanie”. To jasne, ponieważ pokusą dla Pana Jezusa było uniknięcie straszliwych cierpień i pozostanie „przy życiu”.

    Dziwne, bo o 12.30 odmawialiśmy z radiem Maryja cz. Chwalebną różańca, a ja uważałem, że błędne jest odmawianie modlitwy o konkretnej porze. Jakże zadziwia Niebo w każdej chwilce!

    Jednak moja ścieżka wymaga intymności, samotności, odczytania intencji i wołania w wymodlonej modlitwie. Z drugiej strony bolesne jest poczucie opuszczenia przez Pana Jezusa. Natomiast w Jego Obecności chce się płakać i jedynym ukojeniem jest modlitwa. W takich chwilkach nic się nie liczy, bo najważniejsza jest łaska wiary i pokój.

    W programie ujrzałem zdjęcie aktora De Funes z filmu „Przygody rabbiego Jakuba”, a łzy zalały oczy, ponieważ napłynął naród zbuntowany, który został wyprowadzony z niewoli...nie przyjęli Syna Boga Ojca! Dodatkowo wzrok zatrzymały „Dzienniki” Franza Kafki, a to sprawiło odczyt intencji; „za naród żydowski nadal buntujący się przeciw Ojcu Prawdziwemu"...

    Nie uległem pokusie, pozostałem w domu, gdzie - przez godzinę na kolanach - wołałem w w/w intencji. Ból przenikał serce i duszę, a napłynęły obrazy;

- wspólnej komisji chrześcijańsko - judaistycznej

- Jan Paweł II z różańcem w ręku

- starych rabinów badających Pismo!

   W „Panoramie” popłynie relacja z wojny Żydów i Arabów oraz premier Rabin z różnymi zabiegami dyplomatycznymi. Czy ten naród czeka na zbawiciela politycznego, a pokój czynią poprzez wojnę? Jakże jasny jest ich błąd i zatwardziałość serc. Na ten czas zerwała się straszliwa burza. Pioruny uderzały często i blisko, a jeden z nich sprawił jasność w mieszkaniu…

                                                                                                                                    APeeL

04.08.1993(ś) ZA LEKOMANÓW I DUSZE TAKICH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 sierpień 1993
Odsłon: 477

   O 4.00 zerwałem się z sercem pełnym smutku z powodu córki, która umiera na ciele i duszy...upadłem na kolana i wołałem do Pana Jezusa, aby wyprosił łaskę dla niej; „Przecież Panie Jezu...na krzyżu błagałeś Ojca o odpuszczenie oprawcom”…

    To wielki ból. Usiadłem w fotelu, płynie różaniec Pana Jezusa, gdzie właśnie wypada; "Pan Jezus wiedział, że musi wypełnić Wolę Ojca”.

    Teraz toczy się bój o Mszę św. a zły podpuszcza; "pójdziesz w piątek, teraz nie nie zdążysz, może na 8.00?" Zły wiedział, że kapłan zacznie Mszę św. przed czasem i teraz zaleca "wstąp do pacjenta i zapytaj jak się czuje?"

   Tego staruszka zabierałem z ciężkim zawałem, właśnie kraczą wrony, a to w moim odczycie głos złego! Teraz wpuszcza chęć żartowania; „gruby na rogu”, „policja polityczna”, a na targ spieszą się "babcie z pełnymi pugilaresami”...

    7.30 wchodzę do kościoła spóźniony, a właśnie padają słowa upominające wiernych. Wołałem ponownie do Pana; „za lekomanów i córkę, aby Dobry Bóg przez Pana Jezusa odmienił życie wielu z nich...szczególnie tych, za których wołają do Nieba umęczone matki ziemskie”.

    Napłynęły osoby dwóch kolegów zmarłych z powodu nadużywania i uzależnienia od relanium! To lekarze jak zwykli ludzie. Serce pełne smutku i rozterki z poczuciem odpowiedzialności za córkę...to ja mam być tym upominającym niewierną.

    Przepięknie brzmią śpiewane pieśni. Pozostałem na następnej Mszę św. która odprawiała się za duszę niezwykle religijnej babci z córką chorą psychicznie i ograniczonym umysłowo wnuczkiem. W jej pokoju było pełno świętych obrazów.

  • Czy jesteś tutaj obecna?...odpowiedz!

  • Jakże bym nie była; napływa w jej języku!

   Nie wiem, może to rozmowa z samym sobą, ale zapisuję dla dokumentacji. Wierzę, że to ona odpowiedziała, ponieważ na pewno była na tej Mszy św. Jakby z natchnienia Bożego płyną przepiękne pieśni i Psalm śpiewany na głosy (organista i kapłan), który rozrywał moje serce; "Ciebie, mój Boże pragnie moja dusza".

    Ile tracą ludzie, którzy nie przychodzą do kościoła nawet ze względu na doznania artystyczne. Moje serce zalewała miłość i ufność do Ojca Prawdziwego. Cały czas płynęła moja modlitwa wynikająca z poczucia odpowiedzialności za córkę.

    Wczoraj zażyła dużo tabletek i bez jedzenia (od 3 dni) biegała do ubikacji, nawet z wymiotami. Dobrze, że posłuchałem natchnienia, aby iść na Mszę św.! Nawet wzrok zatrzymał tytuł; "Uczeń jak skarbonka”, a przecież ja jestem uczniem Pana Jezusa i faktycznie jestem „skarbonką" dla Nieba! Inwestuje się we mnie.

   Dzisiaj pościmy i prosi się wołanie o pokój na świecie...nawet potwierdziło to "pomyłkowe”" otwarcie modlitewnika. Wówczas miałem modlitwy obowiązkowe i różaniec wg dni tygodnia. Wrócił ból związany z lekomanią córki oraz zmarły kolega uzależniony od relanium. W tym bólu, przez sekundkę "spojrzała" Matka Boża Nieustającej Pomocy. Wiem, że tylko Ona może pomoc!

   „Boże! Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce Matki - św. Rany i św. Krew Najmilszego Syna Swego, a Pana mojego Jezusa Chrystusa - jako przebłaganie za moją córkę i wszystkich lekomanów”.

    Padłem na kolana (w nędznej budce działkowej), a przypomniał się święty, który w dzieciństwie robił ołtarzyki na polu. Jakże koi bycie sam na Sam z Bogiem i wołanie w samotności! Zły podsuwa szpital jako pomoc córce, a tutaj trzeba cudu uzdrowienia, Tak jest ze wszystkim w naszym życiu...

    Teraz na kolanach wołam do Taty, wrócił pokój i radość, ponieważ Szatan podsuwał mocniejsze intencje („za sieroty wojenne” oraz „za okrutników i niszczycieli”). Podczas powrotu miałem odczucie, że Bóg Ojciec wysłuchał naszych wołań...w piątki mamy za nią przyjmować cierpienia zastępcze.

    To są sekundowe błyski („rozmowa w myślach”), a właśnie przejeżdżałem obok „mojego” krzyża. Córce dałem pieniądze i obrazek MB Nieostającej Pomocy z prośbą, aby zawołała do Nieba...czym sprawi Bogu wielką radość, bo "wyjmie jeden cierń” Panu Jezusowi.

    Wielki ból zalewał serce podczas św. Agonii, a właśnie płoną światła w domach z bliskością dusz ludzkich. Żadnym językiem świata nie wypowiesz tych odczuć. Przy Słowach Pana Jezusa; "Dziś będziesz ze Mną w Raju” pojawił się odległy błysk pioruna, który dał jasność!

    Świeci księżyc, a ból serca i duszy trwa, ponieważ powtarzam koronkę do Miłosierdzia Bożego. Jakże to wszystko jest ułożone, bo moje cierpienie powoduje wołanie za innych. "Matko! Matko moja! Zabierz mój ból...proszę, bo wiele osób żyje w dostatku z procederu zbrodniczego uzależniania młodych...gubią młodych i ich dusze”.

     Tak znalazłem się przed wystawa sklepową z figurą Pana Jezusa i Matki Bożej z Dzieciątkiem. Teraz proszę Boga Ojca, aby nie odmawiał mi i dał łaskę uzdrowienia córce. "Panie Jezu stań na drodze życiowej córki, daj jej łaskę nawrócenia, proszę”…

                                                                                                                           ApeeL

03.08.1993(w) ZA PROWADZĄCYCH PODWÓJNE ŻYCIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 sierpień 1993
Odsłon: 615

    Po przebudzeniu wszystko mnie bolało, w głowie miałem szumi (także od farby i kleju), a w sercu radość, że Matka Boża pomogła w pracy. Po skończeniu pracy o 4.00 w nocy wszystko wyniosłem, a teraz żona sprząta.

   Ktoś zapyta; "Matka Boża pomogła?". Niby nic, ale kubełek z klejem do tapet miał wyrobiony plastikowy uchwyt! Przecież wylanie kleju zniweczyłoby pracę!

   Po otworzeniu oczu moją uwagę zwrócił gruby cień kraty okiennej. W sercu pojawiły się obrazy faryzeuszy, a wzrok zatrzymał tytuł art.; "Podzwonne dla superszpiega". Jest mi przykro z powodu trwającego zainteresowania moją osobą "policji politycznej". Jakie zagrożenie stanowię dla mojej ukochanej ojczyzny?

   Pilnującym mnie tłumacze, że śmierć to życie, aby się opamiętali. Opisuję to, ponieważ ta "duchowość zdarzenia" wskazuje na odczyt intencji modlitewnej.

    Teraz raduje odpoczynek na działce i zimne piwo, które stawia mnie na nogi. Kościół głosi abstynencję w sierpniu, ale to pewna sztywność zaleceń. Tak jak jedzenie ryby w piątki. Ktoś nie lubi lub mu szkodzi i będzie miał policzone to wyrzeczenie?

   Tak samo jest z modlitwami na godzinę, a w islamie kilka razy dziennie kłanianie się Allahowi. Wyobraź sobie swoje dzieci, które codziennie o tej samej porze oddają ci hołd. U nas taką godziną jest 15.00! To czas na koronkę do Miłosierdzia Bożego, którą odmawiamy wspólnie na całym świecie...o zmiłowanie "nad nami i nad całym światem".

    Wróciły obrazy prowadzących podwójne życie...każdy zna takich i nie będę wymieniał tego oceanu grzeszności. W tym jest moje, gdy jego celem była wódka, karty, a dom i żonę miałem za nic! Ponownie odmówiłem - z całego serca i duszy - moją modlitwę przed Panem Jezusem Miłosiernym!

   Szczególny ból przenikał przy spotkaniu Pana Jezusa ze Swoją Bolesna Matkę na drodze krzyżowej; "Jezu mój! Jezu!...zlituj się nad moją córką i tymi ludźmi. Ty, Jezu cierpiałeś wówczas...cóż czuła Matka Najświętsza?"

   Żona ścinała kwiaty dla Matki, a ja w tym czasie - w budce działkowej - padłem na kolana podczas ostrzegania i pocieszania przez Pana Jezusa niewiast jerozolimskich. "Panie Jezu pociesz nas..niech wszystko ułoży się z córką, przecież ginie pod diabelskim krzyżem, już trzeci dzień nic nie spożywa. Jezu! Jezu!"

   Skończyłem modlitwy, a ręka włączyła magnetofon z pieśnią do Matki Bożej Niepokalanej. Nagle zrozumiałem, że w takich momentach naszą ucieczką jest Matka Jezusa, nasza Pocieszycielka! Cóż oznaczają moje cierpienia w stosunku do Jej bólu i płaczu nad tym światem!

     

                                                                                                                                APeeL

 

02.08.1993(p) ZA TYCH, KTÓRYCH ŻYCIE PRZYNOSI CIERPKIE OWOCE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 sierpień 1993
Odsłon: 690

    Kusi piwo, ale wiem, że będzie to mój upadek...wygrałem, bo wypiłem "Mazowszankę". Nie zrozumie tego boju abstynent. W krótkiej drzemce pojawił się kapłan klękający z dostojeństwem oraz owoc róży, a po przebudzeniu wzrok zatrzymała książeczka; "Kwiaty letnie".

   Podczas ich przeglądania nie mogłem się nadziwić pięknu tego świata stworzonego przez Boga Ojca. Nawet można ujrzeć to na każdej działce.

    Dzisiaj planuję malowanie i tapetowanie przedpokoju i proszę "Matko pomóż przy tej pracy, bo tyle jest niebezpieczeństw", a nie wiedziałem, że właśnie jest wspomnienie MB Anielskiej. Serce zalała radość do której pasowała ta część różańca.

    W moim sercu pojawiła się dusza córki, która sama siebie oszukuje, że jest zdrowa i planuje wczasy z chłopakiem, a powinna znaleźć się w dobrym szpitalu. Zobacz jak Bóg Ojciec pokazuje Swoje cierpienie, a jest pomnożone przez miliardy!  Płynie modlitwa za tych, których życie przynosi cierpki owoc...naprawdę wielu jest pięknych, a ich dusze są ciemne.

   Takim przykładem byli hippisi ("dzieci kwiaty")...na zewnątrz kolorowi i radośni. Szatan ma nieskończony repertuar w negowaniu Prawa Bożego; na tym podłożu powstał ruch New Age, a dzisiaj jest to LGTB+ z "małżeństwami" spółkujących inaczej oraz idea jednej religii na całym świecie z "mieszaniem ras" (Państwo Islamskie).

   W drodze na działkę w samochodzie wzrok przykuł wizerunek Zbawiciela z Najświętszym Sercem w przepięknych k w i a t a c h! Z tego powodu popłakałem się, a nie jestem tkliwy...potwierdzają to moje imiona Andrzej Piotr ("mąż skała").

   Moje życie duchowe (współcierpienie z Panem Jezusem) oraz fizyczne to dwa oddzielne światy. Wołałem do Pana Jezusa, a ból przenikał duszę. W intencji tego dnia przekazałem Panu Jezusowi dzisiejszą pracę.

      Wysiłek fizyczny przeszkadza w skupieniu. Dlatego zły kusi starszych ludzi do pracy, a wielu na to idzie! Powiem więcej - większość, bo wówczas czują się przydatni, a mogliby służyć Bogu, bo została nas resztka.

   Pracę skończyłem o 4.00 rano z podziękowaniem za pomoc MB Anielskiej, a w moim sercu popłynie pieśń oparta na psalmie; "Dobry jest Pan i łaskawy"...powtarzałem to bez przerwy rozradowany wykonaną pracą "najlepszego malarza wśród lekarzy".

                                                                                                                          APeeL

  1. 01.08.1993(n) ZA NIEZGODĘ W RODZINACH
  2. 31.07.1993(s) ZA RZĄDZĄCYCH
  3. 30.07.1993(pt) ZA NORMALNIE SKOŁOWANYCH...
  4. 29.07.1993(c) ZA OŚLEPIONYCH WIEDZĄ...
  5. 28.07.1993(ś) ZA OGARNIĘTYCH LĘKIEM
  6. 27.07.1993(w) ZA SPRACOWANYCH
  7. 26.07.1993(pt) ZA ATAKOWANYCH WYZNAWCÓW MATKI ZBAWICIELA
  8. 25.07.1993(n) ZA CZYNIĄCYCH ZŁO
  9. 24.07.1993(s) ZA PYSZNYCH WŁADCÓW POLSKI
  10. 23.07.1993(pt) ZA ZŁOŚLIWYCH

Strona 1919 z 2287

  • 1914
  • 1915
  • 1916
  • 1917
  • 1918
  • 1919
  • 1920
  • 1921
  • 1922
  • 1923

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 544  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?