- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 134
W śnie tłumaczyłem jakiejś dziewczynie, że trzeba kochać nieprzyjaciół, a w tym czasie mignęły osoby z pracy (budzące moją niechęć). Zarazem wróciły obrazy z mojego podłego życia: pijaństwo podczas pielgrzymki do Częstochowy, balety i oszustwa!
Podczas modlitwy "Anioł Pański" serce zalało poczucie Dobroci Pana...napłynęła słodycz Boża z powtarzaniem imienia Pana Jezusa, które oznacza: "Ten, Który Zbawia".
Wróciła sprawa zbrodniarza Adama Humera, a zarazem oddanie życia przez M. M. Kolbe! Wprost odczułem jego serce i radość ze śmierci za brata! Nawet napłynął obraz mojej osoby w więzieniu, gdzie mówię o Panu Jezusie.
Jakże Pan szkoli - pokazuje i wyjaśnia. Czy dzisiaj mam wołać za moich prześladowców? Jakże są oszukani, bo zamiast miodu otrzymują cukier, czują się patriotami w stosunku do "wrogów ludu", a przy tym głoszą jedność narodu.
Tak jest dotychczas, gdy to przepisuję (02.11.2023)! Trwają wybory do Sejmu i Senatu RP w których fałszywy prorok Donald Tusk głosi to samo! Szatan wykorzystuje nasze cierpienia do nienawiści, a zarazem sprawia pustkę duchową, która uniemożliwia modlitwę. To jest śmiertelny bój duchowy.
Na Mszy św porannej Apostoł Paweł powie (Flp 4,10-19), że: "wszystko mam, i to w obfitości (..)". Tak też jest ze mną, ale wówczas nie było jeszcze Eucharystii!
Pan Jezus wskaże (Ewangelia Łk 16, 9-15), że: "żaden sługa nie może dwom panom służyć. (..) Nie możecie służyć Bogu i mamonie." W ramach - później odczytanej intencji - wołałem za wszystkich oszukujących, wykorzystujących innych, fałszywych i złych!
Serce zalała ekstaza z powtarzaniem Imienia Pana Jezusa, zjednany ze Zbawicielem objąłem wszystkich współpracowników, patriotów i złych. Zrozumiałe stał się obraz Maksymiliana Maria Kolbe umierającego w celi!
Popłynie praca, a dzisiaj będzie dużo pisania (na maszynie), szczególnie dokumentów krzywdzonym przez "władzę wciąż ludową". W końcu byłem rozdrażniony i wyczerpany, ponieważ brakowało kolegi oraz chirurga. Na dodatek w telewizji trafię Jerzego Urbana w swojej "chacie" z basenem i ochroniarzami. Ciekawy byłby dziennik takiego "pisany nocą".
To nie było przypadkowe, ponieważ brat Jerzy to szczególnie podły człowiek, a nawet demoniczny. Kto za nim stoi, że tak panoszy się w naszej "wolnej" ojczyźnie!?
W prowadzeniu przez Pana wcześniej przyjechałem do pogotowia, a to sprawiło zmianę kolejki wyjazdowej. Większość nie widzi tego, a ja tak właśnie zdałem na studia w AM w Gdańsku! Przez całe LO czytałem wszystko o fitogenezie (tworzeniu zieleni) i taki był temat z biologii!
Wyjechałem karetką, ale bez złości, a teraz przy zapalonej lampce płynie koronka do Miłosierdzia Bożego. Po chwilce zrywają do dalekiego porodu, a to sprawia radość z odmawiania mojej modlitwy, nawet przysypiałem po drodze. Pan sprawił, że serce zalało uniesienie duchowe w którym po wyjściu z karetki wołałem o w osobistej sprawie.
Podczas powrotu popłynie moja modlitwa, a z radia karetki katecheza o Sakramencie Namaszczenia Chorych. Pan Jezus przybywa do nas w momencie śmierci! Właśnie teraz, gdy modlę się w intencji tego dnia wspomina się...
- Judasza (popełnił samobójstwo)
- prostytutkę Marią Magdalenę ("nie czyń tego więcej")
- oraz Łotrów na krzyżu (jeden wpadł do Czeluści, a drugi trafił do Raju)!
Powtarzałem dziesięciokrotnie zawołanie: "Ojcze odpuść im, ponieważ nie wiedzą, co czynią." Nie chce się wierzyć, ale właśnie przejeżdżaliśmy obok mojego krzyża, gdzie przed 15:00 zapaliłem lampkę i poprawiłem kwiaty, który stoją już dwa tygodnie!
W pokoju lekarskim podczas zapisywania tego świadectwa z telewizora popłynie informacja o oszukujących ludzi w Rosji, podstępnych morderstwach...także dzieci. Będzie też informacja o Europejskiej Komisji Praw Człowieka.
O 19:30 Jan Paweł II potępił mafię na Sycylii, która wywołała wojnę z kościołem! Skąd to znamy? Przecież moi bracia także to czynili! Na następnym wyjeździe...nad nami było niebo pełne gwiazd. To wszystko zostanie zniszczone, ponieważ nie widać nawrócenia.
W moim otoczeniu nikogo nie interesuje Bóg Ojciec "Ja Jestem". Kończę modlitwy, a patrzy "uśmiechający się w oczach" Pan Jezus z Całunu! Pocałowałem ten wizerunek kilka razy, a "Prawdziwe życie w Bogu" otworzy się na słowach: "Serce człowieka przepełnione łaską Bożą staje między sercem Jezusa i Maryi i żyje w wiecznej miłości".
Nagle odczułem jak wielką łaskę otrzymała Matka Pana Jezusa! Bóg Ojciec wybrał ją, aby dała ciało Panu Jezusowi - Jego Synowi! Nadal przepływały podłości tego świata: brudne ręce polityków i policjantów, deprawacja kapłanów, podłość polityków, "patriotyzm" agentury. To nie ma końca...
Podczas ponownego wyjazdu Pan Jezus poprosił, abym żył każdego dnia jakby był ostatnim. Podczas św. Agonii Pan powiedział, że "dzisiaj będziesz ze Mną w Raju"! Nie bierz tego dosłownie, bo Królestwo Boże jest w nas i chodzi o uniesienie duchowe!
W odległej chatce matka płakała nad chorym dzieciątkiem, które było 2 tygodnie w szpitalu. Ile miłości i lęku jest w jej sercu! Zerwano jeszcze o 1.00 w nocy do innego, z zapaleniem krtani oraz na daleki wyjazd do porodu.
Nad nami niebo w gwiazdach, przepływają oświetlone bary, domy, migają światła samochodów i już jest trzecia! Podziękowałem Panu Jezusowi za ten dzień!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 132
Kończy się dyżur w pogotowiu, a po odmówieniu modlitwy "Anioł Pański" serce zalała demoniczna wesołość, a dzisiaj jest pogrzeb syna siostry, który zginął w wypadku samochodowym. Wcześniej miałem sen do przodu: czytał list pożegnalny do żyjących rodziców!
Nawet teraz, gdy to zapisuję łzy zalewają oczy! "Jezu! Jezu!" Zrozumiałem dlaczego Szatan straszył żonę...później podczas przeglądania kart mignęło nazwisko Szatan! Dodatkowo to pierwszy piątek m-ca...z Eucharystią w jego intencji. Napłynął obraz całej rodziny czyniącej to samo...jakże cierpienie łączy ludzi. To wyjaśnienie Mądrości Bożej.
Szatan jest zadowolony z dusz ginących nagle, a śmierć taka jest chwalona...z jego natchnienia. Teraz, gdy to przepisuję (01.10.2023) oglądam program "Śmierć na tysiąc sposobów"!
W sercu pojawiło się pragnienie uczestnictwa w Mszy świętej, a z odruchowo włączonego radia Maryja popłynie nabożeństwo z kościoła Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Poznaniu! Trafię na pieśń: "Przyjdź mój Jezu, zostań wśród nas na zawsze już."
Z tego powodu zacząłem wcześniej pracę w przychodni, a falami napływała słodycz duchowa! Jak ci to opisać i jakim językiem? Musisz sam to przeżyć. W niebie znają nas i pocieszają, a dzisiaj dają moc, abym mógł ją przekazać innym. Po latach będę wiedział, że jest to działanie Ducha Świętego!
Podczas badania ludzi w sercu wołałem: "Jezu! Jezu! Mój Jezu!" W tym czasie z radia Maryja kobieta mówiła o cierpieniach duchowych...nawet zgłaszała pretensje do Pana Jezusa: "dlaczego pozwala, aby grzeszyła!?" Jakże jest to bliskie mojemu sercu! Pomogłem chorej, a ona powiedziała: "niech pan zostanie z Bogiem!" W tym czasie wzrok zatrzymał Pan Jezus z Całunu ("Prawdziwe życie w Bogu" t. V, str. 150), gdzie będą słowa prośby Boga Ojca, abyśmy szukali Jego Oblicza.
Przypomniała się schorowana wdowa, 58 lat kochająca ciało i to życie. Prosiłem ją, aby na wszystko spojrzała od strony Boga Ojca i naszej Ostatecznej Ojczyzny. Nie pojmowała tego...zaleciłem, aby zawołała: "Ojcze! Ten lekarz mówił, że...daj mi Twoje Światło!"
Na ten czas z radia Maryja popłynęły słowa świętego Pawła (Flp 3, 17 - 4,1) o tych, To ci, "których dążenia są przyziemne. Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa (..)". Ponowie falami napływała słodycz Boża.
Pan pomógł i spokojnie jedziemy na pogrzeb...po drodze wzrok zatrzymał napis: "Przyjdź mój Jezu", a moje serce zalał wielki ból wyciskający łzy z oczu. Na Mszy św popłynie pieśń: "Zmartwychwstał Pan"!
W tym czasie zapatrzyłem się na św. rany Pana Jezusa oraz na witraż ze strącanymi do piekła Aniołami. To jakby ujrzenie buntu przeciw Bogu z oddaniem Syna oraz rozesłaniem Apostołów, a ja czuję się takim i to potwierdzi się po latach! Wszystko zakończy Ostatni Wieczerza, Kielich i Święta Hostia.
Do Mszy świętej wyszło dwóch kapłanów, a moje serce ponowne zalała łaska Boża! Popłyną Słowa o Zmartwychwstaniu Pana Jezusa i mętna mowa proboszcza. Do Eucharystii podeszła tylko garstka wiernych. Nawet zawołałem: "Panie Jezu! Dlaczego tak czynią?"
Napłynęła pochwała, że podszedłem nie tylko w swojej sprawie, ponieważ w każdej chwilce ginie tak wiele osób! Jakby na znak podczas wyjścia ze świątyni wzrok zatrzymała Weronika ocierająca twarz Pana Jezusa! Przypomniał się sen w którym młodej dziewczynie mówiłem o świętej Weronice oraz co powiedział mi Pan Jezus.
Dalszy ciąg pogrzebu to technika chowania zwłok...każdy czekał na jej zakończenie, bo zrobiło się bardzo zimno! W drodze powrotnej odmawiałem moją modlitwę w intencji tego dnia. Obudzony w środku nocy, padłem na kolana z wołaniem: "Jezu! Jezu! Mój dobry Panie. Jak dobrze, że jesteś Jezu. Ty jesteś Panem każdej chwilki mojego życia!"
Na ten czas napłynęło pragnienie modlitwy, ale demon podsunął mi rozmyślanie o napisaniu książki: "Urodzony na wolności"! To było sprytne, ponieważ urodziłem się w kraju "wolnym", gdzie jego wysłannik, pachołek bolszewików - Adam Humer - podczas przesłuchiwania kobiet bił je nahajką zakończoną stalową kulką oraz drutem kolczastym... w piersi i krocze.
W ramach tego kuszenia napłynęła też niechęć do kolegów lekarzy. Nagle złapałem się na tym, padłem na kolana i skończyłem moją modlitwę w intencji tego dnia...dodałem jeszcze różaniec Pana Jezusa oraz koronkę do Pięciu Świętych Ran Zbawiciela...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 132
Po przebudzeniu w głowie pojawił się szum tego świata...
- krzywdy ludzi, a wielu nie doczeka emerytury i trzeba im pomagać zwolnieniami (podczas transformacji ustrojowej). Jak się okaże towarzysze zgarną wszystko (nie będzie powszechnego uwłaszczenia)
- skostnienie struktur władzy z precyzją kontrolujących, że niby mamy państwo prawa
- fałsz ludzi władzy
- wróciło zebranie lekarskie na którym stwierdziłem, że lekarze katolicy są dyskryminowani!
Mówiłem tam o Matce Panu Jezusie nie bojąc się posądzenia o nienormalność. Nawet wskazałem na łaskę siedzenia za stołem prezydialnym! Wówczas jeszcze nie wiedziałem, że jest to namaszczenie przez władzę wciąż ludową!
Ile jest niebezpieczeństw w naszej codzienności: oto nie chce zapalić samochód, a siedzenie z synem wywróciło się. Podczas przejazdu na Mszę świętą nie zauważyłem samochodu z prawej.
Niby przypadkowo spotkałem lekarkę, której mąż jest ważniakiem oraz kolegę, który prawie nie pęknie w swoim ciele, a do kompletu pasuje proboszcz służący dwóm panom (władza mianuje także hierarchów)! W Chinach stworzyli własny kościół katolicki.
Do Mszy św. porannej wyszedł kapłan i pocałował Stół Ofiarny, a ja zrozumiałem jak wielką mam łaskę. Przypomniało się moja zawołanie do Pana Jezusa, aby był dzisiaj ze mną. Szatan w tym czasie podsuwał osoby "mocarzy" (Urbana, Jaruzelskiego oraz kolegów ateistów). Wielu z otoczenia jest zadowolona z obrotności życiowej (zaprzedania się poganom).
W tym czasie św. Paweł wskazał (Flp 3,3-8a), że sprawujemy kult w Duchu Bożym (..) nie pokładamy ufności w ciele. Chociaż ja także i w ciele mogę pokładać ufność." To wielka prawda, nie zmienna raz na zawsze, bo czuje i wiem to samo!
Psalmista wołał ode mnie (Ps 105): "Niech się weselą szukający Pana (..) Pamiętajcie o cudach, które On uczynił, o Jego znakach, o wyrokach ust Jego."
Natomiast Pan Jezus wskazał, co jest świętą prawdą (Ew. Łk 15, 1-10): "Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia."
Jakby na znak przeszedłem na stronę ojca Kolbe, gdzie ze łzami w oczach prosiłem go, aby wstawił się za mną do Matki Najświętszej. Napłynął obraz jego spokoju, gdy sam miał sprawy z wydawnictwem, zawsze był ufny! Ja czuję, że też jest badana moja ufność! Proszę, ponieważ pragnę służyć w pokoju Mateczce! Wiem, że otrzymam pocieszenie. Zarazem przepłynęli ci, którzy mają ufność w ciele...
- zdrowa, która przestraszona zażywa 5-10 leków, a ja wskazuje jej na jeden lek czyli Eucharystię
- inną przestrzegam, bo zmarł jej mąż z Sakramentem Namaszczeniem Chorych, aby nie chwaliła śmierci nagłej
- wielka ilość zdrowych, coś szukających
- ostatnie małżeństwo zaprosiłem na codzienną Mszę świętą, ale wstydzą się, ponieważ "patrzą ludzie"...
Już 15:00, a mam jeszcze wizytę u umierającej na nowotwór, świadka Jehowy! Padłem ledwie żywy, a sen przerwało walenie w ścianę w pokoju lekarza dyżurnego (w pogotowiu), który "tłukł się".
Pokój nastanie o 17.00, a z telewizora padną słowa "zaufaj wierności". Cichutko płynie muzyka poważna, światło z lampy zewnętrznej oświetla przyniesiony wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego! Padłem na kolana z sercem zalanym łącznością z Jezusem. Nie można opisać tych świętych przeżyć...jest to nieprzekazywalne! Rozumieją to zakochani w rozłące.
Popłyną wszystkie moje modlitwy z napływającymi obrazami pragnących zdrowia ciała i tego świata! Zarazem napłynie pragnienie Pana Jezusa oddania życia dla naszego zbawienia. Podziękowałem Panu Jezusowi za ten dzień.
Zerwano przed północą z łaską przejazdu obok mojego krzyża z płonącą lampką. Dokładnie tam wypadną słowa: "Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu", a z serca i duszy wyrwie się wołanie: "Niech będzie uwielbiony Ojciec i Syn i Duch Święty! Niech będzie uwielbiona Najświętsza Mateczka z aniołami i świętymi. Niech będzie uwielbiony Jezus Chrystus i Ojciec "Ja Jestem."
To zdarzy się pod niebem w gwiazdach z Wielkim Wozem. Tak trafiliśmy do pięknego domu, a Pan dodatkowo dał smaczny płyn. W radiu M"aryja" trafiłem na rozdawanie Eucharystii, W tym czasie poprosiłem Boga Ojca, aby uzdrowił duszę syna siostry, który zginął w wypadku. Podziękowałem za ten dzień...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 142
Dzień zaduszny...
W środku nocy zerwał mnie głuchy telefon, padłem na kolana i trwałem w powtarzaniu zawołania: "Jezu!", a to oznacza "Ten, Który Zbawia".
Wróciły obrazy:
- nie dałem pieniędzy siostrze w jej tragedii (w wypadku zginął syn)
- nie pożyczyłem pieniędzy pacjentce...może nasłana do zbadania mojej chytrości?
- syn sporo zarobił, a już kręcą się przy nim koledzy
- żona wskaże na wielkie koszty pociągu sypialnego
- wzrok zatrzymała "Ferdydurke" Gombrowicza, gdzie pisarz stwierdza, że człowiek nigdy nie jest sobą...tam trafiam na powtarzane słowo: "pieniądze"...
- z książki "Prawdziwe życie w Bogu" (tom szósty) popłyną słowa o poganach, ateistach i materialistach!
Pocałowałem Pana Jezusa z Całunu, a Pan poprosił z tego przekazu: "pociesz Mnie, pragnij Mnie (..) pozwól swojemu Zbawicielowi wypoczywać w tobie. Ja, Jezus, Błogosławię cię". W pokoju Pana Jezusa wyszedłem do pracy unikając ludzi z odmawianiem częściej radosnej różańca.
Tak trafiłem do młyna, pacjencji wchodzili po czterech do gabinetu. Na szczytach udręki kilkakrotnie napływała słodycz wzmacniająca...po czasie będę wiedział, że to było działanie Ducha Świętego! Dodatkowo cały czas trwał zapach świeżego chleba (chyba z pobliskiej piekarni).
Dużo ludzi przychodzi po zwolnienia lekarskie z pracy, szczególnie rolników, którym słabo idzie (to grosze ze zwolnieniem od składki). Cały dzień kręcił się wokół pieniędzy.
Później w ręku znajdzie się książeczka: "Szczeliny istnienia" Jolanty Brach-Czaina, gdzie będzie zapytania: "czy doświadczając zła marnujemy życie?"...u mnie chodzi o wdzięczność pacjentów. Uzupełnieniem będą słowa Pana Jezusa z "Prawdziwego życia w Bogu" (t 5 str. 86): "przewidziałem wszystkie twoje niepowodzenia i wszystkie słabości, Zanim jeszcze się narodziłeś (..) będziesz się szamotać i wić w moich rękach".
Taka jest prawda - wielka jest moja nędza, nawet odczuwałem niepokój z tego powodu przez cały wieczór! "Panie mój! Jakże chciałbym uzyskać świętą czystość i żyć w tym stanie!"!
Około 15:00 udało się wyjść na nowy cmentarz, gdzie trwały obrzędy dzisiejszego święta. Nawet zażartowałem, że nasze miasto nie ma świętego! Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego...w intencji "kochających pieniądze oraz za dusze takich."
Żona jest smutna, ponieważ zdrożały mieszkania, a mamy kupić córce. W tym czasie przepłynęli budujący nowe domy oraz wydający pieniądze na różne niepotrzebne sprawy. Popłynie cała moja modlitwa, a pojawi się obraz świąt Bożego Narodzenia...jako "św. Mikołaja" z podarunkami oraz "myszki miki"! Zaczyna się kult pieniądza.
Pan sprawił, że moje serce stało się sercem przestępcy, aby pokazać co dzieje się przez pieniądze! Nawet spojrzał Pan Jezus z Sercem w koronie cierniowej, a wróciły obrazy wysiedleń i zsyłek na Syberię.
Na Mszy św. w Ewangelii: Łk 23 Pan Jezus skonał na krzyżu, a w tym czasie: "mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego."
Późno, a Pan mówi z czytanych słów, że pragnie...
- rozmowy serca z sercem
- modlitwy trwającej nieustannie
- adoracji u Jego św. stóp
- zjednoczenia naszych serc...z Jego Sercem.
Podziękowałem za ten dzień...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 146
Uroczystość Wszystkich Świętych
Na dyżurze w pogotowiu zerwano o 1.00 w nocy do dzieciątka, a po jego załatwieniu moje serce zalał pokój i wielkie skupienie. W tym czasie z "Prawdziwego życia w Bogu" padną słowa do mnie: "Jestem obecny. Jestem blisko ciebie (..) Dałem ci miejsce w Moim Najświętszym Sercu. (..) Błogosławię tym, którzy mnie kochają. Niebo jest ich domem".
Jeszcze badanie kierowcy, który potrącił idącego środkiem jezdni. Pobieramy krew. żona płacze, kłopoty, policja, a jego wina żadna Jakże musimy prosić każdego dnia o ochronę przez Boga.
Na czas obudzono z nieba, a wtedy jestem wyspany. Po spojrzeniu na Pana Jezusa Miłosiernego przypomniało się zabijanie wielkiego pająka oraz bezeceństwo konkurujących gołębiarzy, którzy urywali "obcym" ptakom główki. Działo się to po górowaniu ze zmieszaniem stad. W tym momencie wezwano mnie do gasnącego dziadka.
W domu rodzinnym, gdzie trafiłem (25 km) wielki smutek, płacze matka, ponieważ w wypadku zginął 16-letni wnuczek...napłynęły obrazy strzelających w telewizji. Nawet teraz, gdy to przepisuję płynie film w którym bezwzględny morderca zabija wskazane osoby. Jeszcze ksiądz Peszkowski w Katyniu
Zaniosłem kwiaty Matce Jezusa, w bólu popłynie moja modlitwa. Ktoś zapyta: po co modlić się do Boga Ojca? Ja odpowiem, że modlitwa czyli rozmowa z Bogiem Ojcem jest jego największym darem dla nas! Tylko wołanie z serca oraz Św. Hostia mogą ukoić naszą tęskną miłość!
Na Mszy św. popłyną słowa z Apokalipsy (AP 7,2-4.9-11) wg św. Apostoła Jana, który ujrzał "anioła (..) mającego pieczęć Boga żywego" w celu naznaczenia "na czołach sługi Boga naszego". Później ujrzał wielkie tłumy "opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela (..) których nie mógł nikt policzy (..)". Przychodzący z wielkiego ucisku byli odziani w białe szaty z palmami w ręku głosząc czas zbawienia.
W sercu pojawił się ucisk, a zarazem poczucie radości dziecka Bożego...radość dążącego do świętości! Zarazem jasne stało się "patrzenie" Pana Jezusa porcelanowego zapraszającego do czystości! Tak właśnie "mówią z nieba", a ja wiem o tym i w każdej chwilce mojego życia pragnę być blisko Zbawiciela.
Ponownie łzy zalały oczy podczas słów Apostoła Jana (1 J 3,1-3), że zostaliśmy nazwani "dziećmi Bożymi" dążącymi do świętości. Natomiast Pan Jezus (Ewangelia: Mt 5,1-12a) przekazał błogosławieństwa szczególnie cierpiącym, ale w moje serce wpadły słowa dotyczące prześladowanych z powodu wiary w Pana Jezusa. To dotyczy także mojego cierpienia i tak już zostanie ("nawiedzenie" czyli "stuknięcie").
Kapłan mówił mocnym głosem o duszy, naszym dalszymi istnieniu po śmierci i śmieszności rozpychających się. Zalecił. aby nie zapalać lampek, ale miłość w waszych sercach, ponieważ jesteśmy dziećmi Boga i każdy z nas powinien dążyć do świętości!
Ten kapłan ma poczucie, że mówi przez niego Pan Jezus! Tak chciałbym podbiec i mu podziękować. Wspomniał też o marności naszego życia z pogrzebem zabitego młodzieńca dwa dni wstecz oraz pogrzebie Mariusza z mojej rodziny.
Na czas Komunii św. w intencji tego dnia...padłem na kolana, ciężko oddychałem. W tym czasie przepływały osoby tragiczne zmarłych, ofiary przestępstw i wojen. Wyrwało się zawołanie:
"Boże Wszechmogący, do Ciebie z nadzieją zupełną w miłosierdzie Twoje, pokorną modlitwę zanoszę, prosząc Cię za duszę sługi Twojego (służebnicy Twojej), aby od wszelkich swych nieprawości i wszelkiej za nie kary była za łaską Twoją wyzwolona."
Wzrok zatrzymała święta Weronika, a to oznacza że ocieram twarz Pana Jezusa umęczonego - wykonuję Jego Wolę! Pocieszyłem siostrę i jej męża mówiąc o duszy i o tym że syn jest, dałem im świadectwo wiary. Podczas powrotu do domu w części bolesnej odmawiałem drogę krzyżową dziesiątkami.
W tym czasie wrócił obraz z 1 Maja, gdy niosłem czerwoną flagę! Komuniści łapali biało czerwone! Gdzie trafiłbym wówczas? W tym czasie patrzył Pan Jezus w koronie. Później wyszedłem i pod niebem pełnym gwiazd płynęła "dziesiątkami św. Agonia" Zbawiciela. Tak trafiłem na cmentarz z zapalonymi lampkami, gdzie kapłan modlił się z młodzieżą.
Można powiedzieć że tam zostałem zaprowadzony, a właśnie wypadło przebicie św. Boku Zbawiciela z koronką do Pięciu Ran. Przypłynęły obrazy niesłusznie skazanych oraz męczenników za wiarę. Pojawiło się pragnienie męczeństwa, ale wiem że mam iść w kierunku odczytywania woli Boga Ojca i doświadczenie przekazywać. Podziękowałem za współcierpienie z Panem Jezusem...
APeeL
- 31.10.1994(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ ZNAĆ BOGA
- 30.10.1994(n) ZA SIEJĄCYCH OHYDĘ SPUSTOSZENIA...
- 29.10.1994(s) ZA NIEŚWIADOMYCH OBDAROWANIA
- 28.10.1994( pt ) ZA MAJĄCYCH BEZNADZIEJE SPRAWY
- 27.10.1994(c) ZA MĄCĄCYCH W GŁOWACH
- 26.10.1994(ś) ZA NARAŻAJĄCYCH SIĘ DLA INNYCH...
- 25.10.1994(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIEDZĄ, ŻE NASZYM CELEM JEST POWRÓT DO KRÓLESTWA BOŻEGO...
- 24.10.1994(p) ZA PRAGNĄCYCH SZCZĘŚCIA INNYCH...
- 23.10.1994(n) ZA POWOŁANYCH DO SŁUŻBY BOŻEJ...
- 22.10.1994(s) ZA GINĄCYCH BEZ KAPŁANA...