Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

30.07.2001(p) ZA POLEGAJĄCYCH NA POSIADANIU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 lipiec 2001
Odsłon: 1138

opr.22.02.2011

motto: Janosik

    Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis miałem sen o dalekiej podróży na wesele (spadek). Ostatecznie nie pojechałem, a miałem elegancki garnitur z „leperkami”(!) wg jakiejś pani.

    Idziemy z żoną na pierwszą Mszę św. i rozmawiamy o podziale majątku rodzinnego, bo zmarł ojciec i brat, a  właśnie przechodzimy obok placu niezgody. Nie cieszy ten świat, bo dzisiaj kończy się urlop...i mam wyjąć pieniądze dla córki.

    W  czytaniach lud zbuntował się przeciw Mojżeszowi i wytopił sobie złotego cielca. Wielu wyznawców ma ten bożek. Na ten moment Pan Jezus mówi o ziarnku gorczycy...wierze dającej zbawienie i o tym, że przybył, aby nas pojednać z Bogiem.

  Zdziwiony stwierdzam, że dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis Syrach wołał:

„[...] Nie polegaj na swoich bogactwach i nie mów: "Jestem samowystarczalny".

       Nie daj się uwieść żądzom i sile, by iść za zachciankami swego serca.

       Nie mów: "Któż mi ma coś do rozkazywania?" [...]

       Nie mów: "Zgrzeszyłem i cóż mi się stało?" [...]

       "Jego miłosierdzie zgładzi mnóstwo moich grzechów" [...]”.Syr 5, 1-8

     Mimo upływu wieków nic się nie zmieniło. Bogaczom Pan Bóg jest nadal niepotrzebny, bo na wszystko im wystarcza. Nie mają poczucia grzeszności i lekceważą Boży osąd, a "[...] U Niego jest miłosierdzie, ale i zapalczywość [...]”. To nie są „niezawisłe sądy”, ziemskie trybunały pełne agentury, gdzie może wykupić się Stokłosa, Mazur  czy Palikot. 

    Po przyjęciu św. Hostii - z powodu otrzymania tego niewysłowionego daru Boga Ojca - popłakałem się, a łzy płynęły po twarzy.

    Jadę na przegląd techniczny do odległego miasta, a po drodze trafiłem na zmiażdżony samochód osobowy. Nagle ujrzałem nicość wszystkiego...jesteśmy jak gliniane naczynie!

   Na stacji obsługi pełno rozbitych samochodów. Trafiłem na sprytnego mechanika, który znalazł różne usterki, a samochód nowy. Dobrze, że żona dała mi 200 zł, bo sądziłem naiwnie, że przegląd gwarancyjny jest bezpłatny! 

     Niepotrzebnie mówię o mojej łasce wiary, o potrzebie życia wg woli Boga Ojca. Nie rozumieją tego ludzie żyjący tylko tym światem, a szczególnie bogaci. Większość z nich ufa swojemu zdrowiu, bankowi, posiadaniu, sobie i innym.

    Trafiłem na dobry dyżur w pogotowiu, a na przywitanie otrzymałem przydział prowiantu z przychodni, gdzie mam "etat". Po dwóch wyjazdach (w tym do porodu) cała noc była  spokojna, ale nie mogłem spać z powodu duchoty i zlewnych potów...

  Kończę opracowanie, a Pan zalewa mnie duchowością zdarzeń;

- upadają reżimy, a monarchowie uciekają ze zgromadzonym złotem (Mubarak, Kadafi)

- „Idziemy” z 9/2011  otworzyło się na  art. „Człowiek przed kapitałem”

- Donald Tusk podczas konferencji prasowej mówił o pomocy dla powodzian...otrzymają broszurki jak zachowywać się w czasie tej nawałnicy

- właśnie płynie reklama banku kuszącego oprocentowaniem, które otrzymamy tuż po wpłaceniu odpowiedniej sumy pieniędzy

- trafiłem też na ucztę pańską w filmie „Janosik”...                                        APEL 

29.07.2001(n) ZA WIERZĄCYCH INACZEJ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 lipiec 2001
Odsłon: 557

św. Marty

    W nocy wróciliśmy z wesela syna, a teraz idziemy na Mszę św. o 7.00. Piękny dzień. Przypomina się śmierć - w początku naszego małżeństwa - rocznej córeczki o tym imieniu. Dzisiaj Mojżesz wstawia się za Sodomą, a Pan Jezus uczy nas „Ojcze nasz”.

    Mało ludzi podchodzi do Komunii św. Bardzo przykro mi z tego powodu. Ból, łzy z poczuciem zalewanych łask. Żona smutna z powodu choroby syna, który musi wrócić do szpitala. Trwa gehenna powodzian.

    Dzisiaj mam pokazywane obrazy pozornie pobożnych:

- płynie film, gdzie sceny z fałszywym kapłanem...ilu jest takich w rzeczywistości

- Żydzi kiwający się przed ściana płaczu w Jerozolimie i grad kamieni spadający ze strony Palestyńczyków

- serial „Kwiaty ciernistych krzewów”, gdzie kapłan jest zaplątany w „miłość”

- „Gazeta wyborcza” opisuje podziały wśród chrześcijan

- natomiast bojownicy islamscy po rozerwaniu się trafiają do Raju z dziewicami...

    Ludzie "wierzący" są uspokajani przez Szatana, bo unikanie Kościoła Św. i życia jak katolik to nic takiego. Później rodzinka pobiegnie do proboszcza i zostanie pochowany jako "cierpiący z Panem Jezusem".

    Dzisiaj, gdy edytuje ten zapis (04.08.2019) w "Bezbożniku" (Fim) jest art. "Kosmici zastąpią Pana Boga". Nawet cytuje się brednie religioznawcy prof. Diany W. Paulki, że w przyszłości wiara w kosmitów "stanie się składową częścią chrześcijaństwa". Zacytuję jeszcze dwa tytuły z art. na całą stronę; "Kosmici raczej istnieją. A Bóg" oraz "Kościół kontra bogowie z Kosmosu".

    Mnie zarzuca się wiarę w bajki, a tacy powstali z wielkiego wybuchu, a później w wyniku ewolucji od małpy. To jest bajanie naprawdę "kosmiczne"...

                                                                                                                   APeeL

 

28.07.2001 (s) ZA SYNA, KTÓRY ODCHODZIŁ NA SWOJE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 lipiec 2001
Odsłon: 542

 

   Zrywa budzik, w śnie bytem gdzieś i nie mogę wrócić do ciała. Piękna pogoda po ulewach. Idę do kościoła, a serce zalewa fałsz kierownika, który „nigdy nie chciał tego stanowiska" oraz majstra, który wziął forsę, a usługi nie wykonał. „Patrzy" art. w prasie „Fałszerze posiedzą". Dalej trwa dramat powodzian.

    Płyną czytania o chwaście i zbożu, trzeba czekać do żniw. Widzę pomoc w naszych kłopotach. Syn nie zabrał zaświadczenia z parafii, a właśnie idzie kapłan. Żona spotkała panią, która ustala nabożeństwa. Po Eucharystii serce zalało dziękczynienie, a duszę pokój. Czuję pomoc Boga i łaskę Matki Bożej, a w ręku znajdzie się „Echo", gdzie MB Pokoju mówi w Objawieniu, że to czas łaski.

    Syn po tygodniu hospitalizacji wrócił do siebie i ślub może się odbyć. To łaska i moja wdzięczność. Dzięki córce polonistce doszedłem do intencji. Dojechaliśmy na miejsce ślubu. Z domu przyszłej synowej widać kapliczkę Matki Bożej, a w pokoju, gdzie czekał na nas syn jest obraz Pana Jezusa Miłosiernego oraz taki sam jak w moim domu rodzinnym...Jezus modlący się w Ogrójcu.

   Z płaczem pożegnaliśmy syna (błogosławieństwo)...przed ślubem. Na nabożeństwie kapłan mówił o wielkiej łasce jaką jest Komunia św. i prosił, aby ją przekazać w intencji pary młodej, ale podeszło tylko kilka osób! Ból zalewał serce, bo lud czci Pana Jezusa tylko wargami.

    Na weselu pięknie grała orkiestra, a moje serce uciekło do Pana Jezusa i Boga Ojca. Nie chcę tu być, jeść i bawić się. W czasie, gdy inni się tańczyli ja odmawiałem moją modlitwę z pragnieniem powrotu do domu. Między tym i tamtym światem nie ma żadnej łączności...

                                                                                                                                       APeeL

 

 

27.07.2001(pt) ZA ZAGUBIONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 lipiec 2001
Odsłon: 608

    Całą noc trwała ulewa. Z żoną trafiliśmy na pierwszą Mszę Św. a w kościele zauważyłem pieska, który biegał "tam i z powrotem", całkowicie zagubiony. Kiedyś tak było z gołębiem...spotkałem go jeszcze wieczorem. Jednak sam nigdy nie wyleci z otwartego kościoła i muszą go zabić.

    Dzisiaj Pan Bóg przekazał nam Przykazania, a jutro będzie ślub syna. Przywiozłem ich na następne nabożeństwo, wróciłem po nich, ale nie zauważyłem, bo spowiadali się w bocznej nawie. Przyszli całkowicie zmoczeni. Syn po ślubie ma wrócić do szpitala na krótką wizytę.

    Szukałem intencji, aby rozpocząć modlitwy, a w sercu zagubienie syna i moje podczas jazdy, bo pomyliłem prostą trasę...zamiast do Radomia pojechałem w kierunku Warszawy. Teraz, gdy opracowuję te dni kilka razy "patrzył" ze zdjęcia z wnuczkiem.

    Dalej trwała ulewa, a właściwie oberwanie chmury...w sercu powodzianie. W "Gazecie wyborczej" jest zdjęcie Połańca z rowerzystą, który ma zalane koła, a woda jest w domach. Trwa zagubienie powodzian, bo nie otrzymują znikąd pomocy.

    Pojechałem na Mszę św. wieczorną w intencji syna. Podwiozłem dwie babcie, które nie zabrały parasoli. Wyprowadziliśmy zagubionego psa z kościoła, który przebywał tam od rana.

   21.30 W telewizji „Polsat” popłynie reportaż - ze strasznymi obrazami - o egzorcyzmach i uwalnianiu opętanych. Jeszcze chory tracący wzrok (retinitis pigmentowa) relacjonujący swoje zagubienie.

    Kończy się dzień, a smutek zalewa serce, bo ujrzałem zagubienie - bezrobotnego z liczną rodziną poprzez gołąbka ze złamanym skrzydłem - do braci i sióstr na świecie (całych narodów)...

                                                                                                                             APeeL

 

 

26.07.2001(n) ZA WYMAGAJĄCYCH INTERWENCJI NADPRZYRODZONEJ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 lipiec 2001
Odsłon: 549

Joachima i Anny

   Nie planowałem Mszy św. porannej, ale teraz biegnę do Pana, bo później chcę obejrzeć obrazy powodzi na południu Polski (kataklizm). Żona jedzie do szpitala po syna. Przestraszona dostała biegunki i zabrudziła łazienkę.

    W drodze do kościoła przejeżdżałem obok sklepu monopolowego ze stojącymi alkoholikami od młodych do starych. Nie wiem, co Pan mi pokazuje, ale ja zostałem uwolniony od nałogu (cudownie uzdrowiony). 

    Sprawiły to Mszę Św. zamawiane przez pacjentki oraz błagania modlitewne żony, która nie zwątpiła w pomoc Bożą. Właśnie przejeżdżał „Patrol”, który jest symbolem Opatrzności Niebieskiej. Zdziwiony dowiaduję się, że dzisiaj jest wspomnienie rodziców Matki Bożej.

    Dwa razy proszę ich o ochronę mojej rodziny. Święta Hostia pękła na pół...”O Panie! To Ty na mnie spojrzałeś”. W drzwiach kościoła minęliśmy się żoną...chodzimy na różne Msze Św.

    Z telewizji płyną obrazy nieszczęścia na południ naszej ojczyzny. W W-wie w czasie burzy zginęły dwie osoby stojące pod drzewem w które uderzył piorun. Jeszcze ofiary trąby powietrznej, ludzie tracą wszystko w jednym momencie...rozpacz, łzy bezsilności. ”Panie Jezu! zmiłuj się”. Do tego pokazują chłopca porażonego po skoku do wody.

    Ja sam nie mogę się modlić, umęczony cierpieniem. Ponadto czekam na naprawiającego urządzenia elektryczne, a wcześniej pojawił się inkasent za „światło”. Dobrze, że profesor nie zgodził się na wypisanie syna, a to sprawiła interwencja nadprzyrodzona...

   Dzisiaj, gdy to edytuję (29.07.2019) wiem, że bez pomocy Boga Ojca nie pokonamy naszych problemów. Właśnie odwiedziła nas córka, która nie chce nawet mojej pomocy, a została złapana przez złego ducha (opętanie intelektualne) z lekomanią w anoreksji. Nawet nie chce wyzdrowieć. Zobacz, co Szatan wyprawia z mądrusiami...

                                                                                                                       APeeL

 

 

  1. 25.07.2001(s) ZA NIEŚWIADOMYCH ZAGROŻENIA
  2. 24.07.2001(pt) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SIEBIE
  3. 23.07.2001(p) ZA NĘDZĄ STRAPIONEMU
  4. 22.07.2001(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH UPORZĄDKOWANIA ŻYCIA
  5. 21.07.2001(s) ZA ŻYJĄCYCH W DWÓCH RZECZYWISTOŚCIACH
  6. 20.07.2001(pt) ZA ZEPSUTYCH PRZEZ ŻYCIE
  7. 19.07.2001(c) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI CHĘĆ DO ŻYCIA
  8. 18.07.2001(ś) ZA POZBYWAJĄCYCH SIĘ LUDZI NIEWYGODNYCH
  9. 17.07.2001(w) ZA NIESPODZIEWANIE URATOWANYCH
  10. 16.07.2001(p) ZA WROGÓW ZBAWIENIA

Strona 1649 z 2338

  • 1644
  • 1645
  • 1646
  • 1647
  • 1648
  • 1649
  • 1650
  • 1651
  • 1652
  • 1653

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2065  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?