- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 469
Po przebudzeni na dyżurze w pogotowiu przepłynęła tzw. "duchość zdarzeń":
- osoba Jerzego Urbana...szkoda chłopa, bo sam pcha się na śmierć i to wieczną
- Waldemara Pawlaka, który w swoim fałszu mówił o roku rodziny
- na uroczystości (M. Cassino) nie pojechali kombatanci, ale przedstawiciele władzy wciąż ludowej
- mam dyżur z kolega, który jest za jej utrwalaczami (nie robić lustracji, dać należne emerytury
- wrócił obraz Wiesława Gomułki, który przybył w 1956 r. jako zbawca naszego narodu
- kapłani proponujący zniesienie celibatu
- prof. Kuratowska fotografująca się z papieżem, a Sierakowska pragnąca usankcjonowania zabijania dzieci nienarodzonych…
Jak mam oddzielić ciało i duszę, ten i Tamten świat, politykę od wyznania? Dokąd dojdzie państwo bez Boga? Po otwarciu akt Stasi...zasłużony ambasador Ciosek, były czerwony sekretarz tłumaczy się dlaczego był za prowokacją w stosunku do opozycji z lat 80-tych!
Trwa podenerwowanie w szeregach towarzyszy, którzy mnie otaczają, bo boją się ujawnienia prawdy. Padnij na kolana i przestań być fałszywy nawet przed samym sobą! Na ten czas Pan Jezus mówi do mnie* „Nie będziesz dawał fałszywego świadectwa ani nie zaświadczysz kłamliwie”.
Po przybyciu zmiennika radość zalała serce, bo przed przyjęciami w przychodni od 8.00 będę na Mszy św. Zły oszukał mnie w natchnieniem: „reperacja zęba”, a dentystki nie będzie!
Chyba jest posiedzenie Sejmu RP, bo wówczas szczególnie zagrażam „różowym”: kolega lubi pospać na dyżurze, a zerwał się razem ze mną, w pustym kościele tuż przy mnie stanęła jakaś kobieta, a proboszcz przeszedł w pośpiechu do konfesjonału.
Ciężka praca, a pacjenci potwierdzają intencję: prośba o zwolnienie z wychowania fizycznego (bez powodu), zaświadczenie, że gość ma sklerozę (nie zapłacił na czas podatku), „ciężko chora” chce potwierdzenia, że wymaga drogich leków, a przez to syn otrzyma zapomogę na studiach...
Teraz pocieszam chorą na nowotwór z zaleceniem, aby zostawiła krowę i zaczęła życie modlitewne. Mam złudną nadzieję, że szybko skończę...biegałem spocony (z powodu braku prądu nie mogłem skorzystać z wiatraka). Na szczycie tych udręk w okolice serca i nadbrzusza (splotu słonecznego) pojawiła się wzmacniająca słodycz.
Zgłosiła się pacjentka, która mówi, że od rana nic nie jadła...zrobiła opłaty, nie ma pieniędzy i prosiła o pożyczkę. Dałem jej pieniądze ze słowami: odda pani jak będzie miała!
Miałem wielkie pragnienie modlitwy, a na działce żona sugerowała, że praca też jest modlitwą (s. Faustyna skarżyła się, że w nawet zakonie brak pokoju). Na ten czas Pan Jezus powiedział**
„Nie pozwól światu rościć sobie do ciebie prawa teraz, kiedy już do niego nie należysz”. Żona kopała, a ja w budce padłem na kolana i odmawiałem modlitwę przebłagalną...znalazłem się Getsemani.
W filmie pokażą babuszkę, która 60 lat żyła w odosobnienie, a teraz uwolniona ujrzała, że ten świat jest zwariowany. Natomiast do mnie po drinkach Pan powie przez dwie książki, które otworzą się na słowie: „moczymorda” („Boże Igrzysko”) oraz „zalany” („Szatańskie wersety”).
Następnego ranka Pan Jezus wskaże, że "jestem przynętą na bezbożników". Ktoś na górze goni ich, a oni nie wiedzą dlaczego...tak idą na zatracenie. Właśnie umiera mój sąsiad „garażowy”. Przypomniało się moje zapytanie ledwie człapiącego, wiernego władzy ludowej: jak tam z pana duszą? (wcześniej dałem mu świadectwo wiary). Zrozum, że jest to śmiertelny bój!
„Dziękuję Ci, Panie Jezu za ten dzień”...
APeeL
* „Prawdziwe Życie w Bogu” t 3 str. 451
** „Prawdziwe Życie w Bogu” t 2 str. 265
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 462
Po zerwaniu przez budzik serce zalała radość z czekającego na mnie dyżuru w pogotowiu ratunkowym. Wróciło też pragnienie zostania świętym. W wyobraźni napłynął obraz Królestwa Niebieskiego pełnego świętych. Jednak większość ludzi niweczy swój powrót do Domu Ojca, tak jak wczoraj uczynił to mój syn.
W porannej słabości Belzebub wciskał mi „czerwone pieski” (służących do końca okupantowi) oraz niechęć do dyżuru (dobrze znał jego duchowy przebieg). Bóg postawił mnie tutaj, wśród obdarowanych, gdzie wiara jest mała z wyraźnym zaprzedaniem się narzuconej władzy.
Dzisiaj jest wspomnienie św. Andrzeja Boboli bestialsko zamordowanego przez Kozaków, a w sercu pojawił się mój imiennik Apostoł Andrzej. Łzy zalały oczy, ponieważ staruszka zmieniała kwiaty pod obrazem MB Częstochowskiej.
Apostoł Piotr (Dz 19) w Efezie znalazł około 12 mężczyzn, udzielił im chrztu nawrócenia, a „kiedy włożył na nich ręce, Duch Święty zstąpił na nich” (mówili językami i prorokowali). Następnie odważnie nauczał przez trzy miesiące w synagodze.
Przepisuję to 7 maja 2021 r. o 3.00 w nocy, a dreszcz przepływa przez całe ciało z uciskiem w sercu i odruchowym wydzielaniem łez. U mnie jest to „test Prawdy”, a wiedz, że jest to mój nauczyciel (mistyk mistyków).
Popłynęły piękne słowa (Ps 68): „Śpiewajcie Bogu, grajcie Jego imieniu, równajcie drogę przed Tym, który dosiada obłoków”. Tam padną też słowa o sprawiedliwych, którzy „cieszą się i weselą przed Bogiem, i rozkoszują radością”.
Natomiast Pan Jezus ostrzega w Ew (J 16, 29-33), że uczniowie rozproszą się i zostawią Go samego. „Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę. Jam zwyciężył świat”.
Błyskawicznie wróciły obrazy otwartego nieba z oczekujących na nas Bogiem Ojcem ze świętymi i męczennikami. Nie zgadzam się z zawołaniem, abyśmy szanowali przekonania religijne innych. Jak ma się to do dyskryminacji jedynie prawdziwej wiary katolickiej. Powiedz tylko, że pragniesz zostać świętym, a zostaniesz uznany za pukniętego.
Zły nie lubi dążących do świętości...wystarczy, że zaświta taka myśl! Oto łamie się stary ząb, a pod przychodnią napada na mnie dwóch pacjentów. Młody mężczyzna próbuje wezwać mnie do "ciężko" chorej żony (nie chce się czekać w kolejce), którą bardzo kocha. Przybyła później z kokluszem i bólem krzyża.
Z włączonego radia padnie ostrzeżenie: „bądź gotowy"! Wcześniej, wyczuwałem atak i prosiłem, aby Pan Jezus był ze mną. Nie lubię w takich momentach krakania wron, a dodatkowo drogę przeleciały dwa brzydkie koty. To nie są przesądy, bo Bóg mówi do nas przez wszystko.
Pacjent napierał, a zepsuł się aparat do mierzenie ciśnienia. Wyobraź sobie, że właśnie przybył chory monter, który błyskawicznie usunął uszkodzenie. Nawał chorych trwał, a część była „wyraźnie przysłana od złego”. Oto agresywna pani prosi o wypełnienie wniosku do sanatorium: „już teraz, ponieważ mąż musi otrzymać...jeżeli nie otrzyma może umrzeć!”
Ta nie była w szkole, a ta jest zdrowa, ale chce mieć pewność...skacowany oraz upośledzony i śmierdzący (dobrze, że zabrałem wodę kolońską)!
Teraz zrozumiały stał się atak złego, ponieważ karetką wracamy od babuszki, a ja ze łzami w oczach odmawiam moją modlitwę z poczuciem, że stałem się sługą Pana! Do pokoju lekarza dyżurnego przyniosłem obraz Jezusa Miłosiernego z s. Faustynką i na kolanach popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego. Po kojącym śnie moje oczy spotkały się z Oczami Zbawiciela, a radość Boża zalała serce.
Ten stan przerwał krzyk chłopczyka, który doznał skomplikowanego złamania przedramienia. To sprawiło, ze przejeżdżaliśmy obok „mojego” krzyża z zapaloną lampką oraz koło kapliczki ze śpiewającymi niewiastami...już tutaj jestem w Królestwie Niebieskim!
Przypomniała się niechęć od demona do tego dyżuru, który był dany przez Boga. To przypomina sytuację, gdy dziecko prowadzi ojciec ziemski, a ktoś chce go wyrwać i poprowadzić inną drogą! Proś stale o takie prowadzenie i zawierz Bogu. W podzięce za pokój w sercu odmówiłem Koronkę Pokoju. W tym czasie wszystko przenikałem, nie można tego wypowiedzieć.
W chatce trafiłem do chorego ojca trójki dzieci...rozległ się płacz, ponieważ zabieramy go do szpitala. Po powrocie do bazy stwierdziłem, że jest zepsute światło, a to sprawiło, że „patrzył” oświetlony latarnią Pan Jezus i s. Faustynka.
Jeszcze zerwano do babuszki z napadem kolki wątrobowej (wodniak pęcherzyka, ostry stan chirurgiczny)...na moje oko z rodziną czyhającą na majątek. Wśród wielu starych rzeczy wzrok zatrzymała figurka św. Teresy z Avilla! To nie było przypadkowe, bo dzisiaj intencja dotyczy pragnienia świętości!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 464
Na dyżurze w pogotowiu wracaliśmy o świcie, a witała nas wielka kula czerwonego słońca. To wielki cud Boga Ojca, bo do dzisiaj nie wiemy jaka jest jego budowa. Jakże pasuje w tym momencie część chwalebna różańca i różaniec Pana Jezusa.
Natenczas Pan Jezus mówi z „Prawdziwego Życia w Bogu” Swoim wielkim bólu jaki sprawiają mu niewierzący, dusze trwające w uporze i wrogości, które wprowadziły wielkie odstępstwo (pycha).
Po trzech godzinach snu w smutku wróciłem do domu i zacząłem odmawiać moją modlitwę w intencji tych, którzy odmówili posłuszeństwa. W tym momencie z Pisma Świętego padną ładne słowa: „odstąpili od Niego", a Księga Jeremiasza otworzy się tytułem: „zapowiedź kary za odstępstwo".
Zapisuję to dla dokumentacji odczytu woli Boga Ojca! Nieposłuszeństwo Bogu Ojcu to odstępstwo. Teraz Pan Jezus z Całunu prosi, aby otworzyć „Prawdziwe Życie w Bogu” (t, 3 str. 439): „W każdym dniu twojego życia wzywałem cię, aby przypomnieć ci, Kim jest twój Ojciec Niebieski (...) twoje serce nie skierowało się ku mnie. (...) wolałeś przeciąć pępowinę (...)".
Wyjeżdżamy do Sanktuarium Matki Bożej w Lewiczynie. Niedziela, święty czas, a w telewizji pokazują: „Bieg po zdrowie", natomiast humanista mówi o traktowaniu koni wiezionych na rzeź. Gdzie dojdziesz bez miłości Boga i ludzi?
Zacząłem odmawiać moją modlitwę, a w Sanktuarium trafiliśmy na otwarte drzwi...jakby czekano na nas! Z serca wyrwało się wołanie: „Matko! Jakże obdarzasz każdego dnia".
W czasie modlitwy napłynęło natchnienie, że w Królestwie Bożym będę żałował każdej chwilki zmarnowanego życia... dla nieba! Ja wiem o tym, ale jeszcze jestem bardzo słaby. Łzy zalały oczy, ponieważ zapragnąłem zostać świętym. Każdy normalny człowiek zaśmieje się, ale w zapiskach świętych spotkacie to pragnienie. Coś to dziwnego? Nikogo nie dziwi fakt, że ktoś pragnie...zostać mistrzem, miss jakiegoś konkursu, kimś lepszym w jakiejś dziedzinie.
Moją modlitwę powtarzałem dziesiątkami. Jakże zostałem zdziwiony, gdy kapłan zaczął Mszę świętą zawołaniem o naszą jedność! Natomiast w Ew. (J 17,11 B do 19) Pan Jezus poprosił: „Ojcze Święty zachowaj ich w Twoim Imieniu, które mi dałaś, aby tak jak my stanowili jedno (...) Oni nie są ze świata jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie".
Przepłynęły obrazy odstępców w tym Świadkowie Jehowy, kolega z Kościoła Zielonoświątkowego oraz wszyscy, którzy wszyscy, którzy w pełni odstąpili od Pana Jezusa. Jakże to wszystko jest pięknie, a kapłan świadom swego posłannictwa pilnuje swoje owce: zaprasza, zmusza do udziału w życiu wiary, itd.
Nagle zerwała się wielka burza z piorunami, a wszystkie piękne witraże mieniące wszystkimi kolorami...sczerniały! Bóg jakby mówił: "zobacz, co oznacza Niebo, to pełnia bezpieczeństwa, wiecznego istnienia w pokoju i szczęścia!" Dlaczego ludzie odrzucają Królestwo Boże na ziemi?
Podczas podchodzenia do Eucharystii, którą przekazałem na ręce Pana Jezusa...łzy zalewały oczy, padłem na kolana i przeżegnałem się...chciałbym tak trwać: „Ojcze! Przebacz odstępstwom, ponieważ nie wiedzą co czynią". Popłynie moja „święta Agonia Pana Jezusa” (witryna) z powtarzaniem słów Pana Jezusa dziesięciokrotnie.
Podzielenie dzieci rozumie każdy ojciec ziemski. Pan Jezus z "Prawdziwego Życia w Bogu" (tom III) powie: „przychodzę do was jak żebrak (...) żebrak z ręką ustawicznie wyciągniętą". Pan Jezus prosi, abyśmy połączyli się w jeden święty lud.
Tak stało się w Bośni, gdzie doszło do pojednania Chorwatów i muzułmanów. Natomiast w Ps 118 padną słowa, że każdy sługa Boży powinien: "siedmiokroć chwalić Pana Boga za Bolesną Mękę Syna”. Napłyną obrazy dobrowolnie przyjmujących rożne kary...w tym biczujących się.
Syn nie wrócił na czas do domu, a tak czekałem na niego. Zrozum ból Serca Boga Ojca, gdy nie wracamy do Niego. „Dziękuję Panie Jezu za ten dzień"…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 454
Wczoraj źle znosiłem post...z zimna spałem w skarpetkach, a teraz serce zalewa wielka radość. „Patrzy” Pan Jezus, a w tym czasie z książeczki „Garabandal” płyną słowa Matki. „Musicie waszymi wysiłkami uniknąć ciążącego nad wami gniewu Dobrego Boga. Przebaczy wam, jeśli poprosicie Go szczerze o przebaczenie. (…) Proście nas szczerze, a My was wysłuchamy”.
Natomiast w czytaniach (Dz 1) dojdzie do wyboru Macieja na Apostoła w miejsce Judasza (poprzez losowanie poprzedzone modlitwą). „Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego wybrałeś”…
Przepłynęły obrazy z mojego życia...nawet myśli i słowa, gdy w żartach śmiałem się z Męki Pana! Zarazem widzę łaskę mojego wybrania: podniesionego z prochu nędzarza, a nawet z gnoju, by go posadzić „wśród książąt swojego ludu” (Ps 113).
Przepraszałem Boga Ojca za tamten czas. Jakże jest to wszystko pokazane w świetle wiary. Moje życie to wprost bajka z dobrym zakończeniem! Co ukazują Objawienia Matki Bożej, które wskazują cel naszego życia: powrót do Królestwa Bożego...do Ojczyzny Prawdziwej! Ilu pragnie tego? Objawienia w Garabandal musiały zakończyć się, bo nie usłuchano. „Liczni kapłani, biskupi i kardynałowie idą drogą potępienia i pociągają za sobą wiele dusz”.
Eucharystię przekazałem Bogu Ojcu z prośbą, aby „na wielkich i sławnych spłynęło Światło! Daj im odczuć, że Jesteś, proszę, zarazem przepraszam za moje życie w ciemności”.
Padną słowa: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem” oraz z Ew (J 15, 9-17): „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak Ja was umiłowałem”. Mam prosić w Imię Pana Jezusa. Wołałem: o śluby kościelne w mojej rodzinie oraz o uzdrowienie córki lekomanki. Na ten czas siostra zaśpiewała, że wszelkie słodycze ziemi są niczym przy Radości Bożej.
Po Eucharystii zagapiłem się i ponownie zaatakował mnie szatan: gadanie, rozproszenia, wyrzuty sumienia (grzechy już przebaczone) z powodu życia pogańskiego, pijaństwo i hazard. Kolega obdarował mnie zostawionym wyjazdem do umierającej. Kto odpowiadałby za to? W karetce popłakałem się z zawołałem: „Ojcze! Ojcze mój! Przebacz!”
Wyświęciłem pokój lekarza dyżurnego, przyniosłem z samochodu Pana Jezusa Miłosiernego. Teraz jestem w domu chorego, któremu pomagają modlitwy żony...wszystko jest spokojnie załatwiane, chory jedzie do szpitala.
Wielki smutek zalał serce, ponieważ widzę ludzi wokół, których jedynym i ostatecznym zadaniem jest złapanie mnie jako szpiega! Przykre jest to, ponieważ nawet koledzy lekarze coś udają - oni wzajemnie o sobie nie wiedzą, a przez to czują się wybrańcami (patriotami). To bolszewickie oszustwo. Przecież nie może być tak dużo zniewolonych! Stwierdzający to jest chory na urojenie...trafia do psychuszki i nikt więcej o nim nie usłyszy.
Wprost widzę buntowników przeciw wierze i Bogu Ojcu oraz braciom i to rodakom. „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali...wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję”. Takim buntownikiem przeciw ojcu jest mój syn, który usuwał mnie ze swojego pokoju! „Ojcze mój! Ojcze Prawdziwy, Jedyny, Najlepszy z Najlepszych! Ty, Ojcze dniem i nocą pragniesz naszego dobra! Jakże cierpisz widząc to wszystko!”
Koledze lekarzowi czytam słowa Pana Jezusa: „Powróć do Mnie, nawet w swojej nędzy i w swojej winie. Przyjmuję cię takiego, jaki jesteś! Mówię ci, że już ci wybaczyłem”. Przestrzegam go, że nie może służyć panom ziemskim i Ojcu Prawdziwemu! To śmiertelny bój o świętość duszy. Z radością to zapisuję (na maszynie)...nie wiem dlaczego Pan wybrał mnie na Swojego pisarza.
Zważ, że jestem na styku życia i śmierci. To jest naprawdę śmiertelny bój. Ponadto w mojej łasce widzę ślepców duchowych, a to zapisałem dla Ciebie. Nawet dzisiaj spotkałem niewidomego wracającego z kościoła. Jakże pasuje teraz różaniec Pana Jezusa, gdzie wypada: „Zmartwychwstanie całkowite zwycięstwo nad szatanem”.
Napływa też radość z niesionej pomocy: ta ma owrzodzenie żołądka, a tamta bóle serca...ten z dusznością (przestraszony), szkarlatyna u karmiącej i to samo u chorej na białaczkę! Zmarł umęczony dziadek. W drodze do niego płynie cz. Chwalebna Różańca.
W śmiertelnej senności zawołałem: „Panie Jezu jakże Ty byłeś umęczony, nie miałeś gdzie głowy położyć. Wszędzie szukali Cię i napastowali w sprawie zdrowia”. Pan dał kwadrans głębokiego snu i już płyniemy karetką.
Po drodze mijamy posiadłości bogaczy, którzy uważają, że wszystko jest wynikiem ich zaradności...często za sprzedanie swojej wolności, a wówczas władza ludowa pozwalała im na wszystko.
W Królestwie Bożym jest mieszkań wiele, ale nikt ich nie pragnie, a najmniejsze drgnięcie w sercu wywołuje poruszenie po stronie Bożej. Wielu bagatelizuje duchowość, dusi wszystko w swoim sumieniu i nie wracają do Stwórcy...
Matka Boża w Garabandal zalecała rozważanie Męki Pańskiej, a taka jest moja wymodlona modlitwa. Przypominają się słowa zalecenia przez Pana Jezusa przekazane przez Vassulę: „trzeba dwa razy pomyśleć nim otworzy się usta!” To wielka prawda.
Na końcu tego dyżuru trafiłem do „umierającej” (zmiana pogody). Podczas odejścia powiedziałem, aby nie bali się śmierci czyli początku życia wiecznego, ponieważ tutaj jesteśmy na zesłaniu.
Jeszcze skręcająca się z bólu (kamica pęcherzyka żółciowego) z mężem i 60-letnią córka wagi ok. 130 kg. Jej ojciec żartuje, że „jak dziecko nic nie robi to trzeba mu dawać jeść”.
Po powrocie do pokoju lekarskiego modliłem się przed obrazem s. Faustyny, migała lampka, a święta uśmiechała się do mnie. „Dziękuje Panie Jezu za ten dzień, za to że byłeś ze mną: „My”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 146
Ponownie przeprosiłem Boga Ojca za wczorajsze "wzmacnianie się" z zawołaniem: "Ojcze! Nie chcę Cię więcej obrażać"! Na ten czas z włączonego radia popłynie informacja o świętym Macieju! Wróciło określenie o "bosych sługach Jezusa", a zarazem przepłynęły "pachołki Stalina"...pełni "partyjnej czujności".
Ile ludzie tracą czasu dla jakiegoś ziemskiego pana, którego wkrótce zastąpi inny! Dlatego ostrzegam wszystkich przed zgubą duszy! Taką własną drogę wybrał Judasz i tak czyni większość ludzi. Nie interesują ich słowa z Modlitwy Pańskiej: "bądź wola Twoja".
Chwyciłem twarz w dłonie odmawiając "Zdrowaś Maryjo", a Pan Jezus zaprosił mnie w tym momencie do otwarcia "Prawdziwego życia w Bogu", gdzie Matka powiedziała do mnie przez Vassulę Ryden: "módl się o zbawienie dusz, uwielbiaj Boga, uwielbiaj go w poddaniu się Jego Świętej Woli...będąc jego wysłannikiem (..) stale i wciąż pisz!"
Z mojego serca wyrwało się wołanie:
"Ojcze Wszechmogący naucz swego sługę twoich dróg.
Naucz mnie pokory, cierpliwości i miłości.
Sprowadź mnie twoją drogą prawości i cnoty.
Powierzam się tobie ofiarowując ci moją wolę.
Przebacz moje grzechy, odnów mnie, uczyni mnie godnym, abyś mógł w pełni mną dysponować".
Główny bój duchowy toczy się pomiędzy naszą wolą oraz Wola Boga Ojca. Na ten moment wzrok zatrzymał Pan Jezus w koronie cierniowej, a ja pomyślałem: "cóż się zdarzy dzisiaj"? Z Biblii popłyną słowa z Księgi Ezechiela: "Tak mówi Pan Bóg! Oto i ja występuję przeciwko tobie i na oczach pogan wykonam na tobie wyrok, z powodu twoich obrzydliwości (przepłynęły obrazy moich wyczynów z pospiesznymi odmawianiami modlitw)".
Może to napłynęło od złego? Otworzyłem inne miejsce, a z Księgi Mądrości, gdzie padły słowa potwierdzenia: "grzech wiedzie do śmierci", a pod palcem trafiam na uzasadnienie: "upijmy się winem wybornym (..) wszędzie zostawmy ślady uciechy". Sam zobacz jak Bóg przemawia do grzesznika. Teraz dołączył się Szatan, aby dodatkowo udręczyć swoimi pułapkami...
To był duży wysiłek w walce duchowej, ponieważ przeciwnik wiedział, że "czuwałem"! Nie lekceważ złego, przecież on postraszył mnie dobrym, ale Sprawiedliwym Ojcem. Może chce udowodnić, "że jestem nic nie wart"?
Wiem, że nienawidzi mnie i Matki Bożej, ponieważ Matka nie częstuje alkoholem i nie zaleca zakupów po Mszy świętej! Zobacz jego spryt...podszywa się pod zatroskanie Matki Bożej, a później atakuje z rozkoszą! Przeżegnałem się wodą święconą trzy razy i jeszcze raz przepraszałem Boga Ojca!
Ponownie Pan Jezus mówił do mnie z "Prawdziwego życia w Bogu": "Strzeż się zasadzek szatana (..) dałem wam wolność wyboru (..) nakłaniam do powrotu do mnie (..) uważajcie na Szatana, bowiem podwaja swoje wysiłki, zastawiając na was sidła (..) Nie dajcie się mamić (..) przychodź do mnie, klękaj i pisz"...
W przychodni było mało ludzi, a to pułapka, bo gadałem, a później w nawale chorych denerwowałem się, były też przeszkody w modlitwach, przybyła sąsiadka i pokłóciliśmy się z synem, który załatwił sobie beznadziejną pracę (z własnej głowy). Mamy dzisiaj jechać do innego pracodawcy. Dopiero około 11:00 napłynęło pragnie modlitwy i zacząłem wołać "za omamionych przez szatana, którzy kierują się własnym widzimisię".
Kierowca karetki mówił o budowie domu...zamiast skończyć parter "ciągnie" piętro. Powiedziałem mu, że "zaczął wszystko bez modlitwy", a później zły namącił przez żonę! Przypomniał się film o boju pod Monte Cassino...zbyteczne ofiary dla chwały i rozgłosu dowództwa.
Teraz demon kusi do pracy na działce, a jest straszliwy upał. Sam zobacz, a Anioł przypomniał o kwiatach na krzyż, jak pięknie teraz wygląda...
Na Mszy św wieczornej Pan Jezus powiedział (J 15,16), że: "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili." W samej Ewangelii (J 15,9-17) powiedział: "Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! (..) To jest moje przykazanie (..) Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili (..)".
Eucharystia była w intencji tego dnia, a w litanii wołałem do Matki Pana Jezusa! Łzy zalało oczy, gdy wystawiono Monstrancję. Kończę modlitwy, a zwracają uwagę słowa Pana Jezusa: "Wykonało się".
To jest dla nas znak, gdy u celu naszego życia będziemy mogli wypowiedzieć właśnie te słowa! Bałem się tego dnia i upadłem, a nawet rzuciłem się do łóżka bez przeproszenia Boga Ojca...przeżegnałem się w łóżku!
APeeL
- 13.05.1994(pt) ZA OBDAROWANYCH NIEWDZIĘCZNIKÓW...
- 12.05.1994(c) ZA BRACI NIEPRAWYCH...
- 11.05.1994(ś) ZA TOCZĄCYCH BÓJ Z SOBĄ...
- 10.05.1994(w) ZA TYCH, KTÓRZY NEGUJĄ ISTNIENIE KRÓLESTWA BOŻEGO
- 09.05.1994(p) ZA ZAWOŁANYCH
- 08.05.1994(n) ZA USZKODZONYCH...
- 07.05.1994(s) ZA WYBIERAJĄCYCH ŚWIAT...
- 06.05.1994(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE UZNAJĄ PRAWA BOŻEGO
- 05.05.1994(c) ZA PORÓŻNIONYCH BRACI
- 04.05.1994(ś) ZA LUDZI O KAMIENNYCH SERCACH