Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

07.06.2001(c) ZA UTRAPIONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 czerwiec 2001
Odsłon: 1225

     Dziękuję Bogu za dobry dyżur w pogotowiu i biegnę „do bałaganu” przychodni, a przed budynkiem już zatrzymują mnie pacjenci:

- bardzo słaba babcia

- ofiara wypadku z dokumentami do wypełnienia...później zostawi u mnie torbę, której później wszędzie szukał

- młoda z jakąś sprawą.

  Zamknąłem się, aby zmienić ubranie, ale szarpią drzwi, a do czasu faktycznego rozpoczęcia praca prawie godzina! Nie wiedziałem, że to preludium do dzisiejszych utrapień:

- spieszę się, a kierowniczka „prosi” o pozostanie do 16.00, bo brak kolegi

- przybyli kierowcy zawodowi, a ja mam uprawnienie do wydawania zezwoleń dla amatorów

- chora psychicznie chce płacić za  L4 dla męża...na opiekę nad nią!

- pijak zawalił pracę, ratuję go zwolnieniem wstecznym, a on prosi o dalsze...!

-  zdrowy, „niedzielny” kierowca prosi o zwolnienie z pasów bezpieczeństwa

- nie można wyjść do wc.

    Chwila przerwy i nowe udręki aż do 17.00. Trafił się nawet pokąsany przez pszczoły. Kończę, a wpada sprzątaczka i zadyszana prośbą o maść...na odciski! Jeszcze wizyta domowa i ledwie zdążyłem na Msze św. wieczorną. Trafiłem na moment konsekracji...Komunia św. pękła na pół: „My”.

     Dwa razy podjechałem pod „mój” krzyż, aby podlać kwiaty, a po chwilce zerwała się straszna ulewa. Nadal nie znam intencji modlitewnej, ale z - właśnie kupionej - „Niedzieli” wypadł wizerunek MB Fatimskiej, gdzie słowa o utrapieniu.

    Nawet w domu brak pokoju, bo właśnie przyjechała córka, a to oznacza oddanie mojego pokoju i własnego łóżka. Teraz niepokoi szukaniem „Pepsi max”...po latach zniszczy sobie tym „napojem” zęby i dostanie kamicy nerkowej! Piszę, a w TVN mówią o utrapieniach kobiet w rodzinach zboczeńców!

    Pragnę snu, a córka biega i trzaska lodówką. Rano obudził priapizm, a to już piątek! Dzisiaj wzrok zatrzymywał zabity gołąbek, który leżał przed blokiem. Tak straciłem bezcenny dar Boga: p o k ó j.

Dlaczego ludzie kochają to życie?                                                         APEL

 

05.06.2001(w) ZA BOLEŚNIE DOŚWIADCZANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 czerwiec 2001
Odsłon: 1358

      Nie planowałem Mszy św. porannej, ale nagłe natchnienie sprawiło, że pobiegłem do Pana Jezusa. Napłynęła bliskość zmarłej córeczki...poprosiłem Matkę Bożą o wstawiennictwo u Boga. Zgon dziecka jest wielkim doświadczeniem życiowym. Wielu wówczas odwraca się od Boga... 

     Z czytań docierały słowa o doświadczaniu wybranych przez Boga. To zrozumiałe w sporcie, wojsku, a tutaj w boju duchowym. Piszę, a samice słoni morskich po długiej wędrówce nie zastały lodu (ocieplenie) i musiały płynąc dalej. Wielki wysiłek i zagrożenia życia młodych.

    Przesuwają się zdarzenia duchowe:

- płaczą rodzice poparzonego podczas operacji dzieciątka

- „wrobiony” w ciążę (film)

- bieda, bezrobocie, bezdzietność

- dyskusja o eutanazji

- bomba w bloku mieszkalnym (W-wa), którą usunięto 

- córka oddaje matkę do przytułku

- nieopłacalność pracy rolników.

    „Dziwny jest ten świat". Straszliwa powódź na Jakucji...obrazy zniszczeń, ewakuowana matka z dzieciątkiem na wózeczku. Przeciętny człowiek nie ma świadomości swojego obdarowania.

Jeszcze rano moje serce zalewał ból z powodu boleśnie doświadczanych:

- dzieci z choroba nowotworową były u JPII w Watykanie

- wojna Izrael / Palestyna

- do tego samotni, chorzy i opuszczeni...

      Dzisiaj, gdy to przepisuję trafiłem na dwie prośby (Gazetawyborcza.pl):

1. Jak poradzić w spełnieniu pragnienia zamążpójścia. Napisałem:

     "Zawołaj do Boga lub do swojego patrona. Tylko nie śmiej się, bo nad nami jest r z e c z y w i s t o ś ć nadprzyrodzona. Nic nie rób bez Woli Boga Ojca zgodnie z modlitwą: "Ojcze nasz...bądź wola Twoja". 

    Zawołaj jak do ojca ziemskiego: czy mam żyć w małżeństwie, bo musisz  odczytać czy faktycznie masz mieć męża i dzieci. Taka prośba dziecka z ziemi jest bardzo miła Bogu.

    Dostaniesz odpowiedź i będziesz wiedziała, że masz szukać partnera. Do małżeństwa może kusić szatan (np. przy bezpłodności) i to z pragnącym mieć dzieci. 

    Chorzy "na rozum" ateiści zaczną wyśmiewać wpis, bo takie jest ich zadanie. Nie słuchaj ich. Raz się przekonasz i będziesz wiedziała, że Bóg Jest. Jeżeli jesteś katoliczką to poświęć w tej - bardzo ważnej decyzji życiowej - kilka Mszy świętych (koniecznie z Sakramentem Pojednania). 

    Takie prośby musimy kierować w każdej sprawie: wyjazd na wczasy do Egiptu, oddanie oszczędności życia Amber Gold...".

2.  Jak pocieszyć rozpaczającą po śmierci ojca ziemskiego. Napisałem:

      Łzy zlały oczy, ponieważ mamy takie samo cierpienie: Ty tęsknisz za tatusiem ziemskim, a ja za Ojcem Niebieskim. Oto rada. Trzeba uczestniczyć w codziennej Mszy św. (z Eucharystią) za duszę ojca i prosić Matkę Bożą o pocieszenie.  

   Ojciec jest, bo śmierć to życie i nigdy nie chciałby tutaj wrócić. Wymaga wsparcia duchowego, bo w Czyśćcu nie może już nic zrobić dla siebie...może tylko wołać za Was. 

     Proszę jego nie wzywać, bo to zaburza porządek nadprzyrodzony. On podlega już innej Miłości i czeka na Was. Ja nie chcę być na tym zesłaniu, bo pragnę wrócić do Ojczyzny Niebieskiej...                                                                                                 APEL

04.06.2001(p) ZA ZASKOCZONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 czerwiec 2001
Odsłon: 608

MB Kościoła

   Trwa ciąg dyżurowy w pogotowiu...to przypomina uzależnienie (pracoholizm). Bogaci lekarze wolą pracować normalnie, bo w pogotowiu płaca marnie i budzą w nocy. Można powiedzieć, że to moja pasja (konik, hobby).

   Prawdę mówiąc lubię tę dodatkową pracę, bo jestem wciąż z zaskakiwanymi ("spadł z dachu i po fachu")...w środku życia często na granicy śmierci. Wieczorem sprawdziłem „To-To”...nie zostałem zaskoczony i dobrze, że nic nie wygrałem, bo nagle miałbym wielu "przyjaciół".

     Teraz jestem zdumiony drugą dobrą nocą w pogotowiu, bo w dzień był bałagan. Pocałowałem Twarz Pana Jezusa i trafiłem wcześniej do przychodni. Nie wiedziałem, że dzisiaj jest wielkie święto  (MB Kościoła), a to oznacza nawał chorych.

    Święto świętem, a kłótnie i złość ludzi normalna. Wielu - właśnie dzisiaj - z natchnienia Złego przychodzi po zaświadczenia, wnioski na rentę i do sanatorium! Nawet nie wspomnę o powtórkach leków...dla siebie, żony i sąsiadki ("dobry uczynek"). Zawsze wszystkim powtarzam, aby nie przychodzili w święta kościelne, ale zapominają.

    Z radia popłynie informacja o nieudanym napadzie na bank...zaskoczono przestępców (dwóch z nich to ochroniarze)! To zaskoczenie wróci jeszcze dwa razy: dalej będzie dobry dyżur, a nawał w święta.

   Popłynie modlitwa, a w tym czasie przepłyną obrazy zaskoczonych: bombą na osiedlu, powodzią ze strumyczka, nieszczęściem, wypadkami, chorobą i lokalnymi konfliktami zbrojnymi..

                                                                                                                                       APeeL

 

03.06.2001(n) ZA OFIARY ŁAMANIA PRAWA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 czerwiec 2001
Odsłon: 692

Zesłanie Ducha świętego

   Właśnie dzisiaj wypadł dyżur w pogotowiu. Smutek zalał duszę, że tak spędzę ten święty czas. Wczoraj byłem na drugiej Mszy św., którą z umęczenia przedrzemałem. Prosiłem Pana o pocieszenie żony, a także o - zdanie przez syna egzaminu - na przewodnika.

    Dziwne, bo w śnie broniłem kapłana, którego chcieli skrzywdzić parafianie. Powiedziałem do nich:

                                                         Bracia i siostry !

    Nie wolno oceniać zewnętrznie. Ja także pragnę sprawiedliwości: normalnego zarobku za ciężką pracę, a nie czekanie na prezenty i datki chorych. Nad kapłanem jest władza kościelna.

    Napisałem pismo, bo „Super Ex” dał art. „Z nożem po sprawiedliwość” o lekarzach ZUS-u. Tam też była informacja o kierowcy, który strzelił do pieszego. W telewizji oglądałem film o skrzywdzonym chłopcu, który w szarpaninie zabił koleżankę (upadła niefortunnie) oraz relację z Niemodlina, gdzie zrobiono referendum, bo ludzie nie chcą lokalnej władzy (zabrano im szpital).

    Teraz, gdy przepisuję tę intencję (16.09.2018) matka Polka walczy o swoją córkę, którą sąd zmusza do oddania Marokańczykowi (prawdopodobnie islamiście, bo tam dzieci są własnością ojca). Mieszkańcy protestują i staną w jej obronie. Co dzieje się w mojej ojczyźnie? „Niezależne” czyli bolszewickie sądy specjalnie tak postępują?

   „R-ka” wyjechała na sygnałach do bicia serca, a ja słuchałem śpiewu Anny Jantar i Waldemara Krajewskiego. To była piosenki o rozstaniu, przepływającym czasie ze słowami, że „ja i tak odnajdę Cię”. Moją duszę zalała tęsknota za Bogiem. Łzy płynęły po twarzy, a serce wołało: „Tato! Najświętszy Tatusiu! Niczego nie pragnę tylko Ciebie”.

   Trafiłem do dziadka mieszkającego przy oborze, gdzie mnie obdarowano. Założyłem cewnik i pojechaliśmy na urologię. Dla kontrastu załatwiłem wezwanie do młodego człowieka zaskoczonego ostrym „dyskiem”...w miliardowym p a ł a c u!

   Podałem mu narkotyk i zawiozłem na neurologię. Nawet nie podziękowali! W intencji tego dnia popłynie moja modlitwa. Przypomni się sen, gdzie mówiłem o mojej pracy, która nie jest odpowiednio wynagradzana.

   Czas obiadu, a tu „młyn”: Ukrainka z anginą, komuś zabrakło leku, złamanie szyjki k. udowej u ugoszczonego (spadł ze stołka przy barze). Chory z nowotworem ma krwotok, a kolega z „R-ki” pojechał po obiad! Mam szczęście, bo wrócił, gdy ruszaliśmy. Trochę wytchnienia i już jestem u skłóconej rodzony. Przy okazji żonie zawiozłem kwitnącą akację...

   „Dziękuję Ojcze za ten dzień, modlitwy i możliwość służenia ludziom i Tobie, Świętemu Świętych, Władcy Wszystkiego”.

     Pan sprawił, że do rana był spokój...

                                                                                                                             APeeL

02.06.2001(s) ZA NAGLE POWOŁANYCH PRZEZ BOGA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 czerwiec 2001
Odsłon: 593

    W ręku znalazł się list do Alberta, który prosił czytelników „Gościa niedzielnego” (16/2001) o kontakt. Tytuł listu; „Nie wystarcza resocjalizacja". Na ten list w „Gościu niedzielnym” trafiłem w prowadzeniu, ponieważ tygodnika nie kupuję systematycznie.

                                                                  Drogi bracie !

    Żyłem jak inni. Babcie, które leczę oraz żona wymodliły dla mnie łaskę wiary. Stan na dzisiaj: jestem wiedzący, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim! Na każdy dzień mojego życia mam podawane intencje modlitewne, ponieważ opanowałem odczytywanie Woli Boga Ojca. Nawet przekazałem moje doświadczenia w Krakowie na festiwalu pisma „Nie z tej ziemi".

    Intencje modlitewne podawane są w różny sposób, ponieważ Pan mówi przez wszystko, ale my ograniczamy możliwości Boga. Wczoraj była piękna: „za ginących w oczach", a odczyt nastąpił błyskawicznie:

- na moich oczach zginęła w męczarniach wielka, która wpadła do lampy w gabinecie lekarskim

- przy barze wymiotował nieprzytomny, zatruty alkoholem, a inni kręcili się bezradnie

- gwałtownie hamował samochód przed skrzyżowaniem z pierwszeństwem

- a mnie napadł wielki pies.

 - przepłynął cały świat: lekomanów, narkomanów, alkoholików, hazardzistów, itd.

    Dzisiaj w ręku znalazł się też "Rycerz Niepokalanej", który otworzył się na art. „Nieprzewidziane powołanie": modelka Hella nagle została zawołana przez Pana (Antonella Foccia) i napisała książkę: „Wybrałam Boga”. „Poemat Boga - Człowieka" M. Valtorty otworzył się na rozdziale o nieposłuszeństwie Ewy i Mateczce, której „tak”! przyniosło zbawienie! Napłynęła też postać św. Józefa także niespodziewanie powołanego.

    Dzisiaj mam wolny dzień, nie planowałem Mszy św. porannej, ale biegnę do Domu Pana, a w oczach mam łzy. Przepływa świat nagle powołanych: s. Faustynka, powołanie skazanego na śmierć, który napisał książkę „Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa”, przypomniała się także prośba o list, jeszcze o. Kolbe oraz cały świat męczenników i świętych.

    Po odczytaniu intencji mam wielką radość, ponieważ mogę zaczynaj długą modlitwę, która jest fuzją różańca, drogi krzyżowej oraz słów Jezusa na krzyżu i dwóch koronek. W ten sposób ofiarowuję każdy dzień mojego życia, pracę i cierpienia.

    Później, niespodziewanie przyjedzie do mnie ten brat Albert...

                                                                                                                                    APeeL

 

 

  1. 01.06.2001(pt) ZA GINĄCYCH W OCZACH
  2. 31.05.2001(c) ZA MAJĄCYCH PROBLEMY
  3. 30.05.2001(ś) ZA WPROWADZANYCH W BŁĄD
  4. 29.05.2001(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ DARÓW BOGA
  5. 28.05.2001(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH WSPARCIA FINANSOWEGO
  6. 27.05.2001(n) ZA TYCH, KTÓRYM BRAK ENERGII
  7. 26.05.2001(s) ZA OFIARY UB I DUSZE TAKICH
  8. 25.05.2001(pt) ZA OFIARY KATASTROF
  9. 24.05.2001(c) ZA OFIARY BŁĘDU
  10. 23.05.2001(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH RATUNKU

Strona 1660 z 2339

  • 1655
  • 1656
  • 1657
  • 1658
  • 1659
  • 1660
  • 1661
  • 1662
  • 1663
  • 1664

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1546  gości oraz jeden użytkownik.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?