- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 735
Człowiek podczas snu pragnie wypoczynku, a właśnie spotkałem się - z podobnie zmęczonym - Janem Olszewskim, który okropnie chrapał. Przedstawiłem mu moje udręki ("szpieg"), ale do niego nie docierały sprawy zniewolenia narodu. Po przebudzeniu przez żonę zły zalecał: „Mszę św. wieczorną”...Bestia dobrze wiedziała, że padnę w pracy!
Podczas przejazdu do kościoła moje serce zalewała pustka i złość na otaczającą mnie agenturę z kłanianiem się „dzień dobry panie doktorze”, bo dzisiaj jest posiedzenie Sejmu RP, a ja mogę zakłócić jego obrady. Nawet zajmują zakamarki kościoła, gdzie szukam intymności w spotkaniu z Bogiem Ojcem. Na ten moment z radiowej trójki płynie informacja o spotkaniu z Oleksym.
Z Ew (Mt 7,21.24-27) padną Słowa Pana Jezusa, że do Królestwa Niebieskiego wejdą ci, którzy spełniają Wolę Boga Ojca. W moim cierpieniu zawołałem tylko: „Tato! Ojcze! Och! Tato”. Wróciło pragnienie przekazywania świadectw wiary dla poszukujących.
W przychodni było tylko kilka kart, ale często jest to pułapka, bo wówczas gadam...tak było dzisiaj, a później w pośpiechu i udrękach pracowałem od 9.00-15.00. Podczas przepisywania dziennika dziwię się, że przez wszystkie lata nie popełniłem większego błędu, a z każdego gabinetu lekarskiego można trafić do więzienia.
Około 14.00 zgasło światło, zaczęto wzywać na wizyty domowe i męczyła mnie pacjentka z drugiego rejonu, a kolega siedział bezczynnie. Wpadła też pielęgniarka, a przy garażu koło domu wzywano na wizytę i dwa razy dzwoniono do domu.
Żona wysłała mnie po smalec, a w sklepie proszono o poradę lekarską. Wszystko wyjaśnił artykuł w „Życiu Radomskim” o samobójcach popełniających ten czyn z powodu nękania. Taki był ten dzień od przebudzenia do chwili obecnej.
W telewizji trafiłem na mieszkańców wioski nękanych przez nieuchwytnego mordercę, pokazano też sceny z b. Jugosławii, obrazy pożaru magazynów, ewakuację nocną z walącego się domu, Gruzję skąd pochodził Stalin, rozwody i biedę w rodzinach. Wróciły wydarzenia z przychodni:
- zapalenie płuc, nieczynny gab. Rtg i brak karetki transportowej
- ewidentna inwalidka ma badanie kontrolne, a ZUS żąda wielu konsultacji specjalistów
- biedna nie miała na leki.
Podczas odmawiania mojej modlitwy napłynęły obrazy obozów, powalona figura Pana Jezusa na Pl. Zamkowym oraz grabione ikony. Na szczycie tego cierpienia jest Pan Jezus, który nie miał gdzie głowy przyłożyć, a już jako maleństwo musiał uciekać do Egiptu.
Nagle przyjechała córka, ponieważ w jej mieszkaniu jest awaria wody…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 456
O 7.00 z natchnienia włączyłem telewizor trafiając na śpiew Tanity Tarantino z obrazami krzywdzonych na świecie. Łzy zalały oczy podczas pokazania Twarzy Pana Jezusa w koronie cierniowej.
Z serca wyrwał się tylko krzyk: „Jezu! Jezu mój!” Serce zalała tęskna miłość spowodowana rozłąką z Ostatnią Miłością. To zarazem sprawiło moc, która rodzi się w słabości: pragnienie niesienia bezinteresownej pomocy potrzebującym.
Z radia samochodowego popłynie piosenka De Mono „A kiedy przyjdzie na ciebie czas, a przyjdzie czas na ciebie! (…) Kochać to nie znaczy zawsze to samo, trzeba stale uważać, żeby kogoś nie zranić”.
Teraz przesuwają się pacjenci:
- płacząca, która nie zgłosiła się do kontroli i tracił zasiłek dla bezrobotnych...dałem jej ratujące zwolnienie, aż chciała pocałować mnie w rękę
- żona, właśnie zmarłego palacza tytoniu (na raka płuca), którą pocieszyłem i poratowałem zwolnieniem
- wypełniłem dokumenty na rentę, bo pacjent był źle załatwiany, wyprostowałem wszystko, a nie było takiego zamiaru, ...
Wszystkim pomagałem, pocieszałem i dawałem, co się należało. To wypływało z pragnienia mojego serca, własnej chęci, w pokoju i radości. Każdego dnia jest u mnie bezmiar cierpiących, nawet nie da się tego opisać.
Teraz sam padłem zasypiając podczas modlitwy o 15.00. Tak też będzie na Mszy św. o 17.00, a właśnie prorok Izajasz powie (Iz 25,6-10): „Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę od swego ludu na całej ziemi, bo Pan przyrzekł (…) cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia!"
Psalmista pocieszy (Ps 23): "Po wieczne czasy zamieszkam u Pana (...) Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni życia i zamieszkam w domu Pana po najdłuższe czasy"...
Natomiast Pan Jezus w Ew. (Mt 15,29-37) uzdrawiał wszystkich potrzebujących (chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych). Wyobraź sobie to przez chwilkę, że jesteś świadkiem: niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą.
Na dodatek nakarmił cały lud siedmioma chlebami i paroma rybkami. Przepisuję to po 25 latach, a serce doznało ucisku z zalaniem oczu łzami. U mnie jest to znak prawdy (dar łez)….
Ja od siebie ofiarowałem ten dzień mojego życia oraz Mszę św. z Eucharystią.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 433
Zły, tuż po przebudzeniu nazwał mnie „aniołkiem pańskim”...z plamą na twarzy po ostatnim pijaństwie. Przez całą noc była cisza w pogotowiu, a byłem pierwszy na kolejce. Dobrze, bo muszę sprawdzić w rtg czy nie została resztka po usuniętym zębie, a właśnie spotkam kominiarza.
Serce zalała radość i pokój z odmawianiem modlitwy „Anioł Pański”. Zacząłem wcześniej pracę w przychodni, wszystko będzie w porządku. Jakże pomagają z nieba, ale trzeba to ujrzeć i prosić o taką pomoc. Nikt tego nie robi, a przecież jesteśmy dziećmi Ojca Prawdziwego.
Z nieba pomagają w każdej sprawie, często wydaje się błaha, ale Pan Bóg prowadzi tak, aby pogodzić np. wzięty dzień urlopu z potrzebami pacjentów. Nie wolno brać takiego dnia na złość chorym.
Dzisiaj mam poczucie bliskości Matki Zbawiciela, a uwagę zwróciła matka, której dzieciątko (1.5 r.) umiera na nowotwór. Teraz sam badam takie blade i chude dzieciątko z zaniepokojoną matką.
Padłem umęczony, a dopiero na Mszy św. o 17.00 pojawiła się intencja modlitewna: napłynęły obrazy matek nałogowców i lekomanów, skazańców, dzieci czekających na przeszczepy i umierających. Ogarnij cały świat tego cierpienia...
W sercu pojawiło się współcierpienie Matki Bożej podczas spotkania z Synem na Drodze Krzyżowej oraz późniejsze Jej trwanie pod krzyżem. To wszystko będzie przebiegało w sekundowych błyskach, gdy siedziałem skulony i przygnieciony tymi przeżyciami duchowymi. W tej intencji przekazałem mój dzień pracy, cierpienia i Mszę św. z Eucharystią...
Wieczorem będę oglądał reportaż o matce niepełnosprawnej córeczki (ciężkie inwalidztwo), a w gazecie natknę się na prośby o wpłaty na przeszczepy ratujące życie. Później trafię na film o dzieciątku znalezionym przez mężczyznę, oglądałem też reportaż z Domu Dziecka.
Intencja zostaje potwierdzona reportażem w TVP 2 „Przeszczepianie nadziei”...o przeszczepach narządów z podtrzymywaniem życia potrzebujących tego zabiegu. Ginie dziecko, a rodzina może oddać jego narządy dla innych: są to ciężkie decyzje, ale wyobraź sobie uratowanego, który nosi narząd twojego nieżyjącego już dzieciątka. Pokażą też ofiary (dzieci), które zginęły pod lawiną. Jeszcze Monar i chorzy na AIDS.
Dziwne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję z RDC popłyną dwie relacje o dzieciach przetrzymywanych latami w odosobnienie, które już nigdy nie stały się normalnymi ludźmi.
Podziękowałem za ten dzień przepraszając, że nie zawsze przyjmuję udręki (słabość ludzka)… APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 452
Jakże męczą sny w których prowadzę życie „nocne”, a po zerwaniu przez budzik wszystko bolało. Dodatkowo napłyną kuszące myśli, ponieważ interesuję się teologią polityki: sakralizacja Partii wstawionej ogłupionym zamiast Boga i jedynie prawdziwej wiary katolickiej.
Przypomniały się piękne kazania tow. Wiesława Gomułki (1956-1970) z lipną odwilżą, a zarazem podkreślaniem odcinania rąk podniesionych na władzę ludową. Przesuwała się podłość tego świata, wrócił art. z asem wywiadu Gromosławem Czempińskim (szef UOP-u 1993-1996) później zamienił „tank na bank” i obłowił się aż do przekrętów...także zamach dokonany 22 listopada 1963 na prezydenta Johna F. Kennedy'ego w Dallas.
Wszelkiej maści służby powinny służyć ludziom, a nie działaniom typu mafijnego w rządach. Wyjechałem z domu w wielkiej słabości ciała oraz niechęci do pracy, ludzi i świata. Przykro, bo jako „wróg ludu” jestem śledzony od garażu aż do „ławkowców” w kościele.
Tyle lat to trwa, a moje serce jest pełne bezsilności wobec mocy ciemności...królestwa szatana i tego świata. To nie jest tak, że okupant, który wybudował nam PKiN w W-wie wychodzi i zostawia nas czyli daje nam wolność.
Podczas czytania Słowa Bożego (Iz 2,1-5) stałem pod obrazem Matki Pana Jezusa słuchając widzenia mojego ulubionego proroka o Świątyni Pańskiej, która stanie na wierzchu gór, a „wszystkie narody „do niej popłyną (…) Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy”…
W Ps 122 padną słowa: „Ze względu na dom Pana, Boga naszego, modlę się o dobro dla ciebie”. Pomyślałem o Matce Bożej, która mówi to do mnie. Popłakałem się i to powtórzy się podczas zapisywania tych przeżyć.
W jednym błysku przepłynie królestwo ziemskie (władza, która nie służy, ale niewoli tych, co nie z z nami, grupa trzymająca wszystko w jednej szafie, sprawiedliwość dla „samych swoich”, stanowiska i to, co ma jakąś wartość na ziemi) oraz Królestwo Boże (Prawda, Pokój, Wolność, Sprawiedliwość i Równość).
Na ten czas setnik reprezentujący władzę okupacyjną poprosił Pana Jezusa o uzdrowienie swojego sługi (Ew: Mt 8. 5-11): „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie”. Pan Jezus, którego swoi nie przyjęli dotychczas zauważył jego wiarę, której nie znalazł „u nikogo w Izraelu”.
Jakże ważne jest zawierzenie Bogu Ojcu „Ojcze! Tato! Tatusiu!” popłakałem się, a po Eucharystii wróciła chęć do pracy, udzielania pomocy...z mocą, która „rodzi się w słabości”. Od 8.00-13.45 w przychodni trwał młyn;
- pijany przez godzinę dręczył mnie o wydanie zwolnienia z pracy (samemu można stracić, bo może być podstawiony)
- wygoniłem ok. 10 osób z prośbami, których nie mogłem spełnić...w tym panią, która chciała zwolnienie dla zdrowej córki i to 30 dni
- pierwsi wcisnęli forsę, ale nie sprzedam siebie, oddałem im, a bogacz nie da grosza z wdzięczności za zwolnienie
- jeszcze pacjentka „właśnie do mnie”...
„Panie Jezu! Zmiłuj się nade mną”, ale sam w tym czasie załatwiałem badanie dla syna i jako natręt trafiłem do dentystki.
Na wiele próśb kierowanych do mnie nie reagowałem. Tak też jest z różnymi zawołaniami modlitewnymi na które Bóg nie odpowiada. Pan wprost mówi do mnie: zobacz jak Mnie dręczą modlący się, którzy za nic nie dziękują i nie przyjmują swojego losu”.
Na ten czas „Prawdziwe życie w Bogu” otworzyło się na słowach Pana Jezusa: „Ja Sam byłem złamany podczas tych chwil twojego wynagradzania (…) Moich smutków i pustki”. Jakże jest to wszystko jasne.
Jak przekazać Ci stan mojego serca podczas godzinnego wołania za natrętnych w prośbach i za dusze takich W tym czasie wezwano mnie do wypadku z zakrwawioną rodziną, zakażenia od szpilki, grzybicy w pachwinie oraz do bólu gardła.
Popłakałem się razem z rodzicami rannego dzieciątka oraz podczas słów Zbawiciela na krzyżu: „Lama sabachtani” i sam zacząłem wołać: „Tato! Dlaczego mnie opuściłeś? Dlaczego Tatusiu jestem tak daleko od Ciebie? Pragnę przytulić się do Twojego Najświętszego Serca jak małe dziecię. Tato, Ty naprawdę znasz moje serce zalane tęskną rozłąką”...
Dopiero wieczorem nastał Pokój Boży, a później przepłynęła cała duchowość zdarzeń potwierdzającą odczyt intencji tego dnia. Ogarnij cały świat próśb kierowanych od ludzi do ludzi oraz wszystkich do Boga. Padłem na kolana i przeprosiłem za moje uchybienia i podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień mojego życia…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 447
Podczas wczorajszego dyżuru w pogotowiu trafiłem na straszny wypadek w którym zginęło roczne dzieciątko z 12-letnim chłopcem i jego matką. Wielu było poszkodowanych. Popłakałem się, ponieważ właśnie odmawiałem „św. Agonię” Pana Jezusa.
Jeszcze wezwano do zasłabnięcia na komendzie ojca zabitych dzieci i męża pani, która zginęła z nimi. Te wstrząsające przeżycia wrócą w domu z krzykiem ciężko rannej dziewczynki pytającej: co z moją siostrzyczką i mamą?
Przed północą przyprowadzono - do badania na zawartość alkoholu we krwi - sprawcę wypadku, który z pięknego Mercedesa trafił do aresztu. Jakby dla kontrastu przed chwilką byłem u chłopca z dziecięcym porażeniem mózgowym, i pięknym obrazem Pana Jezusa z Sercem w koronie cierniowej.
Przypomniała się zadana pokuta po spowiedzi: odmówienie litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa w intencji potrzebujących nagłej zmiany życia i mających kłopoty z Sakramentem Pojednania. Zobacz prowadzenie przez Stwórcę. Przecież ten Sakrament może nagle odmienić życie duchowe...każdego, nawet największego mordercy. Takie jest właśnie Miłosierdzie Boga Ojca…
Na ten czas wzrok zatrzymał artykuł o rozwodzących się, którzy niekiedy wzywają pomocy, ale trudno im pomóc, bo szatan uderza w małżeństwa. Sprawia to brak Światła Bożego. Nawet w ręku miałem artykuł o okulistach, a przykładem jest choroby jest zaćma.
Miałem wątpliwość czy iść na Mszę św. o 12.15, ale przed oknem zatrzepotał gołąbek. W kościele usiadłem obok niewidomego, przed obrazem „Jezu, ufam Tobie”. Przyprowadzę go do kapłana podającego Ciało Pana Jezusa. Popłakałem się z wołaniem „Jezu! Jezu! Jezu!”
Prorok zapowie od Boga (Jr 33, 14-16) dobry czas dla narodu wybranego („Jerozolima będzie mieszkała bezpiecznie”). Pomyśl ile trwały ich wołania o pilną pomoc do Boga Ojca. Psalmista doda (Ps 25): Do Ciebie, Panie, wznoszę moją duszę. Daj mi poznać, Twoje drogi, Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami (…) Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję”…
Św. Paweł wprost błagał (1 Tes 3) o życie nienaganne, pełne wzajemnej miłości i świętości ze stawaniem się coraz doskonalszymi. Można powiedzieć, ze jest to cały program naszego życia.
Natomiast Pan Jezus w Ew (Łk 21) zapowiedział czas nadejścia Apokalipsy, która już trwa podczas edytowania tego zapisu (13.12.2020)! „Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. (…) Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym.
Dzisiaj jest międzynarodowy dzień AIDS. Ile ludzi na świecie wzywa pilnej pomocy. W drodze powrotnej, podczas odmawiania mojej modlitwy napłyną obrazy: ofiar Czernobyla, cierpiących na gąbczaste zwyrodnienie mózgu, ofiary ciężkich wypadków, wojny Hutu i Tutsi w Zairze, stoczniowcy strajkujący oraz ludzie pozbawieni środków do życia.
W ręku znajdzie się książka o zesłańcach na Syberię, a w ramach intencji podczas gryzienia cukierka złamie się ząb przedtrzonowy.
Dzisiaj, gdy to przepisuję 12.12.2010 r. trwa pandemia żółtej zarazy (bomba biologiczna wybuchła Chińczykom) oraz upadek wiary (postępująca ateizacja). W tym czasie Pan Jezus poszukuje dusz ofiar...ratowników duchowych. Podczas przepisywania tego oglądałem program o ratownikach, bo Apokalipsa już trwa...
APeeL
- 30.11.1996(s) ZA PRAGNĄCYCH ŻYĆ BOGIEM
- 29.11.1996(pt) ZA TYCH, KTÓRYCH PRAGNIENIA JEST TRUDNO SPEŁNIĆ
- 28.11.1996(c) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA OCALENIE
- 27.11.1996(ś) ZA WYTRWAŁYCH W SŁUŻBIE
- 26.11.1996(w) ZA DUSZE ZMARŁYCH Z MOJEJ RODZINY
- 25.11.1996(p) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ ZANIEPOKOJENI O NAJBLIŻSZYCH
- 24.11.1996(n) ZA TYCH, KTÓRYM NICZEGO NIE BRAKUJE
- 23.11.1996(s) ZA CZUWAJĄCYCH NAD NAMI
- 22.11.1996(pt) ZA MIŁUJĄCYCH SIĘ
- 21.11.1996(c) ZA ODDANYCH NASZEJ WIERZE