- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 301
Koszmary nocne o typie eksterioryzacji z priapizmem. To wielka udręka przy mojej łasce wiary. Napłynął dyktator Jeam-Bédel Bokassa (od 1 stycznia 1966 r.), który później ogłosił, że jest Jezusem!
Przypomniał się wczorajszy telefon do "Super expressu" w którym wyraziłem opinię o datkach dla lekarzy. Wskazałem na nędzne uposażenie jako wynik tego, że nie dałem się kupić (partii i służbą specjalnym).
Serce zalała "władza" i agentura, a jest to zawsze napad demona. W tym czasie napłynie zapach Piekła, ponieważ malują dach smołą. Zły zalecił, aby tam pojechać (zakład w pobliżu), ale ostrzegły mnie dzwony kościelne, bo spóźniłbym się na Mszę Świętą!
Dalej w kościele trwał atak Złego: Labuda, Kwaśniewski, śledzenie mnie za wiele lat pracy w Jednostce Wojskowej, gdzie pracowałem dla realizacji kartek na mięso, ale żołnierzy leczyłem z serca.
Na tablicy kościelnej wzrok zatrzymał napis, że mamy być wierni Panu Jezusowi, aż do śmierci. Św. Paweł (Flp 2,5-11) wskazał, że Pan Jezus "ogołocił samego siebie (...) stawszy się podobnym do ludzi (...) uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej".
Natomiast Pan Jezus wyjaśnił, kto trafi do Królestwa Bożego (Ewangelia: Łk 14,15-24) na przypowieści o zapraszającym na ucztę, którzy się wymawiali. Zalecił sługom, aby zaprosili: "ubogich, ułomnych, niewidomych i chromych", a także zmuszonych do przybycia z dróg i opłotków!
Ja znam to z gabinetu lekarskiego, ponieważ większość nie chce przybyć na Ucztę Pańską, którą jest Msza Św. z Eucharystią! Często zalecam wezwanie kapłana do ciężko chorych. Zapewniam, że wywołają wielką radość w Sercu Boga Ojca, ponieważ bój o dusze trwa do końca życia.
Popłakałam się przed Eucharystią przy słowach: "Tu przed Twoim Majestatem Aniołowie kryją twarz", a połączenie z Panem Jezusem przyniosło moc. Ofiarowałem dzisiejszy dzień pracy z prośbą o pomoc.
Przyjęcia chorych szły wolno, bo trafiały się same trudne przypadki oraz wyraźnie przeszkody ze strony demona (może sprawiać różne wydarzenia). Właśnie pragnę kawy, a trzaska gruby przewód elektryczny...przy mokrej ręce (zagrożenie życia)!
Na szczycie udręki wpadła chora z prośbą o dożylny zastrzyk wapna, a pobiera lek nasercowy - nie wolno tego łączyć! "Panie Jezu! Zmiłuj się nade mną"...udało się uciec wcześniej z pracy (jest drugi dyżurny)!
Ujrzałem wielką koparkę pracującą wśród przewodów elektrycznych i gazowych. Już na początku dyżuru w pogotowiu napadali na mnie chorzy. Pomyślałem o szukających pomocy, bo sam prosiłem Pana Jezusa o to. Jakby na znak o 15:00 przybyła babcia z zapaleniem płuc. Przepłynęły wydarzenia duchowe...
1. rana, zagrożenie tężcem (podanie surowicy)
2. zgłosiła się dziewczynka pogryziona przez wielkiego psa
3. zakażona rana
4. z włączonego telewizora popłynie reportaż o schronisku dla psów, które zdychają oraz spotkanie z ludźmi żyjącymi w oparach siarki
5. przypomniał się poranny zapach smoły, który mylił, bo tam produkują tworzywa
6. pod pogotowie podwieziono chorego psychicznie...czekano na transport.
W wielkim bólu popłynie Moja modlitwa w kropkach "za będących w zagrożeniu". Przepływa cały świat - piecyki gazowe, kopalnie, nałogi, choroby...właśnie trwa szum wokół Jelcyna! Pokażę także lekarza alkoholika, który mówił o nałogu, a kobieta o bulimii. Natomiast w piosence będzie wołanie do Boga: "miej mnie w swojej opiece". Popłakałem się...
8. W "Polsacie" pokażą napadniętego przez nożownika...
Popłynie moje wołanie do Ojca Najświętszego: "Dobry Boże wiem, że jesteś ze mną nawet w czasie snu...ja pyłek marny! Dziękuję ci za wszystko!" Popłakałem się, ponieważ napłynął pokój, dobra kolacja i bliscy w sercu.
O 21:00 zacząłem wołać: "Ojcze! Tatusiu Najświętszy! Przepraszam Cię za braci i siostry będące w zagrożeniu! Przepraszam. Oni nie wiedzą, że Jesteś! Wybacz im Ojcze! Przepraszam Cię za nich i siebie, bo wiem, że Ty Jesteś, a jak żyję to wiesz!"
Chwyciłem twarz w dłonie, a przypomniały się samoloty które zatrzymywały wzrok...ze smugami do nieba. Wrócili górnicy oraz piosenka marynarska. Tak, ponieważ największe zagrożenie jest w powietrzu i na morzu oraz pod ziemią. Każdy boi się zjazdu, lotu samolotem, płynięcia statkiem.
Nagle Światło Boga wyjaśniło mi, że jesteśmy na zesłaniu (nazywam to Obozem Ziemią), gdzie zstąpił z Nieba - dla naszego ocalenia - Jego Syn, Pan Jezus. Miałem poczucie spokojnej nocy, a w telewizji wzrok zatrzyma napis: "duszek opiekuńczy".
Tak, to już inny dzień. Radość zalewała serce, popłynie "Anioł Pański" z radia Maryja oraz śpiew jakiegoś zespołu o szatanie: "który dręczy i pragnie nuklearnego końca świata". Właśnie dzisiaj, gdy to przepisuję (2 sierpnia 2022 roku) to zagrożenie realizuje Federacja Rosyjska z prezydentem Wową. Zapomniałem, że jest to największe zagrożenie ludzkości. Zobacz szkolenie przez Boga Ojca!
Podziękowałem za to wszystko...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 347
Zerwano o 5:55, a przy odmawianie modlitwy "Anioł Pański" łzy zalały oczy, ponieważ napłynęła spalona rodzina żydowska w Hebronie oraz ziemie Palestyńczyków (ojczyzna Pana Jezusa)! Podziękowałem Matce Bożej za spokojną noc, a Bogu Ojcu za wszystko i żonę: "Boże! Gdzie zaszedłbym bez niej?".
W drodze do kościoła w bólu serca zawołałem, "abyśmy stali się godnymi obietnic Chrystusowych". Zarazem zaprosiłem do nas Matkę Pana Jezusa, a jakby na znak w kościele wszedłem na stronę "maryjną". Wróciły wspomnienia z domu rodzinnego, obraz bezdomnych na dworcach i wczorajsza audycja z radia Maryja.
W tym czasie św. Paweł napominał (Flp 2,1-4), abyśmy byli wspólnego ducha, okazywali współczucie innym i unikali niewłaściwego współzawodnictwa. "Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich!"
Później podwiozą staruszkę z uszkodzonymi stawami biodrowymi, a w telewizji pokażą dom dla bezdomnych w Bydgoszczy. W pracy będą przesuwali się biedni, potrzebujący zwolnienia z powodu niezdolności, młodzi: niewiasta z krwawieniem z przewodu pokarmowego oraz mężczyzna z ciężką niedokrwistością.
Pijany dał mi dwa piwa (nie lubię), a chory obwarzanki, które oddałem innym. Bezrobotna nie odebrała na czas zasiłku, poratowałem ją moim zaświadczeniem...także idących do pracy. Niezwykła radość Boża zalewała serce, bo dawałem każdemu to, czego pragnął i to, co mu się należało.
Na ten czas Pan Jezus zalecił (Ewangelia: Łk 14,12-14), aby nie urządzać przyjęć dla "samych swoich", ale dla "ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych". Bezinteresowność sprawia nam prawdziwą radość.
W drodze na wizytę odwiozłem uszkodzonego przez alkohol. Wzrok zatrzymywały warsztaty samochodowe, holowany pojazd, dodatkowo przejeżdżaliśmy obok dwóch zepsutych samochodów.
Do chorego nie mogłem dojechać z powodu remontu drogi. W końcu znalazłem się w domu 53-latka, który jest porażony od 25 lat: po pijanemu spadł ze schodów i złamał sobie kręgosłup z uszkodzeniem rdzenia! Poprosiłem go, aby przyjął Sakrament Namaszczenia Chorych z przekazaniem swojego cierpienia (uświęceniem). Podobnie jest ze znajomym, który doznał to samo po skoku do wody.
Trafiłem też do stolarza, który ma sztywne kolano, a jego córka miała zwichnięcie rzepki! Przepłynął świat uszkodzonych, a właśnie minąłem alkoholika, młodego człowieka gadającego do siebie. Jeszcze uszkodzenia w pracy, po alkoholu, narkotykach, tytoniu, lekomanii oraz po wypadkach.
Pokazują kandydata na prezydenta - uszkodzona kończyna górna prawa, trafiłem na artykuł w Życiu Warszawy: "Konstancin się sypie" (4 listopada 1996) ze zdjęciem uszkodzonych dzieci...
Wróciłem "zamordowany", padłem w fotel, a właśnie przybył niezamówiony hydraulik. Jak to wszystko mam ułożone, bo żona napierała na tę reparację od tygodnia.
Później po wyjściu z domu popłynie moja godzinna modlitwa (jest na witrynie) pod rozgwieżdżonym niebem. Jeszcze reperacja lampy na korytarzu i przed blokiem...
Natomiast z radia Maryja popłynie informacja o J. P. II uszkodzonym w zamachu. Na koniec podziękowałem Matce Bożej, że była dzisiaj ze mną w przychodni z chorymi...po porannym zaproszeniu.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 324
Nękały mnie sny od demona, nawet wstyd je opisywać, a po przebudzeniu wrócił wczorajszy obraz dziadka z cewnikiem proszącego w pogotowiu o kubełek. Nakrzyczano na niego, ale w drodze do szpitala podjechaliśmy karetkę na parking, odblokowałem mu cewnik i otrzymał wielką ulgę. Dlaczego ludzie nie są empatyczni i to powołani do niesienia pomocy?
Mam iść na Msze Św. o 10.15, a demon podsuwa inną. Ja nie mam dostępu do tego, co będzie...w odróżnieniu od niego! Żona wróciła do siebie po eskapadzie do rodzinnego miasta (na groby), a w ręku znalazł się wizerunek MB Pokoju.
W kazaniu radiowym o. Jacek Salij będzie pięknie mówi o naszych łaskach, Kościele Świętym, wierze katolickiej, barankach i pasterzach. Wspomniał o dzieciach mordowanych w łonach matek, a nawet o pogańskim zwyczaju wrzucania takich zwłok w mury budowanego miasta!
Szedłem w radości do kościoła odmawiając różaniec Pana Jezusa, a później patrzyłem z chóru na dzieci zapraszane na środek kościoła. Dlatego zły kusił Mszą Św. o 7.00 lub 12.15, a miałem być właśnie na tej...jako dziecię Boże!
Ogarnąłem wszystkich moich prześladowców, którzy szkodzą mi, wierzących w ustrój sprawiedliwości społecznej...jak się okaże dla "samych swoich" ("państwo w państwie"). To wiara w Mefistofelesa (Kłamcę i Niszczyciela). W tym czasie "patrzył" wizerunek Ducha Świętego oraz Boga Ojca.
Błyskawicznie przepłynęły obrazy: żona pokazała swoje zdjęcie z Komunii Świętej, wróciło kazanie z Mszy Św. radiowej, a teraz wzrok przykuła para gruchających gołąbków. Miłość ludzka, a także zwierzęca, a na tym tle wszechogarniająca Miłość Boża, dlatego pomyślałem o swoich prześladowcach.
Na Mszy Św. popłaczę się przy Księdze Mądrości, ponieważ większość uważa się że umieranie to nieszczęście. Pasują tutaj słowa św. Pawła o człowieku zewnętrznym (ciele fizycznym) oraz tym, który jest wewnątrz (duszy). To, co widzialne przemija, a na nas (jako dusze) czekają mieszkania w niebie. Piszę to po swojemu, bo język Apostoł jest bardzo trudny.
Świętą Hostię przekazałem w intencji tego dnia. Z sercem zalanym Ciałem Pana Jezusa na kolanach zawołałem z dziękczynieniem: "Ojcze Najświętszy! Padam przed Tobą i całuję Twoje Stopy"! Później trafię na artykuł: "Jak chrześcijanin powinien rozumieć śmierć", ale ks. Henryk Michalak nie wspomniał tam...o duszy!
Popłynie dziękczynna piosenka śpiewana przez dzieci: "Tyle dobrego zawdzięczam Tobie Panie", gdzie są piękne słowa, że: "Za wszystko Panie dziękuję Ci. Nawet za chmurne deszczowe dni!"
Takie właśnie jest moje serce, dom na ziemi i Dom Boga...Królestwo Niebieskie, a żona mówiła, że jej miejsce jest w rodzinnym mieście. Trudno oderwać się ciałem i przyjąć łaskę Boga Ojca...dania nas tutaj!
To raj na ziemi, ale ludzie tego nie widzą i nie dziękują, unikają Kościoła Świętego! Na początku po przybyciu ujrzałem, że jest to miasto zaprzedane poganom Dzisiaj, gdy to przepisuję (03.09.2022) jest już inaczej, ale do kościoła codziennie uczęszcza garstka, a wielu w niedzielę nie przystępuje do Komunii Św. Nie chcą tego Cudu Ostatniego!
Ja mam w sercu słowa do Pana Jezusa, że w Jego ręce złożyć niepewny mój los! Serce zalewało dziękczynienie, radość z powodu otrzymania łaski wiary, Kościoła Świętego z Ciałem Duchowym Pana Jezusa, domu, łóżka i czapki.
Zrozumiesz to po otrzymaniu łaski wiary, bo u większości wdzięczność za wszystko jest mała. Rozumieją to ofiary wojny lub różnych kataklizmów! Ponadto nie widzi się cudu stworzenia wszystkiego...w tym są Sakramenty Święte, a szczególnie za Miłość Bożą!
To sekundowe błyski lub minuty, bo więcej nie wytrzymasz tak wielkich doznań duchowych, ponieważ nasze ciała są przyzwyczajone do miłości ludzkiej. Naprawdę moje serce jest zalane dziękczynieniem, bo Bóg Objawiony, a nie wymyślony to niebo w duszy!
Z natchnienia jechałem do niewidomej matki ziemskiej (25 km), a podczas przejazdu wzrok zatrzymywały kapliczki z Matką Jezusa oraz jego figura z Sercem! Koło lasu oraz sadów ujrzałem ścięte drzewa, a w tym czasie pomyślałem o naszym poczęciu i zgaśnięcięciu. To wszystko jest pokazane: czas siewu i żniw, sadzenia i wykopywania. Dodatkowo wzrok zatrzymywały zwiędłe liście...wprost dziwię się, że ludzie otrzymali wzrok, a tego nie widzą!
Trafiłem na matkę zapłakaną z powodu wojny pomiędzy Hutu i Tutsi. Podarowałem jej radio, które ustawiłem na odbiór radia Maryja. Nie chciała pieniędzy, ale powiedziałem, że to od Matki Bożej. Podczas wychodzenia zmieszała się miłość do matki ziemskiej i Królowej Nieba: "mamo i Matko Najświętsza to wszystko od ciebie. Jesteś ze mną dzisiaj".
Z wdzięczności popłynie cz. Radosna Różańca, a w kwiaciarni otrzymam storczyk dla żony, a w innej chryzantemy pod krzyż Pana Jezusa i pod figurę Matki Bożej Niepokalanej, która przybyła pod nasz blok! Kwiaciarka poprosiła, aby przekazać, że to od niej, ale w Niebie wszystko wiedzą.
O 15:00 popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego: za dusze potrzebujące uwolnienia z czyśćca. Nagle zrozumiałem jaką Orędowniczką dla nich jest Matka Boża. Na ten czas spotkałem rodzinę poszkodowaną w wypadku (byłem karetką), która pragnie obdarować mnie rybą, a dodatkowo babcia przyniosła grzyby.
Tak się stało, że do starszego człowieka mówiłem o naszym wygnaniu (obozie ziemia) i niebie, gdzie jest mieszkań wiele! Posiadanie duszy pokazałem mu na długopisie i "wiecznym piórze", gdzie piszą wkłady, a nie piękne opakowania...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 315
Zaduszki
Dzień modlitw za dusze
W nocy, na dyżurze w pogotowiu trafiłem na telewizyjną relację z Zakopanego, gdzie przewodnik mówił do turystów nad grobami Witkacego oraz zamordowanej Heleny Marusarzówny.
Napłynęło natchnienie, że to "zdarzenie duchowe" będzie dotyczyło dzisiejszej intencji. Natomiast z radia "Maryja" popłynie łączność modlitewna z Polakami w USA z wołaniem za dusze najbliższych i świadectwami nawrócenia.
Wspomniano Szawła, który bezlitośnie mordował chrześcijan, a także lekarza Nathansona zwolennika aborcji, który pod koniec życie też się nawrócił. Stwierdził, że "kiedyś szedł inną drogą". Tacy są bardziej kochani przez zatroskanego o nas Boga Ojca, wielką radość ma z wyrwania takiej duszy, dlatego ostatni będą pierwszymi.
Przy tym zwykły facet mówił jak kapłan. Tak jest na całym świecie, bo mający łaskę podobną do mnie mówią tak samo, a nigdy się nie kontaktujemy. Pan Bóg może powołać każdego. Przed snem poprosiłem Mateczkę Najświętszą, aby była ze mną, faktycznie do rana był spokój po ciężkim dniu. Podziękowałem za to i odmówiłem "Anioł Pański".
Przekażę teraz "duchowość zdarzeń", która przyczyni się do odczytu tej intencji modlitewnej...
1. Wzrok zatrzymała reklama leku "Surgam", a ja pomyślałem o męczonych zwierzętach, ale tam ich obrońców nie ma.
2. "Polskie ZOO"...dlaczego?
3. Ziemia, zesłanie naszych dusz opakowanych w ciała fizyczne, które w ramach nieskończonego Miłosierdzia Bożę zostają u w o l n i o n e...w wyniku śmierci!
4. Dzisiaj mam prosić Miłosiernego Pana Jezusa za dusze czyśćcowe z mojej rodziny.
Na koniec dyżuru zerwano na nagły wyjazd podczas którego przejeżdżałem obok wielkiej figury Matki Bożej, a dodatkowo wzrok zatrzymała taka figurka na szczycie wiejskiej chaty. Jakże jest to piękne. W domu chorego wzrok zatrzymywały figurki Matki Bożej.
Po powrocie do domu pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu, a II tom "Prawdziwego życia w Bogu" otworzył się na str. 169, gdzie Pan Jezus powiedział do Vassuli, że trzeba "wierzyć w Moje Miłosierdzie i nieskończone bogactwo (...) Ja jestem Pan Jezus Chrystus, umiłowany Syn Boga (...) przyszedłem, aby rozproszone baranki odnaleźć i nakarmić".
Wróciły słowa Polaka z USA, który mówił o nieskończonym Miłosierdziu Boga Ojca. Z TVP 2 popłyną obrazy z Jerozolimy, gdzie jest "Wspólnota Jerozolimska", wróciło zaparcie się Apostoła Piotra za którego modlił się Sam Pan Jezus. Popłakałem się podczas zapisu tych przeżyć, ponieważ Miłosierdzie Boga Ojca jest Nieskończone. Jakże chciałbym być w Jerozolimie.
Mam wołać za dusze z mojej rodziny, a zawsze ciągnie mnie modlitwa nie tylko za swoich. Na ten czas popłynie pieśń o naszym wygnaniu i ziemskim padole.
1. W "Super expressie" był artykuł o góralach, pasterzach owiec, pilnujących kierdel przed wilkami. Nawet obecnie, w Bieszczadach zagryzły 300 owiec.
2. "Gazeta wyborcza" z art. "Śmierć po japońsku", gdzie wierzą w reinkarnację z wydawaniem wielkich pieniędzy dla kupienia imienia dla zmarłego.
3. "Gazeta polska" z art. bliskim sercu: "Jak chrześcijanin powinien rozumieć śmierć?"
Na koniec wzrok zatrzymał wizerunek Królowej Różańca Świętego z aktem oddania się Matce Bożej. Padół ziemski z naszą Opiekunką, już tutaj i w Czyśćcu. Dlatego przez Nią dawane są znaki (Objawienia) z napominaniem nas.
Padłem na kolana, a w tym czasie napłynęły obrazy lasu i sadu, sadzenia i wycinania drzew, siewu i żniw, rodzenia się, życia i śmierci! Nasze wygnanie, a poprzez łaskę wiary powrót ludzkości do Królestwa Bożego.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 308
Na dyżurze w pogotowiu zerwano do nieprzytomnego, a właśnie biły dzwony kościelne (znak zakończenia naszego zesłania). Już pędzimy karetką drogą "Maryjna" (figury Matki Bożej), a to czas odmówienie cz. chwalebnej różańca (wówczas narzuciłem sobie wiele modlitw).
Dzisiaj, gdy to przepisuję 31.08.2022 modlę się tylko z serca, po odczycie intencji i jakby "zaproszeniu" przez Boga Ojca. Wówczas modlitwa daje uniesienie, a zarazem ukojenie duszy!
Wzrok zatrzymało stare i powalone drzewo oraz złomowisko samochodów...krótko mówiąc rzeczy niepotrzebne, zużyte. To okaże się nieprzypadkowe, bo taki właśnie staruszek leżał na środku wsi, odrzucony przez rodzinę, nikt go nie chce...został oddany do domu kombatanta. Czy jest to w ramach intencji modlitewnej? Przypomniały się moje słowa do "Radia dla ciebie", gdzie pytałem dlaczego ludzie nie chcą żyć wiecznie?
Grupa starszych ludzi. Postacie z kreskówek. radro.pl W magazynie
Jakby z rozpędu trafiłem do zaniedbanego staruszka w wiejskiej chałupie, brudnego i w wielkim bałaganie. Po nim do pogotowia przywieziono babcię po omdleniu (wzięła zbyt dużą dawkę leku nasercowego).
Na placu przy pogotowiu znalazłem mój krzyżyk zgubiony podczas pijaństwa (taki jak na piersi ma s. Faustyna). Moje zdziwienie było tym większe, że właśnie odmawiałem cz. radosną różańca: „Odnalezienie Pana Jezusa w Świątyni”. Krzyknąłem tylko: „Jezu! Jezu!”, bo miałem go szereg lat!
Teraz badam dwie babuszki (tak nazywam starsze panie): jedna 86 lat z zapaleniem płuc, a druga 90 lat z niewydolnością krążenia: obydwie bliskie odejścia do Pana. Podczas odmawiania mojej modlitwy oraz koronki do Miłosierdzia Bożego przybył następny staruszek z zapaleniem płuc.
Podczas przejazdu karetką z pacjentem potrąconym przez samochód...bliskim śmierci ze zmasakrowaną twarzą z płaczem wołałem do Boga Ojca. Błagałem w mojej bolesnej modlitwie, aby miał miłosierdzie nad bliskimi powrotu do Królestwa Niebieskiego. Z nagłą jasnością ujrzałem wyznaczenie naszego czasu na tym zesłaniu. Ludzie nie proszą o śmierć dobrą, a Szatanowi zależy na nagłej, aby nie mogli wrócić w ostatnim momencie do Boga Ojca.
Zarazem w tym bólu i w ramach intencji („powrót”) prosiłem, aby żona szczęśliwie wróciła do domu z drugiego końca naszej ojczyzny (odwiedziła grób rodzinny). Chodzi o to, że ma nerwicę lękową i źle znosi takie eskapady.
Ja wiem, że Pan daje mi takie cierpienie duchowe, a zarazem pomaga w mojej codzienności...tak będzie do końca mojego życia (patrz zapis z 31.08.2022).
Po powrocie do bazy sanitariusz zreperował antenę w „państwowym” telewizorze...będę mógł oglądać reportaż: „Zabić księdza” (Jerzego Popiełuszkę). Przed chwilką, jakby dla niego otrzymałem wielka bombonierę. Musisz zrozumieć, że z Bogiem niczego ci nie zbraknie, a Pan daje tyle i potrzeba. Każdy powinien to zauważyć, bo to świadczy o Istnieniu Boga.
Nagle pojawiło się zamieszanie: przybył uderzony w głowę, zakrwawiony oraz było wezwanie do nieprzytomnego. Chorego zostawiłem chirurgowi i znowu pędziliśmy karetką. Chciało się płakać, bo właśnie kończyłem moją bolesną modlitwę (do 5-ciu św. Ran Pana Jezusa) oraz koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Ile cierpień ludzkich zdarza się każdego dnia, ogarnij cały świat. W tym czasie trwała rozłąka z żoną, a nie było jej tylko dobę. Jakże Pan pokazuje Swoje cierpienie...przecież tak czeka na całe miliardy.
Po powrocie trafiłem na film o Rewolucji Październikowej z zmarnowaniem rodziny carskiej. Ponownie zawołałem do Boga Ojca w sprawie żony, ofiarowałem to cierpienie naszego rozstania w którym mam pokazane, że my to jedno. To cud stworzenia kobiety i mężczyzny, z cudem przekazywania życia. Można powiedzieć za Bogiem Ojcem, że mamy jedno ciało!
Dziwię się podczas przepisywania tych słów (31.08.2022), ponieważ tak właśnie stało się z nami na końcu tego życia. Jak opisać naszą miłość, jak przekazać stan mojego serca? A jak miłość do Boga Ojca, który cierpliwie czeka na powrót każdego z nas?
APeeL
- 31.10.1996(c) ZA ROZŁĄCZONYCH...
- 30.10.1996(ś) ZA GNĘBIONYCH NA RÓŻNE SPOSOBY...
- 29.10.1996(w) ZA ŻYJĄCYCH BEZ NADZIEI...
- 28.10.1996(p) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI SWOJĄ GODNOŚĆ
- 27.10.1996(n) ZA POZBAWIONYCH MIŁOŚCI...
- 26.10.1996(s) ZA OMAMIONYCH PRZEZ ŚWIAT
- 25.10.1996(pt) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA OTRZYMANE ŁASKI
- 24.10.1996(c) ZA NIOSĄCYCH OPIEKĘ
- 23.10.1996(ś) ZA NAMASZCZONYCH KAPŁANÓW KATOLICKICH
- 22.10.1996(w) ZA TYCH, KTÓRYM NIEPOTRZEBNA JEST MATKA JEZUSA