Św. Cyryla i Metodego Patronów Europy
Motto...
Pigułka śmierci
Zielony Ład
Islamizacja
Jakże codziennie zaskakuje mnie Pan. Po północy pisałem wczorajsze świadectwo wiary do 3:00, ponieważ chciałem rozwiązać połączenie komputera żony z siecią. Jest drobna uwaga, że komputer nieźle wygląda, ale nadaje się na złom.
Po czasie zauważyłem, że drugi dzień jestem atakowany przez demona w tej sprawie. Taka jest nasza nędza...przenieś to na głowę brata Putina lub Kima.
Obecnie muszę mieć "odrobione lekcji" czyli zdanie relacji z przeżytego duchowo dnia. Rano przebudziło mnie wyjście żony do kościoła, zerwałem się i mając 20 minut...trafiłem na gong rozpoczynający Mszę świętą o 6:30. Nawet zażartowałem: czy mogę przysiąść się do niej. Nie lubimy tego, bo to rozprasza.
Dzisiaj zeszło się wspomnienie św. Walentego ze Środą Popielcową. Później ksiądz proboszcz będzie mówił o wojnie "dobra ze złem", bo nie wolno ludzi straszyć Szatanem! Jak czuje się taki święty?
Miałem przekazać dzisiejsze kuszenie (żartami), bo zgubiło mnie zadowolenie z siebie i pewność, że zrobię niespodziankę żonie. Tak wpadłem do tej samej dziury.
Serce zalał smutek spowodowany krzywdą naszych rolników, ponieważ nowi okupanci z UE wprowadzają Zielony Ład! Jako poganie martwią się o to, co będzie jutro, a nawet za 20 lat. W tym czasie losy świata nie obchodzą Chiny, Indie, a nawet USA!
Siedzą tacy w pięknych gabinetach, zbijają kasę, a Apokalipsa już pędzi! Pochylili się nad Ukrainą, a nadal nie widzą naszej serdecznej pomocy dla uciekających przez śmiercią. W tym czasie na naszych rolników wrzucili diabelski krzyż. Zezwolono na wwożenie do nas żywności, której wystarczyłaby dla całej Unii Europejskiej!
Od Ołtarza św. popłynęły wstrząsające czytania, przy których popłakałem się...
Prorok Joel wołał od Boga Ojca (Jl 2,12-18): <<Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament>>. Jakże to wszystko jest aktualne: "Na Syjonie dmijcie w róg, zarządźcie święty post, ogłoście uroczyste zgromadzenie (..) Zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność, zgromadźcie starców, zbierzcie dzieci i niemowlęta".
Natomiast Pan Jezus przekaże ostrzeżenie dla fałszywych wiernych (Mt 1-6.16-18). Dzisiaj jest odwrotnie, ponieważ wynoszą się niewierni, szczególnie młodzież, nikt z nas nie wywyższa się, a mówienie o duchowości budzi zdziwienie.
Ludzie nie widzą cudu stworzenia wszystkiego, bo od dziecka w takim świecie żyli. Pomyślałem o człowieku dzikim, który przeniesiony do naszej rzeczywistości byłby oczarowany. Nawet mnie dziwił poranny ruch samochodów, światła, linie elektryczne oraz znaki i informacje. To wszystko każdy zna, ale normalnie nie patrzymy od strony Stwórcy wszystkiego! Na szczycie wszystkich cudów jest Najświętszy Sakrament!
Jeżeli nie wierzysz w istnienie Boga Ojca to odpowiedz sobie na pytanie: kto stworzył gwiazdy, oceany i wszystko, co widzisz wokół? Przecież jeszcze niedawno słońce krążyło wokół ziemi...
Pomyśl tylko o budowie swojego serca w którym jest zapłon jak w samochodzie, przewody elektryczne, mięśnie jako pompy, przewody tętnicze i żylne, zastawki, a jego działanie przyspiesza nasz wysiłek.
Dodam do tego oczyszczalnie ścieków (nerki)...nie wspomnę o cudzie działania płuc oraz naszych rąk. Przenieś się do świata duchowego, którego nawet nie możemy sobie wyobrazić.
Teraz takimi "dzikimi" ludźmi, ale w sensie duchowości są ci, którzy polegają na mocy własnej oraz swojej wolnej woli ("róbta, co chceta"). Dla takich nasza wiara to oszustwo ("bajki na dobrano"). Zważ, że w Mądrości Bożej to wszystko faktycznie wygląda na bajki...szczególnie nasz powrót w postaci duszy do Ojczyzny Prawdziwej! Po śmierci zdziwią się, że nasza moc jest w myślach, co ukazuje cud stworzenia wszystkiego.
Dzisiaj Eucharystia pływała w ustach, tak właśnie chciałbym odejść z tego świata. Łzy zalały oczy z powodu prowadzenia przez Boga Ojca...w pracy nocnej, chwilce snu i mocy z wielkimi przeżyciami duchowymi.
Jutro odmówię moją modlitwę towarzysząc grającym w piłkę nożną (1.5 godziny).
APeeL
Dzisiaj żona zamówiła Mszę świętej o 9:00 za nasze dzieci. Nie będę przekazywał intymności, ale zaznaczę, że na początku małżeństwa zmarła nam roczna córeczka. Ona miała łaskę krótkiego zesłania. Z punktu widzenia ludzkiego jest to wielkie nieszczęście, ponieważ ludzie traktują śmierć jako nasze unicestwienie (negują istnienie duszy).
Ja wcześniej byłem kandydatem na komunistę, miałem dobrą opinię dyrektorki LO, a na AM w Gdańsku działałem w ZSMP...w złości nie ochrzciliśmy dwójki dzieci. Później podczas Sakramentu Chrztu Świętego biegały po kościele.
Teraz codziennie uczestniczę w nabożeństwie o 6:30, a na to musiała zerwać mnie żona. Szatan wiedział, co się stanie...sam zobaczysz.
Na Mszy świętej kręciłem się, bo było dużo ludzi z zajęciem "mojego" miejsca, a to sprawiło, że z natchnienia anielskiego podszedłem do spowiedzi, aby w czystości ofiarować ten dzień. Popłakałem się po słowach kapłana i zadanej pokucie: mam odmówić litanię wynagradzającą zniewagi wobec Jezusa utajonego w Najświętszym Sakramencie. Moją łaską jest właśnie mistyka eucharystyczna.
Od Ołtarza św. popłyną wstrząsające słowa (Jk 1,12-18): "Błogosławiony mąż, który wytrwa w pokusie (..) otrzyma wieniec życia (..)".
Apostoł Jakub Mniejszy
Jest zrozumiałe, że Pan Bóg nie kusi mnie do złego, ale ma dla nas różne próby. Natomiast Szatan jest dopuszczany (w sensie "taki święty, to zaraz zobaczymy"). Nie wiedziałem dlaczego w ręku znalazł się obraz o. M. M. Kolbe, który dobrowolnie oddał swoje życie za Gajowniczka (w Oświęcimiu). Zważ na próbę starszego pana, który w rowie znalazł zwitek, który przekazał policji (od razu odnaleziono właścicielkę).
Psalmista wołał (Ps 94,12-15.18-19): "Błogosławiony, kogo Ty pouczasz (..) aby mu dać wytchnienie w dniach nieszczęśliwych. Eucharystia ułożyła się w rulon...jakby certyfikat...potwierdzenie mojej łaski wiary.
Pozostałem i odmówiłem całą moją modlitwę w intencji dzieci. Później Pan dał błogi sen do 14:00. Całkowicie zapomniałem o spowiedzi, nawet po swojemu żartowałem, a w końcu dałem się nabrać Szatanowi na ustawienia połączenia internetowego (komputera żony)!
Pełno kodów, pośpiech, kawa, demoniczny czas płynął, a mogłem pojechać o 15.00 do kościoła i odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego i to przed Monstrancją. Zważ, że wczoraj wołałem: "Panie Jezu nie opuszczę Cię". Na takie czuwania przychodzi garstka. Nawet wzrok zatrzymała figurka Pana Jezusa w koronie cierniowej.
Musisz zrozumieć, że mój upadek w pokusie nie oznacza pójścia na piwo lub późny powrót do domu "pod wpływem", kłócenie się, tkwienie w hazardzie, opowiadaniu świńskich kawałów...Szatan od razu ujawniłby się. Przeważnie jest to "dobro" odciągające od dobra!
Rzuciłem wszystko, a po wejściu do kościoła popłakałem się z zawołaniem "Boże mój!" Sprawiła to właśnie odmawiania litania wynagradzająca zniewagi Jezusowi utajonemu w Najświętszym Sakramencie, którą odmawiała grupka kobiet z żoną. To wstrząsające zawołania ułożone przez bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego...
"Panie Jezu! Lekceważony, znieważany, przeznaczony na znak, któremu sprzeciwiać się będą, wyszydzany i bluźnierstwem obrażany, wydawany na pastwę nienawiści, niegodnie przyjmowany, przez świętokradców sponiewierany."
Później odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego za dwójkę dzieci. Jakby na znak w maleńkim wizerunku siostry Faustyny odbiło się światło z żyrandola kościelnego! To moja obecna św. Opiekunka. Przez nią płyną do Boga moje prośby i podziękowania za obdarowanie! Nawet teraz, gdy to piszę (1.00 w nocy) serce zalewa ból, a towarzyszy mi muzyka z radiowej dwójki i RDC.
Spóźnienie sprawiło, że spełniło się moje pragnienie porozmawiania z nowo wyświęcanym kapłanem, a właśnie nie było nikogo w zakrystii. Poprosiłem, aby mówił o duszy, działaniu Szatana oraz co jest z nami po śmierci ze wskazaniem na jedną własność otrzymaną od Boga Ojca: wolną wolę! Ten dar trwa tylko do śmierci, a drugi...czyli czas jest wypisany na kamieniu, nie możemy go w żaden sposób przedłużyć, tylko Bóg ma do tego prawo.
Wskazałem na działanie Eucharystii czyli Duchowego Ciała Pana Jezusa sprawiającego cud naszej przemiany: z człowieka fizycznego z duszą w duchowego z ciałem! My po poczęciu otrzymujemy duszę (wcielana), a u Pana Jezusa było odwrotnie...Jego dusza otrzymała ludzkie ciało. To okrutne cierpienie, które od początku do końca ofiarował Bogu Ojcu służyło naszemu odkupieniu.
Podziękowałem Bogu Ojcu za spełnienie mojego pragnienia, bo ostrzegłem go przed zwątpieniem, które sprawia Szatan (wielu porzuca sutannę). Kto dawałby mi Święty Chleb, gdy nie cudotwórca jakim jest kapłan katolicki?!
Pod domem ukłoniłem się jakiejś pani i powiedziałem, że w zimie nie można rozpoznać znajomych. Wskazałem na "dzień dobry", a w kraju katolickim mogłoby być "niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus". Jednak niewierzący mógłby się obrazić. Ona dała dobrą radę, aby mówić: "Szczęść Boże". Jakże jest to piękne.
Od razu widziałem, że trafiłem na bratnią duszę, a ona sama stwierdziła, że niektóre spotkania z ludźmi nie są przypadkowe. Tak właśnie było w naszym wypadku, ponieważ ponownie mówiłem o naszej wierze, zaprosiłem ją na moją stronę mówiąc na zakończenie...
" Niech Bóg Ojciec błogosławi panią i strzeże
Niech rozpromieni nad panią Swoje Oblicze
i obdarzy pokojem!"
Wielki pokój zalał duszę i serce, a słodycz Boża także usta...tak jak po przyjęciu Eucharystii. Jakże niesamowite są drogi Boga Ojca. Na koniec z otwartej książki "Oczami Jezusa" przeczytałem słowa Zbawiciela (str. 472), gdzie Jakub młodszy powiedział...
- Panie, przebywanie z Tobą przynosi mi radość, jakiej jeszcze nigdy nie czułem.
Pan Jezus patrząc na niego wskazał "jak wiele kościołów będzie pustych w przyszłości, gdyż tylko garstka ludzi będzie pragnęła mojej obecności". Padły też słowa do mnie...
- To wasz obowiązek, obowiązek każdego, który w Mnie wierzy, aby powiedzieć światu o doświadczeniach związanych z obcowaniem ze Mną, o nagrodzie jaką daję, i o pokoju, który można odnaleźć w Mojej obecności"...
Sam widzisz, że rozgłaszam moją ostatnią miłość, którą jest Zbawiciel każdego z nas. Nawróć się w sercu...już w tej chwilce. Zawołaj o prowadzenie, a zobaczysz, co się stanie. Razem będziemy błogosławić Boga Ojca w naszej Prawdziwej Ojczyźnie...
APeeL
"Nasze plany i nadzieje, coś niweczy raz po raz"...tak jest, gdy dzieciątko puści rękę ojca lub matki. Biegnie przed siebie na oślep przy krzyku wniebogłosy rodziców!
W moim wypadku, też tak się dzieje, ale po czasie okazuje się, że to było w ramach...później odczytanej intencji! Właśnie dzisiaj zostałem oszukany i to przez małego czarnuszka, bo szef do tego nie był potrzebny!
Po wczorajszej pustce duchowej, dopiero przed północą zapisałem świadectwo wiary i zeszło z tym do 2:30! Czyta się to 10 minut zwracając uwagę na błędy stylistyczne i ortograficzne.
Rano serce zalała wielka radość, a zarazem napłynęło poczucie obecności Boga Ojca, aż krzyknąłem: "Pragnę Cię kochać wiecznie!". W uniesieniu duchowym jechałem na spotkanie z Panem Jezusem. Zatrzymałem się przed gabinetem stomatologa, a napłynęło natchnienie "nie"...w sensie, że kolega będzie zajęty.
- Wstąpimy i zobaczymy, kto do mnie mówi, bo wszystko poznajemy po owocach. Na parapecie okna przysypiał kotek po nocnych zalotach...
Kolega był wolny (chyba ktoś się nie zgłosił) i w dwie minuty dał dobrą radę. Zadowolony zapytałem młodą parafiankę dlaczego nie ma moherowego baletu? Śmieliśmy się, a ja dodatkowo wskazałem na siostrę organistkę, którą zabiorę na spotkanie z Donaldem Tuskiem, gdy przyjedzie do naszego miasteczka nad rzeczką!
Pan premier pomylił swoje powołanie, bo bardzo lubi prawić kazania przez mikrofon czyli (inaczej: paplać, trajlować lub trajkotać czyli gardłować). Na starość budzą się w nas różne "talenty".
W kościele serce zalała radość i słodycz z poczuciem bliskości Pana Jezusa. Tego nie można przekazać naszym językiem, bo znamy tylko jej cielesną namiastkę!
Na ten czas Apostoł Jakub powiedział (Jk 1,1-11) to, co wiem, że mamy przyjmować spadające na nas różne doświadczenia, które rodzą wytrwałość. Nie wolno zwątpić w wierze, a ja dodam, ze jest to działanie Przeciwnika naszej wiary! Przemijamy jak kwiaty polne. Za czym wobec tego gonią ważniacy?
Psalmista wołał wprost ode mnie (Ps 119), że błądziłem niosąc diabelski krzyż...dobrze Ojcze, "że mnie poniżyłeś, bym się nauczył Twych ustaw (..)".
W Ewangelii (Mk 8,11-13) Faryzeusze domagali się od Pana Jezusa znaku, ale odpowiedź była jednoznaczna: "żaden znak nie będzie dany temu plemieniu". Takim przykładem zaparcia w bezbożności jest prof. Joanna Senyszyn, która dwa razy miała epizod "życia po życiu". Latka lecą, a właśnie oświadczyła, że nie chce księdza na pogrzebie!
Kapłan pięknie mówił o Eucharystii, ale nie wspomniał o duszy i życiu wiecznym, działaniu demonów i o tym, że Eucharystia to Ciało Duchowe Pana Jezusa, które łączy się z naszą duszą sprawiając jej chwilową świętość!
Zjednany z Panem Jezusem padłem w ławkę, a podeszła do mnie maleńka dziewczynka uśmiechając się w oczach! Tak trwaliśmy, a ja pomyślałem, że ujrzała we mnie świętego nędznika zjednanego duchowo z Panem Jezusem! Wróciłem po pewnym czasie i w intencji tego dnia - przed Monstrancją - odmówiłem całą moją modlitwę.
Zgubiło mnie pragnie zainstalowania w komputerze żony pasjansa pająka, ale kopia nie wchodziła. Zarazem był to znak sprawiający odczyt intencji...
Przeczytaj informację o pająku tarantula ukraińska, który nietypowo czyha na ofiarę...w ziemskiej norze. Tam jest pajęczyna do omotania ofiary. Przy próbie jego złapania możne podskoczyć na pewną wysokość.
Na ten moment z telewizora popłynie obraz napadu na człowieka...schwytanemu zarzucają na głowę mały worek. Odpowiednikiem śmierci naszego ciała fizycznego jest dusza ludzka, która może wpaść do Czeluści...
Z TV Trwam popłynie właśnie relacja o Panu Jezusie, który wiedział, że chcą Go zabić. Wiedział zarazem, że musi pokonać Szatana, aby nas odkupić...
APeeL
Dzisiaj przekażę jak przebiega pójście za natchnieniem ze strony Bożej. Ponieważ pisałem do 2.30 pomyślałem, że wyjątkowo pójdę na Mszę św. o 17:00. Okaże się, że dzisiaj będzie adoracja Najświętszego Sakramentu...aż do wieczora. Natychmiast wiedziałem, że ta decyzja jest słuszna!
Ktoś powie, że chyba nie mam innych problemów! To prawda, ale przenieś taką decyzję na zakup pięknej willi blisko Gdańska na nowym osiedlu (wczorajsza TVN "Uwaga"). Deweloper...tak ładnie nazywa się "kasiarzy" - zniszczył podczas budowy - cały system odwadniania (woda stroi w mieszkaniach na parterze). Tragedia, bo na takim miejscu nie powinno budować się niczego.
Tak właśnie jest, gdy postępujemy wg woli własnej. Ja też czynię błędy, ale jest to wynik dodatkowego kuszenia i mojego wybuchowego charakteru.
Padłem w głęboki sen w którym z samochodu - ujrzałem chatkę jako świątynię ze stołem ofiarnym - oraz kapłana podchodzącego do każdej osoby z Eucharystią! To było jakby nabożeństwo polowe. Nigdy i nigdzie nie widziałem na jawie tak pięknych kolorów i dostojeństwa.
Tak było kiedyś ze mną na Mszy świętej, gdy do długiej kolejki podszedł do mnie kapłan. Normalnie człowiek nie zauważy takiego znaku wybrania.
Nie mogłem znaleźć odpowiedniego obrazu, ale w to miejsce zostaniesz pobłogosławiony przez zakonnika po nabożeństwie do MB Częstochowskiej.
Zostałem obudzony na czas modlitw z towarzyszeniem grającym w piłkę nożną na "Orliku" (za oknem)! Serce chciało pęknąć z radości, powtarzałem tylko: "Dobry jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy (..) Radością moją jest Pan, to Jego pragnie dusza ma". (..) O szczęście niepojęte, Bóg sam odwiedza mnie (..)"..
Przypomniało się wołanie z serca podczas gry na akordeonie...
"Jezu mój, Panie drogi. Ty jesteś moim słońcem w tym świecie bez nadziei.
Nie będziesz więcej cierpiał z mojej strony.
Tyś Bogiem, a ja marnym prochem.
Cóż we mnie Ci się spodobało? Przecież wszystkie jest Twoje.
Moje serce jest Twoim i nigdy się to nie zmieni.
Pójdę za Tobą na koniec świata i wszystko wytrzymam dla Ciebie".
Teraz czekały mnie modlitwy...
- za rządzących naszą ojczyzną (08.02.24)
- nienawidzących się nawzajem (09.02.24)
- oraz wczorajszą: za odstępców od wiary katolickiej (10.02.2024).
To dzień niewypowiedzianej radości duchowej, a zarazem straszliwego bólu podczas współcierpienie z Panem Jezusem od Getsemani aż do śmierci na Golgocie.
Przed Mszą św. pojechałem na adorację Monstrancji, ale nie miałem żadnych przeżyć. Dodatkowo nie oświetlono Ciała Pana Jezusa, a jedna z gromnic nie paliła się.
Nawet wyszedłem na chwilkę pod krzyż poświęcony Janowi Pawłowi II. Z przykrością patrzyłem na złomowisko krzyży z figurami Pana Jezusa. Przekażę to proboszczowi...
Psalmista wołał jakby ode mnie (Ps 32,1-2.5.11): "Tyś jest ucieczką i moją radością.
Szczęśliwy człowiek, któremu odpuszczona została nieprawość, a jego grzech zapomniany.
Cieszcie się i weselcie w Panu, sprawiedliwi, radośnie śpiewajcie wszyscy prawego serca."
W czytaniu będzie wzmianka o trądzie ze wskazaniem na tragedię "nieczystych" oraz o cudzie uzdrowienia takiego nieszczęśnika przez Pana Jezusa.
Eucharystia zwinęła się w laurkę...jakby w podziękowaniu za moje modlitwy ze współcierpieniem z Panem Jezusem.
APeeL
Po przebudzeniu o 3.00...do Mszy św. o 6.30 opracowałem i edytowałem wczorajsze świadectwo wiary z zaległym z 1993 r. W prowadzeniu przez Ducha Świętego - czynię to zawsze dokładnie - przed wyjazdem do kościoła.
Na Mszy św. nie miałem większych przeżyć, a także kuszenia rozmyślaniami. Komunia św. ułożyła się w formie laurki...jakby podziękowanie za mój wysiłek. Przed wyjściem na spacer modlitewny z otworzonej "Agendy liturgicznej" wzrok przykuło określenie czytania (1 Krl 12,26-32;13,33-34): odstępstwo króla Jeroboama, który porzucił wiarę w Boga Izraela dla pogańskiego przypodobania się ludowi. Sporządził dwa złote cielce i zalecił ich kult. Tak błyskawicznie odczytałem intencję modlitewną tego dnia, ale modlitwę odmówię jutro (przemęczenie).
Wieczorem nadeszła pomoc w zapisie, ponieważ zostałem zaprowadzony na mój wątek: "Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim" (www.gazeta.pl Forum Religia). To nie jest blog i wpisy oraz komentarze są pokręcone przez "sztuczną inteligencję" czyli specjalnie...
Oto garstka przykładów dotyczące różnych odstępstw od naszej wiary (urywki)...
Chlubiący się z bezbożności - w swej bezgranicznej pysze - depczą wiarę katolicką (jedynie prawdziwą) i rozpalają ogień nienawiści do Świętego Boga. "Ty, który to czytasz nie idź tą drogą. Ostrzegam Cię! Wstaw się za Bogiem, bo jest bezkarnie obrażany...przez zawodowców!
Na Onet.pl też biją katolików...Janusz Palikot dał tam wpis: wiadomosci.onet.pl/kraj/palikot-uwazam-to-za-calkowita-klape-kosciol-slabnJanusz Palikot dał tam wpis...
W komentarzu napisałem: „Pan Janusz wyraźnie głupieje omamiony przez demona (opętanie intelektualne). Kościół święty jest Królestwem Niebieskim na ziemi...to Msza św. czyli ofiara Pana Jezusa z Cudem Ostatnim (Eucharystią). Moc katolika rodzi się w słabości. Nie pojmie tego poseł Palikot traktujący Kościół Boga Objawionego jako hierarchię. To pędzący autostradą prosto do Piekła! Nie daj się nabrać wysłannikom demona, którzy rozdają "szczęście"...
Racjonaliści to ludzie ograniczeni umysłowo...
Ponieważ "mądrość" ludzka zatrzymuje ich na granicy świata "namacalnego". To niewierni Tomasze, a nawet gorzej, bo włoży taki palec w św. Bok Pana Jezusa i też nie uwierzy. Nie przyjmują objawień publicznych i osobistych oraz cudu w Sokółce, który mnie jest niepotrzebny!
Jacek Tobiasz napisał "Chrześcijański umysł". Inny stwierdził, że moje świadectwa wiary to: "fanatyczny bełkot!" To prawda, bo jestem fanatykiem Pana Jezusa, ale nie w zrozumieniu "islamskim" lub takich jak Ty! Kocham Zbawiciela ponad moje życie. Czy możesz oddać swoje życie za swoje poglądy? Stańmy pod ścianą straceń...
lisek Napisałem do niego: zdziwiony jesteś tym, że ktoś mówi z mocą o Bogu...odwrotnie do Palikota i 3/4 tego forum! Czym różni się Średniowiecze od obecnego czasu? Tym, że teraz większość wierzy w bajki o pochodzeniu człowieka od małpy? Napisz coś o swoim pochodzeniu, bo już wiemy, że nie jesteś ze Średniowiecza?
Do siostrakamila, która wygłup kapłana - dyrektora podała jako przykład fałszu Kościoła Pana Jezusa. Wybacz, ale to nie jest żaden argument, bo Kwaśniewski bełkotał na szkoleniu i przewracał się w Smoleńsku, a Siwiec całował ziemię.
Napisz coś o swoich głupich pomysłach i nie mieszaj do tego Kościoła Świętego, gdzie rozdaje się Cud Ostatni. Wróć do Boga! Nie daj się omamić "dyskusjami", bo wszystko jest bardzo proste. Nasza tragedia polega na tym, że nie ma śmierci. Przez sekundę wyobraź sobie, że umarłaś, a jesteś! Co może zaproponować ci bezbożnik. Pochodzenie od małpy, która nie ma duszy...lub jakieś bałwany.
do ~Sławek Co ma Inkwizycja i fałszywi papieże, a dzisiaj agentura bolszewicka w Kościele Boga Objawionego do Jego Świętości? Serce mi pęknie. Skalany kapłan nie kala tego, co czyni przy Ołtarzu Świętym! Tylko przebrany i ten, który nie wypowie formuł Konsekracji poda mi zamiast Eucharystii opłatek (jak w kościołach oderwanych od Watykanu).
Zostaw grzechy ludzkie, bo jak jesteś bez grzechu to rzuć kamieniem.
> Nie mam nic do Jezusa i wierzę w Niego, ale to co kościół wyprawia to pomsta do Boga!!
> Kiedy byłeś w Kościele? Kiedy padłeś na kolana? Kiedy miałeś Sakrament Pojednania z Bogiem Jako wyznawca Pana Jezusa podwójnie ranisz Jego Najświętsze Serce - przyłączając się do jawnych wrogów - naszego wspólnego Boga Ojca!
do ~obserwatora Jako lekarz widzę, że masz tylko lewe oko i do tego kaprawe. Nasza wiara to wiara w Boga, który się Objawił. Jego Imię brzmi: "JA JESTEM"! To wg Ciebie "pobożność ludowa". Nie idź tą drogą. Nie ubliżaj wierzącym. Tylko wiara katolicka jest prawdziwa i dlatego tak jest zwalczana przez Szatana.
Nie masz świadomości, że działasz w jego imieniu. Nie ma Szatana? To dlaczego walczysz z Bogiem, którego nie ma? Dlatego, że Szatan walczy z Prawdą, małpuje Boga i ma w Tobie bezpłatnego najemnika...
do ~Katolik niewierzący Nie mieszaj wiary (łaska) z mądrością ludzką (głupota u Boga). Masz rozum i wierzysz w bajki, że powstaliśmy z wielkiego wybuchu, a potem od małpy. Teoria wielkiego wybuchu została podważona przez uczonych (był art. na Onet.pl), a małpy mają inny kod DNA....nie mają duszy i gniją po śmierci. Dziwne, bo masz rozum, a nie chcesz żyć wiecznie, a istnienie duszy nie zależy od ludzkiego widzimisię.
~wujcio napisał, że od autostrady do piekła woli ziemskie.
Racjonaliści nie pojmują alegorii...tak są mądrzy i słowo autostrada biorą dosłownie, a chodzi o szybkie spadnięcie do piekła, bo ta droga życia jest bardzo przyjemna.
Wiara własna...Taką „wiarę” każdy może sobie stworzyć (synkretyzm religijny). Lepiej zostać niewierzącym i prosić Boga o łaskę. Sam "wyznawałem", że prawdziwe jest chrześcijaństwo + reinkarnacja. Tak mi się podobało i pasowało: raz jesteś pieskiem, a raz kotkiem, teraz puchniesz od forsy, a później chodzisz jako parias.
Po 25 latach "badań" wiem, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Kościół Prawosławny jest oderwany od następcy św. Piotra, a w "ewangelickich" (ogólnie) nie ma Eucharystii...to tylko dzielenie się chlebem na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy. Taka jest okrutna prawda. Nic nie szukaj, bo szkoda czasu.
edico dobrze widzi we mgle...
Z twojego rozumowania wynika, że tkwisz we mgle, którą sprytnie rozpylił wokół ciebie demon. Ta mgła to wybiórcza "wiedza", która ma ośmieszyć wierzących w Prawdę. Szatan zna Prawdę i twoją nędzę duchową, a także ograniczenie umysłowe. Swoją "mądrością" pragniesz pojąc Tajemnicę Bożą, która jest darowana "prostaczkom".
atalia 12 wpadła na ring nie rozgrzana...
>Jak rozumiesz wypowiadane przez siebie słowa "Ojcze nasz... bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi" ? Zarazem pyta: skąd mogę wiedzieć jaka jest Wola Boga Ojca? Córeczko! Nie miałaś tatusia?
Kogo słuchasz się? Samej siebie...
>Czy Twoje wyznanie wiary polega właśnie na bezmyślnym powtarzaniu modlitw?
Nie znoszę bezmyślnych modlitw. Nie mogę Ci robić wykładów, bo dopiero coś szukasz...tak było ze mną 25 lat temu.
Ja wierzę w NIC...
To było we Wszystkich Świętych. W TVN 24 Jarosław Kuźniar zaprosił do siebie "znającego się" na naszej wierze prof. Zbigniewa Mikołejkę, filozofa religii. To etatowy gość Elizy Michalik "wnuczki" politycznej Janiny Paradowskiej. Zobacz jak wygląda "piramidka" życia takiego znawcy duchowości człowieka.
Jarek na przywitanie pomylił się, bo powiedział, że profesor ma 67 lat (na tyle wygląda miłośnik "boskiego tytoniu, bo trzeba mieć jakieś grzechy") zamiast 61 i zapytał czy jest bliżej końca? Takie pytania szokują, bo ci ludzie uciekają od rozważań o sensie naszego istnienia i boją się śmierci. Profesor ze strachu nie chce się nawet badać profilaktycznie i przeżywa śmierć każdego bliskiego, a jednocześnie ma poczucie, że w nim "niezbyt wiele się zmieniło".
Gitara...przeczytał Biblię i naucza!
Kiedyś w <Faktach i mitach> udowodnili, że nasz mózg pochodzi z wydłużonego nosa ślimaka! Oto brednie tego ślimaczego móżdżku: rozgryzł "Pismo" i nie wierzy już ślepo w ułomne nauki i w bezrozumne niedorzeczności.
Św. Jehowy Przez cztery godziny dyskutowałem z nimi i nie wiedziałem, gdzie jest różnica, bo nie przeczytałem Biblii! Przed snem poprosiłem Ducha Świętego o wyjaśnienie różnic. Po przebudzeniu przeleciało: u nich Jezus jest zwykłym człowiekiem, nie ma Ducha Świętego, nie mamy duszy (nie ma Czyśćca)...niepotrzebny jest Kościół Święty, Eucharystia, kult Matki Bożej i Świętych. Od kogo to?
Profanum Officium pod przewodnictwem posła Janusza Palikota...
Oto mój wpis na Poletku Pana P. (raczej ugorku duchowym), który ma obsesję na tle wiary w Boga Objawionego i dzisiaj - mimo obiecanej poprawy - atakuje na oślep Kościół Święty!
Panie Januszu! Wielce Umiłowany Pośle! Sługo Profanum Officium!
Stwierdzam, że znalazł Pan sobie urojonego wroga, bo Kościół Święty to wierni Bogu. Wciąż tkwi Pan w diabelskim założeniu, że Kościół katolicki to instytucja z purpuratami, którzy mieli i mają gdzieś dobro ludzi (w przeciwieństwie do Pana zatroskanego o „samych swoich”), a dodatkowo reprezentują obce państwo.
Pan jest mądry, a nawet atrakcyjny (Biedroń mówił, że spotkania z Panem to „orgie intelektualne”), ale nie może zrozumieć, że Kościół Święty to Królestwo Niebieskie Boga naszego już tutaj na ziemi (powszechny!).
Ja mogę iść na Mszę św. w Indiach lub w Wenezueli i otrzymam ten sam Cud Ostatni (Eucharystie). Jeden raz zaznałby Pan, co oznacza zjednanie z Panem Jezusem i nic już nie dałoby Panu radości na ziemi.
Dzisiaj władza ludowa, która wdarła się do Kościoła Świętego także straszy proboszczów i kapłanów. Dlatego boją się opowiedzieć za obwołaniem Pana Jezusa Królem Polski...Królem Duchowym.
Dlaczego lubuje się Pan w wypominaniu grzechów papiestwa? Każdy chciałby poczytać Pana życiorys, bo kłanianie się władcom ze Wschodu nadal jest w modzie. Dlaczego „macha Pan ręką” na rozkaz („głosuje” wg Niesiołowskiego)? Przecież to „pełna wdzięczności u l e g ł o ś ć”.
Przeciwko komu Pan burzy „swoich wyznawców”? Dlaczego jako Poseł RP nawołuje Pan do wojny religijnej? Komu Pan służy? Jakiemu interesowi obcego państwa ? Ja przyznaję się do tego, że jestem szpiegiem Watykanu (sługa Jezusa na śmierć i życie), a czyim Pan jest szpiegiem?
Prof. Jan Hartman głęboko wierzący ateista...
Jacek Gondek rozmawiał z prof. Janem Hartmanem - filozofem i etykiem z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Część pierwsza: moja krytyka Kościoła jest sprawiedliwa.
Cześć druga: doktorat Rydzyka był historią żenująca i zawstydzającą.
Napisałem komentarz, że: "Dzisiaj słuchałem pięknego kazania Pana Profesora o odpowiedzialności wobec otaczającego nas zła: „Jesteśmy istotami, które stają twarzą w twarz ze złem /../ w wielu przypadkach przyczyniamy się do zła. /../ Jesteśmy ułomnymi istotami, które nie są w stanie unieść swojej odpowiedzialności za świat i za zło, które się wydarza”.
Jako lekarz, mistyk świecki potwierdzam to wszystko, ale zdziwiony widzę, że Pan Profesor w swojej mądrości ludzkiej ("głupstwo u Boga") wchodzi i panoszy się na terenie ś w i ę t y m i traktuje Kościół Pana Jezusa jako instytucję, budynki, hierarchię z grubymi proboszczami i ułomnymi kapłanami.
Co obchodzi Pana Profesora Kościół święty, a to przecież wierni (w tym ja) połączeni przez Ducha Świętego z Bogiem Ojcem i Panem Jezusem. Centrum naszej wiary jest Eucharystia. Co Pan Profesor wie o tym? Dlaczego wchodzi w walonkach w nasze dusze?
Założę się o cały majątek, że od rana ma Pan wpuszczane kuszenie z jednym tematem: Kościół, oszustwo, taca, władza, biedni ciemnogrodzianie. Biega później od stacji do stacji oraz "nawraca" czyli sieje śmierć prawdziwą (duszy).
Pan Profesor nie uznaje Istnienia Boga, a przez to neguje działanie Szatana, który opętał go intelektualnie. Dowodem jest fakt, że przeszkadza mu wszystko co święte. To śmiertelny bój duchowy, który jest pokazany w dzisiejszym kuszeniu Pana Jezusa na pustyni (chlebem i władzą nad światem w tym duchową).
>Naturalną rzeczą jest, że ludzie wierzą i modlą się. Tylko silnie racjonalne osobowości mogą sobie pozwolić na życie bez wiary religijnej, co zwykle człowieka dużo kosztuje. Łatwiej wierzyć, że jest się pod opieką dobrego ducha i będzie się żyło wiecznie, niż mieć świadomość, że życie się kończy.
To typowy język szatana. Przetłumaczę go: naiwni wierni wolą wierzyć, że coś tam jest, bo wtedy łatwiej się żyje. Tylko ludzie twardzi (Jan Hartman, Joanna Senyszyn, Roman Kotliński, racjonaliści-sceptycy, psychiatrzy-ateiści, libertyni-lewacy, itd.)...spokojnie czekają na zakopanie po śmierci.
>Jestem głęboko niewierzący.
> "Jezus jest dla mnie…postacią historyczną. /../ po Jego śmierci stworzono legendę /../”.
Poproszę Pana Jezusa, aby Pan Profesor otrzymał jakiś znak, bo głosi brednie szatańskie. Tak właśnie wołałem za Janusza Palikota (w grudni 2013). Proszę zobaczyć jego „wielkość”, a właściwie koniec, bo podobnie jak Pan Profesor siał śmierć!! Proszę nie traktować tego spotkania jako przypadkowe...wprost jestem „nasłany” na pana Profesora: „Idź i krzycz!”.
Natchnienie sprawiło, że wszedłem na stronę Żywego Płomienia, gdzie był przekaz nr. 1328 od Boga Ojca z dnia 26 stycznia 2024 r. Dobry Ojciec powtarza to, co ojciec ziemski, że pragnie naszego opamiętania się.
Ja nie widzę żadnego zainteresowania wiarą katolicką. Ci, którzy nie przystępują do Komunii św. marnieją w oczach (duchowo). Najgorsze jest odwracanie się od wiary katolików i to w końcu swojego życia, często obdarowanych, a zarazem przestraszonych śmiercią.
Podkreślane jest działanie demonów o których nie usłyszysz w kościele. To śmiertelny bój. Nawet tacy jak ja są ciągnięci ku pysze duchowej, bo granica naszego działania jest płynna...
Jutro odmówię - w tej intencji - moją modlitwę...
APeeL