- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 57
W nocy przepraszałem Najświętszego Tatę z powodu lekkomyślności w której mogłem wielokrotnie uszkodzić sobie ciało fizyczne (po pijaku).
Do pracy trafiłem wcześniej o 7:00, ale nie było ludzi! Jednak w sercu miałem niepokój, nie wiadomo dlaczego. Nagle widzisz jak wielką łaską jest praca. Mogłem to utracić przez pijaństwo! Dodatkowo swoim postępowaniem dręczyłem żonę.
Prawie całą noc przepraszałem Najświętszego Boga Ojca, a Pan dał do ręki "Modlitwę" matki Brzezińskiego skierowana do Boga, aby zapewniła bezpieczeństwo i błogosławieństwo jej rodzinie. Dodatkowo wiersz ks. Jana Twardowskiego „Wdzięczność”. Jest taka wdzięczność kiedy chcesz dziękować (…) Niewidzialny jest z tobą (…)”!
Na tę chwilę przybyła "schorowana" kobieta z siedmiorgiem dzieci! Pan dodatkowo ukazał, co posiadam, jak wielkie mam łaski. Praca trwała do 14:30, z trudem udało się wyjść w umęczeniu i złości, a w takim stanie żadna modlitwa jest niemożliwa. Padłem w sen do czasu wyjścia na Mszę świętą!
Pan Bóg dzisiaj wysłał proroka Izajasza (Iz 7,1-9), aby ostrzegł planujących zniszczenie Judei. „Jeżeli nie uwierzycie, nie ostoicie się”.
Psalmista wołał (Ps 48,2-8): "Bóg swoje miasto umacnia na wieki. (...) Oto połączyli się królowie i wspólnie natarli. Zaledwie ujrzeli, zdrętwieli, zmieszali się i uciekli".
Natomiast Pan Jezus (Ewangelia: Mt 11,20-24) „począł czynić wyrzuty miastom, w których najwięcej Jego cudów się dokonało, że się nie nawróciły”. Sam czuję to samo widząc obdarowanie mojego miasta śpiącego duchowo, a nawet odwróconego od Boga Ojca. Przez 30 lat udało mi się zaprosić kilka osób na codzienną Msze św.!
Nawet dzisiaj, gdy to przepisuję (03.06.2025) w drodze na nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa zapytałem niewiasty siedzące na ławce: ciekawe czy w Niebie też są ławki? Chodziło gadanie o niczym w czasie tak wielkiego nabożeństwa.
Nie znałem intencji modlitewnej, ale przekazałem ten dzień mojego życia z Mszą świętą i Eucharystią Najświętszemu Tacie jako wdzięczność i dziękczynienie za bezmiar otrzymywanych łask!
Święta Hostia pękła na pół ("My" z Panem Jezusem), a to oznacza jakieś cierpienie z pomocą Zbawiciela! Dalej trwała słabość i senność z powodu przewlekłego zespołu przemęczenia! To dzień wdzięczności Stwórcy, a ja nie mogę wymówić nawet jednego słowa modlitwy! Wielu robi łaskę Bogu za przeżegnanie się, a bez Niego samego nic nie możesz uczynić.
Ponownie w nocy budził mnie ból duchowy i cały czas z przepraszałem Najświętszego Tatę! Zrozumiesz to w moim stanie, z powodu zmarnowania tylu lat na karty i pijaństwo. Jeszcze rano trwał smutek związany z nocnymi wyrzutami sumienia. Chciałbym coś uczynić, ale mój czas przeszedł. Wczoraj pokazano siłacza ze śmiertelną chorobą, którego ostatnim marzeniem jest rekord i wpis do księgi Guinnessa!!
Dopiero następnego ranka, pod kościołem o 6:30 w pełni zrozumiałem intencję: to była wdzięczność za Miłosierdzie Boże...za to, że Najświętszy Tata zmazał mi wszystkie grzechy... APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 48
Wstałem wcześniej i w pośpiechu uciekłem na Mszę świętą, ponieważ później mam dyżur w pogotowiu. Od Ołtarza św. padną słowa proroka Izajasza (Iz 1,11-17) od Boga Ojca:
„Co mi po mnóstwie waszych ofiar? (…) Obrzydłe Mi jest wznoszenie dymu; święta nowiu, szabaty, zwoływanie świętych zebrań... Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości. (…) Choćbyście nawet mnożyli modlitwy, Ja nie wysłucham.
Ręce wasze pełne są krwi. Obmyjcie się, czyści bądźcie! Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobrem! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie!”
Jakże jest to piękne. Popłakałem się z wołaniem "Tato! Kiedy mnie zabierzesz? Och! Ojcze!" Natomiast Pan Jezus powiedział (Ewangelia: Mt 10,34-11,1): Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy.” To jest niezrozumiałe, ale tak jest nawet w mojej rodzinie!
Praca trwała od 7:00 do 14:00, bo mamy ulgę (stworzono drugi zespół lekarski). Pragnę uzbierać "na rozłąkowe z żoną". W końcu pobrałem opłatę za badanie na prawo jazdy...od pielęgniarki! Żona nadal smutna z powodu wybryków syna, zabrała mu kluczyki od samochodu, a on chciał odwieźć dziewczynę...po weselu.
O 15:00 byłem bliski odczytu intencji, ponieważ ludzie mają różne potrzeby, a Pan to wszystko mi pokazuje. Zmęczony zasypiałem na ławce przed pogotowiem, a dodatkowo sprzyjał mi niż z burzami. Ile jest nieszczęść na świecie.
Na Dunajcu topiło się 5-7 osób (ćwiczyli pływanie na kajakach), a jeszcze wypadki komunikacyjne. Trudno nieraz zrozumieć nieostrożnych, którzy robią kłopoty sobie i innym! Teraz mam daleki wyjazd, a to możliwość do odmawianie mojej modlitwy przebłagalnej. Trafiłem do pacjentki przestraszonej z nerwicą i źle leczonej.
Teraz pędzimy do strasznego wypadku. Piękne samochody, ale dziadek wyjechał na trasę E7 pod prąd, zabita babcia, a on nie chce od niej odstąpić. Ofiara to przestraszony młody kierowca ze zniszczonym samochodem, który poczuł się zabójcą!
Jeszcze babuszka z dusznością i 90-latka z bólami. Pocieszam i pomagam, a nawet daję leki...po zastrzyku nastąpiła poprawa. W „Gazety wyborczej” piszą o bezrobociu z poszukującymi pracy. Jeszcze poszukiwanie zaginionej! Dalej nie mam grosza przy sobie, a to zbliża do wszystkich biednych, którzy pragną pracować i zarabiać.
Przepływa świat młodych bez mieszkań, pracy i sensu życia. Podają dodatkowo, że brak jest pieniędzy na świadczenia przedemerytalne, a wzrok zatrzymał artykuł o zadłużeniu USA. W nocy trafiłem na przestraszoną na czwartym piętrze budynku.
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 48
Trafiła się dobra noc na dyżurze z soboty na niedzielę, ale spałem niepewnie po złym dniu. Wczoraj zostałem obrażony, nie mam pretensji, ponieważ czuję, że będzie to intencja modlitewna, a wówczas mam namiastki tego cierpienia! Tuż po wstaniu - w oczekiwaniu na zmiennika - zacząłem odmawiać moją modlitwę przebłagalną.
Po powrocie do domu żona zaproponowała Mszę świętą o 9:00. W tym czasie padał deszcz, a z "Prawdziwego życia w Bogu" popłynęły słowa (t 1 str. 382): "świat nie przestał mnie obrażać (...)". Sam zobacz jak została potwierdzona intencja, a to duża pomoc, ponieważ mogę zacząć odmawiać moją modlitwę. Intencja nie może być podsunięta przez stronę Bożą, bo powstałby zarzut: "ma podaną to się modli".
W nocy, z jękiem przepraszałem Boga Ojca. W kieszeni miałem tylko 10 złotych, a teraz szkoda było mi dać na tacę! Sam zobacz naszą chytrość i cwaniactwo, ponieważ poszedłem na chór. Nie żałowałem na wódkę, nawet pożyczyłem pieniądze, a tu szkoda dla Pana, mojego Zbawiciela, który swoją Bolesną Męką otworzył nam Królestwo Boże!
Równocześnie była zbiórka na budowę kościoła na Białorusi, ale żona nie żałowała! Stałem na chórze przepraszający, skulony i smutny. Serce było zalane niejasnym lękiem i brakiem pewności bytu. Napłynął obraz syna, który wchodzi do łóżka swojej dziewczyny i to nie w swoim domu. To dziecinada, ale taki jest właśnie.
W tym rozmyślaniu padną słowa kapłana do prorokującego Amosa (Am 7,12-15), ale ten odpowiedział: „Od trzody bowiem wziął mnie Pan i rzekł do mnie Pan: Idź, prorokuj do narodu mego, izraelskiego! Znam to z własnego doświadczenia, bo Pan wziął mnie jako lekarza i powiedział to samo. Ja mam łatwiej, ponieważ głoszę chwałę Boga Ojca na cały świat...z mojej izdebki poprzez internet!
Podobnie jest ze św. Pawłem, który właśnie mówi (Ef 1,3-14): "Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa; który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym (...) W Nim bowiem wybrał nas przez założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem."
Natomiast Pan Jezus rozesłał Apostołów, a to trwa dalej, ale w innej formie. Ja przynajmniej czuję się takim (Ewangelia: Mk 6,7-13)...
W ręku mam tygodnik "NIE", gdzie Piotr Gadzinowski obraża Krzaklewskiego. Natomiast "Gazeta wyborcza" wypomina "Śmierć Boga". Wraca obraz gejów i lesbijek w Rzymie, pijany prezydent w Katyniu oraz Ali Agca! Ile różnych form jest w obrażaniu. Tak jest w stosunku do ludzi, ale także do Boga Ojca. Dzisiaj jest brzydka pogoda, zimno i pada, trwa przerywana modlitwa. Syn siedzi z dziewczyną, nie idzie do kościoła - tylko na poprawiny! W tym czasie z góry płynie straszliwa kłótnia sąsiadów...
Pojawiły się rozproszenia, pretensja żony, ale wzrok zatrzymała figurka Pana Jezusa w koronie cierniowej! Przeżyłem swój czas, pragnę powrotu oraz chcę każdego dnia żyć dla Pana Jezusa. Ponownie w ręku mam "NIE", gdzie śmiertelny wróg naszej wiary wskazuje na biskupa, który wziął pożyczkę, ale jej nie zwrócił!
W sercu pojawili się kapłani-faryzeusze! Najbardziej ranią nas bliscy. Właśnie syn obrażał żonę, swoją matkę, ponieważ zabrała mu kluczyki od "Fiacika", którym chciał odwieś dziewczynę (30 km), a uczestniczył w poprawinach. Dodatkowo jest straszna pogoda...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 50
Z ciężkiego snu o typie eksterioryzacji zerwał mnie budzik. Po pokonaniu ciała wyszedłem z radością w sercu, a dodatkowo pojawiło się słońce i ciepło oraz poczucie pokoju w naszej ojczyźnie danej z nieba.
Przy kościele przywitał mnie piękny zapach! Niedaleko jest piekarnia, ale chodzi o elementy Królestwa Bożego...już tutaj, na ziemi! Dodatkowo cieszy fakt, że Pan sprawił przez „Solidarność”, że rozdano Polakom mieszkania. Właśnie wczoraj kilkoma głosami przeszła taka ustawa! Sprawiedliwości stało się zadość!
Popłyną słowa proroka Izajasza (Iz 6.1-8), który ujrzał „Pana siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie” (musisz to przeczytać). W tej intencji chodzi o zmazanie naszej winy. Tam, do proroka przyleciał jeden z serafinów i dotknął ust proroka węglem, „który kleszczami wziął z ołtarza”. Przy tym rzekł: „twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech”.
Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Mt 10,24-33) w kilku zdaniach wypowiedział cały sens naszej wiary. Czekają nas różne prześladowania, ale mamy się nie bać.
„Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach! Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą”.(…)
Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie". Popłakałem się po Eucharystii i nie chciało się opuścić świątyni, bo moja wina jest zmazana, zgładzony mój grzech.
Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. Po zmienniku trudno było wywietrzyć straszny zapach. Mam dokonać zapisków i to się udało do 9:00, a później się zaczęło:
- pędzimy do zawału , ale zostaliśmy zawróceni do nieprzytomnej na przystanku, ale tam był napad padaczki
- koleżanka wezwała karetkę do twojego pacjenta, zamiast zlecić transport
- kolega był u mojej chorej z udarem i zapisał jej środek przeciwwymiotny, musiałem zawieźć ją do szpitala, ponieważ była nieprzytomna
- jeszcze pacjent z sercem i zapaleniem płuc, a to jest stan zagr zagrażający jego życiu
- jeszcze transport dwóch pacjentów bliskich śmierci!
W tym czasie będę odmawiał modlitwę przebłagalną w intencji tego dnia. Jak wielka jest radość wołania do Boga Ojca w bólu serca i duszy. Podczas odmawiania Drogi Krzyżowej wzrok zatrzymywały remonty domów oraz punkty sprzedaży materiałów budowlanych. Dopiero teraz wiem dlaczego w ręku miałem "Nie" Urbana, ponieważ pisano tam o wypłacie odszkodowań dla robotników przymusowych.
Teraz jesteśmy u młodej z cukrzycą, która przedawkowała insulinę. Uratowała ją matka podając cukier. Już czas na koronkę do Miłosierdzia Bożego, a od 17:30 stało się cisza. W telewizji pokazano wizerunek Pana Jezusa z Najświętszym Sercem w Chinach! W tym czasie będę odmawiał sw. Agonię Pana Jezusa z koronką do 5-u św. Ran.
Przybyli chorzy potrzebujący naprawy: dzieciątko znajomego ze złamaniem ręki, skręcona noga, ciało obce w oku. Niepotrzebnie kupiłem wódkę dla personelu. Ból zalał serce, ponieważ w ten sposób obraziłem Pana Jezusa. Przepraszałem kilka razy i jeszcze nigdy tak nie żałowałem uczynionego zła. Przyrzekłem, że nigdy nie będę pomagał innym w piciu alkoholu...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 55
Czeka mnie jeszcze jeden dzień ciężkiej pracy w przychodni (7:00 - 18:00). W drodze na Mszę świętą o 6:30 wołałem w bólu do Najświętszego Taty, bo w takim przeciążeniu i pośpiechu można zrobić wielki błąd.
Przepłynął świat ciężko chorych, dodatkowo jest zimno i smutno z niepokojem powodowanym przez "towarzyszy od towarzyszenia". Dzisiaj jest posiedzenie Sejmu RP...cóż ja mam do tego? Jak się okaże będzie głosowanie nad ustawą o powszechnym uwłaszczeniu!
Po czasie okaże się, ze tacy jak ja zostaną „wykolegowani”, bo prezio Olek zawetuje ją, a później rewolucjoniści wszystko podzielą między sobą. Stąd jest przepych u wielu, później tacy jak ja, a dalej „margines”. To przykład głoszonej sprawiedliwości demonicznego systemu małpującego Królestwo Boże. Dlatego właśnie jesteśmy śmiertelnymi wrogami wszelkich bezbożnych systemów.
Na początku Mszy św. popłynie pieśń: „Kto się w opiekę odda Pan swemu". Tak, to jest kierunek naszego postępowania. W tym czasie wzrok padł na chorągiew ze Świętą Rodziną!
Dzisiaj prorok Ozeasz (Oz 14,2-10) błagał naród wybrany, aby wrócił do Boga Ojca po swoim upadku: „nawróćcie się” z prośbą o przebaczenie. Pan dodał: „Uleczę ich niewierność i umiłuję ich z serca, bo gniew mój odwrócił się od nich”.
Psalmista właśnie błagał Boga Ojca (Ps 51,3-4.8-9.12-13.17): Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego”.
Dzisiaj Pan Jezus rozesłał apostołów „jak owce między wilki” (Ewangelia: Mt 10,16-23). „Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. (…) Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia”.
Podczas podchodzenia do Eucharystii płakałem, a serce zalewało pragnienie pocieszania i mówienia o Najświętszym Tacie! "Niech będzie chwała i cześć i dziękczynienie". Moje serce zalała cichość, bo nasze życie to zgiełk i pośpiech...tak dobrze było, że nie mogłem wyjść z kościoła.
W pracy jakoś szło do 14:00, a później spotkałem panią, której oddano dziecko w opiekę ("do bawienia").
Podczas powrotu do domu napłynęło pragnienie bycia na ponownej Mszy św. z Eucharystią. Przy tym zawołałem: "Ojcze Wiekuisty przyjmij ten dzień mojego życia w intencji tego dnia". Zdążyłem na czas czytań i byłem u Komunii sw.!
Nagle zrozumiałem, że ja sam oddałem się w opiekę Panu Bogu, jako Jego dzieciątko! Jednak cała intencja wypłynie z "Poematu Boga-Człowieka", gdzie trafię na relację św. Józefa z szopy w Betlejem! Ten święty Opiekun Zbawiciela starał się jak mógł! Tam był przekaz, że było zimno i mały Jezusek płakał!
To dzień postu ścisłego w intencji pokoju na świecie. Na 39 godzin piłem płyn, kawę i spożyłem trochę chleba i bułki…
APeeL
- 13.07.2000(c) ZA DAJĄCYCH SIEBIE…
- 12.07.2000(ś) ZA GINĄCYCH Z TĘSKNOTY…
- 11.07.2000(w) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ W OBLICZU ZAGROŻENIA...
- 10.07.2000(p) ZA ROZGORYCZONYCH OBDAROWANIEM
- 09.07.2000(n) ZA PRAGNĄCYCH UWOLNIENIA...
- 08.07.2000(s) ZA ZJEDNANYCH Z TOBĄ BOŻE, OJCZE..,
- 07.07.2000(pt) ZA OFIARY NAGONKI…
- 06.07.2000(c) ZA OBRAŻAJĄCYCH PANA JEZUSA…
- 05.07.2000(ś) ZA UTRUDZONYCH PRACĄ...
- 04.07.2000(w) ZA BEZSILNYCH WOBEC TRUDNOŚCI...