- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1152
Czas na Roraty. Płynie „Anioł Pański”, a wzrok zatrzymał zbiór wierszy ks. Jana Twardowskiego o Matce Zbawiciela. W moim sercu Jej cierpienie po męczeńskiej śmierci Pana Jezusa, a czytałem o tym przed snem.
Płynie pieśń „Ave. Ave”. Łzy zalewają oczy; „Witaj Matko Pana mojego. Witaj wybrana przez Stwórcę”. Napływa smutek z powodu wygnania oraz ból związany z atakiem na Czeczenię.
Kapłan mówił o pokoju, który przynosi Adwent. W Ewangelii Pan Jezus wskazuje na tych, którzy otrzymali łaski. Ilu oczekiwało i pragnęło nadejścia Zbawiciela. Przypomina się starzec Symeon, który po spotkaniu Dzieciątka mógł spokojnie umrzeć, a ta łaska spłynęła także na mnie.
Łzy zalały oczy i napłynęło pragnienie męczeńskiej śmierci dla Pana Jezusa. To sekundowe błyski, których nie zna normalny człowiek. W takich momentach czujesz radość z otrzymywanych cierpień. Światłość Pana odkrywane różne tajemnice wiary.
Czas Komunii św. Kobieta trzyma twarz w dłoniach, a z moich oczu płyną łzy i spadają na ziemię. Nie wypowiesz mojego bólu spowodowanego poczuciem wygnania. Dobrze, że mam wolny dzień, bo nie mogę wrócić do świata.
Wczorajsze natchnie („trzy dni urlopu”) to wyraźne prowadzenie. Płynie modlitwa, a w ręku orędzie Matki Bożej z dnia 25.10.1999, gdzie słowa o tym, że teraz jest c z a s ł a s k i. To wielka prawda.
Dodatkowo otrzymałem pomoc, ponieważ;
- załatwiłem regon, a muszę mieć od 01.01.2000r.
- sprawę syna w ZUS-ie
- tam też pobrałem druki zwolnień lekarskich.
- na ten czas czekały także różne reperacje.
Przeciętny człowiek żyje wg woli własnej i nie widzi Opatrzności Bożej w małych sprawach i potrzebach dnia codziennego. Nie wsłuchuje się w dobre natchnienia, a nie ma dostępu do „naszego jutra” i nie zna przebiegu różnych wydarzeń.
Czas łaski to czas na nawrócenie ludzkości, która porzuciła Boga... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 911
Wolny dzień. Serce zalała sekundowa Miłość Boża, bo z telewizji płynie muzyka cygańska, a to naród, który nie ma ziemskiej ojczyzny, a to namiastki wolności.
Ja mam wszystko; dom, ojczyznę, pokój, rodzinę, pracę, jestem syty i w poczuciu zdrowy, ale brak mi...Nieba! Mojego tęsknego smutku za Ojcem Prawdziwym nie wyrazisz żadnym słowem.
Idę na mszę za pacjenta, który zmarł w karetce przed trzema dniami. Nic nie mogłem zrobić, bo pękł mu tętniak aorty, którego nie chciał operować. Trafiłem na rozświetlony Dom Panam z "patrzącym" z oddali obrazem Matki Zbawiciela.
Płynie pieśń o Matce Bolesnej, a łzy zalały oczy. bo napłynęła scena ukazania się Jezusa Zmartwychwstałego Szawłowi, a w Psalmie padły słowa; „będę przy Panu w krainie żyjących...cenna jest w oczach Pana śmierć Jego świętych”.
Dzisiaj Ew. mowa o ziarnie, które musi obumrzeć, aby przejść do życia. Jakże Bóg wszystko ukazuje; kochasz to życie to kochasz śmierć, a przecież Królestwo Niebieskie jest na wyciągnięcie ręki! Nawet w tym momencie wzrok zatrzymała płaskorzeźba, gdzie zmarły wychodzi z trumny!
Kapłan mówił o czasie, gdy trzeba odejść, gdy musimy przekroczyć próg. Tam nie możemy nic zabrać - tylko uczynione dobro. Cały kościół ludzi, a do Komunii świętej podchodzi garstka, bo dużo jest w i d z ó w.
Popłakałem się, a dusza zawołała; „Ojcze przekazuję Ci to spotkanie z Panem Jezusem, bo tylko garstka pragnie Twego Syna”. Przeprosiłem też Boga, bo ujrzałem własną nędzę i przykrości, które sprawiam jako wiedzący. „Pan jest pasterzem moim”, a wzrok przykuł wiz. Ducha Świętego...
Nie mogłem wyjść z kościoła...w sercu pojawiło się poczucie bariery, którą trzeba przekroczyć, aby wejść do Domu Ojca. Pan powie później przez Vassulę: ”chciałbym cię wziąć do weselnej komnaty Mojego Serca jedynie dla Mnie”.
Podczas powrotu płynęła moja modlitwa, a słońce zalewało moje ciało. W tym czasie przepływały obrazy sprawiających przykrość naszemu Bogu;
- moje zachowanie, którym ranię ludzi (słowo wylatuje przed myślą), rodzinę, a przez to Dobrego Ojcu
- ci, którzy nie dziękują za otrzymane łaski, bo widzą tylko własne działanie i wszystko im się należy!
- „lepsze” kościoły chrześcijańskie
- nie uczestniczący w Eucharystii, a uważający się za katolików ("nie będziecie mieli mocy")...
- czyniący zło, a przypomniała się relacja chorej, której maż przepił obrączki ślubne!
- nie wierzący w zmartwychwstanie i w Królestwo Niebieskie (kochający tylko to życie)
- prześladujący chrześcijan (Szaweł) i napadający na nich (zamach na JPII).
W domu zauważyłem, że z głowy Pana Jezusa spadła korona cierniowa! Tak, bo współcierpiałem ze Zbawicielem i byłem na dwóch Mszach świętych... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 738
Zaczynam ten zapis, a z telewizji płynie obraz dyskoteki, gdzie bawiących się zaskoczyło trzęsienie ziemi (Chile), a w TV Trwam mówią o ofiarach tego kataklizmu na Haiti.
Wróćmy do tamtego czasu, gdy w nocy przypomniała się zmarła córeczka, a w tym czasie z dachu spadła bryła śniegu uderzając o parapet i szyby. Napłynął obraz wypadków z ginącymi i stojącymi w korkach (nawet po 20 godzin). Zaspana dziewczyna otworzyła w nocy drzwi zbrodniarzom, którzy poderżnęli gardło jej ojcu.
Ja utknąłem samochodem pod kościołem, a na Mszy św. zgasło światło. Przez sekundę wyobraź sobie kłopoty ludzi (windy, restauracje, automaty, wentylacja). Przy jednej świeczce lud śpiewał; „Chwalcie na wieki najwyższego Pana”. Ja wiem, że to jest "duchowość zdarzeń" zaczynająca intencję (awaria, zamęt, utrudnienie, uszkodzenie, kłopoty).
Jakoś dojechałem do przychodni, gdzie zakopałem samochód. Mało ludzi, ale muszę przyjąć dyżur, ponieważ kolega nie dojedzie z wioski.
Niespodzianka, bo nawał zrobił się około 15.00. Pacjent jechał do ZUS-u i zagubił kartę. Trafiła się chora siostra zakonna ("wyzdrowiała" po dolantynie), a drugi dyżurny wyjechał pogotowiem na sygnałach. Wprowadzają rannych (czołowe zderzenie samochodów).
W telewizji pokazują Bazylikę Zwiastowania w Jeruzalem, gdzie budują meczet! Po skasowaniu ZOZ-u mamy nagłe bezrobocie...jeszcze pijani, którzy tracą prawo jazdy. Wielką kulę śniegu rzucono pod pędzący pociąg...ranny jest maszynista.
Przeskakuje po napływających zdarzeniach, które sprawiają ostateczny odczyt intencji modlitewnej tego dnia, a w ręku mam wołanie do Boga; „Boże....Stworzycielu...Jezu! Ojcze nasz! pochyliłeś się nad nędzą człowieka”. Przepraszam Boga za wszystko.
Kobieta właśnie upadła i czeka na przewóz karetką, a powinna być już w domu. „Panie! Jakże ukazujesz mi cierpienia innych”. Straszliwy ból zalewał moje serce. Płynie modlitwa, a w duszy lęk tych, którzy odczuwają zaskoczenie zagrożeniem.
Jakże Pan to wszystko ukazuje,a to nie jest mój dyżur. Dodatkowo nieprzyjemne zdarzenia, bo zakonnica budzi wątpliwość (może narkomanka). Teraz odwrotnie trafiam do autentycznie chorej siostry zakonnej, która „płaci” mi w obecności kapłana za wizytę! Po co mi to? Podłość Szatana jest nieskończona.
W nocy mam daleki wyjazd...płynie koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia, a właśnie jesteśmy koło rozświetlonego Sanktuarium MB. Straszliwe zaspy...przed nami spychacz-piaskarka.
Natomiast rano zerwano do umierającego z powodu pęknięcie tętniaka aorty. Nie zdążyłem przekazać go karetce „R” i zmarł podczas transportu. Kłopot, bo zabrałem syna, który został zaskoczony nieszczęściem.
Zwłoki zawsze przekazujemy do prosektorium szpitalnego, a syn został bez potrzeby. Dodatkowo rozpacza, przeklina i jest agresywny, a szansa na życie ojca była zerowa. Istnieje duża wiara w możliwości karetki, lekarza i szpitala, a przecież nie możemy pokonać śmierci...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1076
opr.27.02.2010
Jadę na „moją mszę” (6.30), a serce zalewa Radość Boża. Tą radością jest służba dla Królestwa Niebieskiego; niesienie krzyża Pana Jezusa (przyjmowanie cierpień) dla zbawiania dusz.
Jakże pasują teraz słowa Psalmu (nie oznaczyłem);
„ [...]Chwalebny Jesteś Wiekuisty Boże
Błogosławiony Panie, Boże naszych ojców [...]
Błogosławiony Jesteś w przybytku chwały Twojej [...]”.
Wdowa wrzuca grosz do skarbony, a ja przekazuję Panu Jezusowi pragnienie pozbycia się wszystkiego, aby „być wyzwolonym i żyć tylko dla Boga”. Napływa o. Pio, który nic nie miał, a właśnie płynie pieśń; „Kto się w opiekę odda Panu Swemu”. Święta Hostia rozrywa serce, a łzy zalewają oczy.
W przychodni straszliwy nawał ludzi, a dalej dyżur w pogotowiu...z trudem wyrwałem się na obiad. Niektóre sprawy trwają, bo trzeba napisać odwołanie do Sądu Pracy. Urzędy krzywdzą ludzi.
Nawet w przychodni zgubiono choremu dokumentację, a do mojej Izby Lekarskiej wysłałem opłatę, ale żądają potwierdzenia! Dopiero podczas dyżuru załatwię wizyty domowe! W tej udręce z pokoju sanitariuszy „patrzy” wizerunek św. Michała Archanioła (ochrona)...
Z przerwami płyną modlitwy z ofiarowaniem tego dnia. W tv pokazują ludzi krzywdzonych przez ubowców i ich sługusów; oto usuwani z mieszkań, wysiedlani pod trasę szybkiego ruchu.
To było i nie wiedziałem, że szczyt tych krzywd dopiero nadejdzie z rządami Donalda Tuska. Wrogowie mojej ojczyzny Polaków mają za nic! Teraz wykupują cale bloki i czynszami przeganiają ludzi.
W nocy trafiłem do dzieciątka z mojego bloku...pod rozświetloną figurę Matki Niepokalanej. Nawet miałem antybiotyk, który im podarowałem, bo nie mamy apteki dyżurnej.
Po powrocie pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu, a Zbawiciel powiedział do mnie przez Vasullę („Prawdziwe Życie w Bogu” t X 124); „Błogosławię cię, dając ci Mój pocałunek. Miłość, Ja Jezus Chrystus jestem zawsze z tobą...My”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 467
Wstałem wcześniej, ale to będzie zły dzień, bo dzisiaj debata w Sejmie RP, a ja "jako wróg ludu" stanowię zagrożenie dla państwa. Stoję zły na opiekunów w przedsionku kościoła i nagle z jasnością ujrzałem łaskę prześladowania!
Napłynął obraz Świętego Zbawiciela, który właśnie dzisiaj wyrzuca handlujących ze Świątyni Jerozolimskiej. Konsekracja, a serce chce wołać prosto do Nieba.
Córce oddałem pieniądze, syn wydał pieniądze żony, bo nie idzie mu w sklepie, ona prosi mnie o „parę groszy”, a ja mam puste kieszenie (pensja nie wpłynęła jeszcze do banku). Kręcę się po mieszkaniu...co tu zrobić?
Ile Szatan ma sztuczek. Zaleca, aby jechać do PKO, a nie mam benzyny...odległe miasto i bardzo niebezpiecznie! Teraz złapałem koniak, aby wymienić na forsę, ale nie można. Zobaczysz co Pan zaleci po modlitwach.
Jak Pan to pięknie ułożył. Pierwszy raz w życiu nie mam nawet na gazetę! Pan ukazał mi cierpienie biednych, ludzi bez grosza. Przepływa całe państwo; biedne rodziny, pozbawieni rent, żyjący z zapomóg i darowizn, wielodzietne rodziny z ojcem alkoholikiem. Przepływają biedne państwa. Później w „Gazecie wyborczej” spotkam informacje o 7 osobach żyjących w budce i błagających o pomoc.
Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis przyśniła się znajoma z pracy (byłem pod jej domem), która pożyczyła od nas pieniądze i nie oddała. Do tej intencji był przypięty rysunek satyryczny; rodzina stoi nad zmarłym dziadkiem, a nad nimi jest napis; ”dobiły go ceny leków”. Przypomniała się znajoma, która poprosiła mnie o zapisanie leków „na inwalidę wojennego”, bo nie miała grosza. Odmówiłem jej...umarła.
Dzisiaj na Mszy o 6.30 popłakałem się z tego powodu. Prosiłem Pana, aby odpuścił jej część grzechów, a przerzucił je na mnie...jedna łza Pana Jezusa spłynęła z mojego oka. Łzy ponownie zalały oczy, gdy śpiewano Ps 9; „Będę się cieszył z Twej pomocy, Panie”.
Komunia święta pękła na pół (”My”). „Jezu! Jezu! Ty jesteś zawsze ze mną, w moich kłopotach”. Nagle Pan wskazał, że mogę pobrać w przychodni należność za zbadanych kierowców...co uczyniłem! ”Dobry jest Pan, a Jego drogi są proste i prawe”.
Zapaliłem lampkę pod krzyżem Pana Jezusa, a w pracy trafiłem na normalny bałagan. W zakupionym „Fakcie” pokazano apartament Drzewieckiego w USA, a także jego majątek w Polsce...około 5 milionów złotych! Z drugiej strony są biedni i oszukani. Ludzie robili opłaty w agencji, a to mały i krzywy słupek mafii...pieniądze przepadły!
„Dziękuję Panie Jezu za ukazanie mi tego cierpienie i to, że Ty jesteś z takimi”...
ApeeL
- 18.11.1999 (c) ZA POTRZEBUJĄCYCH NAPRAWY
- 15.11.1999(p) ZA TRACĄCYCH UMIŁOWANYCH
- 14.11.1999(n) ZA URATOWANYCH PRZEZ PANA JEZUSA...
- 13.11.1999(s) Ciche cierpienie...
- 12.11.1999(pt) ZA ZATROSKANYCH O CIERPIĄCYCH
- 11.11.1999(c) ZA TYCH, KTÓRZY WYWALCZYLI WOLNOŚĆ MOJEJ OJCZYŹNIE
- 10.11.1999(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ ODNALEŹĆ PANA JEZUSA
- 09.11.1999(w) ZA OFIARY KRZYWD SPOŁECZNYCH...
- 06.11.1999(s) ZA ARYWISTÓW
- 05.11.1999(pt) ZA TYCH, KTÓRZY PRACUJĄ ZA DWÓCH