Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

11.07.2000(w) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ W OBLICZU ZAGROŻENIA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 lipiec 2000
Odsłon: 67

       Dzisiaj czeka na mnie praca w przychodni oraz dyżur w pogotowiu, a muszę zawieźć syna na dworzec w Radomiu (30 km). Wcześniej poszedłem spać, ale obudzono z nieba o 4:30. Poprosiłem Najświętszego Tatę o to, aby w tym czasie był ze mną. Teraz, gdy to przepisuję popłakałem się, bo tyle jest niebezpieczeństw, a ja „pragnę dążyć tylko do Ciebie Ojcze! Nic więcej! Nic! Wszystko to śmieci!”

       W tym czasie Serce Najświętszego Ojca było na wyciągnięcie ręki! Wielkie jest moje zdziwienie, bo teraz, gdy to przepisuję wróciłem z nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa (1 czerwca 2025 r.) i właśnie na tym nabożeństwie myślałem zjednaniu mojego serca z Sercem Pana Jezusa, a właściwie z Sercem Boga Ojca.

     Gdybyś to przeżył, nic byś już nie szukał, ale jest to wielka łaska, sam siebie nie możesz tego doznać! Jakże wszystko jest pokazane, bo ja pomagam synowi, a Bóg Ojciec mnie! Wielokrotnie dziękowałem z krzykiem!

      Udało się go zawieźć, a nawet wrócić na Mszę świętą o 6:30. Jakże pasowałaby tutaj pieśni: "Kochajmy Pana, bo serce Jego kocha i pragnie serca naszego"!

     W Księdze Przysłów będzie mowa (Prz 2,1-9), aby nachylić swoje ucho do mądrości, a serce do roztropności, rozsądku i rozwagi bez szukania skarbów ziemskich...tak możesz osiągnąć znajomość Boga.

     Psalmista od e mnie wołała (Ps 34): „Dusza moja chlubi się Panem (…) Wysławiajcie razem ze mną Pana (…) Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry (…)”.,

     W Dziejach Apostolskich (Dz 4,32-35) będzie opis komun chrześcijańskich: żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał”, ale wszystko mieli wspólne. To było zgodne z zaleceniem (Mt 19,29): „Kto porzuci wszystko dla Ewangelii, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy.

       Przepłynie ten świat z zamachem na Jana Pawła II, który sprawił ujawnienie Tajemnicy Fatimskiej. Mam puste kieszenie, a za dzisiejszy dyżur mam dać żonie "rozłąkowe". Jednak trafili się kierowcy do badania oraz wspomagali chorzy.

     To jeszcze jeden dzień mordęgi, która dotyczy także pacjentów, bo wielu cierpi z powodu choroby zwyrodnieniowej, jedna czeka na operację, a w tym czasie na sygnałach wyjechała karetka do strasznego wypadku na trasie którą właśnie jechałem (sześć rannych osób). Także z radia popłynie relacja o ciężkich wypadkach, zderzenie z TiR-em oraz  upadek autobusu z dziećmi.

      Na dyżurze w pogotowiu od 15.00-20.00 była cisza. Nie wiedziałem jak mam dziękować Bogu Ojcu! Wszystko odmieniła zmiana dyspozytorki. Właśnie mam tak potrzebny daleki wyjazd, bo wówczas odmawiam moje modlitwy. Wrócił dzień, bo nie mogłem zapalić samochodu (spadła fajka ze świecy). Spieszysz się gdzieś, a tuta „niespodzianka”. 

       Napłynęła katastrofa w Czernobylu, przykrość z powodu powrotu przyjaźń polsko-radziecka. Właśnie Kwaśniewski pojechał na pielgrzymkę do Putina. Teraz jestem u dziewczynki po ekstrakcji zęba, której matka wyjechała „za pracą” i od 4 lat nie ma o niej znaku życia. Opieka nad dwójką dzieci spadła na babcię. Jeszcze usunięcie ćmy z ucha!

      Z telewizji popłynie zaproszenie do klubu z tańcami erotycznymi. Ogarnij cały grzeszny świat z prostytutkami stojącymi przy trasach, także w deszczu. W tym czasie personel mówił o kradzieży samochodów i pościgach policyjnych. 

      Cały czas dziękowałem Bogu Ojcu za wszystko, bo w ostatnich wyczynach mogłem uszkodzić sobie nieodwracalnie staw skokowy (po złamaniu kostki zdjąłem gips).

     Na zakończenie tego dnia czytałem książkę "Dzieje duszy"...jakże podobne są doznania zawołanych i powołanych na całym świecie. 

                                                                                                                                   APeeL

10.07.2000(p) ZA ROZGORYCZONYCH OBDAROWANIEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 lipiec 2000
Odsłon: 57

     Trzeba wstawać do pracy, a z telewizji „Polsat” płynie melodia ze słowami: „nie wiem czy to wstyd, gdy mi wiary brak. Dałeś mi cały świat - chociaż nie byłem tego wart”! To piosenka miłosna z koncertu, ale to wołanie jest z mojego serca do Najświętszego Taty! Ja nie byłem wart tego, co otrzymałem: "Ojcze, Tato, Tato”...łzy zalały oczy.

       Zaczynam pracę wcześniej, ale teraz mam mniej ludzi ponieważ powstał drugi zespół. Przesuwają się ludzie biedni, którzy nie mają pieniędzy na chleb i leki. W końcu zostałem obdarowany: niepotrzebnym koniakiem oraz szmirowatym zegarkiem! Dręczenie, ponieważ nie mogę nawet wyjść do WC!

      Później, gdy będę wracał z pracy żona otrzyma dwa bakłażany, zbyteczne, ponieważ nie spożywamy tego. W kieszeni nie mam grosza i nie wiem dlaczego mam to pokazane, ale wówczas rozumiesz biednych, którzy nie mają na jedzenie i leki.

     Ból i smutek zalewał serce, a ja nie mam takiego! Pełnia zakłopotania, rozgoryczenia, smutku i zniechęcenia. Byle jakie odmówienie koronki do Miłosierdzia Bożego, padłem w sen, a resztę pieniędzy wydałem na benzynę.

      Popłynie ponowna koronka do Miłosierdzia Bożego oraz zaliczyłem Mszę świętą! Jakże to straszne, gdy człowiek jest oddalony od Najświętszego Taty. Można sobie wyobrazić czcicieli różnych bożków!

      Dzisiaj Pan Jezus w Ewangelii (Mt 9,18-26) ożywił zmarła córkę zwierzchnika synagogi! „Gdy Jezus przyszedł do domu zwierzchnika i zobaczył fletnistów oraz tłum zgiełkliwy, rzekł: Usuńcie się, bo dziewczynka nie umarła, tylko śpi. A oni wyśmiewali Go. (...) Wieść o tym rozeszła się po całej tamtejszej okolicy”.

      Jakby na ten czas pomyślałem o różnych darach zanoszonych Bogu Ojcu...w tym modlitw. Ile w nich jest przekupstwa, a przecież wszystko jest własnością Boga Ojca, który pragnie tylko naszego uniżenia, błagania o przebaczenie grzechów, przyjmowania cierpień zastępczych, uświęcanie swoich czynów z pragnieniem powrotu do Niego.

      Jak jest tutaj to dobrze wiesz, bo większość pragnie tylko zdrowia i długiego życia na tym zesłaniu, nawet nie pomyślą o śmierci i powrocie do Królestwa Bożego. Jak później sądzić takich dobrych ludzi, świadomych rzeczywistości przyrodzonej i nadprzyrodzonej, gdzie po odrzuceniu ciała wracamy do wieczności!

      Jednak mało kogo to obchodzi. Pan pragnie naszego wyrzeczenia oraz ofiar bezinteresownych. Z serca wyrwał się krzyk: "Tato, Najświętszy Tatusiu! Przyjmij ten dzień, smutek i rozgoryczenie. Przyjmij w intencji tego dnia!”

Właśnie będziemy rozmawiali o majątku po ojcu ziemskim, często taki dar nie przekracza kosztów przejęcia. Napłyną też niepotrzebne komuś dary, także między państwami. Dlaczego ludzie to robią? Przepraszałem Boga Ojca za te nietakty…

                                                                                                                    APeeL

 

 09.07.2000(n) ZA PRAGNĄCYCH UWOLNIENIA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 lipiec 2000
Odsłon: 61

        Zerwałem się o 5:00 po wędrowaniu w śnie w którym byłem na jakimś przyjęciu, gdzie ktoś dawał instrukcję picia alkoholu, a ja zażartowałem, że do każdej powinno dołączyć się różnej wielkości kieliszki. Męczyłem się też z czyszczeniem baku samochodu, napłynęła osoba zmarłego brata oraz policjant, który prosił o pomoc z powodu uszkodzenia oka.

       Teraz z telewizji popłynie obraz Monstrancji, a ja padłem na kolana z płaczem i wołaniem "Jezu! Och Jezu! Pęknie mi serce z tęsknoty na tym wygnaniu, uwięziony w ciele!” To błyski nadprzyrodzonej miłości, właściwie tęsknoty rozrywającej serce z tego wygnania. To właściwie błyski. bo więcej nie wytrzyma nasze marne ciało.

     Pojechałem na Mszę świętą o 12:15 odwiedzając po drodze mój krzyż. Siedziałem w bólu, skulony z nagłym ujrzeniem łask Boga Ojca, a taką właśnie jest nasz kościół, gdzie otrzymujemy Ciało Życia dla naszej duszy! Podczas procesji prosiłem Matkę Najświętszą o wstawiennictwo za duszę zmarłego brata. W tym bólu w ręku znalazły się dwa artykuły o Miłosierdziu Bożym (w „Niedzieli” i „Gazecie wyborczej”).

        Psalmista wołał (Ps 123,1-4): „Do Ciebie, Boże, wznoszę moje oczy (...) Zmiłuj się nad nami, zmiłuj się, Panie, bo mamy już dosyć pogardy”.

      Św. Paweł prosił Boga Ojca (2 Kor 12,7-10) o uwolnienie od jakiejś pokusy (nazywał ją ościeniem szatana), ale Pan odpowiedział: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali. (...) Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa”.

    Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii (Mk 6,1-6) w Nazarecie został potraktowany jako syn cieśli. Trudno jest być prorokiem we własnym kraju.

        W tym czasie wzrok zatrzymała figura Matki Zbawiciela z modlącym się na kolanach! Święta Hostia była za zmarłego brata, uwięzionego w Czyśćcu, tak jak ja w ciele. To wszystko będzie przepływało w błyskach, dusza w ciele i dusza w Czyśćcu!

      Natomiast Jan Paweł II poprosił o miłosierdzie dla uwięzionych, a dokładnie więźniów! Wskazał na to, że kara nie może być odwetem, ale pozwoliła więźniom wrócić do normalnego życia. Jakże piękne to słowa. Myślałem, że intencja jest tylko za brata, ale później wszystko się wyjaśni, gdy w telewizji pokażą uwolnienie dziewczynki uwięzionej przez straż z pułapki.

     Trafię też na relację z apelu Jana Pawła II o uwolnienie Ali Agcy. Jednak uwolniony szkalował swojego dobroczyńcę. Podczas zapisu tego świadectwa przepłynęły obrazy schroniska dla psów i kotów porzuconych lub oddanych. To straszliwe cierpienie.

     Jeszcze migawki z Oświęcimia oraz Katynia. Przepłynie udręczony świat oraz pragnący posiadania wolnej ojczyzny, prawdziwej wolności z obrazem ojca Kolbe i uwolnionym Gajowniczku. Modlitwa to łaska, a właściwie dar Stwórcy!

     Zaczyna się walka wyborcza w której poseł Stefan Niesiołowski mówi o czerwonych zdrajcach, złodziejach, którzy rządzą naszą ojczyzną. Musimy się uwolnić. Teraz gdy to przepisuję 1 czerwca 2025 roku pan Stefan dołączył do takich, nasłanych na nas przez UE, aby odebrać nam wolność i niepodległość! Zobacz jak Szatan potrafi zgubić prawą duszę i to na sam koniec życia. 

                                                                                                                                       APeeL

                                                                                                           

08.07.2000(s)  ZA ZJEDNANYCH Z TOBĄ BOŻE, OJCZE..,

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 lipiec 2000
Odsłon: 70

     W nocy wrócił syn z dziewczyną z wycieczki organizowanej przez siostrę zakonną, a ja w tym czasie straszliwie chrapałem, żona nawet nie mogła mnie obudzić. To efekt wczorajszego śmiertelnego zmęczenia, stresu i ścisłego postu (32 godziny) w intencji pokoju na świecie.

      Zerwałem się o 5:50, a serce zalała bliskość Najświętszego Taty i Matki Bożej. To zarazem jest wielka łaska, współcierpienia z Panem Jezusem! Właśnie w tym czasie z kieszeni wysunął się obrazek z Zbawiciela z Najświętszym Sercem! Przepisuje to 1 czerwca 2025 i to przed nabożeństwem o 17.30 na którym mamy być z żoną! Zobacz jak łączą się zdarzenia sprzed lat z obecnymi...dodam od siebie, że jest także ze zdarzeniami z czasu ziemskiej działalności Zbawiciela!

  W wielkim bólu trwała Msza święta z poczuciem bliskości Matki Zbawiciela...szczególnie podczas pieśni "Ave Maryja". Prorok Amos (Am 9,11-15) zapowiedział od Boga, że: „Uwolnię z niewoli lud mój izraelski - odbudują miasta zburzone i będą w nich mieszkać; zasadzą winnice i pić będą wino; założą ogrody i będą jeść z nich owoce. Zasadzę ich na ich ziemi, a nigdy nie będą wyrwani z ziemi, którą im dałem - mówi Pan Bóg twój.

     Natomiast psalmista wołała (Ps 85,9.11-14): Pan głosi pokój swojemu ludowi (…) Spotkają się ze sobą łaska i wierność, ucałują się sprawiedliwość i pokój. Natomiast w Ewangelii (Mt 9,14-17) powstał zarzut, że uczniowie nie poszczą. Pan odpowiedział: „Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć”.

       Trwała bliskość Boga Ojca, a to wszystko jest niewyobrażalnymi łaskami. Z serca wyrywał się krzyk: "Tato! Tatusiu! Przyjmij wczorajszy dzień”. Ponownie podziękowałem za niezasłużone cierpienie które przybliża mnie do Stwórcy! Jeszcze o. Kolbe i jego śmierć głodowa za brata w obozie.

     W tej tajemnicy z oddali "patrzył" wizerunek Ducha Świętego. Każdy wie, że dziecko w cierpieniu ucieka się do ojca ziemskiego. Ja też, ale jako dziecko uciekam się, ale do Najświętszego Taty! Tak jest teraz ze mną, a przy tym płaczę jak dzieciątko! To powtórzy się podczas Eucharystii, a później z „Prawdziwe życie w Bogu” Vassuli Ryden otworzy się na słowach naszego Wiecznego Ojca (05.06.1997):

     "Szukajcie Mnie z całego serca i odwróćcie wasze oczy od świata. Wznieście je ku Mnie (...) Wolność można znaleźć tylko w Moim Duchu Trzykroć Świętym (...) Błogosławieni Mego Serca, pozostańcie Mi wierni, a będziecie żyli. Bądźcie jedno w Naszej Jedności".

      Dzisiaj mam dyżur ambulatoryjny w przychodni. Jest trochę ludzi, ale idzie wolno, bo przybywają rodzice z dziećmi, małżeństwa, matka z córką...czyli podwójna praca! Wszystko kończy straszliwa ulewa.

     Na ten czas w telewizji popłyną obrazy zimnej wojny, rozdzielenie rodzin w Niemczech, to wielka tragedia z pragnieniem zjednania. Jeszcze film o człowieku skazanym na śmierć z płaczem bliskich.

      O 18:00 podjechałem pod mój krzyż, gdzie władza ludowa dała „czuwające” prostytutki, który mnie zaczepiały! Faktycznie rządzące nami siły ciemności nie mogą pojąć, że lekarz może być zawołany, a nawet wezwany przez Boga Ojca, gdy oni widzą we mnie wroga ludu. Ile w Szatanie...ich patronie w ciemności duchowej jest perfidii, a decydenci myślę, że realizują swoje pomysły. To okaże się duchowością zdarzenia dotyczącą ofiar nagonki!

      W ręku w/w książka Vassuli Ryden w których stwierdza, że na nic nie zasługuje. To zna każdy mający moją łaskę. Nawet popłakałem się, bo jeszcze niedawno upiłem się. Pan pokazał mi obraz w telewizji, gdzie mały bobas przewrócił się, ubrudził i krzyczał na całe osiedle. Jego ojciec oczyścił go i przytulił.

     W tym czasie w „Gazecie wyborczej” Kołakowski pisał o wybaczaniu (miłosierdziu), ale świat nie zna tego. Padło też bezsensowne pytanie o Stalina, który wpadł do czeluści piekielnych. Miłosierdzie Boże, faktycznie nie ma końca, ale trzeba zawołać, ukorzyć się, zapłakać jak dzieciątko i poprosić o przebaczenie! Wielu w to miejsce przeklina swój los.

    Piszę to, a po twarzy płyną łzy...jakby na ten czas z telewizji popłynął obraz biskupa, który z Sanktuarium Maryjnego przekazał mi błogosławieństwo! Czy to było przypadkowe? Nie! To jakby na zakończenie poprzedniej doby!

      Teraz, gdy to przepisuję (1 czerwca 2025 roku) o godzinie 15 :00 z radia Maryja popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego! Padłem na kolana i z płaczem zawołałem: "Och! Jezu! Jezu! Tęskna miłość do Ciebie na tym zesłaniu rozerwie mi serce”.

                                                                                                                               APeeL

 

07.07.2000(pt) ZA OFIARY NAGONKI…

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 lipiec 2000
Odsłon: 58

    Po dyżurze w pogotowiu wcześniej poszedłem do mojego gabinetu w przychodni (jeden budynku), ale drżałem z obawy, aby wcześniej nie było wezwania pogotowia (do czasu przybycia zmiennika o 7:30).  Dzisiaj przyjęcia będą trwały non stop do 18.00. Około 10:30 z radia popłynie piosenka „Santa Maria”, a łzy zaleją oczy z wołaniem: „Mamo, Mamo, Mamusiu”.

      W tym czasie pojawiła się kierowniczka przychodni z poleceniem Mazowieckiej Regionalnej Kasy Chorych - ukarania mnie...za niewyraźne pisanie recept. To akt nagonki na mnie, a ja nie mam swoich chorych i pracuję na granicy śmierci. Nawet wzywają mnie na wyjazdy karetką, gdy lekarz jest na wyjeździe.

    W tym czasie w „Gazecie Lekarskiej” trafię na artykuł o nagonce na lekarzy! Natomiast w telewizji będzie informacja o zamachu na Leppera walczącego z zachodnim biznesem (podpalono dom w którym spał).

     Natomiast w przychodni toczy się bój między spadkobiercami po władzy ludowej! Jeden dyrektor ma swoich promotorów, a drugi swoich. Tak znalazłem się między trybami na marnym etaciku! Poprosiłem Pana Jezusa, aby przyjął ten dzień.

      Z radia padnie informacja o straszliwym wypadku w Hiszpanii, gdzie autobus z dziećmi po zderzeniu wpadł w przepaść (27 zabitych, w tych dwóch polskich studentów).  Nie było końca pracy i spóźniłem się na Mszę świętą wieczorną o 18.00!

    Jakby na moją sytuację i później odczytaną intencję prok Amos przekaże (Am 8,4-6.9-12): „Słuchajcie tego wy, którzy gnębicie ubogiego i bezrolnego pozostawiacie bez pracy, którzy mówicie: Kiedyż minie nów księżyca, byśmy mogli sprzedawać zboże? Kiedyż szabat, byśmy mogli otworzyć spichlerz? A będziemy zmniejszać efę, powiększać sykl i wagę podstępnie fałszować. Będziemy kupować biednego za srebro, a ubogiego za parę sandałów i plewy pszeniczne będziemy sprzedawać.”

     Przestrzegł takich od Boga Ojca, że: „Zamienię święta wasze w żałobę, a wszystkie wasze pieśni w lamentacje; nałożę na wszystkie biodra wory, a na wszystkie głowy [sprowadzę] łysinę i uczynię żałobę jak po jedynaku, a dni ostatnie jakby dniem goryczy”.

      Dzisiaj Pan Jezus powołał na swojego apostoła celnika Mateusza (Ewangelia: Mt 9,9-13) z zarzutem, że: „jada wspólnie z celnikami i grzesznikami (…)”.  

      W czasie 32 godz. miałem ścisły post...na 13 godz. aktywności wypiłem płyn, kawę i spożyłem dwie bułki. Podziękowałem Bogu Ojcu za niezasłużone cierpienie, bo to jest tajemnicza łaska zbliżająca nas do Zbawiciela. Nie zrozumie tego człowiek normalny. Padłem po powrocie do domu...                                                                                                                                        APeeL  

 

  1. 06.07.2000(c) ZA OBRAŻAJĄCYCH PANA JEZUSA…
  2. 05.07.2000(ś) ZA UTRUDZONYCH PRACĄ...
  3. 04.07.2000(w) ZA BEZSILNYCH WOBEC TRUDNOŚCI...
  4. 03.07.2000(p)   ZA ZAGINIONYCH…
  5. 02.07.2000(n) CZAS UCIEKA WIECZNOŚĆ CZEKA...
  6. 01.07.2000(s)  ZA GINĄCYCH W OCZACH...
  7. 30.06.2000(pt)  ZA MÓWIĄCYCH W IMIENIU BOGA OJCA...
  8. 29.06.2000(c) ZA NAPRAWIAJĄCYCH SZKODY...
  9. 28.06.2000(ś) ZA ZASKOCZONYCH CIERPIENIEM...
  10. 27.06.2000(w) ZA SZUKAJĄCYCH POMOCY... 

Strona 1787 z 2414

  • 1782
  • 1783
  • 1784
  • 1785
  • 1786
  • 1787
  • 1788
  • 1789
  • 1790
  • 1791

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3660  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?