Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

04.10.1997(s) ZA SZUKAJĄCYCH RATUNKU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 październik 1997
Odsłon: 564

      Po wyjściu z kościoła radość zalała serce  i duszę...za mną pojawiła się pochylona pani, która pięknie śpiewała "Ave". Wzrok zatrzymała figura Matki Bożej Niepokalanej na pobliskiej działce. 

    Dzisiaj, od rana mam dyżur w pogotowiu: pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu, a w ręku znalazł się święty Michał Archanioł. Na razie jest cisza, ale dodatkowo wzrok zatrzymał  Pan Jezus  z Najświętszym Sercem.

   W telewizji podano że uratowano 15 osób z dryfującego jachtu, który miał awarię silników. Kolega właśnie dzwoni do mechanika, bo w samochodzie zerwał się pasek klinowy. Pomyślałem o sobie, o uratowaniu mnie przez Matkę Bożą. Napłynęła osoba żony, która wymodliła moje nawrócenie. Naprawdę zostałem uratowany.

  Pokażą też mężczyzn niosący krzyż Pana Jezusa. Kapłan mówił o tym zaszczycie, ja wiem o tym i mam tę łaskę. Wielu tylko przygląda się, uśmiecha i odwracają głowy. Łzy zalały oczy, bo dla odmiany krzyż niosły kobiety, także matki.

     W tym czasie kapłan zawołał: „Chryste rozpięty na krzyżu! Daj moc wszystkim matkom, aby spełniały swoje obowiązki.” Popłynął też śpiew do Matki Zbawiciela: „niech cię płacz sierot to litości z zbudzi."

    Wiele radości daje modlitwa różańcowa...w tym czasie mówię o zbawieniu z zaproszeniem dziadka na codzienną Mszę świętą. Innego z rozrusznikiem serca pocieszam i proszę, aby stał się duszą ofiarną!

   Wyjaśniło się dlaczego w ręku znalazł się święty Michał Archanioł, bo właśnie zapraszają do stołu z okazji przejścia kolegi na emeryturę...z mocną odmówiłem picia alkoholu uzasadniając czekającym mnie dyżurem.

     Na ten moment Pan Jezus mówił do mnie z "Prawdziwego życia w Bogu"; <<ty jesteś z moich wybranych do niesienia krzyża /../  rób wszystko, co możesz, a Ja dokonam reszty!” Pocałowałem Twarz Zbawiciela i żadnym językiem nie opiszę mojej radości z poczucia bliskości Królestwa Bożego, które chciałbym przybliżyć każdemu! Płyną moje modlitwy oraz dziękczynienie za pokój serca...

     Na wyjeździe znalazłem się w wiejskiej chacie, gdzie badam staruszka, którego żona jest leczona na nowotwór. Zabieram go do szpitala, a w tym czasie odmawiam koronkę do Miłosierdzia Bożego: za szukających ratunku. Przepływa dzień; ofiary powodzi, uszkodzony dobytek oraz zniszczone pola, niemiecki jacht, który potrzebował pomocy, chory z rozrusznikiem serca, poparzony, uraz oka oraz chore dzieciątka.

   Przespałem się podczas transportu chorego, a teraz śpiewa mi Edyta Górniak...smutek zalał serce, popłakałem się i wołałem: "Tato! Tatusiu! Tato!". Wołałem tak, a Pan Jezus ponownie mówił do mnie: <<Moje Najświętsze Serce jest twoim schronieniem /../ pomogę ci! My.>> 

    Popłakałem się, ponieważ przypomnieli się chorzy, którzy szukali ratunku, a ja nie zawsze pomagałem z mojej winy. Pismo „Medycyna po dyplomie” donosi o lekarzach alkoholikach, którzy potrzebują ratunku. Ogarnij cały świat!

     Na ten moment w telewizji popłyną obrazy z filmu, gdzie  wielokrotny morderca napadł na kobietę, która krzyczała: ratunku! pomocy! To jest potwierdzenie intencji modlitewnej. Straszliwy ból zalał serce, ponieważ ja żyję już tylko dla Pana Jezusa: pragnę modlitwy i cierpień, bo cała reszta jest dodana! To wszystko jest Pana Boga i Syna Bożego i Ducha Świętego.

   Podczas odmawiania mojej modlitwy serce zalewało odpocznienie w Najświętszym Sercu Pana Jezusa. Teraz, na tym zesłaniu mamy powodzie, trzęsienia ziemi we Włoszech. Dodatkowo przepływają ofiary wypadków oraz naszej nędzy.

    Właśnie przybyła do ambulatorium pobita, a w telewizji pokazano ratowanie tonącego! Ogarnij cały świat. Zrób film z migającymi obrazami potrzebujących ratunku na całym świecie...tylko z powodu raka stercza i piersi (w USA umiera około 80 000 rocznie).

    Zrywają do chłopca z alergicznym zapaleniem gardła (podarowałem mu leki) oraz wezwano do umierającego, naprzeciwko przychodni. Przed tygodniem kierowałem go do szpitala, ale nie wyraził zgody! Stwierdziłem zgon. Jeszcze obrazy płynącego statku pasażerskiego, gdzie ewakuowano 700 osób!

     Po wyjściu przed pogotowie napłynęły dzieciątka adoptowane, a nade mną było rozświetlone niebo z tańczącymi na dyskotece. Jeszcze trafił się wodniak pęcherzyka żółciowego, a to choroba nagła jak wyrostek robaczkowy , bo groźne jest żółciowe zapalenie otrzewnej (operacja ratuje życie).

    W nocy zerwano do przyciągającego się bólu wieńcowego u wdowy, której niedawno zmarł mąż. Trudna sytuacja, bo chora boi się szpitala i śmierci. Powiedziałem jej o duszy i poprosiłem, aby uświęciła swoje cierpienie. Kończy się dyżur, a właśnie wprowadzają chłopca potrąconego przez samochód. Miałem szczęście, bo wcześniej przybył zmiennik. 

    "Mateczko Najświętsza! Dziękuję za ten dzień, za ochronę, uniknięcie picia alkoholu". Z jasnością ujrzałem, to co przekazał Pan Jezus: ucisk którego doznamy tutaj...to błysk. Jak na dyżurze nasze miejsca zajmą następni…

                                                                                                                            APeeL 

 

 

 

 

 

30.09.1997(w) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SWOJE CIERPIENIA BOGU OJCU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 wrzesień 1997
Odsłon: 512

     Wczoraj poprosiłem Boga Ojca w sprawie moich wkładów w Banku Spółdzielczym, który upada. W nocy śnił się niedźwiedź, a to zapowiedź kłopotów. Nie wiem czy brać wolny dzień, bo trzeba jechać do banku w innej miejscowości. Nastawiłem budzik na 6.30 ale z nieba obudzili o 6.00. To oznaczało, że mam brać wolny dzień.

    Przy banku wzrok zatrzymała stare drzewo, spróchniałe w środku. Przy okazji zabrałem syna, a to była ochrona, bo wiozę pieniądze do innego banku. Po przekazaniu ich do innego banku łzy zalały oczy, a ja widziałem w tym pomoc Boga Ojca. Teraz wzrok zatrzymało spróchniałe drzewo z plombą cementową...sam zobacz.

    Wszystko trwało godzinę. Trafiłem do szpitala i przychodni w Grójcu z brzydkim budynkiem administracji, a w przychodni kolejki z udręczeniem ludzi. Z płaczem wołałem: „Tato! Tatusiu! Dziękuję za Twoją pomoc i ochronę”.

   Podczas powrotu odmawiałem cz. radosną różańca...za dzieciątka, a z włączonej kasety płynęła „Fletnia Pana”. Po drodze trafiłem na wypadek (zderzenie z samochodem ciężarowym z przyczepą napełnioną cementem)...ofiary nieostrożności, bo pada i jest ślisko. Zabrałem pijaka bez grosza, który zaspał do pracy i bardzo dziękował. Z pobocza "patrzyły" figury Matki Bożej, mojej „Pocieszycielki” dającej pokój i radość, w domu w skrzynce na listy był m-k „Niepokalana”.

   Pragnąłem modlitwy, ale nie znałem intencji modlitewnej. Nagle nadeszła pomoc, bo z „Prawdziwego życia w Bogu” (tom III) Matka Boża powiedziała do mnie: „Powierzcie Mnie swoje problemy i swoje cierpienia, a On was pobłogosławi.”

   To prawda, bo obecną sprawę poświeciłem Tacie, a On to wszystko ułożył. Przecież możesz „złapać koło”. Dodatkowo trafiłem do matki ziemskiej, której brakowało leku.

   Na Mszy Św. „patrzył” wizerunek Ducha Świętego, a stałem przy stacji „Zdejmowanie Pana Jezusa z krzyża”. Przypomniał się krzyż przydrożny z wyjętym gwoździem...to efekt moich modlitw uwielbienia i miłości Ojca Prawdziwego oraz podziękowania za uzyskaną pomoc.

   Podziękowałem także za mieszkanie córki, a w ręku miałem stary klucz do drzwi. Ilu woła i prosi Boga i powierza swoje sprawy, a później zapomina o podziękowaniu, a nawet o Bogu Ojcu...odrzuca Go!

   Czas na Eucharystię, a słodycz zalała serce i duszę...z pragnieniem modlitwy. Ja żyję tylko dla Boga i spraw innych, a moim domem jest Niebo z pragnieniem świętości. Nagle jest potwierdzenie intencji modlitewnej: „kto się w opiekę odda Panu swemu /../ ma obrońcę Boga.”

    Płynie program telewizyjny: „Teraz Wy – w blasku czy w cieniu?”...o dzieciach ważniaków! W ręku „Dzienniki” S. Kisielewskiego, który widział głupotę bolszewików. Wspomniał o ich ponownym dojścia do władzy, a ja ujrzałem - w Świetle Ducha Świętego - łaski spływające na mnie od Boga Ojca...po nawróceniu!

    Normalny człowiek nie ujrzy tego, bo wszystko przypisze sobie i swojej zaradności. Na kolanach podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień…

                                                                                                                                    APeeL

29.09.1997(p) ZA DAJĄCYCH OSŁONĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 wrzesień 1997
Odsłon: 650

 Św. Archaniołów

    Może wspomnę znaczenie ich imion: Michała (któż jak Bóg), Gabriela (silny mąż Boży) i Rafała (Bóg leczy, uzdrawia). Zdziwiłem się, bo jako lekarz nigdy nie wołałem do Św. Rafała Archanioła.

   Ponadto mam refleksję: w Królestwie Niebieskim wszyscy pełnią Wolę Boga Ojca. Zdradził upadły Archanioł Szatan, który został strącony ze swoimi do Królestwa Ciemności. Dlatego demony wolą wejść w świnie niż wrócić do „siebie”.

   W drodze do kościoła trzy razy odmówiłem „Anioł Pański”. Tam spotkałem matkę córki, która tuż przed wyjazdem na studia zerwała sobie torebkę stawu kolanowego i ma gips. Jakże potrzebna jest nam ochrona, bo jeden nieopatrzny krok może zadecydować o naszym losie.

  W świecie niewidzialnym osłonę daje nam Anioł Stróż. Siostra Faustynka widziała kiedyś przy sobie kilku takich...jeden był bardzo ważny, ponieważ kłaniały mu się Aniołowie strzegący naszych kościołów.

   Dzisiejszy dzień jest za takich właśnie ludzi, którymi są: różni darczyńcy, krwiodawcy, oddający narządy i posługujący w hospicjach, na misjach, budujący studnie w Afryce. Przepisuję tą intencję , a pada informacja o pracownicy banku, która okradła oszczędzającą na 300 tys. Znamy to z działalności kościoła Amber Gold czyli lipy Donalda mniejszego...

   Na Mszy św. było czytanie z wizji proroka Daniela o Bogu na tronie i Jego otoczeniu (Dn 7, 9-10.13-14). Psalmista wołał w Ps 138 „Wobec aniołów psalm zaśpiewam Panu”. Natomiast Pan Jezus powiedział pięknie w Ew (J1, 47-51) o Natanaelu, że jest to „prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu”.

   Poprosiłem Boga o osłonę mojego samochodu, garażu i oszczędności w banku (ciężko zapracowane). Ktoś chce przejąc były hotel z rodzinami, a dzisiaj, gdy to przepisuję (08.10.2018) trwa afera reprywatyzacyjna w Warszawie.

   Kapłan mówił o wyzwoleniu naszej duszy, którą daje śmierć...po Eucharystii jest tego namiastka, bo nie chcę być na tym zesłaniu, a bliżej nie można wyjść z kościoła.

   Wcześniej zacząłem pracę, a pierwszy pacjent to głuchy z otępieniem, powolny...jak dziecko z żoną, która jest jego opiekunką. Następny odwrotnie to pan z chorą żoną. To jakby potwierdzenie intencji modlitewnej tego dnia. 

   W pogotowiu trafiłem na bałagan: kolega musi jechać karetką reanimacyjną z umierającą. Na mnie spadło złamanie, napad padaczki, z trudem poruszająca się o kulach i unieruchomiony w łóżku.  Ile jest ludzi potrzebujących osłony...niewidomego przyprowadziła żona. Wiele spraw i kłopotów jakie mają ludzie, a szczególnie dokuczliwa i ograniczająca ich możliwości jest bieda.

    Dopiero wieczorem popłyną moje modlitwy z wołaniem za dzieci adoptowane, a wszechogarniający pokój zalał serce. Na wyjeździe będę wołał za kapłanów i zakonników, którzy chronią nasze dusze i wymagają wsparcia. Ważna jest czystość ich serc...musimy wzajemnie modlić się.

    Pędzimy do wioski o nazwie „Boska Wola”, a przed nami jedzie wóz bez świateł odblaskowych (ochrona). W telewizji pokażą wojnę secesyjną w USA ze sceną: padł strzał, a mężczyzna zasłonił kobietę i zginął. Jeszcze UOP jak symbol osłony państwa i NATO.... 

                                                                                                                                    APeeL 

 

28.09.1997(n) ZA OFIARY SŁABOŚCI I DUSZE TAKICH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 wrzesień 1997
Odsłon: 689

    Na dyżurze w pogotowiu płacili za spanie, ale ja wiem, że to był podarunek od Pana Jezusa za cały dzień poświęcony pracy i modlitwie. Nawet obudziły mnie dzwony kościelne...na  „Anioł Pański”.

    Łzy zalały podczas muzyki „disco” i słów piosenki w której kawaler dziękuje dziewczynie za to, że „umiała nosić wianuszek na głowie” (zachowała czystość). Przepływa cały świat czystych duchowo. Pocałowałem Twarz Zbawiciela z powodu wyrzutów sumienia i nieskończonego Miłosierdzia Boga Ojca..."och! Jezu! Jezu!"

   Ile jest możliwości grzeszenia, a zarazem Pan Bóg dał nam możliwość naprawy (Sakrament Pojednania)...tak jak w świecie fizycznym. Możesz wołać sam w modlitwach, a także uzyskać pomoc od innych: przez zamawiane Msze Św. oraz przyjmowane przez nich cierpienia zastępcze. Tak było ze mną...teraz to odrabiam, moje intencje modlitewne obejmują wielu...

   Ja w tamtym czasie myślałem, że świat należy do mnie, a wystarczy pomylenie lewej nogi z prawą. Dlaczego taki nędznik jak ja został zawołany i wybrany...nawet teraz nie jestem pewny siebie. Napłynął obraz naszego kierowcy, który po pijanemu wpadł na drzewo! Ile zła możemy uczynić sami sobie, a przez to najbliższym!

    W ręku znalazł się „Sup. ex.” z tytułem: „Na straży cnót” ze słowami, że: ”Naszą misją jest sprowadzanie ludzi na drogę cnoty”. Ponownie łzy zalały oczy, bo napłynęła moja poranna prośba do przeklinającego personelu ze wskazaniem, że dzisiaj jest niedziela!

   Po odpoczynku zostałem zerwany na Mszę Św. o 10.15, a nie chodzę o tej porze. Posłuchałem zaproszenia i trafiłem na śpiew chóru oraz orkiestrę grająca: „Z dawna Polski Tyś Królową Maryjo...ociemniałym podaj rękę, niewytrwałym skracaj mękę”...

    Okazało się, że trafiłem na lokalne dożynki, a moją niechęć wywołują zawsze celebracje typu świeckiego z przedstawianiem lokalnych ważniaków. Rozpraszały błyski fleszów oraz żujący gumę przez całe nabożeństwo.

   W kazaniu proboszcz mówił energicznie o wszystkim...nawet o Woli Boga Ojca, ale nie mruknął o Przeciwniku Boga (Szatanie). Podczas podchodzenia do Eucharystii popłakałem się, łzy płynęły po twarzy, ale teraz nie obchodzą mnie ludzie, bo ja odpowiadam za ich dusze...

   „Jak wielka jest nasza nędza...Jezu, och Jezu, Jezu! Ja mam za nich wołać do Boga i wynagradzać ich grzechy poprzez przyjmowanie cierpień zastępczych.”

   W mass-mediach króluje Lech Wałęsa (samochwała), któremu na urodziny przynoszą dary jak dla króla. Pokazują też głupich ludzi: gadającego przez 20 godzin w radiu, rozebraną reklamującą wybory miss oraz referendum w Szwajcarii dotyczące narkotyków. Jeszcze ofiary przegranej w kasynie („podatek od marzeń”) z utratą majątku, rozbiciem rodziny i bankructwem, a podczas relacji o „rekinach kart” wróciło moje życie (hazard z drinkerstwem). 

   Na spacerze modlitewnym spotkałem dorabiających się w niedzielę (sklepy), idących na stadion, grających w „To-To” oraz sąsiada, który po przebyciu zawału serca wrócił do palenia papierosów. 

      „Super express” opisuje grzechy kandydatów do Sejmu i Senatu RP, a „Gościu niedzielnym” jest art.; „Alkoholizm wszędzie taki sam”. Na ten moment „spojrzała” figurka Pana Jezusa w koronie cierniowej, a z telewizji popłynął obraz polowania przez lamparta z szakalami i sępami. 

    To było do mnie, bo wciąż trwa walka z moimi słabościami...

                                                                                                                                  APeeL

 

 

27.09.1997(s) ZA NĘDZĘ NASZEGO BYTU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 wrzesień 1997
Odsłon: 529

   W środku ciemnej nocy przebudził mnie niespokojny syn...byłem małym dzieckiem. Na spotkanie z Panem Jezusem o 5.45 zerwał budzik, a Szatan natychmiast zalecił: „pospanie z późniejszą Mszą Św.” Zasnąłem, ale po 10 minutach obudził mnie zegarek żony. Zobacz pomoc Anioła Stróża nawet w drobnych sprawach. 

   Wychodzę w ciemność, gdzie witają mnie kruki, nie „idzie” Anioł Pański, samochodem wpadam w wykopaną wyrwę w jezdni, a w kościele denerwuje śpiew babek „Ave, Ave, Ave Maryja” z dodatkowo atakującym mnie komarem.

   Kapłan w zawołaniu poprosił o modlitwę w intencji nędzy naszych ciał i dusz! Taki właśnie jestem! Do takich właśnie przybył Pan Jezus, aby nas ocalić (zbawić). Myśli uciekły do samego przejazdu z towarzyszącymi mi wiernymi zbrodniczej władzy ludowej. Ile jest jej oddanych i poświęcających się od świtu do nocy.

   Ich wiarą jest komunizm, który miał ogarnąć ludzki ród...przypomniało się telewizyjne spotkanie z wyznawcami Lenina. Pan redaktor przeprosił za to, że; "czerwoni nic nie obiecali i słowa dotrzymali".

    To małpowanie Kościoła Świętego z Królestwem Bożym już tutaj, które jest ponadnarodowe, bo jest w nas. Psalmista zawołał, że „Pan nas obroni tak jak pasterz owce”. To dla mnie jest zrozumiałe, bo jestem zesłany do Obozu Ziemia. Z radia popłynie audycja o Polakach z Kazachstanu: nie ma dla nich pracy, zalecają wyjeżdżanie do Polski.

    Napłynęła bolesna Męka Zbawiciela...wprost ujrzałem Pana Jezusa po ubiczowaniu, króla z trzciną w ręku i koroną cierniowa na Św. Głowie. Większość ginęła podczas samego biczowania.

    Po Eucharystii padłem na kolana i stała się cisza, odpłynęły wszystkie kuszenia...w tym strach przed dyżurem z którego cieszyłem się wczoraj. Moją duszę zalał pokój, napłynęła bliskość Boga Ojca oraz Królestwa Niebieskiego. Serce zaczęło śpiewać: Chwała niech będzie zawsze i wszędzie Twemu Sercu, o mój Jezu!”

   Na ten czas w TVP2 popłyną obrazy porażonego niewidomego na wózku z pielgrzymką takich. Młoda dziewczyna na wózku myślała o samobójstwie, ale pomógł jej Pan Jezus. Popłakaliśmy się z żoną. „Jezu! Och Jezu! Jezu!”

   Na początku dyżuru pojawiła się „duchowość zdarzeń”:

  • Orędzie MB Pokoju (25.04.1995), a Objawienia pojawiły się podczas okrutnej wojny w b. Jugosławii...ma być też peregrynacji MB Fatimskiej
  • w „Super ex.” dano art. o Ryszardzie Kuklińskim, który potrzebował szczególnej ochrony
  • dyżuruję z pielęgniarką, której mąż jest porażony…
  • na desce spał pijany (ochrona kręgosłupa)
  • wydałem zaświadczenie do opieki społecznej, badałem dzieciątka z matką oraz pogryzionego przez własnego psa.

    Personel dodatkowo gra na akordeonie i proponuje „wzmocnienie”. Zobacz, co oznacza ochrona Pana Jezusa o którą poprosiłem. Właśnie płynie „św. Agonia” z koronką do Pięciu Św. Ran Pana Jezusa! Pułapka Szatana ominięta.

   Donoszą o 16-latku, który zamordował rodzinę, dzieci rozbrajające niewypał, który wybuchł, ustalono, że lekarz nie musi już zabijać (aborcja). Trafiłem do biednej rodziny w walącej się chacie.

   Wieczorem podczas powrotu ze szpitala, napłynęła bliskość Ojca Najświętszego. Jakim językiem opisać to odczucie. Wołałem za dzieciątka adoptowane, proszą Ojca za dokonujących aborcji . Na ten moment „Prawdziwe Życie w Bogu” otwiera się (t VI) na słowach, że moje nawrócenie przyszło od Pana Jezusa. 

    Na koniec tego dnia pasuje cz. chwalebna różańca pod rozświetlonym niebem i błyskami nad dyskoteką skąd płynęła muzyka. Na kolanach podziękował za ten dyżur...nawet zmiennik przybył wcześniej!

                                                                                                                   APeeL

  1. 26.09.1997(pt) ZA PODZIELONYCH W SERCACH
  2. 25.09.1997(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH SPECJALNEJ TROSKI
  3. 24.09.1997(ś) ZA GARSTKĘ TWOICH, OJCZE
  4. 23.09.1997(w) ZA MARNUJĄCYCH TWOJE ŁASKI, OJCZE
  5. 22.09.1997(p) ZA POKONANYCH
  6. 21.09.1997(n) ZA NIEWINNE OFIARY
  7. 20.09.1997(s) ZA ZAMKNIĘTYCH NA TWOJE PRZYJŚCIE, OJCZE...
  8. 19.09.1997(pt) ZA DZIELĄCYCH SIĘ
  9. 18.09.1997(w) ZA ZATROSKANYCH W SERCU
  10. 17.09.1997(ś) ZA PROWADZĄCYCH SŁODKIE ŻYCIE

Strona 1766 z 2288

  • 1761
  • 1762
  • 1763
  • 1764
  • 1765
  • 1766
  • 1767
  • 1768
  • 1769
  • 1770

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 281  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?