Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

14.02.2002(c) ZA DOCHODZĄCYCH SWEGO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 luty 2002
Odsłon: 955

Posiedzenie Sejmu RP

    Wstałem z wielkim trudem...mogłem mieć dzień wolny, ale narobiłbym wielkiego kłopotu pacjentom. W TVN płynie dyskusja o prawach i wolności posłów z propozycją ich ograniczenia, ponieważ wielu ich nadużywa.

   W drodze do kościoła wiedziałem, że jest to początek jakiejś intencji dotyczącej tego dnia („czy za nadużywających wolności?”), ale zaskoczyło mnie opracowywanie tego zapisu 10.01.2017, bo ta sprawa jest właśnie aktualna w obecnym Sejmie RP. To zarazem jest działanie Ducha Świętego, którego prosiłem o pomoc w aktualnym opracowywaniu mojego dziennika.    

   Wówczas podziękowałem Najświętszemu Tacie za jeszcze jeden dzień łaski, a obecnie dziękuję za wszystko...od równego bicia chorego serca, za przebudzenie się, sprawny samochód, którym podjeżdżam do kościoła w złą pogodę, a także za ciszę pozwalająca na wypoczynek i dobre mleko.

     Ja zarazem widzę naszą niegodziwość i nędzę z brakiem wdzięczności Bogu Ojcu, bo wciąż jest brak czystej wody święconej w pojemnikach, bo pan kościelny pomylił się z powołaniem! Nigdy nie splami się ubraniem komży i chodzi w Przedsionku Pańskim w ubraniu codziennym. Dzisiaj zapomniał nawet zapalić świece na Stole Ofiarnym, a posługuje tyle lat! Czas płynie i niedługo będzie miał to wszystko pokazane, ale będzie za późno. 

   W dniach posiedzeń Sejmu RP - jako wróg ludu - jestem bardziej pilnowany, bo najważniejsze jest bezpieczeństwo państwa! Ponadto ma być rozpatrywana ustawa o lustracji i trzeba uważać na tych, „co nie są z nami”...

   W Świetle Boga widzisz naszą nędzę i bylejakość wszystkiego. Popłakałem się podczas śpiewu psalmu: „Błogosławiony, kto zaufał Panu”, a w czasie konsekracji serce chciało mi pęknąć: „Och! Jezu! mój Jezu! Jezu!! To jeszcze jeden dzień łaski Boga naszego!”.

    W tym stanie mógłbym odejść bez żalu z tego zesłania...z tej łez krainy! „Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami”. Po Eucharystii - jak nigdy - nastała święta cisza o którą kiedyś prosiłem kapłanów, bo gdzie i po co spieszyć się po zjednaniu z Synem Bożym!?

    Nie chciało się wyjść z tego miejsca świętego, a właściwie nie mogłem wrócić do ciała, bo dusza stęskniona Boga pragnęła trwać w ekstazie, ale wzywały mnie obowiązki. Nawet nie przypuszczałem, że będzie tak ciężko w przychodni (od 7.00-14.30) z późniejszym dyżurem w pogotowiu. Dodatkowo wezwano wizytę domową.

    Ja jestem na pensji, a zapisano wszystkich po radziecku do „przychodni”...nawet nie wiem, kto jest moim pacjentem. To nowa forma niewolnictwa. Nie wiem jak mam walczyć o swoje prawa, bo poprzez pośpiech lub odmowę można narobić sobie kłopotów.

    Pod koniec przyjęć zamykałem się z pacjentem...przed wpadającymi w ostatnim momencie. W ten sposób udało się załatwić wizytę domową i zdążyć na dyżur. „Panie Jezu! Zmiłuj się nade mną”!

    Teraz pod drzwiami gabinetu lekarskiego słychać kłótnię, bo znajomy wzywał karetkę do żony, która zemdlała, a kolega kierownik odmówił mu pomocy i miał pretensję do mnie! Dwa razy powtórzyłem, że nie mam z tym nic wspólnego!

   Przepłynął świat dochodzących swego: interweniujących, starających się o rentę, bardzo często krzywdzonych, ofiary bezprawia w b. Jugosławii. W telewizji pokazano protest hodowców drobiu, bo trwa import, a im jest trudno sprzedać swoje wyroby.

    Mam szczęście do pracy, bo już jestem u starowinki, która nas obdarowuje, a kolację spożywam w karetce podczas transportu chorego psychicznie. Jeszcze krwotok z dróg rodnych i dzieciątko, a to już 23.00! Dobrze, że to koniec tej udręki, bo jutro czeka mnie jeszcze cięższa praca w przychodni!

                                                                                                                                         APEL

13.02.2002(ś) ZA TYCH, KTÓRYM POKRZYŻOWANO PLANY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 luty 2002
Odsłon: 662

Jadę na Mszę św. a ból zalewa serce, bo moim charyzmatem jest mistyka eucharystyczna. Do końca życia będę urzeczony tym wielkim cudem Boga, który „Swe Ciało w chleb przemienił”.

Po zjednaniu z Panem Jezusem w radości jechałem do przychodni, ale na panewce spalił plan uzyskania jednego dnia urlopu...kierowniczka nie wyraziła zgody (braki kadrowe). W ten sposób została podana intencja modlitewna tego dnia, która zostanie potwierdzona „duchowością zdarzeń”:

- Małysz nie zdobył złota

- zwabieni do pracy...trafiają do obozów, a wielu ginie bez wieści

- czystki etniczne w Serbii

- studia, małżeństwo, praca, mieszkanie - ile zamiarów nie wyszło

- uciekła od męża i nie dotarła do domu

- złapany pedofil

- zatonęli podczas połowów

- obrońcy biednych, których wyrzucono na bruk...młoda rodzina bez pracy nie może wrócić do swojego lokum.

    Sam wiesz o co chodzi, bo w swoim życiu miałeś takie sytuacje...często do końca nie wiadomo czy nie były z Woli Boga Ojca. Szkoda, że ludzie wcześniej nie proszą Boga o Jego Wolę (weźmie taki pożyczkę i nagle umrze, posadził młody sad i trafił na zimę stulecia, itd.).

    „Panie! zmiłuj się nad tym światem, bo wokół towarzysze milionerzy i tacy, co nie maja na chleb”…                                                                                                                                           

                                                                                                                       APeeL

 

 

 

 

12.02.2002(w) ZA ODPOWIADAJĄCYCH NA WEZWANIE BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 luty 2002
Odsłon: 656

    Straszliwa ulewa, nie można spać po niepotrzebnie wypitej kawie, a dodatkowo męczą koszmarne sny. Przebudziłem się przed świtem i w myślach tłumaczyłem kierownikowi, że: „odrzucając Prawdę nie sprawimy, że jej nie będzie, bowiem Pan Jezus jest, tak jak Matka Boża. Nikt też nie zmienił Słowa Bożego!”

    W „Boskim Sercu Jezusa” trafiłem na słowa: „wszytko ma sens, gdy jestem z Tobą!” Teraz wiem, że muszę odpowiadać na wezwania Boga Ojca i iść za Nim! Dopiero 6.00, a ja już tyle przeżyłem! Serce zalała moc Boża i z jasnością ujrzałem zniechęcenia i mącenie Szatana!

    Zacząłem moje modlitwy poranne, a w tym czasie napłynęły obrazy ze spotkania z prof. Marią Szulc (sprzed 10-u lat)...leczącej hipnozą, całkowitej ateistki, a nawet wroga naszej wiary. Tam trafiłem odpowiadając na wezwanie Boga, bo gubi siebie i „leczonych”...ma władzę nad ich umysłami, a to jest typowe diabelskie „dobro”.

    Właśnie ja miałem wskazać jej na Przeciwnika Boga, jego sztuczki i ochronę jaką otrzymujemy od Matki Bożej, której istnienie neguje. Przecież ona błądzi wskazując ludziom na walczenie siłą swojej woli ze złem, które pochodzi od Szatana!

   Jak człowiek może walczyć z Szatanem bez pomocy Matki Prawdziwej? Przecież ona leczy także katolików - co im mówi? Jak uchronisz się przed Szatanem eliminując w tej walce Matkę Pana Jezusa, która zmiażdżyła jego głowę? 

    Matka Boża oraz św. Józef są przykładem odpowiedzi na wezwanie Boga…radość i moc napłynęły do serca, bo to wszystko ujrzałem „jak na dłoni”. Ilu w tym czasie szydzi, a nawet ubliża Matce Pana Jezusa, który właśnie mówi do mnie:

    << O, jakże bezwstydnie wyszydzali oni moją Matkę - w całej Jej czystości i niewinności - z powodu jej Syna. Moja Matka znała Moją Prawdziwą Wielkość. Widziałem Jej delikatną duszę i porównywałem ją z duszami otaczających Mnie ludzi...

   Całą krew ofiarowałem Mojemu Ojcu. On zaś, przyjął tę ofiarę do ostatniej kropli. Wszystko to spełniło się, aby obmyć was z grzechów. Każda kropla Krwi posłużyła Sakramentowi Pokuty - wyprosiłem to od Mego Ojca jako dar dla was. Moja miłość uwieńczona została najpiękniejszą koroną. Bóg podarł list zastawny>>.*

    Wcześniej trafiłem do pracy, gdzie przyjmowałem bez wytchnienia od 7.00 -14.40, a dzisiaj jest adoracja Najśw. Sakramentu (nabożeństwo 40-godzinne)...w Ewangelii będzie mowa o posłanych. Napłynie wybrany i posłany naród izraelski...w końcu odwrócony od Zbawiciela.

   Tacy są nadal wybierani i posyłani: Jan Paweł II, o. Pio, Matka Teresa, a na samym końcu ja. Oglądałem reportaż o takim posłanym do prostytutek na ulicy. W „Gazecie wyborczej” trafiłem na piękne słowa o Apostole Janie, umiłowanym uczniu Pana Jezusa...

                                                                                                                                  APeeL

* http://www.duchprawdy.com/spowiedz_justyna_klotz.htm

 

 

11.02.2002(p) ZA PEŁNYCH DOBROCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 luty 2002
Odsłon: 773

MB z Lourdes

    Po przebudzeniu w telewizji trafiłem na śpiew zespołu żydowskiego, a serce zalał ból! Pracowałem w pośpiechu, aby spokojnie być na nabożeństwie 40-godzinnym. Wrócił czas przyjęć: młodzi przyprowadzający starszych, synowa z teściową, żona z mężem, napłynęła też moja zatroskana o wszystko małżonka…

    Dzisiaj zły specjalnie dręczył mnie, nasyłał pacjentów (powroty z receptami, powtórki leków) i złośliwie szkodził. Na Mszy św. popłyną pieśni wielbiące Boga: „niech będzie chwała i cześć i uwielbienie” oraz „Kochajmy Pana”. Nagle moje serce zalał wdzięczność za dobroć Boga i Jego pomoc.

    W Ewangelii Pan Jezus uzdrawiał tłumy, a później podszedł do mnie (kapłan z Eucharystią)! To było podziękowanie za moje pragnienie pomagania pomagania chorym, pocieszania ich i dawania, tego, co potrzebują. Kupiłem lampkę pod figurę Matki Bożej, bo dzisiaj jest wspomnienie MB z Lourdes.   

    Towarzysze w mass-mediach nie wspominają o takich dniach, ale dali film o władcy, który jest atakowany jako bożek. Wspomniano też o Mormonach, lepszej religii, bo nie uznaje się Matki Bożej, ale jest u nich wielożeństwo (jak w islamie), a głoszą Ewangelię. „Panie Jezu! zmiłuj się”.

    Nic się nie zmieniło, bo teraz, gdy to przepisuję (17 luty 2019) w TVN 24 pokazują małżeństwo dwóch „spółkujących inaczej” oraz studniówkę na której tańczyły dziewczęta ze sobą i co gorsza młodzieńcy. To niby nic, ale Szatan tak właśnie sączy swój jad. Chodzi o budzenie „tolerancji” dla grzechu, a Robert Biedroń już ogłasza, że będzie walczył z religią katolicką...czyli z takimi jak ja. 

    Po tylu latach wyszedłem, aby wołać w mojej modlitwie w tej intencji. Zarazem napłynęła refleksja, że Pan Bóg stwarza takich ludzi oraz jawnie złych lub podstępnych zabójców, fałszywych do końca, którzy nie mogą przyznać się do swojej grzeszności.

    Przez nich jest pokazywana różnica pomiędzy dobrymi i złymi na różne sposoby. Są także źli, którzy nienawidzą samych siebie...zabija taki rodzinę i popełnia samobójstwo. Przenieś to na przywódców narodów, którzy dążą do wojny totalnej. 

    Dodam tylko, że prawdziwa dobroć rodzi się w dążeniu do świętości...wówczas wiesz, ze jest to łaska Boga z pragnieniem zbawiania i możliwością oddanie życia za innych, co pokazał Syn Boga Objawionego.

    Moc do takich czynów otrzymujemy po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii. Odwrotnością są terroryści islamscy, którzy zabijają niewinnych w imię Allaha. Masz wolną wolę: wybieraj!

    Zacząłem odmawiać moją modlitwę w intencji tego dnia: zobacz jak miesza się ten i tamten czas. Na tym tle możesz też ujrzeć niezmienność naszej wiary. Prawie chciało się płakać, bo przepływały obrazy ludzi dobrych na całym świecie...niezależnie od rasy, wiary i zamieszkania.

   Pan Bóg pokazuje ich jako wzór, a takich jak ja powołuje, aby wołali za nich, bo mogą zwątpić w swoje postępowanie...

                                                                                                                                APeeL

 

 

10.02.2002(n) ZA ZATROSKANYCH O DZIECI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 luty 2002
Odsłon: 708

    Dzisiaj trafiłem na Mszę Św. wieczorną, było mało ludzi i posłuchałem natchnienia, aby przystąpić do spowiedzi. Wcześniej podjechałem pod „mój” krzyż, aby podziękować Panu Jezusowi za łaskę dawania świadectwa wiary. 

    Kapłanowi przekazałem, że mam podawane intencje modlitewne, a on poprosił, aby wesprzeć w ten sposób także spowiedników. Do spowiedzi przystąpiłem z powodu poczucia utraty czystości, a w tym stanie nie mogę przystąpić do Eucharystii. Właśnie popłynie pieśń o Panu Jezusie w Komunii Św. „choć zakrytym lecz prawdziwym”. Serce zaleje pokój i słodycz...

    W śnie przybył syn, który nie nadawał się do małżeństwa (chory), a mnie dodatkowo smuci córka w grzesznym związku.  Napłynęła postać rocznej córeczki, która zmarła, a to sprawiło nasze odwrócenie się od Boga. 

    Jakby na znak z półki spadł Św. Michał Archanioł...zaczęliśmy rozmawiać z żoną o pomocy Anioła Stróża i potrzebie modlitwy do tego Bożego Opiekuna każdego z nas na ziemi.

   Po wyjściu na modlitwę trafiłem na rodziców z dziećmi, a w sercu pojawiły się obrazy ich zatroskania: o dzieci chore i mające różne niesprawności, trwające w nałogach, prowadzące złe życie...te cierpienia nie mają końca.

    Stwórca pokazuje nam Swoje zatroskanie o nas, a szczególnie o nasze dusze...dusze Swoich dzieci. Przy tym daje nam pomoc: Kościół Pana Jezusa, Sakramenty Św. i Opiekuna dla każdego (Anioła Stróża).

   Po odwiezieniu córki do autobusu wróciłem do mojej modlitwy w intencji tego dnia. Rozmowa z Bogiem Ojcem jest wielką łaską...ten wie, kto to pozna. Córka przywiozła do prania swoje brudne rzeczy, ale nie to o co była poproszona. Czy my nie jesteśmy właśnie tacy w stosunku do Ojca Prawdziwego? Zapominamy o Najświętszym Sakramencie i tkwimy w brudach, którymi są nasze grzechy, ale w byle jakiej krzywdzie mamy pretensje.

   Z telewizji wyzierają cierpienia, które sprawiamy sobie i innym: oto trzech ludzi wpadało samochodem do rzeki, wzajemne zabijający się...nawet takie narody: Żydzi i Palestyńczycy. Ten dzień kończy się słowami z otwartego „Dzienniczka” s. Faustyny: „chociażbym miała żyć tysiąc lat, to widzę w świetle Bożym, że to jest tylko jedna chwila”. Na kolanach podziękowałem za ten dzień.

   Po 17 latach zdziwiłem się, że tylko tego dnia nie przepisałem...z wielkim trudem odnalazłem rękopis, a sprawił to sen w którym ponownie pojawił się zaginiony syn. To oznaczało jego prośbę o wsparcie. Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (14.02.2019) będę za niego na dodatkowej Mszy Św. poza intencją zasadniczą. Jest to o tyle ważne, że jestem po spowiedzi...tak jak wówczas.

                                                                                                                                   APeeL

 

 

 

 

  1. 09.02.2002(s) ZA PROSZĄCYCH SIĘ
  2. 08.02.2002(pt) ZA PRZEKAZUJĄCYCH OTRZYMANE DARY
  3. 07.02.2002(c) ZA OBARCZONYCH
  4. 06.02.2002(ś) ZA MYLĄCYCH SIĘ
  5. 05.02.2002(w) ZA SMUTNYCH NA ZESŁANIU
  6. 04.02.2002(p) ZA TYCH, KTÓRZY POLEGAJĄ NA BOGU
  7. 03.02.2002(n) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI RADOŚĆ ŻYCIA
  8. 02.02.2002(s) ZA IDĄCYCH ZA POWOŁANIEM BOŻYM
  9. 01.02.2002(pt) ZA ROZMIŁOWANYCH W SYNU TWOIM, OJCZE
  10. 31.01.2002(c) ZA KROCZĄCYCH W TWOJEJ ŚWIATŁOŚCI, OJCZE

Strona 1662 z 2404

  • 1657
  • 1658
  • 1659
  • 1660
  • 1661
  • 1662
  • 1663
  • 1664
  • 1665
  • 1666

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2597  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?