Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

21.06.2005(w) ZA PRAGNĄCYCH ZAMIESZKAĆ W DOMU PANA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 czerwiec 2005
Odsłon: 222

 

    Po zawołaniu lub wybraniu przez Boga Ojca dowiadujesz się, że jesteśmy na zesłaniu...jako dusze dołączone do ciała. Nasze zesłanie wynika z "obdarowania" ciałem, ponieważ jako dusza zapragnęliśmy własnych przyjemności, może ciekawości, której symbolem jest jabłko podane mężczyźnie przez kobietę. My bierzemy wszystko dosłownie: jabłko to jabłko, coś do jedzenia, a było zerwane z  Tajemniczego Drzewa.

    Krótko mówiąc poszliśmy za upadłym Archaniołem, który zarazem nienawidzi nas, ponieważ zna Prawdę, nie będzie mógł wrócić do Raju. Z tego powodu mami krajem na ziemi, który tworzą mający władzę i obiecujący: równość, braterstwo, naszą jedność, sprawiedliwość, dobro. Wszystko według ustanowionego prawa przez mających władzę. Jaki jest każdy widzi! 

    Na Mszy św. popłynęły słowa o Abramie (Rdz 13, 2.5-18), który musiał się rozłączyć z Lotem. Abram powiedział: "Jeżeli pójdziesz w lewo, ja pójdę w prawo, a jeżeli ty pójdziesz w prawo, ja - w lewo". Tak rozłączyli się. "Abram zwinął swe namioty i przybył pod Hebron, gdzie były dęby Mamre. Osiedliwszy się tam, zbudował ołtarz dla Pana".

    Natomiast psalmista wołał (Ps 15): "Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie (..) Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie i mówi prawdę w swym sercu". (..)

   Kto dotrzyma przysięgi dla siebie niekorzystnej, kto nie daje swych pieniędzy na lichwę i nie da się przekupić przeciw niewinnemu. Kto tak postępuje, nigdy się nie zachwieje. Za dwa dni Psalmista dodał (Ps 25), że chodzących ścieżkami wg "pouczeń Boga Ojca".

     W Ewangelii (Mt 7, 6.12-14) Pan Jezus przestrzegł, że do Królestwa Bożego prowadzi ciasna brama i wąska droga, a mało jest takich, którzy ją znajdują. Natomiast do zguby prowadzi droga przestronna i szeroka brama.

    Za dwa dni Zbawiciel doda w tej samej Ewangelii (Mt 7,21-29): Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.

     Ja byłem na tej Autostradzie, ale po "przejrzeniu" widzę Prawdę. Jest ona owocem nieprzebranych spotkań z pacjentami oraz z mieszkańcami mojego miasteczka nad rzeczką, gdzie zostałem przywiedziony przez Boga Ojca. Ludzie myślą, że tylko Abram i Możesz byli prowadzeni po wezwaniu i wybraniu, a to wszystko trwa.

    Jednak szokiem było ujrzenie "rusyfikacji" tych ludzi, co dalej trwa mimo "odzyskania niepodległości". Dzisiaj, gdy to przepisuję (04.06.2023) zrobił się raban, bo wreszcie chcą ich ujawnić. Możesz ich poznać po posiadaniu, stanowiskach, brylowaniu w samorządzie, a szczególnie w wysługiwaniu się władzy wciąż "ludowej". Nie można ich ruszyć...nawet obwarzanków nie mógłbyś sprzedawać.

      Pasuje im bolszewicki raj i wiara w życie wieczne, a to bajki dla żyjących urojeniami, po śmierci takich wnoszą trupy do Domu Pana (na co pozwala władza kościelna) też mająca błogosławieństwo różnych kacyków.

                                                                                                                            APeeL

19.06.2005(n) ZA OTOCZONYCH WROGAMI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 czerwiec 2005
Odsłon: 234

    Dręczyły mnie okropne sny z napadem chmary owadów, a właściwie całej chmury. Zdziwisz się, ale Pan Bóg może mówić do nas przez różne wydarzenia...także przez ostrzegawcze sny. Na dodatek pojawiła się masa młodych ludzi naznaczonych krwią.

Na Mszy św. padną słowa...

    Wszyscy zaprzyjaźnieni ze mną wypatrują mojego upadku: Może on da się zwieść, tak że go zwyciężymy i wywrzemy swą pomstę na nim! Ale Pan jest przy mnie jako potężny mocarz; dlatego moi prześladowcy ustaną i nie zwyciężą (Jr 20, 10). 13

    Najgorsi są donosiciele, a byli tacy już w tamtym czasie: "Donieście, donieśmy na niego! Będą bardzo zawstydzeni swoją porażką, okryci wieczną i niezapomnianą hańbą." Tak, bo Panu "powierzyłem swą sprawę", aby uratował moje życie "z ręki złoczyńców".

     Dzisiaj, gdy to przepisuję (03.06.2023) wszystko się sprawdziło. Mam odjęty nałóg (alkoholizm), a ci, którzy na mnie napadli (koledzy lekarze) skompromitowali się!

    Na ten czas Pan Jezus powiedział (Ewangelia Mt 10, 26-33): "Nie bójcie się ludzi. (..) Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle."

    Szatan wykorzystuje nasze cierpienia i zalewa moje serce złością, a nawet nienawiścią, bo przepływają kolaboranci, agenci, obrońcy władzy ludowej, a dodatkowo wtyka tych, których „nie lubię”!

     Wszystko odmienia Eucharystia czyli zjednanie się z Duchowym Ciałem Pana Jezusa...

                                                                                                                               APeeL

 

 

18.06.2005(s) ZA OFIARY OBŁĘDU IDEOLOGICZNEGO...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 czerwiec 2005
Odsłon: 223

 

   Przepisuję to świadectwo 29.05.2023, a w tym czasie świat posunął się do przodu „od śmierci do śmierci”. Większość to dobrowolni męczennicy Szatana wyznający obłędne ideologie wśród których jest wiara zwana ateizmem. To wielkie nieszczęście duchowe!

    Wielu z nich jest wyszkolonych i ma w głowie tylko "szkodzenie, tym, co nie z nami" (widzimy to obecnie u naszych partnerów ze Wschodu), a jakby z rozkazu nasi towarzysze czynią bezkarnie różne bezeceństwa. Chodzi o zniechęcenie rodaków do demokratycznie wybranej władzy, bo ma być "nasza".

    Czas płynie i w momencie śmierci - po pięknych pogrzebach - nie wrócą do Domu Boga. Tutaj będą mieli piękny pogrzeb...wyobraź sobie śmierć tow. Putina i śpiewy w cerkwi z Cyrylem na jego cześć. Komuniści lubują się w celebracjach religijnych ku czci trupów duchowych.   

    Tam wyraźnie można zauważyć działanie ludzi XXI wieku, jaśnie oświeconych, którzy „dobrowolnie” płyną - jak uchodźcy do raju na ziemi - na śmierć prawdziwą.

 Właśnie oglądałem relację z napadu (Slobodana Milošević'a) prezydenta Serbii na Chorwację. Ilu było "wielkimi tego świata" (Adolf Eichmann, Otto von Bismarck, itd.).

   Na zgniłym Zachodzie króluje cywilizacja konsumpcyjna z promocją dewiacji i destrukcją rodziny, islamizacja z budowaniem meczetów przy jednoczesnym zamienianiu Domów Boga na kawiarnie z wyznawaniem zdegenerowanych form religii.

    Tak zmieszał się tamten i ten dzień. Nadal trzyma się u władzy czerwona i kolorowa zaraza...u nas stworzyli jedno ugrupowanie (hańba dla komunistów).

   Takich jak ja ciągnie do bezbożników, obrazoburców, innowierców, zdrajców wiary, prześmiewców i siejących zgorszenie, a także głoszących bezbożność, bo zdrowi nie potrzebują lekarza!

    Wówczas i dzisiaj na fali jest walka z ciemnogrodem czyli wyznawcami jedynie prawdziwej wiary katolickiej. Od kogo to? Przecież Szatan zna Prawdę. Przykładem są tygodniki "Nie" oraz "Fakty i mity", gdzie red. naczelny Roman Kotliński przed Bożym Narodzeniem napisał artykuł "Narodzenie Bachora".

   To było brutalne uderzenie w Ducha Świętego oraz św. Józefa wraz z Matkę Najświętszą, ponieważ Pan Jezus miał przybranego ojca ziemskiego. Poczęcie Zbawiciela było z Ducha Świętego z cudownym przyjściem na świat (nie było ludzkiego porodu)...stąd „Dziewica, teraz i zawsze".

   Wówczas byłem za nich na Mszy świętej, a redaktor trafił do więzienia z powodu zlecenia zabójstwa swojej żony. Pan Bóg „budzi nas” w różny sposób.

    Na nabożeństwie padły słowa...

Apostoła Pawła (2 Kor 12,1-10), że będzie chlubił się z wiary, "a z siebie samego nie będę się chlubił, chyba że z moich słabości". Prosił tylko o odjęcie jakieś pokusy, ale otrzymał odpowiedź: "Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali".

Natomiast Pan Jezus powiedział (Ewangelia: Mt 6, 24-34): "Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie. (..)       Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać".

                                                                                                             APeeL

17.06.2005(pt)  ZA MĘCZONYCH W PRACY DLA BRACI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 czerwiec 2005
Odsłon: 221

Brata Alberta Adama Chmielowskiego

    Moja praca jest niewolnicza, bo jako lekarz nie mam pacjentów za których odpowiadam, dodatkowo jestem zmuszany do zastępstw w oddziale wewnętrznym, a dodatkowo w braku lekarza w pogotowiu biegną do mnie i muszę wyjeżdżać nie mając dyżuru.

    To budzi różne problemy, bo muszę zostawiać pacjentów w przychodni, nie mam wówczas prawnie ubezpieczenia w pogotowiu, ani dodatkowej zapłaty. A co w razie śmierci chorego, gdy do wypadku wyjeżdża się karetką transportową bez sanitariusza? Kiedyś mogło dojść do linczu, bo ofiara wypadku na skrzyżowaniu czekała z policją i zebranymi ludźmi.

   Dzisiaj, po dyżurze w pogotowiu i częściowo zarwanej nocy pracowałem w przychodni od 7:00 do 17:50! Nawet zdążyłem na Mszę świętą na której św. Paweł mówił o swoich cierpieniach związanych z byciem sługą Chrystusa (2 Kor 11,18.21b-30): trudach, uwięzieniu, chłostach oraz "częste niebezpieczeństwa śmierci. Przez Żydów pięciokrotnie byłem bity po czterdzieści razów bez jednego.

   Trzy razy byłem sieczony rózgami, raz kamienowany, trzykrotnie byłem rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc przebywałem na głębinie morskiej. (..) nie mówiąc już o mojej codziennej udręce płynącej z troski o wszystkie Kościoły". Cóż oznacza moje utrapienie niewolniczą pracą?

    W tym czasie Pan Jezus zalecił (Ewangelia: Mt 6, 19-23), abyśmy gromadzili sobie skarby w niebie, bo "gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje".

    Padłem po powrocie do domu, a po przebudzeniu w nocy na kolanach podziękowałem za pomoc w wytrwaniu i współcierpieniu z Panem Jezusem. Serce zalała radość Boża z powodu zmęczenia w pomaganiu potrzebującym...w Imię Boże!

    Ogarnij wszystkich na świecie niosących pomoc potrzebującym...misje, zakony, wolontariusze, matka Teresa z Kalkuty.

                                                                                                           APeeL

 

16.06.2005(c) ZA MAJĄCYCH PRZESZKODY W CZYNIENIU DOBRA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 czerwiec 2005
Odsłon: 217

 

Dzisiaj mam dyżur, ale wybieram Mszę świętą o 6:30, ponieważ chcę iść do pracy według przepisu na 8:00. Wczoraj odpracowałem za 2 dni. Jest to wynik postów z żoną w środy i piątki, a wówczas nie muszę wychodzić na obiad.

W Słowie Pan Jezus powiedział (Ewangelia: Mt 6,7-15): "Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie." Zbawiciel nauczył nas Modlitwy Pańskiej ("Ojcze nasz").

To wielka prawda, nie chciało się wyjść z kościoła, gdzie stałem się jestem cichy i mały. Na ten czas trafiłem na napór ludzi, a później na dyżurze. Ma złe sztuczki, skłóci pacjentów, a nawet mnie z personelem, ponieważ nie mam z nimi kontaktu duchowego  (ateizm).

Babcia kulejąca, która pytała czy ją przyjmę została odesłana na górę. Zszedłem do kolegi, tam ją zaprowadziłem, a jemu zgarnąłem trzech kandydatów na kierowców.

Zdążyłem na dyżur, zmiana pogody z migreną i pragnieniem snu... Pan dał tą łaskę (jedną godzinę)! Potem wezwano do zatrucia pokarmowego. Dom w polach, infekcja gronkowcowa, trzy osoby były w ciężkim stanie z którymi pędziliśmy do szpitala, a dyspozytorka zmieniła kierunek, ponieważ rozmawiała z lekarzem dyżurnym... Chyba oszukała, bo musieliśmy krążyć, płynął czas. Boże mój! W oknie tych chorych był wizerunek Matki Bożej ze Starej Błotnicy!

Ponownie ten obrazek spotkam w bogatym domu dziewczyny 18-letniej po  usunięciu gruczolaka przysadki. Właśnie dzisiaj była w CZD, ale nie przyjęto! Jedziemy do szpitala, proszę  ją o przyjęcie cierpienia, ofiarowanie Matce Bożej, która poprowadzi.

Wróg wiary nie zrozumie mojego serca…mikrocząstki Najświętszego Serca Jezusa. Ja tylko przekazuję dobre wieści i Prawdę…jak listonosz. Któregoś dnia, gdy zapragniesz Boga wszystko stanie się jasne. Może kiedyś - w smutku, opuszczeniu i utrapieniu - przeczytasz te słowa. Na mnie spłynie radość „odbicia” duszy z łap Szatana. Łzy popłynęły po twarzy…

Zerwano jeszcze o 4:00, ale krążyliśmy szukając domu chorej, bo kierowca źle pojechał na rozwidleniu. To było w ramach intencji. Wezwanie było zbyteczne, to moja chora z bólem głowy i strachem. Przekazałem ten dzień na ręce Pana...

                                                                                                               APeeL

  1. 15.06.2005(ś) ZA TYCH Z KTÓRYMI JEST PAN...
  2. 14.06.2005(w) ZA OPIEKUNÓW BIEDNYCH... 
  3. 13.06.2005(p) ZA WIERNYCH W POSŁUDZE
  4. 12.06.2005(n) ZA ŁĄCZONYCH DZIĘKI MATCE ZBAWICIELA
  5. 11.06.2005(s) ZA PRZYSIĘGAJĄCYCH FAŁSZYWIE...
  6. 10.06.2005(pt) ZA KŁAMLIWYCH ZDRAJCÓW...
  7. 09.06.2005(c)   ZA WRACAJĄCYCH DO WSPOMNIEŃ...
  8. 08.06.2005(ś) ZA OCZEKUJĄCYCH ZAPŁATY BOŻEJ...
  9. 07.06.2005(w) MOC RODZĄCA SIĘ W SŁABOŚCI...
  10. 06.06.2005(p)  ZA TYCH, KTÓRZY ZOSTALI SAMI...

Strona 1463 z 2320

  • 1458
  • 1459
  • 1460
  • 1461
  • 1462
  • 1463
  • 1464
  • 1465
  • 1466
  • 1467

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1357  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?