- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 380
Każdy z nas ma takich znajomych i zna to z własnego postępowania. Jakby na znak czekam na syna, aby podwieźć go do autobusu, zdążyliśmy, ale autobusu już nie było.
W kościele trafiłem na wielką kolejkę do konfesjonału, ponieważ ludzie czekają ze spowiedzią na ostatni moment. Błyskawicznie przepłynęła przewaga mocnych i pewnych siebie...
Od Ołtarza św. popłynie ostrzeżenie od Boga (Mi 2,1-5): "zamierzam [zesłać] na to plemię niedolę, od której nie uchylicie waszych karków i nie będziecie dumnie chodzić, bo będzie to czas nieszczęścia".
Dzisiaj, gdy to przepisuję (31.01.2022 r.) mogę powiedzieć, że ludzkość czeka do końca, nie widać przebudzenia, ubrania się w wory pokutne i błagania Boga Ojca - na kolanach i z twarzą przy ziemi - o miłosierdzie! Zważ, że mamy Świątynię Opatrzności Bożej, ale rządzący wolą układy międzyludzkie i wierzą w moc broni.
Psalmista wołał ode mnie (Ps 10,1-4.7-8.14): "chełpi się grzesznik swą pożądliwością, bluźni drapieżca i pogardza Panem. Pyszniąc się mówi występny: „Nie pomści, nie ma Boga”. Oto całe jego myślenie.
Na ten czas w Ewangelii: Mt 12,14-21 "Faryzeusze wyszli i odbyli naradę przeciw Jezusowi, w jaki sposób Go zgładzić. Gdy się Jezus dowiedział o tym, oddalił się stamtąd. A wielu poszło za Nim (...)".
Podczas słów kapłana o Niepokalanym Poczęciu wpłynęło na mnie Światło Prawdy. Napłynęła przy tym postać świętego Józefa. Narodzenie Matki Bożej bez grzechu pierworodnego jest często mylone z poczęciem Pana Jezusa z Ducha Świętego.
Do czasu Eucharystii trwały rozproszenia wypuszczane przez szatana. Jak biedni są ludzie, którzy uważają, że w ich głowach są ich myśli! Eucharystię przekazałem przez ręce Pana Jezusa Matce Bożej w intencji dzisiejszego dnia. Poprosiłem w intencji rodziny, syna który Jeszcze niedawno odmawiał różaniec.
Po wyjściu Szatan zalał mnie złością i rozdrażnieniem chciałbym wołać do niektórych: "czołem towarzyszko!" Przepłynął ten świat jako "Obóz Ziemia" na który jesteśmy skierowani z miłości przez Boga Ojca (na poprawę).
Szatan wie o tym wszystkim i dręczy nas, aby wszystko zwalić na Boga Ojca, bo gdyby był to nie pozwolimy na to. Przecież Pan Bóg nie namawia do maltretowania innych. Ze strony Bożej jest do czas próby, a dzięki zbawczej Męce Zbawiciela zostało otwarte Królestwo Boże. Możemy wracać, ale trzeba się naprawić, otworzyć na Boga i prosić o przebaczenie.
Dzisiaj towarzyszyła mi Matka Boża, nawet grałem dla Niej na akordeonie. Podlałem kwiaty na krzyżu, serce zalało opuszczenie z poczuciem, że już niedługo zostanę zabrany. Zawołałem że chcę być dla Pana Jezusa tyle ile mam być!
Cały czas trwała modlitwa z moim powrotem na ponowną Mszę świętą, ponieważ intencja jest bardzo poważna. Ponownie wolałem do Matki Bożej przekazaniem tej Mszy świętej, moich modlitw i Eucharystii.
Od 15 lat dochodziłem do tego, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim Jest mi teraz przykro, bo ludzie nie wierzą, że śmierć oznacza życie wieczne. Nie pomaga zapewnienie niewierzących, że będą żyć, bo kochają to życie.
Napłynęła osoba Pana Jezusa, który był bardzo delikatny, ale w fałszywych uderzał z mocą (handlarze w Świątyni, faryzeusze, itd.).
Podczas oglądania filmu pojawiły się białe flagi na karabinach (poddanie się, prośba o rozejm i pokój). W Rwandzie straciło życie 500 tys. ludzi, a w Korei Północnej Kim Ir Sen odbiera hołdy jako bożek. Czyż nie jest to Apokalipsa?
"Dziękuje Jezus za ten dzień"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 357
Po przybyciu do tego miasta pragnąłem bezinteresowności. Nawet napisałem na drzwiach gabinetu: "Proszę nic nie przynosić". Nie udało się być czystym i teraz, gdy wiem, że Bóg Ojciec Jest przyjmuję dary!
Wiem, że istnieje wdzięczność, ale granica jest delikatna. Mimo ostrzeżenia i prośby, wieczorem wypiłem alkohol i rozmawiałem z synem o Panu Jezusie...popijając piwo.
Nadpłynął obraz, gdy "poszedłem na gotowe" do teściów, gdzie byłem zapraszany do stołu z białym obrusem, a ja to nadużywałem (nawet niegrzecznie odnosiłem się do teścia).
W smutku szedłem na Mszę świętą o 8:00 odmawiając różaniec Pana Jezusa, omijałem ludzi. a serce cały czas zalewał ból spowodowany moim nieposłuszeństwem. Na ten czas wzrok zatrzymało zdanie na tablicy o tych, którzy pragną brania, a nie dawania.
Jutro od Ołtarza św. popłyną słowa (Mi 2,1-5): Biada tym, którzy planują nieprawość i obmyślają zło na swych łożach! Gdy świta poranek, wykonują je, bo jest ono w mocy ich rąk. Gdy pożądają pól, zagarniają je, gdy domów - to je zabierają; biorą w niewolę męża wraz z jego domem, człowieka z jego dziedzictwem.
Napłynął obraz córki i jej dzisiejszy wyjazd do Włoch. Ona jest w grupie lubiących obdarowywania. Później zmarnuje otrzymane mieszkanie i pójdzie na "komorne" (na darmo pójdą lata dyżurów w pogotowiu). Ona nie zrozumie tego, po nie zarobiła sama...
Teraz oglądam spotkanie z aktorem Wojciechem Siemionem w jego dworku w Petrykozach. Żal mi tego człowieka, ateisty, "pokrzywdzonego" członka PZPR-u, który pragnie coś o sobie zostawić. Jego serce przy posiadaniu, a to wszystko rozpadnie się i pamięć po nim zaniknie w krótkim czasie.
Tacy też jesteśmy w stosunku do Boga Ojca. Z serca zalanego działaniem Ducha Świętego krzyknąłem: "Jezu! Jezu mój! Jakże marny jest człowiek i to właśnie ja. Z jednej strony mam służyć Bogu, a z drugiej żyję po swojemu. Jezu, to Ty obdarzyłeś mnie wielką łaską wiary - jakże nadużywam Twoich Darów".
Popłakałem się, łzy płynęły po twarzy, a na tę chwilkę popłynęła pieśń: "Gdzie jest Jezus, ma pociecha...mój Zbawiciel, największa radość duszy". Mojego cierpienia duchowego nie zrozumie człowiek normalny.
Prorok Izajasz przekazał królowi Ezechiaszowi (Iz 38,1-6.21-22.7-8), aby przygotował się do śmierci, a ten popłakał się z wołaniem: "Panie, wspomnij na to, proszę, że postępowałem wobec Ciebie wiernie i z doskonałym sercem, że czyniłem to, co miłe oczom Twoim". Został uzdrowiony i miał dodane jeszcze piętnaście lat życia.
Psalmista wołał wg słów proroka Izajasza: "Pan mnie zachował od unicestwienia", a Pan Jezus dodał (J 10,27): "Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną".
Po Eucharystii pozostałem w prawie pustym i - przed wizerunkiem Pana Jezusa Miłosiernego z krzyżykiem w ręku...takim jak ma s. Faustyna na piersi - zacząłem odmawiać moją modlitwę w intencje tego dnia. W telewizji pokażą pałac cesarski w Japonii z wymyślnymi potrawami oraz lekarzem dyżurnym codziennie kontrolującym zdrowia cesarza!
Dziwne, bo właśnie dzisiaj, gdy to przepisuje (29 stycznia 2022 roku) w czytaniu będzie mowa o bogaczu i biedaku. To nie jest przypadkowe, bo wielu pragnienie nieba na ziemi, a mający władzę dochodzą do tego poprzez stworzenie mafii w rządzie. Hasło takich: "Skradzionego nie oddamy"...
Nie mogłem się ukoić podczas mojej modlitwy. Anioł podpowiedział, aby wołać także za dusze takich, ponieważ wiele z nich cierpi w Czyśćcu! W tym czasie przepływały ofiary małych i wielkich władców. Przeciwnik Boga namawia do gromadzenia skarbów, chowania ich i pilnowania, a później straszy ich utratą! Taki staje się niewolnikiem swojej "zaradności".
Właśnie żona słuchała katechezy o pyszniących się, o tych, którzy uważają, że wszystko jest wynikiem ich sprytu i im się należy. Jest mi przykro, że ludzie nie chcą życia wiecznego i zabijają się o namiastki szczęścia.
Jakby na znak, na działce nieświadomie posiałem gorczycę (znak niewidzialnego Królestwa Bożego) i z zawziętością niszczyłem powój oraz chwaty. To rośliny, które nie dają żadnych owoców.
Napłynął też obraz strajku w Hucie W-wa, gdzie zatrudniono ludzi na umowę, a liczyli na zatrudnienie przez 6 miesięcy i zasiłek dla bezrobotnych. To jest bardzo przykre, bo czynią to bogacze biednym. Pan to wszystko widzi i każdy zostanie rozliczony...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 346
Od rana przepływały obrazy Mądrości Boga Ojca z potępieniem Galileusza (Galileo Galilei) włoskiego fizyka, astronoma i filozofa (15.02.1564-08.01.1642). To typowy konflikt pomiędzy wiarą i wiedzą...trwający dotychczas, gdy to przepisuję (28.01.2022).
Nauka dalej jest stawiana na piedestale ze wykazywaniem na ciemnogród czyli Cud stworzenia wszystkiego przez Boga, który zadziwił samego Pana Jezusa.
Dla ludzkości do czasów Mikołaja Kopernika słońce krążyło wokół ziemi. Tak jest też z naszym widzeniem śmierci (zakopaniem ciała) z negowaniem życia wiecznego. Napłynęła przebiegłość Szatana, a na ten czas książka "Muzea Watykanu" otworzyła się na Kaplicy Sykstyńskiej z obrazem nagich ciał. Ile zła dokonał Kłamca w Kościele Świętym, którego nie pokona.
Teraz, poprzez swoje diabelskie sługi dokonuje odpychania wiernych. Jego pomysłem była Inkwizycja ze spalaniem ofiar żywcem! W tym czasie płakano w Królestwie Bożym. Czym różnili się tacy od wierchuszki w judaizmie krzyżującej Pana Jezusa? To sprawia żądza władzy typowa dla pogan.
Napłynęła Parlamentarna Grupa Kobiet walcząca z Kościołem Pana Jezusa. Na ten czas czytałem art. o opętanych, najgorsze jest opętanie intelektualne (trudno rozpoznać). Dalej ludzie szukają czegoś w kosmosie i w kosztownych wycieczkach, a nawet w popisach (okrążanie ziemi, itd.).
Podczas podwiezienia córki do autobusu pobłogosławiłem ją wykonując na jej czole krzyżyk i poprosiłem, aby w każdym zamiarze zgłaszała się do Boga Ojca, wykorzystała moją łaskę, sprawdziła jak przebiega pomoc Boża. Zawołałem tylko: "Ojcze mój! Jakże cierpisz z powodu dzieci odwróconych od Ciebie".
Pod kościołem z tablicy popłyną słowa błogosławieństwa dla tych, którzy uczestniczą w Eucharystii, ponieważ wielu przychodzi i wychodzi w takim samym stanie.
Na ten czas prorok Izajasz powie (Iz 26): "Imię Twoje i pamięć o Tobie to upragnienie duszy (...) Panie, użyczysz nam pokoju, bo i wszystkie nasze dzieła Tyś nam zdziałał!"
Zawołałem za żyjących i zmarłych z mojej rodziny, przepłynęło drzewo genealogiczne. Po "spojrzeniu" obrazu z Janem Chrzcicielem dodatkowo zawołałem do tego największego człowieka na ziemi. Padły słowa Zbawiciela: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" (Mt 11.28).
Nagle odczułem nędze ludzkości, która może budować elektrownie atomowe, ale woli produkować takie bomby. Właśnie, gdy to przepisuję (28.01.2022) W. W. Putin przygotowuje się do wywołania III Wojny Światowej, a Państwo Islamskie pragnie zatknąć swoją flagę na Watykanie.
Nic im to nie da, bo po tym w Chwale wróci do nas Syn Boga Żywego, a nie wymyślonego lub podsuniętego przez Belzebuba. Wszystkiego dowiedzą się po śmierci..."pozostawieni" Szatanowi z jego zastępami. Cóż oznacza wielkość takich ludzi, jak będą wyglądali po drugiej stronie życia?
Dla takich zamknięta jest wąska furtka do Królestwa Bożego, ale przez szeroką bramę wpadną do Czeluści. Ludzkość lekceważy życie nadprzyrodzone (odmienionych ciał) i trzyma się kurczowo: posiadania, władzy nad słabszymi i zabezpieczania swojej spokojnej starości skradzionymi dobrami. Jaką możesz mieć starość bez Boga, Mszy św. i Chleba Życia dla duszy? To droga na manowce, którą sam przeszedłem!
Podczas Eucharystii łzy zalały oczy, a po zjednaniu z Panem Jezusem odeszły wszystkie lęki, serce zalała Radość Boża, która nie ma nic wspólnego z luzem szerzonym w telewizji. Zawołałem tylko "Jezu! Jezu!" z odruchowym skrzyżowaniem rąk na sercu. Nie interesuje mnie nic poza modlitwą, bo mam świadomość odpowiedzialności za świat (powołanie przez Pana Jezusa). Nie da się tego wytłumaczyć naszym językiem.
Mamy ONZ, który nie ma żadnej władzy nad państwami (brak odpowiedniej armii międzynarodowej). Pan Jezu zaleca przez Vassulę (t. I str. 90 "Prawdziwego Życia w Bogu"), abym sprawił Mu ulgę biorąc na chwilkę Jego krzyż.
Teraz na działce odmawiam moją modlitwę w intencji tego dnia. Wymieniłem kwiaty pod krzyżem Pana Jezusa w imieniu objętych modlitwą. Żona stwierdziła, że śmieją się z nas, a ja mam wielką radość z takiego "poniżenia", które zbliża mnie do Pana Jezusa. W takim momencie nic nie oznacza oddanie mojego życia.
Łzy zalewały oczy podczas odmawiania "dziesiątkami" św. Agonii Pana Jezusa. Przepłynęło moje grzeszne życie z odwróceniem się przez wiele lat od wiary...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 392
Tuż po przebudzeniu napłynęła prośba Pana Jezusa, abym modlił się za kapłanów (VI tom "Prawdziwego Życia w Bogu"):
"Nająłem ludzi, aby pilnowali Mojego stada aż do Mojego Powrotu, lecz gdy tylko odszedłem, gdy nie przekroczyłem jeszcze progu, najemcy ruszyli ku miastom w poszukiwaniu wyniosłych siedzib. Biada temu pasterzowi, który trzodę porzuca (...) Ci, którzy oddali życie za Moje owce, są moimi prawdziwymi pasterzami (...) Kiedy nadejdzie mój dzień, nie będzie żadnego handlarza".
Napłynął obraz ks. Jerzego Popiełuszki, jego zmasakrowane ciało oraz zdjęcia abp. Oscara Romero z San Salwadoru, zamordowanego podczas odprawiania Mszy świętej. Pod kościołem pożegnałem się razem z kapłanem przy Ołtarzu św. a Duch Boży zalał moje serce...to jest nieprzekazywalne.
Dlatego ateiści oraz obojętnie duchowo uważają kościół Pana Jezusa za oszustwo ("opium dla ludu" oraz "taca i kasa"). Musiałem szukać wody święconej, ale nie mogę pokonać tego oporu służących w świątyni. W tym czasie popłynie pieśń ze słowami do Matki: "Tyś nam za Matkę od Boga dana...litości pełna Matko Jedyna. Wstaw się za nami!"
W jednej sekundzie zrozumiałem, że jest to Matka kapłanów wśród których wymieniłem wielu, a w tym czasie spojrzał obraz o. Kolbe wyraźnie uśmiechającego się do mnie. Nawet sprawdzałem to kilka razy. Serce zalewało działanie Ducha Świętego - ja naprawdę uczestniczę w życiu Królestwa Bożego!
W sercu trwało roztargnienie i zniechęcenie. Okaże się, że to zawsze jest działanie złego! Pozostałem na drugiej Mszy świętej! Właśnie wyszło dwóch kapłanów i pięknie śpiewali na głosy: "Salve Regina". Łzy zalewały oczy, a żal przenikał serce, że nie ma ze mną córki...tylko ze względów estetycznych i artystycznych! Jednak nie wystarczy tylko chodzić do kościoła, ponieważ trzeba przyjść do Pana Jezusa.
Napłynęło natchnienie, aby ponownie przystąpić do Eucharystii za kapłanów i specjalnie służących Panu Jezusowi. Tak spełniło się to pragnienie...
Nasze ciała są zbyt słabe na taką podwójną dawkę działania Ducha Świętego...po powrocie do domu padłem w głęboki sen, który nie zmienił mojego pragnienie odosobnienia od świata i skupienie modlitewnego,
Około 10.00 Vassula w "Prawdziwym Życiu w Bogu" stwierdziła, a to są moje słowa: "żyję Niebem, ponieważ Ty dałeś mi rzeczywiście Twoje Królestwo w mojej duszy (...) znajdujesz przyjemność w panowaniu nade mną".
Minęły 3 godziny, a ja wciąż trwałem w uniesieniu duchowym, a zarazem to życie ze swoim zamętem sprawiało mi wielkie cierpienie. W tej chwilce nawet modlitwy są niemożliwe, bo chciałbym znaleźć się w jakiejś grocie skalnej, a żona prosi o wyciągniecie pościeli. "Boże mój! Panie Jezu! Ile cierpień niesie ten świat".
Dlatego są pustelnicy, uciekający od tego świata. Napłynęła sprawa posiadania, zamykania mieszkań, gromadzenia skarbów, potrzeba tak niewiele, a prawie nic. Dołóż do tego telewizję z "ciekawostkami", a po latach możesz ujrzeć ich nędzę i marnowanie czasu.
Na tym tle mamy bezmiar Tajemnic Bożych, które w momencie ich ukazywania zmuszają do padnięcia na kolana z pochyloną głową. Ile wysiłku i kosztów wymagał lot na księżyc...dla chwały własnej władców. Co nam dał?
Po wyjściu na spacer modlitewny popłakałem się przy rozciąganiu i przybijaniu Pana Jezus do krzyża. Wokół pusty stadion z płynąca przez głośniki smutną muzyką, a z oddali słychać dzwony kościelne. Jakże koją z Królestwa Bożego, a wielką łaską jest moja modlitwa...właśnie "dziesiątkami" płyną wszystkie stacje św. Agonii Pana Jezusa. Jeszcze koronka do pięciu św. Ran Pana Jezusa i do Miłosierdzia Bożego.
Po tym wszystkim wielka radość zalała serce i zawołałem jeszcze raz za najbliższych którzy ranią, aby Bóg Ojciec im wybaczył, ponieważ nie wiedzą co czynią. Golgota, krzyż, Pan Jezus i dwóch łotrów; jeden natychmiast zbawiony, a przez to jest pokazywane miłosierdzie Boga Ojca.
Przypomniał się obraz przeganiania własnego proboszcza w jakiejś parafii...na pewno władza ma tam wyznaczonego ("wiernego", a nie oddanego służbie Kościołowi).
Przepływały także lepsze wiary, wiele jawnych od złego (New Age). Szatan małpuje Boga i stwarza religii atrakcyjne, nie dające zbawienia. To śmiertelnie bój duchowy. Nie czytaj tego wszystkiego tak codziennie dla ciekawości. Nie kiwaj głową, ponieważ to tajemnica Boga Ojca, którą mi ujawniono. Nie śmiej się!
W telefonach do radia Maryja była poruszana sprawa aborcji, a jest to szczyt ranienia matki, która zabija własne dziecko. To niemy krzyk. Dziecko naprawdę krzyczy i broni się, boli go...to zabijanie bez znieczulenia.
Na ten czas wzrok zatrzymał wizerunek Pana Jezusa z Całunu, a z VI t. str. 140 "Prawdziwego Życia w Bogu" padną słowa: "nie przypisuj żadnej wartości gadaninie, nikogo nie pozdrawiaj w drodze". To do mnie, bo tak właśnie czynię.
Wierz mi, że nic nie ukoi bólu współcierpienia z Panem Jezusem oprócz przylgnięcia do Niego oraz zjednania w Eucharystii z odmawianiem mojej wymodlonej modlitwy w której towarzyszę Zbawicielowi w Jego Bolesnej Męce. To Kapłan na wieki, który pokazał czego doznają idący po Jego krwawych śladach. Wyobraź sobie cierpienia o. Pio w Wielki Piątek. Ja wiem, że tak będzie do końca moich dni...tak będzie!
Dzisiaj, gdy to przepisuję (30.01.2022) potwierdzam to proroctwo. Wołanie w mojej modlitwie trwało godzinę, wróciła sprawa aborcji, szczytu ranienia najbliższych. Wracają przykre przeżycia. "Jezu mój! Jezu! Jezu!"
W koronce do św. Krwi Pana Jezusa obmywałem swoje grzechy. Siedziałem w ciemności, a później książeczka "Droga do Nieba" otworzyła się na słowach: "Chrześcijanin jest chrześcijaninem w tej mierze, w jakiej jest namaszczony Duchem św. tak jak Chrystus". Napłynął obraz dłoni kapłanów namaszczonych olejami. "Jezu! Dziękuję za ten dzień"... APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 342
Bardzo przykre jest ranienie nas przez najbliższych. Tak jest też w naszej relacji z Bogiem Ojcem (szczególnie przez mających łaskę wiary). Przez wiele lat byłem takim, ale spotkała mnie wielka cierpliwość...
W środku nocy stwierdziłem, że syn zostawił otwarte mieszkanie, mimo naszego upominania (wyszedł w piątkowy wieczór na balety). W ciszy zaczęłam odmawiać różaniec Pana Jezusa, z cząstką, gdzie Zbawiciel oddał wszystko biednym.
Z serca wyrwał się krzyk, bo sam nie miał gdzie przyłożyć głowy i musiał stale przebywać w różnych miejscach. Na tym tle Jego obecny Kościoła święty ma rozległe dobra, budzące niechęć...także wiernych i łakomstwo niewierzących. Po co papieżowi śmiesznie ubrana Gwardia? To powinny być piękni mężczyźni z krzyżami lub Matką Bożą w klapie..."Ojcze mój"!
Rano napłynął obraz ateisty, w sensie ogólnym któremu powiedziałem w myślach, że jest po drugiej stronie barykady: ja od Ojca, a on od Przeciwnika. Podkreśliłem też, że jest dzieckiem Boga i poproszę w modlitwie o światło dla niego.
Wzrok zatrzymały "Modlitwy poranne" z wołaniem do Matki Pana Jezusa: "Maryjo! Matko naszych rodzin - Ty pokazałaś życie św. Rodziny, gdzie panowała zgoda, prostota i miłość. Wstaw się za moją rodziną, módl się za nami. Niech Twoje wstawiennictwo zagoi wszystkie rany i przyniesie radość".
Z włączonego radia Maryja popłyną słowa o rodzinie, potrzebie błogosławieństwa z robieniem krzyżyka na czole dziecka! Córka odwrócona od Boga nie chciała takiego gestu. Żona oglądała serial, gdzie trafiłem na scenę ranienia przez najbliższych w rodzinie, a po czasie powiedziała do córki, że znosiła jej wybryki, jest jej matką i żąda odpowiedniego traktowania.
Poprosiłem, aby wyjechała wcześniej, bo zawsze czekamy na jej przyjazd, a kilka dni bycia z nią staje się nieznośne. Wtóruje jej dobry syn, który nabiera manier od koleżków i właśnie mówi do matki, niby żartując: "jak ci przywalę".
Podczas podwiezienia córki do autobusu powiedziałem do niej: córko, zawołaj i wróć z otwartym sercem do Pana Jezusa i Matki Najświętszej. Nie trzeba daleko szukać. Później zrozumiesz, że traciłaś czas. Naucz się mojej modlitwy. Ja poproszę o zabranie ci psychicznego uzależnienia od tabletek.
Nie wystarczy nauka o Bogu (ATK), bo trzeba stać się Jego dzieckiem. Wszystko jest pokazane, trzeba żyć tak jakby człowiek miał umrzeć dzisiaj. Trzeba zrobić grubą kreskę pod tym, co było i nie tracić cennego czasu dla czynienie "dobra".
Po wejściu do kościoła serce zalał ból z powodu ranienia przez najbliższych. W tym rozdrażnieniu trafiłem na Mszę świętą, a w pustym kościele - na kolana za mną - padła ateistka...w złości chciałem ostentacyjnie wyjść! Cóż oznacza śledzenie mojej osoby..."Jezu wybacz!"
Przecież tak też było z Panem Jezusem...z Apostołem Judaszem, z bezpieką świątynną, a na końcu z ludem pełnym szału podczas Drogi Krzyżowej. Pomyślałem o Bogu Ojcu cierpiącym z powodu Swoich dzieci na całym świecie, a bliżej narodu wybranego.
Każda Msza św. jest taka sama, a każda inna, bo dzisiaj św. Hostia była podawana w ciszy. Napłynął obraz Anioła podającego Ciało Pana Jezusa św. Stanisławowi Kostce w czasie obłożnej choroby.
Po zjednaniu z Panem Jezusem (w Eucharystii) moje serce zalała miłość, dobro i cichość z pragnieniem przyjmowania zniewag i upokorzeń...właśnie od najbliższych. To współcierpienie z Panem Jezusem mające moc zbawiania.
W jednym błysku stałem się innym człowiekiem. Tak pragnąłem mówić o braku śmierci, tragedii niewierzącej w to ludzkości, nieszczęściu śmierci nagłej. Nawet ja - po zjednaniu z Panem Jezusem - nie jestem przygotowany na to! Przykro mi, ponieważ znajomym wokół - szczególnie obdarowanym - Dom Boga nie jest potrzebny...
APeeL
- 11.07.1994(w) ZA ZAŚLEPIONYCH NIENAWIŚCIĄ DO PRZEŚLADOWCÓW
- 10.07.1994(n) ZA PUSTYCH W SERCU...
- 09.07.1994(s) ZA ZABIJAJĄCYCH SŁUGI BOŻE
- 08.07.1994(pt) ZA MARNYCH DUCHOWO...
- 07.07.1994(c) ZA CHODZĄCYCH WŁASNYMI DROGAMI
- 06.07.1994(ś) ZA WREDNYCH BUNTOWNIKÓW
- 05.07.1994(w) ZA OŚLEPIONYCH WŁASNĄ MĄDROŚCIĄ
- 04.07.1994(p) ZA NIEWINNE OFIARY PRZEMOCY
- 03.07.1994(n) ZA ŻYJĄCYCH W CIEMNOŚCI...
- 02.07.1994(s) ZA UPORCZYWIE WREDNYCH