Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

21.02.2005(p) Prośba o światło wiary dla oddalonych od Boga...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 luty 2005
Odsłon: 390

   Od rana w przychodni trwał horror...

- inwalida przybył do mnie po protezę kończyny dolnej, a załatwia to ortopeda

- wezwano do zgonu byłego sanitariusza ateisty...popłakałem się w kaplicy, gdzie oglądałem jego zwłoki w obecności pięknej figury MB Niepokalanej

- jest mi przykro, że omówiłem przyjęcia wizyty do przewlekle chorej, leżącej.

     W gabinecie koiły słowa piosenki (mam magnetofon): "Nasz Pan jest Dobrym Pasterzem":

- zagubionych szuka stroskany

- wracających z radością wita i w ramiona bierze

- przebaczył Piotrowi...po trzykroć zdradzony

- słabemu człowiekowi wciąż na nowo wierzy

- Magdalenę przygarnął z czułością, dobrą ręką przekreślił, co było.

- naszą słabość rozumie, a żal miłością mierzy

- Zacheusza sam dojrzał gdzieś w tłumie

- na wszystkich łotrach i celnikach Mu zależy

- z Nikodemem siadł w domu wśród nocy, bo rozumie tęsknotę człowieka. Ma na wszystko odpowiedź, niepokój nasz uśmierzy...

    Wracając z pracy cały czas powtarzałem "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Maryjo", a można to czynić w każdej sytuacji. Nie zawsze po zaproszeniu do modlitwy musimy rzucać wszystko, aby rozmawiać z Bogiem. Przecież nasze dziecko bawi się i rozmawia z nami.

   Tak dobrze mi w ciszy na działce, ale myli się ktoś, że będąc z Jezusem uzyska spokój na ziemi! Wokół takiego będzie nieustanne zamieszanie (demony mają nieskończone możliwości). Teraz już wiem, że każda chwilka Pokoju Bożego na ziemi to wielki dar.

    Na Mszy św. wieczornej z płaczem wołałem za oddalonych od Boga oraz za kolegę lekarza, który uważa, że "mam fluidy" (tak określają to partyjniacy), aby otrzymał maleńki promyczek Światła Bożego. Wokół nie widzą, że otrzymałem łaskę wiary i chcą to ocenić po ludzku; klękanie przed Eucharystią z przeżegnaniem się to "aktorstwo".

    My otrzymujemy  pojedyncze dary o różnym nasileniu. S. Faustyna modliła się o Mądrość Bożą, ale ja widzę, że dzieło Boże jest bardzo proste...dlatego niezrozumiałe.

    Z Księgi proroka Daniela (Dn 9,4b-10) popłyną słowa o buncie ludzkości przeciwko Prawu Boga (Dekalogowi). "Nie byliśmy posłuszni Twoim sługom, prorokom, którzy przemawiali w Twoim imieniu do naszych królów, do naszych przywódców, do naszych przodków i do całego narodu kraju".

   Psalmista błagał w Ps 79: "Nie czyń nam, Panie, według naszych grzechów (...) bo bardzo jesteśmy słabi (...) i odpuść nam grzechy przez wzgląd na swoje imię".

   Natomiast Pan Jezus prosił w Ew  (Łk 6,36-38): "Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane (...)"...

    Bardzo pragnę ciszy po Eucharystii, ale demon nie lubi bycia w łasce uświęcającej, bo każdy czyn w tym stanie ma wartość ponadczasową. Nie mam własnego pokoju, a właśnie w takim czasie robi zamieszanie...

                                                                                                                               APeeL

20.02.2005(n) W INTENCJI BEZMIARU CIERPIEŃ LUDZKOŚCI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 luty 2005
Odsłon: 395

   W niedzielny poranek czytałem o ojcach pustyni, którzy pragną oczyszczania dusz (często udawali się na pustynię).  

  Niedziela, a wezwano mnie na niepotrzebną wizytę domową (to nietakt, bo jest pogotowie ratunkowe): straciłem czas i pokój. O 12:00 na chórze kościelnym trafiłem na figurę Matki Bożej i Świętego Józefa. Popłakałem się z prośbą o pomoc dla chorej cierpiącej, aby wyjaśniła się jej choroba. Przypomniała się piosenka z radia Maryja o 8:00 ze słowami: "co chcesz abym ci uczynił?"

    Cierpienia nie znają końca: brak pracy, domu, wojna w Izraelu oraz zagrożony Iran (za 2 dni będzie tam trzęsienie ziemi), ofiary tsunami, zaginieni (żona jest smutna z powodu zaginięcia syna), ofiary nałogów, samobójstwa, choroby psychiczne, wreszcie starość z lękiem przed śmiercią (wielu takich trafia do mojego gabinetu). Popłyną też obrazy z Afryki, AIDS, hospicja domowe oraz umierająca po porodzie i relacja kapłana wezwanego do umierającego prokuratora! Piszę to, a otyła dr psychiatry radzi...

    Jeszcze opuszczeni, zdradzeni, a także maltretowani i zabijani. Dzisiaj, gdy to przepisuję (19.09.2021) opisują znęcanie się dwóch osiłków nad niepełnosprawnym, którego zamordowali, bo nie oddał 50 zł  (wartość dwóch butelek wódki). Wówczas będzie reportaż o zapożyczonych, którzy stracili wszystko.

    W tym czasie Bóg rzekł do Abrama (12, 1-4a), który był poddany szczególnym cierpieniom (próbom zawierzenia Ojcu Prawdziwemu): "Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę (...) Abram udał się w drogę, jak mu Pan rozkazał (...)".

   Św. Paweł poprosił mnie (2 Tm 1, 8b-10): "Weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy Boga!". Tak już jest i to będzie trwało aż do śmierci (współcierpienie z Panem Jezusem w dziele zbawiania).

    Dzisiaj Pan Jezus dał świadectwo(Ew 17, 1-9): Piotrowi, Jakubowi i bratu jego Janowi..."zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło". Mnie jest to potrzebne, bo wiem, że wszystko jest prawdziwe w naszej wierze, a moje cierpienie dotyczy tęsknej rozłąki z Bogiem.

   Ile cierpień niesie brak celu i sensu życia. Dołóż do tego walkę duchową. Właśnie w tej sprawie napisałem polemikę dotyczącą art. zamieszczonego w "Rycerzu Niepokalanej" (luty 2005): "Pokusy zwyczajne działania złego" . Bogdana Kocańca OFM ze Szkoły Walki Duchowej.

   Tam wskazałem na pokusę w której po śmierci córeczki nie ochrzciliśmy dwójkę dzieci (pretensja do Boga Ojca). Opisałem też mój powrót do Boga (z wielkimi kłopotami w przystąpieniu do Sakramentu Pojednania w 1988 - 1989 r.). Wskazałem na moją obecną łaskę odczytywania Woli Boga Ojca z atakami szatana ("wróg ludu").

    Nie zgadzam się, że zły kusi do zła: "pokusa to próba nakłonienia człowieka do grzechu". Moje starsze pacjentki (zdrowe) modlą się o swoje zdrowie, aż Pana Boga boli głowa. Bestia może namawiać nawet do pójścia na Mszę św., gdy mamy rożne obowiązki - w tym związane z miłosierdziem dla chorych, itd. To jest jego "dobro", a nie wspomina się o tym. Od razu wiedziałbym, że jest to od niego. Przecież stan wojenny był czymś dobrym, bo miał uchronić naszą ojczyznę od wojny domowej...

   On daje spokój "swoim", ale atakuje namaszczonych przez Boga, powołanych i wybranych...także świeckich!

                                                                                                                          APeeL

 

 

19.02.2005(s) ZA UZDROWIONYCH Z NAŁOGU...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 luty 2005
Odsłon: 398

    Podczas wchodzenia do kościoła popłakałem się podczas pieśń o Panu Jezusie zlanym potem! To sprawiło sekundową łączność z cierpiącym dalej Zbawicielem, która wywołała tęsknotę i smutek. Nie da się tego przekazać. Na ten czas wzrok zatrzymał niewidomy prowadzony przez żonę, oparty o nią.

    Od Ołtarza św. popłynie słowo:

Pwt 26,16-19 Mojżesz zalecił od Boga wykonywania prawa i przestrzeganie nakazów:. "Strzeż ich, pełnij z całego swego serca i z całej duszy. Dziś uzyskałeś to, że Pan ci powiedział, iż będzie dla ciebie Bogiem, o ile ty będziesz chodził Jego drogami, strzegł Jego praw, poleceń i nakazów oraz słuchał Jego głosu".

Ps 119,1-2.4-5.7-8 "Błogosławieni słuchający Pana (...) których droga nieskalana, którzy (...) zachowują Jego upomnienia i szukają Go całym sercem".

Pan Jezus w Ew. (Mt 5,43-48) zalecił miłowanie naszych nieprzyjaciół. To jest zrozumiałe, bo "jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią"?

     Po Mszy św. porannej z Sakramentem Pojednania i pozdrowieniem od proboszcza: ”Szczęść Boże” znalazłem się w centrum handlowym: w środku ziemskich dóbr wszelkiego rodzaju, klimatyzacji, pięknego zapachu z muzyką...nawet  spotkaliśmy tam wnuczka z synową!

     Łzy zalały oczy z powodu bliskości Stwórcy, a serce wołało; „Ojcze! Abba! Dlaczego tyle darów…przecież nic mi się nie należy”! Później z książki popłyną takie same słowa Honorata Koźmińskiego: ”nędznikami jesteśmy i nic nam się nie należy”. To sekundowe błyski Światłości Bożej.

    W tej chwilce wiem, że nie zaznam pokoju nim spocznę w Bogu, bo duszy nie ukoją dobra ziemskie. Usiadłem i w bólu zacząłem odmawiać zadaną „pokutę”: litanię Loretańską. Spowiedź to wielka łaska Boża…przebaczenie grzechów przez dobrego Boga Ojca. 

    Napłynęło moje uzdrowienie z nałogu picia alkoholu. Przypomniał się program "Ocaleni", gdzie różni ludzie dają świadectwo swojej wiary, którą otrzymali z łaski Pana. Ja znam to, bo nagła przemiana życia wywołuje u znających nas pukanie się  w czoło.

    Wielki mężczyzna będzie mówił o Sakramentach św. z pragnieniem ewangelizowania trzymając w ręku różaniec! To wielka łaska Boga...bez żadnej naszej zasługi. Ja naprawdę nic nie potrzebuję, bo mam wszystko, a nawet więcej; Pana Jezusa i otwarty Dom Boga Ojca. Idziesz ze mną?

                                                                                                                      APeeL

                                                                                                                                                                                              

18.02.2005(pt) ZA NAPIERAJĄCYCH W PORĘ I NIE W PORĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 luty 2005
Odsłon: 389

   W przychodni walono do drzwi gabinetu już o 6:45, a pracuję od 8.00. To przykład napierania nie w porę. Przypomniały się zalecenia św. Pawła w 2 liście do Tymoteusza:

    "Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych (...) głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością (...).

   Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty3, spełnij swe posługiwanie!"

    Powiem ci, że jestem wstrząśnięty słowami tego mistyka mistyków (nawet teraz, gdy to przepisuję wstrząs przepłynął przez ciało z wyciskaniem łez)! Sam tylko tego pragnę i rozgłaszam to na cały świat.

   Ja jestem wśród powołanych Apostołów, którzy mają głosić Królestwo Boże, dawać świadectwo wiary i ogłaszać zbawienie, na cały świat…napierać w porę i nie w porę ! Tak czuję to w sercu i tak jest naprawdę, bo: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili”.

   Trwa już Apokalipsa, a dziwi głos takiego jak ja: "nawiedzonego", który mówi wciąż o tym samym. Tak stwierdziła nawet jedna z trzech sióstr (obca Bogu) przy podziale spadku, który capnęli. To głupota, bo wówczas nic nie masz, nie możesz sprzedać "swojego" a nawet remontować.

   Każda okazja jest dobra dla wrogów wiary i krzyża, propagujących ohydę spustoszenia. Nie dziwi to nikogo oprócz widzących wszystko od Boga Ojca: stworzyciela naszych dusz, który pragnie, abyśmy się kochali.

   W Swojej Mądrości pomieszał nam języki, kolory skóry i wyglądu. W tym czasie wszystkie matki na świecie kochają tak samo swoje dzieci (oprócz zdziczałych)...

   Na ten czas z „Prawdziwego Życie w Bogu” (T. IV str. 360,361) Zbawiciel powiedział:

   „Kiedy zobaczycie Moich uczniów, których Ja Sam uformowałem, głoszących bez lęku w Moje Imię, nie przerywajcie im, oprzyjcie się waszej pokusie i rozróżnijcie odgłos ich stóp /../ Niech mój lud modli się za tych, którzy nie wzywają Mojego Imienia, a Ja ich uzdrowię. /../ Wzywam tych wszystkich, którzy są przytłoczeni cierpieniem /../ Pomogę im dźwigać ich krzyż”.

   Dzięki wcześniej po skończonej pracy zdążyłem na Mszą świętą na której ze zmęczenia przysypiałem, a dzisiaj w Słowie była mowa o występnych i tych, którzy nie miłują swoich braci.

   Eucharystia ale pękła na pół, co oznacza, że Pan Jezus jest ze mną...

.                                                                                                            APeeL

 

17.02.2005(c) ZA ZRYWAJĄCYCH POŁĄCZENIA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 luty 2005
Odsłon: 392

    Przepisuję to świadectwo wiary 01.09.2021 r. przed północą, a w TVN, która pochyla się nad "spółkującymi inaczej" oraz gnębioną - przez reżim Jarosława Kaczyńskiego - grupką "lewych" imigrantów na terenie Ukrainy...nie drgnęła w obronie ofiar "reprywatyzacji" (czyli bandyckiego przejmowania siedzib naszych rodaków).

   Teraz, w rocznicę agresji na nasza ojczyznę stanęli na wysokości zadania czyli ukrywania winy Niemców w wywołaniu II Wojny Światowej. Jak przystało na doskonałych manipulatorów...o g. 23.00 emitowano film "Wejście smoka" z rolą główną Bruce'a Lee (mistrza sztuk walki, który w bajce walczył z mafią narkotykową). Dziwne, bo premiera tego filmu była miesiąc po jego śmierci...pochowano go w stroju z tego filmu. Na Zachodzie całkiem ich pokręciło...

   Zobacz znaki, które otrzymałem podczas wyczynów tego zabijaki, bo nagle odbył się trzask w telewizorze z możliwością jego zapalenia lub wybuchu. Pan wprost powiedział: nie modlisz się za dusze ofiar wymienione w intencji (01.09.2021), ale oglądasz satanizmy...chwalenie się zabijaniem braci ziemskich. Zarazem było to potwierdzenie intencji z 01.09.2021, bo takimi synami Księcia Ciemności był Hitler, Stalin, Mussolini, Ukraińcy współpracujący z agresorem niemieckim, Japończycy...resztę dodaj sobie.

    Tak zmieszały się te dwa dni, które obejmują wszystkich zrywających więzi między sobą. Na szczycie tej grzeszności jest odwrócenie się od Boga Ojca z modną aktualnie apostazją. To jest największe nieszczęście każdego człowieka, które nie dotyczy ciała, ale duszy.

   Niewierni zrywają więzi w małżeństwach, pomiędzy dziećmi i rodzicami i przyjaciółmi. Żona mówiła o zaginionych, którzy zerwali łączność z domem, a ja widzę wszystko duchowo i chodzi o tych, którzy zerwali z Domem Prawdziwym.

   Wówczas na Mszy św. o 6.30 pękało mi serce z powodu tęsknej miłości do Stwórcy mojej duszy. Z płaczem przystąpiłem do Eucharystii. W tym czasie wołałem, że jestem najgorszy, gadatliwy z szyderczymi żartami, normalnie zły.

    Podczas podchodzenia do kapłana z Ciałem Pana Jezusa łzy płynęły po twarzy. Święty Chleb ukoił głód duszy. Tak chciałbym wszystko wykonywać dla chwały Boga Ojca, a właśnie, kapłan mówi o tym. Niczego innego nie pragnę z tej chwilce...bardzo ucieszyły mnie płonące lampki po krzyżem Zbawiciela.

   Jak wielką łaską jest dom, ciepło, poczucie bezpieczeństwa, właściwie jego namiastki, bo szybę można wybić. Właśnie jakiś młody gniewny uderza kulą śniegu w drzwi naszego bloku.

   Z powodu straszliwej zawieruchy nawalił nam telefon, który czeka na naprawę. Następnego dnia zepsuje się też połączenie telewizyjne. To okaże się potwierdzeniem intencji modlitewnej tego dnia. Zważ, że takim bezpłatnym telefonem bezprzewodowym do Nieba jest nasza modlitwa! Ilu ma zerwaną tę więź z Bogiem Ojcem? Ilu nigdy nawet nie przeżegna się...

                                                                                                                         APeeL

 


 

  1. 16.02.2005(ś) Wzmocniony Duchem Ofiarnym...
  2. 15.02.2005(w) ZA DOŚWIADCZAJĄCYCH POMOCY MATKI BOŻEJ...
  3. 14.02.2005(p) ZA CHORYCH NA MIŁOŚĆ...
  4. 13.02.2005(n) ZA SKUSZONYCH ZAROBKIEM...
  5. 12.02.2005(s) ZA OFIARY ZWYCZAJNYCH POKUS DEMONICZNYCH...
  6. 11.02.2005(pt) ZA CZYNIĄCYCH DOBRO W ŁĄCZNOŚCI Z BOGIEM
  7. 10.02.2005(c) WDZIĘCZNOŚĆ ZA ŁASKĘ POSIADANIA KAPŁANÓW...
  8. 09.02.2005(c)   ZA OFIARY HOLOKAUSTU NA WSCHODZIE 
  9. 08.02.2005(w)  ZA BŁĄKAJĄCYCH SIĘ W POSZUKIWANIU ZDROWIA CIAŁA
  10. 07.02.2005(p) ZA MAJĄCYCH KŁOPOTY ZDROWOTNE...

Strona 1475 z 2293

  • 1470
  • 1471
  • 1472
  • 1473
  • 1474
  • 1475
  • 1476
  • 1477
  • 1478
  • 1479

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 341  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?