- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 380
Po wczorajszym umęczeniu spałem jak kamień. W śnie zetknąłem się z pijanym mającym wiele pieniędzy, to dziwne, ale w snach odwrotnie, np. strona lewa to prawa.
Myśl uciekła do bankomatów przy pobieraniu kręcili się z tel. komórkowymi...na pewno istnieje jakaś możliwość szpiegowania elektronicznego podczas pobierania pieniędzy...wpisywania kodu! Po latach tak uczyni mieszkający niedaleko Polak, która założy mi stronę internetową, a później będzie szkodził, aby reperować i zarabiać.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (03.10.2019) cyberataki to normalka...nawet wojenna. Tak czynią też lekarze wynajdując choroby u przestraszonych lub reklamujący leki na brodawki, a w tym czasie wciskający raka skóry. Menelia jest w każdej dziedzinie. Rabunek nie oznacza teraz włamania do mieszkania, ale odbywa się wirtualnie.
Kiedyś straciłem pieniądze na cmentarzu, które ukradł dziadek w obecności małego wnuczka. Prosiłem, aby oddał, bo nie chciałem później chodzić po sądach, ale nie przyznał się.
Nie planowałem Mszy św. porannej, ale - biegnę do Domu Pana - po przeżegnaniu mieszkanie...poprosiłem też św. Michała Archanioła o ochronę. Na ten czas Pan dał do ręki modlitwę do o. Pio, ale odłożyłem na później...czyli na św. Nigdy! Tego świętego w pewnych kręgach uważano za oszusta. .
Po Eucharystii napłynęło poczucie niegodności darów, wzdycham tylko: „Jezu! och Jezu”, a Pokój Boży zalał duszę. Dzisiaj mam dyżur w przychodni, gdzie przybyłem wcześniej, ale już wpadł za mną były alkoholik (ten ze snu), a ja mu powiedziałem;
- Co zrobiłem panu złego, że wpada pan za mną!
Dałem mu zastrzyk na ból głowy, ale okaże się, że to początek ataku bestii po wczorajszych modlitwach i dzisiejszej Mszy św. Ludzie wpadali, obca pielęgniarka, która przejeżdżała przez nasze miasto poprosiła o skierowanie do sanatorium. Trafił się też pan i chciał lek, którego.
Oprócz wpadania pacjentów przeszkadzało wnoszenie kart i tak będzie do 14.00, a pracujemy w tym dniu do 12.00! Nawet syn nagle zabrał mi samochód. Z telewizji popłyną obrazy;
-
fikcyjny policjant aresztuje normalnego kierowcę...
-
przemoc na zawodach sportowych, kogoś przebito nożem
-
importujący samochody stoją w nieskończoność na przejściach granicznych!
-
wojna Izrael / Palestyna
-
pożyczkobiorcy tracący wszystko (dzisiaj, gdy to przepisuję 03.10.2019) wróciła sprawa "frankowiczów"
-
"fala" w wojsku, więzieniach i w poprawczakach
-
porwano syna małżeństwa policjantów.
Zbyto wzywającą trzy razy do umierającej matki, która zmarła. Przypomniał się lekarz-cham popychający słabe i chore babcie. Właśnie kamery pokazują napad dwóch żuli na starszego właściciela kamienicy...
Przypomniało się poranne karmienie psa, prawie zagryzionego. Kiedyś sam mogłem tak stracić życie (pogryziony, przewróciłem się).
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 909
Dzień Kobiet
Noc. Dyżur w pogotowiu, a przede mną dzień ciężkiej pracy. Przykro, bo zerwano o 2.30 na daleki wyjazd do bólu głowy, ale na miejscu okaże się, że trafię do ciężko chorej. Dzisiaj jest świeto kobiet i już po chwilce znam intencję. W ciemności karetki zacząłem odmawiać moją modlitwę.
Nad śmiertelnie chorą 42-letnią nauczycielką wisi wielki obraz Pana Jezusa z Najświętszym Sercem. Nawet teraz, gdy to opracowuję łzy płyną po twarzy. Pacjentka cierpi na niewydolność układu moczowego, przebyła zabieg usunięcia nerki, a teraz ma krwotok. Na nogach cała rodzina, a matka chorej pokazuje słoik krwi. Jedziemy do szpitala, a ja wołam za:
- płaczące matki zamordowanych pracowników banku
- kobiety poszkodowane w wojnie Izraela z Palestyną
- kobiety niepłodne i za te, które cierpią na zespół poaborcyjny
- a także za żony alkoholików pozbawione środków do życia
- wspomniałem też moją żonę.
Z pacjentką zeszło do 5.30 (3 godziny). Po chwilce snu znalazłem się w „młynie” czyli przychodni, gdzie pracę zaczynam wcześniej, aby zawsze wyjść później. To czerwone niewolnictwo, ale raduje służenie potrzebującym. Zdążyłem się przebrać, ale ponownie muszę jechać daleko, bo jeszcze jestem na dyżurze (jeden budynek).
Trafiłem do płaczącej staruszki, gdzie jeden z synów napuścił zbirów na swoich braci, a wszyscy mieszkają pod jednym dachem. Przez sekundę poczuj ból Najświętszego Serca naszego Boga Ojca, gdy widzi bijące się narody. Zabieram poszkodowanych na oczach zrozpaczonej matki.
Wróciłem i pracowałem bez wytchnienia do 17.45, ale sami chorzy to jeszcze nic takiego, bo dochodzi współcierpienie z pacjentami. Ile zatroskania jest w niewiastach. Oto przybyła kobieta z mężem tracącym pracę oraz przestraszona matka chorych dzieci.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (11.07.2013) czytam słowa Matki Bożej: „Matka nigdy nie wyrzeka się dziecka, chyba, że jest zmuszona się z nim rozstać. /../ Dziecko wzrasta w jej łonie i nigdy nie ulega przerwaniu więź łącząca je z nią. /../ I matka odczuwa udręki /../ Matce rozdziera się serce, gdy śmierć wyrywa jej dziecko”.*
Mężczyźni nie znają tej duchowej łączności serca matki z dzieckiem, które jest oddalane w różny sposób (wojsko, małżeństwo, kapłaństwo).
Po powrocie do domu padłem podczas oglądania DTV, a żona sprawdzała czy żyję, bo właśnie nagle zmarł kolega chirurg z naszej przychodni (56 lat), a wczorajszej nocy w szpitalu padł inny (46 lat).
Dopiero następnego dnia na nabożeństwie z jasnością ujrzę, że na szczycie cierpień niewiast „stała Matka Boleściwa koło krzyża”, a w ręku znajdzie się obrazek naszej Pani Świętej. Przepisuję to w prowadzeniu przez Boga, bo właśnie Matka Boża to potwierdziła: „Ja wyrzekłam się Mojego Syna, od chwili kiedy Go miałam. Oddałam Go Bogu. Wam Go oddałam”.*
Wróciły obrazy rozpaczających matek chorych dzieci, niewiast szukających pomocy, bitych i prześladowanych. Piszę, a na pierwszej stronie „Fakt-u” (04.07.2013) krzyczy tytuł: „Więził mnie i gwałcił 13 lat”...wreszcie zbuntowała się żona zwyrodnialca, którego kochała.
W podziękowaniu za moje modlitwy - w drodze na Mszę św. - śpiewały mi szpaki zasiedlone na drzewie przy bloku, a nad głową krążyły gołębie... APEL
* „Poemat Boga-Człowieka” ks. 1 str. 176-177 Vox Domini Katowice 1998
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 368
Po przebudzeniu podziękowałem Bogu za dzień wolny od pracy, bo przede mną jest wiele spraw do załatwienia. Później będzie wichura i zgaśnie światło oraz zdarzy się napad (przybędzie policjant). Z tego powodu będę na komendzie i w urzędzie.
Na Mszy św. porannej podczas czytania Słowa „patrzył” Pan Jezus Miłosierny i wizerunek Ducha Świętego oraz Twarz Zbawiciela z krzyża na ołtarzu. Jakie spotka mnie cierpienie? Przecież dzisiaj mam wolny dzień. W mojej duszy nic się nie dzieje, ale to tylko chwilowe. Podczas kupowania „Niedzieli” mówię do sprzedającej o Niebie i Bogu...o Dobru, Prawdzie i Miłości.
Po powrocie do domu w telewizji trafiłem na piosenki, a łzy zalały oczy, ponieważ napłynęła bliskość Boga Ojca. Tam padły słowa; „gdy ziemia zapłacze za sobą...usłysz głos”. Przykro, bo na Ziemi Świętej trwa wojna, obrazy wzajemnej nienawiści Żydów i Arabów. Pragnę ciszy i milczenia, bo duszę zalewała nieopisana słodycz i pokój. To wielka łaska Boga.
„Tato! Tato! jakże pięknie to urządziłeś...och! Ojcze! Tato! Wolność, ojczyzna, piękno, dobro - to od Ciebie, Ojcze nasz! Tylko Tu możesz to dać”.
Z komendy policji poproszono na przesłuchanie. Tracę pokój, bo nie wiem czego pragną, ale okazało się, że sprawa dotyczyła wyjazdu do pijanego, który upadł przy barze i złamał udo. Teraz podaje, że spadł z woza przy pracy (wg nas; prolapsus e vosus)...
Wreszcie wygrałem w „To-To”, ale tylko 10 zł! Starczyło na winogrona i truskawki...pragnąłem większej sumy, aby wspomagać biednych. Trzeba wymienić prawo jazdy, a mam nieważne badanie lekarskie. Miałem szczęście, bo nie było nikogo u kolegi. Obdarowałem dzieci i żonę. Tak raduje się Bóg, gdy nam pomaga.
Na dyżurze w pogotowiu po chwilce ulgi miałem wyjazd do pacjenta po operacji guza mózgu, ale nie mieliśmy odpowiedniego cewnika. Pojechaliśmy do szpitala, gdzie panował smutek, bo na dyżurze nagle zmarł 46-letni chirurg.
Właśnie dzisiaj przysłano „Echo" Medziugoria (marzec 2002), gdzie jest Orędzie Matki Bożej z prośbą, abym stał się przyjacielem Pana Jezusa. Mam świadczyć wobec świata „jak wskrzeszony Łazarz”. Tak, tak...
Po chwilce snu zerwano na wyjazd do domu z wielkim obrazem Pana Jezusa w Ogrójcu...taki był w moim domu rodzinnym!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 398
Przebudziły mnie przykre zaburzenia rytmu serca. W drodze do kościoła zdziwiony zobaczyłem na niebie księżyc i wielkie słońce. W sercu ból, bo trwa wojna w Ziemi Świętej...
Popłakałem się podczas Eucharystii, łzy płynęły po policzkach na ziemię (dar łez), a sprawiło to zjednanie sercem z ludźmi słabymi i samotnymi, których symbolem są wdowy.
Od 7.0 - 15.00 trwał nawał chorych z kłótniami i złością pacjentów. Przesuwali się słabi:
- napadnięty w pociągu po obdukcję
- rolnicy, chorzy, biedni, bezrobotni
- proszący o zaświadczenie do urzędu pracy i opieki społecznej
- nie mający pieniędzy na leki
- wdowy.
Teraz, gdy to piszę pokazują miejscowość, gdzie jeden wdowiec przypada na 30 wdów!
Dziwne, bo rozmawiałem z przedstawicielem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Słodycz Boża zalewała serce. Płynie informacja o przeciwnikach aborcji oraz spotkanie z pragnącymi adoptować dzieci. Jakże chciałbym wygrać w „To-To” i bronić biednych oraz słabych. W telewizji Puls będzie relacja o obrońcy bitego, którego w odwecie też pobito!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 408
Zaczynem opracowywanie tego świadectwa wiary (03.10.2019), a płyną informacje o budowanych w Katarze wysokościowcach. Wchodzisz tam, płacą lub nie, giniesz w nieludzkich warunkach (upały) i biorą następnego. Znamy to z naszych "obozów pracy" prowadzonych przez neobolszewików. Ja sam w końcu padnę z powodu zespołu przewlekłego przemęczenia.
Na Mszy św. o 6.30 były piękne czytania. Popłakałem się po Eucharystii, która pękła na pół (”My”). Krzyczałem tylko: "Jezu. Tato. Jezu!" Moje serce zalało poczucie wygnania. Zesłabłem w ciele, które opanowała senność.
W przychodni nie było nikogo, ale to pułapka. Nawet zasłabnie młody kolega! Kłótnie, szum, załatwiam po 3 pacjentów jednocześnie. Po obiedzie na spacerze odczytałem intencję. Po latach będzie to standard.
Przepłynęły obrazy obozów pracy, zamordowanego w banku, uszkodzonych z powodu przepracowania (była taka rolniczka i lekarka anestezjolog), a w „Sup. expressie” opisywano wypadek w kopalni... przypomniał się stan wojenny i strzelanie do górników.
W telewizji trafiłem na relacje starszego człowiek, którego zwabionego do obozu pracy na Zachodzie. Później zostawiono go bez niczego i mógł umrzeć z rozpaczy. Jeszcze zabicie prostytutki przez alfonsa.
W czasie prac w tunelu we Francji doszło do wybuchu...dobrze, że w porę nadeszła pomoc. Teraz, gdy to opracowuję u nas doszło do wybuchu gazociągu. Obok układano drugą nitkę i wrzucano piach na stary przewód. Przepływa cały świat zabijanych przez męczenników diabła.
Dzisiaj była Ewangelia o synu marnotrawnym, który pasł świnie i wrócił do ojca...
APeeL
- 04.03.2002(p) ZA TYCH, KTÓRYCH NIE MA W POTRZEBIE
- 03.03.2002(n) ZA TYCH, KTÓRZY ZERWALI ŁĄCZNOŚĆ Z BOGIEM
- 02.03.2002(s) ZA ZASKOCZONYCH
- 01.03.2002(pt) ZA PRAGNĄCYCH UZDROWIENIA
- 28.02.2002(c) ZA BŁOGOSŁAWIĄCYCH BOGA Z DZIĘKCZYNIENIEM
- 27.02.2002(ś) ZA POKRZYWDZONYCH PRZEZ LOS
- 26.02.2002(w) ZA ROZMIŁOWANYCH W TOBIE, BOŻE OJCZE!
- 25.02.2002(p) ZA WYKORZYSTYWANYCH W PRACY
- 24.02.2002(n) ZA OFIARY BEZTROSKICH DZIECI
- 23.02.2002(s) ZA OCZEKIWANYCH PRZEZ BOGA