- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 348
Mimo straszliwego zmęczenia od piątku obudziłem się tuż po północy, a ręka włączyła radio Maryja, gdzie trafiłem na „Rozmowy niedokończone” o ostatniej rocznicy wyzwolenia obozu w Oświęcimiu. Przepłynęło całe działanie prezia Aleksandra Kwaśniewskiego i W. W. Putina, który rozliczył zbrodni swojego systemu.
„Obóz Ziemia"...wzrok padł na książkę: „Raj utracony". Tak! Tak! Wróciły obrazy narodu wybranego, Mojżesz, bunt na pustyni, kłanianie się złotemu cielcowi. Ojczyzna ziemska i Królestwo Boże, które otworzył zamordowany Zbawiciel.
Teraz, gdy to zapisuję w telewizji przepływają obozy systemów totalitarnych. Tak się składa, że opracowuję to świadectwo do edycji, a właśnie trwa barbarzyński napad na Ukrainę (04.04.2022). Płyną obrazy zachowania dziczyzny ludzkiej z mordowaniem dla mordowania.
Królestwo Boże, to nasza wieczna ojczyzna z Bogiem Ojcem, Stworzycielem nieba i ziemi. Królestwo tego świata jest pod kuratelą Mefistofelesa (kłamcy i niszczyciela), wroga naszych dusz, pragnącego trafienia przez nie do Piekła z wieczną śmiercią. Każdy zna jego wyznawców: Hitler Stalin i całe hordy naśladowców..."będziecie jako bogowie"!
W tym czasie „spojrzał" Pan Jezus z Całunu, a moje serce zalał ból, ponieważ ujrzałem niezdarność tego programu. Nagle zadzwonił ksiądz Peszkowski i wyprostował wszystko. Mówił o pakcie Ribbentrop-Mołotow, naszego narodu miało nie być, Polacy mieli być wybici poprzez fabryki śmierci.
Półtora miliona ludzi przesiedlono dając kwadrans na zebranie się do wyjazdu na Syberię lub w stepy Kazachstanu. Nie rozliczono Katynia, Ostaszkowa oraz 200 tys. wymordowanych Akowców (przez Sowietów), życie straciło 65 000 inteligentów. Kłamstwo katyńskie trwa, a w to miejsce mamy film „Kapitan Kloss" oraz "Czterech pancernych i psa"...o wiecznej przyjaźni polsko-radzieckiej.
Prezydent Olek Kwaśniewski wspomniał na obchodach Józefa Cyrankiewicza, ale zapomniał o o. M. M. Kolbę! Rano w prasie dane zdjęcie chorego Jana Pawła II , a w sercu wrócił czas zamachu! Także drobnostka, dość symptomatyczna zniszczenie Violetty Villas przez bezpiekę, bo nie chciała donosić. Znam to...
Pod IPN-em znalazł się Pietrzak żądający prawdziwe lustracji, a w garażu ręka sięgnęła po grubą księgę o Oświęcimiu (Biuletyn Lekarski). Intencje odczytałem nagle...przed wyjściem na Mszę świętą, bo tygodnik „Niedziela” otworzył się na artykule o pociągu zdrady.
Dzisiaj jest wyjątkowy mróz minus 20 stopni, a sercem znalazłem się wśród ofiar obozów, także ofiar naszych zdrajców...w tym na Syberii.
Kapłan zapowiedział, że nie będzie kazania tylko adoracja przed Najświętszym Sakramentem. Ja w tym czasie zawołałem: „Tato! Ojcze!" i pobiegłem do spowiedzi, gdzie mówiłem o odczytach intencji, o ofiarach i o moim bólu z powodu fałszu ludzkiego.
Zostałem źle zrozumiany, a nawet pouczony, że niepotrzebnie poruszam sprawę swojej krzywdy. Święta Hostia pękła, co oznacza że dzisiaj jesteśmy z Panem Jezusem (My). Jako pokutę mam przeczytać list Świętego Jakuba. Koronka w intencji tego dnia.
Wieczorem w Polsacie 2 pokażę program o generale Józefie Hallerze, prawdziwym Polaku, redaktor wskazał miejsce w kościele, gdzie spowiadał się. Jeszcze "Bitwa Warszawska" oraz wywiad Najsztuba z Lechem Wałęsą, który kręcił i nudził o demokracji czyli czerwonym kapitalizmie (dalszy ciąg zdrady, bo naród pozostawiono bez środków do życia). Trwa totalny fałsz!
Prorok Izajasz zalecał czynienie dobra (Iz 5. 8,7-10): „Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie (…) wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem”.
Pan Jezus wspomniał o ludziach prawych (Ewangelii: Mt 5,13-16): „Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak (…) Na nic się już nie przyda”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 333
Po przebudzeniu o 1.00 w nocy w radiu Maryja słuchałem audycji z obecnością księdza Zdzisława Peszkowskiego, kapelana rodzin katyńskich. Chciało się płakać, ponieważ naród polski miał być zniszczony przez pakt Ribbentrop-Mołotow.
To morze cierpienia z przesiedleniem 1.5 miliona Polaków w kwadrans z pewną śmiercią w stepach Kazachstanu. Patrząc na ludzkość jest to efekt utraconego Raju z zesłaniem do „Obozu Ziemia”.
Wrócił wczorajszy dzień (piątek) w którym pracowałem na dwa fronty: miałem oficjalnie dyżur w pogotowiu, ale z serca byłem dla potrzebujących pomocy w przychodni (jako wolontariusz).
Jan Paweł II, mimo grypy ukazał się w oknie watykańskim...dla tych którzy przyjechali z daleka ("być w Watykanie i papieża nie widzieć"?). Rozumie to żona, która wie, że jest dla nas, służy.
Z TV "Planeta" popłyną obrazy szkodzących najbliższym, a przez to sobie oraz władzy poddanym. USA po II Wojnie Światowej prowadziło 24 wojny w różnych państwach. „Boże zmiłuj się". Jakże Pan to wszystko ukazuje, bo z drugiej strony mamy ojca Kolbe i Józefa Cyrankiewicza...obaj byli w obozie koncentracyjnym.
Jeden oddał swoje życie...tak jak Pan Jezus za nas, a Cyrankiewicz przetrwał i otrzymał wysokie stanowisko polityczne z nasłania sowieckiego! Tak się ujawnił jako zdrajca służący okupantom w mojej ojczyźnie. Wyjaśniło się błyśnięcie ośrodka Betania dla uzależnionych oraz film o nich. Różne są próby pomagania, w tym bezdomnym.
Jeszcze dzisiejszej nocy będą trwały udręki...w postaci straszących snów: nalotu szarańczy, masy ludzkich jak podczas zjazdu pielgrzymek lub przemówienia Bolesława Bieruta (podstawionego przez okupanta sowieckiego), chaos, znalazłem się ponowie w karetce z sanitariuszem z ostatniego dyżuru.
Dodatkowo miałem świąd skóry, żona przebudziła mnie ja zerwałem się przestraszony! Popłakałem się z zawołaniem: „Jezu zmiłuj się, bo nawet sen nie daje ukojenia”. Pocałowałem obrazek Matki Jezusa oraz poprosiłem o ochronę św. Michała Archanioła.
W „Super expressie” była relacja o zniszczeniu willi W. Villas, która nie chciała współpracować ze specsłużbami. Podsunięto jej „opiekunkę”, nie podobała się internacjonalistom, bo była Polką i miała talent (sławiła naszą ojczyznę).
Na Mszy świętej o 6:30 popłyną czytania (Hbr 13,15-17.20-21): "Przez Jezusa składajmy Bogu ofiarę (…) ustawicznie. Nie zapominajcie o dobroczynności i wzajemnej więzi, gdyż cieszy się Bóg takimi ofiarami”. Pan Jezus (…) na mocy krwi przymierza wiecznego wywiódł [nas] spomiędzy zmarłych (…) byście czynili Jego wolę, sprawując w was, co miłe jest w oczach Jego (...)”.
Natomiast Zbawiciel (Ewangelia: Mk 6,30-34): „Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 358
Mimo kuszenia nie pojechałem na Mszę św. poranną, ale do przychodni, gdzie spokojnie przygotowałem się do dyżuru w pogotowiu. Kolega był zadowolony z mojego wcześniejszy przybycia, ponieważ jego żona doznała migotania przedsionków.
Zapytasz: to Szatan może kusić do Mszy św.? Sam widzisz, że zawsze czyni na złość, chyba, że pragniesz coś złego...wówczas nie przeszkadza, a nawet pomaga dając „dobre” natchnienia! To śmiertelny bój - z całymi ciągami zdarzeń - w sprawach niby błahych...aż do wywołania wojny.
Pan dał zarobek, bo załatwiłem badanie kandydata na kierowcę. Co do minuty pędziliśmy do szpitala „R-ką” z zawałem serca u 49 - latka, ponieważ nie zgłosił się lekarz z karetki „R” (przeoczył dyżur)!
Podałem morfinę dożylnie, ale tylko złagodziła ból, który mógł spowodować wstrząs. Samochody nie reagowały na sygnały karetki, a z radia popłynie informacja o ciężkim wypadku karetki w Łodzi. Wyobraź sobie powrót z kościoła z trafieniem na takie wezwanie!
To niby dyżur w pogotowiu, ale przyjmowałem pacjentów na górze (jeden budynek); pośpiech, bieganina, praca w napięciu, druk na rentę, blokady, zastrzyki, dzwonienie, organizowanie pomocy (babcia ma glukometr i zawraca głowę), pacjent, który zawsze przychodzi nie w porę.
Kolega chirurg ociągał się z badaniem uwięźniętej przepukliny...przybył przymuszony , stękał, płynął czas i nie udało się jej odprowadzić. Ludzie nie chcą pomagać, a to jest niezrozumiale w naszym zawodzie, ale tak już jest.
Znowu pędzimy do szpitala z niejasnymi drgawkami u dziewczynki. Dalej trwały przyjęcia, także obcych, nikomu nie odmawiałem. Trochę datków z serca...w tym puszka na herbatę z firmy farmaceutycznej oraz szampon.
Było bardzo ciężko, ale wytrzymałem - czy to jest pracoholizm? Nie, bo jestem niewolnikiem, nie z własnej chęci. Poza tym staram się współdziałać, rozumieć potrzeby innych.
Na pocieszenie znajdę się w domu staruszków, gdzie będzie piękny obraz Jezusa w Ogrójcu...taki mieliśmy w domu rodzinnym. Wszystko napisałem im na maszynie, a nawet dałem posiadane leki. Po drodze zawiozłem receptę pacjentowi, którą zostawił w gabinecie.
To zwykła uczynność sprawiająca radość z niesienia pomocy, bycia dla innych...nawet dla nich darem. Za wszystko później podziękowałem Panu Jezusowi z zapaleniem lampki pod krzyżem.
Na Mszy św. wieczornej Apostoł Paweł przekazał (Hbr 13,1-8): „Niech trwa braterska miłość. Nie zapominajmy też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę. Pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni, i o tych, co cierpią, bo i sami jesteście w ciele. (…) Postępowanie wasze niech będzie wolne od chciwości na pieniądze: zadowalajcie się tym, co macie”.
Rano, po przebudzeniu popłakałem się z powodu cierpień wczorajszych pacjentów. Padłem na kolana prosząc Pana Jezusa o pomoc dla nich! Ten płacz to łaska współcierpienia z Panem Jezusem. Ofiarowałem to w ich intencji:
- ojca dziewczynki z drgawkami...przez sekundę wyobraź sobie, że widzisz swoje umierające dziecko (była nieprzytomna)
- matki młodego mężczyzny z zawałem serca
- rodziców dziewczyny po wypadku oraz jej babci, która widziała wszystko z okna
- niewiasty, której mężowi zatrzymano rentę
- pacjenta z uwięźniętą przepukliną...
To był zarazem dzień postu ścisłego w intencji pokoju na świecie: przez 33 godziny wypiłem kawę, trochę soku z pomarańczy, płyn z konserwowanej papryki...i zjadłem trzy ogórki kwaszone.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 340
W śnie ujrzałem wybuch jądrowy z głosem mówiącym „po koreańsku”. Wybiegłem z domu przestraszony i stałem na środku placu w obawie przed zburzeniem budynku ze śmiercią pod gruzami.
Wczoraj ok. 18:00 wypiłem 3/4 litra soku z ogórków kwaszonych. Przy wykonanych „na sprzedaż” dodają środek chemiczny (saletrę). Około 20:00 złapała mnie okropna biegunka, wprost lało się ze mnie...do północy! Nawet zabrudziłem bieliznę, ponieważ straciłem czucie. Dobrze, że miałem płyny + Smectę + leki. Napłynął strach, ponieważ czekał mnie dyżur w pogotowiu od 7:30!
To cierpienie wyprosiłem, a teraz przekazałem Panu Jezusowi w intencji chorych, którzy nie mają pomocy: po orzeszkach miałem bóle brzucha, sok sprawił biegunkę, a kawa sprawiła silne kurcze mięśni (wypłukuje magnez).
Z płaczem jechałem na Mszę świętą. Pan Jezus rozesłał 12 Apostołów (po dwóch) dając im moc uzdrawiania i wypędzania demonów (Ewangelia: Mk 6,7-13).
W pogotowiu trafiłem na ciszę, ale wysłano mnie do ofiary wypadku przy którym był kolega „R-ką” (zostawił ciężko poszkodowaną). Zważ na nieodpowiedzialność, bo w razie zgonu w żaden sposób nie mógłby się wytłumaczyć.
Nie ma nic gorszego dla lekarza od chodzenia po sądach z powodu własnej winy, ponieważ dodatkowo może interweniować Izba Lekarska. W ramach obecnej intencji przepłynęła „duchowość zdarzeń": moje dolegliwości, pędzące BMW uderzyło w tył samochodu poszkodowanej, synowa kupiła z chytrości "tanie" pączki (niejadalne), a ja żonie takie lody, spotkałem młodego alkoholika oraz otyłego lekarza z nadciśnieniem...
Była też gruba pacjentka, która stwierdziła, że ”zbidniałem”. Wyjaśniłem jej, że sprawiły to posty duchowe w intencji pokoju w b. Jugosławii (czystki etniczne), a ona stwierdziła, że tam mieszka jej córka!
Ogarnij cały świat ofiar zachcianek: posiadających zwierzęta, budujących niepotrzebne domy, pragnących stanowiska (kardiochirurg Religa startował na prezydenta))...do gwałtów i grabieży.
Dzisiaj, gdy to przepisuję dodam: nałogowców (u mnie był to poker i pijaństwo), lekomanów, seksoholików, zakochanych w sobie (Magda Gessler), erotomanów gawędziarzy i zbieraczy śmieci oraz zegarków (Nowak, prawa ręka Tuska, wiezień polityczny), pragnących być gwiazdą i miss piękności (za chwilkę będą śmiesznymi babciami), pedofile i geje oraz lesbijki.
Wymienię też kapłanów żartujących po Mszy św.! Taki kapłan próbuje zająć miejsce Zbawiciela i wywołać wrażenie, że jest fajny. Tak było w mojej parafii, gdzie długo prosiłem proboszcza, aby tego nie czynił...
Sam podczas zabierania chorego - od rodziny posiadającej bar - oczekiwałem na jakiś „dar wdzięczności”...zgrzeszyłem w myślach, bo sami dali dwie butelki wódki i forsę. To było drobne potwierdzenie intencji. Przypomniał się sen o dziesięciu przykazaniach, aby nie pożądać "żadnej rzeczy, która jego jest”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 347
Matki Bożej Gromnicznej
Ofiarowanie Pańskie
Wczoraj od 7:30 do 8:30 nie było światła (żona była na cichej Mszy świętej). Przypomniał się późny powrót z zebrania o 21:30. Lekarka obecna ze mną na kursie, nie chciała mnie zabrać - jak się okaże ze strachu, ponieważ były straszliwe ciemności (zawieja), a to trasa szybkiego ruchu, bardzo niebezpieczna. Widoczność prawie zerowa, nie powinno się w ogóle jechać.
Prosiłem ją, aby pojechała trasą krótszą - oświetloną, przez moje miasto, ale zgubiliśmy się w tej nawałnicy. Zobacz jak wielkie jest niebezpieczeństwo przy braku światła. Przenieś to "zdarzenie duchowe" na brak światła duchowego.
Wrócił temat szkolenia: „Ucho środkowe jako zatoka przynosowa”...całkowicie nieprzydatny dla lekarza ogólnego, który wie „nic o wszystkim”, a tu specjalista z AM w W-wie „wiedzący wszystko o niczym”. Lekarzy przyciąga wyżerka fundowana przez firmy farmaceutyczne (tutaj: „Servier Polska”). Ile ludzie wkładają wysiłku w wiedzę, która za jakiś czas się zdezaktualizuje.
Na tym tle niezmienna jest Mądrość Boża. Zobacz świat od Boga z kosmosem, cud słońca, świecącego księżyca, nie wspominam o gwiazdach i ziemi kręcącej się 40 tys. km / godzinę...dodatkowo krążącej wokół swojej osi. Ludzie wstydzą się wiary, bo jest XXI wiek, ale cóż oznacza wobec wieczności? Wg mądrusiów to wszystko powstało samo z siebie! Ponadto nie wierzą w istnienie nieśmiertelnej duszy i życia wiecznego!
Wyszedłem na Mszę świętą o 6:30, a łzy zalały oczy z powodu poczucia bliskości Zbawiciela oraz jego śmiertelnej męki w cichości! Świat to krzyk, chwała własna, a Bóg to cichość, pokora, służenie i moc w potrzebie! „Dziękuję Panie Jezu za wszystkie łaski".
Popłynie Słowo...
Ml 3,1-4 lub Hbr 2,14-18 przepowiadający: „Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże?”
Ewangelia: Łk 2,22-40 Symeon spotkał rodziców Pana Jezusa, gdy weszli do Świątyni Jerozolimskiej. Popłakałem się przy jego słowach: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”.Ponadto zapowiedział mękę przyszłego Zbawiciela i to, że dusze Matki przeniknie miecz!
Wytrwałem w pracy, tym bardziej, że mam przed sobą 2 dni urlopu, a to sprawi pokój żonie, ponieważ dodatkowo opiekuje się małym wnuczkiem. Zapaliłem lampki pod krzyżem, a natchnienie od Pana Jezusa wskazało, abym kupował je za moje pieniądze, a nie od chorych.
APeeL
- 01.02.2005(w) ZA GINĄCYCH DUCHOWO...
- 31.01.2005(p) ZA BEZKARNYCH...
- 30.01.2005(n) ZA POMAGAJĄCYCH Z MIŁOŚCI...
- 29.01.2005(s) ZA BOJAŹLIWYCH Z RÓŻNYCH POWODÓW...
- 28.01.2005(pt) ZA PORZĄDKUJĄCYCH SWOJE ŻYCIE...
- 27.01.2005(c) ZA TYCH, KTÓRYM ODPUSZCZONO WINY...
- 26.01.2005(ś) ZA TYCH, KTÓRYM WYBACZONO WINY...
- 25.01.2005(w) ZA TYCH, KTÓRZY OTRZYMALI ŁASKĘ NAWRÓCENIA...
- 24.01.2005(p) ZA PRAGNĄCYCH BEZINTERESOWNOŚCI...
- 23.01.2005(n) ZA POWOŁANYCH DO SIANIA SŁOWA...