Po przebudzeniu o 3.00...siedziałem przez chwilkę w ciemności z nabraniem przekonania, że jest to czas na "odrabianie lekcji" (zapisanie wczorajszego świadectwa wiary). Zeszło do 5.00, a po godzinie snu zerwałem się na Mszę św. o 6.30! To był błysk pewności, że jestem zaproszony na spotkanie z Panem Jezusem...
Wystarczyło 10 minut, a z radości chciało się śpiewać o "duszy rozśpiewanej już od rana" (z pieśni chwalącej Matkę Jezusa). W tym czasie moje serce znalazło się przy Sercu Deus Abba. Człowiek bez łaski wiary nie zauważy prowadzenia przez Boga Ojca w naszej codzienności.
Piszę to dla poszukujących odczytywania Woli Boga Ojca...czyli posłuszeństwa. Musisz zrozumieć, że z takich decyzji rodzą się całe ciągi zdarzeń.
Dam przykład z wczorajszego dnia, gdy podczas powrotu z Mszy św. porannej posłuchałem natchnienia, aby sprawdzić czy płonie lampka pod "moim" krzyżem. Po drodze zauważyłem czarny przedmiot...jakby skrzynkę narzędziową.
Wracając stwierdziłem, że była to torba z laptopem. Zobacz ochronę Ukrainki (uczennicy) na tym zesłaniu. Na stronie startowej była jej poczta...podałem kontakt, a laptop zawiozłem na policję. Zadzwoniła po 3 godzinach...
Kapłan we wprowadzeniu stwierdził, że wzrastając w świętości mamy coraz większe poczucie naszej grzeszności. Ja w tym czasie ujrzałem wspinających się po drabinie do nieba.
Niedziela.pl Drabina Jakubowa
W tym czasie patrzyliśmy na siebie z Panem Jezusem z Całunu. Wzrok przykuła też Stacja Drogi Krzyżowej: Pan Jezus zdejmowany z krzyża! To zawsze oznacza, że przynoszę ulgę Zbawicielowi ("zdejmujesz Mnie z krzyża").
Od Ołtarza św. popłynie...
1. Wołanie proroka Daniela (Dn 9, 4b-10): "O Panie mój, Boże wielki (...), który dochowujesz wiernie przymierza tym, co Ciebie kochają i przestrzegają Twoich przykazań. (...) Nie byliśmy posłuszni (...) Panie! Wstyd na twarzach u nas (...), bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie".
Nic się nie zmieniło, bo Izrael trwa w odwróceniu, a wiernych Jezusowi jest garstka gnębiona przez niewiernych i kłaniających się bożkom wszelkiej maści.
2. Psalmista błagał ode mnie (w Ps 79): "Nie czyń nam, Panie, według naszych grzechów (...) i odpuść nam grzechy przez wzgląd na Swoje Imię". Dzisiaj już znamy dzieło miłosierdzia Bożego przekazane przez s. Faustynę.
3. Dodatkowo Pan Jezus prosiŁ (Ewangelia: Łk 5, 36-38): "Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. (...) Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie".
W tym właśnie czasie Szatan zalewał mnie nienawiścią do krzywdzicieli, nawet "dzwoniłem i pisałem" do Izby Lekarskiej...
Panie Prezesie!
Po wyborach samorządowych proszę każdą nową ORL o unieważnienie zbrodniczego napadu na mnie za obronę wiary i krzyża. Zawsze moja prośba rusza machinę badania psychiatrycznego...zastosowanej wcześniej p s y c h u s z k i.
Pozbawiono mnie wszelkich praw i tak jest obecnie, bo nadal zaocznie rozpoznaje się chorobę psychiczną, a czyni to - niezgodnie z przepisami - Okręgowa Rada Lekarska...bez mojej obecności! Tak też było w 2018 r.!
Wówczas zaproszono mnie na posiedzenie ORL (moje prawo), ale nie wpuszczono na salę obrad...w czasie, gdy mnie obgadywano. Chodziło o to, aby młodzi lekarze (połowa nowej rady) nie usłyszeli jakie metody mają starzy wyżeracze. Na korytarzu kręciła się Rzecznik Praw Lekarzy do której jeden z członków ORL krzyczał: pani powinna być na sali, jaki on jest chory?
Pan pełnomocnik ds. operacyjnych Piotr Winciunas (kandydat na przyszłego prezesa) segreguje wszystkie pisma i podsuwa wierchuszce Okręgowej Rady Lekarskiej paszkwile na mój temat, a wie jak się to robi, bo jest biegłym sądowym. To zarazem psychiatra jasnowidz i bezbożny teolog. Gdzie go w tym szkolili?
W 2018 r. rozpoznał u mnie jednoosobowo - ze źle napisanego mejla (nie potrafię dodawać załączników) - trwanie choroby psychicznej. Na co jest sam chory? Nie powinien być członkiem ORL i NRL (wielofunkcyjność znana z poprzednich kadencji)! Zobacz, co Szatan wyprawia w naszych głowach i to na Mszy św.! Przenieś taki atak do głowy Putina i Kima...
To wszystko prysło po zjednaniu z Duchowym Ciałem Pana Jezusa. Chciałbym zostać w Domu Pana na wieki wieków. Nic nie mam i nic nie jest ważne oprócz dążenia do świętości.
Koledzy to moi bracia i siostry, a chodzi o wyrwanie ich ze zguby (14 lat trwają po stronie ważniaka powalającego krzyż Pana Jezusa). Bardzo chciałbym spotkać się z nimi...po ludzku, tym bardziej, że reprezentujemy zawód zaufania społecznego.
"Panie! Zmiłuj się nad nimi!"
APeeL
Przed Mszą świętą o 7:00 stwierdziłem, że na stronie jest 2700 czytających. Podczas przejazdu łzy zalały oczy...poprosiłem Boga Ojca o błogosławieństwo dla pana Sławka, który zainstalował mi najnowszą opcję Joomla. Podziękowałem zarazem Bogu za to, że są tacy ludzie oraz św. Józefowi za pomoc w sprawach technicznych.
Po wejściu na chór wzrok zatrzymał wizerunek Ducha Świętego, który znalazł się na mojej wysokości. Dzisiaj Pan Jezus (Ewangelia: Mt 17, 1-9) przemienił się wobec trzech wybranych Apostołów, a "obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!"
W tym czasie zainteresował mnie strumień kolorowego światła - wpadające przez witraż - na wielki fresk (Golgota). Po chwilce zauważyłem, że chodzi o łotra na krzyżu po lewej stronie Pana Jezusa. Naprawdę zostałem tym zadziwiony, bo to był znak dotyczący: światła, przemiany i nawrócenia.
Badacze Biblii
To jeszcze nie koniec, bo dodatkowo z wysokości chóru zapatrzyłem się na feretron z najpiękniejszym na świecie Panem Jezusem Miłosiernym.
W tym czasie demon zalewał mnie nienawiścią do kolegów z samorządu lekarskiego i podsuwał pisanie, odwoływanie się, nawet poddawał treść. Tak było przez szereg lat, a ja naiwnie uważałem, że natchnienia w Świątyni są od strony Boga Ojca.
Wiedz, że Bestia nie ma zakazu wstępu do tego miejsca...nawet głupia posłanka Wielgus tam się wdziera i to w czasie misterium jakim jest Msza św. Ona czyni "dobro", a widziałem jak z uwielbieniem patrzyła na mówiącego o. Roberta (Biedronia). To dla nie wprost bożek...faktycznie ma "dar" diabelskiej retoryki.
Psalmista zawołał (w Ps 33): "Mamy nadzieję w miłosierdziu Pana". Natomiast św. Paweł zalecał (2 Tm 1,8b-10): "Weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy Boga!" Dodał też, że zostaliśmy powołani z Jego łaski, nie za nasze czyny. U mnie sprawiły to modlitwy pacjentek i teraz biorę udział w boju o dusze ludzkie.
Eucharystia sprawiła potrzebę klęczenia w nieskończoność. Później towarzysząc grającym w piłkę nożną odmówiłem moją modlitwę za dwa poprzednie oraz obecny. To nigdy się nie zdarzyło ze względu na rozproszenia...
O 3.00 w nocy napłynęła refleksja: dlaczego człowiek sam z siebie nie może uwierzyć w Boga? My myślimy po ludzku i nie bierzemy pod uwagę śmiertelnego boju o dusze nad nami. Jesteśmy tutaj na poprawę...nasze zesłanie jest wynikiem Miłosierdzia Bożego! Jest to miejsce w którym Księciem jest przeciwnik Boga Ojca (Mefistofeles): Kłamca i Zabójca. On wie wszystko, Bóg nie ukrywa przed nim nawet naszego losu...
Sam Bóg w Swojej Mądrości nie może odmienić naszego losu (nie bierz tego dosłownie). Bardzo cierpi z tego powodu, tak jak ja przez odwróconą od wiary córkę. Nawet nie chce, aby wołać - za jej zgodą - o łaskę nawrócenia!
Dlaczego Bóg nie może czynić tego dobra? Dlatego, że Szatan postawiłby zarzut: "przecież otrzymali wolną wolę, nie chcą Ciebie! Dlaczego wyrywasz ich z mojego królestwa".
Wiedz, że jego wybrańcom wszystko "idzie": gwiazdorzą, pokazują swoje luksusy, obwieszeni złotem epatują seksem, są obsadzani na stanowiskach od góry do dołu...nawet w Watykanie! Czyń i patrz końca, bo czas ucieka, a wieczność czeka!
APeeL
Pan sprawił, że wszedłem do kościoła dokładnie na czas błogosławieństwa Monstrancją...kończącego czytanie litanii do Matki Bożej. Zapomniałem o tym, bo "całe wieki" było to po Mszy św. o 6.30.
Od Ołtarza św. popłynie przekaz proroka Syracha (Syr 51, 13-20) o jego szukaniu "mądrości w modlitwie". To wprost pean mistyka, ale nieprzydatny dla początkujących, którzy modlą się z książeczki do nabożeństwa.
Co masz czynić? Mów do Boga Ojca...jak małe dziecko do swojego ziemskiego taty, bo Deus Abba czeka właśnie na to...z otwartymi ramionami! Tyle i aż tyle. Ilu czyni to wokół...żaden, bo ludzie mają ważniejsze sprawy.
A „Pan jest z wami, gdy wy jesteście z Nim. Jeżeli Go będziecie szukać, znajdziecie, a jeśli Go opuścicie, i On was opuści” (2 Księga Kronik 15, 2).
Na ten czas od Ołtarza popłynie refleksja św. Pawła (Flp 3, 8-14), mojego ziemskiego profesora: "Wszystko uznaję za stratę ("śmieci") ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego". Dodał jeszcze, że nie ogląda się wstecz, ale pędzi "ku wyznaczonej mecie", którą jest Królestwo Niebieskie.
Niewierzący lub wierzący, ale wątpiący jak Apostoł Tomasz pokiwa głową i uzna to za mrzonki staruszka z "pamiętnika skleroźnika". Niech będzie, ale podobny do mnie zdziwi się, że mamy takie same przeżycia. Jak mam Ci przekazać uniesienie duchowe (ekstazę) po zjednaniu z Duchowym Ciałem Pana Jezusa (w Eucharystii)?
Nie potrzebuję żadnych dowodów wiary, bo jest nim ten Cud Ostatni! Czy może zadziwić mnie spadające słońce lub deszcz ognia podczas Apokalipsy? Moją duszę może zabić tylko grzech!
Zobacz jak Pan zadziwia, bo w tej chwilce trafiłem w internecie na słowa Pana Jezusa do niewiernego Apostoła Tomasza...w tej właśnie sprawie ("Oczami Jezusa" C. A. Ames)!
"Wiara polega na tym, by zaufać Bogu i uwierzyć nawet w to, czego nie widać ani nie słychać. Wierzyć, nawet gdy inni mówią, że Bóg nie istnieje, i odrzucają Jego Słowo. Wiara jest w sercu, a gdy ją odnajdziesz, niepotrzebne ci będą znaki czy cuda, ponieważ sam będziesz znał prawdę"...
Zwątpienie to straszna broń Szatana, która podsuwa szukanie dowodów. Chodzi o to, abyś tracił czas! Ja tę drogę przeszedłem...Autostrada Słońca jest już dawno otwarta. "Patrz, gdzie leziesz"...radzi Jasio Hartman, a nie widzi, że znalazł się na bezdrożach i "orze na ugorze".
Ty, w tym czasie dziwisz się moim zapisom...wynikającym z psychozy wg zacofanych duchowo psychiatrów. Z moich świadectw wiary sam widzisz w jakim świecie żyję. Nie możesz wykluczyć, że mamy duszę i jesteśmy na zesłaniu...nawet Pan Jezus podlegał naszym niedogodnościom i cierpieniom. Pan Bóg dał nam rozum, abyśmy ujrzeli cud stworzenia wszystkiego.
Wróćmy do wizji Amesa z relacji o modlitwie Dwunastu z Jezusem, który ujrzał efekt Swojej Ofiary...ogród ziemski z różami czyli duszami zaznającymi Miłości Boga. Pan dodał, że w tej miłości jest radość.
Zdziwiłem się, ponieważ często piszę o tym, od początku nawrócenia. Wokół trwa pustynia duchowa, z nikim nie porozmawiasz na ten temat, a jeżeli już to spotkasz się z zarzutem życia w świecie nierealnym. Ja żyję w świecie nierealnym? Przecież piszę, to, co wiem, że tow. Putin jest opętany, a nikt tego nie podnosi. Dlaczego? Dlatego, że negując istnienie Boga Ojca neguje się istnienie Szatana.
Jest to pokazana we wpisie na blogu prof. Jana Hartmana z moim komentarzem na stronie na www.gazeta.pl (apel1943).
https://forum.gazeta.pl/forum/w,721,138270270,138270270,Wszystko_jest_prawdziwe_w_Kosciele_katolickim_.html?so=2
Na ten czas Pan Jezus powiedział (Ewangelia: Łk 12, 35-40): "Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie! A wy bądźcie podobni do ludzi, oczekujących swego pana (...) bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie".
APeeL
Aktualnie przepisane...
07.01.1996(n) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SWÓJ CZAS BOGU...
Na trwającym dyżurze w pogotowiu...tuż po zakończeniu dnia i zgaszenie światła zerwano do porodu! Płyniemy karetką, przyjemnie, ciepło, radują rozświetlone choinki przy domach oraz śnieg...wrażenie trwania Świat Bożego Narodzenia!
Podczas przejazdu do szpitala zaleciłem rodzącej, aby zbliżyła się do Matki Bożej Niepokalanej i oddała Jej i św. Józefowi swoje dzieciątko. Zdziwisz się, ale moje słowa wpadły w jej serce i rozumie to każda niewiasta wystraszona porodem.
Później z włączonego telewizora popłyną kolędy przy akompaniamencie gitary i śpiewu górali. Przez całą noc był spokój ("płacili za spanie"), a po wstaniu o 7:00 napłynęło poczucie obecności Pana Jezusa. Na ten czas Maria Valtorta powiedziała do Pana Jezusa ("Prawdziwe Życie w Bogu"): "Przyjdź objąć całą moją istotę (...) niech wszystko, co odtąd uczynię, będzie wykonywane jedynie dla Twojego Dzieła (...)".
To wprost moje pragnienie. Może Pan sprawi jakąś zmianę, bo mam zbyt mało czasu na modlitwy! Jakby do mnie Pan Jezus powiedział: "Podoba mi się, kiedy widzę, że poświęcasz mi swój czas. Żadne ofiary podjęte w Moje Imię nie są daremne".
Kolega dyżurny zawsze wcześniej opuszcza pogotowie, fałszuje dokumentację (zgłasza lewy wyjazd i tak czyni od lat), naraża dyspozytorkę i zagraża potrzebującym pilnego wezwania. Robi to od lat! W tym czasie uważa siebie za wierzącego. Nie ma poczucia, że czyni zło...aż kręcę głową, ponieważ byłem drugi na kolejce i właśnie umyłem głowę!
Dalej mam dyżur (drugi dzień). O 16:00 przybył chłopczyk, który doznał urazu czaszki...skierowałem go do szpitala, a serce zalał straszliwy ból ze łzami w oczach (współcierpienie z jego ojcem).
Cisza, płynie lekka muzyka, przepływa nasza władza, agenci sowieccy, męka narodu ukraińskiego, gdzie duszami prawosławnymi rządzą komuniści. Przepływa dyskusja o zdradzie na szczytach naszej władzy...wciąż ludowej oraz trwające zniewolone narodu. Nawet ładnie klęczą w kościele: kto ich tego uczy i na jakich kursach? Płynie zaległa modlitwa: "za panujących bez Boga".
Zrywają do drgawek u 12 letniej dziewczynki z porażeniem mózgowym. Ta rodzina niesie krzyż Pana od jej narodzenia. W niebie płaczą z nimi. Po zastrzyku czekałem na efekt, z telewizora płynęły obrazy zbrodni świata, a ze ściany "patrzył" Pan Jezus w koronie cierniowej i Matka Boża z Dzieciątkiem. Zważ, że demon chciał zmienić kolejkę wyjazdów. Wówczas byłby inny ciąg przeżyć duchowych..
Siostrze wskazałem na "chybił- trafił" zdanie z "Prawdziwego Życia w Bogu"...
- Zosiu obecnie nie mam ci nic do powiedzenia!
Natomiast do dyspozytorki padły słowa: "O! Stworzenie! Jakże mało mnie znasz! Spędzasz całe swoje życie szukając swego szczęścia w błahostkach, podczas gdy Ja, Wszechobecny ofiarowuję ci miłość, radość, pokój i wolność, aby wyzwolić cię z lochu zła!
Moje łaski są liczne, ale nie uświadamiacie sobie Mojej Obecności i nie wiecie jak wiele łask może otrzymać ode mnie wasz duch. Proszę moich wiernych o modlitwy, o zbawienie dla dusz. Wszystko zniknie pewnego dnia, wszystko zużyje się jak ubranie, ale wasza dusza będzie żyła na zawsze.
Wkrótce Pan Żniwa przyjdzie zebrać swoje żniwo. Bądźcie gotowi na spotkanie z Bogiem, z Panem żniwa".
W telewizji pokażą książkę Kuronia w której nie będzie wzmianki o świecie stalinowskich więzień. Pokażą też migawki z Wigilii w Prawosławiu. Wrócił obraz darów przyniesionych do Stajenki Betlejemskiej: złota - symbolu boskości, kadzidła - władzy i mirry - męczeństwa.
Nagła radość Boża wróciła do serca. Jakże pasowała w tym momencie cz. Chwalebna Różańca. Łzy zalały oczy, ponieważ napłynął obraz mojego klękania i żegnania się przed Eucharystią. Jak wielka to łaska Boga Ojca...
APeeL
Dzisiaj jest dzień kultu Serca Pana Jezusa (z litanią) oraz wieczorna Droga Krzyżowa, a to sprawi, że dwa razy otrzymam Chleb Życia. Po "spojrzeniu" obrazu s. Faustyny (mojej obecnej opiekunki) poprosiłem, aby przekazała podziękowanie Panu Jezusowi za ten Cud Ostatni, a Bogu Ojcu za wszystko...
Od Ołtarza św. popłynie Słowo Boże...aktualne na wieki wieków!
Prorok Ezechiel (Ez 18,21-28) przekazał pouczenie od Deus Abba dotyczące występnego, który "porzucił wszystkie swoje grzechy" (będzie żył). Natomiast sprawiedliwy po odstąpieniu od wiary umrze, ponieważ "żaden z wykonanych czynów sprawiedliwych nie będzie mu poczytany". Chodzi tutaj o nasze dusze.
To jest zrozumiałe, bo moja odpowiedzialność jest tysiąckrotnie większa od tego, który nie ma łaski wiary. Pan na ten moment mówi: "Nie chcę śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i miał życie" (Ez 33,11).
Psalmista wołał ode mnie (Ps 130, 1-8): "Gdy grzechy wspomnisz, któż się z nas ostoi?" Nasz Ojciec tak jak każdy ziemski nie jest pamiętliwy, ale musisz paść na kolana, przeprosić i już w tej chwilce odmienić swoje nędzne życie. Wielu pragnie przemiany, ale szuka pomocy u psychologów czyli wybiera drogę "ludzką". Radząca także jest słaba i wymaga pomocy.
Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Mt 5, 20-26) wskazał na nasze grzechy, które uniemożliwiają powrót do Królestwa Bożego. Zalecił, aby nasza sprawiedliwość nie była taka jak "uczonych w Piśmie i faryzeuszów". Wielu ludzi mówi, że nie ma grzechu, bo nikogo nie zabili! A Zbawiciel wskazuje: "Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi (...) A kto by mu rzekł: Bezbożniku, podlega karze piekła ognistego".
Przed zjednaniem z Panem Jezusem eucharystycznym powtarzałem trzy razy: nigdy nie byłem godny, nie jestem i nigdy nie będę, abyś wszedł do serca mego, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja. W tym czasie siostra śpiewała o Cudzie Boskiej miłości i naszym niewysłowionym szczęściu. Tak jest naprawdę...
Ciało Pana Jezusa długo trzymałem w ustach, jak nigdy usiadłem w środku ławek naprzeciwko Jego wizerunku z Całunu. Nasze oczy spotkały się, a ja w sekundzie zostają odmieniony...skuliłem się, a ciało zesłabło z powodu uniesienia duszy. W litanii do Serca Pana Jezusa słowa i obrazy nakładały się..."Kościele święty" na Sercu Pana widziałem taki obraz, a przy Świątyni Boga chciałbym wrócić do naszej Prawdziwej Ojczyzny.
Około 10.00 Pokój Boży zniszczyło przysłane z Okręgowej Izby Lekarskiej pismo, które podpisał nowy prezes...ustalono zaocznie, że mój stan zdrowia psychicznego będzie badać następna komisja lekarska (piąta od 2008 r.). Zważ, że prosiłem o unieważnienie całego zbrodniczego procesu z pozbawieniem mnie wszelkich praw (zastosowano sowiecką psychuszkę)...za co? Za obronę krzyża Pana Jezusa i naszej wiary!
Ktoś, kto nie wie o co chodzi informuję, że kolega psychiatra powalił krzyż na Kaszubach, co relacjonował trzyodcinkowy film dokumentalny (2007 r.) z płaczem ludzi. Ja taki postawiłem, gdy przewrócił się na trasę S7 i dotychczas się nim opiekuję.
Moja interwencja została uznana - przez kolegów psychiatry - za chorobę. Życzę każdemu takiej łaski, a już wiem, że wówczas doznajemy wykluczenia w rodzinie, otoczeniu i pracy, a także wyżej...czego jestem dowodem.
Co się stało nowemu koledze prezesowi? Kto mu podsunął cztery strony uzasadnienia, gdzie wymienione są zdania z moich pism, a nie ma jednego słowa o bezeceństwach kolegów powołanych do służenia całemu środowisku lekarskiemu (wymienię najważniejszy: komisja lekarska była bez przewodniczącego, który podpisał, że mnie badał, ale "bez zainteresowanego"). To typowy język naszego obecnego człowieka w Moskwie. Wejdź na blog Jana Hartmana, gdzie jest informacja o wyczynach kolegów (moja nazwa dr. Bylejaki)...
https://hartman.blog.polityka.pl/2022/02/03/czas-juz-zlikwidowac-izby-lekarskie/
Pan prezes Ok. Rady Lekarskiej w W-wie Piotr Pawliszak
Miesięcznik "Puls" marzec 2023
Ciekawe czy pan prezes - przed objęciem stanowiska - był badany przez psychiatrów? Pięknie mówi w wywiadzie (w/w "prezesuwce")...o niepożądanych zdarzeniach w służbie zdrowia (zalecenie Rady Europy).
Na nabożeństwie Drogi Krzyżowej znalazłem się pod wielkim obrazem Trójcy Świętej na którym wzrok przykuł wizerunek Ducha Świętego. Podczas śpiewu przy każdej stacji wołałem: "Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nimi", bo napadając na mnie stanęli po stronie wroga Krzyża Chrystusa.
W tym czasie wzrok ponownie zatrzymał wizerunek Pana Jezusa z Całunu, a wiedz, że jego autentyczność jest potwierdzona. To prawdziwa Twarz Zbawiciela!
Przez moje ciało i serce przepłynął dreszcz, pojawiło się uniesienie duchowe, a tego nie można przekazać. Uwagę przykuła stacja: Pan Jezus pociesza i ostrzega płaczące niewiasty. To nabożeństwo z drugą Eucharystią oraz późniejszym czuwaniem przed Monstrancją i odmówieniem mojej modlitwy będzie w intencji tego dnia ze szczególnym wskazaniem na kolegów, którzy nie wiedzą, co czynią.
Przypomniały się obrazy ludzi niebezpiecznych: trafiłem na film "Poznaj moich Spartan" (AXN)...zabijali słabe dzieci (zrzucali ze skały), agresja na Ukraine, zabicie nastolatka przez podobnych chłopców, jeszcze Stalin, Kim Jong Un, mafie wszelkiej maści oraz wierchuszka świątynna z czasów Zbawiciela...
APeeL
Powiedz kiedy prosiłeś Boga Ojca o cokolwiek? Dlaczego tego nie czynisz? Jeżeli jesteś niewierzącym to sprawa jest jasna, bo Tam Nic Nie Ma. Jeżeli wskażesz wątpiącemu, że to czynisz wywołasz uśmiech, a nie daj Boże, abyś trafił z tym do kolegów psychiatrów...zacofanych duchowo.
- Pani doktór! Do kogo skieruje pani matkę w rozpaczy po nagłej śmierci dziecka? Z powodu ciszy dodałem, że do Matki Bożej.
- To pan doktór kieruje chorych do Matki Bożej?
Przejdźmy do świadectw wiary, bo to przemawia najbardziej...
1. Wczoraj wieczorem napływał niepokój od jakiegoś złego człowieka. Potwierdził to Gmail z listem niby z Netii (info@netia.pl)...Info_Klieint@netia.pl Ja nie mam z nimi nic wspólnego, a Grzegorz Tyniec specjalista ds. Obsługi Instytucji Konsumenckich Netia S.A. zalecił odtworzenie pisma specjalnym programem. Nawet normalnie bym nie otworzył!
Napisałem do Netii obsługującej mój telefon i internet...niedawno wyłaczyli wszystko i przysłali machera...wciskając ochronę za 40 zł miesięcznie (Kaspersky to 150 zł. na rok i trzy stanowiska). Na początku Mszy św. o 6.30 zapytałem: co mam czynić Panie? Napłynęło, że Nic!
W tym czasie Królowa Estera (Est 14,1.3-5.12-14) w obliczu śmierci błagała Boga Izraela: "Panie mój, Królu nasz, Ty jesteś jedyny, wspomóż mnie samotną, nie mającą oprócz Ciebie żadnego wspomożyciela, bo niebezpieczeństwo jest niejako w ręce mojej. (...) Wybaw nas ręką Twoją (...) Panie, który wiesz wszystko"...
2. Nie mogę uzyskać głupiej pomocy (podścielenia protezy zębowej)...wyrzuciłem w błoto 300 złotych. Stomatolodzy i technicy nie słyszeli o czymś takim i taktuję mnie jako namolnego...nawet zamykają przede mną drzwi. Nawet wybrałem się do szefa lokalnej przychodni, ale "miał wielu pacjentów" i jako lekarz dla lekarza nie znalazł dla mnie 5 minut, a też przybyłem jako pacjent.
W tej sprawie wołałem do Boga o pomoc, bo nowa proteza kosztuje 3 - 4 tysiące, a ta będzie służyła mi do śmierci (wymaga małego podkładu w miejscu normalnego zapadnięcia się dziąsła)...
Później telefonicznie znalazłem technika (niewiastę), która robi to na miejscu (1.5 godziny). Śmiała się razem ze mną z wycisków, a ja w myśli dodałem, że forsy z kieszeni...
W tym czasie psalmista wołał (Ps 138, 1-3.7c-8): "Pan mnie wysłuchał, kiedy Go wzywałem"...
"Będę Cię sławił, Panie, z całego serca, bo usłyszałeś słowa ust moich. (...)
Wysłuchałeś mnie, kiedy Cię wzywałem, pomnożyłeś moc mojej duszy".
3. Dzisiaj czeka mnie regulacja linek zmiany biegów ("źle wchodzi dwójka"). Regulacja jest prosta, a dodatkowo okaże się, że nie będzie potrzebna, bo wystarczyło nasmarowanie linek wewnątrz przewodów. To będzie wielka niespodzianka...zapowiedziana wcześniej włożeniem lewej stopy do prawego buta! Nie nudź zaraz o przesądach, bo Bóg Ojciec też ma poczucie humoru, ale pełne czułości, a nie typu nieświętego Jerzego Urbana...
W tym czasie Pan Jezus powiedział (Ewangelia: Mt 7,7,7-12):
"Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. (...) Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą".
4. Szczególną pomoc uzyskałem w wykonaniu - zgodnej z przepisami Joomla - strony internetowej, która zakończyła się wczoraj! Nawet nie musisz czytać zapisów (włącz tekst na mowę...ikona inwalidy).
Po Eucharystii odpłynęły nękania przez Szatana, który zna przebieg pomocy Boga i miesza nam w szykach! Zapytasz: co ma do tych spraw? Wiele, bo rozprasza na spotkaniu z Panem Jezusem, zawraca głowę, abyś skręcił z dobrej ścieżki, itd!
Przenieś to na gry wojenne o władzę nad światem. Nie mają mocy przemówienia Andrzeja Dudy, rozważania gadających głów, a nawet czołgi ministra wojny. W tym czasie nikogo z wierchuszki władzy nie widać w Świątyni Opatrzności Bożej, bo to świadczy o słabości ludzkiej!
Podczas towarzyszenia grającym w piłkę nożną odmówiłem (18.00-20.00) odmówiłem zaległą modlitwę (za tych, którzy nie wierzą w naszą zagładę) oraz dzisiejszą.
Napłynął obraz Pana Jezusa modlącego się w Getsemani...
A także Dobrego Łotra Dyzmy na krzyżu (Łk 23,43):
"Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swojego królestwa".
"Dziś będziesz ze mną w Raju"!
Proś Boga Ojca we wszystkich swoich sprawach (bez próbowania). Zauważysz, że pomoc nie nadchodzi w określonym przez nas czasie i w wymyślonej formie. To byłby jawny dowód istnienia Deus Abba, a chodzi o próbę zawierzenia. Czasami jest to dodatkowe cierpienie, które kończy się radością.
Drogi Boga nie są naszymi...potwierdzam to jako Jego wysłannik duchowy.
APeeL