- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 26
W nocy przebudził mnie głuchy telefon, a tak bardzo czekamy na znak od syna, który zaginął! Nie sądziłem, że znowu będę utrudzony od 7:00 do 16:00, a nie zawiadomiłem żony, która czekała z obiadem.
Na Mszy świętej, właśnie dzisiaj będzie informacja o zaginionym staruszku! Dodatkowo czekamy na telefon od córki, która jutro odlatuje samolotem do Francji. Jakby na znak takiego połączenia...przybył przedstawiciel firmy telekomunikacyjnej.
Padną słowa (Ap 3,1-6.14-22): "Znam twoje czyny: masz imię, które mówi, że żyjesz, a jesteś umarły. Stań się czujnym i umocnij resztę (...) Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę jak złodziej, i nie poznasz, o której godzinie przyjdę do ciebie.(...)
Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! (...) Bądź więc gorliwy i nawróć się! Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną".
Dzisiaj Pan Jezus (Ewangelia: Łk 19,1-10) "wprosił się" do Zacheusza, który wspiął się na drzewo, aby Go ujrzeć! Zszedł po zawołaniu i przyjął Pana rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: Do grzesznika poszedł w gościnę.
"Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie. Na to Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu (...) Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło".
Zapisuję do świadectwa, a z programu: "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" (ITAKA) płyną informacje o zaginionych, o tych, którzy nie dają znaku życia. Tak było ze mną i z obiadem, bo nie zawiadomiłem żony, która umierała ze strachu!
Ogarnij cały świat tego cierpienia: ktoś wyjechał na wojnę i nie wrócił, ta była na imieninach i jest poszukiwana bezskutecznie!
Późno...z TV Polsat 2 popłynie reportaż o byłem ministrze urzędu bezpieki (Mirosławie Milewskim), który aresztował niewinne kobiety i ślad po nich ginął! Dzisiaj bierze zasłużoną emeryturę. To zbrodnia, zbrodnia i nie widać końca zbrodni.
W wielkim smutku oglądaliśmy program ITAKI, gdzie na końcu pojawiło się zdjęcie zaginionego syna!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 22
Na koniec dyżuru w pogotowiu w ręku znalazł się wizerunek św. Michała Archanioła, a podczas pośpiechu przy szykowaniu się do pracy w przychodni strąciłem jego wizerunek (chodziło o zabranie do gabinetu na górze).
W śnie miałem ostrzeżenie: jechałem moim "Fiacikiem" pod prąd prosto na TIR-a w którym był kierowca pogotowia, który tak właśnie zginął. Nawet ładnie wyglądał...
W poczuciu wiedziałem, że to będzie zły dzień. Od razu zauważyłem pułapkę, bo w przychodni nikogo nie było od 6.30-7.30 (tak jest zawsze, aby uśpić ofiarę). Nawał nie pojawił się nagle, ale narastał z czasem, widziałem wielu „nasłanych od Szatana”!
Przesuwały się różne sprawy urzędowe, a wielu przychodzi do mnie, bo wszystko piszę na maszynie, szczególnie skrzywdzonym przez ZUS (1/5 rent jest lewych). Często na komisjach lekarskich pytają czy jestem z rodziny chorego? Mają rację, bo jesteśmy rodziną dzieci Bożych! Inny, nabazgroli, da jedno rozpoznanie, a delikwent ma dziesięć chorób.
W końcu pacjenci wchodzili po trzech naraz. Nikomu nie odmówiłem, wytrwałem kończąc pracę przed Mszą św. o 18.00! Wielu wymagało pocieszania, a pacjentowi z rozrusznikiem serca oddałem otrzymany dar. Z głębi serca trwała radość z pomagania ludziom.
Rolnicy dostają parę groszy za zwolnienia lekarskie, ale koledzy nie dają im zwolnień, a ja ratuję tych spracowanych biedaków...wracają, bo należy się sześć miesięcy, ale tylko przed rentą!
Właśnie dzisiaj wzywają na cztery wizyty domowe, a pracuję tylko do 14:00! Zeszło od 6:30 do 18:00 z chwilką snu przed wieczorną Mszą św.!
Z Apokalipsy padły słowa do mnie (Ap 1,1-4;2,1-5a): "Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość, i to że złych nie możesz znieść, i że próbie poddałeś tych, którzy zwą samych siebie apostołami, a nimi nie są, i żeś ich znalazł kłamcami.
Ty masz wytrwałość: i zniosłeś cierpienie dla imienia Mego - niezmordowany. Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij!"
W Ewangelii (Łk 18,35-43) będą słowa o uzdrowienie niewidomego. Czy wiesz, że to był syn bogaczy. W narodzie wybranym wyrzucano takich z domów, chyba jako błędne odczytanie kary Bożej. Tak czynią bociany ze swoim potomstwem!
Popłakałem się po Eucharystii, serce rozrywał ból, a w tym czasie święta Hostia pękła na pół. To "My", ale ja pomyślałem o umęczeniu Zbawiciela nękanego przez całe tłumy potrzebujących uzdrowienia, a nawet ożywienie!
Wołałem tylko: "Jezu! Jezu! Jezu!", a w tym czasie wzrok zatrzymała stacja drogi krzyżowej: "Pan Jezus zdejmowany z krzyża". To zawsze oznacza: zdejmujesz Mnie z krzyza! Św. Hostia pękła na pół, co oznacza "My" z Panem Jezusem (jakieś cierpienie)...czyli zjednanie z Sercem umęczonego Zbawiciela. Po powrocie do domu padłem umęczony...
Podczas obecnego przepisywania tego świadectwa (głosem na tekst)...przeszkadzający, bo program jest nieszczelny przy słowie Jezus...wtrącił słowo: "jebać". Pocieszyłem go: nie denerwuj się z powodu łapania ruskich szpiegów, tak wyszło, nie mogłeś się tego spodziewać, bo przyjaźń polsko-radziecka miała być wieczna!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 25
Dzisiaj mam dobowy dyżur w pogotowiu (7:30 do 7:30). Boję się, ponieważ trafiają się ciężkie noce, a w poniedziałek może być nawał pacjentów w przychodni, ponieważ wracam po urlopie. Jest to wynik tego, że jestem niewolnikiem (nie mam własnego rejonu). To jest wygodne dla władzy, wciąż ludowej, ponieważ nie trzeba płacić dodatkowo dwóm lekarzom!
Teraz, gdy to przepisuję (23 października 2024) jest tam "elegancja-francja"...sześciu lekarzy z zapisami na odpowiednią godzinę oraz możliwość powtarzania leków bez widzenia pacjenta...nawet na sześć miesięcy! Wówczas musiałem pisać kilka recept, a później "podbijać"...z pospiechu często myliłem się.
W tym czasie rozkradano w różny sposób medykamenty, aby sprzedawać drożej w Wolnej Europie czyli na zgniłym zachodzie, bo pecunia non olet.
Wróciły słowa czytania z drugiej Mszy św. (za ten dzień z wczoraj)...z hymnem wdzięczności (Rz 8, 31-39): "Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? (...) Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? (...) Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał?"
Fakt faktem już tutaj - z powodu pójścia za Zbawicielem - zabijają nas każdego dnia uważając, że jesteśmy jak "owce na rzeź przeznaczone". Mnie spotyka wyobcowanie, a jeszcze nie wiedziałem, że na koniec pracy zamiast jakiejś blaszki (nie znoszę) zawieszona mi pwzl 2069345 (zabójstwo cywilno-zawodowe).
Wróćmy do dyżuru na którym mogłem spożyć spokojnie obiad, a później trafiałem do różnych pacjentów...
- pana 66 lat od 20 lat żyjącego rozdzielonego z żoną od 20 lat...na jednym podwórku!
- samobójcy (powieszenie) w straszliwych warunkach!
- dodatkowo wyjechałem to stwierdzenia zgonu mojego pacjenta...jutro nie miałbym czasu, a nie wolno wydawać karty zgonu bez widzenia zwłok zmarłego.
Pragnąłem tylko przetrwać noc. Pomoc i ochrona Najświętszego Taty była ewidentna! Z dyżuru w piwnicy budynku trafiłem do przychodni na piętrze...taki mój los i tak będzie aż do emerytury. Jutro podczas wejścia do kościoła usłyszę słowa o opiece Boga Ojca. Dzięki tej opiece przetrwałem ten czas i tak też będzie jutro w przychodni...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 32
Przed Mszą św. o 6.30 zapaliłem lampkę przed Panem Jezusem Miłosiernym, a podczas czytania Słowa Bożego...popłakałem się z powodu miłości do Zbawiciela. To są sekundowe błyski, ponieważ więcej nie wytrzymasz, a już jeden rozrywają serce.
Od Ołtarza św. płynęły informacje o tych, którzy są narażeni na prześladowania z powodu pójścia za Zbawicielem, co Pan zapowiadał ("Mnie prześladowali i was będą prześladować"). Nawet zabijają ciała, ale nie dusze, które giną, ale od naszych grzechów! To wprost wieczne chwile w których przesuwają się męczennicy za wiarę...
Na ten moment w Ewangelii (Mt 10,28-31) padną słowa o męstwie w ucisku...
"Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie".
Odwróciłem ten przekaz, ponieważ za miłość do Pana Jezusa i pójście za nim zabijają. Padnie zapewnienie o którym wiem, że: "Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.(...) Dlatego nie bójcie się (...)...jesteście ważniejsi niż wiele wróbli".
Przypomniał się sen w którym "ujrzałem" syna zesłańców na Syberię... wrócili "po resocjalizacji" do swojej ojczyzny. Nawet nie wspominają o tamtym czasie ("nie nada"). Wrócił jeszcze Shoah. "Boże mój"...
Podczas Eucharystii popłynie pieśń: „Wszystko Tobie oddać pragnę i dla Ciebie tylko żyć (...) serce moje weź (...)". To wszystkiego jest nieprzekazywalne, nie chce wyjść się z Domu Pana. Podeszła do mnie, a ja jestem jednością z Panem Jezusem.
W domu podczas śniadania milczałem, nie cieszył przyjazd wnuczką z synową (rozproszenia). Tak właśnie pokazana jest Miłość Prawdziwa i jej ziemskie namiastki.
Raz jeden zaznasz tęsknej miłości za Panem Jezusem oraz pragnienie powrotu do Ojczyzny Prawdziwej, a będziesz wszystko wiedział i nie potrzebował żadnych dowodów!
Na ten czas w ręku znajdzie się „Dziennik duchowy” J. Matulewicza, gdzie na stronie 45 trafię na słowa: „jeśli opuścimy wszystko dla Boga (zerwiemy więzi z ziemią) - cóż mogą uczynić nam ludzie, przecież nie zabiorą Nieba!
W radiu Maryja będzie audycja o dzieciach upośledzonych, ktoś zadał pytanie o Eucharystii dla nich, a ja popłakałem się. Dzieci niepełnosprawne oraz słabi w ciele fizycznym, a to znak od Boga Ojca, że liczy się tylko Duch Boży, a nie siła ciała w naszym poczuciu!
Popłynie też pieśń miłości zjednoczonych ze Zbawicielem. Przypomniała się stacja "Pan Jezus zdejmowany z krzyża", która zatrzymywała wzrok. Pan wprost mówił: "zdejmujesz Mnie z krzyża". Pada, jest brzydko, ale wyszedłem, aby odmówić modlitwę. Jednak rozpraszali "towarzysze od towarzyszenia".
Ponieważ jutro mam dyżur w pogotowiu z płaczem pojechałem na następna Mszę św.! To wielka łaska, nawet wołałem: "Tato! Tatusiu! Tato!" Mimo 36 godzin postu nie smakował chleb ziemski (jak zawsze), bo dwa razy otrzymałem Chleb Życia, a sytość duszy tłumi pragnienia ciała fizycznego. To jest tajemnica naszego jestestwa.
Rano podczas przygotowywania się do dyżuru w pogotowiu będzie trwała tęskna miłość za Panem Jezusem. W tym czasie z radia Maryja popłynie piosenka: "Kocham Cię, kocham Cię" z poczuciem bliskości Zbawiciela. Łzy zalały oczy, a już na dyżurze z transmisji Mszy św. z Łagiewnik padnie pytanie kapłana: "czy kocham Jezusa?" Ofiarowałem ten dzień z odmówieniem koronki do Miłosierdzia Bożego.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 32
Po krótkim urlopie wracam do pracy w przychodni, ale boję się nawału chorych. Wielu lekarzy umiera z powodu przepracowania, a nie podnosi się tego problemu. Jednak, zawsze po prośbie do Zbawiciela o pomoc, mam odpowiednią ulgę.
Przykro mi z powodu "towarzyszy od towarzyszenia" żyjących dla "związku naszego bratniego", którzy czuwają już od rana. Dziwi nawet moje wcześniejsze przychodzenie do pracy (trzeba pobrać klucze z pogotowia w piwnicy)...nawet kierowniczka zespołu pytała o to! Nigdy nie zaglądała na korytarz o tej porze.
No cóż tak już jest z żyjącymi bez Boga, którzy służą tylko "samym swoim" przeciwko tym, którzy nie są z nimi. Nawet robi się wrogów z zawołanych i wybranych przez Boga. Dziwią się, że nie chcemy mieszać się z opętanymi przez Mefistofelesa (Kłamcę i Niszczyciela), który wciska ludziom władzę, posiadanie i przyjemności ziemskie. Przy tym ogłupia mądrych teorią ewolucji, a ostatnio wciska nasze powstanie na dnie oceanu...z jednej komórki!
Przecież oni pragną dobra wspólnego, ale po czasie wyszło, że dla "samych swoich". Dzisiaj, gdy to przepisuję możesz jasno ujrzeć różnice (mass-media) naszej wiary, Państwa Islamskiego oraz KRLD z przywódcą- bożkiem.
Zapisuję to świadectwo, a w TVP płynie dyskusja o filmie gloryfikującym Hitlera, dodatkowo wspominają też Stalina. Płyną też straszne sceny z Iraku (ranne i zabite dzieci).
Praca trwała od 6:35 do 16:00. Serce zalała radość z niesienia pomocy i pomagania potrzebującym. W tej radości zapaliłem lampkę pod krzyżem Pana Jezusa. Nawet spełnił się sen: widok załamanej gałęzi pod ciężarem dorodnych jabłek!
Dodatkowy znak był u okulistki, która stwierdziła, że mam naprzemienną wadę wzroku (+0.5 i -0.5)...mogę jeździć samochodem bez okularów. Zarazem w TVN "Uwaga" okulistka nie rozpoznała guza mózgu, a chora przez to straciła wzrok.
W mass mediach informują o różnych wyczynach ludzi bezbożnych...
- zabijał bezdomnych, bo śmierdzą
-właśnie policja złapała dilerów narkotyków
-zachłanność pazernej władzy aż do szaleństwa
- biegły sądowy, a nie ma uprawnienia...
Na Mszy św. wieczornej padną słowa (2 J 4-9), że na świecie "pojawiło się na wielu zwodzicieli, którzy nie uznają, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele ludzkim".
Psalmista wołał (Ps 119,1-2.10-11.17-18)...
"Błogosławieni, których droga nieskalana, którzy postępują zgodnie z Prawem Pańskim.
Błogosławieni, którzy zachowują Jego napomnienia i szukają Go całym sercem"...
Natomiast Pan Jezus wskazał na Paruzję (Ewangelia: Łk 17,26-37): "W owym dniu kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie".
APeeL
- 11.11.2004(c) ZA SKAZANYCH NA ŚMIERĆ...
- 10.11.2004(ś) DZIEŃ WDZIĘCZNOŚCI NAJŚWIĘTSZEMU STWÓRCY ZA OTRZYMYWANE ŁASKI...
- 09.11.2004(w) ZA RODZINY Z ZERWANYMI WIĘZAMI...
- 08.11.2004(p) O ZMIŁOWANIE BOŻE DLA SZERZĄCYCH ZGORSZENIE...
- 07.11.2004(n) ZA TRACĄCYCH BLISKICH...
- 06.11.2004(s) ZA OFIARY FAŁSZYWYCH WYROKÓW...
- 05.11.2004(pt) ZA OCZEKIWANYCH...
- 04.11.2004(c) ZA UMOCNIONYCH...
- 03.11.2004(ś) ZA SZCZODRZE OBDAROWANYCH...
- 02.11.2004(w) ZA OCZEKUJĄCYCH WSPARCIA DUCHOWEGO...