- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 11
Uroczystość Objawienia Pańskiego
To znane czytania z przybyciem Mędrców ze Wschodu z darami do Maleńkiego w Stajence Betlejemskiej.
W kilku zdaniach przekażę na czym polega to schorzenie, ale trochę dziwię się, bo każdy może w objawach ujrzeć swoją osobę. Mania to zaburzenie zdrowia psychicznego, które charakteryzuje się nienaturalnie podwyższonym nastrojem oraz zwiększoną aktywnością, np. ruchową. Osoby cierpiące na manię mają bardzo dobry humor i więcej energii, co może im służyć w codziennym życiu.
Ja dobry humor mam po przebudzeniu (drzemce w dzień), jestem wówczas optymistą, biorę się za odkładane zadania. Jest oczywiste, że wówczas jestem otwarty, chętny do rozmowy, mówiący o moich przeżyciach.
Zarazem dziwią mnie lekarze "mruki", pracujący dobrze, jak automaty, a chory potrzebuje rozluźnienia, ludzkiego kontaktu nie tylko straszenia rozpoznaniami, ale wskazania na wiek ze stwierdzeniem, że taka osoba jest zdrowa, a myśli, że naturalne bóle ("lekarz wewnętrzny") to coś normalnego. Koledzy psychiatrzy działają jak prokuratorzy: dajcie mi człowieka, a znajdę mu chorobę. Ciekawe jakie schodzenia stwierdziłaby u nich specjalna komisja.
Ja uważam, że mania to zbieractwo, zakupoholizm, bicie rekordów, popisywanie się bogactwem, a obecnie uzależnienie od internetu, smartfona, nagrywanie różnych głupich filmików oraz szerzenie własnego kultu na Instagramach.
W tej wyliczance jest hazard, gadatliwość z plotkarstwem, wywoływanie skandali, złośliwe szkodzenia innym, nawet ciągłe mecze wszelkiego typu z gwiazdorzeniem w mediach, wyzywającym ubiorem, przebieraniem się za inną płeć z pragnieniem wiecznej młodości, itd.!
Zobacz wymieniane zachowania (sam często mam takie): podwyższone poczucie własnej wartości (czasami również tzw. przekonania wielkościowe, urojeniowe), mniejsza potrzeba snu, wzmożona aktywność. rozpoczynanie przedsięwzięć, których nie doprowadza się do końca (Pacjenci w manii łatwo ulegają rozproszeniu i mają trudności z koncentracją), pogorszona zdolność do racjonalnej oceny sytuacji i angażowanie się w ryzykowne aktywności (np. duże wydatki, przygodne relacje seksualne), mowa maniakalna, czyli słowotok polegający na przymusie opowiadania o swoich pomysłach, planach itd. (Pacjenci często mówią głośno, szybko i trudno im przerwać).
Sam byłem zadziwiony napływem chorych...
- paranoik kwalifikujący się do renty, a nie zgłaszał się do psychiatry obok
- nerwice
- a ostatni to pacjent z depresją przestraszony
- w domu żona będzie czytała o depresji, mówiąc z płaczem o chorobie syna, który miał manię w czasie jej leczenia
- pokazano hazardzistów, a ja wołałem za córkę lekomankę
- na szczycie są przywódcy Korei, Iraku szefowie różnych kasyn i zbrodniarze
Natomiast w "Medycynie po dyplomie" będzie art. o bioterroryzmie. Będę też oglądał popisy w TVN: kto głośniej krzyknie lub gwizdnie. W tej grupie jest też zdobycie K2 z zagrożeniem życia, bo w zimie.
Przepisuję to 07.01.2025 r, a w telewizji pokazują bijącego rekord przebywania pod powierzchnią wody (jest w specjalnej kapsule od 100 dni)!
Określanie wszystkiego jako choroby jest wynikiem braku normy zdrowia psychicznego. Koledzy np. nie uznają natchnień, a to oznacza negowanie istnienia Boga Ojca i Szatana. Jej miarą są psychiatrzy, którzy nie uznają natchnień...czyli działania ze strony Bożej i od Przeciwnika.
Zobacz jakie "żarty"podsuwał mi podczas przyjęcia pacjentów;
Siostry środowiskowe to grupa "zwiadu chorobowego, domatorki i ulicznice"
Siostra Beata to siostra "BE"
Laborantki ZOZ-u to "zołzy i krwiopijce"
Siostra Senator dostarczająca karty to Edith Piaf z piosenką "padam, padam, padam" czyli ja z upracowania...
W ekstazie (psychiatrzy nie uznają takiego stanu) po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii pragnę być w pustelni (uciekam przed ludzi).
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 9
Po bardzo ciężkim dyżurze w pogotowiu nie dałem się zwieść Szatanowi sugerującemu w pierwszej osobie: "dzisiaj nie pójdę na złość do kościoła", a teraz popłakałem się z powodu tego grzechu w myślach! Prawie cały dzień przespałem, ale poszedłem na Mszę świętą o 17:00 ze śpiewającym chórem.
Na ten moment przypomniało się poranne odpadnięcie łańcuszka na szyi. Od razu widziałem tę "duchowość zdarzenia" dotycząca intencji, wskazującą na zerwanie z wiarą!
Przypomniała się wczorajsza Msza świętą, gdzie padły słowa o tych, w którzy żyją tak jakby Boga nie było lub sami stają się bożkami! Podczas zapisywania tego z telewizji popłyną obrazy strasznych morderców! Natomiast rano płakałem przy obrazach z Ziemi Świętej (Izrael i Palestyna), gdzie trwa terroryzm, ostrzały osiedli mieszkaniowych oraz zamachy bombowe.
Od Ołtarza św. popłynie Słowo Boże...
Apostoł Jan powie (1 J 3,11-21): "Taka jest wola Boża, którą objawiono nam od początku, abyśmy się wzajemnie miłowali Nie tak, jak Kain, który pochodził od Złego i zabił swego brata. A dlaczego go zabił? Ponieważ czyny jego były złe, brata zaś sprawiedliwe. Nie dziwcie się, bracia, jeśli świat was nienawidzi. (...) Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą!"
Psalmista będzie głosił pean na cześć Pana (Ps 100,1-5): "Niech cała ziemia śpiewa swemu Panu (...) Wykrzykujcie na cześć Pana (...) Służcie Panu z weselem stawajcie przed obliczem Pana z okrzykami radości. (...) W Jego bramy wstępujcie z dziękczynieniem, z hymnami w Jego przedsionki (...)".
W Ewangelii (J 1,43-51) Pan Jezus dawał znak o Swoim Synostwie: wskazywał zdziwionym, że wie o nich wszytko! Natanaelowi powiedział: "to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu"...
Trwały rozproszenia, które prysły po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii, a łzy zalały oczy i nie mogłem wyjść z kościoła... APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 9
04.01.2003(s) ZA SŁUŻĄCYCH CIERPIĄCYM...
Zawsze w rozterce dotyczącej Mszy świętej jest obudzenie mnie na czas! Wówczas wiem, że jest to zaproszenie na spotkanie z Panem Jezusem. Tak właśnie będzie dzisiaj...zerwałem się na 7.00, bo zdążę na dyżur w pogotowiu o 7:30! Nawet nabożeństwo trwało wyjątkowo 20 minut!
Płynęły piękne czytania...
Apostoł Jan (1 J 3,7-10): "Dzieci, nie dajcie się zwodzić nikomu (...) każdy, kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata".
Psalmista (Ps 98,1.7-9) głosił ode mnie pean na część Zbawiciela!
Natomiast w Ewangelii (J 1,35-42) Jan Chrzciciel wskazał na przechodzącego Jezusa: "Oto Baranek Boży". Jego dwóch uczniów natychmiast poszło za Zbawicielem...byli to bracia Andrzej i Piotr.
Ja w tym czasie poczułem się jak mój imiennik Apostoł Andrzej! Zarazem przesunęli się święci: w tym Jan Paweł II z jego "Totus Tuus" ("Cały Twój"}...czyli Boga!
W pokoju lekarza dyżurnego pragnąłem chwilki snu, ale nauczony doświadczeniem wszystko ułożyłem z pościeleniem państwowego łóżka. Nawet miałem "kolorowy" sen z którego zerwano do chorej matki kierowcy, który był na dyżurze! Zabraliśmy ją, ponieważ dwa razy nie mogłem pojechać do niej na wizytę!
W szpitalu trafiliśmy na bałagan, wypadki, ale wszystko udało się załatwić do 12:00. Zapisuję do, a w telewizji pokazują mężczyznę, któremu amputowano kończyny dolne, a właśnie zmarła jego opiekunka, siostra!
Teraz trafiłem do schorowanej 53-latki, która miała bóle kręgosłupa. Wrócę do niej w nocy, ale z powodu zaostrzenia choroby niedokrwiennej serca! Można się pomylić, że to niby ta sama choroba i coś błędnie poradzić przez telefon!
Znowu Pan dał chwilkę kojącego snu ze spokojnym spożyciem obiadu. Chyba w Królestwie Bożym wiedziano, że od 15:00 do 5:00 rano będzie trwała nieustanna praca...
- trafiłem do umierającej histeryczki, którą przyjęto na psychiatrię
- trafił się też chory na schizofrenię, który przerwał kurację...musiała interweniować policja i w kaftanie bezpieczeństwa zawieźliśmy go na oddział
- w tym czasie cały czas trwał kontakt ze służbami: policją, służbą drogową, transportującymi uszkodzone samochody, a nawet z zakładem pogrzebowym!
- w ręku będę miał zdjęcie bp Jana Chrapka, który zginął tragicznie w wypadku samochodowym (18 października 2001).
Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz moja modlitwa, ponieważ znałem już intencję. Dalej trwały wyjazdy. Upadła nadzieja na wypoczynek (2.00...3.00...4.00). Jakby na znak zabieram chore dziecko, ponieważ z trójką został ojciec...po śmierci żony i matki potrąconej przez pijanego kierowcę!
Przypomniał się fakt, że cały dzień trafiliśmy na krzyże i figury Matki Bożej. Jakby na ten czas w telewizji pokazano eksmisję biednej rodziny z zabraniem dziecka do przytułku. Świat cierpień to bezkresne morze. Dodatkowo dwa razy atakował mnie Szatan...
- pierwszy raz rano, na początku dyżuru, napłynęła fałszywa chęć do pracy w przychodni (dodatkowo oprócz dyżuru w pogotowia)
- teraz podpuszczał mnie, abym ze złości nie poszedł do kościoła na Mszę świętą!
Na tę chwilkę spojrzałem na zdjęcie księdza Jerzego Popiełuszki. W jednym błysku ujrzałem marność mojego cierpienia, a łzy zlały oczy! Cóż oznacza "szarpanina na dyżurze" w stosunku do męczeńskiej śmierci ks. Jerzego oraz ojca Maksymiliana Kolbe.
Kupiłem lampkę i podjechałem pod mój krzyż. Piszę to, a z telewizji płyną obrazy o rodzinnych domach, gdzie zastępcze małżeństwa, które mają własne dzieci, nawet chore. Jakże Pan pokazuje tych, co są w służbie cierpiącym! Właśnie matka odrzuciła dziecko z zespołem Downa, a przyjęli je obcy...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 348
Wytrwałem w pracy od wczorajszego poranka z późniejszym ciężkim dyżurem w pogotowiu, a dzisiaj dalej pracuję w przychodni (jeden budynek) do 18.00. W środy i piątki pościmy z żoną w intencji pokoju na świecie.
Zdziwisz się, ale poszedłem do swojego gabinetu (na górze budynku)...z sercem zalanym dziękczynieniem za dobroć Najświętszego Taty. Jakby na dodatkowy znak czekał na mnie tylko jeden chory.
Ponieważ jestem chłopcem na posyłki o 10:00 wysłano mnie do wypadku dziecka z krzykiem rodziców, ponieważ nie było żadnego lekarza. Nie dość, że jestem na posyłki...to jeszcze do bicia.
Wielu narzeka, ale nie widzą, że w tym czasie trwają klęski żywiołowe (powodzie, śnieżyca, niszczące huragany), ludzie tracą wszystko, także zdrowie i życie.
To był dzień pracy bez wytchnienia od 7:00 do 18:20! Nikomu nie odmówiłem, ale trudno jest tak czynić bez łaski wiary. Na jej szczycie słodycz zalewała serce. Wiem już, że to było działanie Ducha Świętego: wówczas nikomu nie odmówisz i z radością niesiesz swój krzyż. W takim stanie stajesz się pacjentem mającym różne potrzeby...tak jest łatwiej nieść pomoc z miłością.
Do domu wracałem pieszo, ponieważ syn zabrał samochód: padał śnieg i był zimny wiatr, a ja szedłem z podarunkiem dla żony (jajkami "prosto od kury").
Nie byłem w kościele i nie modliłem się ani chwilki. Często lekarze w takim stanie umierają. Całkowicie wyczerpany padłem z śmiertelny sen...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 332
Dzisiaj czeka mnie ciężki dzień pracy w przychodni z dyżurem w pogotoiu od 15:00. Natomiast jutro będzie wielka "młocka" od rana do wieczora! Moc uzyskuję po zjednaniu z Panem Jezusem (w Eucharystii)
Dzisiaj Żydzi dręczyli św. Jana Chrzciciela pragnąc dowiedzieć się kim jest, ponieważ czekano na przyjście Zbawiciela...
-
Kto ty jesteś?
-
Ja nie jestem Mesjaszem.
-
Czy jesteś Eliaszem?
-
Nie jestem.
-
Czy ty jesteś prorokiem?
-
Nie!
-
Kim jesteś (...) Co mówisz sam o sobie?
-
Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz. Czemu zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?
-
Ja chrzczę wodą. Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie, a któremu ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandała (Ew. J 1,19-28).
Czas szybko płynie, nie widać końca pacjentów...największy trud sprawią przychodzący na końcu, ale to pomoże w odczycie intencji modlitewnej tego dnia...
- ciężko uszkodzona rolniczka, całkowicie niezdolna do pracy: długo zeszło z pisaniem odwołania do Sądu Pracy
- żona taksówkarza, który miał wypadek
- żona chorego na Alzheimera
- wróciłem pacjentka z kartą informacyjną, którą przekazałem do oddziału pulmonologicznego, gdzie była zbywana...od miesiąca ponownie ma zaostrzenie kaszlu i duszności (do wyjaśnienia).
Trzy wizyty domowe zabrałem do pogotowia:
1. Pierwsza chora z przewlekłą obturacyjną choroba płuc...mieszkająca w ludzkiej norze ogrzewanej gazem bez żadnej wentylacji.
2. Mojego pacjenta zbywano (dwa wezwania pogotowia) stwierdzając zapalenie oskrzeli, a to zaostrzenie przewlekłej niewydolność krążenia z tachykardię 180/minutę oraz z wielkimi obrzękami kończyn dolnych i sinymi stopami. Skierowałem go do szpitala...
3. Znowu ludzka nora (na poddaszu), gdzie karłowaty mężczyzna ma różne dolegliwości, ale nie chce iść do szpitala, a także do żadnego ośrodka (wymaga przewlekłej opieki, a ma rentę społeczną)...
4. Teraz już wezwanie karetki do dziadka z zapaleniem płuc, którego skierowałem do szpitala.
5. Trafiłem także do młodej ginącej: rak jajnika z przerzutami i niedrożnością przewodu pokarmowego. Uwierzono, że pomogą jej w ośrodku prywatnym. Na propozycję zabrania do szpitala mąż zaczął krzyczeń na mnie, a jest to problem lekarza rodzinnego. W końcu udało się ją zabrać ku radości mojej i rodziny.
6. Pomogłem rodzinie w nagłym zgonie (79 lat) - z płaczem rodziny i żony z zamieszaniem. Wystawiłem kartę zgonu (to funkcja lekarza rodzinnego) i po drodze zawieźliśmy ją do urzędu (trzeba mieć zezwolenie na pochowanie zwłok)...
7. Na końcu tej drogi przez mękę miałem wezwanie do szału po alkoholu. Agresja u alkoholików to częste zaburzenie wynikające z uszkodzenia mózgu...
Podczas wyjazdów trafiałem na figury Matki Najświętszej. To była pomoc duchowa. Noc była spokojna, tylko wyjazd do jednego dziecka. Udało się dwa razy odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego...
APeeL
- 01.01.2003(ś) ZA CZYNIĄCYCH DOBRO I POKÓJ
- 31.12.2002(w) ZA TYCH, KTÓRY SĄ WDZIĘCZNI ZA ZESZŁY ROK
- 30.12.2002(p) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI TOBIE, OJCZE
- 29.12.2002(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE SZANUJĄ RODZICÓW
- 28.12.2002(s) ZA PRZYNOSZĄCYCH OCHRONĘ...
- 27.12.2002(pt) ZA POSŁUSZNYCH TOBIE, JEZU...
- 26.12.2002(c) ZA MORDOWANYCH Z POWODU WIARY KATOLICKIEJ...
- 25.12.2002(ś) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWODZĄ...
- 24.12.2002(w) ZA TRWAJĄCYCH W BOLESNYCH OCZEKIWANIU NA PRZYBYCIE PANA JEZUSA
- 24.12.2002(w) ZA OCZEKUJĄCYCH NA PANA JEZUSA