- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 564
Wolna sobota, ale po wczorajszym umęczeniu w przychodni (7.00-20.00) zrywa dzwonek. Proszą na wizytę domowa, bo „tylko pan pomoże”, a chory wymagał wezwania pogotowia! Zły ma nieskończony repertuar: masz chęć iść do kościoła to zalewa cię pracą, chcesz wypocząć to chwali cię i zrywa do posługi.
Teraz podają informację o strasznym wypadku, pokazują walkę lwów o przetrwanie, a ja widzę marność naszego ciała (trawa, która rano jest zielona, a wieczorem uschła). Z przełączonej stacji płynie transmisja Mszy św. i pieśń: „Golgoto. Golgoto. To nie gwoździe Cię przybiły lecz mój grzech”. Jeszcze migawka z Fatimy.
W ręku mam dodatek do „Gazety wybiorczej” („Wysokie obcasy”) z art. „Madonna Ambitna blondynka”, gdzie zwraca uwagę zdanie; „wielokrotnie oskarżam o profanowanie symboli religijnych”. Powinniśmy prowokacyjnie sprofanować, ale pomniki ludobójców tow. Lenina i Stalina.
Hitler jednego dnia zlikwidował wszystkich, którzy wynieśli go do władzy („Przebudziła ich śmierć”). To ciekawy tytuł, ponieważ śmierć przebudzi większość! Płyną też obrazy umierających z głodu i apel Jana Pawła II.
Po odczycie intencji daję świadectwo wiary córce. Wraca „lepszy” kościół Baptystów, plotkujące kobiety, donosiciele, śledzący i podglądający innych („Big Brother”). W telewizji płyną obrzędy magiczne. Podjechałem pod krzyż, aby podlać kwiaty, a naprzeciwko stoją prostytutki! To szczyt obrażania Boga.
Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego przepływali; ateiści, ludobójcy komunistyczni i hitlerowscy, bogacze, konsumizm, hazard, wyzysk, brak pieniędzy na szpitale, oszustwa. W tym czasie na rogach chwieli się alkoholicy, a trwał upał, że trudno oddychać i żyć.
Mszy św. wieczornej towarzyszył rozgardiasz (ślub) z weselnikami i kwiatami...usiadłem skulony i smutny; ból, ból, ból. Proszę Pana o zabieranie pocieszeń, ułożenie życia dzieci i zabranie nałogu córce, pragnę cierpienia.
Podniosłem kamyczek spod kościoła po którym przechodził Pan Jezus w procesji z Monstrancją. W tym czasie postawiono przede mną wszystkie kwiaty weselników! Tak dziękuje Pan Jezus za moje kwiaty składane pod krzyżem. Wdzięczność jest nieznana ludziom.
Później to wszystko zabrano. Nie zostawiono Matce Bożej nawet jednego kwiatka...za chwilkę wyrzucą wszystko na śmietnik. Pan Jezus w Dobrej Nowinie mówił o Swoich, którzy będą musieli iść precz. To prawda, bo wielu kapłanów służy dwóm panom.
W telewizji będę oglądam film o ginących kaskaderach: śmierć na własne życzenie, a w „Polityce” art. o sędziach popełniających różne wykroczenia. To tylko trochę faktów dotyczących grzeszników obrażających Boga.
Dorzuć do tego ludobójców, sadystów, zwykłych zbrodniarzy, satanistów, handlujących ludźmi, gwałcących współwięźniów, chorych w zamkniętych szpitalach psychiatrycznych w Rosji, handlujących dziećmi i ludźmi.
Dla takich jak ja łaską jest cierpienie wynagradzające dla Pana Jezusa. Na ten moment "Poemat Boga-Człowieka" otwiera się na zapisie o cierpieniu (11.01.1947): „Zawsze będzie na ziemi cierpienie i śmierć. Nawet najbardziej czyści cierpią i będą cierpieć, a właściwie to oni będą cierpieć za wszystkich jako wynagradzające ofiary dla Pana /../ najbardziej święci będą chceszli być ofiarami, gdyż pojmą moc cierpienia (tom ostatni str. 133).
W nocy wrócił syn. Jutro jedzie po „żonę” (ślub za miesiąc, a już mieszkają razem). Ile jest form obrażania Boga, który właśnie ukazuje mi Swoje cierpienie; "zobacz jak to jest"!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 535
Św. Piotra i Pawła
Zrywa budzik, a spałem jak głaz. W garażu wzrok zatrzymała kartka pisma „AVE”, gdzie słowa pieśni: „To Bóg wybrał mnie, a nie ja wybrałem Boga. Bóg daje ci tę łaskę, że się za Nim opowiadasz”. Tam były zdjęcia poprzedników Jana Pawła II. Serce zalało poczucie, że wszystko jest łaską daną przez Boga Ojca, a największa to powołanie do świętości.
Dzisiaj, gdy to opracowuję ogłaszają wyrok w Imieniu Rzeczpospolitej: „Nergal” jest niewinny za podarcie Biblii z okrzykiem, że to księga kłamstw. Robił to wiele razy za granicą. Zobacz co Szatan wyczynia w głowach pozbawionych Światłości!
Wszystkie łaski ujrzysz, gdy zostaną odebrane. Głupi ból pięty uniemożliwia mi swobodne chodzenie, a cóż dopiero bieg lub grę z wnuczkiem. Masz nogi, a nie chodzisz do kościoła. Ilu ludzi nie ma przeszkód, aby być w kościele...są na emeryturze i mają nadmiar czasu, a to drugi dar Boga - oprócz wolnej woli - z którego będziemy rozliczeni. Na tym tle zobacz moje cierpienie...
Nie wiedziałem, że dzisiaj jest święto kościelne i nie ma Mszy św. o 6.30. Ponieważ dodatkowo na nabożeństwo o 7.00 spóźniał się kapłan pojechałem do przychodni, gdzie był najazd „Hunów i Wandali”...do 20.00!
W tak wielkie święto nie byłem na spotkaniu z Panem Jezusem. Z powodu bólu wyszedłem z domu i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Dzisiaj mam ścisły post w intencji pokoju w b. Jugosławii (Objawienie Matki Bożej Pokoju). Piłem tylko wodę, ale późnym wieczorem „złamałem się” i zjadłem bułeczki (na 34-36 godzin)...
Opracowuję ten zapis 13.08.2019 (IV Objawienie w Fatimie) i wiem, że jestem wybrany przez Boga, ale to nie ma nic wspólnego z naszymi wyborami na różne stanowiska, które zawsze wiążą się z jakimiś apanażami lub poważaniem ze względu na posiadaną władzę.
Wybranie przez Boga oznacza współcierpienie z Panem Jezusem, pragnienie modlitw, pouczania ludzi w "porę i nie w porę". W drodze po zakup krzyżyka mówiłem do przygodnych ludzi; o błędzie chwalenia śmierci nagłej, pracy do później starości, dorabianiu się bez końca, kupowaniu domów z ich remontami na sklepy (wynajem) oraz dwóch darach; wolnej woli i czasie.
Wolnej woli nie ma w państwach totalitarnych...w tym w islamie. Rodzisz się i od razu jesteś wyznawcą Allaha, nie możesz tej wiary porzucić, bo to jest "zdrada" i za to zabijają.
Ludzie nie rozumieją naszego obdarowani wolną ojczyzną, byciem katolikiem, posiadaniem wszystkiego; od sklepów zawalonych jedzeniem do miasta-sanatorium. Malo jest wdzięcznych, bo pozostała "resztka Pana"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 544
Dyżur w pogotowiu...czekam na przeniesienie chorej do karetki, a serce śpiewa „kochajmy Pana, bo Serce Jego kocha i pragnie serca naszego”. Budzi się dzień (5.30), zieleń, śpiewają ptaszki, a na niebie leci samolot. Duszę zalała tęskna rozłąką z Bogiem Ojcem oraz za Prawdziwym Domem.
Przepisuję to świadectwo (04.08.2019), a w DTV pokazują - obrazy wygnańców z Osetii Południowej - po agresji Federacji Rosyjskiej. Nie mogą wrócić do zajętych terenów. Podobnie jest z błąkającymi się Kurdami. Bóg Ojciec wszystko pokazuje...
Po poście i ciężkiej pracy (36 godzin) pragnę Ciała Pana Jezusa. Dobrze, że mam samochód, bo udało się trafić na koniec Mszy Św. i przyjąć Eucharystię! Dzisiaj jest straszliwy upał, a my z żona wykonujemy poprawki po remoncie mieszkania syna.
Wieczorem wróciłem do Domu Pana. Jakże koi chłód świątyni. Padają słowa Dobrej Nowiny, że do Królestwa Niebieskiego wejdą tylko wypełniający Wolę Boga Ojca. Podczas ponownego zjednania z Panem Jezusem siostra śpiewała pieśń: "Przyjdźcie i zobaczcie jak nasz Pan jest Dobry”. Z tęsknoty nie mogłem ukoić się przez szereg godzin...
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis z przykrością czytam relację Artura Kulikowskiego, który przekazuje relację z jakiegoś nabożeństwa (nie podaje nazwy), a tytuł jego szyderstwa brzmi: "Strzeżcie się Bożego Królestwa".
Z opisu wynika, że prawdopodobnie był na spotkaniu z neokatechumenami. Ja jestem zdziwiony, że Benedykt XVI zezwolił na taką formację., bowiem przepisy dotyczące przebiegu Mszy Św. są ściśle określone.
Tam przed Eucharystią przekazujemy sobie gest Breżniewa (każdy z każdym), a tańczy się po zjednaniu z Panem Jezusem. Miesza się rzekomą radość ziemską z Radością Bożą.
Autor szydzi, pisze duch święty małymi literami i słusznie dziwi się temu nabożeństwu z szukaniem specjalnych doznań (mówienie językami itd.). Z powodu całkowitej ignorancji duchowej stwierdził, że Kościół Bożego Królestwa wywołuje strach z powodu "szerzenia żywej relacji z Jezusem". Muszę napisać do nich protest...
Tobie przekażę, że Królestwo Boże istnieje już na ziemi, to jest Boże Królestwo Duchowe (wszyscy powołani i wezwani ponad narodami), a jest ono w nas, ale tego nie da się przekazać. Nie będę pisał o naszej realnej Ojczyźnie Prawdziwej do której pragnę wrócić, a czas tęsknej rozłąki koi Eucharystia...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1110
Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu i spieszę się na poranną Mszę św., a syn właśnie prosi o lek na zapalenie gardła. Po drodze do kościoła zabrałem spóźnialską parafiankę.
Kapłan mówił, ale nie włączono mikrofonu i z pomocą pobiegła siostra zakonna. Św. Hostia pękła na pół, a to oznacza, że czeka mnie ciężka praca. Zarazem Pan Jezus obiecuje wsparcie, bo naprawdę pragnę pomagać ludziom.
7.00 -14.30. Faktycznie było wielu pacjentów. Po skończeniu przyjęć, już w czasie wychodzenie z gabinetu lekarskiego wpadła chora, a jeszcze mam wizytę domową. Udało się wszystko załatwić, a nawet podlać kwiaty pod krzyżem.
W odczycie intencji pomogła „duchowość zdarzeń”:
- kierowcę skierowałem na rentę
- byli skrzywdzeni przez Sąd Administracyjny, którzy muszą wracać do pracy (zaświadczenia)
- płakała biedna z powodu drogich leków, przybywali bezrobotni i zagubieni wymagający pomocy opieki społecznej.
W „Poemacie Boga-Człowieka” Maryja prosiła Jezusa, aby dał Jej moc wytrwania, ponieważ widziała jak jest obrażany i wiedziała o czekającej Go śmierci.
Na pierwszym wyjeździe trafiłem do dziadka wspartego na kulach. Przepłynął świat potrzebujących naszej pomocy: bezrobotnych, biednych, chorych, opuszczonych, samotnych, bezdzietnych. To cierpienie nie ma końca.
Teraz jestem u pacjenta z nowotworem płuca, którego podpieramy podczas prowadzenia do karetki. Podczas transportu pocieszałem go, a po konsultacji odwiozłem do domu.
Do ambulatorium wniesiono dziadka do prześwietlenia rtg. Ponownie trafilem do bardzo biednych. Podczas badania sąsiedzi skarżyli się na złą pracę opieki społecznej, która powinna pomagać takim ludziom.
JPII jest na wizycie na Ukrainie, a to wielkie wsparcie duchowe tego ateistycznego kraju. W tym czasie przejeżdżaliśmy koło figur Matki Bożej oraz Sanktuarium, które jest miejscem, gdzie nabieramy mocy.
W nocy jeszcze raz jestem w nędznej chatce z barłogami na których śpi 3-ka dzieci. Dziadek ma niedrożny cewnik. Pogodną babcię nauczyłem tej czynności, bo chata leży za wsią, a zabieg trzeba wykonywać co 2 tygodnie.
Podczas powrotu trafiłem na oświetloną figurę Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych. Nad ranem pomagałem babci z nagłym krwiakiem stawu kolanowego. Unieruchomiona, ból, krzyk. Musieliśmy ją nieść z członkami rodziny.
Dzisiaj, gdy to opracowuję płynie program „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”, która pomaga zrozpaczonym rodzinom. Zaginął emeryt, który wszystko sprzedał. Policja nie chce rodzinie podać danych o koncie.
To samo stało się z młodym chłopakiem skreślonym z listy studentów, a także ze zredukowanym z pracy nauczycielem języka angielskiego. Polak zabił całą rodzinę w Anglii, bo oszukał go deweloper, któremu wpłacił 50 tys. zadatku na mieszkanie.
W ramach intencji oglądałem też program Elżbiety Jaworowicz: „Sprawa dla reportera”, gdzie zamordowaną kobietę potraktowano jak pobitą i sprawę szybko umorzono. Płakała spalona rodzina i ofiara wydziedziczenia. Eksperci dawali rady i obiecywali wsparcie.
Wówczas widziałem holowany samochód, a dzisiaj pomagałem zepchnąć taki ze skrzyżowania na parking. Piszę, a w Sejmie RP wysila się Donald Tusk. Zdemolował moją ojczyznę i po grubiańsku krzyczy na opozycję, a zarazem prosi wszystkich o wsparcie, bo nadchodzi krach.
Zrób film z tego jednego dnia: daj migawki zdarzeń, pokaż chorych i biednych. Nałóż na to krajobrazy, mijane figury, krzyk chorych, moje modlitwy i słowa pocieszenia... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 146
26.06.2001(w) ZA WIERNYCH DO KOŃCA...
Nie mogłem zasnąć po wczorajszym upracowaniu. Po zerwaniu się na śniadanie napłynęło pragniecie przyjęcia Eucharystii. Nawet zareagowałem na to natchnienie krzykiem: Och! Tak! Tak!", a po wyjściu do garażu serce zalało poczucie wiecznej wierności Panu!
Podczas dalszej relacji dotyczącej prowadzenie przez Boga Abrama (Rdz 13, 2.5-18)...pomyślałem o wszystkich idących za głosem Pana. Przypomniały się słowa Jana Pawła II o tych, którzy oszukują sami siebie...pragnąc stać się "jako bogowie".
Dzisiaj, gdy to przepisuję (19.05.2024) takim wzorem jest Kim Jong Un, pragnący władzy nad światem. Właśnie oglądałem magazyn broni tego biednego państwa...z rakietami balistycznymi o długości 20 metrów i średnicy 1-2 metrów, zdolnymi do przenoszenia ładunków termojądrowych. Jutro fiknie taka "kluska" i wpadnie do Czeluści z szybkością kosmiczną.
Na ten czas psalmista zawołał (Ps 15, 1-5): "Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie", a to "Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie i mówi prawdę w swym sercu". W tym psalmie są tak piękne słowa, które przeniosłem do obecnego świadectwa wiary (19.05.2024)...
W Ewangelii (Mt 7,6.12-14) Zbawiciel wskazał na szeroką jest bramę i przestronną drogę, która "prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą". Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują".
Po Eucharystii, która pękła na pół (czeka mnie jakieś cierpienie) płynęła pieśń: "O! Boskie Serce, Skarbie Jedyny, Serce Jezusa ucieczko nasza zlituj się, zlituj nad ludem w swoim". Oczy zalały łzy, a słodycz duchowa serce, które zawołało: "jak dobrze jest Boże w Twoim Domu". W tym czasie, przez witraż padł na moją osobę strumie światła słonecznego.
Od 7:00 do 14:00 trwał nawał chorych z bałaganem. Po powrocie do domu padłem umęczony, a później na spacerze modlitewnym dochodziłem do odczytu tej intencji. Myślałem o trwających przy Bogu Ojcu, idących za Bogiem czyli "Twoich", wytrwałych, a w końcu wyszło za wiernych do końca!
Wielka radość zalała serce, ponieważ mogę w ten sposób przekazać ten dzień na św. Ręce Boga Ojca razem z Mszą świętą i Chlebem Życia! Przy prawidłowym odczycie modlitwa płynie z serca. To trzeba przeżyć samemu, nie można tego opisać naszym językiem.
Po wieczornym nabożeństwie do Najświętszego Serca Pana Jezusa ponownie przyjąłem św. Hostię. W bólu serca i ze łzami w oczach odmówiłem trzykrotnie koronkę do Miłosierdzia Bożego. Przepłynie świat świętych oraz wiernych do końca! Do tego Jan Paweł II we Lwowie. W telewizji pokażą męża ratującego tonącą żonę, a przypomni się wizyta domowa na której trafiłem do dziadka czuwającego przy babci po udarze.
W sercu znaleźli się męczennicy i święci...wierni do końca. Na tym tle dla możesz ujrzeć całe masy wiernych do końca, ale "władzy ludowej" czyli jakiemuś nędznikowi. Nie jest to władza ludowa, ale "państwo w państwie"...z rajem na ziemi dla samych swoich! Jeżeli ja to widzę, to Bóg Ojciec na pewno, tym bardziej, że zna nasze myśli!
Kończy się dzień, a w ręku znajdzie się: "Rycerz Niepokalanej", gdzie są obietnice Matki Bożej Fatimskiej dla odmawiających różaniec święty! Taki nie będzie się lękał śmierci i będzie wspomagany w każdej potrzebie! Właśnie dziś zauważyłem pomoc: ułożone dyżury w pogotowiu na przyszły miesiąc zgodne z urlopem w przychodni. Nie zgłaszałem takiej prośby!
Teraz "patrzy" Pan Jezus z Całunu, a Jego święte Oczy uśmiechają się! Padłem na kolana z płaczem i dziękczynieniem, a to powtórzy się jeszcze w nocy i to z krzykiem: "Tato! Tato! Tatusiu!" Przecież wiele razy mogłem zginąć...
APeeL
- 25.06.2001(p) ZA ZASKOCZONYCH NIEMIŁĄ SYTUACJĄ...
- 24.06.2001(n) ZA PRZEBUDZONYCH...
- 23.06.2001(s) ZA GŁOSZĄCYCH CHWAŁĘ BOGA OJCA
- 22.06.2001(pt) ZA PRZESTRASZONYCH NIEBEZPIECZEŃSTWEM
- 21.06.2001(c) ZA TYCH, KTÓRYM BRAKUJE PANA JEZUSA
- 20.06.2001(ś) ZA PROSZĄCYCH O PRZYSŁUGĘ
- 19.06.2001(w) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI BOGU W PRÓBIE ŻYCIOWEJ
- 18.06.2001(p) ZA OFIARY BRUTALNEGO NAPADU
- 17.06.2001(n) ZA GRZESZNIKÓW POWOŁYWANYCH PRZEZ BOGA
- 16.06.2001(s) ZA ZATROSKANYCH