- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 163
Niewolnik musi wstawać, a właśnie wzrok przykuł Pan Jezus porcelanowy w koronie cierniowej. Czeka mnie jakieś cierpienie. W sercu słowa: "Sakrament milczenia"! To wprost do mnie, bo "mowa jest srebrem, a milczenie złotem"...tak właśnie jest w zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii.
W pracy napadli na mnie ludzie (nie mam wyznaczonego rejonu), a złość zalewała serce...nawet nie mogłem napić się kawy! W bałaganie wiem, gdzie co mam, a teraz- po porządkach - nie mogę znaleźć nożyczek i druków! To typowy atak demona (zamieszanie).
Na ten moment wpadła córka zmarłej i napierała mówiąc złośliwie: "ja wiem, że żywi mają pierwszeństwo". Okazało się że pacjentka zmarła 3 godziny temu, a przepis mówi o wydawaniu karty zgonu po 12 godzinach! Uległem namowie i jedziemy stwierdzić zgon.
Po drodze mówiłem do niej ("napieraj w porę i nie w porę"): o Panu Jezusie i śmierci czyli uwolnienie duszy z ciała z rozpoczęciem życia wiecznego. Dodałem słowa o Eucharystii oraz o błędach św. Jehowy, którzy mówią o Szatanie, ale właśnie ich oszukał.
W mieszkaniu zmarłej moje serce zalała dobra energia, która będzie trwała jeszcze po powrocie do gabinetu. W duszy pojawiło się poczucie, że wszyscy jesteśmy braćmi, a ja jestem jednym z chorych potrzebujących pomocy. W tym współcierpieniu każdemu chciałem pomóc.
Dalej falami napływała wzmacniająca słodycz oraz światłość. Prawie chciało się wołać: "Och! Jezu! Jezu!" Po latach będę wiedział, że było to działanie Ducha Świętego...słusznie nazywanego Pocieszycielem! Błysków Jego działania nie można przekazać, bo musisz sam to przeżyć! Wówczas widzisz, że nieistotna jest żadna zapłata. W radości i pokoju załatwiłem wielu chorych kończąc pracę o 16:00!
Biegnąc do Domu Pana z odmawianiem Koronki Pokoju nie czułem głodu, a moje serce zalewała niewysłowiona słodycz z nieba: "Jezu! Jezu! Jezu!" W sercu podziękowałem za rodzinę i żonę oraz za Kościół św.! Poprosiłem o pokój w ojczyźnie i na świecie. Wszystko wydawało się bardzo bliskie...nawet zniknęła brzydota oraz nasza bylejakość. Cała ludzkość w Oczach Boga to nasze serca."Boże. Mój Boże"...
W kościele trafiłem na klęczącą żonę, a serce dalej zalewała miłość Boża z pragnieniem przyjęcia św. Hostii. Każde słowo kapłana rozrywało serce dopełnione zawołaniem psalmisty: "Niech imię Pana będzie błogosławione teraz i na wieki."
Natomiast Słowa Pana Jezusa (Ewangelia: Łk 11,29-32) dotyczyły narodu wybranego: "To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany (..)". To wszystko jest trudno opisać! Nagle odczytałem intencję modlitewną tego dnia, ponieważ dzisiaj ciężko pracowałem.
Wrócili załatwiani pacjenci, w tym starsza pani pochylona po załamaniu kręgosłupa oraz skrzywdzony przez komisję lekarską z ZUS-u, któremu - w jego imieniu - napisałem błagalne pismo do Sądu Pracy.
Teraz, przede mną do Komunii świętej podchodzi staruszka. Eucharystia sprawiła poczucie sytości (mimo głodu) z niesamowitym smakiem w ustach i nie chciało się wyjść z kościoła. To trwało aż do 19:30, a chwilami łzy zalewały oczy. Cóż można przewidzieć? Czy tak planowałem ten dzień? Dobrze, że napisałem podanie o urlop 11 i 12 października 94 r.
Wieczorem odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia, a w przekazie do Vassuli Ryden ("Prawdziwe Życie w Bogu") przeczytałem ostrzeżenie Pana Jezusa przed wielkim uciskiem, który wisi nad Jego Domem. Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo wiary (10.10.2023)...to ostrzeżenie zaczyna się spełniać.
Jakby w uzupełnieniu tego Matka Boża żaliła się, że niewielu jest wspominających Ją w modlitwach. To prawda, bo z mojego doświadczenie lud woła tylko w swoich sprawach, a szczególnie o zdrowie. Bardzo często są to zdrowi...straszeni przez Szatana, aby nie dziękowali Bogu za ten dar i "latali" po lekarzach!
Jakże Pan Bóg szkoli mnie każdego dnia. "Dziękuję Panie Jezu za ten dzień"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 165
Spokojny sen w pogotowiu przerywały koszmary senne, a tuż po przebudzeniu niepokój sprawił zakup mieszkania dla córki. Trafił się wyjazd do zmarzniętego, który całą noc wołał o pomoc.
Moje serce zalewał smutek z bliskością Matki Pana Jezusa. Bliskość Matki Bożej sprawiła, że poczułem się Jej synem...wybranym, tak jak Jan Paweł II. Na ten czas wzrok zatrzymała Mateczka z Sercem w koronie (w szafce ambulatorium), a właśnie Jej wizerunek miałem w ręku...w oczekiwaniu na zmiennika.
Za oknem brzydka pogoda: trwa wichura i deszcz, a domu czeka ciepło i dobre śniadanie. W czasie powrotu do domu napłynął obraz Sarajewa, Matka Boża Pokoju dla której pościmy z żoną...dosłownie o chlebie i wodzie (w środy i piątki). Nie wiemy jaki owoc to przyniesie..dowiemy się o tym po śmierci
Nagle z włączonego radia popłynie piosenka "Dance me", która przypomina śmierć naszej rocznej córeczki. Ja natychmiast porównałem to cierpienie z bólem Matki Bożej podczas Bolesnej Męki Pana Jezusa. Łzy zalały oczy, a serce wołało: "Matko! Matko! Przecież Twego Syna wciąż zabijają"...z płaczem uciekłem do kuchni.
Taki jest los dzieci Bożych - uczestniczymy w niesieniu Krzyża Pana Jezusa. Błyskawicznie przepłynęły osoby z pracy, rodzina - większość żyje sprawami tego świata, zdrowia, posiadania, przyjemności, itd.
Ja wiem, że poganie też będą zbawieni, bo sam takim byłem, ale ich los zależy także ode mnie! W sercu pojawili się łapiący "wrogów ludu". To głupota zostawiona przez okupantów ruskich, a w prasie jest proces Adama Humera z bolszewickiej Bezpieki, gdzie jego ofiarę wyganiano z miesiączką na mróz!
Tuż przed wyjazdem na Mszę świętą wzrok zatrzymała książeczka "Trup" z rozdziałem, gdzie będzie słowo "z g n i l i z n a". W tym czasie pojawił się obraz pięknych jabłek zepsutych w środku! Nawet w kościele trafiam na "dyżurnych" - to dobrzy ludzie, znam ich osobiście - jeden nawet nosi chorągiew w kościele.
W wyrzutach sumienia wróciło moje nędzne życie z przypomnieniem grzeszności. To łaska Boga Ojca, bo wówczas poznajemy Jego Miłosierdzie...krzyczysz tylko: "Ojcze! Ojcze! Dziękuję za uratowanie".
Kapłan wspomniał św. Franciszka i brata Alberta. Dla mnie ich pragnienia są jasne, ponieważ w sercu nie chcę niczego...wie o tym Pan Jezus! Napłynął też obraz czwórki 30-latków siedzących z rodzicami w pięknej willi!
Na Mszy św. w czytaniu będzie mowa o modlitwie (Mdr 7,7-11), która sprawia zrozumienie dane przez ducha Mądrości. "Przeniosłem ją nad berła i trony i w porównaniu z nią za nic miałem bogactwa" (wszystko jest garścią piasku). Psalmista wołał ode mnie (w Ps 90): "Nasyć nas, Panie, Twoim miłosierdziem"...
Natomiast Pan Jezus (w Ewangelii: Mk 10, 17-30) wyjaśnił, co trzeba czynić, aby osiągnąć życie wieczne! Wskazał bogaczowi na Dekalog, a znając jego stan zalecił: "Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną." Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Eucharystia była w intencji tego dnia z pragnieniem modlitwy w kościele, ale wszystko zgaszono po najważniejszym momencie tego Misterium (ogłoszeniach parafialnych). W bólu dotrwałem do "św. poniżenia Pana Jezusa", a po koronce do Miłosierdzia Bożego zesłabłem w ciele.
W telewizji popłynie dyskusja z Korwinem Mikke, zwolennikiem sowietów, który toleruje machlojki. Po latach wytkną mu to, bo nie płacił w ZUS-ie, a otrzymywał emeryturę. To zarazem biedny człowiek, który głosi "wolność". Jaką możesz uzyskać wolność bez Boga Ojca?
Żona powiedziała o dwóch kapłanach, którzy - porzucili stan duchowny - jeden z nich udusił wujka 14-latki, a drugi porzucił sutannę "normalnie". Jak różne są postacie "zgniłych w środku". Na samym dole są zniewoleni...nawet pozdrawiający Pana Jezusa, a wyżej trzaskający obcasami! W ciemności padłem na kolana kończąc moją modlitwę...można powiedzieć, że nieustanną!
O 19:00 w telewizyjnej bajce pokażą zepsutego osobnika ("zgniłego" w środku), który napada na innych, a przy tym udaje dobrego. Dzisiaj, gdy to przepisuję (08.08.2023) takiego "cwaniaczka" (farbowanego lisa) pokazano w "Gazecie warszawkiej"...
W ręku mam "Prawdziwe życie w Bogu" (t. 5, str. 97), gdzie Vassula wołała do Pana Jezusa: "ludzie umierają z powodu zepsucia"!
Dziękuję Panie Jezu za ten dzień...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 156
Po zerwaniu się o 4:00 i padnięciu na kolana odmówiłem modlitwę o zmartwychwstaniu Pana Jezusa...w moim sercu. Nie chciało się wstać o 6.15, ale pomyślałem o zakonnikach zrywanych wcześniej i to codziennie.
W sercu pojawił się podział ludzkości:
- na wiernych, czczących Matką Pana Jezusa (dzieci Boże)...dążącymi do świętości
- z drugiej strony świat demonów z Księciem tego świata!
W sercu zalanym lękiem napłynęło zniewolenia naszego narodu, a także świata, które miało i ma różne formy: od Bieruta, Jaruzelskiego i Urbana do zwykłego ormowca, który biega jak dawniej dla łyżki strawy!
Pojawiła się dziwna niechęć do dzisiejszego dyżuru w pogotowiu. To rozdrażnienie jest typowym działaniem złego ducha. Prawdopodobnie znał jego przebieg...myślę, że jesteśmy odkryci! W tym jest jego przewaga.
Z telewizora popłynie relacja skrzywdzonych pracowników PGR-rów, którzy zostali bez niczego, a teraz ziemia leży odłogiem przy ich oczekiwaniu na zmiłowanie. Najpierw Szatan rekwirował kułaków, a teraz opuścił biedaków. Wszystko poznajemy po owocach.
Serce zalała złość na czerwonych złodziei i bolszewickich demokratów. Pod ich auspicjami węszy się w poszukiwaniu "wrogów ludu". To dalej jest od demona, nawet gadałem o zniewolonych. Znajomemu powiedziałem, że w sercu jest lewicowcem - to jest najgorsze, ponieważ trudno zmienić serce!
Czekam na Mszę św. a z głośnika płyną słowa kapłana: "Pokój Mój wam daję". Przypomniały się słowa z radiowej Mszy świętej: "poprowadź nas do Swojej Światłości. Jezus nas oczekuje. Każdy stanie przed nim!"
Apostoł Paweł przekazał (Ga 3,22-29), że do czasu objawienia się wiary było Prawo (było dla nas jakby "wychowawcą"). "Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety"...teraz wszyscy jesteśmy synami i córkami Boga Ojca.
Psalmista wołał ode mnie (Ps 105,2-7): "Pan Bóg pamięta o swoim przymierzu
Śpiewajcie i grajcie Mu psalmy rozgłaszajcie wszystkie Jego cuda.
Szczyćcie się Jego świętym imieniem, niech się weseli serce szukających Pana. (..)
On, Pan, jest naszym Bogiem, Jego wyroki obejmują świat cały."
Jakby na uzupełnienie tego Pan Jezus powiedział (Łk 11,28): "Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je wiernie."
Ja w tym czasie "ujrzałem" ten świat...Trójcę Świętą, Matkę Pana Jezusa ze świętymi i błogosławionymi oraz Księcia Ciemności z przeciwnymi działaniami. To bój duchowy nad nami.
Przepłynęli ludzie odpowiadający za mass-media, wyzysk oraz "demokrację" z zaćmionymi braćmi o lewych sercach. Wróciły obrazy krzywd, gnębienia "obcych" oraz głupota prezydenta, itd. Na ten czas kapłan poprosił o sprawiedliwość społeczną. Eucharystia była w intencji tego dnia.
Z papierów w pogotowiu wypadł artykuł Jerzego Urbana "Purpurowa eminencja", "Odkurzone bajery" Lecha Wałęsy oraz red. Elżbiety Isakiewicz piszącej o ówczesnej władzy (Gazeta Polska 22 września 1994)...
"Panowie towarzysze (..) Rządzący wspólnicy (..) To w Polsce terroryzm (..) nadzieja w tym, że od tego igrania z prochem sami kiedyś wylecicie w powietrze (..)."
Ból serca sprawiła osoba Szawła prześladującego chrześcijan..."Jezu! Jezu! "Jeszcze armia ochroniarzy wywodzących się z poprzedniej władzy. W czasie wyjazdu zacząłem moją modlitwę w intencji tego dnia. Popłakałem się, ponieważ z radia karetki popłynęła piosenka, która połączyła moje serce z sercem Pana Jezusa: "Ja do ciebie przyjść nie mogę, bo mi bronią".
Trafiłem do ofiary Czarnobyla (rak jajnika z krwotokiem). Taki dali nam podarunek w czasie szykowania się na "tych, co nie z nami"! Z kasety popłynie bigbit: "Bogaci i biedni"... z pytaniem: "coście uczynili z tą krainą?"
Jeszcze program radiowy o poświęcających się, którzy czekają na wdzięczność. A ile niewdzięczności jest w ludziach, których wyzwolił Pan Jezus! Nagle zacząłem dyskutować z tymi, którzy chwalą poprzedni ustrój.
Tacy szkodnicy dalej są także wśród lekarzy! Na moje słowa do kolegi dyżurnego, że system bolszewicki jest od Szatana...stwierdził, że kasowano waśnie religijne! Czytaj: miała nastać jedna religia z obrazem Stalina i "procesjami" 1 Maja!
- Panie Jezu wybacz, będę modlił się za pana! Przecież w ten sposób tworzono: "homo sovieticus".
Nadal wszystko jest czerwone. Do transformacji przygotowywano się dobrze i długo. Szatan jest precyzyjny w czynieniu zła! Nie dano grosza podczas powszechnego uwłaszczenia, a wszystko rozdzielono pomiędzy "samych swoich".
Nadal zatrudnia się (w sferze budżetowej) wybrańców, a innym daje pracę wahadłową (praca - zasiłek), bo "kto nie z nami, ten przeciwko nam". Jeden zbrodniczy ustrój zamieniono na inny, w którym bożkiem jest dolar!
W tym bólu był wyjazd, a to umożliwiło kontynuowanie mojej modlitwy. Trafiłem do napadu kolki nerkowej u umierającej wypisanej ze szpitala bez narkotyku, a opiekunce nie zalecono zwolnienia z pracy. Wszystko im załatwiłem: pomoc doraźna, narkotyk, nauczyłem jak wykonywać zastrzyk i dałem córce chorej zwolnienie z pracy.
Jakże pasuje teraz "św. Agonia Pana Jezusa" zaczynająca się od krzyżowania! "Ojcze! Odpuścimy, ponieważ nie wiedzą co czynią (powtarzam to 10 razy)". Zobacz jak wydarzenia z danego dnia sprawiają bliskość Pana Jezusa, Jego obecność, a także jak bardzo pasują słowa do Dobrego Łotra:" dziś będziesz ze Mną w raju".
Wróciły obrazy szkodzących ludowi:
- propaganda Jerzego Urbana
- pragnienie utrzymania służb z poprzedniego systemu...dobrze, że Senat RP odrzucił ustawę, która miała chronić bezpiekę!
- poglądy mojego kierownika i większości, którzy głoszą, że "komunizm nie był zły, ponieważ"...tutaj zawsze padają pochwały donosicieli!
W wiejskiej chatce trafiłem na babuszkę uszkodzoną kopnięciem przez konia w nogę, nad nią całe ściany obrazów! Tam też była Matka chroniąca od ognia! Wracamy, a ja wołam: "Mateczko! Uchroń moje oczy, abym serce skupił na modlitwie"...właśnie wypadło przebicie boku Zbawiciela z koronką do 5-u św. Ran! To popłynie już w pokoju lekarskim, na kolanach przed wizerunkiem Pana Jezusa Miłosiernego.
Jakże wielka jest pustka ludu...większość nie ma świadomości, że ich uczestnictwo w wierze jest fikcją: zamawiają Msze św. a później siedzą w ławce i wychodzą! Kto im otworzy oczy? Spraw Panie, abym mógł przekazać moje doświadczenia. Spraw to Ojcze! Pragnę być: "świetlaną lampą w świecie ciemności ".
Ze zdziwieniem czytałem artykuł: "Gigantyczne oszustwo" Jana Nowaka-Jeziorańskiego w "Tygodniku powszechnym" - to było ostateczne potwierdzenie dzisiejszej intencji. Ten tygodnik zabrałem dawno z wyrzuconych gazet...
Podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień... APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 242
MB Różańcowej
W nocy kilka razy budziły koszmary, a po przebudzeniu Szatan wykorzystując naszą słabość podsuwał nienawiść do prześladowców. Dziwne, bo wczoraj na półce postawiłem obraz Jezusa Miłosiernego z s. Faustynką, a teraz po otworzeniu oczu zrozumiałem, że mam być miłosierny.
Dopiero o 7.30 zauważyłem, że dzisiaj jest święto Matki Bożej Różańcowej (ustanowione decyzją Pawła VI od 1969 roku). Dlatego koszmary senne, a wczoraj dano w telewizji zbrodniczy film, ponieważ Szatan nienawidzi Matki Bożej i Jej czcicieli odmawiających Różaniec. To straszna broń...
W takich dniach mam w przychodni sztuczny tłok z nasłanymi pacjentami, którzy kłócą się wyzwalając podenerwowanie. Dodatkowo przybył kierownik, który ma pretensję, że jestem pracowity. Jeszcze niedawno "prosił" o zastępstwa kolegi prowadzącego "izbę lekarską" (niezgodnie z przepisami, bo nie było tam lekarzy dyżurnych). To członkowie Partii, a "ordynator" stał się bezrobotny, ponieważ chorzy omijają go. Sprawia to niepokój o moja pracę.
Nagle oczy zalały łzy, ponieważ z radia płynęła piosenka, która przypomniała zgon rocznej córeczki Marty. Jakby Matka Boża współczuła "mówiąc": zobacz, co Ja przeszłam, gdy byłam świadkiem męczeństwa mojego Syna. Właśnie w tym momencie przyniesiono "Echo Medjugorje", a ja wiem, że jest to od Matki Pana Jezusa!
O 15:00 pod "moim" krzyżem Pana Jezusa - którym opiekuję się od czasu nawrócenia ok. 1989 r. - zapaliłem lampkę i postawiłem kupione kwiaty. Napłynęła pewność, że dzisiaj mam być w moim kościele rodzinnym (20 km od miejsca mojego zamieszkania).
Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz moja modlitwa (witryna strony). Tak znalazłem się w otwartej, ale ciemnej świątyni. Trwałem w modlitwie aż do zaśnięcia. Przebudziło mnie szturchnięcie: "panie, nie wolna spać w kościele".
Mateczka sprawiła, że podszedłem do spowiedzi, a kapłan zalecił, abym za pacjentów zamawiał Msze św. (z ich datków). Łzy zalały oczy, bo to były słowa od Matki. Nigdy nie wpadłbym na taki pomysł....aż z serca wyrwał się krzyk!
Apostoł Paweł (Ga 3,7-14) wskazał, że wypełnianie przepisów, nakazów i zakazów zostało zniesione przez Pana Jezusa. Nie można otrzymać zbawienie przestrzeganiem Prawa, ponieważ nie opiera się na wierze! Natomiast Pan Jezus (Ewangelia: Łk 11,15-26) po wyrzuceniu złego ducha został oskarżony, że czyni to "przez Belzebuba, władcę złych duchów".
Domagano się też znaku. Pan wskazał: "jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże." Wyjaśnił na czym polega opętanie: demon trafiając na sprzyjającą mu duszę (czyli "dom" pozamiatany i przyozdobiony) "idzie i bierze siedem innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam."
Na końcu nabożeństwa różańcowego trwałem na kolanach przed wizerunkami świętych z Aniołem na sklepieniu kościoła. Przypomniała się prośba do Matki Bożej, aby przysłała do mnie Swoich Aniołów! Łzy zalewały oczy, ponieważ u nas opuściłbym to nabożeństwo.
Wracałem samochodem w ciemności kontynuując moją modlitwę, a w domu podczas "św. Agonii" Pan Jezus powie, że "każdy stanie ponownie przed Nim!"
Musisz zrozumieć nędzę naszego bytu oraz chęć przypodobania się panu ziemskiemu! Ziemia nagradza tutaj, docześnie. Dlatego nastąpił zarzut Panu Jezusowi (w czytanym objawieniu), że "nagradza,a by Go chwalono". Zobacz jak Szatan wszystko odwraca. Ja pracuję z serca, aby mnie chwalili!
Ostateczna refleksja. Istnieją prawa tego świata i tamtego z nieskończonością kombinacji! Samo ich przestrzeganie nie daje zbawienia. Musisz pójść...zawołany za Panem Jezusem! To Tajemnica Boża. Sam z siebie nie możesz zostać świętym. W tym czasie zamiast próśb o łaskę wiary trwa wielka obojętność z odwróceniem ludzi od Pana Jezusa!
Podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 160
Po wczorajszym kacu Pan poratował - na dyżurze w pogotowiu - spokojną nocą...niepokoiły tylko sny jako zapowiedz ciężkiej pracy w przychodni.
Podczas szybkiej toalety z odmawianiem "Anioł Pański", radość sprawiła bańka mydlana, która uniosła się w powietrze podczas mycia głowy. Każdy uśmiechnie się, ale każdy ojciec ziemski wie, co oznacza zadziwienie jego dziecka...z radością, a nawet śmiechem. Przy tym patrzyłem w św. oczy Pana Jezusa z Całunu z krzykiem w sercu: "och Jezu! Jezu! Jakże to wszystko jest nieogarnione."
Zarazem nie wiedziałem, co to zwiastuje, a w tym czasie napłynęło zapytania od Pana Jezusa:
- Czy pobłogosławić ci śniadanie?
- Tak, uczyń to Panie Jezu!
Łzy zalały oczy, popłyną piękne melodie, a wczorajszy dzień przeszedł do przeszłości. Jednak wracają sprawy doczesne, a w tym sprawa zakupu mieszka dla córki. Wiem, że Pan wziął to w Swoje Ręce: "przecież mój Ojciec martwi się o mnie...tak, jak ja o swojego syna!" Nawet odczułem, że mam podjechać do niego.
Faktycznie potrzebował mojej pomocy, ponieważ miał ból zęba! Zły odciągał mnie od tej decyzji podsuwając śniadanie z żoną, a ona była już w pracy! Przy okazji chodziło o przeszkodę w byciu na Mszy św. o 7:30! Później okaże się, że z powodu zmęczenia pracą będę niezdolny do uczestnictwa w nabożeństwie wieczornym!
Zobacz to proste pouczenie, bój niby o głupstwa, a chodziło o to, abym nie zjednał się dzisiaj ze Zbawicielem w Eucharystii (wczoraj nie mogłem tego uczynić z powodu kaca). Nawet była podpowiedź, że dzisiaj jest trzech lekarzy, ale ludzie wybierają mnie. Z tego powodu kierownik ma pretensję. Nie widział dotychczas mojego niewolnictwa. Teraz chce poratować kolegę, któremu zamknięto oddział wewnętrzny, a ludzie go omijają.
Strona Boża to było śniadanie z błogosławieństwem Pana Jezusa oraz Msza św. o 7:30 na której pełen zadziwienie słuchałem czytań...
Apostoł Paweł zapytał (Ga 3, 1-5): "Czyż jesteście aż tak nierozumni, że zacząwszy duchem, chcecie teraz kończyć ciałem? (..) Czy Ten, który udziela wam Ducha i działa cuda wśród was, czyni to dlatego, że wypełniacie Prawo za pomocą uczynków, czy też dlatego, że dajecie posłuch wierze?"
To trudny język mojego profesora teologii, ale chodzi o to, że wiara jest łaską i nie zależy od przestrzegania prawa przekazanego w Starym Testamencie (wypełniania uczynków). Ja jestem tego dowodem. Niczym sobie nie zasłużyłem, aby być zawołanym, a nawet wybranym przez Boga Ojca. Nie znam swojego przyszłego losu.
Pan Jezus wskazał na Dobroć Boga Ojca, który da nam wszystko o co prosimy, a w tym Ducha Świętego (Ewangelia: Łk 11,5-13). Tak jest naprawdę, bo ja sam z siebie nic bym nie napisał. Nie wiem dlaczego to czynię, ale wiem, że jest to moja powinność wynikająca z pragnienia radosnego rozgłaszania tego, co mnie spotkało.
Zbawiciel wskazał na dobroć każdego ojca ziemskiego, a właśnie dzisiaj tak stało się ze mną. Na końcu będzie zalecenie: "Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą."
Ja nie widzę takich w moim otoczeniu, nie wiem o co proszą wierni, ale chorzy wskazują, że najważniejsze jest zdrowie oraz śmierć nagła, aby się nie męczyć. Nie ma słowa o duszy, nawet w kościele...
W czasie Eucharystii łzy zalały oczy, a serce dziękczynienie Bogu za Jego Dobroć! Właśnie popłynie pieśń o słodkości naszego wygnania ziemskiego w łączności z Sercem Pana Jezusa: "Dobry Jezu! Dobry Jezu! Racz wysłuchać dzieci Twe. Jakże zadziwiany jestem każdego dnia!
Teraz serce mam zalane słodkością...także naszego wygnania. Przecież słowa tej pieśni ułożył ktoś odczuwający to samo co ja! W przychodni było kilka kart, a jest nas trzech...nawet zabrałem gazety do czytania, ale chorzy przybywali do mnie.
Ja nie jestem lepszy od nich, bo ja pragnę pomagać z serca. Prawda ma jedno oblicze. To sprawiło, że skończyłem pracę w złości o 15:00! Nawet program telewizyjny wywołał niechęć i ból, ponieważ trwa propaganda poprzedniego systemu.
Jan Paweł II trafił do celi Ali Agcy, a jest to świadectwo miłosierdzia. Pokazano też chłopczyka (3 lat), którego rodzice wyjechali do RFN. Wrócił obraz płaczącej matki podczas unieruchamiania złamanej nogę u jej syna...
APeeL
- 05.10.1994(ś) ZA SZKODZĄCYCH SOBIE I INNYM...
- 04.10.1994(w) ZA LUDZI PRAWYCH...
- 03.10.1994(p) ZA PODŁYCH
- 02.10.1994(n) ZA ŁAMIĄCYCH PRAWO BOŻE W MAŁŻEŃSTWIE
- 01.10.1994(s) ZA DAJĄCYCH ŚWIADECTWO O MATCE BOŻEJ
- 30.09.1994(pt) ZA GARDZĄCYCH BOGIEM OJCEM...
- 29.09.1994(c) ZA WSPÓŁCIERPIĄCYCH Z BOGIEM OJCEM
- 28.09.1994(ś) ZA ZOSTAWIONYCH BEZ POMOCY...
- 27.09.1994(w) ZA SŁABYCH...
- 26.09.1994(p) ZA WYWYŻSZAJĄCYCH SIĘ...