Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

24.09.2000(n) ZA ZATROSKANYCH O BLISKICH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 wrzesień 2000
Odsłon: 62

       Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu, a za ten dzień wczoraj byłem na drugiej Mszy świętej wieczornej. Teraz z telewizji popłynie informacja kobietach przygotowujących się do Olimpiady (w gimnastyce), a zarazem o niepełnosprawnej lekarce – misjonarce całkowicie oddanej chorym na trąd!

     Ilu tutaj narzeka i złorzeczy, a tam ciężko poszkodowani, same szkielety, których rodziny, a nawet rodzice usuwają z siedzib ze słowami: „idź sobie”!

     Szybkie śniadanie, wychodzę w pośpiechu, a na samochodach jest szron (zero stopni C). Nie wiem dlaczego, ale w duszy płynie śpiew: "Już od rana rozśpiewana chwali dusza Maryję".

    Zrozum, że ja rzadko śpiewam, wcześniej w czasie gry na akordeonie oraz po wypiciu. Próbuję włączyć telewizję, ale zepsuł się odbiór, a to sprawiło włączenie radia „Maryja”, gdzie były słowa o Eucharystii!

     Zobacz jak dziwnie prowadzi Bóg Ojciec. To był program na żywo, dzwonili słuchacze, padały różne opinie, bo dotykamy światłości niewidzialnej, a to moja łaska! Serce zalał Pokój Boży, który różni się od naszego czyli namiastka.

    Później, o 9:00 słuchałem Mszy świętej radiowej w której pięknie mówił bp Zawitkowski o pieśni „Boże coś Polskę” (z czasów Powstania Styczniowego), gdy obecnie nie pozwalali śpiewać: "Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”...zamieniono na „Ojczyźnie wolność". Zobacz precyzje działanie wysłanników Szatana.

    Ja i on wiemy, że otrzymaliśmy, że to wszystko jest wynik modlitw i wołań do Boga Ojca oraz do Matki Zbawiciela! Tyle, że czerwoni przyczaili się do skoku, poprzebierali i ładnie mówią...

     Dodatkowo w ręku znajdzie się „Echo Medjugorie” oraz Orędzia Fatimskie. Wezwano na daleki wyjazd, chciałem odmówić cz. chwalebną różańca, ale zapomniałem nazwę ostatniej dziesiątki (ja mam swoja modlitwę...ułożona po modlitwie!). Jest to połączenie Drogi Krzyżowej z cz. Bolesna Różańca!

    Na ten czas trafiłem na dom obrośnięty winogronami. Jakby na znak z Królestwa Bożego. Tam był chory chłopczyka z zaniepokojoną matką. Po drodze odwiedziłem 85-letnią babcię, która dała mi Obietnice Matki Boga za noszenie Cudownego Medalika, który miałem na szyi.

    Sama zapewniła mnie, że przepisze mi swój majątek. Dzisiaj, gdy to opracowuję (12.07.2025 r) przypomniałem sobie Karola Nawrockiego, który wyłudził mieszkanie od 60-letniego staruszka. Taki sam zarzut padłby - podczas oceniania przez jakieś gremium - mojej świętości. Każdy zresztą wie, co oznaczają obietnice i to od polityków w czasie wyborów (”sto na sto dni rządzenia”).

     Niewyobrażalny pokój zalał moje serce i dusze, nawet żartowałem z pacjentką w ambulatorium (zębo-pochodne zakażenie). Pojawiła się piękna pogoda, teraz pasuje cz. Chwalebna Różańca z zawołaniami…

- Królowo Niebieska wesel się – Twój Syn zmartwychwstał!

- Już jesteś Panno w Niebie – wynagrodził Ci Syn twoje troski.

- Wywyższona jesteś św. Boża Rodzicielko – Bóg Ojciec wybrał Ciebie na Matkę Syna Swego.

- Ukoronowana i błogosławiona, odziana w słońce z księżycem pod Twoimi stopami i korona na głowie z gwiazd dwunastu!

      Na ten moment miałem wyjazd do dziecka z cukrzycą i zatroskaną matką. Przepłynął cały świat takich opiekunek najbliższych, szczególnie dzieci.

     W tym czasie zrozumiałem zatroskanie żony o syna u którego wystąpiła opryszczka na twarzy. Dlatego w ręku znalazła się książka "Orędzia Fatimskie", „Echo Maryi Niepokalanej Królowej Pokoju”, a chodzi o zatroskanie Matki Najświętszej o dzieci na ziemi!

     Z oddziału zdobyłem maść dla syna, bo żona czekała zaniepokojona jego chorobą. Płynie koronka w intencji zatroskanych matek. Złapała mnie migrena, ale zerwano do dzieciątka z rodzicami, do chorej matki z córką w ciąży...

     Zawsze jest to samo – chorzy z niepokojącą się rodziną. Tak było na boisku, gdzie zawodnik złamał nogę, a przy nim znalazła się żona z córeczką! Teraz daleki wyjazd do porażonej z przejętym mężem i sąsiadkami. 

    Dopiero w szpitalu możesz ujrzeć masę chorych, ofiar różnych wypadków ze smutkiem towarzyszących. Podczas powrotu odmówiłem moja modlitwę przebłagalną.

      Miałem nadzieję, że nic już nie będzie, ale zerwano do wypadku, a w środku nocy do chłopca z przerażonymi rodzicami. Skierowałem go do szpitala (transport) i padłem...poratowała godzina snu.

                                                                                              APeeL

23.09.2000(s) ZA ODDANYCH W POSŁUDZE…

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 wrzesień 2000
Odsłon: 57

   W śnie spotkałem zakrwawionego osobnika, a później szczupłego mężczyznę z którym zetknę się później w warsztacie samochodowym (sen do przodu).

    Syn wrócił o 3:00 w nocy, a ja po przebudzeniu wołałem do Najświętszego Taty, a właściwie przepraszałem za to, że jestem najgorszym z nędzników! Teraz obudziła mnie żona, ponieważ wyjeżdża z pielgrzymką do Częstochowy! Nie lubię jej nieobecności, bo zawsze jest w domu! Nawet serce zostało zalane jakimś lękiem.

     Po wstaniu podziękowałem ponownie Bogu Ojcu całując Twarz Zbawiciela. To wszystko dzieje się w naszym opuszczeniu i rozłące. W tym czasie „patrzył" święty Franciszek i święta Faustynka. Zarazem przypomniał się Józef z Arymatei, który oddał Zbawicielowi swój nowy grób! Poprawiłem koronę cierniową na głowie Zbawiciela, a to zawsze oznacza jakieś cierpienie czy prośbę Pana o współcierpienie z jego przyjęciem.

   Na Mszy świętej porannej o 6:30 będzie mowa o naszym zmartwychwstaniu, ale św. Paweł mówił to trudnym językiem (1 Kor 15,35-37.42-49). Sprawa jest prosta, bo proch wraca do prochu w momencie śmierci wyzwalając duszę! Stąd wołanie psalmisty (Ps 56,10-14): „W światłości wiecznej będę widział Boga”. 

    Natomiast Pan Jezus mówił o siewcy i ziarnie, które przynosi różny plon (Ewangelia: Łk8,4-15). Tak jest też z naszymi duszami. Ja w tym czasie zawołałem: "Jezu, Jezu proszę Cię, aby moje życie wydało plon, abym nie wrócił z pustymi rękami!”

    Święta Hostia pękła na pół, a to oznacza "My"...duszę zalała słodycz i pragnienie cierpienia dla Zbawiciela. Przyniosłem do domu chleb z wołaniem "Tato! Tato! Tatusiu! To wszystko jest Twoje, pragnę tylko jednego...być z Tobą!”

     Później przepłynie cały dzień z ujrzeniem piramidy cierpiących na której szczycie jest Zbawiciel. Poniżej są: męczennicy, stygmatycy, święci (s. Faustynka i o. Kolbe)...nawet będzie audycja telewizyjna o św. Franciszku., a w radiu Maryja będzie mowa o posłudze w dziele Boga Ojca.

    Źle ładuje się akumulator i muszę wyjechać do warsztatu 20 km od nas, a w tym czasie popłynie modlitwa i odczyt intencji zbliżony do ostatecznego. W tym czasie wzrok zatrzymywały pola z rolnikami (nieopłacalność pracy). świadczący różne usługi, policja, a nawet holujący samochód po wypadku.

   W „Polmozbycie” trafiłem na mechanika, który służył z oddaniem: zreperował ładowanie oraz uzupełnił smarowanie. Później w ręku znalazł się list: podziękowanie dla kapłana za jego powołanie!

     Trafiłem też na remont u siostry. Wstąpiłem do matki ziemskiej i załatwiłem jej sprawy, które wcześniej pilnował zmarły brat. Podczas powrotu cały czas trwała modlitwa. 

    Jakże Pan ukazuje wszystko! To błyski z posługą różnego typu w świecie fizycznym i duchowym. Kupiłem kwiaty żonie za jej oddanie i posługę tyle lat! Kilkakrotnie odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia!

     Przepłynęły osoby, które poświęciły się opiece najbliższym, niewidomym, niepełnosprawnym dzieciom oraz sąsiadka, która opiekowała się swoim porażonym mężem do jego śmierci.

     Poszedłem na ponowną Mszę świętą o 18:00, ponieważ jutro mam dyżur. Pod kościołem trafił się pijany, który śnił się wcześniej, a ja zalecałem mu, aby nie podchodził do Komunii świętej (często to czynił)!

    Rozpraszały sprawy tego świata z bezczeszczeniem ciała, a właśnie z kościoła wyszli małżonkowie po ślubie obsypywani ryżem i drobnymi pieniążkami. Na ten czas Pan Jezus zalecił z „Prawdziwego życia w Bogu”, aby wołać: "Stróżu mojej duszy, bądź ze mną wszędzie dokąd idę!”

    Mam znosić cierpienie, głosić chwałę Boga Ojca...aż do wyzwolenia przez śmierć (dla nieba). Oddanie w posługach! To właśnie czyniła Matka Zbawiciela...aż do Jego Męczeńskiej Śmierci!

                                                                                               APeeL

 

22.09.2000(pt)  ZA POTRZEBUJĄCYCH UWOLNIENIA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 wrzesień 2000
Odsłon: 66

     W ciemności jadę do Domu Pana, ponieważ dzisiaj pracuję do 18:00. Płyną czytania o zmartwychwstaniu, życiu wiecznym oraz pieśń "Jezu, ufam Tobie", dodatkowo w tym czasie „patrzyły” dwa obrazy z Jezusem Miłosiernym.

    Właśnie o tym będzie mówił św. Paweł (1 Kor 15,12-20) żyjący w tamtym czasie. Pytał zarazem: „dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania? Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał”.

    Czyli daremna jest nasza wiara, a ja wiem, że tuż po śmierci z ciała uwalniane są dusze. Nikt nie musi mi tego udowadniać, bo wszystkiego dowie się sam...tuż po śmierci!

     W ramach później odczytanej intencji pomyślałem o naszym wyzwoleniu z ciała fizycznego. Jest to pokazane na zrzucaniu przez pająki swojego opakowanie (pancerza), co nazywamy wylinką. Dodam, że ciało fizyczne zostawiamy...w przeciwieństwie do Zbawiciela! Jakby na znak był właśnie niewidomy staruszek! Takimi, ale duchowo są niewierni.

   Ponadto mam poczucie pewności naszego powrotu do Królestwa Niebieskiego. Pokazał to właśnie syn, który wrócił o 3:00 w nocy z pracy! Tak właśnie wracamy do Domu Pana!

    W sercu znaleźli się bliscy sercu wszyscy spracowani! Za dwa dni w czytaniu padną słowa (Prz 3,27-35): „Synu mój: Pracownikom nie odmawiaj zapłaty, gdy masz możność działania. Nie mów bliźniemu: Idź sobie, przyjdź później, dam jutro - gdy możesz dać zaraz.

     Nie spiskuj przeciw bliźniemu, gdy mieszka przy tobie beztrosko. Niesłusznie nie sprzeczaj się z nikim, o ile ci zła nie wyrządził. Nie zazdrość krzywdzicielowi, nie skłaniaj się ku jego drogom, bo Pan się brzydzi przewrotnym, a z wiernymi obcuje przyjaźnie”. Czyż nie jest to wiecznie aktualne?

    Dzisiaj na 36 godzin postu wypiłem tylko szklankę soku i spożyłem dwie bułki...gorzka kawa w pracy to tylko doping! Z drugiej strony nawet chwilki modlitwy. Teraz popłynęły obrazy uwalnianych z więzień, zwierząt z pułapek, a nawet muszek tłukących się o szyby.

    Pan Jezus mówił o Królestwie Bożym (Ewangelia: Łk 8,1-3). Nawet zawołał do Boga (Mt 11,25): „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom”.

                                                                                                                                APeeL

 

 

21.09.2000(c) ZA WYBRANYCH PRZEZ PANA JEZUSA DO POSŁUGI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 wrzesień 2000
Odsłon: 63

Święto św. Mateusza, Apostoła i Ewangelisty

      Na kończącym się dyżurze w pogotowiu obudziłem się w sposób naturalny o 6:00, a bardzo to lubię, ponieważ wówczas jestem wyspany...nawet po krótkim czasie. Podziękowałem za to Bogu Ojcu i odmówiłem modlitwę "Anioł Pański".

    Mimo wolnego dnia do 8.00 przyjmowałem pacjentów, którzy wcześniej przybyli do przychodni na górze. Pierwsza była zdziwiona moją pracowitością, bo nie wiedziała, że trafiła na niewolnika.

    Teraz w wolnym czasie oglądamy nowe mieszkanie syna, które otrzymał 3 dni temu, a ja mam go dodatkowo obdarować z okazji imienin. Z ukruszonym zębem trafiłem do dentystki, która po wykonaniu zdjęcia dokonała reperacji bezinteresownie, a to właśnie było dla syna. Pan sprawił, że pozbyłem się kłopotów za jednym zamachem. W krótkim czasie po z drugiego zęba wypadnie plomba...jak w piosence: „kłopotów mam sto i zmartwień”...

    Większość nie wierzy w działanie Stwórcy w tak drobnych sprawach. Ja sam przypuszczałem, że stanie się to taką drogą. Właśnie przyszła sąsiadka i oddała dług, dziękując.

   Piszę to, a w telewizji „Polsat” pokazują uwolnienie porwanej kasjerki! Teraz wolny czas i odpoczynek...wyszedłem odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego i moją modlitwę przebłagalną: w ramach wdzięczności Bogu i Panu Jezusowi za to, że już z nieba zalewa nas takimi łaskami.

    Przykro mi, bo w takim czasie jestem podejrzany, kręcą się ”towarzysze od towarzyszenia”. Kiedy to się skończy? To wyjaśni się na Mszy św. wieczornej, gdy wzrok zatrzyma Stacja Drogi Krzyżowej: zdjęcie Pana Jezusa z krzyża. Tak napłynęła odpowiedź: czyli po mojej śmierci. Potwierdzam to przepisując to świadectwo 10.07.2025 roku!

     Św. Paweł zaleci (Ef 4,1-7.11-13), abyśmy „postępowali w sposób godny powołania (…) znosząc siebie nawzajem w miłości. (…) Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich (…)”. Ja powiem jednym słowem, że: jesteśmy rodzeństwem! Dzisiaj Pan Jezus powołał na ucznia celnika Mateusza (Ewangelia: Mt 9,9-13)...imiennika syna.    

    Kręci się człowiek, a żona prosi, aby skrócić jej włosy, a ja nie chcę i słusznie, ponieważ miała później pretensję, że wyszło krzywo! Jak wielką łaską jest Boży pokój w sercu...jak wówczas jest lekko na duszy, nawet sen mamy spokojny.

    Żona martwi się przejazdami syna do pracy w Warszawie (70 km). To biznesmen na utrzymaniu rodziców...wraca w nocy. Właśnie podano w telewizji, że znaleziono niepełnosprawnego! Zgubiła się też babcia, którą szukali trzy godziny z policją.

     Później wróci przebieg tego dnia: dotknąłem korony na głowie Zbawiciela, a to szczyt piramidy oddanych w posłudze: męczenników, stygmatyków, wszelkiej maści błogosławionych i świętych (s. Faustynka i o. Kolbe.

    Właśnie w telewizji będzie audycja o św. Franciszku. Jeszcze posługa kapłanów, misjonarzy, a na dole słudzy świeccy...jako przykład lekarka na misjach wśród trędowatych, pielgrzymi oraz rodziny pobożnych katolików. To jest nieskończone.

    W tym czasie z telewizji popłynie durnota z wyborami miss nastolatek...w skromnych strojach. Zobacz, co wyprawia Szatan! Przeprosiłem Boga i podziękowałem za ten dzień, a także za powrót syna z pracy…

                                                                                             APeeL

20.09.2000(ś)   ZA KRUCHYCH I DUSZE TAKICH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 wrzesień 2000
Odsłon: 61

     Po przebudzeniu o 5:00 zacząłem wołać do Boga Ojca: "Tato! Tato! Tatusiu! To jeszcze jeden dzień dla Ciebie". Nie dziw się, bo nie chodzi tutaj o słowa, ale o krzyk duszy z powodu tęsknej miłości.

    Nie zrozumie tego człowiek normalny lub nie mający łaski wiary. Kiedyś spotkałem się z mającym podobną łaskę...dziwił się, że wołam tak samo jak on. Przepływał ból rozłąki, a z serca wyrywało się wołanie typu litanii...jest taka do św. Stanisława Kostki, a nie ma do Ojca Najświętszego!

    Wzrok zatrzymała ulotka ze słowami: „Słodka Nadziejo mojej duszy", a łzy zalały oczy. Zawsze koi odmawianie zawołań w modlitwie „Anioł Pański”, gdzie wołamy o obronę przez Matkę Najświętsza, a ja dodaję „pod Twą obronę Ojcze na niebie”…

    Podczas przejazdu do kościoła zauważyłem czujność towarzyszy, bo zbliżają się wybory. Co ja mam do tego? Ile mam dywizji? Najświętszy Tata jest blisko cierpiących! Jakby na ten czas dzisiaj jest wspomnienie Męczenników Koreańskich.

     Mój profesor św. Paweł wskaże na prymat miłości w naszym życiu (1 Kor 12,31-13,13), która nie „nie szuka swego (…) jest cierpliwa i łaskawa (…) wszystko znosi (…) nigdy nie ustaje (…)”. Z wiary, nadziei i miłości...największa jest miłość.

     Wszystkie „nasze” zalety bez niej sprawiają, że stajemy się „jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący”, bez niej stajemy się niczym i nic nie zyskujemy.

     Dodam od siebie, że św. Paweł to mistyk mistyków, a tu ludzkość jako piramida kruchości. Mówię to od siebie, bo zjednany z Duchowym Ciałem Pana Jezusa staję się na chwilkę „świętym”...cóż z innymi?

     Wyjaśnia to psalmista (Ps 33,2-5.12.22): „Szczęśliwy naród wybrany przez Pana (…) Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem (…) Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska, według nadziei, którą pokładamy w Tobie”.

     To wyjaśnia, że musimy zostać zawołani i wybrani inaczej nie możemy prowadzić życia „po Bożemu”. Wiem to, bo znam różnice człowieka ziemskiego i duchowego.

      Właśnie Pan Jezus (Ewangelia: Łk 7,31-35) porównuje nas do dzieci, które przebywają na rynku i głośno przymawiają jedne drugim (…)”. Tak też widzę siedzących na ławkach, gdy właśnie dzwony kościelne zapraszają nas na Mszę św.!

     Jak mam opisać radość ze spotkania z Bogiem Ojcem, naszym Tatusiem? Jak? Jakim językiem? Jakże smutny jest Stwórca odtrącany przez grzeszników. Zrozum mnie, bo Stwórca jest naszym Bogiem Objawionym, którego pragnę uwielbiać w każdej chwilce mojego życia.

     Zbawiciela też nie przyjmowano, a nawet usuwano z granic Jego działania (po wpędzeniu demonów w stado świń). Tak jest dotychczas...napłynął obraz narodu wybranego, który przez wieki czekał na przybycie Zbawiciela, a po spełnieniu Obietnicy Boga Ojca zamordował Go w dziki sposób…znany z mordów Polaków przez Ukraińców.

    Piszę to, łzy zalewają oczy (znak Prawdy), a chore serce chce pęknąć. Najgorsze jest to, że ten naród trwa w odwróceniu…od naszego Jedynego Ojca, Stwórcy naszych dusz!

     W czasie Eucharystii płynęła pieśń ze słowami: „On wie, co udręczenie. On wie, co smutku łzy”! Po zjednaniu z Panem Jezusem stałem się maleńki, pochylony, a serce znalazło się w Sercu Boga.

    Popłynie praca, nawet chwilki przerwy, jeszcze dodatkowy dyżur w pogotowiu. O 15.00 w telewizji trafię na obrazy straszliwych zniszczeń po ulewie i huraganie na południu Francji (Marsylia). Wielkie dźwigi były łamane jak zapałki, a samochody płynęły ulicami.

    Sam doznałem cierpienia, bo podczas spożywania rogala trzasnął mi ząb, w ręku miałem jego odłamek. Przepływał cały świat i jego kruchość...

      Właśnie byłem u chłopczyka, który nadział się na kosę, trafiłem do 90-latki z zapaleniem płuc, musiałem zabrać do szpitala dziadka z dusznością astmatyczną przy płaczącej żonie...była też babuszka z migotaniem przedsionków, które ustąpiło.

     Jednak największy ból pojawił się podczas badania 41-latka, który przez 21 lat cierpi z powodu niewydolności nerek (dializy oraz przeszczep, a po jego odrzuceniu, ponowne dializy). Ponadto miał niedrożność przewodu pokarmowego. Cały czas przebywa na granicy życia i śmierci.

Ponownie przepływał świat...zniszczonych samochodów i domów. Właśnie w w wypadku ginie kobieta. Nędza i kruchość wszystkiego! Wzrok zatrzymały skruszone betony...

                                                                                                                               APeeL

 

  1. 19.09.2000(w) ZA NIECHCIANYCH...
  2. 18.09.2000(p)   ZA PŁACĄCYCH ZA SWOJE BŁĘDY...
  3. 17.09.2000(n)   ZA MANIPULUJĄCYCH W RÓŻNYCH DZIEDZINACH...
  4. 16.09.2000(s)   ZA ZROZPACZONYCH…
  5. 15.09.2000(pt)  ZA CIERPIĄCYCH FIZYCZNIE I DUCHOWO...
  6. 14.09.2000(c)  ZA OFIARY NAŁOGÓW I DUSZE TAKICH
  7. 13.09.2000(ś)  Wdzięczność Bogu Ojcu za Jego Dobro...
  8. 12 .09.2000(w)   ZA TRWAJĄCYCH PRZY TOBIE, BOŻE OJCZE... 
  9. 12.09.2000(w) ZA TRWAJĄCYCH PRZY TOBIE, BOŻE OJCZE... 
  10. 11.09.2000 (p) ZA UCZYNNYCH...

Strona 1783 z 2425

  • 1778
  • 1779
  • 1780
  • 1781
  • 1782
  • 1783
  • 1784
  • 1785
  • 1786
  • 1787

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2081  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?