- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 152
Zerwałem się, a serce zalewała słodycz czystości. Dla zwykłych ludzi, którzy żyją seksem i popisami sprawności moja radość jest śmieszna! Dzisiaj jest mróz minus 10 stopni Celsjusza, a w drodze na Mszę świętą miałem serce puste. Nie docierały czytania...
Trwały rozproszenia, a jest to wielka zmora w życiu duchowym i to u niedawno obudzonego. Można to porównać do dzieciątka lub dorosłego który ma przeszkody w zaśnięciu, a później staje nieprzytomny. Jakże nasza duchowość jest pokazywana w różny sposób.
Zresztą każda Msza św. jest inna, teraz na przykład nie mogę patrzeć na Jezusa Miłosiernego. To też jest wielka łaska i jest odwrotnie bo Pan z obrazu też "patrzy" na nas w różny sposób, co poznam później na wizerunku Pana Jezusa z Całunu!
W tym czasie (Ewangelia: Mt 18,21-35) "Piotr zbliżył się do Jezusa i zapytał: Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy? Jezus mu odrzekł: Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy".
Od 7:30 do 13:30 trwał bałagan, ale jakoś poszło. Piękne słońce, w radości podjechałem pod mój krzyż. Kwiaty stały się brzydkie, a naczynie pękło. Kupiłem nowy bukiet sztucznych (mróz). Pięknie pięknie jakże raduje opieka nad symbolem grobu Pana Jezusa. Symbolem naszej wiary, którą jest współcierpienie z Panem Jezusem w zbawieniu ludzkości.
Na początek dyżuru w pogotowiu (15:00) wzrok zatrzymał "Kodeks drogowy", a już pędzimy z chorą do szpitala. Po drodze, trzy razy spotkaliśmy policjantów z drogówki, w sercu pielęgniarka, której rodzina zginęła w straszliwym zderzeniu, wzrok padł na grób przy drodze oraz samochód na poboczu z urwanym kołem...jeszcze wrak jako reklama złomowiska, samo złomowisko, holujący pojazd oraz zakład reperujący samochody.
Umęczony zasypiałem w oczekiwaniu na przyjęcie chorego. Teraz pędzimy do leżącego na ulicy, a w przypadku pijanych...do "leżaka"! Ten właśnie uciekł. Wyraźnie czuję, że ta duchowość zdarzeń dotyczy intencji łamiących prawo drogowe!
Właśnie trafił się pędzący 180 km/g. Nawet przypomniało się, że pod krzyż jechałem bez zapiętych pasów, a stała policja (dodatkowo jechałem bez dokumentów). Jakby na zamówienie wpadł znajomy kierowca zawodowy z prośbą, aby na kolanie wypisać mu zaświadczenie do pracy! Mam uprawnienie tylko dla amatorów.
Przyjąłem wyjazd za kolegę do odległej wioski,, aby odmówić moją modlitwę przebłagalną. W ramach intencji droga była kręta i wyboista...sam się zgłosiłem, a teraz wołałem o z miłowanie do Pana Jezusa (tłukliśmy się 1.5 godz.)!
Trafiłem do chorego z migreną, którą ma po matce...tą chorobą straszy rodzinę i trójkę dzieciątek. Chyba miałem tam trafić, bo wszystko wyjaśniłem i dałem leki. W drodze powrotnej skierowali mnie do chorej u której był kolega i nie zabrał do szpitala...musiałem to uczynić.
Teraz idą dzieci bez latarki, traf się też wóz konny oraz motorower bez świateł! Jeszcze wywrócony słupek, wycinka drzew z leżącymi częściowo przy drodze, a nawet na drodze.
My też łamiemy prawo, ponieważ w karetce nie może być radia...na dodatek kierowca przejeżdża przez torowisko na czerwonym świetle. Podczas wołania do Boga napłynął obraz wypadku męża siostry, który zginął zabijając całą rodzinę drugiego samochodu. Na tym tle zauważ łamanie Prawa Bożego! Ogarnij cały świat!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 149
Zerwałem się wcześniej, ponieważ dzisiaj pracuję sam (kolega jest na kursie), ale przybędzie około południa...nie poinformował, że przesunął dzień szkolenia.
W biegu posiłek, a żona protestuje, że nie będę mógł przystąpić do Eucharystii, ale ja nie czuję tego, przecież nie objadam się specjalnie, ale z powodu potrzeby. Pan zna nasze serca i dyskusja tutaj nie jest potrzebna. Ktoś ustalił, że trzeba być na czczo, a to jest miłe, gdy po dniu postu trafiam na Mszę świętą! Po latach dowiem się, że Eucharystia to Ciało Duchowe Pana Jezusa!
Dlatego biegłem do Domu Pana, a serce płakało z powodu bólu rozłąki z Ojcem Najświętszym. Jak ci to opisać? Do czego porównać? Możesz ujrzeć to na dzieciątku szukającym ojca ziemskiego, który oddalił się.
Cały czas przepraszałem za wszystko wołając: "Ojcze! Tato! Tatusiu!" Nie przeżyłem wygnania ziemskiego - nie znam tego cierpienia (Syberia, Kazachstan, obozy pracy oraz obozy hitlerowskie), ale moja rozłąka jest duchowa!
Popłyną czytania w których psalmista zawołał: "Dusza moja pragnie Ciebie, Boże". W Księdze Królewskiej będzie opisana wyprawa (2 Krl 5,1-15a) króla Natana do proroka w sprawie jego uzdrowienia z trądu, co się stanie. Natomiast Pan Jezus wskazał (w Ewangelii: Łk 4,24-30), że żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie.
Po Eucharystii popłynie pieśń: "Grzechy ludzkie wyście to zrobiły Pana mojego okrutnie zabiły". Z płaczem wołałem: "To ja - przez tyle lat - zabijałem Ciebie, Jezu! Przepraszam...przepraszam, przepraszam, przepraszam". Jeszcze podczas wychodzenia z kościoła łzy płynęły z oczu przy słowach pieśni, że Pan Jezus nie miał odpocznienia aż do śmierci.
Od 7:00 do 15.00 trwało przyjmowanie pacjentów z bałaganem i kłótniami. Wracałem do domu z płaczem. Zrozumiałem, że to cierpienie było dopuszczone przez Dobrego Boga w intencji tego dnia...z Mszą świętą i Eucharystią.
Wzrok zatrzymała korona cierniowa na głowie Zbawiciela (figurka), a w tym czasie przepłyną informacje o cierpieniach ludzkich...Holokaust, ofiary budujących bezbożny raj na ziemi, wojny na całym świecie i to bratobójcze, nieuleczalnie chorzy potrzebujący opieki aż do śmierci. Przypomina się babuszka z niewydolnością nerek, której syn życzył, aby zdechła!
W ręku znalazł się artykuł Rafała Bielika ("Tina" Człowiek, wina, motyw): "Nikt nie zdołał ocalić staruszki przed zwyrodniałym synem"...dennym alkoholikiem, który pił denaturat, a nawet płyn do płukania baniek po mleku. Pijany bił matkę i groził jej śmiercią, a ona wstydziła się opowiadać o tym. Często uciekała do sąsiadów przed szalejącym synem.
Ponieważ nie zgłosiła się do sądu z synem zaczęto jej poszukiwać...ciało znaleziono w krzakach. Zamordował ją w dniu pobrania emerytury. Nie chciała dać mu pieniędzy przeznaczonych na życie i raty za telewizor. Ilu tak postępuje także w stosunku do Pana Jezusa, Boga Ojca i Ducha Świętego.
Przepłynął cały świat z udręczoną ludzkością...na samym końcu jest moja osoba. To jest zarazem współcierpienie ze Zbawicielem wciąż krzyżowanym przez ludzkość! Skulony odmówiłem moją modlitwę przebłagalną, a w tym czasie nic dla mnie nie istniało oprócz miłosnej rozłąki z Bogiem Ojcem.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 152
Rano z "Prawdziwego życia w Bogu" (zapis z 19.08.1996) padną słowa świętego Michała Archanioła o Królestwie Niebieskim, które należy do tych, "którzy są jako dzieci". Bóg Ojciec stworzył nas, a teraz jest znieważany. Święty Michał Archanioł prosi o to, aby wołać do niego, a on będzie się wstawiał za nami. "Przyjdźcie! Przyjdźcie! Modlić się z duchem zdecydowanym ratować dzieci Boże!"
Moje serce zalał strach, ponieważ właśnie demon proponuje Mszę św. czyli spotkanie z Panem Jezusem, ale nie wiadomo kiedy i gdzie. Wcześniej nabierał mnie na to, a teraz po 10-u minutach byłem gotowy i pobiegłem w słońcu do naszej świątyni na Mszę świętą o 10:15...dla dzieci!
Nawet znalazłem się na chórze: "To nie ludzie Cię przebili lecz mój grzech" w tym czasie "patrzył" wizerunek Ducha Świętego znad ołtarza. Dzisiaj Mojżesz miał kontakt z Bogiem Ojcem w płonącym krzewie (Wj 3,1-8a.13-15). Dzisiaj, gdy to przepisuję przypomniał się dziennikarz z TVN, który uśmiechał się z politowaniem na takie brednie.
Bóg zawołała do niego ze środka krzewu: "Mojżeszu, Mojżeszu"!
On zaś odpowiedział: "Oto jestem."
Rzekł mu Bóg: "Nie zbliżaj się tu! Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą. (..) Mojżesz zasłonił twarz, bał się bowiem zwrócić oczy na Boga".
Pan mówił: Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie (..) Zstąpiłem, aby go wyrwać z ręki Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód. Bóg objawił Swoje Imię: JESTEM, KTÓRY JESTEM."
Psalmista wołał (w Ps 103,1-4.6-8.11): "Miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy. Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli".
Św. Paweł przekazał (1 Kor 10,1-6.10-12) jak naród wybrany wyszedł z Egiptu, a Pan Jezus w Ewangelii (Łk 13,1-9) wskazał na potrzebę nawrócenia się, bo inaczej zginiemy...
Przypomniał się "Dzienniczek" siostry Faustynki, która dobrowolnie i w pokorze przyjmowała każdą próbę! "Pan jest dobry! Panie jest dobry! Przecież taki sam jestem dla moich dzieci - jakże jest to ukazane."
W końcu udręczony przysypiałem z boku organów, sam na Sam z Panem Jezusem! Jak wielka jest wyrozumiałość Boga Ojca. Podczas konsekracji wołałem powtarzając: "Dobry Ojcze!"
Po zejściu z chóru do Komunii św. zauważyłem, że cały kościół jest pełen wiernych, a do Eucharystii przystępuje garstka. Na ten czas Pan Jezus przybył do mnie...na koniec kościoła, ponieważ kapłan musiał ominąć ławki dla dzieci. Ty nie zauważyłbyś tego. Zbawiciel przychodzi do pełnych dziecięcej ufności!
Teraz trafiłem do chorej siostry w zakonie, gdzie przywitała mnie figurka Matki Zbawiciela. Przed modlitwą wrócił obraz rodziców i dzieci z Mszy świętej, a z telewizji popłynie informacja o 13-latku, który popełnił samobójstwo. Natomiaat w "Super expressie" będzie artykuł o dziecku, które zabrano ojcu.
Później będę oglądał film "Kawałek nieba" o przytułku dla dzieci. Wielu nie poczyna dzieci, ale wychowuje. Przepłynął cały świat dzieci zabieranych w różny sposób od rodziców...na krótko lub na stałe! Tak właśnie Szatan porywa dzieci Boże...sensie dusz.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 149
Na dyżurze w pogotowiu zerwano dzisiaj o 3:00 w nocy i to na daleki do wyjazd, a kierowca w tym czasie włączył radio, gdzie płynęły melodie miłosne. W tym czasie serce zalewała uniesienie podczas odmawiania cz. radosnej różańca, a przy odnalezieniu Pana Jezusa w Świątyni serce zalał ból, ponieważ tak właśnie odnalazłem Pana, a sprawiły to modlitwy pacjentek i żony do Matki Bożej. Tak w pełni wróciłem do Boga Ojca. W serce wpadły słowa piosenki "Ty jesteś moim szczęściem", a w tym czasie napłynęła bliskość żony.
Wkrótce ta miłość zamieniła się w ból tęsknej rozłąki z Bogiem Ojcem. Nie wypowiesz tego żadnym językiem. Jeszcze nie wiedziałem czy jest to wzmocnienie przed atakiem Szatana...po wczorajszym ciężkim dniu, który spędziłem z Bogiem!
Poszedłem wcześniej na górę do przychodni, ponieważ zapragnąłem Mszy świętej o 7:30, załatwiłem błyskawicznie jednego pacjenta, ale właśnie weszła pielęgniarka z synem do badania na kierowcę. Jak się okaże to była ochrona, bo do 8:00 było pięć osób i zacząłbym przyjęcia później.
Wpadali chorzy, dzwonił telefon, grupa obcych pacjentów, nie można nawet wypić kawy...musiałem wyjść i wystygła...ponadto gadałem ze złością aż wzrok zatrzymał Pan Jezus w koronie cierniowej trzymający się za głowę (wykonany z gliny zniekształconymi rękoma chorej na rzs w Instytucie Reumatologii w W-wie, gdzie się specjalizowałem).
Co chwilkę musiałem włączać i wyłączać światło, ponieważ przeszkadzało słońce...donoszono karty, ponieważ nie było rejestratorki...przyjmowano każdego...nawet pogryzionego przez psa i po stłuczeniu głowy, a był chirurg! Jeszcze oszukana przez ZUS, chorzy bez kart, proszący o recepty i pieluchomajtki, a także po skierowania do szpitala z powodu ostrych schorzeń wymagających interwencji pogotowia!
O 15:00, w momencie pragnienia modlitwy wróciły obrazy z tego dnia: ciężko poszkodowana piętnastolatka, zabrana od rodziców do szpitala, wnuczek sąsiadki porzucony przez matkę oraz 60-latka wychowująca niemowlę. Natomiast z telewizji popłynie informacja o dzieciach polsko-arabskich, dzieciach ofiarach niewypału, matach rozdzielonych od dzieci w obozach, a także relacja kobiety, która wróciła do obozu, ale jej matki już tam nie było!
Po wieczornej Mszy świętej na którą szliśmy z żoną w zawierusze śniegowej pomyliłem antybiotyk na zakażenie palca z lekiem hormonalnym żony! Od Ołtarza św. padną słowa...
Prorok zawoła (Mi 7,14-15.18-20): "Któryż Bóg podobny Tobie, co oddalasz nieprawość, odpuszczasz występek Reszcie dziedzictwa Twego?"
Psalmista przekaże wprost ode mnie (Ps 103,1-4.9-12): "Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia" ze słowami błogosławieństwa Bogu Ojcu za odpuszczenie grzechów z uratowaniem i ratowaniem naszego życia. Najważniejsze jest to, że Bóg Ojciec "Nie postępuje z nami według naszych grzechów
ani według win naszych nam nie odpłaca."
Natomiast Pan Jezus przekazał przypowieść o synu marnotrawnym (Łk 15,1-3.11-32). Ja w dzienniku także porównuje zdarzenia duchowe, które Stwórca pokazuje w naszym życiu. Taka właśnie jest radość Boga Ojca z powrotu każdego oddalonego, oddzielonego, zabranego i zaginionego!
W odczycie intencji pomógł artykuł w "Super expressie" ze zdjęciem i tytułem: "Jak zginął"? Właśnie o tym będzie Ewangelia. Trafię na film o miłości, zakochani wracają do siebie, odnajdują się...tak też jest w świecie duchowym, gdzie wielu zagubionych odnajduje się.
Popłakałem się po Eucharystii z powodu oddzielenia od Boga Ojca! Ze łzami w oczach zawołałem: "Ojcze! Tato! Przyjmij ten dzień i modlitwy".
W ręku znajdzie się "Dzienniczek" siostry Faustynki z wizerunkiem Pana Jezusa Miłosiernego. Po otwarciu na "chybił trafił" na stronie 35 będzie zdanie: "mój Jezu, Ty wiesz, jak bardzo boleję nad każdą zbłąkaną owieczką".
Kręciłem głową z zadziwienia, przecież to w ramach dzisiejszej intencji dnia! Dalej na stronie 437 będzie opis pukania przez Zbawiciela do furty zakonnej w osobie nędznego młodzieńca. Całość mojego cierpienia przekazałem w intencji tego dnia, a siostra Faustynka pisze o łasce cierpienia! Jeżeli odrzucasz cierpienie to nie doznajesz łask duchowych!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 159
13.03.1998(pt) ZA BLISKICH ŚMIERCI...
W śnie kłóciłem się z kolegą podczas gry w karty (właśnie będzie miał dyżur), ale to stare dzieje. W telewizji popłynie prośba o pomoc dla dziecka, któremu trzeba przeszczepić wątrobę.
W Słowie płynącym od Ołtarza świętego popłynie relacja z Księgi Rodzaju o braciach Józefa, umiłowanego syna Izraela, którzy postanowili go zabić. W rezultacie sprzedali go karawanie kupców idącej do Egiptu.
Psalmista przekaże (Ps 105,16-21) jego cierpienie: "kajdanami ścisnęli mu nogi, jego kark zakuto w żelazo, aż się spełniła jego przepowiednia i poświadczyło ją Słowo Pana".
Tak też Bóg Ojciec dał nam Swojego Syna (J 3,16), którego zamordowano w bestialski sposób. W tej serii Pan Jezus (Ewangelia: Mt 21,33-43.45-46) przekazał przypowieść o zamordowaniu sług właściciela winnicy, a w końcu syna. To była przenośnia do Królestwa Bożego, które będzie zabrane Izraelowi. Dzisiaj my jesteśmy narodem wybranym...
Napłynęła bliskość Boga Ojca, a ja zacząłem wołać z zamkniętymi oczami "Tato! Och Tato!" Po świętej Hostii popłakałem się i nie mogłem wyjść z kościoła, bo właśnie płynęła pieśń: "jak ci dziękować żeś mi dał tak wiele". Wyjaśniła się wcześniejsza pustka, lęk i niepokój od demona. Wszystko przeszło po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii, która pękła na pół ("My").
Od 7:00 do 14:30 trwał wielki nawał chorych, ale wszystko znoszę, pocieszam, daję, pomagam i wyjaśniam. Zalecenia i zaświadczenia oraz dokumenty piszę na maszynie. Mówię o zamachu na Jana Pawła II i jego zagrożeniu śmiercią. Ostatnia chora to młoda i przestraszona śmiercią.
Zdążyłem dokładnie na dyżur w pogotowie i od razu trafiłem do babuszki żyącej na krawędzi tego i tamtego świata. Nieraz tak bywa, że ciężko chory nie może odejść z tego świata....tutaj blisko do 50-lecie małżeństwa, a od dwóch lat inni czekają na jej dobry wózek inwalidzki.
W chwili odpoczynku zrywają do "umierającej" w ambulatorium. To zaburzenia czynnościowe, a może strach od demona? Zarazem przepływają obrazy dializowanych, zamach na papieża, podają informacje o żołnierzach zatrutych na poligonie. Z telewizji podają informacje o tonach mleka zatrutego gronkowcem. Na ten moment przybyła kobieta z ropniem piersi (gorączka 40 stopni).
Zagrożenie śmiercią przyjmuje różne postacie, dzisiaj gdy to przepisuję (2024 r.) zmorą jest sepsa, które rozwija się w ciągu doby i chory ginie lub jest ciężko uszkodzony. Jedna chora w ten sposób straciła cztery kończyny (z powodu zgorzeli).
Sam zauważyłem że mam ropień palca, a przez to nie mogłę pisać. Właśnie badam pacjenta ze skrętem jelit: brzuch wzdęty, bóle napływają falami. Po chwili wyjeżdżamy do chłopca z zapaleniem krtani. Dawniej małe dzieci często ginęły z tego powodu (przy błonicy).
Na furtce zauważyłem napis: "Złe psy", a przypomniało się zdarzenie, gdy zaatakowały mnie dwa na otwartym podwórku...mogłem stracić życie, bo dodatkowo wywróciłem się!
Zacząłem moją modlitwę przebłagalną, a kolegę opowiada o hospicjum. Pragnę takiej pracy, ale to nie moja ścieżka. W tym czasie przypomniało się zdarzenie sprzed roku, gdy przyniesiono mnie do domu zapitego na śmierć. Żona płakała nade mną wołając do Boga o zmiłowanie.
O 3:00 zerwano na daleki wyjazd w czasie śnieżycy z wiatrem, całą godzinę szukaliśmy domku z 15-latkiem po ciężkim omdleniu z urazem głowy (w łazience, możliwość zatrucia CO). Przekazałem chorą karetce "R", a wszystko trwało dwie godziny. Ile jest zagrożeń śmiercią. Dzisiaj, gdy to przepisuję w telewizji jest emitowany program "Śmierć na 1000 sposobów".
APeeL
- 12.03.1998(c) ZA OFIARY KATASTROF BUDOWLANYCH...
- 11.03.1998(ś) ZA POŚWIĘCONYCH SYNOWI TWOJEMU, OJCZE
- 10.03.1998(w) ZA MAJĄCYCH TRUDNOŚCI...
- 09.03.1998(p) ZA TYCH, KTÓRZY ROZCZAROWUJĄ..
- 08.03.1998(n) ZA WYGNAŃCÓW...
- 07.03.1998(s) ZA CIERPIĄCYCH Z NAJBLIŻSZYMI...
- 06.03.1998(pt) ZA GINĄCYCH W OKRUTNY SPOSÓB...
- 05.03.1998(c) ZA TYCH, KTÓRZY W CIERPIENIACH NIE WIDZĄ SYNA TWEGO, OJCZE
- 04.03.1988(ś) ZA WYMUSZAJĄCYCH ŚWIADCZENIA...
- 03.03.1998(w) ZA KURCZOWO TRZYMAJĄCYCH SIĘ ŻYCIA...