- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 279
Moja ojczyzna ponosi wielkie koszty, bo jestem fałszywym szpiegiem, a to było już po odzyskaniu wolności ("wasz prezydent, nasz premier"). Na dyżurze w pogotowiu zerwałem się do WC, a za mną wszedł "opiekun", który wczoraj jechał za naszą karetką wypadkową!
To natychmiast wykorzystuje Szatan zalewając serce niechęcią do takiego człowieka, a cóż on winien, że skusił go system totalitarny..."niemożliwego smolucha, stale z ćmokiem w ustach" (jak Adam Michnik).
Taki nigdy nie powinien pracować jako kierowca zawodowy, ponieważ przebył ciężki uraz czaszkowo-mózgowy..."wierny i głupi, ale takich nam trzeba. Będziesz kiedyś odpowiadał za gonienie tych ludzi!" Tak w złości mówiłem to do decydenta...poprzez podsłuch. Przychodnia i każdy gabinet jest "państwowy" i każde słowo pacjenta może być słyszalne przez "towarzyszy walki i pracy".
W tej sekundce wzrok padł na "Przegląd Katolicki", gdzie wzrok zatrzymało słowo "Apokalipsa" z Objawieniem św. Jana: "Sprawiedliwyś Panie, Ty, który jesteś i któryś był, święty, i żeś tak postanowił". Zobacz jak delikatnie działa Niebo, bo została przerwana przyjemność rozmyślań o krzywdzie, która daje niechęć i nienawiść do prześladowców!
Padłem na kolana z zawołaniem: "Ojcze mój, Najlepszy, Dobry i Sprawiedliwy. Niech będzie Twoja Wieczna Chwała. Bądź uwielbiony, przecież Ciebie chwali wszystko. Dziękuję Ci za prześladowców, którzy biorą udział w moim uświęceniu.
Nikt nie pojmie Twojej Nieskończonej Mądrości. Panie mój, mojego serca i mojej duszy, który Jesteś w Światłości Wiekuistej...bądź pozdrowiony tu i teraz". Właśnie zaczęły bić dzwony kościelne na "Anioł Pański". Każda chwilka mojego życia ma znaczenie duchowe.
Jan Paweł II apeluje o ratowanie b. Jugosławii, gdzie trwa ludobójstwo. Jakby na ten czas z radia popłynie piosenka o systemie totalitarnym (demonicznym), bo "ci ludzie biorą całe twoje życie...chcą podać ci dłoń".
To prawda, bo ci ludzie zabierają poddanym wszystko (w tym wolną wolę)...są "przyjacielscy". Łączą się przeciw mniejszej reszcie...taki jest bolszewizm. Jakże jest to jasne ze Światłem Bożym! Przepisuję to 10.06.2022...jakby na potwierdzenie tego, bo mamy napad na Ukrainę z ujawnieniem barbarzyństwa tego systemu!
Podczas trwania dyżuru (ciąg piątku i soboty) trafił się nawał: przesuwali się przestraszeni, ciężkie, nagłe schorzenia (uwięźnięta przepuklina pachwinowa u 2-letniego dziecka). W tym czasie trwa śmiertelny upał, aż trudno sobie wyobrazić pobyt w szpitalu z zawałem, gipsem na tułowiu, dusznością u umierającego na nowotwór lub w zapaleniu płuc.
Pan pocieszył mnie, bo babuszka podała przez syna poświęcony w Częstochowie obraz: "Jezu ufam Tobie". Do serca napłynął wielki pokój i dobro, a tego uczucia duchowego nie można wypowiedzieć. Jakie miała natchnienie, aby to uczynić? Podziękowałem jej synowi...
Później w telewizji zauważyłem tych, którzy świadomie lub nieświadomie oszałamiają, zniewalają i ogłupiają: "Panie Jezu przyjmij w Swoim Miłosiernym Sercu wszystkich, Boże Ojcze Przedwieczny miej nad nimi miłosierdzie"!
Z wielką jasnością ujrzałem "układ sił duchowych", w 90% poddanych Szatanowi, a zarazem władzy ziemskiej! Jej symbolem jest dalej trwający bolszewizm, prawdziwe widzialne królestwo Szatana. Jak trudno wyrwać się tym ludziom, którzy "sami pragną służenia innym, ważniejszym z poczuciem patriotyzmu.
- Proszę, proszę kolego...tu nie ma nic tajnego, och pan to wszędzie widzi podsłuchy...tak zaprasza kolega - kierownik.
Nic się nie odzywam, ponieważ wszystko wiemy bez słów. Jak taki będzie się czuł, gdy już nie będą potrzebowali jego usług? "Panie Jezu musisz ich poprowadzić...czy zgłoszą się do Ciebie?"
Podarowany obraz powiesiłem w budce działkowej i żona pierwsza modliła się tam. Jakże szybko biegnie czas. Uwierz mi i nie czekaj z nawróceniem, bo wszystko jest niepewne w każdej chwilce, a Szatan ma wielką moc.
Naprawdę nie wiem w jaki sposób zagrażam mojej ukochanej Ojczyźnie. Wczoraj pani premier ujawniła, że są dwie siły w Polsce: budujące i niszczące. Mam otworzyć "Bajki" La Fontaine, gdzie pod palcem trafiłem na słowa (Bajka IX "Dyliżans i mucha"): "Tak wszędobylscy / dość ich na tym świecie / Swój nos wścibiają, chociaż nieproszeni, do cudzych spraw (...)"... Znaczenie słowa: «taki, który się wszędzie zjawia, do wszystkiego się wtrąca, zdolny wszędzie się dostać»
Zaśmiałem się, bo nie mógłbym wymyślić lepszej nazwy dla moich opiekunów. W Niebie mają poczucie humoru. W ramach tego nastroju powiedziałem do żony szykującej się do kolacji, aby odmówiła modlitwę bardzo religijnego Lecha Wałęsa (późniejszego Boleksława):
"Pobłogosław, Panie Boże, te dary. Ty nam je dałeś w swojej miłości (...) Bądź uwielbiony, Ojcze nasz i Panie, w tym, co będziemy spożywali, przez Chrystusa, Pana naszego".
Ja wcześniej dziękowałem swoimi słowami za zimne piwo, chłód w domu i kąpiel...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 283
Koszmary senne przeplatały piękne obrazy: strach przed egzaminem, a zarazem wizerunek Matki z szyderstwem Szatana, bo znalazłem się na ulicy: "Chrystusika Żywego". Dzisiaj, gdy to przepisuję (8.06.2022) tak pisze Jan Hartman 04.06.2022 na swoim blogu (www.polityka.pl): "Jezusowe latka III RP!"
4.00 padłem na kolana: "Jezu mój...jakże człowiek jest głupi, nędzny i mały, przecież trzeba czuwać i być z Tobą...zawsze bądź ze mną, jeżeli mam ponieść jakieś straty to oddaję w Twoje ręce. Przeproś Ojca za moje zachowanie"...
Zaczynam św. Osamotnienie Jezusa w mojej intencji. Zły kusi, aby iść później na Mszę św. o 6.30 jest z litanią do Serca Jezusa i z błogosławieństwem Monstrancją. W następnym śnie napływa wyjaśnienie: "gdybyś nie uczynił zła, to nie wiedziałbyś jakie mógłbyś uczynić dobro i co ono oznacza".
W drodze do kościoła popłynie różaniec Jezusa z przepraszaniem za moje zachowanie. Dzisiaj sa piękne czytania: z Objawienia św. Jana i zalecenie Pana Jezusa, aby brać Krzyż na każdy dzień i zaprzeć się siebie samego. W oczekiwaniu na św. Hostię (dużo ludzi) napływa, aby ukląkł przed przyjęciem Komunii św.! Padłem na kolana, a serce zalała wielka radość.
Czynię to dotychczas. Kolega lekarza stwierdził, że "to jest aktorstwo", ponieważ latami graliśmy w karty na forsę ze wzmacnianiem się. Po błogosławieństwie Monstrancją nie chciało się wyjść z kościoła.
Podczas pracy w przychodni demon wpuszczał rozdrażnienie, niszczył pokój...także odpowiednim zestawem chorych, a dzień przyjęć kończy konflikt z kolegą, który na kolejce wyjazdowej nie chciał jechać do chorego psychicznie. Trzeba wówczas jechać do odległego szpitala.
Padłem na kolana i zacząłem odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji rodziny tego chorego, bo żona chorego przeżywa ciężkie chwile. Policja, utrudnienie w zabraniu chorego, wstyd, poniżenie. "Panie Jezu, mój Zbawicielu...Ty przyjąłeś św. Poniżenie także za mnie. Ty Jezu wiedziałeś, że jako nędznik będę słaby. Tylko Ty możesz obdarzyć Mocą Swojej Św. Męki! Zmiłuj się nade mną...zmiłuj się!"
Kojący sen, cisza - jakże to wielki Dar Ojca. W Jugosławii rozpoczęto dialog...nawet zmuszono przedstawicieli Serbii i Chorwacji do podania sobie rąk. Może moje posty przyniosą efekt i Ojciec zmiłuje się.
Teraz podczas wyjazdu odmawiam "Drogę Krzyżową", ale niezbyt idzie, bo serce zalała radość. Zegarek pokazał 15.00. Czy o tej porze Pan Jezus "umarł" czyli został wyzwolony z ciała fizycznego z powrotem do Boga Ojca? Napłynął obraz "Chrystusa Żywego"...namalowany przez moją pacjentkę.
Wracam od dzieciątka, które przypominało Jezuska na wiszącym obrazie z matkami pochylonymi nad swoimi dziećmi. Nawet to powiedziałem. Przeżegnałem się jawnie obok kościoła, który mijaliśmy karetką.
Na jego wysokiej wieży zauważyłem maleńki krzyżyk, a serce zalała radość: "Niech cały świat raduje się i tańczy. Jezus Jest! Żywy, Prawdziwy i Dobry...niech będzie uwielbiony i pochwalony. Niech Imię Jego będzie w każdym ludzkim sercu...dzieciątka i starca. Jezu Żywy i Dobry: nikt z ludzi nie pojmie Twojej Boskości i Wielkości, Twojego i Ojca Majestatu".
Radość rozpierała serca, a właśnie wypadło "Wniebowzięcie N M Panny". W czasie modlitwy napłynęło: "proś, a będzie to spełnione!" "Matko obejmij opieką rodzinę tego chorego psychicznie"...
Po latach mimo choroby będzie prowadził "normalne życie"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 292
Przemienienie Pańskie
Na dyżurze w pogotowiu noc była spokojna, a sen jest wielkim darem Boga Ojca. To zarazem jest 1/3 naszego życia w oczekiwaniu na powrót do Ojczyzny Prawdziwej. Do mojego serca napłynęło rozważanie o mocy Boga...przerwane natchnieniem, aby wstać i spokojnie przygotować się do pracy w przychodni.
- Jakie dziś święto?
Dziwne, bo wczoraj zabrałem mały kalendarzyk katolicki z którego dowiedziałem się o tym wielkim dniu naszej wiary! Padłem na kolana, a łzy zalały oczy z zawołaniem: "Ojcze dziękuję Ci za Pana Jezusa, który właśnie dzisiaj ujawnił Swoją Tajemnicę!"
Podczas rozpoczętej modlitwy napłynie: "Niech będzie błogosławiony Pan Jezus i Ojciec nasz Wszechmogący, Pan Nieba i ziemi, który może gwiazdę zrzucić z Nieba". Trzeba paść na kolana i uwierzyć w Jego Moc, Dobro i Miłość dzięki której wszystko otrzymujemy.
Zacząłem wcześniejszą pracę w przychodni, ale nie było ludzi. Z wielką mocą mówię do jedynej pacjentki o życiu prawdziwym, braku śmierci, sensie naszych cierpień. Ona po chwilce przyznała się, że właśnie była na Mszy św. z Eucharystią: "Jezu mój jakże słabych masz wyznawców"!
O 8.15 będą przepiękne słowa o Matce i kobiecie (odzwierciedla Matkę Boga): "wstań, gdy do pomieszczenia wejdzie kobieta"! Słowa te przenikają moją duszę i tylko kręcę głową, gdy mowa o karmieniu Jezuska, Syna Bożego!
Napłynęło poczucie daru Bożego: kobiety, matki i żony..."daję was razem, abyście sobie służyli w każdej chwilce życia...wasze serca muszą się połączyć"! Naprawdę nie można tego zrozumieć bez Światła Ojca! Przecież dużo ludzi żyje gorzej od pogan!
Podczas przyjęć była chwilka przerwy, a ja podczas słuchania gry na gitarze zawołałem: "Panie dlaczego mnie tak obdarzasz? Cóż dobrego uczyniłem, abym mógł poznawać Twoje Tajemnice? Nawet to, że Jest Pan Jezus...Matka i Ty, Ojcze! Cóż dobrego uczyniłem? Wskaż Panie chociaż jedną taką sprawę!"
Wejście pacjentki przerwało ten nadprzyrodzony kontakt...
- Pani ma dar wiary i zły robi zamieszanie w rodzinie...to jest normalne. Ponadto wpuszcza pani nieufność i pytania do Ojca: "dlaczego tyle cierpię?" Proszę tego nie robić, a córce obdarzonej chorym dzieciątkiem przekazać; "niech dziękuje!"
- Gdzie pani trafi z tą nienawiścią serca do siostry? Zły wpuścił pani swoje "dobro", że ona była niedobra dla waszej matki. Jak czuje się ona, gdy widzi waszą niechęć! To ona każe mi mówić do pani!
- Pan szuka pokoju na ziemi, kocha obecne życie...tak jest u niewierzących i to wielkie cierpienia nie mające końca. Później zły straszy takich śmiercią, której nie ma! Jak wielu ludzi jest skołowanych przez szatana, bo nie wiedzą, że on istnieje.
Smutek zalewał serce z powodu "darów". Nawet napłynął obraz radzieckiej lekarki przyjmującej w jednostce wojskowej...całkowicie bezinteresownej, ponieważ miała to zabronione. Ona robiła to z rozkazu, a miała wielką pokusę, ponieważ wartość naszych pieniędzy była wyższa.
"Panie Jezu dlaczego w każdej chwilce życia jestem poddawany próbom bezinteresowności? Wiem, że pragnie tego Ojciec, a ja jako nędznik nie mogę się opanować. Mam zamiar czynić dobro...brać i dawać!
Czekałem na odczyt intencji modlitewnej, a po chwilce napływa...jakby słońce zza chmur: "za niewierzących w Bóstwo Jezusa...za tych, którzy nie przyjmują Jezusa za Syna Bożego"! Naprawdę nigdy bym tego nie wymyślił. Ja sam dziwię się, że mój Anioł tak pięknie prowadzi mnie w sprawach duchowych.
Popłynie piękna koronka: "Panie Jezu przyjmij w Swoim Miłosierdziu wszystkich niewierzących w Twoje Synostwo Boże. Ojcze Przedwieczny bądź miłosierny nad tymi, co nie przyjmują i nie wierzą w Synostwo Boże, Twego Syna"...
Posłuchałem natchnienia, aby pojechać do kościoła w mojej miejscowości rodzinnej. Tam znalazłem się przed obrazem Ostatniej Wieczerzy i zrozumiałem, że: "Pan wezwał mnie tutaj jako Swojego marnego Apostoła...tamci też byli słabi".
Półmrok, święta cisza i pokój w sercu...płoną dwie świeczki przed Matką Nieustającej Pomocy. Nie wyrazisz tego żadnym językiem: "och Jezu mój. Ojcze daj Twoje Światło tym w Jugosławii...jak wielkim darem jest Twój Pokój i Twój Kościół!"
Trwał nastrój wprost świąteczny. Jakże Bóg obdarza w codziennym dniu. W myślach biję się dalej z "darami", ale napływa: "przecież więcej dałeś niż przyjąłeś!" W oczekiwaniu na św. Hostię padłem na kolana, łzy zalały oczy, ponieważ doszły do mnie słowa pieśni, że Aniołowie chronią swoją twarzą przed Majestatem Ojca!
W tej sekundce zadrżało moje serce, ponieważ wyjaśniła się "Moc Ojca i Jego Majestat"...Aniołowie nie mogą patrzeć na Jego Oblicze"! Żona, która przyjechała ze mną była podobnie rozpromieniona..nawet przez chwilkę tuliliśmy się do siebie.
W krótkich słowach wyjaśniam ojcu ziemskiemu, że musi chodzić do kościoła...ma tak blisko, taki dar i jeszcze pewną siłę. Napłynął obraz tego miasta: chałupa na chałupie, ale właśnie tutaj "ujrzałem świat"..."Ojcze proszę Cię, abyś uchronił to miasto przed zagładą".
Ten piękny dzień zakończyłem obżarstwem z drinkowaniem, gadaniem do telewizora. Jakże nędzny jest człowiek w każdej chwilce, a to czas czuwania z Jezusem...z czwartku na 1-wszy piątek miesiąca!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 365
Żona wyszła na Mszę św. poranną, a ja w tym czasie wołałem: "Proszę Ojcze o błogosławieństwo dnia. Ojcze pochyl się nad Jugosławią...zlituj się na tymi narodami, daj im pokój", a łzy zalały oczy. W środy i piątki poszczę w tej intencji (prośba MB Pokoju)...
Dzisiaj nie ma wczorajszego pokoju w sercu, zaczynam przyjęcia chorych w stanie rozdrażnienia. Tak planowałem, aby "nie nauczać", bo z niektórymi ludźmi rozmowa duchowa nie ma sensu. Zarazem jest to dla mnie smutek i cierpienie, ponieważ wielu z nich jest niepewnych dnia ani godziny...
- Trafiła się staruszka gnębiona przez córkę i zięcia...po przekazaniu im swojego gospodarstwa rolnego. Nie dałem rady wytłumaczyć jej, że droga sądowa prowadzi w złym kierunku, bo trzeba się za nich modlić i nie ustawać! Ponadto dziękować za prześladowców, bo jest to droga do uświęcenia...
- Po "lewe zwolnienie" zgłosiła się ładna i obdarowana kobieta. Zły kusił, abym dał jej trzy dni, wyniósł na korytarz książeczkę...niech się odczepią! Wykorzystuję moment mówiąc jej: "posiadanie nic nie oznacza, gonienie po świecie to pokusa"...z zapytaniem co w niej zostanie z tego?
- Oto młode małżeństwo rozdzielone z powodu diabelskiego "dobra"...każdy z nich ma własnych rodziców, którymi się opiekuje! W tym czasie opuściliście siebie, a Sakrament Małżeństwa sprawił, że macie być razem! Trzeba wołać do Matki...prosić o prowadzenie w tej sprawie.
- Zmarła żona kolegi lekarza skierowana przez demona w ciężkiej chorobie "na ostatnią wycieczkę" (zamiast wezwania kapłana) - zmarła za granicą. Koszty, kłopoty. "Jezu mój! Ile demon ma sztuczek!
- Przybyła podobna, która szuka czegoś daleko (atrakcyjne wyjazdy za granicę), zapytałem ją dając przykład lekarki. "Cóż pani na to"?
- Matka z dzieciątkiem...wcisnęła mi coś do kieszeni, a wzrok padł na krzyżyk Pana Jezusa. Napływa myśl, aby oddać, ale właśnie wpadła oparzona. To wszystko grosze, ale zobacz cierpienia człowieka, który wie, że Bóg Ojciec Jest.
Teraz już na dyżurze w pogotowiu pojawił się biedny człowiek, który ma chorego synka i musi kupować pojemniczki na mocz. Napływa, abym go obdarował: "daj mu...daj mu...daj!" Nie posłuchałem, a później zrozumiałem błąd i żałowałem, a wielki smutek zalał serce, ponieważ rano "prosiłem Ojca o błogosławieństwo tego dnia"...
Przywieziono dziewczynkę potrąconą przez samochód...kolega dyżurny chciał zrzucić to na mnie, a 30 minut wcześniej powinien wezwać karetkę R. Mnie dano inny wyjazd i mogę odmawiać moja modlitwę. Dzisiaj Pan prowadzi mnie do nędznych chatek...przed jedną z nich łasił się do mnie kotek...
"Dziękuję Ojcze mój i przepraszam za to, że Twoje błogosławieństwo mojej nędznej osoby i moich nędznych zajęć nie idzie wg Twojej Woli! Przecież należało obdarować tego biedaka...to była próba od Ciebie, a Anioł Stróż sugerował obdarowanie.
Napłynął wielki pokój, a właśnie płynie II Symfonia F-dur Jerzego Filipa Telemanna. "Dziękuję Ci, mój Ojcze za każdą chwilkę tego życia. Ty wiesz jak bardzo chcę dzielić się dla Twojej Chwały!"
Dzień chyli się ku zachodowi, a z piosenki napływają słowa o szarości w błękicie, a tak właśnie jest z każdym dniem z Bogiem Ojcem...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 284
Tuż po wstaniu w przeglądanej prasie katolickiej trafiłem na słowa Jana Pawła II; "Każda uczciwa praca jest udziałem w stwórczym planie Boga (...) to droga uświęcenia, do której powołuje Bóg, znajduje się wśród normalnych codziennych zajęć".
Popłynęły modlitwy poranne, bo wówczas miałem narzucony zestaw. Najczęściej były odmawiane ustne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję wołam do Boga Ojca tylko z serca...po zaproszeniu.
Dalej trafiłem na zapiski ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego w których dziękował za cierpienie ("odsunięcie od Ołtarza św.") przez perfidne zesłanie na zapomnienie. Okupanci radzieccy byli wyćwiczeni w walce z Krk z wprowadzaniem kultu ludobójców.
Zdziwiłem się, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (08.06.2022) sam jestem odsunięty od udzielania pomocy chorym. Uczynili to ich bezkarni pogrobowcy z samorządu lekarskiego. Nie widzą swojej nędzy...stając po stronie psychiatry ważniaka z ich opcji.
Podczas przyjęć pacjentów wielka radość zalewała serce z powodu daru bycia lekarzem (pomagania i pocieszania). W tym czasie śpiewał Toto Cotugno..."Jezu mój!", łzy zalały oczy. Tak samo jest teraz, gdy to przepisuję, bo wszystko wróciło z tamtego czasu.
Właśnie jest u mnie udręczona i biedna 60-latka, która kocha wnuczki i dlatego jest przy tej rodzinie. Jak ją pocieszyć i obdarować?
- Czy macie radio? Odpowiedziała, że jest zepsute i nie opłaca się go reperować. Podarowałem jest swoje z gabinetu i dałem parę groszy...
- Teraz jest u mnie kobieta z podejrzeniem zawału (było pogotowie). Napływa, abym wózkiem zawiózł ją do oddziału wewnętrznego (ten sam poziom), ale odesłano ją..."Panie zlituj się!" Teraz radzę przesuwającym się chorym...
- Proszę nie zazdrościć innym, a w tej pokusie łapać za różaniec.
- Nie wolno już pani pracować, bo ta udręka trwa od dziecka (straciła wówczas rodziców).
- Trzeba być zatroskanym o dzieci, ale prosić Boga Ojca o prowadzenie i opatrzność.
- Ważny jest odwyk, ale trzeba wołać do Matki, która zna pana cierpienie i może sprawić odjęcie nałogu! Moc do walki uzyska Pan w Eucharystii.
Nie miałem czasu nawet na zejście na obiad (stołówka dla oddziału w piwnicy), ale Pan dał wypoczynek na wizycie u rozmodlonej, gdzie prowadziliśmy rozmowę duchową. Potwierdziła przeszkody Szatana w modlitwie. Nie zwolniłem jej z obowiązku uczestnictwa w Mszy św. tym bardziej, że sama pragnie przyjmowania Komunii św.
Wziąłem jej książeczkę, którą otworzyłem na "chybił - trafił", gdzie trafiłem na słowa do mnie: "Moc uzyskasz w rozważaniu Mojej Męki i Zmartwychwstania". Łzy ponownie zalały oczy, bo moja obecna modlitwa to rozważanie Męki Jezusa (witryna) w odczytanych intencjach.
Przepisuję to, a właśnie Krzysztof Krawczak śpiewa "To, co dał nam świat to odeszło z biegiem lat", ale wszystko otrzymujemy od Boga Ojca i tak powinno się Go chwalić każdym uderzeniem serca.
Po powrocie do domu żona przekazała, że dzieci zdjęły gniazdo ptaszków z krzaka. Bardzo krzyczały ("płakały"), a ja razem z nimi, bo ujrzałem wysiedlanych (przeganianych) ze swoich siedzib: Sybiraków, podziały w b. Jugosławii, strzelanie do rodziców wracających z pogrzebu własnych dzieci oraz relacja z pobytu Jana Pawła II w więzieniu w Płocku (1991 r.).
Teraz dochodzą do nich Ukraińcy atakowani przez opętanych Rosjan. Mówią, że są gorsi od zwierząt, ale to ubliża tym stworzeniom. Pasuje tutaj powiedzenie: "zachowują się jak Rosjanie" z nagradzaniem szczególnych barbarzyńców. "Dusza boli, a serce płacze"...łzy zalały oczy, a z serca wyrwało się wołanie:
"Ojcze mój, Który Jesteś w Niebie
Nad każdym gniazdkiem się pochylasz!
Ojcze mój! Święć się Imię Twoje! "Ja Jestem, ty jesteś, on jest!"
Ojcze mój! Niech przyjdzie Królestwo Twoje!...ptaszków śpiew i karmienie matek!
Ojcze mój! Bądź Wola Twoja!"
To oznacza Pokój i Dobro, Miłość Miłosierną, Wolność i Sprawiedliwość oraz Prawdę w myśli, mowie i uczynku! Popłynie modlitwa w intencji tego dnia, a właśnie papież odwiedza rodaków we Wspólnocie Niepodległych Państw.
Po interwencji dzieci przeniosły gniazdko w inne miejsce, a ptaszki przestały płakać...
APeeL
- 03.08.1992 (p) UCZYŃ SERCE MOJE WEDŁUG SERCA TWEGO
- 02.08.1992(n) ZA OFIARY OSTRACYZMU
- 01.08.1992(s) Serce Maryi w koronie cierniowej...
- 31.07.1992(pt) ZA PRZEŚLADOWANYCH
- 30.07.1992(c) Pielgrzymka z prośbą o błogosławieństwo urlopu...
- 29.07.1992(ś) ZA DOBRYCH LUDZI, ABY POZNALI PANA JEZUSA
- 28.07.1992(w) ZA ZAĆMIONYCH PRZEZ SZATANA
- 27.07.1992(p) ZA POWRACAJĄCYCH Z ZIEMSKIEGO ZESŁANIA
- 26.07.1992(n) Zielony krzyż...
- 25.07.1992(s) Grzeszymy każdym oddechem...