- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 357
Wolne w przychodni, ale czeka mnie dyżur w pogotowiu (od 15.00). W środy i w piątki mamy z żona ścisły post w intencji pokoju na świecie (u mnie na 30-36 godzin jest to kawa i trochę płynu...nic nie spożywam) - na Św. Ręce Mateczki Pokoju.
W Słowie na Mszy św. porannej na Radzie do mężów izraelskich przemówił poważany przez lud, uczony w Prawie Gamaliel (Dz 5,34-42). Wskazał, że po zabiciu fałszywych zbawicieli ich wyznawcy rozpraszali się.
"Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich. Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga (...) może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem (...)". Natomiast Pan Jezus w Ew. (J 6. 1-15) cudownie rozmnożył chleb i ryby...
Po zjednaniu ze Zbawicielem popłakałem się i zawiozłem pod "mój" krzyż lampki oraz kwiaty. Czas szybko płynie i o 15.00 znalazłem się w pogotowiu, a na dalekim wyjeździe wzrok przykuł krzyż z napisem: "Chwała Bogu". Popłynie moja rozbudowana modlitwa przynosząca wielką ulgę. Trafiłem do chorej, która umierała w karetce, a u mnie właśnie wypadła "św. Agonia Pana Jezusa".
Na ponownym dalekim wyjeździe po drodze przepłynęły obrazy: bocianów na gnieździe, kundel przebiegający przed karetką, chatki, polskie drogi, kapliczki, figurki i krzyże...
Tak dotarliśmy do lasu skąd zabraliśmy młodego alkoholika otoczonego kolegami (stypa po śmierci Jana Pawła II). Zrób z tego film, nie bój się tych obrazów. Nie pokazuj tylko dobra ziemskiego, bo modląca się za niego babcia straciła chęć do życia i chce odejść z tego świata.
Teraz dyspozytorka wysłała "Rkę", a ja właśnie "rwałem się do pracy". To zarazem zmieniłoby przebieg dyżuru (kolejki). Pozostałem i w ciszy pogotowia (22.00 - 24.00) zapisałem to świadectwo także dla Ciebie. Tak właśnie działa demon, bo tam byłem niepotrzebny. Jego "dobro" ujrzałem po czasie. Zobacz bój i ochronę Boga nawet w takich drobnostkach!
Teraz, gdy to przepisuję (19.08.2021) z radia Maryja płyną słowa z "Dzienniczka" s. Faustyny, gdzie demony wołały do niej: "wszystko pisze, wszystko pisze!" Uśmiechnąłem się, bo też wszystko piszę, a demony oraz Bezpieka nie znosi tego. Nawet oskarżali mnie szereg razy o "pisanie anonimów", które sami wysyłali.
Teraz Duch Święty zawołał przez moją duszę: "Mateczko! Matko Zbawiciela! Matko kapłanów! Matko Kościoła! Dziękuję za wszystkie łaski, za ich ręce podające Ciało Twego Syna! Dziękuję Ci Matko za to, że jestem Twoim dzieckiem"...
To popłynęło jak potok górski, zawołania pojawiały się w sekundowych błyskach, a łzy kapały na ziemię. Wrócił obraz, który otrzymałem od zmarłej babci (w dniu śmierci Jana Pawła II): Pan Jezus błogosławiący dzieci i matki! Wypełniono wolę zmarłej, a ja wówczas padłem w fotel ofiarodawców. Zrób film, daj te obrazy, ich błyski, bo święty kojarzy się z klęczącym pod krzyżem!
Pokaż też dziadka ok. 88 lat zgiętego od pracy, który nadal dźwiga wory z marchwią, bo mają jeszcze krowę. To wzór religijności staruszków, ale na pierwszym miejscu jest krowa i marchew. Powiedziałem mu, że od tej chwili będzie musiał spowiadać się z tego grzechu, bo szkodzi sobie!
Wystąpiło u niego zapalenie prawego stawu łokciowego (z przeciążenia) z myląca gorączką spowodowaną zapaleniem gardła. Podarowałem mu antybiotyk, ponieważ apteki były nieczynne!
W TV "publicznej" pokażą zbrodnie komunistyczne, ale w porze małej oglądalności, a film o s. Faustynce będzie w nocy. "Panie zmiłuj się!" To wszystko pisałem na dyżurze...aż do śpiewu ptaszków, bo pracujemy w środku lasu.
Z pobliskiej piekarni słyszałem rozmowy piekarzy i płynął zapach chleba, a w sercu pojawiło się pragnienie Chleb Zbawiciela - Eucharystii: pokarmu dla duszy pragnącej Nieba!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 390
W przychodni trafiłem na nawał chorych z drażnieniem przez Złego. Wówczas serce zalewa brak pokoju, rozdrażnienie, pomyłki z przybywaniem uciążliwych chorych...nie ma chwilki wytchnienia, nawet na spokojne zrobienie kawy lub wyjście na obiad (stołówka dla oddziału wewnętrznego z której korzystamy).
Nie odmawiałem nikomu, ale niepotrzebnie denerwowałem się, gadałem i zgryźliwie żartowałem jak Mao Tse-tung:
- uciążliwą pacjentkę określiłem wampirem energetycznym
- dziadkowi powiedziałem, że dzisiaj nie przyjmuję pacjentów z dużymi uszami, a on odpowiedział, że "już innych nie bede mioł"
Załatwiłem go, napisałem odwołanie do Sądu i dałem mu drogi lek na osteoporozę (przysłany z firmy). Nawet zdążyliśmy z pismem do urzędu...zostawił w samochodzie zły zapach.
- z personelem stałem się zaparty na granicy konfliktu...
Z drugiej strony do apteki podwiozłem pacjentkę z dusznością po antybiotyk dożylny, a w podzięce otrzymałem wizerunek Matki Bożej Pocieszenia. Do tego zadzwoniłem do babci, która zostawiła u mnie swoje leki, które podałem przez pracującego blisko jej domu.
Po wszystkim popłakałem się z powodu małego krzyżyka znalezionego na murze okalającym kościół. To mój autentyczny krzyżyk życiowy. Msza św. wieczorna będzie bardzo uroczysta: z biskupem, piękną oprawą oraz orkiestrą na procesji.
Dzisiaj przyprowadzono Apostołów przed Sanhedryn (Dz 5,27-33), gdzie przypomniano im o zakazie nauczania, którzy odpowiedzieli, że: "Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi (...) Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa (...) wywyższył Go (...), aby dać Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów".
W dalszej rozmowie z Nikodemem Pan Jezus powiedział (Ew J 3,31-36): "Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. (...) Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży".
Ponownie popłakałem się po Eucharystii i nie mogłem wrócić do spraw ziemskich...nawet nie pasowała mi kolacja. Przepłyną obrazy marnowania łaski własnego powołania i nie przyjmowania niezasłużonych cierpień.
Wolno doszedłem do siebie na spacerze, a później w domu zrobiłem mały ołtarzyk z wizerunkami: Pana Jezusa z Całunu, Boga Ojca i Jana Pawła II, a także ks. Jerzy Popiełuszki...z lampką. W ręku znajdzie się Cudowny Medalik, a w Rycerzu Niepokalanej będzie artykuł na ten temat...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 415
Zaczynają się przygotowania do uroczystości pogrzebowych Jana Pawła II. Wprost ujrzałem Piramidę Świętości, a na jej szczycie naszego papieża i w dół różnych, żyjących dla Chwały Boga Ojca!
Na Mszy św. porannej (Dz 5,17-26) Żydzi zatrzymali i wtrącili do więzienia Apostołów. W nocy anioł pański wyprowadził ich i rano nauczali w świątyni...zamiast trafić na przesłuchanie przed Sanhedrynem.
Natomiast Pan Jezus powiedział do Nikodema w Ew (J 3,16-21), że Bóg Ojciec przysłał Go z miłości, ale tych, którzy uwierzą zbawić. Bracia starsi w wierze dalej tkwią w ciemności kiwając się przed Ścianą Płaczu.
Rano szukałem czegoś, a w ręku znalazły się "Tajemnice Światła"...w ten sposób przypomniano mi o odmówieniu zadanej pokuty - po ostatnie spowiedzi. "Patrzył" też o. Pio z prośbą do Pana Jezusa niemieckiej mistyczki Justyny Klotz (1888-1984).
"Jezus, Maria, kocham Was, ratujcie dusze kapłańskie, ratujcie dusze kochając. Gorąco proszę, aby ten Akt Miłości każdym tchnieniem, każdym uderzeniem pulsu tysiąc razy wolno mi było powtórzyć". Przypomniał się poranek z zawołaniami za kapłanów w radiu Maryja.
Podczas przyjęć w przychodni wprowadzono do mnie rodzinę nagle zmarłego rzeźbiarza samouka. Teraz, gdy to przepisuję towarzyszą mi jego figury: Zbawiciela, św. Rodziny oraz wielka płaskorzeźba Matki Bożej z Dzieciątkiem oraz Pana Jezusa ukrzyżowanego.
Skomplikowano jego pochówek wzywając pogotowie i prokuratora. Przy okazji mówiłem im o nieszczęściu śmierci nagłej...wiążą się z nią także nasze kłopoty, co potwierdzili. Wyraźnie "napływało", aby nie brać pieniędzy za wypisanie aktu zgonu.
Później, gdy to przekażę żonie i obejrzę figury...pobiegnę na drugą (wieczorną) Mszę św. w jego intencji! To wszystko stanie się jasne - po odczycie intencji. Wokół kościoła jest wiele lampek, także przy krzyżu, a to daje wielki bałagan. Z serca uporządkowałem wszystko...zeszło 1.5 godziny (3 taczki). Po wszystkim serce zalała radość. Jak ci to wyjaśnić? Ktoś powie; przecież to sprawa kościelnego, a nie lekarza!
Wieczorem w ręku znalazł się "Rycerz Niepokalanej", gdzie jest relacja hiszpańskiego malarza Bartolomé E. Murillo),Esteban, który - po długotrwałych modlitwach - stworzył wizerunek Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia z Soulu.
Natomiast Polak Józef Fabisza wyrzeźbił Matę Bożą, która jest umieszczona w Grocie Lourdzkiej. nauczycielka modliła się za złego ucznia...z rezultatem, a modlitwy Ani ("Dom na piasku") sprawiły uzdrowienie duszy - umierającego na nowotwór - w związku niesakramentalnym ("radosny odlot"). Większość modli się za dobrych, babcie wołają o swoje zdrowie i za lekarzy. Wymieniłem przykłady różnie żyjących dla chały Boga Ojca.
Jako lekarz znam strach ludzi przed śmiercią nawet katolików (mała wiara) z pragnieniem bycia na wiecznym zesłaniu ("Sto lat")...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 340
Poniedziałek Wielkanocny
Msza św. o 10.15...pod kościołem śpiewają ptaszki i grzeje słońce o którym nic nie wiemy! Przy tym ludzie uważający siebie za mądrych...śmieją się z wierzących. Chyba z tego, że nie jesteśmy sierotami, bo mamy Boga Ojca, a po śmierci wracamy do Królestwa Bożego, gdzie czeka na nas Tata z otwartymi ramionami.
Jakże piękne jest moje obecne życie...przerywane atakami Szatana, który nie może oderwać mnie od miłości Boga Ojca. Proszę, aby próby były odpowiednie dla mnie, bo jeszcze nie jestem u szczytu Góry Świętej.
Poprosiłem też o błogosławieństwo dla kierowcy, który zlitował się nade mną i wiózł mnie ze Szczyrku do mojego miasta (nawet skręcił w prawie pod dom). Moje świadectwa wiary mają służyć innym. W tym czasie serce zalewał pokój z poczuciem, że Pan Jezus przyjdzie do mnie z Bogiem Ojcem.
Apostoł Piotr „mówił” przez głośnik o dziele Pana Jezusa, Syna Bożego (Dz 2,14.22-32), który dziełami i cudami zadziwiał wszystkich, ale „został wydany" i przybity "rękami bezbożnych do krzyża". (...) Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami”.
Natomiast w Ewangelii (Mt 28,8-15) Pan Jezus Zmartwychwstały stanął przed niewiastami, które właśnie dowiedziały się o tym: „Witajcie. One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. (…) Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą”.
Jakże Bóg zaskakuje mnie każdego dnia, bo można powiedzieć, że Zmartwychwstały Zbawiciel podszedł właśnie do mnie (w postaci Eucharystii). Popłakałem się z powodu natchnienia kapłana, aby wyjść na zewnątrz kościoła do małej grupki ludzi.
W podzięce nawałem kwiatów dla Pana Jezusa. Jakże mało jest w nas wdzięczności za bezmiar łask, ponieważ uważamy, że wszystko jest wynikiem naszej zapobiegliwości!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 389
Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego
Wróciłem z ciągu dyżurowego (od piątku), a w oczekiwaniu na powrót żony z kościoła...w telewizji trafiłem na dwa obrazy:
- procesję Eucharystyczną
- relację z kaplicy pod Golgotą!
Z płaczem padłem na kolana, napłynęły obrazy ocalonych w różny sposób z przykładem Gajowniczka w Oświęcimiu przez o. Kolbe. Na ten czas Jan Paweł II będzie mówił w Częstochowie o swoim ocaleniu przez MB Częstochowską podczas zamachu. Zaśpiewał później: „Liczę na Ciebie Ojcze” i mówił o wdzięczności.
W „Rycerzu Niepokalanej” trafię na art. o „Niewidzialnych towarzyszach”, a „Super express” da art. z obrazem Pana Jezusa: „Umarł, by nas ocalić”.
Na niebie przeleciały samoloty i helikoptery, a za ogrodzeniem był wielki pies. W myśli nasze zesłanie („Obóz Ziemia”) z zagrożeniem komunizmem, bo „związek nasz bratni” miał ogarnąć ludzki ród.
Trafiłem na kapłana w konfesjonale, któremu dałem świadectwo wiary, mówiąc, ze grzeszę każdym oddechem i potrzebie wdzięczności...dlatego ta spowiedź.
Dzisiaj są znane czytania o pustym grobie...Zmartwychwstaniu Zbawiciela (Dz 10,34a-37-43): „Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków (...)”. Radosny psalm z Alleluja oraz zalecenia św. Pawła (Kol 3,1-4): „Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu”.
Popłakałem się po Eucharystii i nie mogłem wrócić do domu...
APeeL
- 26.03.2005(s) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH ŻYCIE DLA OCALENIA INNYCH
- 25.03.2005(pt) ZA TYCH, KTÓRZY OPUŚCILI CIĘ, JEZU...
- 24.03.2005(c) ZA WIĘŹNIÓW MIŁOŚCI...
- 23.03.2005(ś) W INTENCJI ŻONY
- 22.03.2005(w) ZA ZBRUKANYCH...
- 21.03.2005(p) ZA PORÓŻNIONYCH...
- 20.03.2005(n) ZA BEZLITOŚNIE MORDOWANYCH...
- 19.03.2005(s) ZA POWIERZONYCH OPIECE ŚW. JÓZEFA
- 18.03.2005(pt) ZA PRAGNĄCYCH ŁADU...
- 17.03.2005(c) OBFITOŚĆ CHWAŁY W KAŻDYM UTRAPIENIU...