- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 152
Zrywają sny z niepokojem, a nawet lękiem, ponieważ ZUS w piśmie wskazuje, że wydaję dużo zwolnień, ale nie pisze o ilości przyjmowanych chorych. W tym czasie jadę do Boga Ojca z wołam: "Tato! Tatusiu! Dziękuję za wszystko i w Twoje ręce oddają moje sprawy, abyś otworzył serca odpowiedzialnych ludzi".
W czytaniach padną słowa św. Pawła (Hbr 12,4-7.11-15) o Dobroci Boga Ojca, który karci nas doświadczeniami...to klapsy od dobrego ziemskiego taty. Nie "lekceważ karania Pana, nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza. Bo kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje".
Za moją ciężką pracę nie dawano mi nagród, nawet pozbawiono premii i ryczałtu za używanie własnego samochodu na wizyty domowe.
Psalmista w tym czasie dziękuje Bogu za łaski (Ps 103,1-2.13-14.17-18)...od Jego czicicieli .
W Ewangelii (Mk 6,1-6) Jezus przybył do swojego miasta, gdzie zaczęli dochodzić kim jest. Odszedł stamtąd ze słowami: "Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony". I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał".
Nagle Pan dał mi światło dotyczące mojej udręki...ujrzałem piramidę nieszczęść (w tym 100 tysięcy ofiar trzęsienia ziemi w Indiach). Podniosłem głowę, a tam na za stołem ofiarnym ujrzałem kielich w rękach kapłana! "O! Jezu! Jezu!. Przecież podlegam marnym cierpieniom, a przede mną jest życie"! Dodatkowo dotarły słowa pieśni: "On wie co udręczenie".
Po Eucharystii, Cudzie Ostatnim...w jednej chwilce serce i duszę zalała ufność i pokój! W takim stanie nie boisz się nawet śmierci! Ja mam pomagać wszystkim w bratniej miłości!
Od 7:00 do 15:00 trwał był bałagan. W wielkim smutku napłynęła intencja tego dnia: za niedocenianych, a sprawiło to zlekceważenie Pana Jezusa w Nazarecie. Ilu takich jest na świecie, niewolników lub prawie niewolników!
Zacząłem odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego, a serce zalewał ból rozłąki ze Zbawicielem. Powtarzałem tylko z krzykiem imię Jezusa, które oznacza "Ten, Który Zbawia". Zarazem zauważyłem że większość ludzkości nie docenia wysiłku Boga Ojca w naszym powrocie do ojczyzny prawdziwej, w tym naród wybrany, który odrzucił Jezusa.
Ze łzami w oczach stałem na końcu kościoła całując stopy Zbawiciela na krzyżu. Święta Hostia pękła pękła na pół: "My". "Och Jezu mój! Jezu! Jakże obdarowujesz każdego dnia". Popłynie pieśń ze słowami: "nie było miejsca dla Ciebie".
Przepłynął cały świat niedocenianych, a w koszu na śmieci znalazłem stary kalendarz ze zdjęciem Jana Pawła II! Chciała zabić go ogólnoludzka mafia
Przepłynęły dręczenia rolników: obowiązkowymi dostawami, nagonka na ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego, poniżanie Krzaklewskiego w wyborach, a także dręczenie mnie pracą z niedocenianiem.
W życiu jest tak, że nie doceniamy tego, co posiadamy. Dopiero utrata sprawia otwarcie naszych oczu. Dobry mąż lub żona, zdrowienie, praca, dach nad głowa i codzienny chleb. Piszę to, a prezydent wszystkich Polaków podwyższył gaże poselskie! Nawet protestowali sami posłowie, bo wiele ludzi nie ma na leki.
"Zmiłuj się nad nami Panie!"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 146
Nawet sen człowieka umęczy...zrywałem się z złymi snami. Jako telepata odbieram też złą energię, która wydzielają chorzy pragnący przybycia do mnie. Ponadto ZUS ma pretensję, że wydaję dużo zwolnień. Nie wiedzą, że pracuję za dwóch, dodatkowo jako internista-reumatolog z serca przyjmuję takich chorych.
Natchnienie sprawia, że w wielkiej słabości mam jechać na spotkanie z Panem Jezusem. Dom Boga na ziemi to miejsce, gdzie otrzymujemy moc. Nawet jest taka pieśń ze słowami: "w Nim nasza moc". Jak żyją normalni ludzie?
Od Ołtarza św. padną słowa...
Św. Pawła (Hbr 12,1-4) o tym, że w "wierze przewodzi" Pan Jezus, a ja dodam, że jest z nami w naszych cierpieniach (krzyżach).
Psalmista wołał ode mnie (Ps 22,26-28.30-32): REFREN: Chwalić Cię będą, którzy Cię szukają".
Ja już odnalazłem Boga Ojca czego nie doczekał psalmista. "A moja dusza będzie żyła dla Niego", co potwierdzam podczas przepisywania tego świadectwa (13.05.2024 r.)
Ewangelista przekazał (Mt 8,17), że "Jezus wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby". Dalej będzie relacja (Mk 5,21-43) z uzdrowienie przez Zbawiciela kobiety cierpiącej na krwotok oraz ożywienie dziewczynki "przełożonego synagogi".
To wszystko potwierdzało moje zawierzenie w uzyskania pomocy przez Pana Jezusa. Nawet wołałem za "umierającą córkę" (odwrócona od Boga z lekomanią) oraz za lekarzy, aby uczciwie służyli chorym.
Podczas Eucharystii płynęła pieśń: "Pan Jezus już się zbliża, już puka do mych drzwi"...ja, niegodny, marny pył, a tu Król Wszechświata!
Od 7:00 do 14:30 trwał nawał chorych. W takim czasie dodatkowo jestem celem Szatana, szkodnika wywołującego rozdrażnienie i sprawiającego zamęt. Jak się okaże te zdarzenia duchowe będą dotyczyły później odczytanej intencji modlitewnej.
Około 15 pacjentów wracała do mnie z powodu zapomnienia o skierowaniach do specjalistów, pokazujących wyniki badań, a ostatnia po skierowanie na USG, które otrzymała! To sprawiało rozdrażnienie...tak jak nagłe wtargnięcia pielęgniarki oraz telefony.
Po powrocie do domu padłem umęczony. Po czasie z mass-mediów napłyną obrazy: pobytu i wracania z więzienia, wojska i pracy, po ucieczce z domu oraz wygnania i powrotu do ojczyzny z Kazachstanu i Syberii. Ostatnim jest czekający na nas powrót do Królestwa Bożego!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 144
Czekam pod przychodnią, bo dzisiaj mam wolny dzień, a w pobliżu policja karze kierowcę za jakieś przewinienie. Syn wrócił samochodem, zgrzytnęła skrzynia biegów, a prosiłem, aby nie czynił tego.
W drodze na Msze św. z włączonej kasety popłynęły słowa: "Dziś jesteśmy świadomi, że nasze oczy były ślepe, dlatego nie mogliśmy dostrzec piękności Twarzy Zbawiciela. Zapomnieliśmy też o Jego Miłości!" Dalej było błaganie, bo mamy na sobie piętno Kaina...nasze serca są pełne grzechu i szaleństwa!
Na Mszy św. poprosiłem Matkę Najświętszą o pomoc w zamianie uczynionego przeze mnie zła na dobro! To nabożeństwo poświęciłem za wczorajszy dzień (nie mogłem być ze względu na dyżur). Udało się obejrzeć transmisję w telewizji o 13.00, gdzie kapłan pięknie mówił o swoim powołaniu, zawierzeniu i oddaniu Bogu!
W tym czasie "patrzył" wizerunek Ducha Świętego i Jezusa Miłosiernego. Popłynęło zawołanie: "Niechaj będzie z wami łaska i pokój od Jezusa Chrystusa". Teraz psalmista wołał (Ps 31,20-24): "Nabierzcie ducha ufający Panu (...) Miłujcie Pana wszyscy, którzy Go czcicie".
Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Mk 5,1-20) uwolnił opętanego, który wyszedł Mu naprzeciw z grobu. "Często bowiem wiązano go w pęta i łańcuchy; ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go poskromić. Wciąż dniem i nocą krzyczał, tłukł się kamieniami w grobach i po górach". Święta Hostia pękła na pół, ponieważ Pan Jezus był ze mną na dyżurze, a to oznaczało "my"!
W ramach później odczytanej intencji tego dnia z ręki wypadnie szklanka z kawą, dobrze, że jeszcze nie zalana! W tym czasie patrzył Pan Jezus w koronie cierniowej, a to zawsze oznacza jakieś cierpienie duchowe.
Po wyjściu na spacer ból zalewał serce, ponieważ napłynęło pragnienie modlitwy. Przesunęły się obrazy: poparzonych, ofiar lawin i wypadków komunikacyjnych oraz w zakładach pracy, a nawet wywrotka Clintona podczas zabawy z psem.
Ilu ludzi tak łamie nogi i biodra, nawet nie wspomnę o urazach kręgosłupa i czaszki. Podczas zapisywania tego świadectwa z telewizji popłynie informacje o zagryzieniu przez psy. Sam kiedyś doznałem napadu przez trzech takich i to wielkich. Podczas mojej modlitwy wzrok zatrzymał piorunochron! Jeszcze informacja o zatruciu - przez CIA Szweda Olsena.
Teraz jadę na Mszę św. wieczorną za ten dzień, a na przejściu dla pieszych nie zauważyłem wchodzących. W czasie modlitwy znalazłem się na cmentarzu, gdzie było wiele grobów ofiar ginących tragicznie. Jakby na znak potykałem się, a teraz, gdy to przepisuję (2024) podczas nieuwagi padłem jak kłoda...z możliwością złamania żebra. Wzrok zatrzymała też pajęczyna w której mucha ginie z powodu nieuwagi.
Tak też jest z opętaniem jako wynikiem nieuwagi duchowej. Później nawet nie wiesz, że w tobie jest demon. Ponowna Eucharystia była w intencji tego dnia. Wieczorem będę oglądał film o tresurze dzikich zwierząt. "Miej oczy szeroko otwarte". Przed rokiem zapomniałem o saszetce z dokumentami i forsą, którą zostawiłem na grobie babci. Forsę zwinął starszy pan z wnuczkiem. Poprosiłem, aby oddał, ale nie uczynił tego.
Jeszcze AIDS...tak złapał to schorzenie młody człowiek wykonujący sobie tatuaż w Zakopanem...niesterylnymi igłami automatu. Na koniec tego dnia pacjent pomylił telefon pogotowia z naszym w mieszkaniu.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 147
W śnie miałem jakąś symboliczną wizję dotycząca mojej pracy, gdzie personel lekarski podzieliła reforma...sprawiająca zamieszanie. Z trudem wstałem na Mszę św. poranną. Prosiłem Matkę Najświętszą o pomoc, ponieważ przez upadek mam zerwany kontrakt z pogotowiem, nic nie powiedziałem żonie, bo mam dyżur, ale w przychodni. Posłuchałem natchnienia, aby jutro odebrać wolny dzień za nadgodziny.
Wrócił czas po przebudzeniu, gdy z "Poematu Boga-Człowieka" popłyną słowa: "Nie ma nędzy, której Jezus nie mógłby przemienić w bogactwo". To było wprost do mnie...
Teraz, gdy to przepisuję (09.05.2024) z radia Maryja popłynie informacja o pani, która podarowała parafii wielki majątek. My w tym czasie martwimy się o wszystko. Wówczas dzwoniły dzwony kościelne, a teraz, gdy to piszę pięknie śpiewa ptaszek za oknem. Jeżeli nie masz łaski wiary to nie zauważysz różnych pocieszeń ze strony Boga Ojca.
Z tego "Poematu Boga - Człowieka" Matka Boża przekazuje, że Jej Syn, Pan Jezus wskazuje na potrzebę stania się dzieckiem duchowym, bo jest to warunek zdobycia Królestwa Bożego.
"Nie wejdziesz do Królestwa Bożego, gdy nie staniesz się dzieciątkiem wołającym - jak ja w tej chwilce, gdy to piszę. Nawet "patrzył" Pan Jezus z Całunu, a łzy zalewały oczy. Tam dalej była mowa o cudzie, który uczynił Pan Jezus dla dziewczynki, sieroty z domu faryzeusza (wroga Zbawiciela).
Na drzewie pozbawionym liści ukazały się dorodne jabłka, które otrzymała głodna dziewczynka. Jej rodzice zmarli w nienawiści i cierpieniu, a teraz świat jest miłością i dobrem, odkąd Jezus kroczył po nim swymi świętymi stopami.
Popłakałem się przy słowach Mateczki o Świętych Stopach Zbawiciela. Nawet teraz, gdy to piszę...płaczę! Ci ludzie umarli jako niewolnicy bezlitosnego pana - do śmierci nie poznali Boga, Najświętszego Taty.
Zrywa mój pacjent, a właśnie z natchnienia zabrałem z domu potrzebny mu antybiotyk. Z innej kasety popłynie melodia wyciskająca łzy z oczu, a ja wiem, że jest to pocieszenie ze strony Boga. Dodatkowo Mateczka Najświętsza mówi o bajecznej dobroci Boga-Ojca i Zbawiciela!
Ze sterty gazet w ręku mam horoskop, a Bóg Ojciec mówi do nas przez wszystko: "mam koncentrować się na propozycjach, które mogę zrealizować w krótkim czasie". Ja wiem, bo mój czas jest ograniczony - jestem bliski powrotu do życia wiecznego!
Nic mi obecnie nie brakuje, żona wymodliła z pacjentkami moje nawrócenie. Właśnie płynie piosenka: "Przeżyłam z tobą tyle lat choć w oczy wiał mi nieraz wiatr...poznałam jak smakują łzy". Widzę teraz jej poświecenie.
Teraz jest u mnie młoda kobieta z ciężkim dyskiem ok. lędźwiowej - po dźwignięciu dziecka! Oddaję jej własne leki - biedna, ale ma przynieść r y b ę...znak Zbawiciela.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 137
Wczoraj nastawiłem budzik i oparłem o niego Pana Jezusa z Całunu. Teraz zerwałem się na Mszę św. o 6:30, a bardzo lubię to wczesne nabożeństwo. Dzisiaj mam wolny dzień i wyszedłem w ciemność, ale nie niezbyt uczestniczyłem w czytaniach, ponieważ było złe nagłośnienie.
Dotarły słowa zawierzenia Bogu Ojcu przez Abrahama (Hbr 11,1-2.8-19). Natomiast psalmista wołała (Łk 1,69-72.74-75), że Pan nas "wybawi nas od nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą".
W Ewangelii (Mk 4,35-41) Pan Jezus "spał w tyle łodzi na wezgłowiu". Zerwali Go w poczuciu, że giną. "Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy? On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: Milcz, ucisz się (...) Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?"
Podjechałem pod "mój krzyż", a łzy zalały oczy - postawiłem lampki i podziękowałem Panu Jezusowi za to, że mogę go adorować! Później będę grał na akordeonie pieśń: "Gdzie jesteś Jezu mój, wciąż Cie szukam i wciąż mi Ciebie brak".
Piszę to o 19:00, a z TVN płyną obrazy Apokalipsy podobne do trzęsienia ziemi w Indiach, gdzie płaczą matki, bo pod gruzami są ich dzieci! Padły także szpitale z personelem. Ranni marnieją na oczach bezradnych ludzi, palą się zwłoki.
W kościele znalazłem ulotkę z prośbą o wsparcie. Jeszcze obrazy schroniska dla bezdomnych zwierząt (bezsilność, brak środków), a dzisiaj, gdy to przepisuję (09.05.2024) podobna sytuacja spotkała prywatne zoo ze zwierzętami tropikalnymi.
Kobieta adoptowała niepełnosprawną dziewczynkę (hinduskę), jeszcze rodzinny dom dziecka (braki finansowe). Po wczorajszym zagrożeniu wybuchem piecyka zgłosił się hydraulik i go zreperował.
Popłynęła relacja z zabójstwa czteroletniego Michałka, którego do Wisły wrzucił konkubent matki! Chłopczyk krzyczał: "tato, co mi robisz?" Wypadek naszego autobusu z dziećmi w Austrii oraz pociągu z płaczem i wołaniami bezsilnych!
Znowu obrazy zniszczeń po powodzi (Portugalia) oraz oglądany filmu o walce białych z czarnymi i obcymi (film USA) oraz podobny film o ucieczce Żydów do USA, gdzie ich nie przyjęto!
Powrócił Hitler i bolszewickie obozy, a dzisiaj jest rocznica Wyzwolenia Oświęcimia. Jeszcze słowa z żydowskiego Getta, gdzie "wróg przepędzał ich jak swoją psów". W "Gazecie wyborczej" jest zdjęcie poszukiwanego 40-latka, a w "Gazety Polskiej" relacja z Chin o straszliwych torturach przeciwników politycznych!
Poszedłem ponownie do Domu Pana! Tam popłakałem się z wołaniem: "Tato! Tato! Tatusiu! Pragnę przekazać Ci ten dzień, przecież sam wołałem o pomoc w swojej bezsilności" (niewolnik w przychodni). W jasności ujrzałem zawierzenie Abrahama, który chciał oddać własnego syna na ofiarę (tak jak Bóg Ojciec Pana Jezusa).
Po Eucharystii, Uczcie Pańskiej popłakałem się przed wizerunkiem Matki Najświętszej. "Jak mam dziękować Matko Najświętsza za Twoją ochronę". W DTV wrócą różne nieszczęścia ludzkie, w tym informacja o zatrutej z płaczem dzieci, bo nie mają ojca...
APeeL
- 26.01.2001(pt) ZA ZJEDNANYCH ZE STWÓRCĄ...
- 25.01.2001(c) ZA NĘKANYCH PROŚBAMI...
- 24.01.2001(ś) ZA PRAGNĄCYCH PANA JEZUSA...
- 23.01.2001(p) ZA OBRAŻAJĄCYCH PANA JEZUSA
- 22.01.2001(p) ZA OFIARY WYBRYKÓW
- 21.01.2001(n) ZA GINĄCYCH BEZ PANA JEZUSA
- 20.01.2001(s) ZA TYCH, KTÓRYM ZMAZANO WINĘ
- 19.01.2001(pt) ZA CIERPIĄCYCH Z WŁASNEJ WINY
- 18.01.2001(c) ZA NAPRAWIAJĄCYCH SIĘ
- 17.01.2001(ś) ZA OFIARY USZKODZENIA