- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 95
Uroczystość Zwiastowania Pańskiego
Myśl o byciu na Mszy św. o 6.30 okazała się pokusą, ponieważ dzisiaj nabożeństwa są jak w święta kościelne. Podczas Słowa płynącego od ołtarza w sekundowych błyskach...miałem pokazaną świętość Zbawiciela.
W nasze ciała fizyczne (po poczęciu) są wcielane dusze, a u Pana Jezusa było odwrotnie...jego ciało duchowe otrzymało ludzką postać. To wielki cud, a zarazem ofiara...wyobraź sobie, że z Raju trafiasz na ziemię. Łzy płynęły z oczu, a błyski miłości rozrywały serce.
Wcześnie zapowiedział to prorok Izajasz (Iz 7,10-14): "Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel, albowiem Bóg z nami." To poczęcie oznaczało, że Zbawiciel przyjmie ciało fizyczne po poczęciu przez Ducha Świętego.
W Ewangelii (Łk 1,26-38) będzie przekaz o przybyciu Anioła Gabriela do Nazaret ze słowami do Matki Bożej: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą. (..) Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus."
Chodziło o odkupienie nas, ponieważ nie mogła tego uczynić: "krew cielców i kozłów" (Hbr 10,4-10) składana "na podstawie Prawa". To dopiero uczyniła - raz na zawsze - męczeńska śmierć Zbawiciela. Teraz możemy już wracać do Raju...
Popłakałem się podczas podejścia do Eucharystii, a wówczas płynęła pieśń: "Chrystus Pan karmi nas swoim Świętym Ciałem (..) Wszechmogący, Najwyższy - On, Sam jeden zawsze święty!"
Jakim językiem przekazać ci stan mojego serca i duszy po zjednaniu z Panem Jezusem!? Podczas wychodzenia z kościoła wzrok zatrzymała tablica na której było zdjęcie krwi na świętej Hostii!
Praca w przychodni trwała do 15:00...to normalne niewolnictwo, ale wszystkich przyjąłem, każdemu dałem, to, co mu się należało. Pacjenci wpadali jeszcze o 15:00, a ostania obdarowała mnie jabłkami. Powiedziałem jej o znaku duchowym, ponieważ jabłko jest symbolem grzechu z powodu Ewy!
Podjechałem pod mój krzyż i poprawiłem kwiaty. W tej intencji miałem pokazanych ludzi, którzy mają czas na wszystko oprócz modlitwy. Mnie zajęcie podsunął demon (grabienie, kopanie, palenie i sprzątanie)...to jego "dobro". Popłynie tylko spóźniona koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dodatkowo zgubiłem mały wizerunek Matki Bożej Nieustającej Pomocy, ale w to miejsce wzrok zatrzymał obrazek MB Pocieszenia Strapionych z Lewiczyna, gdzie po latach neopogaństwa wróciłem ostatecznie do wiary (około Okrągłego Stołu 1988 - 1989). Łzy zalały oczy, a to dzień postu w intencji pokoju na świecie (jedna kawa, nic nie piłem i nie jadłem). APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 96
Po dobrym dyżurze planowałem wolny dzień, ale w natchnieniu mam być przychodni! Okazało się, że właśnie kolegę złapała grypa. Podczas szybkiego śniadania napłynął obraz mojego krzyża, którym się opiekuję, a serce zalała radość...ze współcierpienia z Panem Jezusem!
W przychodni było ciężko od 7:00 do 14:30 z dodatkowym utrudnieniem, ponieważ zmieniono odpłatność za leki! Nawet w aptekach mieli bałagan. Ile cierpień mają ludzie! O 15.00 zamiast koronki kręciłem się przy bloku, paliłem gałęzie i to w czystym ubraniu. Wyszła żona i zaprotestowała, ponieważ Ona pierze moje rzeczy.
Uwagę zwróciła grupka dzieci siedzących na ławce, przekomarzających się i chwalących tym, co posiadają. Tak odczytałem dzisiejszą intencję, a przypomniały się słowa Pana Jezusa o dzieciach i staruszkach gadających o niczym na rynkach. Zacząłem odmawiać moją modlitwę, a podczas wołania do Boga Ojca napłynęły obrazy
- wczorajszego wypadku z pijanymi kierowcami Tira
- leśnika, który rozbił Fiacika i spacerował wokół przychodni
- pijany prezydent Jelcyn całujący w rękę mężczyznę i to na oficjalnej wizycie
- także pijana załoga samolotu ("LOT")
- syn zaprosił do swojego pokoju koleżankę i to w imieniu żony!
Ile głupot sam czyniłem i czynię dalej. Podczas modlitwy zasnąłem w fotelu. Na Mszy św. wieczornej dotarła tylko Ewangelia (J 5,1-3a.5-16) w której Pan Jezus uzdrowił przewlekle chorego, którego nikt nie chciał wprowadzić do sadzawki Owczej, gdy występuje poruszenie wody.
Natomiast Żydzi w swojej zawistnej głupocie zarzucili Zbawicielowi, że uzdrawia w szabat. Eucharystia była w intencji tego dnia z przeproszeniem Boga Ojca za wszystko...
O 19:00 pokażą malarkę Bożenę Wahl, która posiada 150 psów, które liżą jej talerz na stole! Zarazem zauważyłem dziecinne wywody ateistów dotyczące naszej wiary! Wrócił obraz protestu ich dzieci z wyśmiewaniem naszej wiary! Przedstawiano "Ostatnią Wieczerzę" z obecnością nagich panienek.
Jakby na ten czas trafiłem na artykuł w Gazecie Polskiej "W pułapce tolerancji", gdzie Piotr Wierzbicki polemizował z Adamem Michnikiem, a "Super Express" donosił o wykopaniu z grobu zwłok Yvesa Montanda na prośbę jego domniemanej córki. Trafiłem też na zdjęcie Billa Clintona prawie całującego swojego psa, którego postanowił wykastrować.
Przeprosiłem Pana Jezusa za te osoby i zdarzenia. Dopiero rano skończyłem moją modlitwę przebłagalną.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 109
Wstaję wcześniej, ponieważ dzisiaj pracuję w przychodni z późniejszym dyżurem w pogotowiu. Trzeba być na Mszy świętej porannej. Na ten czas z radia "Maryja" popłyną słowa: "coś go stworzył i ocalił, a czemuż by Cię nie chwalił." Moje serce zalała miłość do Boga Ojca i w takim stanie pędziłem do Domu Pana.
Od Ołtarza św. Pan powie przez mojego ulubionego proroka Izajasza (Iz 65,17-21): "będzie radość i wesele na zawsze z tego, co Ja stworzę (..) Rozweselę się z Jerozolimy i rozraduję się z jej ludu. (..) Nie będzie już w niej niemowlęcia, mającego żyć tylko kilka dni, ani starca, który by nie dopełnił swych lat; bo najmłodszy umrze jako stuletni, a nie osiągnąć stu lat będzie znakiem klątwy. Zbudują domy i mieszkać w nich będą, zasadzą winnice i będą jedli z nich owoce."
Psalmista wołał w uniesieniu duchowym (Ps 30,2.4-6.11-12a.13b):
"Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś (..) Panie, mój Boże, z krainy umarłych wywołałeś moją duszę i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu. (..)
Panie, bądź moją pomocą. Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament; Boże mój i Panie, będę Cię sławił na wieki."
Dodatkowo słowa dziękczynienia kapłana rozrywały serce i sam wołam: "dziękuję...Święty, Święty, Święty". Pan Jezus stwierdził, to co wiem (Ewangelia: J 4,43-54), że "prorok nie doznaje czci we własnej ojczyźnie". Ta Msza św. i Eucharystia to dziękczynnie w intencji żony, która ma urodziny.
Od 7:00 do 14:00 popłynie praca. Potrzebuję parę groszy na kwiaty, a tu sami biedni, bezrobotni oraz słabi! Obdarowała mnie obca babcia po blokadzie przyczepu mięśnia i kilku innych, którzy przebyli na końcu.
Wśród nich był dziadek, który niósł dwie bomboniery do lekarki i pielęgniarki w poradni laryngologicznej. Tam wygonili go i przyniósł dar do mnie z napisem w sercu "Kocham cię". Zaśmiałem się, ponieważ wiedziałem, że jest to dar od Pana, który wynagradza chętnych w pomagania innym! W kwiaciarni żałowałem pieniędzy na piękny storczyk, a tyle zmarnowałem na karty i wódkę!
Koronka i moja modlitwa była w intencji tego dnia. Spojrzał Pan Jezus z Całunu, dobrze, że rano zabrałem ten wizerunek. Teraz w pogotowiu przychodzą matki z dzieciątkami, jakże czysta jest miłość matki do dziecka!
Dyżur bardzo spokojny, przez 4 godziny nie było wyjazdu oraz nikogo w ambulatorium. Do 20.30 trwał kojący spokój, gdy zerwano do wypadku. Pijani kierowcy Tira zajechali drogę samochodu osobowego. Kłopoty z wydobyciem kierowcy, straż i ratownicy. Pędzimy do szpitala ze zwichniętym stawem biodrowym, który ortopeda nastawił w kilka sekund. Popłynęła cała moja modlitwa.
Od 23.00 do rana nic nie było. Wyobraź sobie, że demon podsuwał mi wcześniej zamianę tego dyżuru. Przenieś to na inne sprawy: dotyczące miasta, województwa, państwa i świata!
Dobry jest Pan! Podziękowałem za wszystko...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 100
Zerwałem się na Mszę świętą czyli spotkanie z Panem Jezusem, a radość zalała serca, bo właśnie wzeszło słońce.
Pan powiedział do Jozuego (Joz 5,9-12) "Dziś zrzuciłem z was hańbę egipską". Pomyślałem o narodzie wybranym, który dotarł do Ziemi Obiecanej, przeżyli tyle cudów i znaków Boga i dotychczas trwają w odwróceniu.
Psalmista wołał ode mnie (Ps 34,2-7): "Skosztujcie wszyscy, jak dobry jest Pan Bóg". Teraz, gdy to przepisuję (30.01.2024): "Jego Chwała jest na moich ustach. Chlubię się i Go wysławiam. Szukam pomocy u Pana...właśnie uczyniłem to dzisiaj (31.01.2023) i od rana wszytko idzie "jak z płatka".
Św. Paweł powiedział (2 Kor 5,17-21): "W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem." Natomiast w zawołaniu i samej Ewangelii (Łk 15,1-3.11-32) będzie przypowieść Pana Jezusa o powrocie syna marnotrawnego, którego ojciec ziemski przytulił i obdarował przy proteście drugiego syna, ale usłyszał:
"Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął a odnalazł się." Wszystkim spotykanym powtarzam, że z ich powrotu do wiary będą klaskali w Królestwie Bożym, bo ja chodzę do kościoła z potrzeby spotykania się, a nawet jednania z Duchowym Ciałem Pana Jezusa!
Przypomniało się wczorajsze świadectwo nawróconego, dali na to 5 minut! Natomiast wieloletni poganin (nie był ochrzczony) zdał relację ze swojego powrotu do Boga Ojca.
Eucharystia zalała serce i duszę radością i pokojem (ekstazą -uniesieniem duchowym). Nie chciało się wyjść z kościoła. Raduje słońce, ciepło i piękno tego świata. To dobry dzień z wypoczynkiem niewolnika w przychodni i pogotowiu. Na ten czas płynie relacja z wizyty Jana Pawła II w Nigerii, gdzie było 38 stopni Celsjusza z dwoma milionami ludzi...
W odszycie intencji pomogły wczorajsze "zdarzenia duchowe" reklama filmu "Demony wojny" oraz artykuł "Makabreska" w "Gazecie wyborczej".
W filmie Janosik trafiłem na scenę wieszania skazanych, a w telewizji RTL na gwałt! Wróciły obrazy: "Pociągu śmierci" z zesłańcami, Holokaust, porwania i napady, rzeź niewiniątek w czasie poszukiwana Pana Jezusa przez Heroda! Dlatego rano oglądałem Mękę Zbawiciela!
W budce na działce wzrok zatrzymał wizerunek czaszki na denaturacie, a to samo było rano w sklepie. Jeszcze obrazy z Nigerii, wojna domowa pomiędzy Tutsi i Huty ze straszliwie zagłodzonymi dziećmi. Protestują bezdomni przed pałacem prezydenckim. Upada Universal i Ursus, gdzie ludzie tracą pracę z powodu zamknięcia fabryk. To nie ma końca, bo upada województwo bydgoskie oraz protestują mieszkający przy wysypiskach.
Pogryzieni przez psy, zraniony w kark, nokaut zawodowego pięściarza, migawka o Castro i obraz szynszyli w klatkach, które obdziera się ze skóry...po ogłuszeniu ("na żywca"), a także psy na łańcuchach oraz ptaszki w klatkach.
Z otwartej książki "Święty na każdy dzień" czytam o męczennikach za wiarę na całym świecie. Jeszcze "Titanic" z ofiarami, Kosowo, Kukliński, aborcja, zabity car Mikołaj II z rodziną. Natomiast książka metafizyka M. A. Krąpca otwiera się na słowach o więzieniach i obozach oraz nieustannym niebezpieczeństwie utraty życia przez całą niemal ludzkość. Tak jest dotychczas.
Na koniec dnia w "Gazecie polskiej" trafiłem na artykuły o ofiarach przemocy i sprawie porozumień z judaizmem. Stalin i Hitler oraz naśladujący ich pogrobowcy. Na końcu ja w swojej ojczyźnie: "Banita wewnętrzny". To jest zarazem współcierpienie ze Zbawicielem.
Po wyjściu na modlitwę o 15:00...
- rozmawialiśmy o znajomym, który rozpił się, rzucił żonę, poszedł do innej i piją razem. Zważ, że na nazwisko miał Smyk (w sensie "ty smyku")
- boisko z dziećmi i ojciec wołający z okna o powrót synka
- przypomina się sprawa syna marnotrawnego
- trafiłem na błotniste pole, zawalone śmieciami, świństwami i połamanymi drzewami...zabłądziłem i błąkałem się
- ilu tak czyni poza domem ojca ziemskiego, a ilu poza Domem Ojca Prawdziwego. Ja też taki byłem i tak błądziłem, szukałem szczęścia w życiu (poker, picie, własna wielkość).
- wzrok zatrzymało gnijące drzewo wyrwane z korzeniami, wycięte pnie oraz malutkie świeże posadzone. Właśnie otrzymałem sadzonki jodły.
Na ten moment Pan Jezus powiedział do mnie przez Vasullę Ryden z "Prawdziwego życia w Bogu": "ktokolwiek jest moim sługą i przychodzi z mojego domu jest pewny, że zostanie zaatakowany przez Szatana."
Ja to wiem i przy sklepie zły zalecał kupienie piwa. Tak właśnie są zwiedzeni zadowoleni zewnętrznie przez pozory i pobożność. Szatan traci moc, gdy wypełniamy Wolę Boga Ojca! Szczególnie po Eucharystii, bo wówczas nie ma przyzwolenie na zbliżenie się do nas.
Koniec dnia, czekam na syna: gdzie i po co włóczy się? O 3.00 w nocy na kolanach przeprosiłem Boga Ojca za tych, którzy mordują swoich braci...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 90
Bardzo lubię Mszę św. po ścisłym poście (środy i piątki w intencji pokoju w b. Jugosławii i na świecie). Dzisiaj jestem po 34 godzinach głodu. W telewizji trafiłem na piosenką "J'm dead", a w tym momencie wzrok zatrzymał Pan Jezus z Sercem w koronie cierniowej.
Na ten moment serce zalała straszliwa pustka, zniechęcenie ze zwątpieniem, a wówczas nie wiem, co robić. To trwało około godziny i okazało się kuszeniem Szatana. Zarazem wiem, że jeszcze żyję, a Zbawiciel jest ze mną.
Napłynęły obrazy idących "martwą drogą" (film dok. "Pociąg śmierci"). Moje serce przeszył ból, a w oczach pojawiły się łzy, ponieważ Zbawiciel przybył do mnie z samego rana! Po wyjściu pasuje cz. chwalebna różańca..."Zmartwychwstanie Pana Jezusa".
Podczas czytania słów proroka Ozeasza (Oz 6,1-6) serce zalała bliskość Boga Ojca, że "Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. (..) Jego przyjście jest pewne jak świt poranka (..) Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń." Chodzi o to, aby Chrystus zmartwychwstał w każdym z nas i żył w nas!
Właśnie Pan, jest ze mną! Teraz, gdy to przepisuję (29.01.2024) przed chwilką wołałem: "Boże Ojcze! Dziękuję za wszystko! Tak pragnę być z Tobą. Kocham Cie". Pomyślałem o proroku, który nie doczekał tego, co zapowiadał. Jak wielka jest moja łaska. Wówczas i teraz łzy zalały oczy, to błyski, bo więcej nie wytrzyma nasze nędzne ciało.
Na ten czas psalmista zawołał (Ps 51,3-4.18-21): "Zmiłuj się nade mną, Boże (..) zgładź moją nieprawość (..) Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego".
Pan Jezus (w Ewangelii: Łk 18,9-14) wskazał na pokorę modlącego się, a nie wskazującego na grzechy innych: "dziękuję Ci, że nie jestem jak inni (..) Zachowuję post dwa razy w tygodniu (..)"...itd.
To Misterium Męki Pańskiej, które trwa obecnie na każdej Mszy świętej. Po Eucharystii w intencji tego dnia nie mogłem otworzyć oczu i wyjść z pustego kościoła...tak było mi dobrze z uniesioną duszą. Zjednanie z Panem Jezusem wymaga intymności, pustelni lub obcego otoczenia, a usiedli za mną moi pacjenci.
Nie spodziewałem się takiego przebiegu poranka z rozrywaniem serca bólem duchowym. Ze względu na to, że Pan Jezus jest ze mną, w moim sercu i mojej duszy wracałem do domu "nogę za nogą", omijając ludzi, a przed zagadującymi uciekałem...pokazując ręką, że: "nie! nie!" W tym czasie kontynuowałem cz. chwalebną różańca z duszą zalaną słodyczą.
To łaska współcierpienia ze Zbawicielem. Piszę to i płaczę! Na pocieszenie pojechałem na działkę, moją pustelnię, którą kasują...pod budowę trasy E7 (Warszawa-Kraków).
W telewizji trafiłem na reportaż o niepełnosprawnych. Jakże za wszystko trzeba dziękować. Przyniosłem żonie trochę darów i poprosiłem, aby podziękowała św. Józefowi, opiekunowi Zbawiciela. Ludzie proszę o coś, a później nie dziękuję, bo się udało, trafiło na coś, itd!
W piątki we wszystkich programach telewizyjnych dają komedie, jakże cierpią z tego powodu w niebie! Zarazem Pan Jezus mówi w "Prawdziwym życiu w Bogu": "jeżeli pójdę po Jego śladach, nigdy nie wejdę na drogę złoczyńców!" Tak, bo to droga męczeństwa (ofiary i przemocy ziemskiej).
APeeL
- 20.03.1998(pt) ZA PRZYBYWAJĄCYCH Z UFNOŚCIĄ DZIECIĘCĄ...
- 19.03.1998(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH OPIEKI...
- 18.03.1998(ś) ZA PRZYWÓDCÓW MOJEGO NARODU...
- 17.03.1998(w) ZA ŁAMIĄCYCH PRAWO DROGOWE...
- 16.03.1998(p) ZA DRĘCZONYCH AŻ DO SKONANIA...
- 15.03.1998(n) ZA DZIECI ODRYWANE OD RODZICÓW...
- 14.03.1998(s) ZA DRĘCZONYCH PRACĄ...
- 13.03.1998(pt) ZA BLISKICH ŚMIERCI...
- 12.03.1998(c) ZA OFIARY KATASTROF BUDOWLANYCH...
- 11.03.1998(ś) ZA POŚWIĘCONYCH SYNOWI TWOJEMU, OJCZE