- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 530
Tuż po przebudzeniu przeżegnałem się obolały. Przypomniały się słowa kolegi, że nigdy nie będzie miał takiego przyjaciela jak ja. Powiedział prawdę, bo moim Przyjacielem jest Pan Jezu, Syn Boga Żywego.
Zawołałem; „zmartwychwstawaj Panie Jezu w moim sercu...niech zwyciężam szatana tak, jak Ty to uczyniłeś”. Napłynęła radość z pragnieniem bycia na Mszy Św. porannej, a w drodze rozważałem słowa; „abyśmy stali się godnymi obietnic Chrystusowych”.
Pragnę samotności, ale muszę uciekać przed znajomymi, bo każde „dzień dobry” przerywa łączność z Bogiem Ojcem! Jakże Pan potrafi pocieszyć, bo wzrok zatrzymał maleńki krzyżyk oraz obrazek Pana Jezusa z Sercem...w witrynie sklepu mięsnego!
W ciszy kościelnej ogarnąłem serca; członków rodziny, współpracowników, znajomych i kolegów lekarzy...jednego z Kościoła Zielonoświątkowego, gdzie nie ma kultu Matki Bożej i Eucharystii (dzielą się tylko chlebem na Pamiątkę Ostatniej Wieczerzy).
Tak przepłynęły też serca sąsiadów z bloku i mieszkańców osiedla, a wszędzie czułem pustynię duchową. Ogarnij cały świat, a zrozumiesz cierpienie Boga Ojca, Stworzyciela naszych dusz.
Pan dodatkowo sprawił, że moje serce też stało się p u s t e. W czytaniu Boga poślubia Rut (Rt 2, 1-17)., a w Ps 128 padną słowa; "Błogosławiony, kto się boi Pana”...dziwne, bo ja mam bać się mojego Prawdziwego Ojca! W Ew. (Mt 23, 1-12) Pan Jezus mówił o „uczonych w Piśmie i faryzeuszach”, którzy swoje uczynki spełniają, aby podobać się ludziom („wydłużają frędzle u płaszczy”).
Podczas Eucharystii wołałem do Boga Ojca i Pana Jezusa przez Najświętsze Serce Matki, aby „puste serca moich braci zostały wypełnione łaską wiary i Światłem Bożym...niech Pan da im znaki od Siebie". Ja też takim byłem, bo nie wiedziałem, że mam Ojca...
Po Komunii św. serce zostało zalane pokojem i miłością z powtarzaniem Imienia Pana Jezusa. Teraz chciałbym tutaj zostać i trwać przy dwóch świeczkach, ale wszyscy wyszli, a kapłan szybko zamykał kościół. Gdzie mu tak się spieszy? Dodatkowo przywitała mnie „wierząca towarzyszka”...
Na ten czas Pan Jezus powiedział z „Prawdziwego Życia w Bogu”, że; „Tę odrobinę wiary, którą Mi dajesz, wezmę i schowam w Moim Najświętszym Sercu, które będzie ją karmić, aby dać ci mocniejszą wiarę".
To był czas złego pomysłu na budowę własnego domu, bo nie należałem do wciąż trwającego „państwa w państwie”. Wokół sąsiedzi z poprzedniego systemu, to złe miejsce na ziemi. Dopiero po latach pojmę, że Pan dał mnie tutaj na Swoje Świadectwo.
Zacząłem porządkować działkę, paliłem stare rzeczy, a w dymie czułem elementy piekła...dodatkowo ubolewałem nad żyjątkami, którym przeszkadzałem w ich bycie. Wyniosłem z kamieniem ślimaka, ale co zrobić z mrówkami, pająkami i roślinami.
Zapaliłem lampkę pod krzyżem Pana w intencji tego dnia, ale na działce pracowniczej przykro mi z powodu braku intymności. Wyznaczono mi rolę „wroga ludu”, aby ćwiczyć posłuszeństwo zniewolonych.
Czynią to ludzie inwazyjni, jakby ze znamieniem Szatana. Tak już będzie do mojej śmierci, bo przepisuję to 09.05.2020, a właśnie minęło 12 lat dręczenia mnie przez samorząd lekarski, gdzie siedzą przebrani w białe fartuchy z ustami pełnymi frazesów.
Na ten moment otworzyłem książeczkę do nabożeństwa mojej babci, gdzie trafiam na słowa; „Matko Boża. Matko moja. Syn Twój ukoronował Cię...uczynił Królową Nieba i ziemi. Tyś, o Maryjo moją Królową. Pragnę sercem i duszą należeć do Ciebie i służyć Ci wiernie.
Bądź mi Panią i Orędowniczką. Naucz Twoich cnót; pokory, cichości i dobroci, abym naśladując Ciebie podobał się Twojemu Synowi, Panu Jezusowi”. Łzy zalały oczy. Napłynęła prośba, abym pomodlił się na kolanach.
Płynie DTV i napis BBWR („Bolek Bałamuci Większość Rodaków”) oraz ”Bóg patrzy w nasze serca”. Na mnie „patrzy” Pan Jezus w koronie cierniowej, ale modlitwa jest niemożliwa, bo zza okna dobiegają straszne krzyki dzieci i młodzieży oraz przekleństwa z kłótnią.
Serce zalał smutek...tym bardziej, że rozpoczyna się reportaż o rodzinnym domu dziecka, gdzie - wychowywanie dzieci bez rodziców - rodzi puste serca. Tam dziewczynka nakrywała się kołdrą, bo nie znosiła hałasujących rówieśników.
Płynie moja modlitwa, a z zakonu karmelitanek napłynął napis; "Błogosławieni czystego serca”, a one mówią, że są ukryte w Sercu Kościoła. Wspominają szewca, który stanowił przykład dla dążącego do świętości; „Panie ja mogę iść do Piekła, ale oni niech będą zbawieni” Ja bałbym się tak mówić!
Teraz czytam książkę; „Szatan największy wróg człowieka” (P. Bonifacius Gunther), gdzie przez egzorcyzmowanego krzyczał zły duch, że przed Eucharystią trzy razy trzeba powtarzać; „nigdy nie byłem godny, nie jestem godny i nigdy nie będę godny, abyś wszedł do serca mego”. Demon pokazał też - przez opętanego - jak trzeba klęczeć. Tam padło także zalecenie o używaniu wody święconej.
Pan Jezus powiedział do mnie; „Synu, bądź wytrwały w modlitwach i wynagradzaniu, nawet nie wiesz ile radości sprawiają Mojemu Sercu te twoje modlitwy i wynagrodzenia. Błogosławię cię”.
Wyświęciłem mieszkanie i przekazałem Opatrzności Bożej. „Dziękuję Ojcze za ten dzień"…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 487
Przyjechała córka i muszę „gnieść się” z żoną...zdrętwiała mi ręka, a dodatkowo męczył mnie sen w którym dla żartów oblewałem nieznajomych wodą (z węża), a dla udowodnienia, że to żart polałem siebie samego, ale troszkę!
Żona zerwała się na Mszę św. a tu niespodzianka; nie ma światła! Moja myśl automatycznie uciekła do b. Jugosławii. Po jej wyjściu padłem na kolana, łzy zalały oczy, bo całym sercem i duszą znalazłem się wśród braci muzułmanów w Mostarze! Popłynie różaniec Pana Jezusa, a moje serce znajdzie się w Sercu Pana Jezusa.
„Jezu mój! Jezu! Ty oddałeś własne życie, aby dać nam zbawienie...zlituj się Jezu, miej miłosierdzie nad braćmi muzułmanami. Jak oni teraz żyją - nikt im nie pomaga, otoczeni wrogami i zbrodniarzami. „Ojcze nasz”...
Wróciła wczorajsza rozmowa z żoną, że Pan Jezus otworzył Królestwo Boże dla wszystkich...także dla tych, którzy nie znają Boga Jahwe. Przypomniało się też wczorajsze otwarcie „Koranu” na opowiadaniu o Mojżeszu...oraz braku światła, który skierował mnie na udręki braci w Mostarze!
Jak wielkie ukojenie daje odmawianie mojej modlitwy z pasującym na tę chwilkę „św. Osamotnieniem” Pana Jezusa w Getsemani i koronka do Ukrytych Cierpień w Ciemnicy (UCC) w tej intencji.
W drodze na Mszę św. łzy zalewały oczy, ponieważ ujrzałem nasze obdarowanie; mamy pokój w ojczyźnie, dach nad głową, łóżka, codzienny chleb, a nawet właśnie włączone światło!
Pod kościołem z głośnika padną słowa; „oczekujemy obiecanej nagrody” i przyjścia naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Ból zalał serce i duszę, a oczy miałem pełne łez...w tym stanie padłem na kolana i miałem tylko jedno pragnienie otrzymać Eucharystię.
Zabierz mi - w tej chwilce - Kościół Pana Jezusa! Pan pokazuje mi cierpienia ludu na wschodzie, gdzie brak jest świątyń i kapłanów z objazdowymi nabożeństwami. Błagałem Matkę, Pana Jezusa i Boga Ojca o litość i miłosierdzie nad braćmi muzułmanami w Mostarze. W ich intencji ofiaruję ten dzień.
Popłynie czytanie (Syr 4,11); „Mądrość wywyższa swych synów i ma pieczę o tych, którzy jej szukają. Kto ją miłuje, miłuje życie, a kto dla niej rano wstaje, będzie napełniony weselem”. Napływa myśl, że to jest skierowane do mnie...przecież wstałem rano dla Pana!
Siostra śpiewała o św. Rochu, który naśladował Apostołów. Popłynie też Ps 146; „Chwal, duszo moja, Pana, Stwórcę swego”. Jakże te słowa pasują do stanu mojego smutnego serca, ponieważ Pan Bóg „uciśnionym wymierza sprawiedliwość, chlebem karmi głodnych, wypuszcza na wolność uwięzionych, dźwiga poniżonych i strzeże przybyszów”. Dodatkowo Pan Jezus w modlitwie do Boga Ojca wskazał na nasza jedność.
Pozostałem w ciszy kościoła...urzeczony wezwaniem na dzisiejszą Mszę św. Teraz, pasuje „Anioł Pański” i cz. radosna różańca. Najważniejsze jest odczytywanie Woli Boga Ojca...nie czynisz dobrze w nieposłuszeństwie, bo nie znasz całych ciągów zdarzeń. Przykład; wysyłam syna po ważną rzecz, a on pomaga sąsiadom...czy pomoc sąsiedzka jest zła? Jednak nie wypełnił mojej prośby! To jest tzw. „dobro”.
W intencji zniszczonej b. Jugosławii poświęciłem Matce Jezusa prace remontowe w tych dwóch dniach. Książeczka „Droga Krzyżowa” otworzyła się na ocieraniu Twarzy Jezusa przez Weronikę. W podziękowaniu zapaliłem lampkę Zbawicielowi.
Później na spacerze - w intencji tego dnia - skończę moją modlitwę. Jakże pasuje tutaj zawołanie Pana Jezusa na krzyżu; „Boże mój, Boże czemuś Mnie opuścił”. Dzień zakończy czytanie art. w „Polityce” - relacji z przebiegu konwoju sumienia z Polski do Jugosławii.
Dobrze zniosłem dzisiejszy post w tej intencji (pięć makówek, kilka ziarnek słonecznika, wyssany sok z pomidora i gruszki). Na kolanach zawołałem do Boga Ojca;
„Ojcze Nieskończenie Dobry
Ojcze Pełen Miłości i Miłosierdzia
Ojcze Nieskończonej Łagodności
Ojcze Prawy i Sprawiedliwy”...powtarzałem trzy razy;„bądź uwielbiony”.
Dziwne, bo przed zaśnięciem pojawił się w błyskach; złoty tron promieniujący z Aniołami, duży krzyż i Matka Boża. Następnego dnia ujrzę to w telewizji (relacja z katedry w Bardzie Śląskim)…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 515
Wstałem o g. 5.00 i odmawiałem modlitwy. Córka była w łazience, a Zły wpuszcza, że „Matka Boża też się załatwiała”. Odpowiadam demonowi; cóż jest złego w biciu serca, pracy mózgu i jelit. Ludzie nie brzydzą się grzechów, ale praca jelit ich zniesmacza.
Poprosiłem Boga o zdrowie dla rodziny, a dla mnie o sprawność mózgu, abym mógł służyć nawracaniu. Teraz, gdy to przepisuję (30.04.2020) widzę, że ta prośba została wysłuchana, bo mimo 77 lat, „pamięć mam dobrą, ale krótką” (drinki, zatrucie oparami rtęci z uszkodzonego aparatu do mierzenia ciśnienia, a nawet epi petit mal).
Zły nie daje spokoju...”a kto pierze majtki proboszczowi?” To śmieszne, ale odrywa od modlitwy, i ściąga na ziemię. Teraz napływa o. Pio „żegnający” grzeszników niszczących plantacje. Czuję, że Matka Boża wymodliła dla mnie łaskę nawrócenia i pragnienie modlitwy.
Na Mszy Św. było kilka starszych osób. „Jak dobrze u Ciebie Panie”...cisza, jakieś ciepło i dobra energia. „Patrzy” Matka Boża i Pan Jezus. Płynie pieśń o łaskawości Boga dla naszych próśb. Tak jest zawsze, gdy posłucham zaproszenia przybycia do kościoła.
Zawołałem za córkę, a dobiega do mnie jedno zdanie z czytań z Ks. Sędziów; „Ach, córko moja”. Wielki ból mi sprawiasz! Ty wiesz, co mnie martwi /../”. W tym czasie psalmista zawołał (Ps 40); „Szczęśliwy, który nadzieję pokłada w Panu”. Za za nim zawołałem; "Cóż dla Ciebie, Panie dotknąć córkę i sprawić jej uzdrowienie".
Napływa pragnienie pozostania w ciszy, serce zalał pokój z zawołaniem; „Jezu mój! Dlaczego ludzie odrzucają Ciebie? Dlaczego nie chcą Twoich Darów"?...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 510
Przyśnił się źle wyglądający syn...faktycznie pojawił się obrzęknięty (alergia) z opryszczka wargową. W tym czasie (7.00) zrywa telefon przestraszonej pani, której mąż miał całą noc...czkawkę!
Pustka w sercu, nie ma Pana Jezusa, jestem jak „umarły”. Zaczynam cz. radosną różańca, a w telewizji płynie reportaż ze Szwajcarii...właśnie pokazują kościół i obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem! Ciekawi mnie dzisiejszy dzień, ponieważ żyję daną chwilką...wypada post w intencji pokoju w b. Jugosławii (stosujemy z żoną w środy i piątki), a trzęsę się z zimna.
Padłem w 3-godzinny sen, a podczas budzenia się serce wołało; „Jezu! och Jezu!” Cóż można zaplanować. Mignął Jan Paweł II, który wspomniał zboczonych kapłanów. To szczególny ból Serca Pana Jezusa, gdy Jego sługa tak czyni.
W różańcu Pana Jezusa właśnie wypada wołanie „za kapłanów i w szczególny sposób służących Jezusowi”. Zły przeszkadzał w modlitwie; wpuszczał pokusy seksualne w myślach…jego podłość jest nieskończona, bo w miłości małżeńskiej podsuwa wizerunek Matki Bożej i tak będzie całymi latami.
Smutno, bo trwa oblężenie Mostaru (bracia Muzułmanie). Cały dzień spędziłem na modlitwach...coraz bardziej dochodzę do przekonania, że to moje obecne zadanie. Nawet nie mogę się uczyć, bo zmieniła się hierarchia wartości.
Na działkę zabrałem pismo, gdzie trafię na zdjęcie kapłana pchającego wózek z inwalidą. Córka przyjechała z zakupioną ikoną św. Pawła, a ten Apostoł jest najbliższy mojemu sercu i tak już pozostanie. Koniec dnia, a napływa obraz kapłana spowiadającego żołnierzy (na stojąco) z podaniem Komunii świętej przed...bitwą pod Monte Cassino. W każdej kieszeni mieli swoje nazwiska…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 531
Po północy padłem na kolana i prosiłem; „Panie Jezu daj nam Twoją radość”. Nie sprecyzowałem prośby, nawet nie wiedziałem o co proszę, ale takie było natchnienie. Napłynęło też polecenie, abym zabrał pieniądze i rano zbudził żonę na Mszę Św.!
W drodze do kościoła trafiłem na samochód dostawczy z którego dobiegały słowa piosenki; „for you et for me” (dla ciebie i dla mnie). Pod kościołem trafiłem na proboszcza i poprosiłem o odprawie w naszej intencji nabożeństwa.
Nawet powiedziałem, że zwracałem się w tej sprawie do Pana Jezusa. Kłopot, bo drugi kapłan modlił się za zmarłą, nie ma innego spowiednika, ale zobaczył pieniądze („dzięki Ci Boże nawet za chytrych”). Właśnie popłyną słowa czytań; „przyszedłem Panie, by pełnić Twoją Wolę”.
Pełnia zadziwienia przelewała się przez serce, ponieważ dzisiaj Pan Jezus powołała na Swojego Apostoła mojego imiennika, a psalmista chwalił Boga;
„Sławić będę dobrodziejstwa Pańskie,
chwalebne czyny Pana,
wszystko, co nam Pan wyświadczył
i wielka dobroć (...)
jaką nam okazał w swoim miłosierdziu
i według mnóstwa swoich łask”.
Jakże Jezus potrafi zadziwić! Razem z żona podchodzimy do kapłana, który odprawiał Mszę Św. Na ten czas zauważyłem uśmiech Pana Jezusa z Całunu, a „Prawdziwe życie w Bogu” otworzy się na słowach; „pozwolę Moim św. Aniołom zstąpić ku wam, by was karmili (...) Przychodź do Mnie ze wszystkimi problemami, przedstawiaj Mnie i odpoczywaj we Mnie. Przyjdź szukać oparcia we Mnie”. To trwa dotychczas (18.03.2020)...
Pojechaliśmy do Warszawy do kościoła oo. Bernardynów, gdzie trafiliśmy na wystawienie Najświętszego Sakramentu. Podszedłem do stacji Drogi Krzyżowej z Matką i Janem pod umierającym Zbawicielem, a serce zalał niewyobrażalny pokój, radość, a zarazem smutek zesłania.
Wzrok zatrzymała także Ostatnia Wieczerza, a dusza rosła w oczach u „małego apostoła”. Prywatny grobowiec dał natchnienie do wołania za zmarłych z naszych rodzin. Przepraszałem za moje złe zachowanie w stosunku do teściów. Napłynęło polecenie, abym zostawił dar na restaurację Drogi Krzyżowej...”daj! daj, daj”. Zapamiętaj; dawaj, bo wszystko jest Pana...
Napadają nas żebrzący, a w różańcu Pana Jezusa wypada oddanie wszystkiego ubogim. Przypomina się zdarzenie; małemu chłopczykowi podałem pieniądze, aby położył na tacę. Później kwiaciarka zwróciła mi taką właśnie sumę...przyznała, że wcześniej mnie oszukała. Żonie na Starym Mieście kupiłem piękna broszkę, którą ma dotychczas.
Podczas odmawiania mojej modlitwy łzy zalewały oczy, a zarazem miałem radość, że to wołanie jest zgodne z Wolą Boga. Dalej Pan Jezus mówił do nas o miłości i Jego błogosławieństwie. Przecież o to prosiłem przed wyjazdem.
Czy kiedyś przypuszczałem, że doczekam takiej chwili; zdrowie, rodzina, ojczyzna, mieszkanie, dobra i kochająca żona, pokój w sercu, urlop za który płacą. Cieszą kwiaty, zakupy, dobre jedzenie. Nawet niebo jest dzisiaj pełne gwiazd. Zapaliłem lampkę przed figurą Matki Bożej przy naszym bloku.
Wielką moc w boju duchowym ma błogosławieństwo Boże. Zawsze proś o to i przekazuj innym. Do czego to porównać? Napływa obraz akcji ziemskiej, której patronuje prezydent, wojewoda lub sołtys!
Na koniec tego dnia trafiłem na „Modlitwę dziękczynną” s. Faustyny;
„O Jezu, Boże wiekuisty, dziękuję Ci za niezliczone łaski i dobrodziejstwa Twoje.
Niech każde uderzenie serca mojego będzie nowym hymnem dziękczynienia ku
Tobie, Boże (...)”.
Na szczycie wszystkich łask jest błogosławieństwo Pana Jezusa...łaska wiary i Kościół Święty. „Dziękuję Boże Ojcze za ten dzień. Dziękuję Panie Jezu”…
APeeL
- 16.08.1993(p) ZA DRĘCZĄCYCH ZWIERZĘTA
- 15.08.1993(n) ZA DWULICOWĄ WŁADZĘ
- 14.08.1993(s) ZA OBDAROWANYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ MĄDROŚCI BOGA OJCA
- 13.08.1993(pt) ZA WSKRZESZONYCH Z MARTWYCH...
- 12.08.1993(c) ZA ROZUMOWO SZUKAJĄCYCH SENSU NASZEGO ISTNIENIA
- 11.08.1993(ś) ZA SŁABOŚCI SŁUG PANA JEZUSA
- 10.08.1993(w) Wołanie o łaskę nawrócenia dusz…
- 09.08.1993(p) ZA MAJĄCYCH RÓŻNE PRZYPADŁOŚCI
- 08.08.1993(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PRZEPRASZAJĄ ZA UCZYNIONE ZŁO
- 07.08.1993(s) Za dzieci pozbawione rodziców...