- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 519
Diabeł wymęczy koszmarnymi snami, bo znalazłem się na sali chorych, gdzie był gryzący dym, a wszyscy spali...wyraźnie czułem swąd i dusiłem się. Znalazłem się też z rowerem na końcu procesji w której ktoś przez głośnik opowiadał żart, a wszyscy byli skonsternowani...
5.30 Ciemno i zimno, ale czas na Dom Pana, gdzie jest rozdawany za darmo Chleb Życia. Wzrok zatrzymał napis: „Dzielcie się chlebem”. Po Eucharystii pokój i słodycz zalały serce.
Od 7.00 - 18.00 trwała spokojna praca, nie było bałaganu, ale serce zalewał ból, ponieważ wprowadzono nowe przepisy: ZUZ może unieważniać zwolnienia i tak się stało z dwoma chorymi, a 61-latkowi nie dano należnej renty.
Ktoś myśli, że lekarz jest od leczenia, a to codzienne współcierpienie z ludźmi cierpiącymi i wcale nie z powodu zdrowia, bo cierpisz z przegonionym przez żonę oraz z chorą, która ma męża alkoholika.
Podczas odmawiania modlitwy przejechał wielki samochód transportujący świnie na rzeź. Sam wiesz jak przebiega taki przewóz. Dzisiaj, gdy to piszę z takiej otwartej przyczepy świnia wyskoczyła w biegu na jezdnię i śmiertelnie potłuczona uciekła w pola.
Zrozum teraz rozpacz krzywdzonych w Czeczenii. Kobieta zabiła męża i ojca oraz zraniła inną. W spółdzielni produkcyjnej nie płacą ofierze wypadku, bo nie mają pieniędzy. Przepływa świat krzywdzonych...od dzieci sprzedawanych do Szwecji do porzucanych staruszków! Jakże blisko tych ludzi jest Najśw. Serce Zbawiciela, a ja współcierpię z moim Panem dla którego żyję tutaj!
Podczas Mszy św. prosiłem Pana o wytrwanie przy Nim...o widzenie Go w innych ludziach. Św. Hostia pękła na pół („My”). To dzień także za mnie, bo jestem krzywdzony jako „wróg ludu” i tak już zostanie. Nie mogłem wyjść, bo serce i duszę zalała słodycz oraz bliskość Boga Ojca z poczuciem „garstki Moich”. Taka jest prawda, bo wobec miliardów ludzi stanowimy „resztkę Pana”.
O 15.00 popłakałem się nad krzywdzonymi ludźmi z którym spotykam się każdego dnia. Dowiedziałem się, że następnego dnia trzeba ofiarowywać każdy przeżyty dzień życia. Ja czynię to różnie, bo wszystko zależy od odczytu intencji.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 549
NMP Różańcowej
Podczas dyżuru w pogotowiu będzie trwał wielki pokój...dopiero na późniejszym nabożeństwie dowiem się, że to był dar od Mateczki Najświętszej w Jej święto. To także wytłumaczyło budzenie mnie w nocy z kuszeniem.
Podczas toalety porannej usłyszałem informację o książce: „Prawdziwa historia Polaków” (Kunert-Waliszewski). Łzy zalały oczy, bo wielu na świecie nie ma ojczyzny i wielu nie chce własna ojczyzna.
Ojczyzna ziemska jest namiastką Ojczyzny Niebieskiej. Łzy zalały oczy, a z serca wyrwało się zawołanie: „Jezu! och Jezu! Ciebie też nie chciała własna ojczyzna i tak też jest ze mną, bo jestem obcy wśród swoich. Nie chciano też kardynała Stefana Wyszyńskiego i ks. Jerzego Popiełuszki...Ojcze Najświętszy! Tato! Tatusiu!”
Na ten moment płynie piosenka „Babunia”, która kojarzy się z ciepłem domu. Ilu pozbawionych jest łaski posiadania swojej ojczyzny. Teraz, gdy to przepisuję (10.10.2019) Turcja napadła na Syrię, a właściwie na Kurdów, których traktują jako terrorystów.
W drodze na Mszę św. „przypadkowo” trafiłem na oficera politycznego z byłej jednostki wojskowej. Dzisiaj jest posiedzenie Sejmu RP, a ja jestem nadal „wrogiem ludu”...chyba dlatego, że kocham moją ojczyznę, Boga i ludzi, a dla chorych jestem na każde zawołanie.
W przedsionku kościoła z tablicy „spojrzała” MB Różańcowa, a zatrzymałem się na wprost Jej figury i wówczas uprzytomniłem sobie dzisiejsze wspomnienie i święto.
Płyną słowa pieśni: „Witaj, Matuchno wiecznego Syna (...) Słodkości pełna, Matko jedyna, Nadziejo nasza, Salve Regina!” Trafiłem na kapłana, którego lubię i z mocą odczułem, że jest to „Sam Pan Jezus”.
Po Eucharystii nie mogłem wyjść z kościoła, bo serce zalał pokój, słodycz i radość, a zarazem ból, bo płakała przy mnie kucharka z mojej przychodni, bo nabożeństwo było w intencji jej zmarłego męża. Ja też popłakałem się, ale z powodu pieśni...”Umiłowałeś nas Panie”.
Dzisiaj trafiłem do urzędu powiatowego, bo sprzedałem garaż (blaszak). Podczas oczekiwania serce zalało pragnienie modlitwy, ponieważ na tablicy zobaczyłem informację o licytacjach i eksmisjach. To bardzo przykre, bo nie dość, że nie masz pracy to jeszcze cię przenoszą.
Przesunęły się obrazy wywózek i przesiedleń („ziemie odzyskane”) z Syberią i Kazachstanem na szczycie tego ludobójstwa. Przepłynął cały świat ludzi usuwanych ze swoich siedzib. W telewizji pokażą dziadka żyjącego w piwnicy. Zabrało go pogotowie, krążyło, ale nikt nie chciał go przyjąć.
Dzisiaj, gdy to edytuję (10.10.2019) znana jest afera reprywatyzacyjna, która obecnie trwa w Łodzi. Okupanci specjalnie tak postępowali z normalnymi Polakami, bo kto nie z nami ten przeciw nam. Wtedy jeszcze nie widziałem tego „państwa w państwie”, które do perfekcji doprowadziły rządy POstokomunistów.
Na potwierdzenie tego wówczas skasowano przychodnię dla chorych z AK, która prowadziła Fundacja AK. Usunięto ich z zajmowanych pomieszczeń, bo wszystko jest państwowe. Pokazano też starszych ludzi mieszkających blisko lasu atakowanych przez pobierających haracze. Tamci grożą spaleniem domu i zabierają renty. Mafia sowiecka usuwa naszych...
W pracy od 14.00-19.00 było wielu ludzi, bo taki jest mój los, ale starałem się pomagać. Najbardziej przeżyłem płacz babci, która zgubiła różaniec i klucze do mieszkania...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 825
W śnie „do przodu” znalazłem się na brzydkim podwórku i faktycznie trafię tam do alkoholika zatrutego płynem „Borygo”.
Wyszedłem na Mszę św. a demon przestraszył mnie osobą Jerzego Urbana, bo wielka jest moc sił ciemności i ich podłość...tacy mogą zwolnić z pracy, a ja mam rodzinę. Powstał UOP, może ustaną obłąkańcze śledzenia wrogów ludu?
Zacząłem wołać do Boga z tego zesłania z poczuciem łaski cierpienia...nawet napłynęła postać kard. Stefana Wyszyńskiego: „Tato, Tatusiu, ale ja mam rodzinę”. W czytaniu Jon 4, 1-11 będzie mowa o tych, którzy nie odróżniają swojej lewej ręki od prawej oraz Rz 8, 15, że ja mam ducha przybrania za syna. Tak, bo przecież przed chwilką wołałem Abba (Tato).
Po Eucharystii odeszły strachy i wszelkie lęki przed pułapkami, zmalała siła agentów z brakiem ufności w moc Bożą, a pokój i słodycz zalały serce. Z powodu poczucia bliskości Boga nie mogłem wyjść z kościoła. Napłynęła też ufność z w Opatrzność Bożą z ujrzeniem obdarowania na tle losu ciężko poszkodowanych w Kosowie i w wypadku pod Londynem.
Praca w przychodni trwała od 7.00 -15.15. Ta zasłabła po antybiotyku, ten ma anginę, a inny stara się o rentę z powodu dyskopatii szyjnej. Około 11.00 napłynęła wzmacniająca słodycz Boża, a to zawsze jest zapowiedź ciężkiego dnia i tak będzie na dyżurze w pogotowiu (do 20.30).
Na jego rozpoczęcie (o 15.00) czekała na mnie kobieta, która zemdlała w kościele (nadwrażliwość na nitraty). Po chwilce pędziliśmy do udaru mózgowego, a później do pijącego od 4 tygodni (ze snu), który chciał popełnić samobójstwo. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia...
Z umęczenia zasnąłem w karetce, a później spałem od 20.30 do 6.30! To nigdy się nie zdarza, bo przez całą noc nie było żadnego pacjenta w ambulatorium i wyjazdu!
Teraz czas na prasę. We wczorajszym „Super expresie” była relacja z protestu głodowego pielęgniarek w Łodzi i w Zgierzu, a Goebbels stanu wojennego w „NIE” dał cały art. o Andrzeju Lepperze (NIE 36/99) pt. „Lepper Day” ubliżając naszej ojczyźnie, którą określa „Pomroczną”.
Mnie zawsze podobały się przemówienia Pana Andrzeja. Tutaj mówił o o kłamstwach rządzących, że nasil rolnicy „produkują drożej, mleko jest za brudne, a świnie za tłuste /../ Nasze świnie są za tłuste? Te rządzące na pewno są za tłuste, ale nie nasze!”
- Czy da się pokojowo przejąc władzę?
- A czy świnia z własnej woli odejdzie od koryta?...zapytał retorycznie Lepper.
- Powiedziałem do Ryszarda Kalisza, aby oddał klucze do Pałacu Prezydenckiego, a ja zrobię porządek jednej nocy, bo barany rządzą już 10 lat, a mnie każą przedstawić program
- Naród jest coraz bardziej świadomy i zdesperowany. Na plecach czują nie tylko nasz oddech, ale także nasz pięści i chcą za to obarczyć Leppera!
- Papież podczas wizyty - tym judaszom w Sejmie - mówił, aby na pierwszym miejscu był człowiek, a nie własna kieszeń! I jak to do nich dotarło? Tuż po jego odjeździe strzelali do pracowników „Łucznika”, a za papieżem biegali jak kundle, by złapać purpurę i w rękę pocałować!
Dostało się też prymasowi Józefowi Glempowi, który ubolewał nad losem policjantów, a protestujących potraktował jako Kainów. My wierzymy w Boga, a dla wielu hierarchów tym bogiem jest mamona. Chłop stracił oko, a rolniczka wzrostu 150 cm 80% zdrowia...o nich nikt nie wspomniał. Teraz wszystko filmujemy i te maseczki poznamy. Ta władza nie przetrwa...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 516
Leje, a człowiek cały spocony z poczuciem wygnania. Góra piżamy jest wprost wyjęta z wody. Chciałem przestawić budzik, ale mam wstać wcześniej. Z radia płynie piosenka: „Sing may song”. Popłakałem się i zacząłem wołać do Boga Ojca jak małe dzieciątko; "Tato! Tato! Tatusiu!"
Nawet teraz, gdy to przepisuje (30 stycznia 2014 roku) wstrząs przepływa przez ciało. „Anioł Pański”, a właśnie Paul Anka śpiewa „You're my destiny”..."Ty jesteś moim Szczęściem!" Ponownie popłakałem się i wołałem jak poprzednio, bo Bóg faktycznie jest moim Szczęściem!
Wcześniej poszedłem do przychodni, wszystko rozłożyłem, ale ze względu na ulewę nie było żadnego pacjenta. Zrozumiałem dlaczego miałem wcześniej wstać, ponieważ Anioł podpowiedział „Msza św. o 7.30”. Tak! Tak!!
,,,Zdążyłem i pełen zadziwienia słuchałem Ew (Łk 10), gdzie Pana Jezusa gościła Maria i Marta. Posługa...posługujący. Napłynęła postać żony, która „wszystko trzyma w swoim ręku”.
Eucharystia pękła na pół „My”. Popłakałem się w ciszy, która właśnie nastała, a której zawsze pragnę, bo żyję w potwornym stresie. Dzisiaj nie ma nawału pacjentów, jakoś poszło. Trafiliśmy do notariusza, bo sprzedałem garaż. „Super express” donosi o strajkach pielęgniarek, a jest bezrobocie.
Po koronce do Miłosierdzia Bożego padłem w błogi sen do 18.00. Jak wielka jest dobroć Pana i Jego prowadzenie. Oto wojna w Czeczenii, gdzie pragną wolności, pracujący, którzy powinni otrzymać należną zapłatę, a w końca ja czekający na pomoc w ciężkiej pracy i emeryci na odpowiednie świadczenia, a nie łaskę, bo rozkradziono ZUS.
Napływa sprawa radia Maryja, które walczy o swoje prawa do nadawania audycji. Tak czekałem na należne mieszkanie, a ilu czeka na pracę, którą blokują emeryci. Ze starej gazety „patrzy” informacja o dzieciach czekających na ciepły posiłek. Wieczór zszedł na skręcaniu tapczanika synowi. Przeprosiłem Boga i podziękowałem za ten dzień...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 508
Świętego Franciszka
Męczą sny "do przodu." Właśnie przywiozłem pacjenta do szpitala i trafiliśmy na obchód. To sprawdzi się, bo skieruję pacjenta do szpitala, gdzie jego syn ma znajomego ordynatora. Teraz znalazłem się w budce na działce z małym okienkiem, a w telewizji pokażą wagony kupione dla bezrobotnych (slamsy w RP).
Po przebudzeniu w sercu znalazł się grzeszny brat Jerzy Urban, proszący się o śmierć prawdziwą (duszy). Siostra Faustyna miała łaskę widzenia duchów nieczystych przy takich umierających grzesznikach. To jest zrozumiałe. Przecież Bóg pokazuje to na szakalach i różnych padlinożercach.
W ciemności nocy zalał mnie strach i poczucie w y g n a n i a. Z tego powodu zacząłem wołać jak sierota lub przebudzone dzieciątko; ”Tato! Tato! Tatusiu!”. Po przebudzeniu popłynie „Anioł Pański”, a po pocałowaniu Świętej Głowy Pana Jezusa mam jechać do kościoła.
Pan skierował slowa do s. Faustyny: „nie patrz na ludzi”. Ja wiem o tym, że wokół są nędznicy tacy jak ja i nic nie obchodzi mnie ich opinia o mnie.
Przypomniał się św. Franciszek, który lekkomyślnie spędził młodość, a później odpowiedział na tajemnicze wezwanie przez Pana i założył habit...mimo sprzeciwu rodziny i wydziedziczenia! Poszedł służyć biednym. Pan Jezus zaleca pozbyć się wszystkiego i czynić Wolę Boga Ojca.
Sam Zbawiciel to pokazał poprzez Swoją pokorę, wyzbycie się wszystkiego. Tak postępuje garstka! Podczas Eucharystii ponownie wołałem do ABBA (TATY), a serce zalewało poczucie bezpieczeństwa.
Wcześniej zacząłem przyjęcia chorych, a już jest u mnie 80-latek, którego niesłusznie pozbawiono 30 zł, bo u nich nie ma lekarza, a my ich zastępujemy! Prawie chce się płakać z powodu bezduszności tych, którzy budowali komunizm, a teraz mienią się Europejczykami.
Płacze dziewczyna, której nie chciano zarejestrować, bo nie miała pieniędzy, a miała błahe zakażenie naczyń limfatycznych po zakłuciu. Napisałem jej receptę na jakąś osobę, bo wrogowie rodaków oszaleli. Tak samo było z obcą kucharką.
Przesuwał się świat biednych, pozbawionych środków do bytu, ogołoconych. Oto rejestratorka, której wypowiedziano pracę po 12 latach zatrudnienia i palacz z naszej przychodni, biedni, bezrobotni. Ciężko uszkodzony otrzymał należna rentę, ale połowę zabierają na alimenty.
On mówi do mnie „panie Andrzeju”, a moje serce zalewa Słodycz Boża. Zaprosiłem go do kościoła, bo gaśnie w oczach. Ostatniemu pacjentowi dałem zaświadczenie do opieki społecznej w UMiG oraz do parafii, gdzie zbierano na biednych.
Dary Caritasu dla Kosowa trafiły na śmietnik, trwa agresja sowiecka w Czeczenii. Podczas odmawiania mojej modlitwy zauważyłem, że dyspozytorka została porzucona z dziećmi przez męża.
Dzisiaj mam dyżur i muszę dać żonie „rozłąkowe”...dobrze, że zapłacili za badanie kierowców. Pan jest Dobry! Drobne dary i parę groszy oddaję obsłudze, bo przynieśli wyprane fartuchy.
Synowi nie zapłacili za zwolnienie lekarskie z ZUS-u, bo kiedyś spóźnił się ze składką! To traktują jako „zerwanie umowy” - w styczniu 1999 r. pozbawił się ubezpieczenia. Dzisiaj Pan pokazuje mi to wszystko, a sam nie mam grosza w kieszeni.
Po odmówieniu koronki padłem w błogi sen, ale zerwał mnie krzyk dyspozytorki, bo ktoś zranił się w rękę piłą tarczową. Młody człowiek utraci zdolność do pracy (okaże się, że szef go nie ubezpieczył, a dodatkowo umarł!).
Zapisuję te przeżycia, a z radia płynie informacja o b. Albercie (Adamie Chmielowskim) i św. Franciszku oraz innych, którzy poświęcili swoje życie dla biednych. Mówiono też o ochronkach dla dzieci, a w ręku mam słowa z Ew (Łk 10, 25-37) o miłosiernym Samarytaninie.
Kolega śpi, a ja pojechałem za niego na daleki wyjazd, aby odmówić moją modlitwę. Trafiłem do młodych po ślubie z zatruciem pokarmowym, ale chodziło o to, że w szpitalu trafiłem na scenę, która widziałem w dzisiejszym śnie: przedsionek, personel, lekarz dyżurny.
Poprosiłem, aby Pan Jezus przyjął ten dobrowolny wysiłek i pocieszył żonę oraz sprawił ochronę mojej rodziny. O północy podziękowałem za wszystko.
APeeL
- 03.10.1999(n) ZA OFIARY PRZEMOCY I DUSZE TAKICH
- 01.10.1999(pt) ZA PRZYCHODZĄCYCH JAKO OSTATNI
- 29.09.1999(ś) ZA TYCH, W KTÓRYCH NIE MA PODSTĘPU
- 28.09.1999(w) ZA ZJEDNANYCH SERCAMI
- 27.09.1999(p) ZA ODCHODZĄCYCH NAGLE
- 26.09.1999(n) ZA TYCH, KTÓRZY POWINNI OPAMIĘTAĆ SIĘ
- 02.01.1999(s) ZA OFIARY ZAMĘTU...
- 01.01.1999(pt) BOŻE ZALECENIE WZAJEMNEGO POZDRAWIANIA SIĘ...
- 31.12.1998(c) ZA POKRZYWDZONYCH PRZEZ LOS
- 30.12.1998(ś) ZA RADOŚĆ CZYNIĄCYCH DOBRO...