Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

05.07.2005(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH POHAMOWANIA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 lipiec 2005
Odsłon: 257

    Po przejściach "duchowych" wróciłem do Pana. Tak już będzie do końca życia i Bóg Ojciec wie o naszych słabościach...czeka na zawołania o pomoc, ale garstka to czyni. Po upadku trzeba wstawać, a jest to pokazane na naszym ciele, bo człowiek wciąż wraca do spraw ziemskich, jest atakowany w snach, ma dysonans z żoną, która przejmuje się błahostkami, a ja jako lekarz stykam się codziennie z bezmiarem cierpień ludzkich (szczególnie w pogotowiu).

     W czasie przygotowywaniu się do wyjazdu na Mszę św. i do pracy moje oczy utknęły w św. Oczach Zbawiciela z Najświętszym Sercem! Padłem na tapczan z płaczem  z powodu wielkiego obdarowania (bezmiaru łask)!

    Nawet taka drobnostka, że przed wyjazdem ktoś wskazał mi brak prawego "stopu", co udało się zreperować w 10 minut (był sprytny mechanik). Z radości zapłaciłem jemu i jego uczniowi. To wszystko jest od Boga, przecież to biedny chłopak - 5 zł dla mnie to nic, a uczeń ze wsi, gdzie - w mojej ojczyźnie - szczególnie kwitnie bieda! 

     Z serca wyrwała się pieśń: "Idzie mój Pan. Idzie mój Pan, On teraz biegnie by spotkać mnie!" Radość nie trwała długo, bo podczas przejazdu na Mszę świętą znajomy inspektor-emeryt zjechał rowerem z chodnika wprost pod koła mojego samochodu!

- Założę się o 2 zł., że chwali pan śmierć nagłą...

    To wskazuje na fakt, że ewangelizować można zawsze i wszędzie! Ja chciałbym mówić o Bogu, o Panu Jezusie oraz woli Boga Ojca...

    Z serca wyrwała się pieśń: "Idzie mój pan, Idzie mój Pan, On teraz biegnie by spotkać mnie! ". Radość nie trwała długo, bo podczas przejazdu na mszę świętą znajomy inspektor emeryt zjechał rowerem z chodnika wprost pod koła samochodu!

- Założę się o 2 zł., że chwali pan śmierć nagłą...

    To wskazuje na fakt, że ewangelizować można wszędzie, zrozum wszędzie! Ja chciałbym mówić o Bogu, o Panu Jezusie, niebie oraz woli Boga Ojca...

Właśnie w Słowie (Rdz 32,23-33) Jakub przekazuje, że widział Boga "twarzą w Twarz". Łzy zalały oczy, ponieważ wróciło spojrzenie Pana Jezusa z Najświętszym Sercem. To przecież jest twarz mojego Boga, widzicie Mnie, mówił Jezus...to widzicie Boga Ojca!

    Lud wyobraża sobie Boga Ojca w czasie różnych cudów (na pewno tak jest w różnych religiach, a w islamie istnieje zakaz malowania twarzy ojca Najświętszego!), a przecież twarz Abba -  to oblicze Najświętszego Zbawiciela...ujawnione (Całun oraz Jezus Miłosierny).

     Potwierdza to psalmista (Ps 17,1-3.6-8.15): Gdy zmartwychwstanę, będę widział Boga

(..) Niech wyrok o mnie wyjdzie od Ciebie, Twoje oczy widzą to, co sprawiedliwe.
(..) Strzeż mnie jak źrenicy oka (..)".

    Właśnie Jezus głosił Ewangelię (Mt 4,23) oraz wyrzucał złe duchy i leczył chorych (Mt 9,32-37). "A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza".

     Teraz płynie pieśń: "Nie bójcie się", a w moich oczach pojawiły się łzy. Po Eucharystii usiadłem na innym miejscu, które po chwilce zalał snop światła. Zaskoczony zostałem wbity w ławkę kościelną i popłakałem się! To sekundy - więcej nie wytrzyma nędzne ciało!

    W straszliwym upale pojechaliśmy na zakupy do Centrum Handlowego w Warszawie. Samochody pędzą jak oszalałe, każdy z nich łamie przepisy! Przed nami jechał wielki samochód ciężarowy załadowany, i jechał linią ciągłą, która była w środku jego kół!

    Zrobił niegrzeczność, abym wyprzedził, a za górką samochód stał na środku i skręcał w lewo! Hamowanie, krzyk żony, pisk opon ciężarowego i hamowanie innych! To była wyraźna pomoc Pana! Dobrze że wczoraj zreperowałem prawy stop! Nie ujrzysz tej pomocy bez łaski Pana! Przecież z tym brakiem stopu mogłem jeździć od dawna!

    W nocy, w śnie widziałem to w postaci symbolicznej zapory dla samochodów, jeden z nich próbował sforsować przeszkodę, ale nie udało się!

    W hali IKEA trafiłem na salon z kwiatami, gdzie ze łzami w oczach zawołałem: "Pani Jezu! Niech Cię błogosławi cały świat. Twoja miłość do nas jest nieogarniona, niemożliwa do pojęcia, a twoja opieka jest na wyciągnięcie ręki"...

                                                                                                                                     APeeL

04.07.2005(p) ZA WCHODZĄCYCH PO DRABINIE DO NIEBA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 lipiec 2005
Odsłon: 242

 

    Planowałem wstać o 6:00, ale nie nastawiłem budzika...obudziła mnie interwencja karetki "R" u sąsiadów. Tak się złoży, że dzisiaj będę na dwóch Mszach św. W sercu pojawią się dzieci światłości i ciemności.

    Bóg Ojciec mówi do nas przez wszystko (Rdz 28,10-22a): dlatego Apostoł Jakub w śnie ujrzał "drabinę opartą na ziemi, sięgającą swym wierzchołkiem nieba, oraz aniołów Bożych, którzy wchodzili w górę i schodzili na dół.

    A oto Pan stał na jej szczycie i mówił: Ja jestem Pan, Bóg Abrahama i Bóg Izaaka. Ziemię, na której leżysz, oddaję tobie i twemu potomstwu. (..) Ja jestem z tobą i będę cię strzegł, gdziekolwiek się udasz; a potem sprowadzę cię do tego kraju."

    Jakub stwierdził, że "Prawdziwie jest to Dom Boga i brama do nieba!" Postanowił też, jak św. Tomasz, że po powrocie do tego miejsca - z dalekiej wędrówki - Pan będzie jego Bogiem.

    Napłynęła refleksja: dlaczego naród wybrany nie przeanalizuje w komputerze to, co było obiecane i to, co się stało? Komputer odpowie (sztuczna inteligencja), że Pan Jezus jest Zbawicielem. Jednak Szatan nie chce ich wypuścić...to cenna zdobycz, bo jawnie odwrócili się od Boga Ojca i została im tylko Ściana Płaczu...

     W tym czasie psalmista wołał (w Ps 91, 1-4.14-15): "Tobie, mój Boże, ufam całym sercem". Natomiast do Pana Jezusa (Ewangelia: Mt 9, 18-26) przybył zwierzchnik /synagogi/ z prośbą o ożywienie córki, która "dopiero co skonała (..) przyjdź i włóż na nią rękę, a żyć będzie." W drodze do zmarłej kobieta cierpiąca na krwotoczne miesiączki dotknęła Jego szaty. Tak wierzyła w uzdrowienie, co się stało.

    "Gdy Jezus przyszedł do domu zwierzchnika i zobaczył tłum zgiełkliwy, rzekł: Usuńcie się, bo dziewczynka nie umarła, tylko śpi. A oni wyśmiewali Go. Skoro jednak usunięto tłum, wszedł i ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała."

    Po Eucharystii popłakałem się z wołaniem: "Jezu! Jezu! Jezu!". Wróciłem na Mszę św. o 18:00, gdzie w serce wpadną słowa o dobroci Boga Ojca.

                                                                                                                 APeeL

 

03.07.2005(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH CUDÓW...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 lipiec 2005
Odsłon: 244

 

Święto św. Tomasza, Apostoła

    Dzisiaj trafiłem do kościoła w miejscowości rodzinnej. "Przywitał" mnie obraz Pana Jezusa Miłosiernego oraz siostry Faustyny, a także święty Michał Archanioł w ołtarzu oraz krzyż. Przystąpiłem do spowiedzi po której popłakałem się.

   Tylko garstka ma świadomość, że Sakrament Pojednania sprawia naszą świętość. Inaczej nie dostaniesz się - bez tej przepustki - do Królestwa Bożego. Wszystko jest pokazane na ziemi. Przecież nie możesz wsiąść do pociągu byle jakiego i przekroczyć granicę (chyba, że państwa są w jakiejś unii).

   Poza tym żyjąc tylko dla życia czyli ciała...stajesz się prochem i tyle. Jest oczywiste, że każdy ma duszę, ale to ona zostanie między światami (w najlepszym wydaniu w Czyśćcu) w oczekiwaniu na pomoc żyjących wiarą i pamiętających o tych biedakach.

   Właśnie św. Paweł (Ef 2,19-22) przekaże trudnym językiem, że żyjąc wiarą "jesteśmy współobywatelami świętych i domownikami Boga". Inaczej mówiąc Królestwo Boże już na ziemi jest w nas. To musisz przeżyć, poczuć obywatelstwo Królestwa Bożego, bo Pan w Swojej Mądrości dał nam różne rasy i pomieszał języki. Dodam, że językiem uniwersalnym jest "język myśli"

    Dlatego Szatan tworzył "związek bratni, który miał ogarnąć ludzki ród", w krajach poddanych uczono języka rosyjskiego. Właśnie po przebudzeniu mówiłem takim, bo w LO uczyła nas autentyczna Rosjanka.

    Psalmista wołał ode mnie (Ps 117): Idźcie i głoście światu Ewangelię...

"Chwalcie Pana, wszystkie narody, wysławiajcie Go,

bo potężna nad nami Jego łaska, a wierność Pana trwa na wieki."

     Pan Jezus w Ewangelii: J 20, 24-29 zwrócił uwagę Apostołowi Tomaszowi, który dla uwierzenia pragnął ujrzeć ślady gwoździ w ranach i włożyć palec w przebity bok Zbawiciela! Jednak błogosławieni są ci, co nie widzieli, a uwierzyli!

    Po tylu latach od tamtego zdarzenia wiem, że wszystko jest prawdziwe w kościele katolickim, a Cudem Ostatnim jest Eucharystia. Z tego powodu nie jestem ciekaw niczego, co jest z tego świata. Niczego...

                                                                                                                      APeeL

02.07.2005(s)  ZA POWIERZONYCH BOGU OJCU...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 lipiec 2005
Odsłon: 236

 

    W mojej łasce wiary, a dodatkowo jako lekarz widzę i czuję moje uwięzienie w ciele. Stwórca uczynił wszystko w Swojej Mądrości, a to jest pułapka dla wszelkiej maści racjonalistów. Ciało fizyczne jest cudem stworzenia, ale w stosunku do duszy to wyraźne więzienie.

      W ręku mam tom VIII "Prawdziwego Życia w Bogu" Vassuli Ryden, gdzie na okładce jest wizerunek Pana Jezusa z Całunu...z wyraźnie uśmiechniętymi oczami.

                                                                        Jezus z Całunu

    Specjalnie wykonałem skan, aby to potwierdzić. To zdarza się rzadko, a oznacza zadowolenie Zbawiciela z mojego wysiłku. Psychiatrzy stwierdzą omamy, a w tłumaczeniu się całkiem wpadniesz, bo nie wolno dyskutować o najskrytszych doznaniach duchowych.

     Tam Pan mówił do Vassuli Ryden (str. tomu 144 i 145), a to było do mnie...

"Proś Mnie, wzywaj Mnie, a otrzymasz Moja pomoc. Żyj we Mnie. Pewnego dnia - a dzień ten jest bliski - zrozumiesz w pełni, jakie zadanie otrzymałeś. Obecnie jesteś dopiero u progu Mojego wezwania (..) Przyjmij Moje wezwania i Moje odwiedziny, jakie ci składam aż do chwili, kiedy przyjdę cię wyzwolić".

    Zarazem trafiłem na śpiew Rosjanki z wielkim chórem wojskowym. https://www.youtube.com/watch?v=1fSGBqmAciY. Tak powinniśmy się łączyć, a nie napadać jeden na drugiego! Jednak Szatan nie lubi nawet Seweryna Krajewskiego, bo jego "Nie spoczniemy" wyzwala tęskną miłość, a w moim wypadku do Samego Boga Ojca!

   Każdy z nas ma inne zadanie dotyczące głoszenia Dobrej Nowiny. TV Puls, a później Trwam z radiem Maryja, misjonarki z pismem "W misji", "Rycerz Niepokalanej" oraz nawróceni w różnych częściach świata...

- Jacques Fesch przed wykonaniem kary śmierci ("Za pięć godzin ujrzę Jezusa")

- Cliff Richard ("Ty, ja i Jezus")

- C. A. Ames ("Oczami Jezusa") 

- dr Gloria Polo ("Trafiona przez piorun")...

    Natomiast w Słowie umierający Izaak chciał pobłogosławić syna Ezawa, ale go oszukano i pobłogosławił Jakuba w szatach tamtego (Rdz 27,1-5.15-29). Psalmista wołał ode mnie (w Ps 135): "Śpiewajcie Panu, bo nasz Pan jest dobry".

   Natomiast Pan Jezus musiał tłumaczyć się (Ewangelia: Mt9, 14-17) dlaczego Jego uczniowie nie poszczą. Na co otrzymali odpowiedź: "Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć."

    Z mojej strony - za objętych intencją - ofiarowują codzienną Mszę św. z Eucharystią oraz odmówieniem modlitwy...

                                                                                                                                 APeeL

 

01.07.2005(pt)   ZA TYCH, KTÓRYM TRUDNO UTULIĆ BÓL...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 lipiec 2005
Odsłon: 255

      Tylko garstka zna ból rozłąki z Bogiem Ojcem, a jest to wynik rzadko spotykanej łaski wiary podobnej do mojej. Mistyka jest nieznana, nawet mylona z chorobą lub wskazywaniem "na nawiedzenie". Tak jest faktycznie i właśnie poczułem obecność Pana Jezusa w mojej komnacie. Tego nie da się opisać, bo musisz przeżyć sam. Padłem na kolana z płaczem i wołałem w sercu: "Kocham Cię, Jezu!"

    Dzisiaj, gdy to przepisuję (02.08.2023) jest odwrotnie, bo siedziałem w nocy do 4.00, a później nie mogłem zasnąć z powodu zimna. Wstałem z poczuciem zaproszenia Zbawiciela do opracowania tego dnia, bo sam z siebie nic nie mogę. Może dziwić słowo "zaproszenie", ale podobnie będzie na późniejszej Mszy św. (Ewangelia: Mt 9,9-13), gdzie Pan Jezus powie do celnika Mateusza: "Pójdź za Mną! On wstał i poszedł za Nim." W opisach tej wizji zostawił nawet poukładane na stole monety!

    Poczucie mojej tęsknoty za Bogiem Ojcem dopełniła piosenka z włączonej kasety: "Zabrałaś serce moje". Tak właśnie się stało, bo podobne zawołanie w moim wypadku sprawiło, że serce należy do Stwórcy i to na całą wieczność. Nic nie zmieniło się w moich zapisach od początku nawrócenia, a każdy wie, co oznacza obecność osoby umiłowanej oraz cierpienie rozłąki, a szczególnie porzucenia. Przenieś to na brak poczucia obecności Boga Ojca, a także opuszczenia, co Pan Jezus na krzyżu wyraził bolesnym krzykiem: "Boże mój! Boże! Czemuś Mnie opuścił?"

     Na Mszy św. Abraham rozpoczął obrzędową żałobę po śmierci swojej żony Sary, aby ja opłakać (Rdz 23,1-4.19.24,1-8.10.48.59.62-67). Kupił pieczarę i tam ją pochował. Podczas odejścia z Hebronu dołączyła do nich Rebeka z piastunką, a to sprawiło, że spotkał ją Izaak...pogrążony w smutku i była mu pociechą po utracie matki.

    Ja w tym czasie przeżywałem ból rozłąki z zaginionym synem (od kwietnia zeszłego roku). Cierpiał z powodu depresji, nie nadawał się całkowicie do małżeństwa, ale narzeczona bardzo płakała z rozpaczy, że ślub ma być odwołany! Tak powinno się uczynić, ale ja nie znałem objawów depresji...chwyciłem twarz w dłonie i tak trwałem.

    Później Seweryn Krajewski zaśpiewał: "Nie spoczniemy", a dzisiaj, gdy to przepisuję Czerwone Gitary ponownie śpiewają tę piosenkę, a łzy kręcą się w oczach z powodu nieutulonego w piersi bólu. Mija czas, a tęsknota trwa. Przenieś to na moją miłość do Boga Ojca. Tak mam to wszystko ukazywane.

     "Nieutulony w piersi żal, bo za jedną siną dalą - druga dal. Nie spoczniemy, nim dojdziemy, nim zajdziemy (..) Nienasycony w sercu chłód, bo za jednym mocnym chłodem – drugi chłód (..) Niewytańczony wybrzmi bal (..) Nieuleczony uśnie ból (..) Niepocieszony mija czas, (..) Czy warto było kochać nas?"...

                                                                                                                  APeeL

  1. 30.06.2005(c)  ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ SIĘ NAWRÓCIĆ...
  2. 29.06.2005(ś) ZA GONIĄCYCH ZA WIATREM...
  3. 28.06.2005(w) ZA ŁAMIĄCYCH PRZEPISY...
  4. 27.06.2005(p) ZA MAJĄCYCH ŁASKĘ PRZEŚLADOWANIA...
  5. 26.06.2005(n) ZA DARZONYCH UZNANIEM ZA GŁOSZENIE SŁOWA BOŻEGO...
  6. 25.06.2005(s) Dzień dla Pana...
  7. 24.06.2005(pt) ZA POWOŁYWANYCH DO SZERZENIA WIARY...
  8. 22.06.2005(ś) ZA MAJĄCYCH PRZYMIERZE Z BOGIEM OJCEM...
  9. 21.06.2005(w) ZA PRAGNĄCYCH ZAMIESZKAĆ W DOMU PANA...
  10. 19.06.2005(n) ZA OTOCZONYCH WROGAMI...

Strona 1475 z 2371

  • 1470
  • 1471
  • 1472
  • 1473
  • 1474
  • 1475
  • 1476
  • 1477
  • 1478
  • 1479

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 255  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?