Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

26.09.1997(pt) ZA PODZIELONYCH W SERCACH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 wrzesień 1997
Odsłon: 663

     Ze snu zrywa pragnienie, a w sercu niechęć do wstania i bycia na wcześniejszej Mszy Św. Ponieważ jestem sam w przychodni Szatan podsunął pokusę wcześniejszej pracy, bo „będzie dużo ludzi”, a później okaże się, że to było oszustwo.

   Podczas przejazdu do kościoła popłynie „Anioł Pański”, a mojej głowy dotknął kwiatek od Pana Jezusa, który mam przy wizerunku Zbawiciela z Najświętszym Sercem w koronie z kwiatów. To wyraz wdzięczności Pana Jezusa. Popłakałem się podczas śpiewu z ludem: „Chwała niech będzie, zawsze i wszędzie Twemu Sercu, o mój Jezu.”

    „Patrzy” wiz. Ducha Świętego, a właśnie płyną słowa (Ag 1,15b-2,90): << /../ Ja jestem z wami /../ wg przymierza, które zawarłem z wami /../ duch mój stale przebywa pośród was. Nie lękajcie się>>. Moje serce zostało zalane Miłością Bożą i Jego Miłosierdziem.

    Popłakałem się przed Eucharystią wołając: „Tato! Ojcze! Jezu!...przyjmij Panie do Swojego Serca ten dzień mojego życia z intencją i modlitwami”. Na ten moment otrzymałem dużą Św. Hostię łamaną przez kapłana. „Och! Jezu jakże zadziwiasz i obdarowujesz każdego dnia". Pojawiło się odczycie Królestwa Bożego, a usta zalała niebiańska słodycz...nie ma takiej na ziemi, a tą trudno opisać.

   Zapytałem znajomą kiedy przyprowadzi męża do Pana Jezusa, bo stracił serce do niej i ucieka do córki. "Ja wiem, że pani go nie odmieni, ale trzeba wołać do Boga i przyjąć w jego intencji cierpienie."

   Pocieszyłem 70-latkę przestraszoną śmiercią, a ma choroby związane z wiekiem. Wskazuję jej na posiadanie przez nas nieśmiertelnej duszy, która ma wrócić do życia w Królestwie Bożym, a to odbywa się przez śmierć czyli odrzucenie ciała fizycznego (prochu).

   Innej oświadczam, że jej nie zwalniam z uczestnictwa (ze względu na zdrowie) w niedzielnej Mszy Św., a równocześnie zabraniem zbierania kartofli...

   Wdowa, której właśnie pomagam daje świadectwo uzdrowienia córeczki tuż po śmierci męża, którą przygotowywano do zabiegu usunięcia guza mózgu. Po błagalnych wołaniach do Matki Bożej córeczka wyzdrowiała. Ludzie nie wierzą w autentyczna pomoc (cuda).

    Teraz, gdy to przepisuję (04.10.2018) w ulotce przysłanej od Księży Marianów ciężko chora żona wysyłała niewierzącego włoskiego dziennikarza do o. Pio. W końcu spełnił jej błaganie, ale w San Giovanni Rotondo zastał wielkie tłumy ludzi, a ponieważ nie miał zamiaru tracić czasu podszedł bezceremonialnie do konfesjonału, gdzie powiedział: przychodzę w imieniu mojej żony z prośbą o jej uzdrowienie.

    Święty spojrzał na natręta i powiedział do niego po imieniu zaznaczając jego słowa, które mówił do żony, że „nie będziemy grali w ruletkę”. Ten doznał szoku, a zakonnik zalecił, aby wracał do domu, bo jego żona jest zdrowa.

   Teraz przybyło dwóch znajomych...jeden napadł na drugiego i go pobił! Jakże chciałbym ich przytulić na tym zesłaniu, połączyć ich ręce, bo brat może zabić brata!

    O 15.00 znalazłem się pod moim krzyżem Pana Jezusa, gdzie poprawiłem kwiaty, a stąd jest blisko do działki pracowniczej...odgrodzony od ludzi odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego! Modlitwa i praca, słońce. Podczas powrotu wizerunek Pana Jezusa z Sercem w samochodzie spadł na moje kolana.

    Przepłynął świat podzielonych w sercach...całymi nacjami i krajami. Szczególnie jest to ukazane obecnie w trwającej inwazji wrogiego nam Islamu. Ich „ewangelizacja” to petrodolary za które buduje się meczety, nawracane przez ścinanie, zabijanie tych, co nie z nami jak u bolszewików.

   Podczas gry na akordeonie („Skrwawione serce zdeptane w tłumie”)...często tak wyrażam moją tęsknotę za Bogiem. Tak krwawi Serce Pana Jezusa deptane w tłumie. Na ten czas VI tom „Prawdziwego Życia w Bogu” otworzył się na słowach (str. 89): „Mój Duch zjednoczy was wszystkich /../ Moje Królestwo nie może trwać podzielone /../”. 

     Napłynął ból podzielonych Koreańczyków, władza "samych swoich" w naszej ojczyźnie, rozbite małżeństwa, niechęci rasowe i religijne, niechciane dzieci...to cierpienie nie ma końca.

                                                                                                                                 APeeL

 

 

25.09.1997(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH SPECJALNEJ TROSKI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 wrzesień 1997
Odsłon: 846

opr.24.01.2010(w)

     Udało się przetrwać 33 godziny bez jedzenia i picia, a miałem dyżur w pogotowiu. Dzisiaj mniej ludzi, ale wolno idzie, bo starszym wszystko piszę na maszynie, tłumaczę i pocieszam, a wielu zdrowych jest przestraszonych śmiercią.

    Wypełniam wniosek na ubezwłasnowolnienie...pacjentka niezdolna do samodzielnej egzystencji i rozmawiam z członkiem rodziny chorego na czerniaka złośliwego, który mówi też o cierpieniach ludzi spotykanych w Centrum Onkologii. 

    Podczas obiadu otwieram „Nie”, gdzie zebrano rady: „Jak się pozbyć dzidziusia” czyli przerwać ciążę (np. skoki na wyprostowane nogi). Popłakałem się. Co Szatan wyprawia z ludźmi.

    Żona mówi o dziewczynkach, które wypieliły kwiaty przy figurze Matki, a później modliły się wspólnie. Kupiłem Matce Bożej, która "przyszła" pod nasz blok białe lilie.

    Płynie modlitwa „za potrzebujących specjalnej troski”. Jak Pan to układa? Jak to zgrane? 25.09.1997 z 24.01.2010, bo gdy opracowuję ten zapis w „Ex reporterów” pokazują małżeństwo odmóżdżonego mężczyzny z niezwykle czułą żona, która nazywa go „śpiącym rycerzem”.

    Niewiasta cały czas z nim rozmawia. Pokazana jest wierność; „nie opuszczę cię aż do śmierci”. bo w/w kobieta przez 15 minut pięknie mówi o opiece nad mężem wymagającym s

    Wracają przypadki z dyżuru; dziadek z cewnikiem, otępienie u młodego, schizofrenia z okresami pobudzenia, dializowany po przeszczepie nerek. Przypomina się pacjentka, która przeżyła Syberię (zaświadczenie).

    Idę na Msze św. wieczorną, a spotykam mojego niewidomego pacjentka prowadzonego przez żonę! Jeszcze dziadek na wózku, znajoma, której mąż jest uszkodzony przez alkohol, alkoholika z butelka wódki oraz dziecko prowadzone za rączkę.

Po Świętej Hostii łzy zalały oczy, a serce woła;

„ Ojcze!

tak mało czasu zostało, daj sprawność do końca

  Ojcze!

pragnę mówić o Tobie, bo mała wiara jest wśród ludzi”.

    W TV pokazują wdowę z ośmiorgiem dzieci. Wzrok pada na Matkę Bożą karmiącą...ile specjalnej troski wymaga takie dzieciątko. Jeszcze PCK i Opieka Społeczna. Dzisiaj pokazali bójkę dwóch niewidomych staruszków w kolejce do lekarza....był też film o kobiecie po udarze mózgowym. Wspomniano, że żona prezydenta wspomaga hospicjum!

    W ręku; „Gazeta Polska” z art. „Walka ta zaczęła się już w Raju” oraz „Nie”, gdzie J. Urban pisze o Cejrowskim, który reprezentuje ciemnogród. Te dwa dni są powiązane ze sobą, ponieważ dzieci odwrócone od Boga wymagają specjalnej troski...chorują ich dusze.

    W ich intencji moje umęczenie, msze, modlitwy, wołania, post. Jak to Bóg ukazuje! Cała godzinę trwała naprawa mojego zęba, a to tylko ząb!

                                                                                                                           APEL

 

24.09.1997(ś) ZA GARSTKĘ TWOICH, OJCZE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 wrzesień 1997
Odsłon: 939

opr. 26.01.2010

    W śnie przepływały obrazy straszliwych morderstw i jakieś poczucie, że „ja coraz mniej się boję”. Prawda jest taka, że dla wiedzących o Istnieniu Boga śmierć nic nie oznacza.

    To musi dotrzeć do wrogów Kościoła Katolickiego, że zabijanie wyznawców Jezusa jest bezsensowne, bo Święta Armia nie ma końca. Nabór jest ciągły, a o straceńcach decyduje Wola Boga.

    Świta, a w moim ręku „Trybuna” pełna nienawiści do wierzących, mordy fundamentalistów islamskich i lekarze zabijający dzieci nienarodzone. Piszę, a płynie reportaż TVP Info o młodzieńcu, który produkował materiały wybuchowe oraz porwanie i zaginiecie taksówkarza. Płacze starsza pani, żona oraz wnuczek, któremu dziadek pomagał i go prowadził. Proszą o pomoc.

    Pojawia się poczucie Dobra Boga Ojca i Jego Miłosierdzia, a zarazem ogrom zbrodni bolszewickich. Piszę, a płynie obraz panienek stojących na poboczu. Ludzie z wioski wstydzą się tego. Wraca obraz Rosjanek sterczących naprzeciwko „mojego” krzyża Pana Jezusa. Agendy Szatana nie maja żadnych skrupułów. Musisz zrozumieć, że to wrogowie ludzi, którzy nie wiedzą, co czynią.

   Na ten moment płyną słowa z ks. Ezechiela 9, 5-9 „[...] przestępstwa nasze [...] wina nasza sięga aż do Nieba [...]”. Ew Łk. 9, 1-9 Pan Jezus rozsyła Apostołów, a „patrzy” wizerunek Ducha Świętego. Ciało Zbawiciela całkowicie przemienia moja duszę. Zesłabłem i z płaczem wołam do Boga;

„Jezu ! uczyń serce moje wg Serca Twego

Ojcze! pragnę mówić o Tobie, dawać świadectwo...”.

    To minuty. Nasze serce nie wytrzyma więcej. Nabieram mocy i wychodzę do innych. Jak żyją zwykli ludzie? Skąd czerpią siły do życia? Nawał ludzi, a dzisiaj dyżur w pogotowiu. Serce zalane bólem, go widzę garstkę należącą do Boga. W rozmodleniu trafiam pogotowiem na dziwnych pacjentów;

dziadka, któremu lekarka cewnikiem przebiła cewkę moczową (zakażenie)

chorego psychicznie z bólami brzucha

chorego po przeszczepie nerek ponownie dializowanego

młodego z zespołem psychoorganicznym („duże dziecko”)

uszkodzonego męża znajomej pielęgniarki. Gdzie tacy ludzie i ich rodziny szukają mocy?

     Na dodatek w nocy zrywają do chorego psychicznie. Policja. Zdenerwowana rodzina. Przez sekundę wyobraź sobie, że to twój bliski. Jeżeli jest agresywny to żyjesz w stałym napięciu, zagrożeniu i niepewności.

    Dopiero wówczas zrozumiesz, co oznacza pokój. Wielu proszę o ofiarowanie cierpień, a była właśnie matka takiego syna. Zaleciłem przekazanie cierpienia Matce Najświętszej i proszenie o prowadzenie.

„Dziękuje Ojcze za ten dzień. Takiej opieki wymaga garstka Twoich, Ojcze”.

     Przez 33 godziny nie jadłem i nie przyjmowałem płynów w intencji dnia...

                                                                                                                             APEL

 

 

 

 

23.09.1997(w) ZA MARNUJĄCYCH TWOJE ŁASKI, OJCZE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 wrzesień 1997
Odsłon: 1139

opr.23.12.2010

    W śnie kilka razy mignęła głowa w koronie cierniowej i krzyk spadającego z wysokości dziecka!  Zrywam się i wiem: „msza o 6.30”. W ciepłej kąpieli łzy popłynęły po twarzy, bo nagle ujrzałem ogrom łask otrzymywanych od Boga.

    W tej samej chwilce miliony marzą o umyciu się, ofiary powodzi dalej śpią na strychach, bieda, brak pracy i niesprawiedliwość, a we Wrocławiu inwazja szczurów...

     Największą łaską otrzymana od Boga jest w i a r a  i możliwość współcierpienia z Panem Jezusem. Dlatego taki sen. Wychodzę i spotykam matkę niosącą chleb dla dzieci. W ilu domach brakuje chleba, a w ilu maltretuje się dzieci!

    Ruszam samochodem, a kwiatek przy lusterku dotyka mojej głowy. To podziękowanie od Pana Jezusa, który nadal jest poniżany, wyśmiewany i odrzucany. Napływają obrazy ludzi obdarowanych, pewnych swego oraz obrażających Boga (J. Urban jako symbol)  i niszczący kościoły (w ZSRR).

    Na nabożeństwie płyną czytania o odbudowie Świątyni w Jerozolimie. „Patrzy” wiz. Ducha Świętego, Który wyjaśnia Słowo; „Mój Duch jest najważniejszy dla odbudowy Mojego Kościoła. On jest kamieniem węgielnym Mojego Kościoła”.

    To wielka prawda, ponieważ Kościół nie jest budynkiem to Mistyczne Ciało Pana Jezusa. O odbudowie kościoła nie decyduje postawienie murów świątyni, ale odbudowa wiary w naszych sercach. To Mądrość Boża. To działanie Ducha Świętego i normalny człowiek tego nie pojmie...

    „Pan Jezus już się zbliża już puka do mych drzwi”...to czas spotkania i zjednania z Panem mojego życia.

   Wcześniej zacząłem pracę. Naprawdę chcę pomagać, współczuć i  dawać. Nie znam intencji. Zawiozłem róże pod krzyż, a Pan Jezus dał mi Swoje...trzy, jeszcze ładne. Płyną modlitwy. Padłem umęczony.

    Przesuwają się obrazy z mojego nędznego życia, pogrzeb ministra zdrowia służącego lewicy, koledzy lekarze - starzejący się ateiści, piękna dziewczyna pędząca na motocyklu 260 km/ godz. „Patrzy” figurka św. Rodziny. Oni nie zmarnowali łask Boga Ojca.

    Koniec. Z wielką jasnością widzę czas łask; Objawienia Maryjne, różne przekazy od Boga, ostrzeżenia. Większość nie chce zbawienia, Nieba, Życia...idą drogą Przeciwnika Boga i wybierają śmierć. Dziwne, bo właśnie dzisiaj kupiłem „Trybunę”.

    W dzisiejszym „Fakcie” Stanisław Janecki pisze („Ciosanie kościoła”) o obozie postępu i mądrusiach, którym nie podoba się Kościół Pana Jezusa i zacofańcy...”(...) w ciągu ostatnich 2000 lat nie tacy chojracy próbowali kościół przerobić i jakoś im się nie udało (...)”.

    W „Faktach i mitach” za te sprawy odpowiada sama sekretarz redakcji. To wroga Kościołowi Świętemu Wiktoria Zimińska, która swój art. „Dwa oblicza Kościoła” zaczyna od słów, że „Kościół także w Polsce, dyszy (...)” i ubolewa, że lud ma zaufanie do hierarchii, jakoś tam wierzy, frekwencja nie spada „na łeb, na szyję”, gorzej z nauką, a najgorzej, bo lud lubi pątnictwo i pomaganie innym.

    W tej boleści założyli fundację: „W człowieku widzieć brata”, ale lepiej brzmiałoby: „W człowieku widzieć towarzysza”! „Bój to nie jest nasz ostatni”...

    Miałem inny plan, ale Pan wskazał na ten stary zapis. Przed chwilką czytałem aktualny „Fakt”, a na stole leżały otwarte „Fakty i mity”. Sam zobacz moje prowadzenie...                                                                                                                                                APEL    

 

22.09.1997(p) ZA POKONANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 wrzesień 1997
Odsłon: 554

    W sercu trwa niepokój. Tak już zostanie do końca życia, taki los. Nie wiem w jako sposób zagrażam mojej ojczyźnie? Pocałowałem Twarz Pana Jezusa i poprosiłem, aby był dzisiaj ze mną. Zmiana pogody, a to sprawia nawał w przychodni.

    W środku pracy Pan pojawi się w moim sercu przy bluesie, którego bardzo lubię. Łzy zaleją oczy. Wyjeżdżam z przychodni, a na dróżce leży wielka złamana gałąź. Natychmiast szukam znaku do intencji; za załamanych, złamanych, przegranych (wybory).

   W telewizji pokażą dokument „Niebezpieczne związki”...pokonanie przez Hitlera i Stalina Polski. Żona opowiada o dziewczynie wyrzuconej przez chłopaka...po wyremontowaniu mu mieszkania. Piszę, a toczy się bój z Putinem o gaz; chcą nas uzależnić, odsunąć Guzowatego, pokonać, a nawet upokorzyć.

   To bardzo ważna intencja, ponieważ dotyczy wielu ludzi. Zobacz;

- właśnie pokazują pokonana w meczu tenisowym

- start na studia, konkurencja w narzeczeństwie, wybory

   Wielu przejmuje się i traktuje pokonanie jako nieszczęście, które może odwrócić ich od Boga. Właśnie ogłaszają wyniki wyborów; klęska PSL-u, przegrała Unia Pracy z Bugajem, a już chłodzono szampana.

   Na Mszy św. wieczornej  ofiarowałem Bogu mój dzień, a później podczas klapingu trafiam na RTL i obraz wojny w Wietnamie. Strącony lotnik amerykański trafia na Wietnamczyka do którego strzela pierwszy. Zabijanie, zabijanie...naloty dywanowe. Ile wycierpiał ten biedny naród. Kobiety i dzieci, dzieci...patrzy płacząca Twarz Zbawiciela. Pokonany przez Swoich, którzy nadal drwią z Prawdy.

   Przed snem oglądam „Magazyn Gazety”. Biedak wygrał w „To-to” 12 mld. st. złotych, a ja dzisiaj w ramach intencji...przegrałem.

                                                                                                                         APeeL

  1. 21.09.1997(n) ZA NIEWINNE OFIARY
  2. 20.09.1997(s) ZA ZAMKNIĘTYCH NA TWOJE PRZYJŚCIE, OJCZE...
  3. 19.09.1997(pt) ZA DZIELĄCYCH SIĘ
  4. 18.09.1997(w) ZA ZATROSKANYCH W SERCU
  5. 17.09.1997(ś) ZA PROWADZĄCYCH SŁODKIE ŻYCIE
  6. 16.09.1997(w) ZA MARNUJĄCYCH CZAS ŁASKI
  7. 15.09.1997(p) ZA ZBOLAŁYCH W SERCACH
  8. 14.09.1997(n) ŻYJĄCYCH W POCZUCIU OBECNOŚCI BOGA
  9. 13.09.1997(s) ZA ZGARNIĘTYCH PRZEZ SZATANA
  10. 12.09.1997(pt) ZA POWOŁANYCH DO POSŁUGI

Strona 1767 z 2288

  • 1762
  • 1763
  • 1764
  • 1765
  • 1766
  • 1767
  • 1768
  • 1769
  • 1770
  • 1771

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 259  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?