- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 424
Świat szalał o północy, a w relacji z Limy, gdzie był wybuch - kobieta z krzyżem - krążyła wokół rumowiska. Ja zaczynam ten rok od ucałowania Pana Jezusa, modlitwy i zapalenia lampki pod krzyżem oraz podziękowania za możliwość służenia Bogu Ojcu.
Na Mszy św. o 6.30 popłyną słowa błogosławieństwa Boga Ojca, a w Ew pasterze odnajdą Dzieciątko. Później przeczytam o tym w „Poemacie Boga-Człowieka” Marii Valtorty. Anioł Pański zawiadomił ich o Narodzeniu Zbawiciela, a ja popłakałem się. Dodatkowo w ręku znalazł się obrazek św. Rodziny z błogosławieństwem dla mojego domu!
Po zjednanie z Panem w Eucharystii popłakałem się z powodu tej łaski i nie chciało się opuścić świątyni. Dobrze, że dzisiaj nie mam dyżuru, bo jestem senny i nim się obejrzałem stał się wieczór. Nie można wyjść na modlitwę, bo jest ziąb i wiatr.
Z Australii płyną obrazy pożarów dochodzących do ich stolicy oraz zagrożenie wojną: Indie-Pakistan. W ten dzień syn pojechał do pracy. Ile niebezpieczeństw niesie każda chwilka naszego życia. Jakże potrzebna jest nam Opatrzność Boża...lekceważona i rzadko wykorzystywana przesz ludzkość.
Na kolanach podziękowałem za ten dzień Bogu Ojcu z przepraszaniem…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 434
W telewizji pokazano służbę medyczną z czasu Pierwszej Wojny Światowej, PCK, a żona wspomni, że wspiera firmę syna, który ma kłopoty. Napłynęła też pomoc dla mnie w odczycie intencji, bo trafiłem na uratowanie tonącego oraz amputujących kończynę dolną.
Wczoraj specjalnie czekałem na program: „Słuchaj Izraelu” o Żydach posługujących Jahwe. Wspomni się Apostołów i obsługiwaniu Stołu Pańskiego. W serce wpadną słowa Pana Jezusa o tym, że nie przyszedł, aby Mu służono.
Podziękowałem Panu Jezusowi za łaskę posługiwania, a wzrok zatrzymał obrazek „Zdejmowanie Zbawiciela z krzyża”, co oznacza: „zdejmujesz Mnie z krzyża”. Chodzi o to, że Pan Jezus jest nadal krzyżowany („ukrzyżuj Go”) poprzez odrzucanie naszej wiary, obrażanie i wyśmiewanie.
Nie wiedziałem dlaczego napływały obrazy posługujących; stewardesa, kelnerka, a nawet pani posługującej na weselach...właśnie podarowała nam taki prowiant na śniadanie. Pierwszy pacjent będzie mówił o kościelnym, a jest to wielkie powołanie, bo rzadko trafia się odpowiedni człowiek. Z radia popłynie informacja o diakonii świeckiej w naszym kościele.
W ramach tej intencji sam służyłem innym:
- biednej rolniczce i jej bratu dałem zwolnienie lekarskie...płacą grosze (za 30 dni 100 zł), ale mają na chleb codzienny
- niezdolnej do pracy w rolnictwie koledzy nie chcą dać renty...także społecznej
- podobnie jest z młodym i głuchym, który nie może znaleźć pracy, a nie ma z czego żyć
- kierowcę PKS-u z demencją skierowałem na rentę...jego żona powiesiła się z rozpaczy
- jakby na znak przybył inwalida wojenny, który zażywa wiele leków.
Napór chorych zakończył się przyjęciem biednego i brudnego staruszka. Moje serce było mu bliskie...pomogłem mu i dałem na leki.
W czasie obiadu w telewizji płynęły obrazy z wesela u Żydów. „Spojrzał” Pan Jezus w koronie cierniowej, bo naród wybrany trwa w odwróceniu.
Tuż przed wyjściem na Mszę św. wieczorną poznałem intencję. W kościele siostra zaśpiewała: „Anioł pasterzom mówił”, a ja zrozumiałem, że naszym jedynym Pasterzem jest Zbawiciel, który otworzył dla nas Królestwo Boże.
W domu trafiłem do namiastki Królestwa Bożego, gdzie pragnie doprowadzić nas Syn Boga Żywego. Z wdzięczności postawiłem kwiaty pod krzyżem Pana Jezusa, a żonie, która - zasnęła umęczona posługiwaniem - podarowałem bukiet...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 278
Św. Rodziny
Zerwałem się z pragnieniem bycia w Sanktuarium MB w Lewiczynie i podziękowania za cały rok opieki nad moją rodziną: leczenie syna w IPiN, operację żony, za umiarowienie mojego serca, polepszenie warunków mieszkaniowych córki i za łaskę życia dla Zbawiciela.
W tym czasie w telewizji płyną obrazy:
- krzywdzonych rolników, którzy muszą czekać 60 dni na zapłatę za dostarczone produkty
- bezdomnych
- bogacza, który poręczył pożyczkę i jednego dnia został pozbawiony wszystkiego
- rzeźbiarza wędrownika, który osiedlił się w pomieszczeniach byłego PGR-u i teraz zamarza
- do tego Rosja zniszczona duchowo, gdzie zabija się kapłanów, brakuje świątyń
- oraz ofiary wojny Izrael/Palestyna.
Miałem problem, bo ważny jest odczyt gdzie i kiedy być na Mszy św. Szatan kusi „dobrem”, a wiele razy jechałem do odległego kościoła, gdzie całowałem klamkę. Wybrałem Mszę św. o 12.15 w moim kościele.
Dobrze, że tak się stało, bo dzisiaj jest wichura...dlatego wcześniej pojechałem samochodem i miałem miejsce blisko Ołtarza św. z wizerunkiem św. Rodziny i Dzieciątkiem. Jeżeli ktoś chodzi do swojego kościoła i o jednej porze to nie ma takiego problemu. Po latach odczyty natchnień będą łatwiejsze.
Na ten czas Apostoł Paweł w Kol 3,12-21 przekazał nam zasady chrześcijańskiego życia domowego: „obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem /../ nauczajcie i napominajcie samych siebie /../ wszystko czyńcie w imię Pana Jezusa /../ Żony, bądźcie poddane mężom /../ Mężowie, miłujcie żony /../ Dzieci, bądźcie posłuszne posłuszne rodzicom".
Natomiast psalmista zawołał, że „z pracy rąk swoich będziesz pożywał, szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie”...z małżonką i synami. W Ew (Mt 2, 13-15.19-23) będzie opis ucieczki św, Rodziny do Egiptu...przed zgładzeniem Dziecięcia przez Heroda.
Podczas czytań wołałem za córkę...o jej uzdrowienie duchowe, psychiczne i fizyczne: ”Niech będzie uzdrowiona w Imię Twoje, Jezu”. Poprosiłem św. Józefa o wstawiennictwo u Pana Jezusa w sprawach mojej rodziny, głównie za dusze zmarłych. Wczoraj mówiłem o babci, a dzisiaj napłynęła jej postać oraz brat, który zmarł nagle (przed rokiem).
Popłakałem się po Eucharystii, a podczas śpiewu chóru...wprost znalazłem się w Królestwie Bożym. Później podjechałem zapalić znicz pod krzyżem i figurą Matki Bożej.
Na ten czas pokazano wybuch w centrum Limy w sklepie z fajerwerkami (250 zabitych i 200 poparzonych) oraz w fabryce w Chinach. Takie są następstwa naszych radości ziemskich...
Trudno jest ujrzeć obdarowanie bez łaski wiary...
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 489
Jak nigdy spałem od 21.00 - 7.00. Teraz napłynęło pragnienie bycia u spowiedzi, ale nie wiem czy będzie kapłan. Złamałem przysięgę, że nie będę częstował alkoholem i nie mogę przystąpić do Eucharystii.
Popłakałem się z powodu rozłąki z Panem Jezusem...wzrok zatrzymał Zbawiciel na krzyżu, a w ręku znalazł się mały krzyżyk. Na ten moment z telewizji popłynie obraz ciężko chorych (pląsawica). To odpowiednik chorób duszy, która plamią grzechy.
Nagły błysk: mam być na Mszy św. o 8.00. Po wejściu do kościoła trafiłem na słowa pieśni o Chrystusie, który narodził się w celu naszego oswobodzenia (wyzwolenia), a prościej uniknięcia przez nas Piekła. Powiedziałem kapłanowi o złamaniu przysięgi, a on od Pana stwierdził: w tym świecie mamy czynić dobro, a w upadkach zawsze przychodzić do Niego!
Wielka radość zalała serce i duszę, a także Słodycz Boża, której nie można opisać. W tym czasie „patrzył” wizerunek Ducha Świętego oraz Aniołek. Pokój, pokój...z serca wyrwało się podziękowanie: „Tato! Tato! Dziękuje za Twoją Dobroć...za oddanie Twego Syna dla naszego zbawienia.”
Jan Apostoł wskazał (1J2,3-11), że ten należy do Pana Jezusa, który zachowuje Jego przykazania. „Kto twierdzi, że żyje w światłości, a nienawidzi brata swego, dotąd jeszcze jest w ciemności.”
A w Ewangelii rodzice Jezusa przynieśli Go do świątyni, aby przedstawić Panu. Tam rozpoznał Go starzec Symeon wskazując, że może już odejść po ujrzeniu Zbawiciela. Po Eucharystii nie mogłem wyjść ze świątyni...
Musiałem pojechać stwierdzić zgon mojej pacjentki. Teraz ból zalał serce podczas słów piosenki: „a na końcu drogi Ty”. Dla mnie końcem drogi jest spotkanie z Panem Jezusem. Wyszedłem z domu z płaczem, łzy płynęły na ziemię i miałem tylko jedno pragnienie: odczytanie intencji modlitewnej.
Przypomniał się czas przed Mszą św. z zatrzymaniem wzroku na napisie: zaproszenie. Przepłynęła "duchowość zdarzeń": zgon wiernej Bogu (odwołanej z zesłania), reperowano zamknięcie do naszego bloku, który jest odpowiednikiem Domu Boga i tak się stało, że w ręku miałem gołąbka (znak pokoju) i przyjąłem zaproszenia na spotkanie z Panem Jezusem.
Podczas spaceru modlitewnego trwał wiatr i ziąb, a w tym czasie ból duszy koiła koronka do Miłosierdzia Bożego oraz moja modlitwa. Na końcu dnia padłem na kolana w dziękczynieniu za wszystko, ale szczególnie za łaskę nawrócenia…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 276
Święto świętych Młodzianków
Po dyżurze w pogotowiu pracowałem w przychodni od 7.00-18.00...wytrwałem i tak będzie przez lata dzięki wzmacniającej słodyczy, którą zalewał mnie Duch Święty. Wówczas nikomu nie możesz odmówić, bo ty właśnie jesteś pacjentem...przybył taki jeszcze o 17.50! Nie mogłem być na Mszy św., a z umęczenia modlitwa była niemożliwa...padłem o 21.00.
Szkoda, bo dzisiaj było wspomnienie dzieci zamordowanych przez Heroda. Z drugiej strony to trwa obecnie w postaci aborcji, która przybrała postać ludobójstwa. Ludzie nie mają świadomości, że Bóg Ojciec wie wszystko, a nawet odbiera nasze myśli (tam rodzi się grzeszne postępowanie). Martwią się o jutro, a nie obchodzi ich wieczność.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (15.01.2021) nie budzi ich nawet obecna pandemia (”żółta zaraza”). Fiknie taki jutro i będzie miał piękny pogrzeb katolicki, bo Kościół Pana Jezusa stał się przybudówką czerwonych zakładów pogrzebowych. Plagi egipskie to bajka, a tylko u nas codziennie umiera kilkaset osób.
Zważ, że psalmista w Ps 124 wołał wprost ode mnie: „Dusza nasza jak ptak się wyrwała z sidła ptaszników, sidło się podarło i zostaliśmy uwolnieni. Ciebie, Boże, chwalimy, Ciebie, Panie, wysławiamy, Ciebie wychwala Męczenników zastęp świetlany".
Ja zawsze porównuję duszę do: larwy i motyla oraz orzecha, którego twarda skorupa gnije, a środek daje nowe życie w postaci wielkiego drzewa.
Wówczas ostrzeżenia przez Boga doznał w śnie św. Józef (Mt 2,13-18): Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić”.
W tym czasie Herod „posłał (oprawców) do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch (…)”.
Obecnie przyjąłem to współcierpienie z Panem Jezusem, bo na świecie dalej trwa ludobójstwo dzieciątek...”Tato! Ty to wszystko widzisz, wybacz nam. Zabijanie to ładna nazwa aborcja. Apoteoza śmierci, ale innych: dzieci, niewinnych matek i bezbronnych normalnych ludzi (b. Jugosławia), a z drugiej strony ratowanie siebie przed śmiercią”.
Na szczycie zabijania będzie unicestwienie ludzkości. Jak będzie, gdy nie będzie Ciała Pana Jezusa? To wstrząs, który napłynął w jednej sekundzie.
Jakie ostatnie ostrzeżenie sam otrzymałem? Wstyd się przyznać, ale na koniec moich wyczynów złamałem sobie obie kostki w nodze lewej (skoczyłem z wysokości „po pijaku”). Staw skokowy wypełnił krwiak, a ja zdjąłem gips i chodziłem na tej nodze. Teraz, gdy widzę jakiegoś utykającego na nogę lub w gipsie doznaję wstrząsu.
Żona do dzisiaj nic nie wie o tym, a ortopeda, który mnie zobaczył bez gipsu uciekł z izby przyjęć, gdzie przywiozłem pacjenta. Uspokoił go kapłan, który był w naszej parafii: „zagoi się, bo jest wierzący”. Tak się stało, bo Pan dał mi ostateczny znak, a z punktu medycznego złamane kostki przy zrastaniu się korzystają z krwiaka.
W niedzielę do Eucharystii będzie szła dziewczyna o kulach ze zgiętą nogą (chyba w gipsie), a przez serce przepłynie wstrząs, bo głupie złamanie w stopie może spowodować niesprawność (martwicę kości, wyrwanie przyczepów), bardzo kłopotliwe jest złamanie pięty - trzeba zespalać, krwiak mógł zropieć, a kości nie zrosnąć się lub dać zesztywnienie...
APeeL
- 27.12.2001(c) ZA DAJĄCYCH ZŁY PRZYKŁAD
- 26.12.2001(ś) ZA URATOWANYCH OD ŚMIERCI
- 24.12.2001(p) ZA TRWAJĄCYCH W CIEMNOŚCI
- 23.12.2001(n) ZA DOZNAJĄCYCH RÓŻNYCH KRZYWD
- 21.12.2001(pt) ZA ODDANYCH INNYM
- 20.12.2001(c) ZA WZYWAJĄCYCH POMOCY
- 17.12.2001(p) ZA TYCH, KTÓRZY ODNALEŹLI BOGA OJCA
- 16.12.2001(n) ZA STYKAJĄCYCH SIĘ Z CHOROBAMI I ŚMIERCIĄ
- 15.12.2001(s) ZA OKAZUJĄCYCH DOBRE SERCE
- 14.12.2001(pt) W INTENCJI POKOJU NA ŚWIECIE