- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 381
Św. Benedykta, Patrona Europy
Od rana serce zalewał wielki smutek z poczuciem obecności Zbawiciela. Po zerwaniu się na Mszę świętą o 6:30 w duszy płynęły słowa "Godzinek". Po wyjściu do kościoła napłynęły osoby prześladujący mnie (inwigilacja).
Tacy odwracają wszystko "po rusku" i wskazują na urojenie prześladowcze wpychając ofiarę do psychuszki. Nie wyjdziesz już z tego. Zdziwiłem się, bo dzisiaj, gdy to przepisuję (30.01.2022)...tak się stało się ze mną na przełomie 2007/2008 r.
Wówczas, w bólu zacząłem odmawiać moją modlitwę w intencji tego dnia, a w tym czasie przepływały obrazy podziałów w b. Jugosławii, piekło na ziemi w Rwandzie, wojna bratobójcza w Jemenie.
Pojawiła się osoba Piotrowskiego, mordercy ks. Jerzego Popiełuszki. Napłynęli budowniczowie komunizmu z mafią światową mającą rozprawić się się ze Zgniłym Zachodem, a jedni i drudzy są wrogami wiernych Bogu Ojcu i naszej wierze. Wprost błagałem o miłosierdzie dla tych ludzi.
Spotkałem też niewidomego dziadka, a to pomogło w odczycie intencji: za zaślepionych nienawiścią do prześladowców. Przykro mi, ponieważ:
- nie uznano objawień w Garabandal, gdzie w ostatnim momencie Matka Boża mówiła o spisku, sprzedawaniu się wielu kapłanów i hierarchów: "A kielich jest już napełniony"...
- w telewizji całkowicie opanowanej przez władzę ludową popłynie serial o mafii
- New Age proponuje: " będziecie jako bogowie"
- w Tajlandii produkują narkotyki...
To tylko przykłady z brzega, z jednego dziennika telewizyjnego, a Szatan ma nieskończoność możliwości zaślepiania ludzi i kierowania w nienawiści jednych na drugich. Napłynęło poczucie, że Zbawiciela zamordowano w bestialski sposób i to z wielką nienawiścią.
Tuż przed Eucharystią wołałem do Boga o ich przebudzenie, a później padłem pod obrazem Jezusa Miłosiernego z niechęcią do wyjścia z kościoła. Dopiero 7:00, a ile już miałem przeżyć. Po wyjściu z kościoła unikałem ludzi odmawiając moją modlitwę, która oprócz Eucharystii jest wielkim ukojeniem w tęsknej miłości do Pana Jezusa.
W bólu serca ofiarowałem ten dzień z moim współcierpieniem. W tym czasie z radia Maryja popłyną słowa pieśni: "miłość połączy nas na zawsze, tak już pozostanie"...
Jakże cierpią w Królestwie Bożym z powodu dusz, które - pełne nienawiści - już od rana, na swych łożach obmyślają zło. Podczas mojego wołania wzrok zatrzymał zdanie: "Wasze modły mogą zmienić świat".
Pan Jezus dodał przez Vassulę: "Wejdź w moje rany, a zrozumiesz moje konanie. Mój głos wznosi się z krzyża do różnych narodów, aby wam wszystkim przypomnieć, że macie być jedno".
Taką jedność pokazano w filmie, gdzie Bierut ściskał się z Rokossowskim i całował się z przywódcami chińskimi ze wzajemnym odznaczaniem się (właśnie odznaczono Józefa Cyrankiewicza). To jedność, ale bolszewicka, członków bratnich partii mordujących z nienawiści...była też migawka o zamordowaniu Grzegorza Przemyka, syna działaczki Sadowskiej.
Popłynie relacja o zbrodniach na całym świecie, 60 krajów stosuje tortury i morduje ze względów politycznych. Płonie drewniany kościółek z napisem: "Bóg nie istnieje". W drodze pod krzyż trafiłem na zabitego gołąbka.
Mam rycinę w dokumentacji przedstawiającą Królestwo ciemności, gdzie obowiązuje tajemnica i nienawiść oraz Królestwo Boże z miłością oraz światłością wskazującą na życie wieczne. To jest główny podział świata, a Szatan wskazuje na konflikty lokalne. U nas nie ma demokracji; jest Bóg Ojciec, Pan Jezus jego następca, Jan Paweł II z hierarchią.
Pracowałem pod krzyżem przez półtorej godziny, ofiarowując tę posługę także w intencji tego dnia. Dziwi, że czyni to lekarz, a nie prosta babcia ze wsi. Poprosiłem o przyjęcie tego daru, bo tutaj nikt mi nie podziękuje. Za służenie Bogu na ziemi nie ma żadnych nagród i odznaczeń. Raczej odrzucenie i poniżenie.
"Mnie wystarczy Twoja radość Jezu. Dziękuję za to, że nie wstydzę się służyć Tobie, sprzątać po twoim krzyżem, stawiać kwiaty i palić lampki".
Na końcu tego dnia, w ciemności ręka sięgnęła po książkę "Rzecz o Aniołach", a łzy zalały oczy, ponieważ tam były różne opisy...w tym Anioł Stróż wzywający kapłana z Wiatykiem. Zrozum, że jesteśmy po śmierci, tak jak w śnie: "widzisz, słyszysz, mówisz i chodzisz", a zmysły śpią. Przecież każdy zna relacje z wychodzenia z ciała. "Dziękuję Panie Jezu za ten dzień"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 377
Zerwano na "Anioł Pański" o 6:00. W tym czasie moje serce było całkowicie puste, a Szatan dodatkowo zalewał mnie złością i niechęcią do płynącego Słowa Bożego (z Mszy św. radiowej). Podjąłem decyzję o odstąpieniu od Eucharystii, ale spojrzał Pan Jezus z Całunu, a z tomu VI "Prawdziwego Życia w Bogu" popłynęły słowa: "beze Mnie twoja radość nie jest pełna (..) także ziemia nie daje radości Bożej".
W drodze do kościoła popłynie moja modlitwa i prośba, aby Pan sprawdził wykonywanie Jego Woli wbrew mojej woli (w razie buntu lub słabości). W tym czasie unikałem ludzi, a wszystko było bardzo nędzne: zakurzone i brudne ulice, wyboje, od rana siedzący w barze, grubasy zadające się lodami.
Kościół też był zakurzony, drzwi odrapane, brudny klosz lampy z latającymi muchami, a figura Pana Jezusa obwieszona koralami i zepsutym różańcem. Moją uwagę zwróciła chuda i koślawa pani ubrana w super obcisłe grube rajstopy z wystającymi pośladkami i odbitymi majtkami, a ta która stała przede mną miała włosy obcięte sierpem...
Tak jest, gdy do Domu Pana przyjdzie pusty w sercu, niewierzący, a nie daj Boże wróg wiary. W mojej pustce nie docierały słowa kapłana, a ja wiem że Bóg Ojciec jest, znam jego Majestat, uczyniłem zło, ale mam świadomość, że jestem najgorszym nędznikiem! Zarazem zrozumiałe stało się serce odwróconych od Boga...
W Słowie (Am 7, 12-15) prorok przekaże, że "od trzody bowiem wziął mnie Pan i rzekł do mnie Pan: Idź, prorokuj do narodu mego, izraelskiego"! Natomiast ja jestem wzięty od chorych. Zważ, że, przeważnie powoływani byli ludzie prości! W Ewangelii Pan Jezus dzisiaj rozesłał apostołów.
W czasie mojego pustego serca siostra zaśpiewała: "serce moje weź, duszę moją weź"...łzy zalały oczy, a z duszy wyrwało się powtarzanie Imienia Jezus! Napłynęło poczucie, że mogę przystąpić do Eucharystii.
Tylko garstka podchodziła do Eucharystii: "nie chcą Ciebie, Pani Jezu, nie chcą". Przed przyjęciem Ciała Zbawiciela padałem na kolana bez wstydu i z mocą dla świadectwa! Skulony wołałem do Pana w intencji tego dnia. Wracałem do domu z radością i pokojem w sercu, nie widziałem już nędzy tego świata, napływała miłość do ludzi i do najbliższych...
To dzisiejsze doświadczenie sprawiło zrozumienie tych, którzy religia traktują jako opium dla ludu. Czas podczas zbierania malin jedna z nich była owinięta powojem. Tak właśnie jest z niewiernymi, którzy mają takie serce...jak ja dzisiaj rano. Przykro mi z powodu nalotów, nawet pod "moim" krzyżem...
Dzisiaj Pan pokazuje mi pustych sercu i duszy oraz niewiernych. Takich jest większość wokół, mimo pięknego wyglądu, drogich wozów i stanowisk...Bóg Ojciec i Syn jest im niepotrzebny. W wielkim uniesieniu płynęła modlitwa za nich z koronką do Pięciu Świętych Ran Pana Jezusa.
W tym czasie telewizja karmiła lud zbrodniami, ciekawymi konkursami, aby przez cały dzień nie wspomnieć o Bogu! Nawet w niedzielę nie czynią tego, a żyjemy w kraju katolickim. Właśnie płynie "Bezludna Wyspa" z występami: aktora, śpiewaka i sportowca...ludzi ziemskiego sukcesu. To program reprezentujący wielką pustkę duchową...
Zgasiłem światło i w ciemności odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego i podziękowałem Bogu za ten dzień...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 340
Tuż po przebudzeniu wzrok przykuła figurka Pana Jezusa porcelanowego, a to była prośba o moją czystość. Bardzo trudno jest prowadzić normalne życie, gdy chcemy iść po krwawych śladach Pana Jezusa. Zerwałem się na Mszę św. o 6.30 z pocałowaniem spracowanej ręki żony odmawiając "Anioł Pański". W tym czasie napływały obrazy:
- Jana Pawła II odwiedzającego w więzieniu Ali Agcę po zamachu 13 maja 1981 roku
- grób zamordowanych zakonników w Afryce
- zmasakrowane zwłoki księdza Jerzego Popiełuszki z jego matką przebaczającą oprawcom
- zamordowanie w bestialski sposób Pana Jezusa...odczułem też ból Serca Matki Zbawiciela
- później będzie relacja telewizyjna o zamordowaniu bł. Karoliny Kózkówny (przebita przez żołnierza z odcięciem palców)
- zabójstwo abp Oscara Romero przy ołtarzu podczas odprawiania Mszy św. (San Salwador)
- w ręku miałem art. o kanonizacji o. Kolbe ze spotkaniem Jana Pawła II z ocalonym Franciszkiem Gajowniczkiem
- także wspomnienia Władysława Minkiewicza, redaktora z pisma "Za i Przeciw" z pobytu w więzieniach Mokotowa,Wronek i Rawicza.
Zrozumiałem moc Szatana w czynieniu zła. W tym czasie zostałem pocieszony śpiewem "Godzinek" przez niewiasty. Ponownie łzy zalały oczy, ponieważ mam pokazany dar Boga Ojca: Kościół Święty! Nie chcę niczego innego. Każde słowo kapłana wywoływało ucisk w sercu, a czytania potwierdziły intencję z zaproszeniem Pana Jezusa do czystości.
Prorok Izajasz (Iz 6.1-8) przekazał obraz widzianego "Pana siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie, a tren Jego szaty wypełniał świątynię. Serafiny stały ponad Nim (...) I wołał jeden do drugiego: Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały".
Natomiast Pan Jezus powiedział w Ewangelii (Mt 10,24-33): "Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. (...) Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie".
Przypomniały się Słowa Pana Jezusa z 08.07.1994 z VI tomu "Prawdziwego Życia w Bogu" do mnie...
"Twoi fałszywi oskarżyciele będą musieli spotkać się kiedyś ze Mną twarzą w Twarz. Nie oskarżaj twoich prześladowców, abym Ja nie sądził cię w Dniu Sądu. (...) Ponieważ Mi służysz musisz iść za Mną (...) za Moim krokiem skąpanym w Mojej krwi. (...) Żyj więc tak, jakbyś żył dla Mnie, ponieważ Ja żyję w tobie. Nie nadużywaj Mojej cierpliwości".
Ponownie jestem zalewamy łzami, ponieważ mam wielką łaskę Boga Ojca - zadanie zapisywania tych świadectw. Do serca napłynęła wielka moc. Zrozumiała stała się intencja dotycząca słów Pana Jezusa: prześladowania nas, a nawet zabijania. Z wielu krajów usunięto naszą wiarę i kapłanów.
Przepłynęły obrazy "Obozu Ziemia", naszego zesłania i odczucie że mało stąd wróci do Królestwa Bożego. Nie zrozumiesz tego wszystkiego, bo musisz sam to przeżyć! Trwał ból, ale nie miałem się gdzie schować.
Napłynęło poczucie, że Pan Bóg niczego nie ukrywa, a nawet poprzez bezmiar znaków ujawnia Tajemnice Boże! Natomiast Szatan wszystko ukrywa, co jest pokazane na Bezpiece. "Boże proszę Cie w intencji zabijających sługi Boże. Daj im Światło, niech nawrócą się przed śmiercią...proszę Ojcze!"
Dziękowałem za dom, rodzinę i śniadanie, a Pan Jezus powiedział z PŻB: "beze Mnie twój stół jest pusty". Dodatkowo: "Pamiętaj, że to nie ty wybrałeś swój pobyt tutaj". Przepisuję to zadziwiony (25.01.2022), ponieważ sam do tego doszedłem, ponieważ to miasto było całkowicie zaprzedane poganom.
Podczas sprzątania garażu w wielkiej ulewie odczuciem, że jestem uczestnikiem życia w Królestwie Bożym już na ziemi. Wiem, że jest Niebo i mam robić to, co robię. To moc w zapisywaniu przeżyć duchowych.
Próbowałem odmawiać "Ojcze nasz", ale odczułem, że tak nie można, a zarazem napłynął obraz Matki Bożej modlącej się z dostojeństwem i pokorą. To Matka Zbawiciela, a cóż ja? Trzeba wołać do Boga Ojca w najwyższym uniżeniu! Przecież jest to pokazane na spotkaniu z nauczycielką, nie mówiąc o prezydencie.
Przy zapalonej świecy odmówiliśmy z żoną koronkę do Miłosierdzia Bożego...pasowałoby na kolanach. Ukoi odmawianie mojej modlitwy. Wróciłem na Mszę św. wieczorną, ponieważ intencja była bardzo poważna.
Podczas czytań w wielkim krzyku wołałem do Boga Ojca w intencji tego dnia, a także za dusze takich cierpiące w Czyśćcu. Napłynęła osoba Jerzego Urbana, jako symbolu tych ludzi. Poprosiłem o błysk światła dla niego.
Jakże obdarza mnie Bóg Ojciec i Pan Jezus, ponieważ po Eucharystii napłynął przepiękny smak. Przypomniały się dwa wcześniejsze spotkania ze Słowem od Pana Jezusa: "Ja jestem Stróżem twojej duszy".
Nie spodziewałem się tak pięknego przebiegu soboty. Szykuję się do kolacji z zamiarem drinkowania, a Pan Jezus mówi z Modlitewnika, że "ostatni raz siadam do takiej kolacji". Zaczął się zamęt wieczorny, a ja nie mam własnego pokoju, odosobnienia podczas bliskości Pana Jezusa...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 363
Jakże nędzny jest człowiek, bo to już piątek i nie wypada pić alkoholu. Płyną obrazy z filmu w którym jątrzy się o patriotach palestyńskich, którzy dogadują się z Żydami! Ile fałszu jest w ojczystej telewizji.
Nie wstałem na poranną Mszę świętą, a to potwierdziło sen w którym widziałem piękny zegarek szwajcarski, ale bez wskazówek: taki jest mój stan. Każdy pijący alkohol wie, co to oznacza.
W ręku znalazła się książecka "Joni", która otworzyła się na słowach: "prawdziwa duchowość w praktyce codziennego życia - to czynienie tego, co On powiada". Teraz, gdy to przepisuję (24.01.2022) żona pyta: co to jest eschatologia (dotyczy naszej duchowości nadprzyrodzonej, faktycznego celu naszego życia).
Zacząłem odmawiać modlitwę z błaganiem Boga Ojca o przebaczaniu za mój stan, a w uniesieniu duchowym ujrzałem wieże naszego kościoła, który między nabożeństwami jest zamknięty. To prawda, bo dzisiaj jest dla mnie zamknięte Królestwo Boże. W jednej sekundzie moje serce zostało zalane tęskną miłością do Pana Jezusa z pragnieniem przyjęcia Eucharystii.
Jednak trafiłem do kościoła, który był otwarty! Tak znalazłem się sam w Domu Boga na ziemi, gdzie z oddali "patrzyła" Matka Boża i obraz o. Kolbe. Popłynie wołanie: "Pod Twoją obronę"...
Z różami wróciłem do żony, która czuła, że modliłem się w kościele. "Ojcze wybacz nam, ponieważ nie wiemy, co czynimy"...zwracają uwagę Słowa Pana Jezusa na krzyżu. Teraz przy zapalonej świecy odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz różaniec Pana Jezusa. W telewizji rozmawiano z ułomnym, a właśnie jestem takim...
Dzisiaj umarł Kim Ir Sen, a to wzór syna Szatańskiego...z tysiącami ludzi czuwających przy grobie. Zobacz przy trupie czuwa lud, a ja piję alkohol Smutek zalał serce, bo przypomniało się zapytanie Pana Jezusa: "czy będziesz dzisiaj czuwał ze Mną?". Nawet nie odpowiedziałem, bo czuwam oglądając mecz: Brazylii z Holandią.
Moje życie ma charakter modlitewny z przekazywaniem każdego dnia współcierpienia z Panem Jezusem. To walka duchowa na śmierć i życie...z przyjemnościami tego świata, a zarazem pragnieniem Królestwa Bożego. Pokusa tego życia i śmierć dla wiary. Ile jeszcze lat prób przede mną do zostania świętym? Dlaczego ludzie wstydzą się świętości, a pysznią się byciem w mafii lub kacykostwem na stanowiskach władzy wciąż okupacyjnej.
Chwyciłem twarz w dłonie z wołaniem: "Jezu! Jezu mój!" przecież miałem czuwać z Tobą, Panie mojego serca i życia! Kto pamięta o Tobie...w tej chwilce na całym świecie? W tym uniesieniu Brazylia strzeliła gola, pokazana jest walka, a tutaj walka duchowa. Nawet mecz jest szkoleniem, bo jest to też gra z karami, aplauzem lub gwizdami.
Na zakończenie tego dnia oglądam transmisję z Festiwalu Kultury Żydowskiej. "Spojrzał" Pan Jezus w koronie cierniowej, a łzy zalały oczy, bo bliski jest mi naród wybrany, który dalej rani Zbawiciela. Jakże chciałbym porozmawiać z ich wielkim rabinem..."och! Jezu mój!" Popłakałem się podczas śpiewy i tańców żydowskich.
Zamiast tego, syn po powrocie o północy pokazał mi zdanie w piśmie młodzieżowym, że każdy z nas ma wolna wolę i może dobrowolnie odrzucić cierpienie czyli "zejście z krzyża". On wie o co chodzi, bo wiele razy rozmawialiśmy na temat "bądź Wola Twoja". Teraz to prowokacja od Szatana, aby wywołać w nim bunt...tak jak w filmie "Ostatnie kuszenie Chrystusa".
Powiedziałem mu zdecydowanie, że w Modlitwie Pańskiej ("Ojcze nasz") przekazanej przez Pana Jezusa jest zalecenie: "bądź wola Twoja",a wykonywania swojej jest od Belzebuba. Nie wolno zamiast krzyża Pana Jezusa nieś krzyż diabła.
Każdy, kto ma Światło Boże ujrzy różnicę pomiędzy dobrem i złem, ale trudniej jest odróżnić dobro od "dobra". Właśnie tobie jest to podsuwane: po co się męczyć, życie jest tak krótkie, itd. Szatan nie wspomni w takich zaleceniach o duszy i życiu wiecznym, a Ty nie rozumiesz tego.
W czasach końcowych Bóg Ojciec ujawni się...będzie znak widziany przez każdego, opowiesz się wówczas za jedną lub drugą stroną. Przecież dzisiaj masz wszystko pokazane: ojca ziemskiego i jego dom. Można na próbę przenieść cię do kraju afrykańskiego, wówczas ujrzysz swoje obdarowanie. Nie możesz zrozumieć,tak też jest z Bogiem Ojcem i Królestwem Bożym (Niebem).
Pytasz jak niewierzący o istnienie Piekła, którego nie ma, bo już tutaj mamy piekło. Tak, ale dla ciała, a tam wieczne dla duszy w otoczeniu demonów. Przecież nie wiesz czy obudzisz się rano, masz żyć tak jakbyś miał właśnie umrzeć...jak święty!
On na to wszystko pokazuje słowa ze swojego pisma, że Jan Paweł II to szef zdzierców, a religia oznacza fałsz i forsę...bogaci się na tym Watykan. Ten młody człowiek, który to napisał nie dał nawet złotówki na tacę, a ja daję dobrowolnie.
Nie kupuj takich pism, bo będziesz za to odpowiadał. Wyraźnie nie rozumie swojego obdarowanie (takie miał od małego) oraz miłości mojej i Boga Ojca!
Teraz pokazuje informację o tańcu ekstatycznym, który jest sensem życia jakiegoś nabranego. Wskazuję na nieskończony repertuar Przeciwnika Boga mieszającego w głowach...z ukazywaniem raju na ziemi, który budowali bolszewicy, a teraz propagują św. Jehowy. Posiadanie, władza, używanie (sława, seks), a prawdziwe szczęście nie istnieje bez Boga Ojca.
- Zrozum to, ujrzyj Ojczyznę Prawdziwą...poproś o zaznanie Radości Bożej, a będziesz wiedział!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 330
Po przebudzeniu napłynęła bliskość Matki Najświętszej, a to wywołało odmówienie modlitwy "Pod Twoją obronę" z prośbą o pomoc i prowadzenie w moich sprawach. Poprosiłem też Świętego Michała Archanioła z pragnieniem noszenia jego wizerunku, ale odebrałem: "przecież jestem przy tobie".
W pokoju nie mam wizerunku Matki Bożej, a właśnie czytam książkę Objawieniach w Garabandal. Lud czekał razem z proboszczem na wielki cud! Jednak Matka Boża nie zapowiadała tego, a dziewczynki otrzymały przesłanie (w czasie wielkiej ulewy):
"Trzeba podejmować wiele ofiar, wiele pokutować, nawiedzać często Najświętszy Sakrament. (...) Przede wszystkim jednak trzeba być bardzo dobrym. Jeśli tego nie uczynimy, nadejdzie kara. Kielich już napełniono. Jeśli się nie zmienimy przyjdzie na nas bardzo wielka kara".
W jednej sekundzie zrozumiałem, że mamy stać się jak dzieci...Dzieci Boga! Nie można opisać tego uczucia i tej jasności! My oczekujemy z nieba wielkich słów i wielkich znaków. Wielu wyjeżdża, aby obejrzeć papieża: poszukują cudownych miejsc na dalekich pielgrzymkach...często starsi, schorowani dla własnego spokoju! Jakby na znak sąsiadka z naprzeciwka zaprasza na wycieczkę do Gniezno (9 lipca).
Jako przykład takiego zachowania, które jest odpowiednikiem naszego stosunku do Boga Ojca przekażę zdarzenie. Syn poprosił o zapisanie mu witamin, a odżywia się jak mało kto. Powiedziałem mu: co wydziwiasz, czego szukasz? Tak zachowujemy się często w naszych prośbach do Boga Ojca.
Wczoraj przybył prezydent Bill Clinton: jakże umęczony jest taki człowiek! Dzisiaj miał biegać w Łazienkach, a ja w wyobraźni widzę jak powinna przebiegać taka wizyta. Wszyscy zaczynają spotkanie po uczestnictwie w Mszy św.! "Och! Jezu mój! Dokąd dojdzie ludzkość bez Ciebie, dokąd?"
W ręku mam "Słowo", gdzie ogłoszono konkurs na temat dlaczego istnieje cierpienie? Odpowiedź nie jest prosta, ale trzeba powiedzieć że życie wolą własną - na tym zesłaniu - to już wielkie cierpienie! Dziecko puszcza rękę ojca ziemskiego...ile wówczas ma kłopotów? Tak jest też z Bogiem, naszym Prawdziwym Ojcem dającym życie.
Odwracasz się i pytasz dlaczego cierpisz? Zważ, że cierpienie ofiarowane Bogu (uświęcone) to wielka łaska sprawiająca zbawienie innych. Przy tym sprawia Radość Bożą, która nie ma nic wspólnego z naszą radością.
Dziwne, bo w czasie obrad Sejmu RP towarzysze dali spokój. Czytaj: "nie stwierdziliśmy nic, co wskazywałoby na to, że wróg ludu szykował się do niebezpiecznych działań". Wraca sprawa lustracji, ale ona upadnie, ponieważ w Sejmie jest bardzo dużo agentów. To może nawet spowodować upadek parlamentu!
Intencję zrozumiałem następnego dnia, gdy Pan wskazał na zdania w "Prawdziwym Życiu w Bogu" (t. VI, str. 77): "Z bólem i żalem w Moim Sercu muszę wam powiedzieć o wszystkim, co widzę w moim własnym domu. Dziś Tyran depcze już Moje Ciało i chce całkowicie usunąć Moją Stałą Ofiarę (Eucharystię).
Zdradza Mnie jeden z tych, którzy żyją pod Moim dachem (...) On i jego adepci zdecydowali Sami zasiąść na Moim tronie w szatach proroków, aby kierować światem (...) Ostrzygłem was, że w ostatnich dniach Babilonu zostanie wzniesiony w sercu Mojego Sanktuarium, zamieniając Moje święte miejsce w kryjówkę złodziei, siedlisko demonów (...) przegonią moich proroków, zabiją moich rzeczników, cały czas ochraniając swoich własnych fałszywych proroków, rozpowszechniających herezje i błędy! (...) wszystkie te rzeczy robią przed Moim Tronem (...) umieszczają swoich na najlepszych miejscach, by panować z berłem kłamstwo".
Płaczę z Panem, który błaga (str. 78): "Ludu mój...Dziedzictwo Moje...Do ciebie wołam: kapłani i słudzy Mojego Ołtarza, którzy podnosicie Mnie każdego dnia, nigdy Mnie nie opuszczajcie, nigdy Mnie nie sprzedajcie (...) nieprzyjaciel, który wynosi się ponad wszystko, co odbiera Cześć, sam posadził się na tronie w Moim Sanktuarium (...)".
Łzy zalewały oczy, ponieważ w ręku znalazły się slajdy z wykładu: "Jak odczytać Wolę Boga Ojca?". Tam jest pokazany bój o ten świat (w sensie duchowym, o jego przywództwo duchowe), który w świecie materialnym wyrażają wojny.
Przepisuję to (21.01.2022), a właśnie z radia Maryja płyną słowa s. Faustyny o wykonywaniu Woli Boga Ojca. Z łaski otrzymała dar ujrzenia wnętrza dwóch dusz, które przedstawiały smutny stan.
Natenczas Pan mówił dalej: "Moi przyjaciele i Moi pasterze, nie bójcie się, idźcie za Mną. Wasza rola polega na obronie aż do śmierci Mojego Słowa i Mojego kościoła".
Pan obiecuję, że każda zniewaga ponoszona dla Niego będzie nagrodzona. Mam dawać świadectwo, a przez moje modlitwy wiele dusz nie otrzyma należnego wyroku.
Teraz zrozumiały stał się ten dzień mojego życia w którym nie istniał dla mnie świat, a trwający w sercu smutek koiło odmawianie różańca Pana Jezusa z wołałem za kapłanów zakonników i specjalnie służących Zbawicielowi.
"Dziękuję Panie Jezu za dzień"...
APeeL
- 06.07.1994(ś) ZA WREDNYCH BUNTOWNIKÓW
- 05.07.1994(w) ZA OŚLEPIONYCH WŁASNĄ MĄDROŚCIĄ
- 04.07.1994(p) ZA NIEWINNE OFIARY PRZEMOCY
- 03.07.1994(n) ZA ŻYJĄCYCH W CIEMNOŚCI...
- 02.07.1994(s) ZA UPORCZYWIE WREDNYCH
- 01.07.1994(pt) ZA ŻYJĄCYCH TYLKO DLA PANA JEZUSA
- 30.06.1994(c) ZA BEZBOŻNE POKOLENIE
- 29.06.1994(s) ZA GŁOSICIELI FAŁSZYWEJ WOLNOŚCI
- 28.06.1994(w) ZA CZUWAJĄCYCH DLA DOBRA INNYCH
- 27.06.1994(p) ZA UPOKARZAJĄCYCH INNYCH