Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

13.02.1998(pt) ZA PRZEKUPNYCH I DUSZE TAKICH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 luty 1998
Odsłon: 153

       W czasie ulewy zerwałem się na Mszę świętą o 6:30, a w tym czasie napływały rozproszenia: 

- sceny zabicia mafioza w Warszawie, który miał teczkę z danymi sprzedawczyków przy władzy (prokuratorów, biznesmenów i polityków)

- lustracja 

- kłamca i aferzysta Grabek (monopol żelatynowy)

- reportaż o posądzoną o kradzież...przez chorą psychicznie

- Judasz, sprzedawczyk, fałszywy pocałunek i srebrniki.

    W tym czasie - jakby dla przebudzenia - wzrok zatrzymał obraz Matki Bożej Częstochowskiej...przeprosiłem za te rozmyślenia podsuwane przez demona!

    W Słowie (1 Krl 11,29-32.12,19) prorok Achiasz z Szilo rozerwał nowy płaszcz na 12-cie części i 1dziesięć oddał Jeroboamowi na potwierdzenie słów Boga, że wyrwie królestwo z ręki Salomona, a tobie da dziesięć pokoleń.

     Psalmista błagał od Boga Ojca (Ps 81,10-15): "Nie będziesz miał obcego boga, cudzemu bogu nie będziesz się kłaniał. (..) Lecz mój lud nie posłuchał mego głosu (..) Zostawiłem ich przeto twardym ich sercom, niech postępują według zamysłów swoich (..) natychmiast bym zgniótł ich wrogów i obrócił rękę na ich przeciwników."

    Natomiat Pan Jezus w Ewangelii (Mk 7,31-37) uzdrowił głuchoniemego...napłynęła osoba córki, która wymaga takie uzdrowienia duchowego, ale ostatnio oddała mi ostentacyjnie podarowany różaniec.

     Wcześniej zacząłem pracę, a będzie trwała do 15:00...w tym czasie otyłą pacjentkę zaprosiłem do postów duchowych. Pocieszałem każdego i dawałem, co się należy.  Męczyli rzemieślnicy, którym "nie idzie" (wówczas nie płacą podatku i otrzymują parę groszy). Przez nich, fałszywie obdarowujących cały wysiłek nie sprawił radości, bo wolę dawać niż brać. Po latach ujrzę ich wille i samochody.

      Na czas koronki do Miłosierdzia Bożego (o 15:00) straszliwy ból zalał serce, nawet "spojrzała" Niepokalana, bo straciłem czystość po wczorajszej spowiedzi. Teraz w pogotowiu (w piwnicy budynku) już ma wyjazd z dziadkiem do szpitala, zarazem lubię ten czas ponieważ popłynie cała moja modlitwa przebłagalna. Rodzina szybko załatwiła przyjęcie.

     Nawał trwał do późnego wieczora, a z telewizji popłynie informacja o mafii, przekupstwach polityków oraz przykłady ze świata (w tym o mafii sowieckiej): komuniści + kryminaliści + władza!

    Ja sam dałem się przekupić w dniu otrzymania trzynastki oraz wypłaty za dyżury w pogotowiu! Zobacz nędzę człowieka. Telewizja "publiczna" od domu publicznego broni czerwonego kapitalisty Grabka, który sprowadzał padlinę z Zachodu i robił polską żelatynę! Bardzo dbał o nasze zdrowie.

    Kolega kierownik żartował, że był na wyjazdach: mała Zbrosza...duża Zbrosza, a w kieszeni ani grosza. Zalecał "ścielenie łóżeczka, ponieważ będzie kontrola przedstawiciela Izby Lekarskiej".

      Na kolanach podziękowałem za ten dzień z poczuciem, że do rana będzie spokój. Zły "lubi mnie" i już po chwilce był telefon od pacjentki u której byłem wcześniej. Na miejscu błagałem ją o zgodę na szpital, ponieważ popełnia samobójstwo! Jednak odmówiła z podpisała brak zgody...zmarła później w szpitalu około 15:00.

    Mogłem nie jechać, ponieważ syn pytał przez telefon i mówił, że dalej nie zgadza na szpital. Rano okaże się, że jestem chory z powodu postu i ciężkiej pracy! Ten dzień ofiarowałem za przekupnych, ponieważ nie mają pokoju takiego jak ja!

                                                                                                                            APeeL

12.02.1998(c) ZA DAJĄCYCH UWOLNIENIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 luty 1998
Odsłon: 848

       Łzy zalały oczy, ponieważ uwolniono Polaków porwanych w Czeczenii. Płaczę, ponieważ Pan Bóg - przez analogię - wskazuje na moje uczestnictwo w zbawianiu dusz, które uwodzi i porywa Szatan, a nasze modlitwy sprawiają ich uwolnienie.

    Na ten moment patrzy okładka „Medycyny po dyplomie” z wizerunkiem węża oraz książka z fotografią paszczy lwa! Na ręczniku czyha pająk, który opuścił się tam na nitce...dobrze, że nie jest jadowity!

    Straszliwa ulewa. Stoję pod zamkniętym kościołem, schodzą się ludzie, a nie ma kto otworzyć drzwi! Płyną czytania, a ja mam zaproszenie do spowiedzi, bo w konfesjonale pojawił się kapłan. Łzy zalały oczy, ponieważ ujrzałem tą wielką łaskę Boga.

   W Ew Mk 7, 24-30 Pan Jezus uwalnia kobietę od złego ducha. Po Eucharystii nastała cisza, a ja bardzo to lubię, bo siostra organistka także przystąpiła do Sakramentu Pojednania. Kapłan zawołał „za przyczyniających się do zbawiania świata”, a to był też za mnie. Nawet teraz, gdy to przepisuję mam łzy w oczach.

    Wcześniej zacząłem pracę w przychodni, a już pocieszam dwie wdowy i proszę o to, aby przekazały swoje cierpienia Matce Najświętszej. Jakże różne są cierpienia ludzkie. Oto młody i silny, a na podudziu owrzodzenie żylakowate. Przybyła także młoda dziewczyna po dwóch wypadkach i jeszcze jedna wdowa, a moja pielęgniarka ma dzisiaj mszę za zmarłego - przed rokiem - męża.

    15.00 Jadę z różami pod krzyż i dla żony. Płynie modlitwa za tych przed którymi zamknięte są drzwi do Domu Boga, bo przypomniał się poranek (z zamkniętym kościołem) oraz kolęda (niektórzy nie przyjmują Pana Jezusa).

    17.00 Informują o masowym wypadku na autostradzie we Włoszech (250 samochodów). Spłonął polski autobus. Trwają przygotowania do wojny z Irakiem. Z TV płynie film o wysłannikach szatana mających zniszczyć ten świat. To nie są żarty, ponieważ istnieje groźna broń chemiczna.

    JP II prosi F. Castro o uwolnienie więźniów politycznych. Właśnie przybyli porwani w Czeczenii Polacy. Ile jest form zniewolenia: od nałogów poprzez  walkę polityczną, różne represje, zbrodnicze porwania i wreszcie ludobójstwo.

     20.00 Płynie film, który zaczyna się sceną uwolnienia z więzienia, a cały jest pełen różnych pułapek z niesieniem pomocy w uwalnianiu ofiar. Taki repertuar uwodzenia dusz ma szatan. Nawet w „Świętoszku” Moliera padło pytanie o jego imię.

    Na ten moment Pan Jezus mówi poprzez „Prawdziwe Życie w Bogu” t V (16.06.1992); „Dokonałem wielkich rzeczy dla waszego o c a l e n i a”. Jakże Pan wszystko ukazuje. Wraca dzień;

- Msza Św. w intencji zmarłych...przecież w Czyśćcu są dusze potrzebujące uwolnienia

- w ręku „Święci na każdy dzień”, bo przez ich wstawiennictwo - wyprasza się różne łaski u Boga Ojca i Pana Jezusa - dla żyjących oraz dla dusz zmarłych.

    Dzisiaj jestem chory, ledwie mówię, a mam dyżur w pogotowiu. Pan sprawił, że zostałem u w o l n i o n y, bo kolega telefonicznie poprosił o zamianę.

     Dopiero rano w kościele napłynęła ostateczna intencja. To uczynił dla nas Zbawiciel. W tym czasie większość braci i sióstr jest nabierana przez demona. "Obóz ziemia", uwolnienie przez Bolesną Mękę i śmierć Zbawiciela, a dzisiaj sprawiają to kapłani poprzez Sakrament Pojednania (spowiedź i Eucharystia).

    Odpowiednikiem są różne formy niewoli ziemskiej z uwolnieniem (np. porywani przez terrorystów). Dzisiaj, gdy to poprawiam (16.12.2023) podają odnalezienie nastolatka, którego wcześniej porwali dziadkowie i wywieźli za granicę. Odnalazł się w wieku 12 lat!

                                                                                                                                                                                                                                                                                           APeeL

 

11.02.1998(ś) ZA PRZYNOSZĄCYCH ULGĘ W CHOROBACH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 luty 1998
Odsłon: 869

MB z Lourdes

Dzień Chorego

    Od połowy nocy budziłem się co godzinę, a w tym czasie przepraszałem Pana za pijackie wyczyny. Wcześniej pojechałem do pracy, ale nie spodziewałem się tak wielkiego nawału. Później łzy zaleją oczy, a sprawi to umęczone serce.

    Na szczycie pracy (10-11.00) pojawi się długa wzmacniająca Słodycz Boża. Tego nie mogę opisać, bo to trzeba przeżyć samemu. W następnych latach będę tak podtrzymywany w moim niewolnictwie, które wynikało z miłości (trudno było mi odmawiać) oraz pragnienia pomagania innym...na tym wygnaniu. Tak długie wzmocnienie oznaczało, że będzie wielki napływ pacjentów.

    Ile cierpień niesie to życie; niewyrównana cukrzyca, nawracające krwawienie z nosa, dyskopatie, zapalenie żył, choroba wrzodowa, marnienie z wiekiem, depresja, pragnienie zdrowia, leczenie się z niechęcią do życia, renty z brakiem pieniędzy...

    Napłynął obraz umęczonego Pana Jezusa. Piszę, a z Wysokiego Koła płynęło kazanie, gdzie kapłan mówił o pierwszych chrześcijanach, którzy mieli wszystko wspólne. Jedność jest ważna tam, gdzie jest harmonia ducha w człowieku, a tu szuka się rozwiązania, aby Polska była nowoczesna.

   Nie zauważa się rodziny, bo ważna jest europejskość...dodaje się bogatym, a zabiera biednym. Panowie w krawatach, którym nic nie brakuje nie znają problemów zwykłych ludzi z którymi stykam się codziennie. Co kryje się w ich sercach?

    Płynie modlitwa za przynoszących ulgę w cierpieniu chorym, porzuconym i bezbronnym. Pan dał nam cierpienie, abyśmy pomagali jedni drugim, współpracowali i dzielili się. Stoję w kościele po stronie Matki Bożej i umęczony przysypiam, a w takim stanie modlitwa jest niemożliwa, a dodatkowo złapała mnie chrypka i mam kaszel.

    Różne są formy przynoszenia ulgi. Piszę, a pokazują Haiti po trzęsieniu ziemi. Walka o przetrwanie, namiotowe slumsy, którymi rządzą bandy. Gwałcą i zabijają. 3 miliardy dolarów rozeszło się. Płyną obrazy z terenów powodzi. Z radia płynie audycja w której ludzie proszą o porady dotyczące różnych ulg, a także wsparcia w cierpieniu;

- kobieta owdowiała i nie może się odnaleźć w nowej sytuacji, traci pamięć i chęć do życia, zmieniła się jej osobowość

- dwoje bezdomnych zamieszkało w lepiance

- starszej osobie zabierają pielęgniarkę, a dają opiekunkę

- rodzina chorego z Parkinsonizmem prosi o rady

- chory psychicznie.

    W kazaniu z Wysokiego Koła kapłan mówił też o dzieciach wyrzucanych na śmietnik, a w moim starym zapisie jest sytuacja podobna, ale dotycząca staruszki porzuconej przez rodzinę.

    Napłynął obraz chrztu w kościele z płaczem ząbkującego dzieciątka, które matka przytulała do serca, masowała mu dziąsła, a przy tym kołysała.

    Przed snem blisko głowy postawiłem sobie wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem, aby towarzyszył mi w nocy...

                                                                                                                                    APEL

 

10.02.1998(w) ZA PRAGNĄCYCH WIERNOŚCI BOGU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 luty 1998
Odsłon: 885

    Dzisiaj odwiedzi nas kapłan, ale to jest przybycie do mojego mieszkania Pana Jezusa. Zobacz jakie napłynęły natchnienia:

-  Msza św. o 6.30, śniadanie i wcześniejsza praca, bo wielu czeka na moją pomoc

-  wolny dzień za pracę w sobotę i ewidentna pokusa  „miłości” małżeńskiej...!

    Zerwałem się z legowiska, a wzrok zatrzymał obraz Pana Jezusa Zmartwychwstałego...od razu wiedziałem, że mam jechać na nabożeństwo i posługę chorym!

    W pośpiechu spożywam śniadanie, a żona mówi, że to grzech, ponieważ obowiązuje 2-godzinny post przed Mszą Świętą. Nic nie odpowiedziałem, bo Panu Jezusowi zarzucono (Ew Mk 7, 1-13), że nie obmył rytualnie rąk przed jedzeniem. To tradycja i zalecenia ludzkie...mieszanie pokarmu dla ciała z duchowością. Dzisiaj możesz tą różnicę możesz ujrzeć w Eucharystii i chlebie (opłatku).

    Jadę do Domu Pana, a wszystkie rogi obstawione...nawet stoi taki za cmentarzem. Ile wysiłku „w nic” wkładają moi bracia ziemscy! Wierność...jakby na znak wzrok zatrzymały wałęsające się psy. Nawet już nie denerwuję się, tylko żal mi tych ludzi...bardzo obdarowanych.

    W kościele „spojrzała" stacja drogi krzyżowej; Pan Jezus zdejmowany z krzyża...tak, bo wygrałem w próbie. Pan Jezus mówi przez to: „zdejmujesz Mnie z krzyża”, a w tym czasie serce zalała czysta miłość do Boga.

    Proszę Boga o wybaczenie mojej nędzy i grzechów oraz życia. Teraz dusza woła; „Jezu! Jezu! słodyczy ziemskiego wygnania...jakże dobry jest Pan”. Po zjednaniu z Panem jadę wcześniej  do pracy ze śpiewem; „Jezu cichy i dobry...uczyń serce moje wg Serca Twego”. 

     Trafiam na wielki nawał chorych i potrzebujących, a wówczas jest bałagan z kłótniami...przybywają też wykorzystujący moją dobroć (zwolnienia z pracy i leki), bo wielu jest biednych, słabych i bezrobotnych. Kiedyś jednej pani dałem na leki. Teraz zgłasza wielką ich listę licząc na ponowne obdarowanie, a ja nie mam nawet grosza w kieszeni.

    15.00 W oczekiwaniu na przybycie kapłana płynie modlitwa, a z otwartego „Prawdziwego Życia w Bogu” (t X) Pan Jezus mówi o bólu Swojego Serca spowodowanym duszami konsekrowanymi, które gubi szatan.

    Podczas wspólnej modlitwy z kapłanem popłakałem się, a później siedziałem w milczeniu, bo pragnąłem słowa o Bogu - Ojcu i Jego Dobroci. Wzrok zatrzymał „Dzienniczek” s. Faustyny, który otworzył się na słowach świętej;

    „[...] Dziękuję Ci, Panie, za śluby wieczyste [...]”. Ślub wieczysty to wierność Bogu do końca. Pan Jezus wskazuje (1288), że „[...] bardzo Mnie boli jak dusze zakonne przystępują do Sakramentu miłości z przyzwyczajenia [...] lepiej, aby Mnie nie przyjmowały [...]”.

    W ręku znalazł się też "Dziennik więzienny" J. Fesch’a nawróconego w celi śmierci: „Za pięc godzin ujrzę Pana Jezusa”...pozostał wierny Panu Jezusowi do wykonania wyroku.

                                                                                                                             APEL

09.02.1998(p) ZA WYCIEŃCZONYCH PSYCHO - FIZYCZNIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 luty 1998
Odsłon: 863

    Dwa razy zerwał mnie sen o typie eksterioryzacji. To jest bardzo uciążliwe, bo krążę gdzieś duszą, a ciało budzi bolesny priapizm. Wcześniej wyszedłem do przychodni po 2 tygodniach „wypoczynku” (miałem tylko dyżury w pogotowiu).

    Przed chwilką w telewizji straszono - lud pracujący miast i wsi - miażdżycą i zawałami serca. Jakiś naukowiec wykrył przyczynę; to brak witaminy B6 i kw. foliowego (dzielą się zyskami?). Refleksja...gdyby ludzie martwili się tak samo o życie wieczne jak o poziom cholesterol!

    Trafiłem na nawał pacjentów...taki już mój los, a szatan dodatkowo nasyła „chorych”, aby umęczyć, a nawet sprawić śmierć lekarza z umęczenia. Poniedziałek, a babcia przyszła po maść...ma jeszcze, ale chce być spokojna. To powtórzy się o 14.30, bo pani poprosi o powtórki leków, a dodatkowo o to samo moja sprzątaczka (wg UE „czyszcząca powierzchnie gładkie”).

    Prawie padałem wykańczany. Nawet zawołałem „Panie Jezu zmiłuj się nade mną”! Tak dotrwałem do g. 15.00, gdy napłynął obraz umęczonego Zbawiciela.

    Podczas modlitwy napłynęły obrazy; rozpadł się „Perfekt”, bezrobotni bez środków do życia, ludzie na zasiłkach i chory koń u rolnika (koszty przy małym dochodzie), wyniszczeni chorobami w tym nowotworami oraz Polacy porwani w Czeczenii.

    Jeszcze wycieńczeni hałasem, brudem, złośliwymi sąsiadami. Moje wycieńczenie psycho-fizyczne uwrażliwiło mnie na to cierpienie. Nie miałem siły spożyć obiadu, a później w kościele wzrok zatrzymała stacja „Pan Jezus trzeci raz upada po krzyżem” oraz „patrzył” wiz. Ducha Św.

    W czytaniach ujrzałem umęczenie Zbawiciela i uczniów, którzy przeprawili się do ziemi Genezaret i przybili do brzegu. "Skoro wysiedli z łodzi zaraz Go poznano”. Mk 6, 53-56 Przez sekundę wyobraź sobie ile ludzi wszędzie czekało na pomoc Pana Jezusa. W przekazach - z objawień prywatnych - jest to stale podkreślane.

     Tuż przed Komunią świętą wołałem z dziękczynieniem do Boga Ojca; „Oto jeszcze jedna Uczta”! Ciało Zbawiciela delikatnie rozpłynęło się w ustach. Popłakałem się z obdarowania. Właśnie płynęła pieśń; „Jak Ci dziękować żeś mi dał tak wiele”, a w moim sercu i duszy trwała Tajemnica Boża, której nie można przekazać naszym językiem.

    Zimno, ciemno, brzydko...dopiero w zaciszu domowym napłynęła radość z pomocy, którą ofiarowałem dzisiaj wszystkim  potrzebującym.

    Z włączonej TV płynie relacja z Olimpiady Zimowej w Japonii...biathlionistka pada na mecie z wycieńczenia. Wielu zawodników pokonała grypa.

    Podczas odmawiania mojej modlitwy prosiłem o pomoc dla wycieńczonej wojną Czeczenii oraz ofiar trzęsienia ziemi w Afganistanie, gdzie trwa długotrwała wojna, a także dla naszych powodzian.

   Przesuwały się obrazy; wycieńczeni w górach, handlujący blisko granicy po skasowaniu wolnego przyjazdu Rosjan, walki gangów mafijnych. Jakże szatan dzieli ludzi; zabijają się nawzajem, marnują siły i zdrowie.

    Tak piękny dzień, a dodatkowo Pan Jezus prosił o czystość, bo w ręku znalazła się porcelanowa figurka. Teraz przepraszałem i z bólu nie mogłem zasnąć...

                                                                                                                         APEL

  1. 08.02.1998(n) ZA ŻERUJĄCYCH NA INNYCH
  2. 07.02.1998(s) ZA SZKODZĄCYCH SOBIE
  3. 06.02.1998(pt) ZA NAGLE OBDAROWANYCH
  4. 05.02.1998(c) ZA SKOŁOWANYCH PRZEZ WŁADZĘ
  5. 04.02.1998(ś) ZA ŻYJĄCYCH TYLKO TYM ŚWIATEM
  6. 03.02.1998(w) ZA ZABIJAJĄCYCH NAJBLIŻSZYCH
  7. 02.02.1998(p) ZA WSPIERAJĄCYCH SŁABYCH
  8. 01.02.1998(n) ZA PRAGNĄCYCH POWRÓCIĆ DO BOGA
  9. 31.01.1998 (s) ZA TYCH, KTÓRYM NIE MOŻNA POMÓC
  10. 30.01.1998(pt) ZA BUNTUJĄCYCH SIĘ PRZECIW OGRANICZENIOM

Strona 1783 z 2316

  • 1778
  • 1779
  • 1780
  • 1781
  • 1782
  • 1783
  • 1784
  • 1785
  • 1786
  • 1787

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 626  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?