Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

12.05.2005(c)  ZA GŁOSZĄCYCH KRÓLESTWO BOŻE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 maj 2005
Odsłon: 321

    Praca od 7:00 do 15:00, a gdzie można tam mówię o Bogu, Matce, Woli Boga Ojca. Pomagam, staram się, daję i pocieszam. Bóg Ojciec sprzyja nam, gdy pracujemy dla Królestwa Bożego nie marnując cennego czasu. To wielka radość z powodu łaski ewangelizowania...

   Ja wiem o tym i pragnę tylko jednego: głosić chwałę Deus Abba (Boga Ojca). Nie pojmiesz tego bez łaski wiary wykluczając istnienie nadprzyrodzoności. Jak takim wyjaśnić prowadzenie z Nieba w poczuciu istnienia Mądrości Boga Ojca. Przez cały dzień towarzyszył mi wizerunek Matki Bożej Fatimskiej i tak będzie w piątek...

    Chwilka snu w domu postawiła mnie na nogi, a po wczorajszym poście bardzo smakuje dar: gorący rosół. Zbierało się na burzę, ale na nabożeństwie majowym, podczas zawołań do Matki Bożej pojawiło się światło słoneczne, które padło na Matkę Bożą Częstochowską.

   W Słowie odbywało się dochodzenie winy Pawła (Dz 22,30;23,6-11), można powiedzieć, że wzoru Głoszenia Ewangelii, który powiedział: „stoję przed sądem za to, że spodziewam się zmartwychwstania umarłych”.

   Do wtrąconego w więzieniu przybył Pan. „Odwagi! - powiedział - trzeba bowiem, żebyś i w Rzymie świadczył o Mnie tak, jak dawałeś o Mnie świadectwo w Jerozolimie”.

    Natomiast w Ewangelii (J 17,20-26) Pan Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy wołał do Boga za powołanych Apostołów oraz tych, którzy będę powoływani, abyśmy „stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! (…)

   Ojcze sprawiedliwy! świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich”.

    Popłakałam się z dziękczynieniem Bogu za łaskę ewangelizowania (moje wielkie pragnienie), a zarazem odczytałem dzisiejszą intencję modlitewną...wg wyżej opisanej "duchowości zdarzenia".

   Ten płacz z krzykiem pojawił się jeszcze dwa razy. Przesunęły się osoby świętych i błogosławionych oraz męczenników: Rozalia Celakówna, s. Faustyna, Maria Simma, o. M. M. Kolbe. Moje serce i dusza zostały całkowicie odmienione przez Ciało Duchowe Pana Jezusa.

   Dopiero po tym czasie pojawiła się burza i ulewa, dwa razy wracałem samochodem zabierając staruszki, jedna z nich bała się wsiąść do samochodu.

    W ręku znalazł się artykuł o ks. Michale Sopoćko...spowiedniku siostry Faustyny, którą poznał w 1933 r. (jako spowiednik sióstr Matki Bożej Miłosierdzia). Ona właśnie mówiła o miłosierdziu jako najważniejszym przymiocie Boga.

    Nie sugerował się, badał wszystko ostrożnie, szukał potwierdzenia u teologów (św. Tomasza z Akwinu, św. Augustyn oraz w Piśmie św. i liturgii). Miłość Boga do ludzi to miłosierdzie. Musisz sam wykazywać miłosierdzie do innych ludzi, aby otrzymać je od Boga. Ta prosta prawda zawładnęła całkowicie myślą i sercem ks. Michała Sopoćki.

    On właśnie poświęcił namalowany obraz przez Eugeniusza Kazimierowskiego, który do dnia dzisiejszego znajduje się w Wilnie - w Ostrej Bramie. Typowa w tych sprawach przeszkoda...to orzeczenie Kongregacji św. Oficjum zakazujące rozpowszechniania obrazów i pism proponowanych przez s. Faustynę Kowalską. Decyzja cofnięta 15 IV 78, ale ks. Sopoćko zmarł 15 II 1975 roku.

    Usiadłem na ławce (zieleń, słońce, cisza) i podziękowałem Panu za ten dar...dar tej właśnie chwili w której mogę czytać o Duchu Świętym! To jest jasne, a oznacza "bądź Wola Twoja". Spotkany z podobną łaską stwierdzi, że nie czuje potrzeby dawania takiego świadectwa.

   Mój proboszcz nie wierzy w moje wezwanie i wybranie przez Boga do boju duchowego. Ten problem opisuje też s. Faustyna, dlatego miała wskazanego tego właśnie spowiednika...

                                                                                                           APeeL

 

 

 

 

11.05.2005(ś)  ZA SEPŁNIAJĄCYCH SWOJE POWOŁANIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 maj 2005
Odsłon: 309

      Na Mszy świętej porannej o 6:30 Eucharystia pękła na pół, a to oznaczało - tak jak wczoraj - ciężką pracę (bez wytchnienia) od 7:00 do 18:00. To dzień oprócz piątku, w którym pościmy z żoną w intencji pokoju na świecie, często zjem tylko kawałek chleba, napiję się wody i kawy jako doping.

   Św. Paweł powiedział (Dz 20,28-38): „Uważajcie na samych siebie i na całą trzodę (…) Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne (…) Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów”.

   Natomiast Pan Jezus w Ewangelii: J 17,11b-19...podczas Ostatniej Wieczerzy zawołał w naszym imieniu: „Ojcze święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. (…) Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata (…) Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie”. Jakże jest to piękne i wieczne...

   O 16:00, na szczycie o zmęczenia w gabinecie była pani sędzia, która powiedziała o powołaniu, z kasety płynęła pieśń o powołaniu kapłana: "Wystarczyła ci uboga sutanna".

   Powiedziałem jej, aby w wątpliwościach (wyrok) zawsze woła do Boga Ojca (chodzi wykluczenie błędu, ponieważ może być nastawiona niechętnie do ofiary). Ból zalał serce, a  łzy płynęły po twarzy, bo „nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni". 

   W tym czasie przepływały powołania do służby Bogu oraz w zawodach zaufania społecznego (lekarz, sędzia, policjant). Dalej byli to rolnicy, kucharze i kucharki, szewcy oraz robotnicy budowlani. Do mnie przybył młodzieniec starający się o wstąpienie do wojska.

   To wszystko jest pięknie urządzone w Mądrości Bożej, ponieważ jedni mamy służyć drugim. Podczas  przebierania się łzy płynęły z oczu, bo w sercu wciąż płynęła pieśń o trudnej drodze pójścia za Panem Jezusem. Nie było widać końca pracy, a jakby na próbę moja sprzątaczka poprosiła o receptę. Nie miałem już chęci, ale wypisałem.

   Dalej z kasety płynęła piosenka ze słowami o Panu Jezusie: „dobrze wie jak trudne są Jego drogi". Zapisuję te przeżycia, a z telewizji Planete+ płynie obraz rybaków: symbol Apostołów ze znakiem chrześcijaństwa jakim jest ryba.

   Jednak największym powołaniem na ziemi jest służba Bogu, a takich jest mało...szczególnie wybranych! Napłynął też obraz nauczyciela religii z taką łaską. Dzisiaj wiem, ze trafiłem też do tej grupy. Na ten czas św. Jan od Krzyża powie to, co wiem...

    „Wielu jest wezwanych...czy jesteś wybrany? Jeżeli jesteś wybrany, to czyń starania, bo bliżej jesteś zguby niż zbawienia! Porzuć wszystko, umartwiaj język, pilnuj myśli.

   Największa mądrość - umieć milczeć i nie zważać na słowa, uczynki i życie innych! Nie zważaj na cudze niedoskonałości. Mów mało i nie wtrącaj się w sprawy o które cię nie pytają. Nie rozpraszaj serca nawet na chwilkę. Nie sprzeczaj się. Najważniejszy jest pokój serca. W postępowaniu pytaj - co zrobiłby Pan Jezus?”

                                                                                                          APeeL

10.05.2005(w) ZA CIERPIĄCYCH Z POWODU ROZWODU I ZA DUSZE TAKICH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 maj 2005
Odsłon: 328

    Na Mszy św. porannej św. Paweł powiedział (Dz 20,17-27), że udaje się do Jerozolimy, gdzie czekają go „więzy i utrapienia” (...) już mnie nie ujrzycie”.

    Natomiast Pan Jezus w Ewangelii: J 17,1-11a...w czasie Ostatniej Wieczerzy przekazał nas Bogu Ojcu: „Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i w nich zostałem otoczony chwałą. Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie”.

   Ten dzień, dalej ciężki - po wczorajszej udręce - przekazałem za małżeństwa niesakramentalne. Sprawił to art. w Wysokich Obcasach (Gazety wyborczej): "Odrzuceni". Jakby na znak Eucharystia pękła na pół, a to oznacza cierpienia w pracy (nawał, różne zdarzenia, bardzo często dodatkowe udręki od demona)...

   Każdy zna ze swojego otoczenia takie małżeństwa. W tej intencji nie chodzi o grzeszących w związkach niesakramentalnych. Musisz spojrzeć na to z punktu widzenia naszej wiary, nierozerwalności tego związku. Wydaje się, że bardzo rzadko zdarza się świadome powiedzenie: „tak!”...w sensie wierności do końca życia, na dobre i złego. Można powiedzieć, że kij ma dwa końce.

    Lekarz zakrztusił się landrynką i wpadł w śpiączkę, żona zostawiła go i wyszła za innego. Gorszą sytuacją dla osądu przez Boga jest rozejście się dobrze sytuowanych, którym nic nie brakuje. Nie można patrzeć tylko na siebie, gdy są dzieci.

   Kolega zostawił taką żonę z dziećmi, a inny tuż po urodzeniu drugiego dziecka. Bardzo łatwo jest wpaść w pułapkę, często zastawioną - za czasów bezpieki - na „opozycjonistę”, któremu nie pasowała „nasza” władza.

    Dlatego oprócz całej procedury powinno modlić się o przyszłego męża lub żonę, nawet prosić o pomoc wierzących z rodziny, dać w tej intencji na Mszę św. Wg mojej łaski trzeba wszędzie szukać Woli Boga Ojca, nie spieszyć się, nie patrzeć na wygląd i piękne słówka zalotnika. W takich wypadkach zadaniem Szatana jest podsunięcie fałszywego partnera(ki).

   Kościół Boga Objawionego zbyt lekko podchodzi do zezwolenia na Sakrament Ślubu. Turkowi po dwóch latach małżeństwa odmieniło się, wielu okazuje się chorymi w różny sposób, co ukrywają. Nikt ich nie bada, kapłan w konfesjonale podpisuje, że spowiadali się. W tym czasie to małżeństwo miało cel materialny (bogaty i bogata z atrakcyjnym kandydatem) lub z nieuleczalnie chorym(rą) lub niezdolnym(ną) z różnych powodów do posiadania potomstwa (wiedzącymi o tym).

   Jak później uznać za nieważny ten Sakrament Święty? Procedura trwa długo, a tu inna partner(ka), która okazuje się właściwą (wym). 

   Największa tragedią dla osoby wierzącej jest niemożność przystępowania do Eucharystii. Dam ci moją łaskę, a wszystko zrozumiesz. Osoba żyjąca w związku niesakramentalnym grzeszy „miłością”, ponieważ mamy sumienie (Boży wkład w naszej duszy). Nic nie da jego zagłuszanie, chodzenie do kościoła, modlitwy, błagania Boga Ojca.

    W fałszywych kościołach protestanckich obchodzą to wspólną spowiedzią i ogólnym rozgrzeszeniem. Tak „oczyszczeni” przyjmują później opłatek wigilijny, bo u nich nie ma Eucharystii. Nawet lepiej, bo grzeszący nie profanuje Duchowego Ciała Zbawiciela.

   Wyobraź sobie Syna Boga Żywego wchodzącego do skalanej duszy...często rozgłaszającej, że jest w białym małżeństwem (nie współżyjących ze sobą), a przystępującej do Eucharystii dla udowodnienia tego fałszu...

                                                                                                              APeeL

 

09.05.2005(p/w)  ZA WYKAŃCZANYCH PRACĄ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 maj 2005
Odsłon: 306

   Rano popłakałem się z krzykiem: "Boże! Boże! Matko najlepsza!" W tym bólu napłynęło pocieszenie w postaci piosenki: „najlepsze dopiero przed nami - tak dobre, jak dobry sen".

    Przez dwa dni miałem złe „sny do przodu”:

- jechałem samochodem, który nie miał mocy, a z rury wydechowej wypływała ciecz. Później podczas wyjazdu na wizytę domową spotkałem znajomego mechanika i wymieniłem olej w silniku.

- budowa, szereg okien jest wystawionych na zewnątrz. Na jawie będzie to wymiana wszystkich okien na klatkach schodowych...stare wystawiono na zewnątrz.

- znalazłem się w budynku z odrapanymi ścianami z ubytkami tynku...tak będzie w miejscu zamieszkania pacjentki, której podwiozłem receptę.

- droga zawalona gruzem, rumowisko...przyjdzie do mnie budowlaniec ze zniszczonym układem ruchu

- na koniec mrówki, symbol dzielnej pracy, a wręcz nieskończonego utrudzenia...

    Na ten czas żona wspomniała o wielu obowiązkach biskupów, ja zażartowałem: dobrze, że nie jestem biskupem!

    Chciałem wyjść wcześniej do pracy, ale przy gotowaniu zważyło się mleko! W nawale przyjęć chorych wzmacniały mnie piękne piosenki sprawiające poczucie bliskości Zbawiciela. Nawet na chwilkę nie mogłem wyjść z gabinetu.

    O 18:30 na chwiejnych nogach wchodziłem do kościoła, a w tym czasie wzrok zatrzymał Pan Jezus Miłosierny. Przypomniały się Słowa Zbawiciela: „Przyjdźcie do mnie wszyscy którzy utrudzeni jesteście".

    Tak została potwierdzona intencja modlitewna tego dnia. Pan Jezus w Ewangelii doda: „Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat”...

                                                                                                               APeeL

08.05.2005(n) ZA WIEDZĄCYCH, ŻE KRÓLESTWO BOŻE JEST W NAS

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 maj 2005
Odsłon: 336

WNIEBOWSTĄPIENIE PAŃSKIE

    Pan Bóg stworzył wszystko w Swojej Mądrości. Głupotą jest wdawanie się w dyskusje na ten temat, a szczególnie z bezbożnikami, którzy nadal wierzą, że pochodzą od małpy. Zważ, że małpy dokładnie wypełniają Wolę Boga Ojca, a mądrusie mając nasz rozum wciąż skłaniają się, że pochodzą od nich. Zważ na demoniczne mrzonki...

    W wielkim pragnieniu mówienia o cudzie stworzenia zapytałem sąsiada: co myślą o tym niewierzący? Sam mu odpowiedziałem, że:

- pochodziliśmy od małpy (ewolucja, ale teoria ewolucji upadła, ponieważ małpy mają inny kod genetyczny

- później powstaliśmy z wielkiego wybuchu...

- a teraz życie zaczęło się na dnie oceanu....

    Pan Bóg specjalnie tak urządził, abyśmy badali i ujrzeli mądrość Swórcy, a przez to poznali Jego Samego. Bóg stwarza wszystko myślę, my też to już czynimy w drukarkach 3D...

    Dał nam tysiące takich zagadek, abyśmy nie nudzili się (wg mnie tracili czas na badanie)...tak było z płaską ziemią i krążącym wokół nas słońcem i księżycem. Przenieś teraz wszystko na budowę atomu, chromosomów, hormonów i enzymów, budowę oka u całego świata ożywionego, itd.

    Nie ma sensu cokolwiek wymieniać, bo wystarczy budowa naszej ręki, która jest cudem stworzenia i samo tworzy cuda. Dalej nasz mózg jest wykorzystywany dopiero w 5%!

     Na Mszy św. padną słowa...

Z Księgi Pierwszej (Dz 1,1-11) o działalności Pana Jezusa, który „nauczał od początku aż do dnia, w którym udzielił przez Ducha Świętego poleceń Apostołom, których sobie wybrał, a potem został wzięty do nieba. Im też po swojej męce dał wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o Królestwie Bożym”. Później „uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu”. 

Psalmista wołał (w Ps 47): „Pan wśród radości wstępuje do nieba”. To jeden wielki pean na część i chwałę Boga Ojca, „Króla nad całą ziemią”.

Św. Paweł wskazał (Ef 1,17-23) na to, że Pan Jezus został „Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem, Pełnią Tego, który napełnia wszystko wszelkimi sposobami”. To język mistyka mistyków, a ja dodam, że w Kościele Świętym mamy Eucharystię czyli Duchowe Ciało Pana Jezusa...Chleb Życia dla naszych dusz.

Zbawiciele w Ew. Łk 24, 46-53 przypomniał uczniom, co była napisane o Nim: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy.

    Wcześniej myślałem o wycieczce do Ziemi Świętej, a teraz w ręku mam artykuł: „Migawki z Ziemi Obiecanej”. To relacja z wszystkich miejsc związanych z działaniem Pana Jezusa. W modlitwie zapytałem: czy mam tam jechać? Po czasie trafię na słowa, że Boga nie ma w Ziemi Świętej. To prawda, bo narodowi wybranemu pozostała tylko Ściana Płaczu.

    Wróćmy do „Królestwa Bożego, które jest w nas”. Ja mam łaskę poczucia tego stanu duchowego, ale nijak nie można go przekazać. Można porozmawiać tylko z mającym podobną łaskę. Tak się zdarzyło tylko jeden raz. Wystarczyła błyskawiczna wymiana zadań i od razu wiedziałem, że mam do czynienia z mistykiem świeckim...

                                                                                                          APeeL

  1. 07.05.2005(s)  ZA BĘDĄCYCH W ŁĄCZNOŚCI Z BOGIEM OJCEM...
  2. 06.05.2005(pt)   ZA PRACUJĄCYCH W ŁĄCZNOŚCI Z BOGIEM OJCEM
  3. 05.05.2005(c)  ZA MIŁUJĄCYCH BOGA Z OFIARNOŚCIĄ...
  4. 04.05.2005(ś)  ZA PRACUJĄCYCH Z OFIARNOŚCIĄ...
  5. 03.05.2005(w)  ZA PRAGNĄCYCH UWOLNIENIA..
  6. 02.05.2005(p) ZA KUSZONYCH...
  7. 01.05.2005(n) ZA MARNUJĄCYCH ŁASKI BOŻE...
  8. 30.04.2005(s)  ZA OFIARY POTKNIĘĆ...
  9. 29.04.2005(pt) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SIĘ CIERPIĄCYM...
  10. 28.04.2005(c) ZA WYBRANYCH POTRZEBUJĄCYCH CAŁKOWITEJ PRZEMIANY

Strona 1461 z 2293

  • 1456
  • 1457
  • 1458
  • 1459
  • 1460
  • 1461
  • 1462
  • 1463
  • 1464
  • 1465

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 313  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?