Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

06.02.2005(n) ZA OFIARY ZDRAJCÓW...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 luty 2005
Odsłon: 348

    Mimo straszliwego zmęczenia od piątku obudziłem się tuż po północy, a ręka włączyła radio Maryja, gdzie trafiłem na „Rozmowy niedokończone” o ostatniej rocznicy wyzwolenia obozu w Oświęcimiu. Przepłynęło całe działanie prezia Aleksandra Kwaśniewskiego i W. W. Putina, który rozliczył zbrodni swojego systemu.

    „Obóz Ziemia"...wzrok padł na książkę: „Raj utracony". Tak! Tak!  Wróciły obrazy narodu wybranego, Mojżesz, bunt na pustyni, kłanianie się złotemu cielcowi. Ojczyzna ziemska i Królestwo Boże, które otworzył zamordowany Zbawiciel.

    Teraz, gdy to zapisuję w telewizji przepływają obozy systemów totalitarnych. Tak się składa, że opracowuję to świadectwo do edycji, a właśnie trwa barbarzyński napad na Ukrainę (04.04.2022). Płyną obrazy zachowania dziczyzny ludzkiej z mordowaniem dla mordowania.

    Królestwo Boże, to nasza wieczna ojczyzna z Bogiem Ojcem, Stworzycielem nieba i ziemi. Królestwo tego świata jest pod kuratelą Mefistofelesa (kłamcy i niszczyciela), wroga naszych dusz, pragnącego trafienia przez nie do Piekła z wieczną śmiercią. Każdy zna jego wyznawców: Hitler Stalin i całe hordy naśladowców..."będziecie jako bogowie"!

    W tym czasie „spojrzał" Pan Jezus z Całunu, a moje serce zalał ból, ponieważ ujrzałem niezdarność tego programu. Nagle zadzwonił ksiądz Peszkowski i wyprostował wszystko. Mówił o pakcie Ribbentrop-Mołotow, naszego narodu miało nie być, Polacy mieli być wybici poprzez fabryki śmierci.

    Półtora miliona ludzi przesiedlono dając kwadrans na  zebranie się do wyjazdu na Syberię lub w stepy Kazachstanu. Nie rozliczono Katynia, Ostaszkowa oraz 200 tys. wymordowanych Akowców (przez Sowietów), życie straciło 65 000 inteligentów. Kłamstwo katyńskie trwa, a w to miejsce mamy film „Kapitan Kloss" oraz "Czterech pancernych i psa"...o wiecznej przyjaźni polsko-radzieckiej.

    Prezydent Olek Kwaśniewski wspomniał na obchodach Józefa Cyrankiewicza, ale zapomniał o o. M. M. Kolbę! Rano w prasie dane zdjęcie chorego Jana Pawła II , a w sercu wrócił czas zamachu! Także drobnostka, dość symptomatyczna zniszczenie Violetty Villas przez bezpiekę, bo nie chciała donosić. Znam to...

   Pod IPN-em znalazł się Pietrzak żądający prawdziwe lustracji, a  w garażu ręka sięgnęła po grubą księgę o Oświęcimiu  (Biuletyn Lekarski). Intencje odczytałem nagle...przed wyjściem na Mszę świętą, bo tygodnik „Niedziela” otworzył się na artykule o pociągu zdrady.

    Dzisiaj jest wyjątkowy mróz minus 20 stopni, a sercem znalazłem się  wśród ofiar obozów, także ofiar naszych zdrajców...w tym na Syberii.

   Kapłan zapowiedział, że nie będzie kazania tylko adoracja przed Najświętszym Sakramentem. Ja w tym czasie zawołałem: „Tato! Ojcze!" i pobiegłem do spowiedzi, gdzie mówiłem o odczytach intencji, o ofiarach i o moim bólu z powodu fałszu ludzkiego.

    Zostałem źle zrozumiany, a nawet pouczony, że niepotrzebnie poruszam sprawę swojej krzywdy. Święta Hostia pękła, co oznacza że dzisiaj jesteśmy z Panem Jezusem (My). Jako pokutę mam przeczytać list Świętego Jakuba. Koronka w intencji tego dnia.

   Wieczorem w Polsacie 2 pokażę program o generale Józefie Hallerze, prawdziwym Polaku, redaktor wskazał miejsce w kościele, gdzie spowiadał się. Jeszcze "Bitwa Warszawska"  oraz wywiad Najsztuba z Lechem Wałęsą, który kręcił i nudził o demokracji czyli czerwonym kapitalizmie (dalszy ciąg zdrady, bo naród pozostawiono bez środków do życia). Trwa totalny fałsz! 

    Prorok Izajasz zalecał czynienie dobra (Iz 5. 8,7-10): „Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie (…) wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem”.

    Pan Jezus wspomniał o ludziach prawych (Ewangelii: Mt 5,13-16): „Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak (…) Na nic się już nie przyda”...

                                                                                                                         APeeL

05.02.2005(s)   ZA BĘDĄCYCH DAREM DLA INNYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 luty 2005
Odsłon: 333

    Po przebudzeniu o 1.00 w nocy w radiu Maryja słuchałem audycji z obecnością księdza Zdzisława Peszkowskiego, kapelana rodzin katyńskich. Chciało się płakać, ponieważ naród polski miał być zniszczony przez pakt Ribbentrop-Mołotow.

   To morze cierpienia z przesiedleniem 1.5 miliona Polaków w kwadrans z pewną śmiercią w stepach Kazachstanu. Patrząc na ludzkość jest to efekt utraconego Raju z zesłaniem do „Obozu Ziemia”.

    Wrócił wczorajszy dzień (piątek) w którym pracowałem na dwa fronty: miałem oficjalnie dyżur w pogotowiu, ale z serca byłem dla potrzebujących pomocy w przychodni (jako wolontariusz).

    Jan Paweł II,  mimo grypy ukazał się w oknie watykańskim...dla tych którzy przyjechali z daleka ("być w Watykanie i papieża nie widzieć"?). Rozumie to żona, która wie, że jest dla nas, służy.

   Z TV "Planeta" popłyną obrazy szkodzących najbliższym, a przez to sobie oraz władzy poddanym. USA po II Wojnie Światowej prowadziło 24 wojny w różnych państwach. „Boże zmiłuj się". Jakże Pan to wszystko ukazuje, bo z drugiej strony mamy ojca Kolbe i Józefa Cyrankiewicza...obaj byli w obozie koncentracyjnym.

   Jeden oddał swoje życie...tak jak Pan Jezus za nas, a Cyrankiewicz przetrwał i otrzymał wysokie stanowisko polityczne z nasłania sowieckiego! Tak się ujawnił jako zdrajca służący okupantom w mojej ojczyźnie. Wyjaśniło się błyśnięcie ośrodka Betania dla uzależnionych oraz film o nich. Różne są próby pomagania, w tym bezdomnym.

    Jeszcze dzisiejszej nocy będą trwały udręki...w postaci straszących snów: nalotu szarańczy, masy ludzkich jak podczas zjazdu pielgrzymek lub przemówienia Bolesława Bieruta (podstawionego przez okupanta sowieckiego), chaos, znalazłem się ponowie w karetce z sanitariuszem z ostatniego dyżuru.

   Dodatkowo miałem świąd skóry, żona przebudziła mnie ja zerwałem się przestraszony! Popłakałem się z zawołaniem: „Jezu zmiłuj się, bo nawet sen nie daje ukojenia”. Pocałowałem obrazek Matki Jezusa oraz poprosiłem o ochronę św. Michała Archanioła.

   W „Super expressie” była relacja o zniszczeniu willi W. Villas, która nie chciała współpracować ze specsłużbami. Podsunięto jej „opiekunkę”, nie podobała się internacjonalistom, bo była Polką i miała talent (sławiła naszą ojczyznę).

    Na Mszy świętej o 6:30 popłyną czytania (Hbr 13,15-17.20-21): "Przez Jezusa składajmy Bogu ofiarę (…) ustawicznie. Nie zapominajcie o dobroczynności i wzajemnej więzi, gdyż cieszy się Bóg takimi ofiarami”. Pan Jezus (…) na mocy krwi przymierza wiecznego wywiódł [nas] spomiędzy zmarłych (…) byście czynili Jego wolę, sprawując w was, co miłe jest w oczach Jego (...)”.

    Natomiast Zbawiciel (Ewangelia: Mk 6,30-34): „Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać”...

                                                                                                        APeeL

04.02.2005(pt) ZA ODDANYCH PACJENTOM...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 luty 2005
Odsłon: 358

     Mimo kuszenia nie pojechałem na Mszę św. poranną, ale do przychodni, gdzie spokojnie przygotowałem się do dyżuru w pogotowiu. Kolega był zadowolony z mojego wcześniejszy przybycia, ponieważ jego żona doznała migotania przedsionków.

    Zapytasz: to Szatan może kusić do Mszy św.? Sam widzisz, że zawsze czyni na złość, chyba, że pragniesz coś złego...wówczas nie przeszkadza, a nawet pomaga dając „dobre” natchnienia! To śmiertelny bój - z całymi ciągami zdarzeń - w sprawach niby błahych...aż do wywołania wojny.

    Pan dał zarobek, bo załatwiłem badanie kandydata na kierowcę. Co do minuty pędziliśmy do szpitala „R-ką” z zawałem serca u 49 - latka, ponieważ nie zgłosił się lekarz z karetki „R” (przeoczył dyżur)!

   Podałem morfinę dożylnie, ale tylko złagodziła ból, który mógł spowodować wstrząs. Samochody nie reagowały na sygnały karetki, a z radia popłynie informacja o ciężkim wypadku karetki w Łodzi. Wyobraź sobie powrót z kościoła z trafieniem na takie wezwanie!

    To niby dyżur w pogotowiu, ale przyjmowałem pacjentów na górze (jeden budynek); pośpiech, bieganina, praca w napięciu, druk na rentę, blokady, zastrzyki, dzwonienie, organizowanie pomocy (babcia ma glukometr i zawraca głowę), pacjent, który zawsze przychodzi nie w porę.

    Kolega chirurg ociągał się z badaniem uwięźniętej przepukliny...przybył przymuszony , stękał, płynął czas i nie udało się jej odprowadzić. Ludzie nie chcą pomagać, a to jest niezrozumiale w naszym zawodzie, ale tak już jest.

   Znowu pędzimy do szpitala z niejasnymi drgawkami u dziewczynki. Dalej trwały przyjęcia, także obcych, nikomu nie odmawiałem. Trochę datków z serca...w tym puszka na herbatę z firmy farmaceutycznej oraz szampon.

   Było bardzo ciężko, ale wytrzymałem - czy to jest pracoholizm? Nie, bo jestem niewolnikiem, nie z własnej chęci. Poza tym staram się współdziałać, rozumieć potrzeby innych. 

    Na pocieszenie znajdę się w domu staruszków, gdzie będzie piękny obraz Jezusa w Ogrójcu...taki mieliśmy w domu rodzinnym. Wszystko napisałem im na maszynie, a nawet dałem posiadane leki. Po drodze zawiozłem receptę pacjentowi, którą zostawił w gabinecie.

   To zwykła uczynność sprawiająca radość z niesienia pomocy, bycia dla innych...nawet dla nich darem. Za wszystko później podziękowałem Panu Jezusowi z zapaleniem lampki pod krzyżem.

    Na Mszy św. wieczornej Apostoł Paweł przekazał (Hbr 13,1-8): „Niech trwa braterska miłość. Nie zapominajmy też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę. Pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni, i o tych, co cierpią, bo i sami jesteście w ciele. (…) Postępowanie wasze niech będzie wolne od chciwości na pieniądze: zadowalajcie się tym, co macie”.

   Rano, po przebudzeniu popłakałem się z powodu cierpień wczorajszych pacjentów. Padłem na kolana prosząc Pana Jezusa o pomoc dla nich! Ten płacz to łaska współcierpienia z Panem Jezusem. Ofiarowałem to w ich intencji:

- ojca dziewczynki z drgawkami...przez sekundę wyobraź sobie, że widzisz swoje umierające dziecko (była nieprzytomna)

- matki młodego mężczyzny z zawałem serca

- rodziców dziewczyny po wypadku oraz jej babci, która widziała wszystko z okna

- niewiasty, której mężowi zatrzymano rentę

- pacjenta z uwięźniętą przepukliną...

    To był zarazem dzień postu ścisłego w intencji pokoju na świecie: przez 33 godziny wypiłem kawę, trochę soku z pomarańczy, płyn z konserwowanej papryki...i zjadłem trzy ogórki kwaszone.

                                                                                                           APeeL

03.02.2005(c)  ZA OFIARY ZACHCIANEK...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 luty 2005
Odsłon: 340

    W śnie ujrzałem wybuch jądrowy z głosem mówiącym „po koreańsku”. Wybiegłem z domu przestraszony i stałem na środku placu w obawie przed zburzeniem budynku ze śmiercią pod gruzami.

   Wczoraj ok. 18:00 wypiłem 3/4 litra soku z ogórków kwaszonych. Przy wykonanych „na sprzedaż” dodają środek chemiczny (saletrę). Około 20:00 złapała mnie okropna biegunka, wprost lało się ze mnie...do północy! Nawet zabrudziłem bieliznę, ponieważ straciłem czucie. Dobrze, że miałem płyny + Smectę + leki. Napłynął strach, ponieważ czekał mnie dyżur w pogotowiu od 7:30!

    To cierpienie wyprosiłem, a teraz przekazałem Panu Jezusowi w intencji chorych, którzy nie mają pomocy: po orzeszkach miałem bóle brzucha, sok sprawił biegunkę, a kawa sprawiła silne kurcze mięśni (wypłukuje magnez).

    Z płaczem jechałem na Mszę świętą. Pan Jezus rozesłał 12 Apostołów (po dwóch) dając im moc uzdrawiania i wypędzania demonów (Ewangelia: Mk 6,7-13).

    W pogotowiu trafiłem na ciszę, ale wysłano mnie do ofiary wypadku przy którym był kolega „R-ką” (zostawił ciężko poszkodowaną). Zważ na nieodpowiedzialność, bo w razie zgonu w żaden sposób nie mógłby się wytłumaczyć.

   Nie ma nic gorszego dla lekarza od chodzenia po sądach z powodu własnej winy, ponieważ dodatkowo może interweniować Izba Lekarska. W ramach obecnej intencji przepłynęła „duchowość zdarzeń": moje dolegliwości, pędzące BMW uderzyło w tył samochodu poszkodowanej, synowa kupiła z chytrości "tanie" pączki (niejadalne), a ja żonie takie lody, spotkałem młodego alkoholika oraz otyłego lekarza z nadciśnieniem...

    Była też gruba pacjentka, która stwierdziła, że ”zbidniałem”. Wyjaśniłem jej, że sprawiły to posty duchowe w intencji pokoju w b. Jugosławii (czystki etniczne), a ona stwierdziła, że tam mieszka jej córka!

   Ogarnij cały świat ofiar zachcianek: posiadających zwierzęta, budujących niepotrzebne domy, pragnących stanowiska (kardiochirurg Religa startował na prezydenta))...do gwałtów i grabieży.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję dodam: nałogowców (u mnie był to poker i pijaństwo), lekomanów, seksoholików, zakochanych w sobie (Magda Gessler), erotomanów gawędziarzy i zbieraczy śmieci oraz zegarków (Nowak, prawa ręka Tuska, wiezień polityczny), pragnących być gwiazdą i miss piękności (za chwilkę będą śmiesznymi babciami), pedofile i geje oraz lesbijki.

    Wymienię też kapłanów żartujących po Mszy św.! Taki kapłan próbuje zająć miejsce Zbawiciela i wywołać wrażenie, że jest fajny. Tak było w mojej parafii, gdzie długo prosiłem proboszcza, aby tego nie czynił...

    Sam podczas zabierania chorego - od rodziny posiadającej bar - oczekiwałem na jakiś „dar wdzięczności”...zgrzeszyłem w myślach, bo sami dali dwie butelki wódki i forsę. To było drobne potwierdzenie intencji. Przypomniał się sen o dziesięciu przykazaniach, aby nie pożądać "żadnej rzeczy, która jego jest”...

                                                                                                                 APeeL

02.02.2005(ś)  ZA POTRZEBUJĄCYCH BOŻEJ ŚWIATŁOŚCI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 luty 2005
Odsłon: 347

Matki Bożej Gromnicznej

Ofiarowanie Pańskie

    Wczoraj od 7:30 do 8:30 nie było światła (żona była na cichej Mszy świętej). Przypomniał się późny powrót z zebrania o 21:30. Lekarka obecna ze mną na kursie, nie chciała mnie zabrać - jak się okaże ze strachu, ponieważ były straszliwe ciemności (zawieja), a to trasa szybkiego ruchu, bardzo niebezpieczna. Widoczność prawie zerowa, nie powinno się w ogóle jechać.

   Prosiłem ją, aby pojechała trasą krótszą  - oświetloną, przez moje miasto, ale zgubiliśmy się w tej nawałnicy. Zobacz jak wielkie jest niebezpieczeństwo przy braku światła. Przenieś to "zdarzenie duchowe" na brak światła duchowego.

    Wrócił temat szkolenia: „Ucho środkowe jako zatoka przynosowa”...całkowicie nieprzydatny dla lekarza ogólnego, który wie „nic o wszystkim”, a tu specjalista z AM w W-wie „wiedzący wszystko o niczym”. Lekarzy przyciąga wyżerka fundowana przez firmy farmaceutyczne (tutaj: „Servier Polska”). Ile ludzie wkładają wysiłku w wiedzę, która za jakiś czas się zdezaktualizuje.

     Na tym tle niezmienna jest Mądrość Boża. Zobacz świat od Boga z kosmosem, cud słońca, świecącego księżyca, nie wspominam o gwiazdach i ziemi kręcącej się 40 tys. km / godzinę...dodatkowo krążącej wokół swojej osi. Ludzie wstydzą się wiary, bo jest XXI wiek, ale cóż oznacza wobec wieczności? Wg mądrusiów to wszystko powstało samo z siebie! Ponadto nie wierzą w istnienie nieśmiertelnej duszy i życia wiecznego!

    Wyszedłem na Mszę świętą o 6:30, a łzy zalały oczy z powodu poczucia bliskości Zbawiciela oraz jego śmiertelnej męki w cichości! Świat to krzyk, chwała własna, a Bóg to cichość, pokora, służenie i moc w potrzebie! „Dziękuję Panie Jezu za wszystkie łaski".

    Popłynie Słowo...

Ml 3,1-4 lub Hbr 2,14-18 przepowiadający: „Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże?”

Ewangelia: Łk 2,22-40 Symeon spotkał rodziców Pana Jezusa, gdy weszli do Świątyni Jerozolimskiej. Popłakałem się przy jego słowach: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”.Ponadto zapowiedział mękę przyszłego Zbawiciela i to, że dusze Matki przeniknie miecz!

    Wytrwałem w pracy, tym bardziej, że mam przed sobą 2 dni urlopu, a to sprawi pokój żonie, ponieważ dodatkowo opiekuje się małym wnuczkiem. Zapaliłem lampki pod krzyżem, a natchnienie od Pana Jezusa wskazało, abym kupował je za moje pieniądze, a nie od chorych.                                                                                                                   

                                                                                                                 APeeL

  1. 01.02.2005(w)   ZA GINĄCYCH DUCHOWO...
  2. 31.01.2005(p) ZA BEZKARNYCH...
  3. 30.01.2005(n) ZA POMAGAJĄCYCH Z MIŁOŚCI...
  4. 29.01.2005(s) ZA BOJAŹLIWYCH Z RÓŻNYCH POWODÓW...
  5. 28.01.2005(pt) ZA PORZĄDKUJĄCYCH SWOJE ŻYCIE...
  6. 27.01.2005(c) ZA TYCH, KTÓRYM ODPUSZCZONO WINY...
  7. 26.01.2005(ś) ZA TYCH, KTÓRYM WYBACZONO WINY...
  8. 25.01.2005(w)   ZA TYCH, KTÓRZY OTRZYMALI ŁASKĘ NAWRÓCENIA...
  9. 24.01.2005(p) ZA PRAGNĄCYCH BEZINTERESOWNOŚCI...
  10. 23.01.2005(n) ZA POWOŁANYCH DO SIANIA SŁOWA...

Strona 1478 z 2293

  • 1473
  • 1474
  • 1475
  • 1476
  • 1477
  • 1478
  • 1479
  • 1480
  • 1481
  • 1482

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 330  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?