- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 593
Zaczynam zapis, a za oknom trwa walka dwóch zakochanych ptaszków o miejsce w budce, którą przybiłem na drzewie. Dzisiaj miałem ciężki dzień w przychodni: od 7.00 – 15.30, a byłem po dyżurze w pogotowiu.
Teraz w kościele (17.00) i płaczę z powodu bliskości Pana Jezusa. Po pustce duchowej, która trwała od dwóch dni poczułem obecność Boga mojego. Tego nie można przekazać. Miłość zalała serce, a tęsknota duszę, łzy same płynęły po twarzy.
Trwa spowiedź ludzi, ale ja nie jestem przygotowany...zresztą małe grzechy zmazuje Eucharystia. Wprost chce się krzyczeć: „cud, cud...łaska Boga”. Zapaliłem lampkę pod krzyżem Pana Jezusa, a serce zalała wszechogarniająca miłość do ludzi. Z powodu wielkiego zmęczenia modlitwa była niemożliwa...przekazałem tylko ten dzień pracy dla dobra chorych.
To prawda, bo Bóg ujawnia się w naszej życzliwości, najmniejszym geście, pocieszeniu listem lub słowem, pocałunku, okazaniu przychylności i przyjaźni. Nawet największy czyn niewiele oznacza bez miłości.
Ktoś uczyni małą rzecz i chwali się wszystkim, a inny w cichości i łączności z Bogiem czyni niewidzialne dobro mające wieczną moc. Za takie czyny nie dają nagrody i orderów, nie zapraszają do TVN-u...
Na ten moment „Newsweek” z 31.03.2002 otwiera się na słowach ks. Jana Twardowskiego: „sensem mojego życia jest Bóg, kontakt z Nim, świadomość, że Jest. W Nim mam oparcie i wiem, że poprowadzi mnie właściwą drogą”. Nie ma Boga oprócz Jahwe, który się Objawił...to moja dozgonna Miłość Ostatnia. Jakże podobne są doznania mających łaskę wiary...
Dzisiaj, gdy to przepisuję (04.04.2019) dodam jego wiersz:
"Wzdychał ksiądz na parafii
O, moja wiaro biedna!
Jeśli piorun nie trzaśnie,
nikt się nie przeżegna"..
Tak było faktycznie w mojej parafii: piorun uderzył w wieżę kościelną potraktowaną jako maszt telekomunikacyjny, a kulisty zajrzał proboszczowi do okna. To nie żarty. Na pewno się przeżegnał i krzyczał: ola Boga!
Nie rozumiał tego znaku, który mu wytłumaczyłem, że jest to ostrzeżenie od Boga, bo nie błogosławi pośrednictwa w bezbożnych rozmowach...
Na tym tle trzeba ujrzeć Jana Pawła II mistyka, który od Boga ukochał ludzkość...stąd spotkania ekumeniczne, wyciąganie ręki nawet do śmiertelnych wrogów Kościoła Pana Jezusa (islamistów).
Ich przeciętny wyznawca nie zna podstaw ich wiary, ale od małego ma wpajane, że głównym ich wrogiem są chrześcijanie, a głównie katolicy (tacy jak ja)...ich flaga ma zawisnąć nad Watykanem. Taka jest ich miłość od tego samego Boga Ojca.
Na jednym ze spotkań w Watykanie do Jana Pawła II podbiegł mały chłopczyk, który pokonał wszystkie systemy bezpieczeństwa.
„Dzisiaj są Twoje urodziny i chciałem złożyć Ci życzenia, nie jestem bogaty, ale przyniosłem Ci coś. Coś mojego dla Ciebie...otworzył zaciśniętą piąstkę i wsunął do ręki Ojca Świętego cukierek…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 598
Nagle wystąpił mróz (-5 stopni C). Nie planowałem Mszy św. porannej, ale znalazłem się w kościele. Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. Boje się nawału pacjentów w przychodni, bo muszę wyrwać się do dentystki.
Jakoś poszło, nawet załatwiłem jedną wizytę domową, a do drugiego chorego pojadę pogotowiem. Po drodze zreperowałem ząb i kupiłem leki pielęgniarce. Pomagałem bezrobotnym, a kierowca zreperował mi zderzak przy samochodzie (gratis).
Popłynie koronka do miłosierdzia „za pomagających innym, za czyniących wzajemne dobro” (nie znam jeszcze ostatecznej intencji). Teraz chirurg załatwia mojego pacjenta (złamanie), a ja wypełniam temu rolnikowi zgłoszenie wypadku w rolnictwie, ponieważ inni lekarze nie znają przepisów dotyczących rolników.
To piramida o nazwie: d o b r o ć. Na jej szczycie jest oddanie życia za innych (. Kolbe). Napłynęła postać Pana Jezusa, a łzy zalały oczy. Nawet teraz, gdy to przepisuję dreszcz przepłynął przez ciało, a łzy ponownie zalały oczy. To znak p r a w d y, który często pojawia się w moim stanie (dar łez), a ja jestem twardy i nigdy nie płaczę. Teraz załatwiam dzieciątko z astmą i matką zapłakaną z jego powodu.
Napływa obraz zatroskanej o wszystko żony. W nocy napływały odgłosy z pobliskiej piekarni. Śpisz, a ktoś pracuje dla ciebie, a ja sam też czekam na udzielenie komuś pomocy. Nad ranem zerwano do porodu. Trwa odmawianie mojej modlitwy, którą zacząłem w nocy.
Obca pacjentka, biedna, której pomagam bezinteresownie, wydałem zaświadczenie dla bezrobotnych oraz zakup benzyny do samochodu dla syna. Przepływają różne kraje i cały świat. Ile jest potrzeb. Ilu niosących pomoc.
Dzisiaj, gdy to opracowuję trwa wielka akcja pomocy Japonii po kataklizmie (trzęsienie ziemi, tsunami oraz wybuchy w reaktorach atomowych). Właśnie obraduje Sejm RP, gdzie minutą ciszy uczczono ofiary.
W moim sercu pojawiły się:
- matki poświęcające się rodzinie, a szczególnie niepełnosprawnym dzieciom
- operacje plastyczne u oparzonych
- śmierć policjanta chroniącego nasze mienie i życie
- hospicja i fundacje
- pożyczki z serca z ewentualnym umorzeniem długu. To nie ma końca...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 747
Nie wiedziałem, że dzisiaj czeka mnie bardzo ciężka praca z dodatkowymi utrudnieniami. Wyszedłem wcześniej - jakby to przeczuwając - i już w garażu zahaczyłem błotnikiem o szafkę, którą ciągnąłem za sobą. Nic nie słyszałem, bo zapchały mi się przewody słuchowe (woszczyna). Cała nadzieja jest w powrocie koleżanki laryngolog, która po śmierci męża była nieobecna.
Dla mających podobne kłopoty (trzeba tylko sprawdzić błony bębenkowe) mam zalecenie: kup wodę utlenioną, małą gruszkę dla niemowlaków, olejek (są różne), ale może być dobra oliwa.
1. łyżeczka wody utlenionej dajemy na pół szklanki ciepłej wody
2. małą gruszką płuczemy tym roztworem przewody słuchowe (chodzi o rozluźnienie woszczyny)
3. po pewnym czasie wkraplamy do nich (oliwę z oliwek lub A-cerumen, ewentualnie Vaxol spray)
4. na końcu płuczemy uszy (ja czynię to podczas kąpieli) wodą o odpowiedniej temperaturze. Nie powiem jak często stosować ten zabieg, bo to sprawa indywidualna.
Dzisiaj jest nawał ludzi, a wówczas wielu przychodzi odbierając myśli chorych…
- aktualizacja recepty na antybiotyk z lutego (nie wolno)
- mają zdrożeć leki, pacjentka otrzymała recepty u kolegi (wczoraj), a dzisiaj prosi o takie same u mnie!
- zdrowa z wynikami, bo tak jej kazała córka
- pacjentka ze schorzeniem przewlekłym i z odległej wioski...przybyłą właśnie dzisiaj
- pogryziona przez psa, bezrobotni zapominający o rejestracji...trzeba ich ratować i stwierdzać, że byli chorzy (kryminał)...do tego jeszcze chora „prywatne”.
To tylko dodatek do pracy z potrzebującymi mojej pomocy (chorymi). Po przepłukaniu uszu tryskałem humorem, dawałem każdemu to, o co prosił, pomagałem i pocieszałem...
Na Mszy św. o 17.00 stałem pusty w sercu i głuchy na Głos Pana...tak jest z niewierzącymi! Zapisuję te przeżycia o 20.00, a w telewizji płynie film dokumentalny „Sabrina”...o progerii (przedwczesnym starzeniu się). Dziecko rodzi się zdrowe i już w niemowlęctwie zaczyna starzeć się i umiera jako nastolatek! To wielkie cierpienie dla rodziny...
Ile kłopotów mają ludzie, a donoszą o tym różne dzienniki: oto ukłuty igłą chorego na AIDS, oszukani, walczący z budzącym się terroryzmem, różne wypadki. Teraz, gdy to przepisuję (20 styczeń 2018) u nas było rozszczelnienie gazociągu z wybuchem i strasznym pożarem, nasi alpiniści utknęli pod szczytem.
Stwórca dał nam rozum, aby go odnaleźć, a wszystkie problemy mamy rozwiązywać po zawołaniu do Niego. My jednak wolimy głupią sławę, bogactwo i bijemy się o władzę. Minister od chorób podnosi ceny leków, a oszczędność powinien zacząć o zmniejszenia zatrudnienia...w ministerstwie!
Piszę to, a pokazują bezrobotnych, którzy wkroczyli do Urzędu Pracy z protestem, bo nie otrzymują żadnej pracy. Jeszcze napad mafiozów na TIR-a ze śmiercią policjanta. Przepływa cały świat: trzęsienie ziemi w Afganistanie, z pociągu (Skarżysko) zginęły cztery rakiety…
Jakże cierpią ludzie z powodu własnej grzeszności...obecnej i w przeszłości, bo śmierć to życie, ale 90% ludzi w to nie wierzy. Szkoda, że są wśród nich całe masy braci katolików oraz chrześcijan nie pragnących Eucharystii, Chleba życia, Cudu Ostatniego...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 687
Niedziela Palmowa
Mimo wyłączonego budzika zostałem obudzony z Nieba na Mszę św. o 7.00. Nie lubię chodzić podczas ulewy i dobrze, że mam samochód. To jedna z łask Boga Ojca! Po drodze sprawdziłem, że płoną lampki pod „moim” krzyżem Pana Jezusa (przy trasie E7) powalonym przez czas, który podniosłem. Jakże pięknie wyglądałby oświetlony wzdłuż ramion.
Na tej Mszy św. było dużo ludzi z brakiem miejsca, ale - przy okazji święcenie palm - pokropek dotarł do mojego ciała. Mam wielki kult do wody święconej, ale kościelny jest rolnikiem i nie dba o to, a proboszcz ma ważniejsze sprawy niż żegnanie się po wejściu przez główne drzwi świątyni.
Dziwne, bo przepisuję to 10 lutego 2018 (też w niedzielę), a "pan oborowy" uzupełniał wodą kropielnice (bez mycia pojemników)...podczas adoracji Najświętszego Sakramentu. Nie miał komży, zakłócał ciszę i nawet nie kiwną głową podczas przechodzenia przez środek kościoła...przy tym mruczał sobie jakąś piosneczkę.
Można być niewierzącym, ale chamstwo duchowe nie powinno być tolerowane. Miał już znak od Boga, bo kropielnica pękła i mogła go zabić. No cóż komuna ma się dobrze w Przybytkach Pańskich...
Serce zalał ból przy słowach o Męce Zbawiciela, a ja miałem już narzuconą intencję modlitewną: za dzieciobójców. Nagle przewraca się chłopczyk (omdlenie)...wyszliśmy z kościoła, aby udzielić mu pomocy.
Pozostałem na zewnątrz, gdzie mogłem spokojnie płakać podczas dalszych czytań, a padały Słowa o Najświętszym Tacie, który oddał Swego Umiłowanego Syna na bestialską śmierć...także za mnie, dla mojego zbawienia. Ilu dzisiaj wyśmiewa ten fakt, a nie bajkę!? Musisz zrozumieć, że nie ma innej drogi do Królestwa Bożego...tylko przez krzyż!
Podczas podchodzenia do Eucharystii Stwórca właśnie woła do nas w pieśni: „Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? W czyżem zasmucił albo w czym zawinił? Jam cię wyzwolił z mocy Faraona, a tyś przyrządził krzyż na Me ramiona.”
Nawet dzisiaj, gdy to przepisuję łzy zalewają oczy. Kto to ułożył i jak użył słów Prawdy o zgotowaniu Panu Jezusowi haniebnej śmierci: pojenia octem, biczowania (większość umierała), a na końcu przebicia boku...
Po Eucharystii nie mogłem wyjść z Domu Boga, a podczas gry organów krzyczałem w duszy: „Tato! Tato! Tatusiu!...nie chcę być na tym zesłaniu, ale mam być tylko dla Ciebie.”
Poprosiłem Boga Ojca o umiarowienie czynności serca, które uszkodziło mi obowiązkowe szczepienie w M-G ZOZ-ie przy mojej wadzie poreumatycznej. Pomoc nadejdzie, bo u nas będzie kardiolog, która zapisze mi lek (ConCor Cor)...dzięki Bogu mogę przekazywać zapisy dziennika jeszcze teraz.
Na spacerze modlitewnym odczytałem intencję. Postaw na szali bezmiar cudów i dobra, które czynił Pan Jezus każdego dnia (przeczytasz o tym w wizji C.A. Amesa w książce „Oczami Jezusa”)...musisz ją zdobyć.
Większość ludzi obdarowanych może mieć poczucie, że są lepsi. Z mojego doświadczenia wynika, że może to sprawić także łaska wiary albo stanowisko w hierarchii kościelnej (wywołać dumę), a inteligencja może niektórych oddalić od Boga.
Napływa, aby otworzyć dla Ciebie tę książkę, gdzie trafiam na Słowa Pana Jezusa o darach Bożych:
<<Dary Boże mają służyć dobru wszystkich, a nie tylko jednej osobie, której je powierzono.
- Mądry powinien korzystać z inteligencji tak, aby pomóc potrzebującym.
- Bogaty powinien podzielić się dobytkiem, aby wszystkim żyło się dobrze.
- Jeśli ktoś ma wielkie serce, powinien obdarować miłością innych i w ten sposób wzmocnić ich. /../
- Należy dzielić się z tymi, których Bóg nie obdarował tak hojnie.
Pamiętajcie zawsze, że Bóg może odebrać wam to, co wcześniej dał>>.*
APeeL
* „Oczami Jezusa” C. A. Ames zapis z 1 stycznia 1997
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 743
Po dwóch wyczerpujących dniach tej nocy spałem od 20.00 - 5.50 i zostałem obudzony na Mszę św. poranną...za piątek (nie mogłem być). Upadł wyjazd do Warszawy, bo zerwała się śnieżyca i wiatr. Dzień przeleciał na niczym i teraz biegnę na wieczorną Mszę św. za żonę. To jest największy podarunek na ziemi dla osoby obchodzącej urodziny.
Demon nie lubi takich łask: złapałam mnie biegunka, trwał pośpiech i rozproszenia, dodatkowo kręcili się towarzysze „walki i pracy” wywołujący złość, a spóźnialscy wchodzili na spotkanie z Panem Jezusem (Misterium) jeszcze przez 13 minut!
Poprosiłem Pana o opiekę...o to, abym jakoś prosperował. Od tego zawołania minęło 16 lat (!). Nigdy nie przypuszczałem, że będę żył tak długo z wadą serca od 14 r. ż.
Bardzo potrzebna jest pomoc Pana, bo mam nieprzyjemne skurcze dodatkowe serca. Cóż to oznacza w stosunku do cierpienia ofiar wybuchu metanu (niektórzy mają poparzone 40-70% powierzchni ciała). Donoszą też o upadku autobusu w Szwajcarii...płaczą rodziny poszkodowanych.
Eucharystia pękła na pół („My”), a to oznacza jakieś cierpienie (może być duchowe) w którym Pan Jezus będzie ze mną. Trudno to wytłumaczyć, ale proszę sobie wyobrazić ojca ziemskiego, który widzi kłopoty dziecka, nie interweniuje nagle, ale chroni go w jego działaniu.
Na ten moment pokazują przesiedleńców z Syberii, którzy wracają do nas, żyją skromnie, ale są pełni wdzięczności, bo bardzo pragnęli powrotu. Nigdy nie docenisz tego, co posiadasz...przed utratą, ale możesz ujrzeć to w Świetle Bożym...to, co otrzymałeś z łaski Boga Ojca. Tak jest też z moją żoną...
Dopiero po latach zrozumiałem co oznaczają Słowa Pana Jezusa: „za wszystko dziękujcie”. Jeszcze większe zdziwienie budzi fakt, że w dniu w którym przepisuję ten dzień (27 stycznia 2018 r.) właśnie mam taką intencje i od rana łzy zalewają oczy z powodu mieszkania, łóżka, świeżego chleba, wody i Domu Boga...z oczekiwaniem na Mszę św.!
Wówczas i dzisiaj dziękuję za wszystko Najświętszemu Tacie!
APeeL
- 22.03.2002(pt) ZA BĘDĄCYCH U KRESU WYTRZYMAŁOŚCI
- 21.03.2002(c) ZA TYCH, CO W NAGŁEJ ROZŁĄCE
- 20.03.2002(ś) ZA POKONUJĄCYCH TRUDNOŚCI
- 19.03.2002(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH UKOJENIA W BÓLU
- 18.03.2002(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH ZMIŁOWANIA
- 17.03.2002(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH OŻYWIENIA
- 16.03.2002(s) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ ODPOWIEDZIALNI ZA ŚWIAT
- 15.03.2002(pt) ZA RODZĄCYCH SIĘ DO ŻYCIA
- 14.03.2002(c) ZA DAJĄCYCH ŚWIADECTWO PRAWDZIE
- 13.03.2002(ś) ZA ODDANYCH