Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

26.01.2001(pt) ZA ZJEDNANYCH ZE STWÓRCĄ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 styczeń 2001
Odsłon: 138

    Po przebudzeniu pocałowałem Twarz Zbawiciela, a serce zalał smutek z rozżaleniem ciężką pracą, na granicy ryzyka. Jadę do kościoła, leje i wieje, a pod kościołem czekamy na otwarcie Domu Pana. W telewizji pokazano upadek samolotu oraz trzęsienie ziemi w Indiach - zburzone całe bloki z 1500 zabitych.

     Dzisiaj jest cicha Msza święta z bliskością Niebieskiej Ojczyzny. Nie wiem dlaczego, ale mam - na tym wygnaniu - poczucie bliskości Najświętszego Taty! "Bądź ze mną Najświętszej Ojcze. Przyjmij Tato jeszcze jeden dzień z mojego życia w Imię Twoje".

      Na ten czas św. Paweł pisał do umiłowanego Tymoteusza (2 Tm 1,1-8 lub Tt 1,1-5), że Bóg nie dał nam "ducha bojaźni, ale mocy i miłości (...) Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego (...) lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy Boga!" To słowa do mnie, bo często niosę krzyż, ale diabelski! Napłynęła miłość do ludu ziemi, pragnienie zbawiania i świętości!   

      Psalmista chwalił ode mnie Boga Ojca (Ps 96,1-3.7-8.10): "Śpiewajcie Panu pieśń nową, śpiewaj Panu, ziemio cała. (...) Każdego dnia głoście Jego zbawienie".

Pan Jezus (Ewangelia: Łk 10,1-9) wyznaczył jeszcze siedemdziesięciu dwóch, bo "żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało (...) Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki (...) uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże.

     Święta Hostia "trzasła" w ustach (pękła), a w duszy pojawiło się niewypowiedziane uczucie z krzykiem: "Och! Jezu! Jezu! Jakże chciałbym zostać tutaj! O Boże mój! Matko Najświętsza, Jezu, Jezu!" Natychmiast wystąpiło zjednanie z Bogiem, straciłem ciało fizyczne, nie ma nie dla świata, a nawet jestem niezdolny do pracy! Stałem się duszą z małym ciałem...

     Pan sprawił, że w przychodni nie było nikogo, ale później będzie nawał do 19:00! Pierwszy raz pracowałem 12 godzin bez wytchnienia. Nie sądziłem, że tak to zniosę, ale miałem pełnię radości pomagania. Dam tylko jeden przykład: przybyła kobieta po leczeniu u prywatnego lekarza, wszystkie objawy jej choroby były wynikiem działania ubocznego otrzymanych leków!

    Jakże lubią staruszków, a było dużo takich, namawiałem wielu do "zostawienia" w sercu ciała fizycznego z drgnięciem ku duszy, bo jesteśmy nieśmiertelni. Mówiłem o Matce Dobrego Zdrowia i potrzebie prowadzenia nas przez Boga Ojca. To zarazem sprawiało współcierpienie z Najświętszym Sercem Zbawiciela, bo większość kocha to życie.

      Później w "Rycerzu Niepokalanej" trafię na słowa, że "w Chrystusie tworzymy jedną wspólnotę świętych"...napłynęła osoba o. Kolbe, Jana Pawła II, Kardynała Wyszyńskiego, o. Pio oraz wszystkich błogosławionych i świętych. Nie wejdziesz inaczej do Królestwa Bożego! Do końca byłem uśmiechnięty, nawet pomyślałem, że każdy taki jest uśmiechnięty!

                                                                                                                       APeeL

25.01.2001(c) ZA NĘKANYCH PROŚBAMI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 styczeń 2001
Odsłon: 133

 

NAWRÓCENIE ŚW. PAWŁA, APOSTOŁA

      Wcześniej z pogotowia poszedłem do mojego gabinetu w przychodni, a już zaczęło się zamieszanie związane z później odczytaną intencją modlitewną...

- zredukowany z pracy musi dotrwać do zasiłku (trzeba ratować go zwolnieniem)

- współpracująca ze mną pracownica KRUS-u prosi o wydanie zaoczne zezwolenia na prowadzenie pojazdów silnikowych...dla brata, który mieszka w Poznaniu

- wzywają na pilną wizytę, a to sprawa pogotowia

- siostra zakonna namyśliła się na pójście do szpitala, dzwoniła aż trzy razy

- telefonowano z Warszawy, aby wydać odpis zwolnienia z pracy

- wpadano po skierowania na badania

- poza kolejką proszą o pismo dla zmarłego o rentę

- z ZUS-u zawiadomiono, że wydaję dużo zwolnień, a nie wiedzą, że przybywa do mnie niezliczona liczba chorych...za czynione dobre spotkała mnie przykrość. W piśmie wskazałem ich rozrzutność z zadłużeniem instytucji (budowa apartamentów).

     Trwały przy tym pomyłki personelu, dano jedną kartę, a pacjenci byli rodziną tylko z nazwiska, pomyłkowo otrzymałem recepty dla policjantów, pomyliłem też druk zwolnienia z pracy! Ostatnia zostawiła dokumenty, dobrze, że znała ją sprzątaczka i zabrała.

     Na szczycie nękania będzie prośba o przyjęcie pacjentki "ledwie żywej". Teraz żona prosi o poczekanie z obiadem, a córka o recepty.

     W bólu popłynie dwukrotnie koronka do Miłosierdzia Bożego, a wzrok zatrzymały modlitwy ("Tajemnice Szczęścia"), gdzie trafiłem na zawołanie: "Błagam Cię mój Zbawicielu. Wspieraj mnie i współpracuj ze mną we wszystkich utrapieniach i doświadczeniach!"

      Na Mszy świętej o 17:00 będzie przekaz...od św. Pawła (Dz 22,3-16 lub Dz 9,1-22), który mówił o swoim zacięciu w prześladowaniu chrześcijan, nawet ze skazywaniem ich na śmierć. Przekazał, że w drodze do Damaszku został oślepiony i usłyszał głos Zbawiciela. Uzdrowiony stał się zawołanym i wybranym do ewangelizacji.

    Psalmista wołał (Ps 117, 1-2): "Idźcie i głoście światu Ewangelię". Padną też słowa Zbawiciela (J 15,16): "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili". Dalej będzie rozsyłanie Apostołów (Ewangelia: Mk 16,15-18), którym Pan przekazał: "w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą (...) Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie".

     Jak bardzo był udręczony Pan Jezus ludzkimi prośbami z późniejszą niewdzięcznością. Jakże Pan Jezus ukazuje mi Swoje cierpienie: tam, gdzie spodziewasz się wdzięczności spotykasz wrogość człowieka lub urzędu.

     Tyle lat pracy za parę groszy, a teraz zagrożenie. "Ojcze Najświętszej, Jedyny i ukochany Tato...sam prosiłem o cierpienia, a teraz, gdy mnie spotkało smutek zalewa serce!" Tacy nędzni jesteśmy.

     Pan zarazem ukazał mi hierarchię spraw, bo martwiłem się po otrzymaniu pisma z ZUS-u, a po chwilce mógł wybuchnąć piecyk gazowy (gaz palił się, a woda nie leciała.

      Podziękowałem za wszystko Panu Jezusowi i Matce Najświętszej.

                                                                                                                            APeeL

 

24.01.2001(ś) ZA PRAGNĄCYCH PANA JEZUSA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 styczeń 2001
Odsłon: 159

      Zrywały sny, a serce przenikał ból rozłąki z Deus Abba oraz z Panem Jezusem. Wprost pojękiwałem w duszy. Wstałem wcześniej, a  w "Prawdziwym życiu w Bogu" przeczytałem słowa Pana Jezusa, gdzie Zbawiciel tłumaczył potrzebę porzucenia wszystkiego dla miłości Boga. To jest niepojęte dla ludzi normalnych.

     Dzisiaj jest rekordowa suma do wygrania w "Toto"! W Imię Pana przekazałbym to wszystko na dom opieki, hospicjum z przewlekłymi chorobami i pracę dla biednych. To jednak byłaby nowa niewola, bo chyba nie jest to moje powołanie.

     Wyszedłem w ciemność do Domu Pana, gdzie trafiłem na pieśń: "Kto się w opiekę odda Panu Swemu!" Od Ołtarza św. popłyną trudne słowa o kapłaństwie Pana Jezusa (Hbr 10,11-18), który jeden raz złożył ofiarę za nasze grzechy. Natomiast Zbawiciel w Ewangelii (Mk 4,1-20) mówił o ziarnie, które musi obumrzeć i przynieś plon.

     Tak jest też z naszą wiarą...jeden dotrze do świętości, wielu zostanie obojętnymi, a niezliczone masy wpadną do Czeluści...jak zmarniałe ziarno do pieca.

     Święta Hostia wywołała łzy w oczach, a w sercu powagę i odpowiedzialność! Poprosiłem Zbawiciela, aby był dzisiaj ze mną! W przychodni nie było żadnego pacjenta, dobrze bo właśnie była awaria światła, niby przypadkowa, ale jest to tzw. "duchowość zdarzenia". Odpowiednikiem duchowym tej sytuacji jest nasze zaćmienie duchowe.

     Przybyła babcia, która uwierzyła we mnie, a ma guzowatą tarczycę do operacji. Pomagałem wg moich możliwości. Wracałem do domu odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego z sercem zalanym trwającą tęsknotą za Panem Jezusem. Nie można tego opisać.

     Na późniejszym dyżurze z przychodni wróciłem do przekazu Pana Jezusa w "Prawdziwym życiu w Bogu", gdzie trafię na słowa: "Pójść za Mną jako uczeń - znaczy wyrzec się wszelkich miłości dla jednej miłości: Mojej!" Teraz ponownie serce zalała miłość do Zbawiciela, nic już nie pragnę. Nic! Tylko chciałbym iść za Panem, być jako jedno!

     Wieczorem będę oglądał film "Grzech i odkupienie", gdzie zgwałcona urodziła dziecko, gdzie matka nie chciała go oddać, ale surowy ojciec-katolik zmuszał ją do tego - wstyd padł na porządny dom! A tu, w mojej ojczyźnie matka zorganizowała zabójstwo czteroletniego synka (przyjaciel wrzucił go do Wisły). Ten krzyczał tylko: "tato, co mi robisz?" Późno na kolanach przeprosiłem Pana Jezusa, a na dyżurze pod telefonem do rana był spokój...

                                                                                                                                   APeeL

 

 

23.01.2001(p) ZA OBRAŻAJĄCYCH PANA JEZUSA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 styczeń 2001
Odsłon: 861

    Z napływającego natchnienia mam być na Mszy św. o 6.30, ale - dopiero po latach ćwiczeń - dochodzi się do wprawy w odróżnieniu...zaproszenia przez Boga od kuszenia.

    Wielu zdziwi się, że Szatan może namawiać do kościoła i to na Mszę św.! Jeżeli nie uczestniczysz w życiu wiary świętej, a zarazem w śmiertelnym boju o dusze ludzkie...to masz spokój. Spróbuj tylko zapragnąć Mszy św. i to w dzień codzienny! Zrób to i opisz swoje myśli, wątpliwości, a nawet szydercze zapytania ("co Ci się stało?"). 

    W tym czasie zostaniesz zalany obrazami moherowych beretów i powłóczących nogami, którzy człapią w drodze do Domu Boga. To dla mnie jest tak proste jak „Amen” w pacierzu. Dodam jeszcze, że 90% neguje istnienie Belzebuba, a przez to także Anioła Stróża. Na ten moment z telewizji płynie informacja, że Izba Lordów w Wielkiej Brytanii zezwoliła na klonowanie zarodków ludzkich („będziecie jako bogowie”)...

    W świątyni Boga naszego „patrzy” Pan Jezus Miłosierny, płyną słowa o ludziach, którzy nie mają poczucia grzechu. „Patrzy” też św. Józef z Dzieciątkiem, który jest zarazem moim św. Opiekunem i mojej rodziny.

   Na ten moment Pan Jezus wskazuje, że Dzieckiem Boga jest ten, który wykonuje Jego Wolę. To jest zrozumiałe, bo najważniejsze jest posłuszeństwo, które jest pokazane w relacji: dziecko i rodzice. Trzeba być posłusznym w sprawach małych i codziennych. Planowałem Msze św. o 17.00, ale posłuchałem się i jestem teraz.

   W przychodni trwał normalny nawał pacjentów (7.00-14.00) z kłótniami i przepychankami. O 13.30 była chwilka przerwy podczas której słuchałem piosenki „Dance me” i popłakałem się z tęsknoty za Bogiem Ojcem. Zawołałem tylko z zapytaniem: „Tato! Dlaczego tutaj jestem? Boże mój! Boże”. To sekundy rozrywające słabe serce spowodowane rozłąką ze Stwórcą i Ojczyzną Niebieską.

    Dzisiaj jest minus 10 stopni, a pokazują ofiary wielkich odmrożeń w Sowietach. Przepływa cały świat wraz z handlującymi ludźmi i zmuszającymi do prostytucji, a na dole modlące się babcie, które kochają to życie! Nie pojmiesz mojego współcierpienia z Bogiem, bo musisz to sam przeżyć. My widzimy tylko sprawy swoje, bliskich  i otoczenia.

    Syn otrzymał od nas kawalerkę kupioną w dobudówce bloku, ale jest niezadowolony, krytykuje i nawet nam ubliża. Taka jest także nasza wdzięczność w stosunku do Boga Ojca. Zrobiłem błąd, podobnie z córką, bo te mieszkania powinny być moje. Nie podoba się, sprzedaję, a ty zapracuj na takie, które będzie odpowiadało twoim marzeniom.

     21.00 płynie film dokumentalny „Opętanie”. Długo modliłem się za takich z mojej rodziny i otoczenia, bo działanie Szatana ma różne formy. Przeważnie podsuwa bożków (władzę, posiadanie i seks).

    Największym jego sukcesem jest wmawianie ludziom, że jego nie ma. Jeżeli nie ma Szatana to nie ma też Boga i tak właśnie żyją ludzie...od prostych do wykształconych szermujących dwudziestym wiekiem. Czas nie ma nic wspólnego z Prawdą Bożą, która jest niezmienna!

    Przed północą zawołałem: „Tatusiu Najświętszy przepraszam Cię za wszystkich, którzy obrażają Twoje Serce, Twoją nieskończoną Dobroć, którzy negują Twoją Miłość, a nawet Twoje Istnienie! Boże mój! Tato! Przepraszam...”.

    Wichura, zimno, wygnanie. Mnie nie nic nie brakuje...brakuje mi tylko Najświętszego Taty!

                                                                                                                      APEL

 

22.01.2001(p) ZA OFIARY WYBRYKÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 styczeń 2001
Odsłon: 896

    W śnie widziałem mężczyznę siedzącego na rozpalonych do czerwoności drutach linii wysokiego napięcia, a wyjaśni to dzisiejsza intencja. Przecież są ludzie, którzy zieją ogniem z ust lub przebijają sobie twarz.

   Po szybkim śniadaniu demon zalecał Mszę św. poranną, a mam wcześniej zacząć pracę w przychodni. Ile skołowania czyni ten wróg duszy człowieka, który czyha na każde nasze potknięcie. Nie będę wspominał o używkach (sam stałem się ofiarą) i hazardzie, moim pracoholizmie, ale ogarnij w wyobraźni wszystkich zniewolonych seksem i pornografią, współżyciem ze zwierzętami, a z drugiej strony sprzedawaniem cnoty!  Ile jest wybryków w Internecie (hejtu).

   Dzisiaj jest mi smutno po upadku (wybryku), ale Pan zna moje serce i z drugiego programu radiowego płyną melodie kojące duszę. W tym czasie stykam się z duchowością zdarzeń, która sprawi odczyt tej intencji:

- chory „zapomniał” zgłosić się po zwolnienie lekarskie

- „polubił mnie” poborowy na przepustce, bo pragnie dłuższego wypoczynku

- robotnik budowlany spadł z wysokości („po szklanie i na rusztowanie”)

- alkoholik odwiedził kolegę i zmarł w jego mieszkaniu...narobił kłopotów także policji.

    Opracowuję to 01.05.2017, a mówią o wypadku żużlowca Tomasza Golopa, który ma złamany kręgosłup. Nie wolno narażać swojego zdrowia i życia dla sławy i pieniędzy. W TVN „Uwaga” pokazywano nękających sąsiadkę (samotna z dziećmi)...umorzono 60 spraw sądowych!

    W starym „Super ex.” jest wzmianka o dwóch Polakach, którzy w stanie upojenia alkoholowego rzucali w pasażerów samolotu kanapkami i różnymi przedmiotami. Doszło do awaryjnego lądowania z wielkimi kosztami.

   Aktualnie podano informację o zniszczeniu dla draki 25 samochodów (czterech młodzieńców), a w innym miejscu tylko dziewięciu! Później pokażą wyciąganie zwłok pijanego pływaka oraz stwierdzenie nowotworu u palącej tytoń. Ogarnij cały świat i zważ na cierpienie Boga Ojca, który widzi to wszystko, co czynią Jego dzieci!

    Na Mszy św. płynęły słowa psalmisty: „Śpiewajcie Panu, bo uczynił cuda”, a właśnie Jezusowi zarzucają, że usuwa złe duchy z opętanych mocą Belzebuba. Popłakałem się podczas Eucharystii i poprosiłem Matkę Najświętsza, aby mój upadek zamieniła w Swoje Dobro. Ciało Pana Jezusa sprawiło pokój i słodycz. 

    Przepraszałem Boga za mój wybryk, który mógł złamać moje życia, ale stało się tak, że nie było żadnego pacjenta. Ten upadek sprawił, że stanę się całkowitym abstynentem (chyba mam odjęty nałóg)...

   Dzieci robią różne wybryki, podobnie dorośli...jest tego wiele przyczyn, ale najgorsze jest świadome czynienie zła. Przed laty ktoś napisał anonim do powiatowego komitetu PZPR, a wskazano na mnie... 

                                                                                                                                APEL

  1. 21.01.2001(n) ZA GINĄCYCH BEZ PANA JEZUSA
  2. 20.01.2001(s) ZA TYCH, KTÓRYM ZMAZANO WINĘ
  3. 19.01.2001(pt) ZA CIERPIĄCYCH Z WŁASNEJ WINY
  4. 18.01.2001(c) ZA NAPRAWIAJĄCYCH SIĘ
  5. 17.01.2001(ś) ZA OFIARY USZKODZENIA
  6. 16.01.2001(w) ZA ŁAMIĄCYCH PRZYSIĘGĘ
  7. 15.01.2001(p) ZA WIERNYCH PRZYSIĘDZE
  8. 14.01.2001(n) ZA IRYTOWANYCH
  9. 13.01.2001(s) ZA BLISKICH UPADKU
  10. 12.01.2001(pt) ZA TĘSKNIĄCYCH ZA TOBĄ, OJCZE NAJŚWIĘTSZY

Strona 1686 z 2339

  • 1681
  • 1682
  • 1683
  • 1684
  • 1685
  • 1686
  • 1687
  • 1688
  • 1689
  • 1690

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2869  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?