- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 628
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (24.07.2019) znajoma poprosiła mnie o modlitwę za umierającą mamę, a ja wskazałem na Ostatnie Namaszczenie, przekazanie przez nią całego cierpienia Matce Bożej z prośbą o prowadzenie oraz przyjęcie łaski takiej śmierci (dobrej i godnej), która jest początkiem nowego życia. My podchodzi do śmierci jako naszego końca ("zakopania") - to duży grzech u katolików.
Wróćmy do tamtego dnia, gdy zacząłem modlitwę „Anioł Pański”, a Matka Boża Pokoju uśmiechała się do mnie z obrazka...aż wstałem i sprawdziłem. W radiu „Maryja” popłynie katecheza o modleniu się. Jakże chciałbym przekazać moje doświadczenia, ale nie mogłem się dodzwonić.
Poprosiłem Matkę Bożą o prowadzenie, zobaczymy jak ułoży się dzień...”Pod Twoją obronę”! Przesuwa się świat: wywiad z żoną Krzysztofa Pendereckiego i rozkradanie darów dla powodzian...smutek zalał serce, nawet „spojrzał” Pan Jezus w koronie cierniowej.
Popłynie moja ulubiona muzyka hiszpańska, a miłość do Pana Jezusa zaleje serce...”Jezu mój! Oddałeś za nas Swoje życie i otworzyłeś Niebo”. Wymyślam intencję, ale nasze drogi nie są drogami Pana.
Inwalidzie na wózku zawiozłem gazety, a ten poprosił o recepty, a jestem na urlopie. Przy garażu chłopak zagaduje o korek...do licznika elektrycznego. Przypomina się katecheza o modlitwach w których ludzie proszą Boga w różnych sprawach. Nie otrzymują pomocy i odwracają się od Boga...
Znam już intencję, a ból zalewa serce, ponieważ Bóg nie może dać zdrowia wszystkim proszącym! Wielu takich jest zdrowych i proszą...nawet na zaś! Właśnie ludzie koczują na różnych lotniskach. Nie można im pomoc, bo mgła i lód na pasach startowych. To samo z rzekami skutymi lodem do 40 cm. Grożą powodzie, ale ewentualna akcja i tak trwa około tygodnia. Odmówiono pomocy bratankowi żony...awarii ogrzewania nie usuną w ramach gwarancji, ponieważ nie mają małego dziecka (warunek).
Dzisiaj Bóg Ojciec obiecuje ocalić Izraelitów poprzez wyprowadzenie ich z Egiptu z późniejszym ich buntem. Natomiast faryzeusze żądali znaku od Pana Jezusa...
W tym czasie psalmista wołał;
"Pan jest moją mocą i źródłem męstwa,
Jemu zawdzięczam moje ocalenie.
On Bogiem moim, uwielbiać Go będę,
On Bogiem ojca mego, będę go wywyższał."
Eucharystia załamała się na pół, a ja powtarzałem „och Jezu! Ojcze!”! Później popłakałem się i nie mogłem wyjść z kościoła. W domu skończyłem moją modlitwę...także za dzieciątka adaptowane. W końcu padłem w 12 godzinny sen...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 877
W śnie rozmawiałem z sąsiadką, pielęgniarką, która ma oddać męża po wypadku do domu opiekuńczego. Po przebudzeniu ból zalał serce, ponieważ ujrzałem ludzi potrzebujących uzdrowienia...począwszy od własnej córki.
Ile dobra mógłbym uczynić mając taką łaską, ale to nie jest moja ścieżka duchowa, bo wówczas zostałbym zamęczony.
Teraz, gdy przygotowuję sałatkę na śniadanie serce zalała dobroć Boga i nasza nędza. Tyle lat byłem mądry i ważny, a teraz „zgłupiałem”, bo ujrzałem ten i Tamten świat...ujrzałem dzieło Boga Ojca. Dziwne, bo w „Słowie na niedzielę” mówią o naukowcu z Krakowa, który zauważył to samo!
Nasza mądrość to wielkie głupstwo, bo celem naszego życia jest nawrócenie i powrót z zesłania do Ojczyzny Prawdziwej. Zły kusił wyjazdem do „jakiegoś kościoła”, a serce zalewał złością na śledzących mnie...mam podchodzić do każdego i pytać dlaczego to czyni?!
Teraz, gdy znalazłem się przy drzwiach mojej świątyni denerwują mnie spóźniający się i wychodzący „na końcu” czyli przed Komunią świętą! Przypomniało się też kazanie radiowe o fałszywych pasterzach, a przecież święci byli normalnymi grzesznikami.
Zarazem widzę królewskie przyjęcie M. Jacksona i ateistów, a nawet wrogów Boga kierujących Europą. Ja wiem, że to śmiertelny bój o dusze ludzkie, który pokazany jest w świecie widzialnym, gdzie mass-media czy telefony satelitarne są w rękach panów ziemi...często politycznych mafiosów.
Idę do Komunii św. a łzy płyną po twarzy, bo jest dużo ludzi, a garstka przystępuje do Eucharystii. „Święty Boże, święty mocny, święty, a nieśmiertelny”. Padłem na kolana i przeżegnałem się...czynię to z miłości do Boga, a nie z „aktorstwa”...jak powiedział kolega lekarz!
Teraz ciężko wzdycham i wołam do Boga. Pozostałem sam w pustym kościele, a napływa pokusa pobiegnięcia do proboszcza z prośbą, aby po Komunii św. pobyć chwilkę w ciszy, bo natychmiast czytane są ogłoszenia parafialne. Tak już zostanie do jego śmierci...
Nie mogłem wyjść, ponieważ zerwała się ulewa, a ze mną była trójka cyganów rumuńskich. Czy to przypadkowe? Rozmawiałem także ze sprzedawcą obwarzanków, który uniknął śmierci podczas zderzenia samochodu z Tirem. Pytam czy podziękował za ocalenie. Potwierdził, że jeszcze tego dnia był na Mszy św. Ilu z nas dziękuję za ocalenie?
Napływa czas mojego nawrócenia. Nie da rady opisać tych cierpień, bo musiałem porzucić picie alkoholu, a w tym pomógł mi Pan Jezus. To wymodliła też u Matki Bożej żona, której niosę podarunki i róże. Z pliku gazet wybrałem tą, gdzie piszą o ocalonych kierowcach po wypadkach oraz o kapłanach pijących i bijących innych.
Tam też jest art. o Adamie Michniku i lustrowanych. Ból zalewa serce, bo pragnę modlitwy, a nie znam intencji. Ja od rana żyję dla Boga, modlitw i wołań za błądzących braci. Nagle widzę „duchowość zdarzeń”:
- oto sąsiad ze snu, ateista bliski śmierci, a nie miał Sakramentu Namaszczenia Chorych
- wzrok zatrzymała ubrudzona kurtka syna, którą pozostawił po meczu piłkarskim
- żona prosi o wyrzucenie śmieci
- wracają spóźniający się i wychodzący z kościoła przed Komunia świętą oraz spotkani Rumunii
- art. o pijanym kapłanie i takich, którzy przeklinają.
Wraca jeszcze kazanie o Dobrym Pasterzu i idącymi za fałszywymi prorokami. Wielu trafia do kościoła nieczystych, którzy nie uznają spowiedzi i Komunii św. oraz wrogowie, którzy pytają o Inkwizycję.
Dalej czekam na odczyt intencji, a na wystawie sklepu „patrzą” worki do odkurzaczy, brud i domy do wyburzenia oraz napis: „Czystość - Higiena - Komfort”.
Po odmówieniu mojej modlitwy oraz trzy razy koronki do Miłosierdzia Bożego trafiłem na obrazy powodzi z mułem i zniszczeniami. W ręku znalazł się tygodnik „NIE”, gdzie popisują się - zagubieni i gubiący innych - moi bracia ziemscy...aż prosi się litość dla nich.
Podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień i przeprosiłem za moje grzechy.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 587
19.07.1997(s) ZA NIEWINNE OFIARY
Podczas szykowania się na Mszę św. - pierwszy raz ujrzałem łaskę - posiadania własnego mieszkania i poczucie bezpieczeństwa. W drodze do kościoła napłynęła bliskość Matki Bożej, której podziękowałem za wszystko.
Właśnie popłynie pieśń „Ona jest Przeczysta”, a łzy zaleją oczy. To sekundy, bo nasze słabe serce nie wytrzyma wielkich przeżyć duchowych, a w tym wypadku zalewu Miłością Bożą.
W czytaniach będzie mowa o podstępnych próbach zabicia Zbawiciela, a Żydzi są utalentowani w przewrotności, co poznaliśmy w Bezpiece. Podczas Konsekracji ból rozrywał serce.
Popłakałem się, ponieważ napłynął obraz wiecznej warty honorowej z prezentacją, trzaskiem salutujących na rozkaz. Taka warta powinna trwać przed Tabernakulum. Święta Hostia złamała się na pół, a ja zostałem powalony na kolana i rozerwany w sercu, bo wróciła wczorajsza pieśń: „Cud Boskiej Miłości...Niewysłowione Szczęście”.
Teraz oglądam obrazy straszliwego pożaru puszczy i ofiar z 1995 r. podczas którego ludzie stracili wszystko. „Patrzy” Pan Jezus w koronie cierniowej, a to zawsze oznacza czekające mnie cierpienie. Płyną obrazy ofiar powodzi z listą zaginionych...dalej ludzie są zalewani, a nawet zatapiani.
W takich momentach widzisz łaskę posiadania mieszkania, łóżka, chleba i wody. Opracowuję ten zapis, a z telewizji płyną obrazy bezdomnych (minus 15 stopni) z odmrożeniami. Łzy zalały oczy, bo pokazują niepełnosprawnych w Sanktuarium MB Ludźmierskiej, gdzie dziewczynka - uszkodzona fizycznie - ofiarowuje swoje życie Matce.
Wychodzę, a na przejeżdżającej cysternie napis "Oświęcim". Przypomina się piłkarz niewinnie skazany na Syberię. Pokażą też straszny wypadek czterech samochodów. Płynie modlitwa, a w sercu Pan Jezus zabity w sposób bestialski. Trafiłem do fryzjera, gdzie była płaskorzeźba Pana Jezusa w koronie cierniowej.
Przepływają obrazy: IRA, wybuchy (w tym bomby w teczce w Łodzi), ofiary wojny w b. Jugosławii, zderzenie dwóch pociągów oraz aktualnej powodzi. Na forum "Życia" prof. Janusz Czapiński mówi o niezaradnych ofiarach, a matka HGW w wywiadzie wskazuje jak "Pomóc ludziom, obronić pieniądz". Już wówczas dbała o Polaków, ale zapomniała o nich w aferze reprywatyzacyjne.
Czas na odmawianie koronki do Miłosierdzia Bożego, a żona podaje mi obrazek Matki Bożej z Jezuskiem, który ma maleńkie świecące serce! „Patrzy” też wizerunek Pana Jezusa z Najświętszym Sercem.
Napływają obrazy obozów śmierci, komory gazowe i niewinne ofiary (dzieci). Cały świat to jeden wielki Oświęcim. Zapytasz o Boga, który wszystko nam dał...w tym wolną wolę, abyśmy nie słuchali Szatana, Księcia ciemności...
To upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji. Przepływają jego niewinne ofiary: magii, telewizji, zbrodni różnego typu, ogłupiającej władzy, posiadania, komfortu, wszelkiej przyjemności życia i seksu.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (24.07.2019) pokazują ofiary afery Amber Gold. Ludzi stracili wszystkie oszczędności, które miały być przechowywane w złocie!
Podczas odmawiania mojej modlitwy napłynęła bliskość Królestwa Bożego, a na moich oczach TIR pędził na samochód osobowy, który uciekł na cmentarz! Czy to sprawiły moje wołania? Czy to moc modlitwy, bo do nieszczęścia brakowało milimetrów.
Przed snem wołałem za dzieciątka adaptowane duchowo, a w moim ręku znalazły się dwa różne obrazki św. Rodziny. Tak, ponieważ zabijanie nienarodzonych mieści się w tej intencji. Jakże różne są drogi Boga Ojca od naszych.
W telewizji wspominają ofiary buntu robotników. Jeszcze „Dzienniki” Kisielewskiego ofiary systemu i moja sprawa. Wszystko kończy czytanie o wydarzeniach w Gdańsku 1970 roku. Padem na kolana i podziękowałem Bogu za ten dzień.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1152
opr. 01.12.2010
W śnie znalazłem się na sali egzaminacyjnej z trudnym tematem z fizyki. Zerwałem się ze strachu (4.00) i czytałem o życiu św. Małgorzaty Marii Alacoque, a w moje serce wpadły słowa Pana Jezusa, który wskazał na świętość czasu Jego osamotnienia w Ogrójcu (z czwartku na piątek).
Podczas przejścia na Mszę św. trafiłem na gospodarza wzmacniającego drzewka w ogrodzie (wbijał paliki) z których jedno było pochylone. Nawet powiedziałem żonie o intencji, a przede mną było wiązanie pomidorów na działce.
Napłynęła bliskość Boga Ojca...na Jego Ręce przekazałem dzisiejszy dzień, Mszę św. oraz Ciało Pana Jezusa. Nie mogłem wyjść z kościoła. Przypomniał się opis świętej Faustyny, gdy w Eucharystii ujrzała Pana Jezusa. Mojego stanu duszy nie można przekazać.
Wracałem ze wzrokiem wbitym w ziemię (uniżenie, powalenie ciała), a właśnie spotkałem dziadka idącego na chwiejących się nogach (utrata sprawności), sąsiada utykającego na protezie, stojących przy barach („chorych”), babcię na stołeczku myjącą szybę, a z „Gazety wyborczej” patrzyło zdjęcie ofiary powodzi podpierającej się kijem.
Przypomina się reportaż o wojsku dającym wsparcie. Znajomej radziłem, co ma czynić, bo jest przy mężu i nie ma nic swojego. Ze wsparciem Boga malowałem bez wytchnienia przez 7 godzin, a zacząłem od...poręczy schodów!
Około 9.00 napłynęła Słodycz Boża, a to zapowiedź cierpienia. Tak się stało, ponieważ serce zalał ból współczucia z powodzianami, bo powtórzyło się powódź i jej ofiary także zostawiono. Wielu mieszkało w kontenerach...bez prądu, a na zewnątrz był mróz minus 15-20 stopni.
To zatroskanie naszego Boga o wszystkich, które z Jego łaski odczuwam. Przez serce przeleciał promyk miłości Bożej, a łzy pojawiły się w oczach, bo przypomniała się aktorka mówiąca swojemu synkowi o Bogu...przytulała jego główkę do siebie! Dusza zawoła tylko „Ojcze! Abba!”
Nagle napłynęło pragnienie drugiej Mszy św. w ramach dziękczynienia. Rano nie szły modlitwy, a teraz płaczę podczas przechodzenia obok cmentarza, gdzie jest figura Pana Jezusa po św. Poniżeniu (ukoronowaniu cierniem).
Po Mszy św. płynęły błagalne zawołania w intencji powodzian (zalecenie prymasa): „Św. Boże, św. Mocny, św. a Nieśmiertelny zmiłuj się nad nami”. Dziś dzień żałoby w ojczyźnie...tak wiele tragedii. Do kościoła trafił nawet premier Cimoszewicz i prezydent Kwaśniewski!! '
W domu dalej płynęły modlitwy, a w telewizji pokazano obraz porodu. Ile osób daje wsparcie rodzącej! Za oknem wichura, a na terenach powodziowych ponowne ulewy. Oglądałem też film o bezdzietnych małżeństwach, a zarazem pokazano matki bez środków do życia, którym zabrano dzieci oraz żony porzucane po zachorowaniu na nowotwór.
W „Rycerzu Niepokalanej” trafiam na litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa i Loretańską, a w prasie była prośba górnika, który stracił dolną połowę ciała. Ja otrzymałem też wsparcie; zamiana kolejki wyjazdowej sprawiła, że wyjechałem dopiero rano...
Dzisiaj, gdy to edytuję (27.10.2014) na pomoc czekają ofiary wybuchu w kamienicy w Katowicach. Ci, którzy przeżyli trafili do pokoi gościnnych w sąsiedniej parafii. Ludzie znieśli ubrania, często niepotrzebne, ale na konto nie wpłynęła nawet złotówka.
W TVN 24 przez 3 dni mieli żałobę po swoim dziennikarzu i jego rodzinie (ofiarach), ale konta nie podali. Proboszcz parafii był zszokowany...nie wie biedak jak fałszywa jest prawdziwa władza! APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 632
Bł. Jadwigi Królowej
Idziemy z żona na Mszę św. a ja po potknięciu się oberwałem jej umocowanie buta. W tym czasie wzrok zatrzymał chwiejący się, pijany oraz kulawy dziadek. Później spotkam chwiejący się przy barze, młodzieńca, który chciał się popisać i potknął się, a na moich oczach dziewczynka upadnie po gibnięciu się...
Stoję przy obrazie Trójcy Świętej, a w sercu bliskość Boga Ojca, bo właśnie objawia Mojżeszowi Swoje Imię. Płynie zawołanie:”[...] Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja was pokrzepię [...]”. Mk 11, 28-30
Pan Jezus prosi, aby wziąć Jego jarzmo, a przed Msza św. czytałem o kapłanie, który przejął krzyż więźnia. Po Komunii św. Ciało Zbawiciela zalało moją duszę, ale tych doznań nie można przekazać.
Wahanie: czy jechać na działkę czy malować okno w domu (żona prosi). Po modlitwie wiem, że mam malować. Słodycz zalała serce, ponieważ bałem się jakiejś awarii (w śnie „patrzyło” zdjęcie faceta przebranego za diabła). Zły kusił nieskutecznie wyjazdem do mieszkania córki i reperacją - jak się okaże - dobrego zamka u drzwi!
Skończyłem pracę. Wieczór. Wyszedłem na modlitwę, ale do końca nie znałem intencji. W tym momencie wzrok zatrzymała huśtająca się dziewczynka. Z serca odmówię moją modlitwę oraz koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Przepłynie świat mających wątpliwości przed podjęciem decyzji typu finansowego poprzez budowlane do życiowych (ożenek)...aż do duchowych (nawrócenie). Trwają powodzie, a rząd waha się z niesieniem odpowiedniej pomocy. Dziękuję Bogu za próby, dobre natchnienia i za dzisiejszy dzień pracy.
APeeL
- 16.07.1997(ś) ZA POZOSTAWIONYCH W POTRZEBIE
- 15.07.1997(w) Stary człowiek musi odejść...
- 14.07.1997(p) ZA ZWABIONYCH
- 13.07.1997(n) ZA TRACĄCYCH SWOJE SIEDZIBY
- 11.12.1996(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH MOCY BOŻEJ
- 10.12.1996(w) ZA ZAGUBIONYCH BRACI
- 09.12.1996(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W TWOJE CUDA, OJCZE
- 08.12.1996(n) ZA ZAGUBIONYCH BEZ MATKI
- 07.12.1996(s) ZA GINĄCYCH BEZ SYNA TWEGO, OJCZE
- 06.12.1996(pt) ZA SZALEŃCÓW