Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

09.01.1998(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH UWOLNIENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 styczeń 1998
Odsłon: 647

opr. 19.03.2010(pt)

      Nie mogę spać, bo trwa straszliwa ulewa. Wyobraź sobie tych, którzy przebyli powódź. Czytam "Dziennik" Stefana Kisielewskiego, który opisuje totalny fałsz bolszewików. Nie wierzył, że nasza ojczyzna uwolni się od tej okupacji. Jeszcze opis wojny w Wietnamie i „rozbudowa drugiej Polski”.

    Zerwałem się w ciemności...do kościoła, a słodycz zalała serce. „Patrzy” figura Pana Jezusa po „św. Poniżeniu” (na fasadzie świątyni). Kościelny spóźnił się i czekamy na otwarcie kościoła ("u drzwi Twoich stoję Panie").

    Dzisiaj Pan Jezus ucisza burzę na morzu. Nie mogłem wyjść po przyjęciu Eucharystii z sercem zalanym poczuciem wygnania! Przypomniało się, że wieś Komorowo przyjęła zesłańców z Kazachstanu.

   W telewizji pokażą łabędzie, który nie odleciały do ciepłych krajów. Dzisiaj, gdy to opracowuję jest czas na przylot bocianów, ale wylądowały w Niemczech. Na dobę mogą przelecieć 500 km niesione przez prądy powietrzne.

    Dzisiaj w pracy idzie wolno, bo mam same ciężkie przypadki, a w środku przyjęć wyrywają do wypadku; potwornie zniszczony samochód, trzeba wyciągnąć kierowcę. Po czasie ponownie zrywają do wypadku z zakleszczonym kierowcą! Pędzimy na spotkanie z karetką „R”, a w drodze powrotnej popłynie moja modlitwa.

    Jeszcze jestem niepewny intencji, ale właśnie policja przywiozła skutego więźnia, a w telewizji pokazują hordę wilków, która wpadła w metalowe zatrzaski oraz schronisko dla psów w Raciborzu. Nagle stały się jasne obrazy porwanych, których uwolniono z opresji, uciekinier z więzienia i relacja o odbiciu więźniów UB w Kielcach.

    W TV popłynie reportaż o Białorusi, a ja widzę łaskę posiadania wolnej ojczyzny. Jeszcze Kurdowie, Czeczenia, Irlandia...oni wiedzą, co oznacza wolna ojczyzna i tacy jak ja, dla których prawdziwym uwolnieniem jest powrót do Nieba.

   Podczas późnego wyjazdu popłakałem się w ciemnej karetce, ponieważ napłynęła osoba udręczonej żony, która tyle lat wołała o uwolnienie mnie z nałogu. Właśnie przejeżdżaliśmy obok „mojego” krzyża... ukoiła  modlitwa, a słodycz zalała serce. 

   Na ostateczne potwierdzenie tej intencji zerwano do ambulatorium, gdzie o 4.00 rano 3 policjantów przyprowadziło dwóch skutych złoczyńców! Kręciłem głową z zadziwienia i nagle ujrzałem cały świat; obozy...obozy i Obóz Ziemię!

                                                                                                                           APeeL

 

 

 

 

08.01.1998(c) ZA SPRAGNIONYCH CIAŁA PANA JEZUSA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 styczeń 1998
Odsłon: 665

    Kończę dyżur w pogotowiu. Dobrze, że nie zmieniłem kolejki wyjazdowej...będę na Mszy św. o 7.30, ale mam dziwne przeszkody; brak światła przy goleniu, urywa się guzik, właśnie wzywają do napadu kolki nerkowej, ale karetka nie chce zapalić!

    W tym czasie przybył zmiennik i tak znalazłem się w Domu Pana pod stacją drogi krzyżowej: „Oto Matka twoja, oto syn Twój”. Płyną czytania; „Bóg jest Miłością” 1 J 4, 7-10, a w Ew (Mk 6, 34-44) Pan Jezus cudownie rozmnaża chleb i ryby dla 5 tys. mężczyzn.

   Dzisiaj takim cudem jest Komunia św. i to Cudem Ostatnim, który w Imieniu Pana Jezusa rozmnażają codziennie Jego namaszczeni kapłani. Po zjednaniu z Ciałem Zbawiciela duszę i serce zalała wzmacniająca słodycz z pragnieniem pozostania tutaj.

    Od 8.00-14.00 trwał nawał chorych z pracą bez wytchnienia. Pomagałem wszystkim i dawałem to, co się należy, a także pocieszałem. Ja czynie to z serca, a wdzięczność pacjentów psuje czystość intencji.

     W tym czasie słuchałem relacji z Sejmu RP, gdzie przegłosowano Konkordat. Pięknie mówił prof. Bronisław Geremek...aż chciało się płakać. Dzisiaj, gdy to edytuję już wiadomo, że nazywał się Benjamin Lewartow i był żydowskim ateistą...synem łódzkiego rabina. To ojciec okrągłego stołu...

    Podobnie mówił później Donald mniejszy i cała formacja Unii Wolności (Pełnych Obłudy)...nabrano na to wielu Polaków. Udręczenie pracą sprawiło poczucie spełnienia, a właśnie wniesiono kawę i pisemko „Miłujmy się”. Nawet uśmiechały się św. Oczy Pana Jezusa z Całunu...

   Po obiedzie wyszedłem na modlitwę, a właśnie sąsiadka niosła chleb. Chleb jest znakiem miłości i Bóg to ukazał w Eucharystii. Nie chce Chleba Życia naród wybrany i 99% ludzkości. Pomyśl o tych, którzy w głodzie nie chcą chleba...to budzi zdziwienie, a tu Chleba Życia dla złaknionej Zbawiciela duszy.

    Po drzemce wstałem z sercem bliskim Najść. Serca Pana Jezusa, a to oznacza cichość, łagodność, i skulenie się w sobie. Wówczas moje serce pragnie wołać do Boga, a łaska współcierpienia z Panem Jezusem sprawia, że ogarniam cały świat. Inna jest perspektywa nasza, a inna Boga Ojca.

   Późno. Płynie film „Wiara czyni cuda”. Pokazano Kościół katolicki od kuchni, ale bez światła wiary. Mignęła tylko piękna figura Pana Jezusa, aby nie urazić niewierzących, ale w obrażaniu katolików nie mają żadnego umiaru…

                                                                                                                           APeeL

 

 

 

 

 

07.01.1998(ś) ZA ZESŁANYCH I DUSZE TAKICH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 styczeń 1998
Odsłon: 1138

opr.15.03.2010

     To Boże Narodzenie u prawosławnych i grekokatolików, a u nas targ. Zobacz, co oznacza jedność chrześcijan. Przejeżdżam obok pary rolników, która na wozie ma bezbronne cielę.

    Płyną słowa kapłana o świecie, który leży w mocy Złego, a istniejące grzechy dają śmierć. Prośba o modlitwy za obojętnych religijnie i umierających w tym stanie, aby uwierzyli w życie wieczne. „Śpiewajcie Panu, bo Swój lud miłuje”. Jezus dokonuje pierwszego cudu (w Kanie Galilejskiej). W sercu koledzy-ateiści.

    Łzy w oczach, bo nie modliłem się wczoraj, a mogłem także po przebudzeniu. Po Św. Hostii nie mogę wyjść.  Nagle ujrzałem łaskę, która jest emerytura...dany czas. Teraz, gdy to się spełniło widzę inaczej, bo na starość czas płynie błyskawicznie. To wielka pułapka.

     Ze słodyczą w ustach i sercu trafiłem do przychodni, gdzie przeszkadzają w pracy, gadają na korytarzu jak w knajpie. Na końcu trafia się żona zesłańca. Dobrze, że tylko po wniosek do sanatorium, bo zabrali drzwi gabinetu do wyciszenia.

    Dyżur. Zmieniam obcego lekarza dyżurnego, który mówi, że jest na zesłaniu. Natychmiast znam intencję modlitewną dnia. Ja wiem, że jestem na zesłaniu, w Dolinie Śmierci. Pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu.

    W tym momencie wysyłają na daleki wyjazd. To naprawdę zesłanie, 4-5 km dołów, chatka z tamtego wieku pod lasem. Dziadek padł koło krowy z powodu zatoru mózgowego. Łącznie zrobiliśmy 100 km.  Dobrze znoszę post...tylko jedna kawa (nic nie jem i nie przyjmuję płynów). Ponowny wyjazd - zesłanie, a przed nim mówiłem o obozach w Sowietach.

    Trafiam do rodziny alkoholika, który narozrabiał i pękło mu złamane już 2 razy udo. Brud, przestraszona rodzina. Żadnym językiem nie wypowiesz bólu, umieram podczas odmawiania „Św. Agonii”, która właśnie wypadła w tym miejscu. 

     W nocy podziękowałem Bogu za Pana Jezusa, który przyniósł nam zbawienie (wyzwolenie z zesłania). To właśnie czas otwarcia drzwi do Nieba. Możemy wracać. Zaprosiłem Pana Jezusa, Dzieciątko - Odkupiciela do mojego domu! Pierwszy raz odczułem świętość naszego ciała.

    Dziwne, bo dzisiaj (15.03.2010), gdy to opracowuję nuciłem kolędę, którą śpiewa chór; „Tryumfy Króla Niebieskiego”, a ja nie znam żadnych pieśni. Tam słowa; „Chwała bądź Bogu [...] Narodził się Zbawiciel, dusz ludzkich odkupiciel, na ziemi”.

 Ponadto grałem na akordeonie i w smutku wołałem;

  „Zapraszam Cię, Panie Jezu do mojego mieszkania

   wiesz, gdzie są klucze do mojego serca

   siądź na chwilkę i odpocznij

   nie krępuj się, bo jesteś u Swoich

   czuj się jak u Siebie

   Nie odmawiaj Twemu słudze

   przyjdź, bądź z nami”.

  Jak to się stało? Kręcę głową, a mnie już trudno zadziwić...      APEL

06.01.1998(w) ŚWIAT IDZIE KU ZAGŁADZIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 styczeń 1998
Odsłon: 716

   W 2010 roku - podczas opracowywania tego zapisu - z telewizji płynęły obrazy zniszczonej Czeczenii. Przypomniały się tytuły; „Lepsza śmierć niż Gułag” i „Gułag gorszy niż śmierć”. Informowano, że w Szwajcarii też były obozy dla Żydów.

    Dzisiaj jest święto, pracujemy w dwójkę, a przybyło tylko kilku pacjentów. Ciężko chora nie otrzymała renty. Wielu jest krzywdzonych przez ZUS, bo pracują tam dobrze opłacani lekarze, którzy powinni być niezależni, działać sprawiedliwie i zgodnie z etyką. Wielka jest bezduszność w stosunku do chorych. Napisałem odwołanie do Sądu Pracy...

   Trwa przesłuchiwanie siostry bestialsko zamordowanego Krzysztofa Olewnika, a napływa zamordowany ks. Jerzy Popiełuszko (19 października 1984), którego zwłoki w worku obciążonym kamieniami wrzucono do Wisły…byłem tam.

19.00 „Ex. reporterów” z relacja o Polakach z Kazachstanu. Także informacja o podkładających fikcyjne bomby.

21.20 „Czas na dokument” to historia Igora, dziecka Czarnobyla. Zdeformowany z powodu promieniowania, krótkie kończyny z brakiem górnej...w „Panoramie” pokażą umierające dzieci z tego terenu.

   Wszystko zaczęło się od ostrzegania Sodomy i Gomory, a Pan Jezus wskazał, że po Jerozolimie „nie pozostanie kamień na kamieniu”, a była duma całego narodu. Tak się też stało, bo ostała się tylko Ściana Płaczu.

    Ludzkość dalej lekceważy ostrzeżenia kierowane przez Matkę Bożą w Objawieniach na całym świecie...w Fatimie, Medziugorie i w Akita. Przecież zapowiadane były wojny, a nawet powstanie państwa szatańskiego (Rosji bolszewickiej, gdzie przepędzono Boga).

   Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis 07.01.2019 jest to samo, bo trwa inwazją imigrantów z Państwa Islamskiego, które chce opanować świat wypierając wiarę w Boga Objawionego („nawracanie przez zabijanie”). Nawet o. Pio przestrzegał przed Trzema Dniami Ciemności http://globalne-archiwum.pl/ujawniony-list-ojca-pio-do-watykanu-opisujacy-trzy-dni-ciemnosci-czas-boskiego-gniewu/ Apokalipsa już trwa...

   W szkołach przygotowuje się dzieci do grzeszności, wciąga się w narkomanię, reklamuje piwo z uwagą, że „szkodzi zdrowiu”, homoseksualizm, klonują już zwierzęta, a niedługo uczynią to z ludźmi...nie ma już Boga w UE. Właśnie zginęło 5 nastolatek w tzw. komnatach strachu...już od małego wrogowie Boga i Polaków podsuwają demoniczne atrakcje! 

   Umęczony przysypiałem na Mszy św. wieczornej z pustym sercem...dodatkowo kuszony przez Szatana. W tym czasie kapłan mówił o zabójcy w obozie, który stwierdził, że w Wigilię zabił mniej ludzi (pojechał do rodziny).

    Łzy zalały oczy, ponieważ napłynął obraz Pana Jezusa, który był niewinną ofiarą od Dzieciątka (ucieczka przed Herodem)  do bestialskiej śmierci (Golgota)...

                                                                                                                                     APeeL

 

 

 

05.01.1998(p) ZA OSAMOTNIONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 styczeń 1998
Odsłon: 1148

opr. 10.03.2010(p)

    Dyżur. Noc. Daleki wyjazd w ciemność...świszczy powietrze w szczelinach karetki. Płynie wołanie do Nieba; Koronka Pokoju oraz cz. Radosna Różańca. Trafiam do samotnej babci z kolką wątrobową. Zastrzyk i załatwiam jej transport do szpitala. 

     Z ciężkiego snu zrywa budzik, a ja nie wiem kim jestem i gdzie jestem...to coś strasznego. Przypomina się pacjentka z depresją, osamotniona. Przepływa świat wyobcowanych w rodzinach, pracy i środowisku...osamotnionych w cierpieniach i biedzie.

   Zaczynam wcześniej ciężką pracę, a ktoś pyta dlaczego? Nie mam swoich chorych...niewolnik. Śmiejemy się, bo mówię, że jestem ofiarą „czerwonego kapitalizmu”. Taka prawda, którą potwierdzi czas.

    Przybył staruszek z odległej wioski, którego przed laty porzuciła żona i cały ciąg; młody wdowiec, samotna, kawaler i starsza panna „szukająca zdrowia”. To wszystko ujrzę później. W połowie udręki słodycz Boża zalała serce i duszę.

     To wzmocnienie od Boga i chciałbyś, aby trwało wiecznie. Już 14.20...uciekam na wizytę, a dzwoni jeszcze syn staruszki, która mieszka samotnie.

  Idę na Mszę św., a pod apteką spotykam wdowę. W Wigilię transportowałem jej męża...zmarł po potraceniu przez samochód (złamanie kręgosłupa szyjnego). Pocieszam ją, mówię o naszym istnieniu po śmierci.

    Znam już intencję, a w sercu porażony po skoku do wody, a dodatkowo przechodzę obok willi, gdzie od lat leży samotna pacjentka. Wstąpiłem do syna, który sam siedzi w sklepie. Właśnie wypada „Święte Osamotnienie Pana Jezusa”.

   Śmiertelnie umęczony przysypiam na nabożeństwie. W tv relacja ze strajku strażników więziennych. Błyskawicznie przepływają osamotnieni skazańcy.

Teraz w ręku;

- „Dzienniki  Stefana Kisielewskiego, który ujrzał fale bolszewizmu

-  s. Faustyna Kowalska, osamotniona w zakonie jako mistyczka

- Domański, który w Oławie wybudował kościół MB Płaczącej.

Później oglądam film o porzuconym mężu, a mówią o Polakach porwanych w Czeczeni...

   Kończę przepisywanie intencji, a Ty zapytasz; dlaczego Bóg pozwala na cierpienia niewinnych ludzi? Cóż Ci odpowiem? Właśnie płynie śpiew; „Golgoto”. Dlaczego Najświętszy Ojciec oddał na bestialską śmierć Syna Swego Jedynego, Jezusa „Tego, Który Zbawia”? Łzy popłynęły po twarzy...                                                                                 APEL

  1. 04.01.1998(n) ZA SPRZĄTAJĄCYCH PO INNYCH
  2. 03.01.1998(s) ZA POZBAWIONYCH MATKI JEZUSA
  3. 02.01.1998(pt) ZA TYCH, KTÓRZY OBRAŻAJĄ NAJŚWIĘTSZE SERCE PANA JEZUSA
  4. 01.01.1998(c) ZA OPIEKUJĄCYCH SIĘ BLISKIMI
  5. 19.11.1997(ś) ZA GODNIE ZNOSZĄCYCH TRUDNOŚCI ŻYCIOWE
  6. 18.11.1997(w) ZA WYŁUDZAJĄCYCH...
  7. 12.11.1997(ś) ZA OPANOWANYCH NIEMOCĄ
  8. 11.11.1997(w) ZA UWOLNIONYCH I ZA DUSZE TAKICH
  9. 10.11.1997(p) ZA TYCH, KTÓRZY UMIŁOWALI MOJĄ OJCZYZNĘ
  10. 15.10.1997(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ PANOWANIA PANA JEZUSA

Strona 1790 z 2316

  • 1785
  • 1786
  • 1787
  • 1788
  • 1789
  • 1790
  • 1791
  • 1792
  • 1793
  • 1794

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1002  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?