- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 574
Nagle napłynęło pragnienie bycia na Mszy św. ale w pobliżu nie ma kościoła. W takim momencie rozumiesz łaskę posiadania świątyni. Wyobraź sobie, że mieszkasz w Warszawie na Starówce, gdzie jest wiele kościołów...
Łzy zalały oczy z powodu otrzymanych łask na tym zesłaniu (poprawczaku). W tej radości odmawiam dziesiątki różańca: „Narodzenie Pana Jezusa i Ofiarowanie Pana Jezusa”, a w tym czasie w telewizji pokazują obrazy z Jerozolimy. Jan Paweł II mówił o Eucharystii, która przemienia nas i otwiera Niebo!
Teraz oglądam finisz z maratonu. Ateny. Stadion. Wiwaty. Przegrał mój faworyt, który biegł z medalikiem na piersi. „Patrzy” Pan Jezus w koronie cierniowej. Tak jest z powracającymi świętymi, którzy otrzymują wieniec chwały! Właśnie s. Faustyna pyta: czy zostanie świętą? Nigdy nie spodziewałem się, że to pragnienie zrodzi się także w mojej duszy.
Dla Boga największą wartość ma dobrowolna śmierć męczeńska. Nie oznacza tego sama śmierć, gdy chrześcijanin kochający życie zostaje zabity w czasie napadu. Płynie psalm „wszyscy zobaczcie jak nasz Pan jest dobry”.
W drzwiach kościoła wzrok zatrzymały korniki. Maleństwa, które mogą zniszczyć drzewo dębowe. Trafiam na śpiew „Jezu ufam Tobie”. Ból zalał serce z którego wyrwała się prośba, aby Pan Jezu przybył do mnie w godzinie śmierci.
Czas Komunii św. a wielu wychodzi. Dla nich spotkanie z Panem Jezusem już się skończyło. Łzy zalały oczy. „Liczę na Ciebie, Ojcze. Liczę na miłość Twą [...] na Twą ojcowską dłoń [...] liczę na każdy dzień [...] będziemy zawsze razem, będziemy zawsze blisko”. Popłakałem się, padłem na kolana, a proboszcz już czytał ogłoszenia parafialne. Nędza nasza jest porażająca.
Dzisiaj gdy to opracowuję on już wie, co oznaczała Komunia św. i nic nie pomoże paląca się dzień i noc lampka przed jego tablicą oraz zawsze świeże kwiaty (kult parafian). Wie też, że kult należy się tylko Panu naszemu. Na pewno wstydzi się tej tablicy i wiecznej lampki, ale cóż może zrobić. Piszę to dla innych proboszczów, którzy stawiają sobie pomniku już za życia.
Tak właśnie jest w mojej Izbie Lekarskiej w W-wie przy Puławskiej 18. Wchodzisz, a wita cię wielki napis na sklepieniu ("łuku tryumfalnym"), że ten budynek (także z moich składek) zakupił prezes lekarz Andrzej Włodarczyk. To wielkie pieniądze, a to zawsze budzi pokusy.
Dzisiaj czytano list w którym zawiadomiono, że czerwony Sejm RP skasował naukę religii w przedszkolach. Trwa śmiertelny bój o dusze ludzkie. Wielka jest moc fundamentalizmu ateistycznego (laickiego)...demokracji stojącej na lewej nodze. Nie wiedziałem, że to będzie trwało i kwitło.
Rozmawiałem z sąsiadem, katolikiem omamionym przez Szatana, który twierdzi, że „każda wiara jest prawdziwa”. Właśnie płynie relacja z Taize, ale prowadzący sam mówi, że z ekumenizmu zostały tylko zapisy. Kapłan katolicki rozmawia z popem.
Mamy tego samego Boga Objawionego, Jedynego Prawdziwego Ojca, który dał nam Cud Ostatni...Eucharystię, Ciało Syna Swego. Innego cudu już nie będzie. Można wracać do otwartego Nieba, ale ilu pragnie tego? Ten cud wielu wyśmiewa, a katolicy lekceważą ten dar! Nie będziesz miał w sobie życia i nie wejdziesz do Królestwa Niebieskiego bez spożywania św. Chleba.
Trafiłem na fotografa, a wzrok zatrzymały zdjęcia nagrobkowe. Większość ludzi zdrowych ma pewność, że śmierć ich nie dotyczy, bo są mocni. Znam to z gabinetu i szczególnie takich przestrzegam. Dobre zdrowie to wielkie niebezpieczeństwo zguby duchowej.
Właśnie oglądam film o kameleonach...jeszcze oszuści z sekty „Niebo” i świadkowie Jehowy. Podczas odmawiania koronki wzrok zatrzymuje książka o filozofach, gdzie Nietzsche pisze o nihilizmie.
Nagle ujrzałem wielkie oszustwo: okupację hitlerowską zamieniono na bolszewicką, a to był „patriotyzm”, który teraz jest demokracją. Ilu nabrano, a ilu jeszcze jest sercem w tamtych podłych czasach, bo mieli chleb jak Żydzi w Egipcie. Ilu czci nadal bożka Baala? Ilu wprowadza w błąd „życie rozrywkowe lub telewizyjne", a nawet budowa domu, który staje się bożkiem...
W telewizji opanowanej przez okupantów trwa propaganda sukcesu. Nagle ustąpiła powódź: nie ma już strasznych obrazów, ofiar i poszkodowanych na całe życie, a sprawiła to cudowna różdżka nowej rady nadzorczej (czerwonych demokratów). Dlaczego Pan pokazuje mi ten bój o prawdę, a także o Prawdę?
Tylko nie mów mi, że jest to dziennik duchowy, że trzeba się modlić, ale w „komórce”, bo wiara to sprawa prywatne i nie wolno jej mieszać z polityką. To dlaczego „Polityka” zajmuje się zaleceniami dotyczącymi seksu w małżeństwach katolików? Co ich obchodzi alkowa katolików?
Dlaczego nie mówi się o tym, że w UE zamknięto 80 cukrowni (u nas dwadzieścia), a wskutek nieurodzaju „gdzieś tam” brak cukru w hurtowniach, a w sklepach zdrożał prawie dwukrotnie? Tak jest, gdy zdejmuje się krzyże i ukrywa wszystko przy pomocy „afery Dubieneckiego”.
Pan Bóg widzi te wyczyny pogan i krzywdę biednych. Każdy otrzyma zapłatę w odpowiednim czasie. „Gazeta wyborcza” pisze o świętości zwłok...Bieruta! Jego grób nadal zajmuje centralne miejsce na Powązkach. Redaktorzy nie wracają do Boga i zajmują się zgnilizną!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1213
Zerwałem się na pierwszą Mszę św. Płyną czytania z których wynika, że Stwórca dał nam to, co obiecał. Nie mogę zrozumieć dlaczego Żydzi nadal nie przyjmują Zbawiciela, ale to wynik odebranej im łaski wiary...dzięki temu ja zostałem wzięty z rogu ulicy.
Właśnie Pan Jezus wskazuje na potęgę wiary (Mt 17,14-20). Św. Hostia rozpromieniła mi serce i „zabrała” ciało, ale dzisiaj muszę spieszyć, ponieważ wracam do przychodni po urlopie i mam wielu umówionych pacjentów.
Poprosiłem Pana Jezusa o pomoc. Wszystkich załatwiłem, nie odmawiałem, a każdy otrzymał to, co mu się należało. Radość Boża zalała serce i trwała około 2 godzin. To nie jest radość w naszym zrozumieniu, która wiąże się z sukcesem. To radość wiedzącego, że Bóg jest z nami...w naszych udrękach, a także podczas zakupów i reperowania samochodu. Prawie chce się płakać z obdarowania. Dziękuję i wołam „Dobry jest Pan”.
Mignęły zwiastuny filmu „Nic do stracenia” o tych, którzy giną w czasie powrotu do domu: to odpowiednik ginących w drodze do Boga. Właśnie samochód ciężarowy uderzył w pielgrzymkę. Zginęła dziewczyna, a wielu zostało ciężko rannych.
Alicja Majewska śpiewa smutną piosenkę: gdzie jest d r o g a, kto o niej prawdę zna? Tam [...] na wspólnej drodze [...] znajdę cię”. W takich momentach moja dusza ucieka do Boga. Zawołałem tylko: „Ojcze ! Ilu zginie w drodze do Ciebie! Ilu nie wróci!”. Trzy razy odmówiłem koronkę do miłosierdzia.
Pan daje nam cierpienia odpowiednie do naszej mocy duchowej. U mnie ich zapowiedzią jest napływanie wzmacniającej słodyczy. Zapragnąłem bycia na ponownej Mszy św., bo „Miłuję Ciebie, Panie, mocy moja”. Popłakałem się podczas śpiewu pieśni „Daj mi Jezusa”. Tak chcę żyć dla Pana i mówić o odczytywaniu woli Boga Ojca. Pod krzyżem Zbawiciela postawiłem świeże kwiaty...
Przepływa świat. Oto Korea Północna, gdzie obłędny władca głodzi na śmierć nawet dzieci. Właśnie wypada rocznica ataku na Nagasaki i Hiroszimę, a w „Gazecie wyborczej” bronią pogrobowców zbrodni bolszewickich.
Dzisiaj, gdy to opracowuję zostałem zatrzymany przez policję podczas przebiegania przez ruchliwą trasę...wspomniano o kwiatkach na grobie. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 587
Dzisiaj mam ostatni dzień urlopu. W słońcu idę na spotkanie z Panem Jezusem, a trafiłem na odchodzącą - ze śpiewem i akompaniamentem gitar - pielgrzymkę, która prowadził ukwiecony krzyż Pana Jezusa.
Łzy zalały oczy podczas pieśni chwalącej Pana z młodzieżą tańczącą w jej rytmie. Podczas Mszy św. trwał niepokój, a po Komunii św. nie mogłem wyjść z terenu świątyni. Usiadłem skulony na ławce, a później - omijając ludzi - wracałem powłócząc nogami.
W Ew, Pan Jezus mówił (Mt 16, 24-28); cóż z tego, że zyskamy cały świat, a stracimy na duszy. Przepływają święci, pustelnicy, przewodnicy prowadzący pielgrzymki.
Dzisiaj jest 25-rocznica beatyfikacji o. M. M. Kolbe. Radość Boża zalała serce. W przychodni przygotowałem gabinet. Wyjaśnił się sen, bo trafiłem na bałagan, a w rejestracji latała mysz, której bała się rejestratorka. Spotkałem też kolegę ze snu.
Napłynęła radość ludzka...radość z powrotu do pracy. To dziwi, bo dzisiaj jest piątek. Ta radość trwała dalej na spacerze z żoną. Słońce, las, kwiaty i śpiew ptaków, a bardzo smakuje zboże z kłosów...w czasie postu. Przypomina się scena z Ewangelii, gdy uczniowie robili to samo. To wyjaśni intencja modlitewna dnia, a napłyną obrazy rozradowanych pielgrzymów...”naszą radością jest Pan”.
Teraz już wyraźnie widzę moje obecne powołanie: to modlitwa za innych, bo na świecie jest tak wiele potrzeb. Właśnie przepływają różne nieszczęścia. Wołam też za dzieciątka nienarodzone. W ręku „Echo” z objawień MB Pokoju:
„[...] módlcie się, aby pozwolić działać Bogu,
aby z Nim się zjednoczyć, bo tylko takie życie ma sens.
Bez Niego nie ma ani przyszłości,
ani r a d o ś c i, a przede wszystkim zbawienia wiecznego [...]”.
To wielka prawda, która wynika z mojego dziennika, a nawet z przebiegu tego dnia. Na ten czas z telewizji popłyną obrazy zamętu na tym świecie, a zarazem pokazano radość powracających do domów w uratowanych Słubicach...tak też jest z nami, gdy wracamy do Domu Boga Ojca!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 563
W śnie pracowałem przy wielu chorych z zawałami serca. W ciemności padłem na kolana i przepraszam Boga Ojca za moją nędzę. Przypominał się głupi żart, który kiedyś opowiadałem...o pozytywnych skutkach - kopnięcia przez konia - Pana Boga w głowę. Teraz skuliłem się ze wstydu i popłakałem. Stanie się to jeszcze dwa razy: podczas zapisywania i opracowywania tej intencji.
Przepraszam Najświętszego Tatę za czas, gdy byłem „wielki, mocny, mądry, pewny swego i z a b a w o w y”. To można wybaczyć, ale to, co robiłem mając już łaskę wiary! Wstałem wcześniej z trwającym poczuciem nędzy i gubienia innych przez moje grzechy. Z bólem serca wołałem do Boga z zesłania, z tego ziemskiego padołu.
Mam prośbę, abyś nie tracił czasu i nie badał prawdy wiary katolickiej. Nie idź tą drogą jak A. Szczypiorski, który zadaje głupie pytania: „jak może istnieć Bóg, gdy ten świat jest tak podły? gdzie Jego miłosierdzie?”.
Przesuwają się moje wyczyny: niedawny kurs, który utopiłem w wódce. Napływa poczucie niebezpieczeństwa na tym wygnaniu. Przepływają obrazy ludzkiej nędzy: matka pijąca alkohol z synem, bezradność chorych w szpitalach, ofiary wypadku samolotu, poszkodowani w powodziach, mieszkańcy Mariensztatu, który wybudowano na piaskach lub we Wrocławiu na terenach zalewowych. Z drugiej strony megalomania, loty w kosmos i super samochody.
Na Mszy św. płynęły słowa o buncie Izraelitów, którym na pustyni zabrakło wody (Lb 20, 1-13). Lud nadal nie wierzy Bogu, woli służenie panom ziemskim i martwienie się o byt codzienny. Nie ważne jest zbawienie, powrót do Boga i ojczyzny niebieskiej, a przecież psalmista wołał (Ps 95);„Słysząc głos Boga. serc nie zatwardzajcie”. Nic się nie zmieniło.
Poprosiłem Boga o ochronę mojej ojczyzny, Popłakałem się, ponieważ uratowano dziewczynkę z wypadku samolotu. Znowu wracają obrazy mojej nędzy: zaniedbań pacjentów, lekceważenia, zbycia, a nawet odmówienia pomocy. W radiu Maryja popłynie modlitwa za uzależnionych, którzy są ofiarami „fabryk śmierci” wg Jana Pawła II.
W prasie opisują: rozkradanie darów dla powodzian (przez ochotników), nieudolność rządu, przejęcie telewizji przez czerwonych, lekarzy zabijających dzieciątka nienarodzone oraz zakamuflowane ogłaszanie się prostytutek.
Do miasta przybyła pielgrzymka, co ogłasza bicie dzwonów kościelnych, a moje serce zalało pragnienie bycia na ponownej Mszy św. z przyjęciem Ciała Zbawiciela. Idę w słońcu, płynie „św. Poniżenie” Pana Jezusa, a ból rozrywa serce. Właśnie „patrzy” taka rzeźba Zbawiciela z bramy cmentarnej.
Pielgrzymi rozeszli się, a ja zostałem w mroku kościoła, gdzie wzrok zatrzymał obraz raju z cieniem kraty! Jakże Pan Bóg mówi do nas. Przecież żadnej nędznej duszy nie wpuszczą do wiecznej szczęśliwości. Wracam odmieniony, bo to nabożeństwo było także za mnie.
Prasa donosi, że producenci papierosów dodają do nich amon, który nasila nałóg nikotynizmu...to tak jak ci, którzy naświetlali ludzi rtg dla ich obserwacji. Właśnie sklonowano owce i krowy. Blisko już do „stworzenia” człowieka.
Okradziono magazyn szpitala, szabrownicy na terenach powodziowych, agencje towarzyskie, hierarchia prawosławna występuje przeciwko Kościołowi katolickiemu, trwa czerwona demokracja, W „Dzienniku” Kisielewskiego jest pokazane jarzmo tej okupacji.
Podczas mojej modlitwy towarzyszyły mi gołębie, a ten dzień zacząłem i kończę na kolanach...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 525
Przemienienie Pańskie
W śnie znalazłem się w autobusie z sowieckimi turystami obwieszonymi złotem, którzy grali w karty. Mignęła ręka pani, która na każdym palcu ma pierścionki. W środku nocy zerwałem się i na kolanach błagałem Boga Ojca o przebaczenie i przemienienie mojego obecnego życia wg Jego Woli.
Nagle zrozumiałem, że to nie jest przypadkowe, bo dzisiaj jest wielkie święto naszego kościoła. Przepływa początek mojego życie: dobrze rokowałem jako działacz ZMS-u, miałem poparcie dyrektorki-ateistki, nawet podeszli do mnie podczas egzaminu na medycynę!
Idziemy na Mszę św. „Kochajmy Pana”. W kościele „patrzył” wizerunek Ducha Świętego, a ja dziękowałem za ocalenie, przemianę z nawróceniem...za wszystkie łaski.
Płynie relacja proroka Daniela (Dn 7,9-10.13-14) z jego ujrzenia Pana Zastępów, naszego Boga Ojca Przedwiecznego, któremu "służyły tysiące tysięcy. Właśnie wówczas ujrzał Pana Jezusa, Syna Człowieczego, któremu powierzono wieczne panowanie!
W Ew (Mk9, 2-10) Pn Jezus przemienia się wobec Piotra, Jakuba i Jana; "Jego odzienie stało się lśniąco białe /../ ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, któzy rozmawiali z Jezusem", a Bóg Ojciec powiedział; <<To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie>>.
Przekazałem ten dzień na Św. Ręce Boga, Mszę św. z Eucharystią, która łagodnie załamała się na pół. Moja duszę została uniesiona (ekstaza), a serce zalała słodycz, które trwa wiele godzin. Popłyną moje modlitwy za garstkę należącą do Boga, a to także za mnie, bo żyję tylko dla zbawiania innych. Trwa post, zimno, smakują słone orzeszki i kawałek bułki.
Płynie film Korczak”...getto, eksterminacja narodu żydowskiego, który nadal kocha Boga Ojca i cierpi w zagubieniu oraz rozproszeniu. Bóg pokazuje przez to nasze zesłanie z Jego Miłości („Obóz Ziemię”), getto ziemskie, gdzie większość ginie), a zarazem Swoja Łaskę, bo Pan Jezus odkupił nas i otworzył Królestwo Boże...możemy wracać, ale "nikt tam się nie spieszy" wg większości spotykanych ludzi.
APeeL
- 05.08.1997(w) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI SWOJE SIEDZIBY
- 04.08.1997(p) ZA TYCH, KTÓRYCH SKRZYWDZIŁEM
- 03.08.1997(s) ZA ZAPLĄTANYCH
- 02.08.1997(pt) ZA MARNUJĄCYCH SWOJE POWOŁANIE
- 01.08.1997(pt) ZA OFIARY NIEPRZEWIDZIANYCH ZDARZEŃ
- 31.07.1997(c) ZA ZATROSKANYCH O DOM
- 30.07.1997(ś) ZA OFIARY ZBRODNICZEJ ZAGŁADY
- 29.07.1997(w) ZA OFIARNYCH W POSŁUDZE
- 28.07.1997(p) ZA BEZSILNYCH WOBEC CIERPIENIA
- 27.07.1997(n) ZA ODDANYCH TOBIE, BOŻE OJCZE...