Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

16.04.2001(p) ZA POKUTUJĄCYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 kwiecień 2001
Odsłon: 101

    W śnie szukałem samochodu, który zostawiłem na parkingu..."uratowało mnie przebudzenie się". Jeszcze jakieś opłaty i dziecko! To coś niedobrego. Syn wrócił z dyskoteki o 2.30 (po zaręczynach) i to w tak wielkim święcie.

       Jakże umęczy ten świat, ponieważ nie mam swojego łóżka. W chwilach budzenia się przepraszałem Najświętszego Boga Ojca za moje nędzne życie, a nawet ostatnie upadki w których mogłem zginąć z dziękczynieniem za ochronę.

      Córka jest na studiach, przyjeżdża okresowo, ale rozkazała, że nie mogę spać w jej pokoju. To głupia dobroć rodziców akceptująca nachalność!

     Żona poszła na Mszę świętą poranną, a podczas toalety w mojej duszy przepływały wyrzuty sumienia (tak jest w Piekle, gdzie przez wieczność cierpimy z tego powodu). Tutaj grzechy mogą zostać odpuszczone, ale 99% ludzkości nie zawraca sobie tym głowy, zostawia wieczne ciała na pastwę ziemskiego losu. Tak właśnie cierpią wtrąceni do Czeluści!

     Przepływało też moje cierpienie uznanego za "wroga ludu" z inwigilacją! Mam to przyjąć i ofiarować (uświęcić), ale jest to bardzo trudne, ponieważ Szatan podsuwa odwet. Przenieś wszystko na wielkich tego świata. Często z powodu swojej urazy napadają na słabsze kraje.

     Taka jest konstrukcja naszej duchowości, ale nie ujrzysz tego bez Światła Bożego. Telewizja "Planette" pokaże wieś "Iwtosino" nad Wołgą, gdzie pop restauruje zniszczona cerkiew i mówi o pokucie!

      W drodze do kościoła popłynie moja modlitwa i tak znalazłem się na chórze. Czytania będą dotyczyły Zmartwychwstania Pana Jezusa, a ja podziękuję Bogu Ojcu za to, że otworzył dla nas drzwi kościoła!

     Zarazem popłyną cierpienia...

1. zamordował swoje 2-letnie dziecko i trafił do więzienia

2. skatowana podczas podróży poślubnej

3. zamach na Jana Pawła II

4. Utopiło się trzech nastolatków, którzy wracali łódką z zabawy przez jezioro Augustowskie...inny został zraniony bombę podłożoną przy dyskotece oraz 40 zabitych w 440 wypadkach samochodowych.

5. Dzieci dręczące rodziców...właśnie syn w święto zaprosił do nas narzeczoną, którą "gości".

    Stwórca przez to pokazuje Swoje cierpienie, pomnożone przez miliard. Zważ, że jest przy każdym z nas, a może i w nas jako wcielona po poczęciu dusza. W tym czasie dla dla większości śmierć Zbawiciela nic nie oznacza...wódka, "jajeczko", życzenia zdrowia i 100 lat życia (przy naszej wieczności) oraz lany poniedziałek! Telewizja pokazuje to wszystko jako naszą ludowość.

     Zarazem trwa okrutna wojna Izraela z Palestyńczykami. Ogarnij cały świat: "zbrodnia, zbrodnia i nie widać końca zbrodni". Jak wielkie są udręki rodzin. Ponownie wzrok zatrzymał wizerunek Jana Pawła II z moim bólem serca i łzami w oczach.

     Ktoś powie: "gdyby Bóg był nie pozwoliłby na zamach". To głupota duchowa, bo księciem tego świata jest Szatan. Nienawidzi nas i pragnie zguby dusz. On wie, że po śmierci możemy wrócić do Ojczyzny Prawdziwej z której został raz na zawsze wygoniony!

      Popłynie moja modlitwa, a w ręku znajdzie się "Poemat Boga-Człowieka" ze słowami o lamencie Matki Bożej po zamordowaniu Pana Jezusa. Natomiast w "Rycerzu Niepokalanej" będzie opisane cierpienie żony z powodu fascynacji męża i syna okropnościami (filmy, gry, czasopisma i książki). "Jezus miłuj się".

    Koniec dnia, a Pan dał do rękę informację o zakonie Kawalerów Maltańskich! Coś pięknego Wszystko dobrze się skończyło byliśmy po świętej Hostii poprosiłem o jakiś krzyż Zbawiciela, bo dużo nakłada sobie taki, ale od  Szatana!

      Na Mszy św. będzie scena rozmowy Zmartwychwstałego Zbawiciela z niewiastami (Ewangelia: Mt 28,8-15). Natomiast psalmista będzie wołał ode mnie (Ps 16,1-2.5.7-11): "Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem (...) Zachowaj mnie Boże, bo uciekam się do Ciebie, (...) Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem, to On mój los zabezpiecza". Potwierdzam to już dzisiaj, a jestem pewny, gdy to przepisuję 24.07.2024 roku.

     Eucharystia całkowicie odmieniała moją duszę z promieniowaniem doznania na ciało...

                                                                                                                        APeeL

15.04.2001(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH ZJEDNANIA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 kwiecień 2001
Odsłon: 106

   Nagle pojawił się przymrozek. W oczekiwaniu na zmiennika (po dyżurze w pogotowiu) oglądam transmisję z Rezurekcji na Jasnej W tym czasie płynęły słowa świętego Piotra, a zarazem Jana Pawła II o potrzebie jedności wszystkich chrześcijan.

    Jednak ale się nie uda, bo księciem tego świata jest Szatan z jego nieświadomymi "działaczami", a nawet systemami (satanistów jest mało). Nawet swoich skłóci...tak stało się z czerwonymi w naszej ojczyźnie...poróżnili się o kasę! Ja nic nie otrzymałem z powszechnego uwłaszczenia, które zawetował prezio Olek, a tak ładnie mówi.

     W drodze na Mszę św. miałem w oczach łzy, a serce wołało: "Tato! Tatusiu!" Nie dziw się, bo wszyscy jesteśmy dziećmi Boga Ojca, braćmi...nawet z Panem Jezusem! W tym czasie "związek bratni ma ogarnąć ludzki ród" (małpowanie komunizmu chrześcijańskiego).

     Trwał ból spowodowany naszym rozproszeniem i podziałami. W tym czasie napłynął obraz zjednania narodu wybranego, który Mojżesz wyprowadził z Egiptu...rozdzielając laską wody morza.

     W Słowie (Wj 14,15-15,1)...to dzień naszej radości, a nie mogłem wejść do świątyni i nie docierały czytania. Dopiero podczas Eucharystii zrobiono miejsce.

      Dzisiaj dodatkowo wypadają zaręczyny syna i z tego powodu jedziemy do jego rodziny. Dobrze że ochrona św. Pawła sprawiła pokój na dyżurze od 23:00 do 7:30! Spotkanie odbyło się przy podenerwowaniu obu stron. Po powrocie poznałem intencję, ponieważ oglądałem jedność służb w gaszeniu wieżowca. Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego wzrok zatrzymała wielka bela poskręcanych przewodów elektrycznych.

      W świetle wiary ujrzysz, że Jan Paweł II jest następcą św. Piotra oraz to, że wszystkie kościoły chrześcijańskie potrzebują zjednania. Modlitwę skończę następnego dnia...w tym czasie żona czekała na telefon syna (złośliwie nie poinformował że dojechał do pracy). Nawet w naszych rodzinach Szatan dzieli najbliższych...

                                                                                                                APeeL

14.04.2001(s) ZA POZBAWIONYCH ŚWIATŁOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 kwiecień 2001
Odsłon: 99

   Po przebudzeniu moje serce znalazła się blisko św. Pawła, wrócił wczorajszy film o jego męczeństwie! Jakże zaślepieni byli jego przełożeni! Jakże inne są nastroje ludzi: jeszcze niedawno fetowano wjazd Pana Jezusa do Świątyni Jerozolimskiej, a teraz Zbawiciel to wróg numer 1 Izraela!

      Wyszedłem na dyżur trafiając na hydraulika reperującego światło (badał korki), a ja poczułem, że jest to początek intencji modlitewnej, a w pogotowiu wzrok zatrzymał napis "Oszczędzaj światło". Prawie natychmiast zrywają do wyjazdu z moim pragnieniem modlitwy, ale nie znam jeszcze intencji. Wówczas nie mogę wołać z serca, bo nie wiem za kogo i w jakiej sprawie. 

    W tym czasie trafiłem do babuszki z udarem niedokrwiennym mózgu (diagnoza błyskawiczna) leczonej na cukrzycę i nadciśnienie. Koleżanka zrobiła błąd, bo nie skierowała chorej do szpitala. Nagle nastąpił odczyt intencji, ponieważ wrócił obraz wyłączonego światła ziemskiego i rozmowa z reperującym, który powiedział: będę miał pretensję do Boga, że krótko się żyje.

Zarazem przepłynął świat pogan, Żydów, przeklinających dzisiaj w pogotowiu, pijaków, narkomanów bogatych, ateistów i komunistów!

   Spokojnie popłynie moja modlitwa, a ból będzie zalewał serce. Niepotrzebnie pielęgniarkom mówiłem, a nie wolno tego czynić, co poznam po latach. Personel relacjonuje zdarzenie maltretującego swoją żonę, który się powiesił, ponieważ oboje byli wzywani do prokuratury.

    Teraz szybko załatwiam dwoje pacjentów z różyczką (łapie także starszych) i jeszcze omdlenie. To jakby potwierdzenie dodatkowe intencji, bo udar i omdlenie to utrata świadomości (światła). Ponadto jak wielkie trzeba mieć zaćmienie, aby się powiesić!

     Na pocieszenie w To-To wygrałem złotówkę! Napłynęła ochrona, ponieważ miałem chęć postawić alkohol personelowi ("wzmocnić ich")! Dalej trwał nawał w ambulatorium...na dodatek omdlenie w kościele. W tym czasie z włączonej kasety popłynie początek nagrania: "biblijny portret niewierzącego".

     Kręciłem głową z zadziwienia, bo to było potwierdzenie intencji! Na początku drugiej strony tej kasety trafiłem na słowa: "dziś jesteśmy świadomi, że przez wiele wieków nasze oczy były tak ślepe (...)".

      Pocałowałem wizerunek siostry Faustyny, gdzie było wołanie o przebaczenie, ponieważ Pan Jezus jest ciągle krzyżowany! Udało się spożyć obiad po którym syn żyjący jak nastolatek poprosił by zawieźć go na festyn nad rzeką

     Święta dla personelu "to jajeczko", ale uratował mnie nagłe wyjazd i to do częstoskurczu z przejazdem do szpitala. To dobry czas dla mnie, ponieważ mogę modlić się. Wrócił święty Paweł, a to jego ochrona!

     Od 18:00 do 22:00 zaczął się bałagan. Trafiłem do zdenerwowanego dziadka, który przewrócił się i doznał urazu głowy oraz do ponowne omdlenie u młodego, a także do umierającego z powodu nowotworu z przerzutami.

     W tym czasie w radiu trafię na litanię do Wszystkich Świętych! Po wyjściu o 17:00 na modlitwę spotkałem młodszego kolegę, który był smutny, bo przy nim na prywatnej wizycie umarła mu starsza pacjentka. Powiedziałem mu o sztuczkach Szatana, który szczególnie szaleje w takich dniach! Zobacz jak Pan szkoli poprzez różne formy zaćmienia czyli braku Światłości.

     Zaczęła się zawierucha, dobrze, że udało się wyczyścić samochód, bo teraz mam pokój i mogę odmawiać moją modlitwę. Postanowiłem, że nie będą stawiał alkoholu, ale zapomniałem. Upadek dzisiaj byłby szczególnie bolesny, ale ocaliła mnie pomoc św. Pawła! 

     Podziękowałem za to, bo wypadło też wołanie za córkę, która zaufała swojemu rozumowi (głupota). Przerwała studia na ATK, bo nie chciała podpisać zobowiązania do głoszenia wartości chrześcijańskich.

     Po tak ciężkim dniu cała noc była spokojna...obudzona dopiero przed Rezurekcją. Piszę to, a kapłan w kazaniu mówi o Świetle Chrystusa oraz o Sakramentach i Duchu Świętym. Jeszcze rano będę miał ukazane odejście Kościołów Ewangelickich od Jana Pawła II...następcy św. Piotra!

     Czekam na zmiennika, a płynie transmisji z Rezurekcji na Jasnej Góry. W tym czasie popłynęły słowa świętego Piotra, a zarazem Jana Pawła II o jedności wszystkich chrześcijan. Napłynęły obrazy Dzieci Bożych rozproszonych i podzielonych. Nawet wczorajsi władcy mojej ojczyzny - obecnie pokłócili się przy kasie! Ból, ból i to Zmartwychwstałego Pana. 

      Na Mszy świętej trwały rozproszenia i ciasnota. Podszedłem do Eucharystii ze łzami w oczach wołając: "Tato! Tatusiu!" Dobrze, że ochrona św. Pawła sprawiła pokój na dyżurze od 23:00 do 7:30, bo dzisiaj wypadają zaręczyny syna i z tego powodu jedziemy do jego rodziny. Spotkanie odbyło się w podenerwowanie z dwóch stron.

     Po powrocie poznałem intencję, bowiem pokazano zjednane siły policji i straży pożarnej podczas gaszenia "płonącego wieżowca". Popłynie koronka, a w tym czasie wzrok zatrzyma wielka bela poplątanych przewodów elektrycznych. Dlatego w ręku miałem reportaż o Ewangelikach. Jeżeli otrzymasz Światło to ujrzysz, że Jan Paweł II jest następcą św. Piotra.

                                                                                                                      APeeL

 

13.04.2001(pt) ZA PRZYNOSZĄCYCH ULGĘ W CIERPIENIU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 kwiecień 2001
Odsłon: 101

     Po przebudzeniu i wychodzeniu do pracy serce zalało pragnienie pocieszenia Pana Jezusa z podarowaniem Mu najpiękniejszych kwiatów świata. Serce zalała wszechogarniająca miłość Boża do braci i sióstr ziemskich! Mnie dodatkowo spotkała Dobroć Pana, bo z natchnienia poprosiłem o dwa dni wolne z zaległego urlopu! W tym czasie kolega dał mi dodatkowy dyżur, zrezygnował ze swojego! To dodatkowy zarobek, bo nikt tak nie oddaje!

    Z sercem pełnym miłości  rozpocząłem przyjęcia chorych...

- ten ma lumbago, podałem mu zastrzyki i podarowałem leki od firmy

- pocieszyłem staruszkę bojącą się śmierci

- pacjent z opiłkiem w oku, skierowałem go do szpitala

- jeszcze śmierdzący, który jest adoratorem Grobu Zbawiciela

- w tej serii wypadło też pocieszenie żony w napadzie ciężkiej migreny.

- obcą matkę z dzieckiem mającym zapalenie ucha środkowego skierowałem do szpitala

- podałem zastrzyk chłopczykowi z dusznością.

      O 15:00 napłynęła pomoc w odczycie intencji modlitewnej, sam zobacz...

1. Wzrok zatrzymał lek z reklamą: "jak przynieść ulgę cierpiącym?"

2. Na sygnałach ruszyła karetka "R".

3. Z radia popłynie informacja o systemie zapobiegania i pomagania ofiarom wypadków drogowych!

    Jakże pasuje tutaj koronka do Miłosierdzia Bożego w towarzystwie wielkiego krzyża, który powiesiłem w centralnym miejscu pokoju.

     Dzisiaj trudno wejść do kościoła, zimno i wiatr...do wnętrza dostałem w czasie Eucharystii. Popłakałem się, a nie zrozumie tego człowiek bez łaski wiary.

     Wieczorem będzie film o męczeństwie św. Pawła, mojego obecnego profesora teologii, mistyka mistyków. Właśnie rano wołałem do niego z prośba o prowadzenie. To były "znawca prawa" i egzekutor...tak jak ja ujrzał wszystko przy pomocy Światłości Bożej,

     Wróciłem do kościoła, gdzie chciałbym dawać świadectwo wiary, mówić przez mikrofon. Podziękowałem za ten dzień, a w tym czasie przepłynęły osoby przynoszące ulgę w cierpieniu i to na całym świecie.

                                                                                                                             APeeL

 

 

12.04.2001(c) ZA TYCH, CO W BOJAŹLIWEJ TROSCE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 kwiecień 2001
Odsłon: 105

    Po ciężkim dyżurze w pogotowiu cała noc była spokojna. Wcześniej otworzyłem przychodnię i zacząłem pracę od 7:00.  Ponieważ nie mam własnych chorych, odpowiedniego rejonu, przychodzi kto chce, a jeżeli kolega w sąsiednim ośrodku ma wolne...to na mnie spada zastępstwo! Normalne niewolnictwo...

    W rozpoznaniu intencji modlitewnej pomogły zdarzenia, ponieważ dzisiaj było wielu potrzebują pomocy dla najbliższych...

- Pierwszą pacjentką była umęczona alkoholizmem swojego syna (starego kawalera)...szukająca dla niego pomocy, ale on nie chce się leczyć ("chce zdechnąć"). Umówiliśmy się na sobotę, aby w spokoju porozmawiać (wówczas mam dyżur na dole w pogotowiu).

- Córka prosiła o skierowanie dla matki z rozrusznikiem serca.

- Po raz drugi przyszła żona pacjenta, który jest bardzo chory, ale nie otrzymał renty...także w sądzie pracy! Pozostał jeszcze Naczelny Sad Administracyjny, ale to wszystko lipa. Inaczej traktuje się "samych swoich" (20% rent jest "lewych"), a normalnych rodaków krzywdzi się. Dlaczego moi koledzy są tak podli! Z czego i jak ci ludzie żyją?  Na ten czas wypełniłem mu dokumenty na rentę społeczną. 

- Teraz załatwiam wszystko związane z operacją raka odbytu 60-latka, a przybyła jego przestraszona żona!

- Matka trzech alkoholików z mężem uszkodzonym z powodu tego nałogu.

- Matka córki z nerwicą porzuconej przez narzeczonego, o mnie bardzo przyjęty wymagające pocieszenia.

- Dużo powtórek leków, w tym dla  dla ciężko chorej córki.

     Kończę zdenerwowany, ponieważ pomyliłem się w trzech drukach zwolnień z pracy! Ukoił sen, a później krążyłem bez celu po mieście odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego...współcierpiąc ze Zbawicielem i Bogiem Ojcem z powodu zagubionych, którzy jako Dzieci Boże nie szukają pomocy u Stwórcy naszej duszy!

     Nawet tak giną z przekleństwem na ustach. No cóż  ś w i ę t a  kojarzą się dla większości z trzepaniem dywanów i przygotowywaniem jedzenia...tak właśnie gubią się i giną!

     Już idziemy na Mszę świętą wieczorną, a pod domem Pana serce i duszę zalewały sekundowe błyski niejasnych odczuć. Jakże chciałbym, aby to trwało wiecznie!

     Podczas nabożeństwa serce rozrywały pieśni, czytania i zawołania. Mój ulubiony prorok Izajasz powiedział (Iz 61,1-3a.6a.8b-9):

     "Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; aby obwieszczać rok łaski Pańskiej, i dzień pomsty naszego Boga; aby pocieszać wszystkich zasmuconych, aby im wieniec dać zamiast popiołu, olejek radości zamiast szaty smutku, pieśń chwały zamiast zgnębienia na duchu". Nie wiem czy mówił to o sobie czy o Zbawicielu, który miał dopiero przybyć?

    "Wy zaś będziecie nazywani kapłanami Pana, mienić was będą sługami Boga naszego. Tak mówi Pan: oddam im nagrodę z całą wiernością i zawrę z nimi wieczyste przymierze. Plemię ich będzie znane wśród narodów i między ludami - ich potomstwo. Wszyscy, co ich zobaczą, uznają, że oni są błogosławionym szczepem Pana".

     Psalmista wołał ode mnie (Ps 89,21-22.25.27): "Na wieki będę sławił łaski Pana „Ty jesteś moim Ojcem, moim Bogiem, Opoką mego zbawienia”.

     Z Ks. Apokalipsy (Ap 1,4-8) padną słowa o Panu Jezusie, który "nas miłuje i który przez swą krew uwolnił nas od naszych grzechów, i uczynił nas królestwem - kapłanami Bogu i Ojcu swojemu".

     Później trafi do Nazaretu (Ewangelia: Łk 4,16-21), gdzie się wychował. W synagodze podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: "Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana. Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione".

     O 20:30 w TVN trafiłem na film o cierpieniu rodziców (USA 1998), których dzieci są chore na AIDS...synek ginie w oczach, a wie o tym że umrze! Ojciec tłumaczył mu i mówił o istnieniu duszy i nieba ("idź w stronę światła")

     Rano "Poemat Boga - Człowieka" otworzy się na scenie, gdzie Matka Boża w trosce przytuliła Pana Jezusa. Dopiero po czasie zauważyłem, że jest to prowadzenie w odczycie dzisiejszej intencji: za tam będzie zdanie o bojaźliwej trosce!

     To najlepsze określenie troski najbliższych, a szczególnie takie mają rodzice dzieci. Znakiem był mój stan w którym koiła koronka do Miłosierdzia Bożego. Przepłynie cały świat: nawet USA obserwujące Chiny przy pomocy nowoczesnego okrętu podwodnego. Bowiem bojaźliwa troska ma różne formy: od kłopotów z chorobą dziecka to zagrożenia świata!

     Na późniejszej Mszy św najważniejsze będzie ustanowienie dla nas Eucharystii...ja doczekałem się czasu tej łaski. Pan sprawia pragnienie łączenia się w tym Sakramencie z naszą duszą. To Chleb Życia dla niej...jak chleb dla ciała fizycznego.

                                                                                                                                APeeL

 

  1. 11.04.2001(s) ZA PEŁNYCH WIARY ŚWIĘTEJ
  2. 10.04.2001(w) ZA PEŁNYCH NIEPRAWOŚCI...
  3. 09.04.2001(p) ZA POSŁUGUJĄCYCH Z SERCA...
  4. 08.04.20001(n) ZA NIEWYGODNYCH...
  5. 07.04.2001(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH OPAMIĘTANIA...
  6. 06.04.20001(pt) ZA UŚWIĘCAJĄCYCH SIĘ...
  7. 05.04.2001(c) ZA NIEWINNIE SKRZYWDZONYCH
  8.  04.04.2001(ś) ZA CIERPIĄCYCH Z POWODU ROZŁĄKI Z BOGIEM OJCEM
  9. 03.04.2001(w) ZA OCZEKUJĄCYCH ZMIŁOWANIA
  10. 02.04.2001(p) ZA TYCH, KTÓRZY ZAPOMINAJĄ O SWOICH DUSZACH...

Strona 1651 z 2292

  • 1646
  • 1647
  • 1648
  • 1649
  • 1650
  • 1651
  • 1652
  • 1653
  • 1654
  • 1655

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 157  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?