Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

06.04.2005(ś) ZA ŻYJĄCYCH DLA TWEJ CHWAŁY OJCZE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 kwiecień 2005
Odsłon: 397

      

   Zaczynają się przygotowania do uroczystości pogrzebowych Jana Pawła II. Wprost ujrzałem Piramidę Świętości, a na jej szczycie naszego papieża i w dół różnych, żyjących dla Chwały Boga Ojca! 

    Na Mszy św. porannej (Dz 5,17-26) Żydzi zatrzymali i wtrącili do więzienia Apostołów. W nocy anioł pański wyprowadził ich i rano nauczali w świątyni...zamiast trafić na przesłuchanie przed Sanhedrynem.

   Natomiast Pan Jezus powiedział do Nikodema w Ew (J 3,16-21), że Bóg Ojciec przysłał Go z miłości, ale tych, którzy uwierzą zbawić. Bracia starsi w wierze dalej tkwią w ciemności kiwając się przed Ścianą Płaczu.

   Rano szukałem czegoś, a w ręku znalazły się "Tajemnice Światła"...w ten sposób przypomniano mi o odmówieniu zadanej pokuty - po ostatnie spowiedzi. "Patrzył" też o. Pio z prośbą do Pana Jezusa niemieckiej mistyczki Justyny Klotz (1888-1984).

   "Jezus, Maria, kocham Was, ratujcie dusze kapłańskie, ratujcie dusze kochając. Gorąco proszę, aby ten Akt Miłości każdym tchnieniem, każdym uderzeniem pulsu tysiąc razy wolno mi było powtórzyć". Przypomniał się poranek z zawołaniami za kapłanów w radiu Maryja.

   Podczas przyjęć w przychodni wprowadzono do mnie rodzinę nagle zmarłego rzeźbiarza samouka. Teraz, gdy to przepisuję towarzyszą mi jego figury: Zbawiciela, św. Rodziny oraz wielka płaskorzeźba Matki Bożej z Dzieciątkiem oraz Pana Jezusa ukrzyżowanego.

    Skomplikowano jego pochówek wzywając pogotowie i prokuratora. Przy okazji mówiłem im o nieszczęściu śmierci nagłej...wiążą się z nią także nasze kłopoty, co potwierdzili. Wyraźnie "napływało", aby nie brać pieniędzy za wypisanie aktu zgonu.

   Później, gdy to przekażę żonie i obejrzę figury...pobiegnę na drugą (wieczorną) Mszę św. w jego intencji! To wszystko stanie się jasne - po odczycie intencji. Wokół kościoła jest wiele lampek, także przy krzyżu, a to daje wielki bałagan. Z serca uporządkowałem wszystko...zeszło 1.5 godziny (3 taczki). Po wszystkim serce zalała radość. Jak ci to wyjaśnić? Ktoś powie; przecież to sprawa kościelnego, a nie lekarza!

    Wieczorem w ręku znalazł się "Rycerz Niepokalanej", gdzie jest relacja hiszpańskiego malarza Bartolomé E. Murillo),Esteban, który - po długotrwałych modlitwach - stworzył wizerunek Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia z Soulu.

   Natomiast Polak Józef Fabisza wyrzeźbił Matę Bożą, która jest umieszczona w Grocie Lourdzkiej. nauczycielka modliła się za złego ucznia...z rezultatem, a modlitwy Ani ("Dom na piasku") sprawiły uzdrowienie duszy - umierającego na nowotwór - w związku niesakramentalnym ("radosny odlot"). Większość modli się za dobrych, babcie wołają o swoje zdrowie i za lekarzy. Wymieniłem przykłady różnie żyjących dla chały Boga Ojca.

    Jako lekarz znam strach ludzi przed śmiercią nawet katolików (mała wiara) z pragnieniem bycia na wiecznym zesłaniu ("Sto lat")...

                                                                                                                      APeeL

 

28.03.2005(p) PODSZEDŁ DO MNIE PAN JEZUS ZMARTWYCHWSTAŁY...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 marzec 2005
Odsłon: 323

Poniedziałek Wielkanocny

    Msza św. o 10.15...pod kościołem śpiewają ptaszki i grzeje słońce o którym nic nie wiemy! Przy tym ludzie uważający siebie za mądrych...śmieją się z wierzących. Chyba z tego, że nie jesteśmy sierotami, bo mamy Boga Ojca, a po śmierci wracamy do Królestwa Bożego, gdzie czeka na nas Tata z otwartymi ramionami.

   Jakże piękne jest moje obecne życie...przerywane atakami Szatana, który nie może oderwać mnie od miłości Boga Ojca. Proszę, aby próby były odpowiednie dla mnie, bo jeszcze nie jestem u szczytu Góry Świętej.

    Poprosiłem też o błogosławieństwo dla kierowcy, który zlitował się nade mną i wiózł mnie ze Szczyrku do mojego miasta (nawet skręcił w prawie pod dom). Moje świadectwa wiary mają służyć innym. W tym czasie serce zalewał pokój z poczuciem, że Pan Jezus przyjdzie do mnie z Bogiem Ojcem.

    Apostoł Piotr „mówił” przez głośnik o dziele Pana Jezusa, Syna Bożego (Dz 2,14.22-32), który dziełami i cudami zadziwiał wszystkich, ale „został wydany" i przybity "rękami bezbożnych do krzyża". (...) Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami”.

    Natomiast w Ewangelii (Mt 28,8-15) Pan Jezus Zmartwychwstały stanął przed niewiastami, które właśnie dowiedziały się o tym: „Witajcie. One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. (…) Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą”.

   Jakże Bóg zaskakuje mnie każdego dnia, bo można powiedzieć, że Zmartwychwstały Zbawiciel podszedł właśnie do mnie (w postaci Eucharystii). Popłakałem się z powodu natchnienia kapłana, aby wyjść na zewnątrz kościoła do małej grupki ludzi.

    W podzięce nawałem kwiatów dla Pana Jezusa. Jakże mało jest w nas wdzięczności za bezmiar łask, ponieważ uważamy, że wszystko jest wynikiem naszej zapobiegliwości!

                                                                                                                      APeeL

27.03.2005(n) WDZIĘCZNY PANU JEZUSOWI ZA OCALENIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 marzec 2005
Odsłon: 366

Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego

    Wróciłem z ciągu dyżurowego (od piątku), a w oczekiwaniu na powrót żony z kościoła...w telewizji  trafiłem na dwa obrazy:

- procesję Eucharystyczną

- relację z kaplicy pod Golgotą!

   Z płaczem padłem na kolana, napłynęły obrazy ocalonych w różny sposób z przykładem Gajowniczka w Oświęcimiu przez o. Kolbe.  Na ten czas Jan Paweł II będzie mówił w Częstochowie o swoim ocaleniu przez MB Częstochowską podczas zamachu. Zaśpiewał później: „Liczę na Ciebie Ojcze” i mówił o wdzięczności.

   W „Rycerzu Niepokalanej” trafię na art. o „Niewidzialnych towarzyszach”, a „Super express” da art. z obrazem Pana Jezusa: „Umarł, by nas ocalić”.

    Na niebie przeleciały samoloty i helikoptery, a za ogrodzeniem był wielki pies. W myśli nasze zesłanie („Obóz Ziemia”) z zagrożeniem komunizmem, bo „związek nasz bratni” miał ogarnąć ludzki ród.  

    Trafiłem na kapłana w konfesjonale, któremu dałem świadectwo wiary, mówiąc, ze grzeszę każdym oddechem i potrzebie wdzięczności...dlatego ta spowiedź.

   Dzisiaj są znane czytania o pustym grobie...Zmartwychwstaniu Zbawiciela (Dz 10,34a-37-43): „Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków (...)”. Radosny psalm z Alleluja oraz zalecenia św. Pawła (Kol 3,1-4): „Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu”.

         Popłakałem się po Eucharystii i nie mogłem wrócić do domu...

                                                                                                                 APeeL

26.03.2005(s) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH ŻYCIE DLA OCALENIA INNYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 marzec 2005
Odsłon: 380

Wielka Sobota

   Trwa ciąg dyżurowy od 15.00 w Wielki Piątek...przez 36 godz. wypiłem tylko kawę, a za to otrzymałem podziękowania (znalazłem czerwoną różę). Popłynie moja modlitwa w intencji tego dnia.

   W tym czasie trafiałem do domów, gdzie bożkiem jest przepych. Z drugiej strony przewijali się bliscy śmierci: zatruci alkoholem, nieprzygotowani do śmierci z chwaleniem jej nagłości, zabijających się o byle co. Każdy zna to z własnego życia, ale w różnych służbach mamy z tym do czynienia na co dzień!

    Takim miejscem jest izba przyjęć w szpitalu, częściowo pełniąca funkcję izby wytrzeźwień, gdzie zwożą zatrutych alkoholem o raz tzw. „miśków”, którzy trzeźwieją w oddzielnym pokoju. To prawie zwłoki ludzkie...przykro mi, bo te ciała są nośnikami naszych dusz.

   Tam też trafił mój „pacjent”, któremu podłączono kroplówkę...po ocknieniu westchnął tylko: „Jezu!” Ile razy sam takim byłem, ale Zbawiciel zmiłował się nade mną i mam odjęty nałóg.

     Przepływała też „duchowość zdarzeń”...

- z radia płynęła informacja z Ukrainy o dziewczynie ratującej z pożaru siostrę (doznała 80% poparzenia ciała), a teraz, gdy to przepisuję zmarł chłopczyk, który ocalił mieszkańców płonącego bloku. Wstrząs wywołują jego słowa wzywające straż pożarną.

    Przypomniał się sen: pożar włącznika lampki nocnej, który faktycznie był zepsuty. Dziwne, bo wcześniej byłem przy zniszczonej figurce św. Floriana (obok straży).

- w filmie pokażą postrzeloną niedźwiedzicę z małym, który lizał jej rany

- wypisałem dokumenty babci z urojeniowym zespołem organicznym do odpowiedniego domu opieki społecznej

- Secret Service, policja, pogotowie ratunkowe i straż pożarna to symbole poświęcających swoje życie dla innych (wypadki, złamania, bóle, zagrożenie życia i zgony)

- pomoc drogowa kierowcy TIR-a wywróconego na poboczu drogi

- walka o życie skazanych (o. Kolbe)...

     Przepłynął obraz boju nad nami, bo mamy oszukanych przez Mefistofelesa (ok. 90% ludzkości), a przykładem jest „związek nasz bratni, który ogarnie ludzki lud”. Tak właśnie jest obecnie (kwiecień 2022 r.) po napaści na Ukrainę przez Federację Rosyjską.

   Z drugiej strony trzeba ujrzeć interwencję strony Bożej...ewidentne ocalenie Jana Pawła II przez MB Częstochowską, działanie MB Pokoju z zastępami świętych, którym przewodzi św. Michał Archanioł oraz wszystkich ludzi dobrej woli.

   Przypomniał się kierowca, który zabrał mnie z trasy E7, gdy stałem w deszczu, zatruty alkoholem. Później wołałem do Boga za niego tak jak pacjenci za mnie (”módlcie się jedni za drugich”). 

     Nagle ujrzałem górę ratujących innych, a na jej szczycie jest Golgota z Panem Jezusem, który dla naszego zbawienia świadomie poświęcił Swoje Życie. Kończę ten zapis, a w „Super express'” zamieścił wizerunek Pana Jezusa z tytułem: „Umarł, by nas ocalić”...

                                                                                                            APeeL

 

25.03.2005(pt) ZA TYCH, KTÓRZY OPUŚCILI CIĘ, JEZU...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 marzec 2005
Odsłon: 363

Wielki Piątek

    Bardzo lubię ciąg dyżurowy w pogotowiu (od 15.00 w piątek do 7.30 w niedzielę). Właśnie taki otrzymałem jako pokusę, bo bezbożni koledzy „wypoczywają” w święta. Dodatkowo w Wielki Piątek miałem wolne do czasu dyżuru i w tym czasie czyniłem same „dobre” rzeczy...

- marnowałem czas na streszczanie artykułów medycznych

- załatwiałem różne sprawy i robiłem zakupy

- sprzątałem przy bloku i robiłem naprawy, a nawet zbierałem śmiecie i pety...

    Żona z tego powodu zdenerwowała się, ale sama nie zauważyła, że dzisiaj myła okna i wieszała firanki! Po czasie będę wiedział, że to wszystko wynikało z później odczytanej intencji modlitewnej z określeniem, że jest to: "czasu miotły i trzepania dywanów”.

   To prawda, bo wówczas trwają pilne prace: wykańczania nowych mieszkań (moja kierowniczka złamała sobie rękę), łatania dziur w drogach, gotowania, pucowania samochodów oraz składania życzeń z „piciem na zdrowia aż przyjechało pogotowie!” Przy tym zapomina się o umierających i chorych (wezwaniu kapłana w celu uzyskania Sakramentu Namaszczenia Chorych).

    Ja jestem gorszy od nich, bo widziałem pokusę, mogłem oddać te dyżury, ale jako pracoholik wybrałem moją przyjemność i forsę...zamiast uczestnictwa w największym wydarzeniu naszej wiary: w Męce i Zmartwychwstaniu Pana Jezusa! Zbawiciel w tym właśnie dniu został opuszczony przez wszystkich, a także przeze mnie! „Panie Jezu zmiłuj się!”

    Papież  błędnie chciał zmienić słowa Modlitwy Pańskiej: „i nie wwódź nas na pokuszenie”. Narzuca się pytanie: jak bez prób dać opinię o pracowniku, sportowcu, lotniku, itd. Pokusy to próby naszej wiary (ujawnienie naszych wad), a nie namawianie do złego. Ile razy badasz tak swoje dzieci: zalecasz wykonanie czegoś...jeden wykona bez mruczenia, drugi mruczy, a trzeci oszuka, że wykonał.

    O 15.00 do pogotowia...

- wpadł pierwszy „pacjent”...kandydat na kierowcę, którego załatwiłem (jeden budynek)

- wezwano do babci z która „coś trzeba zrobić na święta”...

- pędziliśmy do nagłego zgony (72 lata): nie zdążył do kościoła i nie był u spowiedzi

- nie pił, ale teraz zaczął i wystąpił napad epilepsji

- kolka wątrobowa, bo „coś zjadła”

- krwotok z nosa...i tak do 24.00!

    Następnego dnia w wielkim bólu odmówię moją modlitwę trafiając do domów pełnych przepychu i biedy. W tym czasie dalej będą przewijali się zatruci pijacy, trafię na pobitą kobietę oraz skatowanego przez ojca.

                                                                                                          APeeL

  1. 24.03.2005(c) ZA WIĘŹNIÓW MIŁOŚCI...
  2. 23.03.2005(ś) W INTENCJI ŻONY
  3. 22.03.2005(w) ZA ZBRUKANYCH...
  4. 21.03.2005(p) ZA PORÓŻNIONYCH...
  5. 20.03.2005(n) ZA BEZLITOŚNIE MORDOWANYCH...
  6. 19.03.2005(s) ZA POWIERZONYCH OPIECE ŚW. JÓZEFA
  7. 18.03.2005(pt) ZA PRAGNĄCYCH ŁADU...
  8. 17.03.2005(c) OBFITOŚĆ CHWAŁY W KAŻDYM UTRAPIENIU...
  9. 16.03.2005(ś) ZA PODĄŻAJĄCYCH ZA INSTYNKTEM...
  10. 15.03.2005(w)   ZA POGRĄŻONYCH W ŚNIE...

Strona 1468 z 2293

  • 1463
  • 1464
  • 1465
  • 1466
  • 1467
  • 1468
  • 1469
  • 1470
  • 1471
  • 1472

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 249  gości oraz jeden użytkownik.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?