Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

23.04.1996(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH WOLNOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 kwiecień 1996
Odsłon: 677

    Kończy się dobry dyżur. W przychodni pomyłkowo zamknięto małego pieska, pojechaliśmy karetką do sprzątaczki, ale musiał wytrwać do rana. Przypomniała się karteczka żony, która w złości napisała „daję ci całkowitą wolność”. Teraz pędzimy do...zimnego trupa. Pomyślałem, że wyzwolił się z ciała.

    Ruszam na Mszę św. a uwolniony piesek podbiegło samochodu...zdążyłem trafić na pieśń ze słowami podziękowania za Dobroć Boga. Ta Dobroć to kościół oraz codzienna Ofiara Pana Jezusa (Eucharystia). Nawet kapłani nie mają świadomości jak świętą misję spełniają.

    Wiedz, że dyżur trwa do 7.30, a w tym czasie zaczyna się też nabożeństwo. Zwolnił mnie kolega, który przybył kilka minut wcześniej. Św. Paweł w liście do Filipian mówił, że „dla mnie żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk”.

    Ja także pragnę umrzeć, ale mam żyć dla Chrystusa dla dawania świadectwa. Wiem też, że „kto miłuje to życia” nie nadaje się do Królestwa Bożego, a ”ziarno musi obumrzeć, aby wydać plon.” Zgon to odzyskanie wolności i powrót do życia prawdziwego.

    Właśnie uwolniono Oleksego od zarzutu szpiegostwa. Wolność ziemska i Wolność Boża, Prawdziwa. Niewola ziemska, której symbolem są obozy i więzienia.

    Wyjątkowo już o 13.00 nie było ludzi, a z radia płynęła muzyka podobna do „Zorby”, która daje poczucie wolności. Napłynęła bliskość Pana Jezusa...popłakałem się, a serce wołało; „Panie Jezu dziękuję, że wyzwoliłeś nas, przyniosłeś wolność prawdziwą...dziękuję, dziękuję”. Teraz, gdy to przepisuję na YouTube słucham składankę: Dancing Zorbas in street...

    W telewizji uwagę zwróci chłopiec na wózku, a dziewczyna mówiła, że „może wrócić do swoich prawdziwych rodziców”. Ja też mam Prawdziwego Ojca do którego chcę wrócić. Napływa o. Kolbe i Gajowniczek...św. Wojciech i św. Jan Chrzciciel, a w sercu pragnienie męczeństwa.

   Podano też informację o więźniu, który wyskoczył przez okno oraz opiekunkę chorego na Alzheimera...”nie opuszczę cię aż do śmierci”. Dzisiaj trwa gehenna "nalotów"...„Ojcze wybacz, bo rodacy uczestniczą w obłędnej ideologii"...

     Tym, który nigdy nas nie opuszcza...aż do śmierci jest Pan Jezus.

                                                                                                                          APeeL

 

 

 

20.04.1996(s) ZA RATOWNIKÓW i DUSZE TAKICH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 kwiecień 1996
Odsłon: 816

    W śnie znalazłem się na przyjęciu ze znanymi osobami; Gugała z telewizji, rzeczniczka rządu Jakubowska, ale zostałem zerwany, bo mam dyżur w pogotowiu.

   Pędzimy karetką do duszącego się dzieciątka z ostrym zapaleniem krtani. Pomógł zastrzyk, wydałem skierowanie do szpitala. W podziękowaniu ucałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu.

   To było na rozgrzewkę, bo teraz jestem u pacjenta - z ewidentnym zagrożeniem życia - spowodowanym przyjęciem surowicy (wstrząsem). Cała rodzina z dziećmi stoi nad głową ojca i głośno płacze.

   W tym czasie kolega transportował umierające dziecko, a wcześniej zmarł zatruty denaturatem. Na mnie padnie jeszcze ciężka kolka nerkowa.

   Teraz z włączonego radia płyną słowa piosenki, ale ja wołam za śpiewającym do Pana Jezusa; „Nie opuszczaj mnie. Przy Tobie czuję radość i wytchnienie. Wiem, że płyniemy jedną łodzią." Dziwne, bo w dzisiejszej Ew J6, 16-21 Pan Jezus będzie chodził po wzburzonym morzu...”nie bójcie się!”.

   Teraz, gdy to przepisuję (19.07.2018) ze szpitala wyszło 12 uratowanych nastolatków z trenerem, którzy utknęli 23 czerwca 2018 r. w jaskini Than Luang (Tajlandia). Odnaleziono ich dopiero po 9 dniach, a nie mieli nic do jedzenia. Ostatecznie wszystkich ewakuowano 8,9 i 10 lipca. Zginął jeden z ratowników (nurków ekstremalnych).

   Właśnie oberwanie chmury zalało budynek przychodni z pogotowiem, który przeniesiono do hali sportowej...byłem tam i spotkałem ratowników medycznych. Rozwiązano większość obozów harcerskich, ponieważ na jeden z nich upadło drzewo. To tylko kropla z oceanu nieszczęść wymagających interwencji różnych ratowników.

   Także obecnie - po wielkich ulewach - strażacy interweniowali 1600 razy...trwa tragedia mieszkańców Limanowej, w Białym Dunajcu jest zagrożony most, nawet duże trasy zostały podmyte.

   Zatonęła też łódź z imigrantami, w Wielkiej Brytanii zidentyfikowano Rosjan biorących udział w zamachu na Skripalów (środkiem bojowym Nowiczokiem), a Szwecja błaga o pomoc UE w gaszeniu pożarów lasów.

  Pomyślałem też o ratowanych turystach w Tatrach i ratownikach, a właśnie pokazano turystkę ze złamaną nogą niesioną w ekstremalnych warunkach. W ręku mam gazetę z art. o strażakach; „Węże w płomieniach”... 

    Tak zmieszał się ten i tamten czas...

                                                                                                                           APeeL

 

17.04.1996(ś) ZA MARNUJĄCYCH ŁASKI PANA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 kwiecień 1996
Odsłon: 952

    W kościele przepraszam Pana Jezusa i wołam; „pilnuj mnie Panie Jezu jak Swojej własności...tylko u Ciebie Jezu jest bezpiecznie”. Wzrok zatrzymuje stacja; ”Oto Matka twoja, oto syn Twój”.

    Przepływają zabijani wokół; alkohol, narkotyki, leki.  Ból, ponieważ zmarnowałem dwa dni życia. Napływają słowa żony, która każdy dzień życia widzi jako łaskę i stara się przeżyć go godnie. Ja straciłem tą godność. Błagam  Matkę Pana Jezusa, aby wyprosiła przebaczenie.

    Zaczynam pracę. Nawał. Ludzie obdarowują...w gabinecie pachnie swojską kiełbasą, ale może być z dodatkami (trichinoza). Krawczyk śpiewa „jak przeżyć wszystko jeszcze raz, gdy w każdym z nas czas straconych szans”? Teraz Krajewski; „nie spoczniemy nim zajdziemy...więc po drodze, więc po drodze”. Jeszcze raz przepraszam Pana Jezusa.

   Wszystko wróciło do normy. Żonie oraz Matce Bożej kupiłem kwiaty, a wiązankę pod krzyż podarowała kwiaciarka.

    15.00 Pocałowałem wizerunek Matki Bożej, krzyżyk i różaniec...płynie koronka do Miłosierdzia Bożego i moja modlitwa w intencji dnia. Krążymy po babciach; tej wypada macica, ta niewidoma, a tamta nie chce jeść od tygodnia.

   Czytam o chasydach. Tak, bo to wielki przykład marnowania łaski Boga Ojca. Naród wybrany, tyle znaków, zabili Syna Bożego i nadal Go odrzucają!

   Kończy się dzień, czerwień nieba, smuga po przelatującym samolocie, a ja dalej trwam w modlitwie. Czytam o śmierci dziecka, a Pan Jezus z otwartej księgi mówi, że „na nie zlewam całymi strumieniami łaskę”.

   Teraz mam wizytę u młodego człowieka, który w więzieniu uszkodził sobie nogę...po amputacji został zwolniony. Zobacz. Masz łaskę chodzenia i sam ją niszczysz. Z TV płynie relacja z procesu mężczyzny, który zamordował swoich rodziców. Masz łaskę posiadania ojca i matki, a dalej Boga Ojca Prawdziwego i Matkę Świętej...jak Pan Jezus to wszystko ukazuje?

   Czytam dalej „Poemat Boga-Człowieka”, a tu słowa do mnie; „[...] Ja Jestem Tym, który daje życie [...] czyż nie zalewam cię właśnie łaskami? [...]”. Kręcąc głową z zadziwienia padłem na kolana i podziękowałem Bogu za wszystko.

    Kończę opracowanie tej intencji, a w Tarchominie uszkodzono wczoraj (12.11.2009) wielki przewód elektryczny...przez dobę całe miasto było pozbawione prądu. Mężczyzna mówił do kamery, że łaskę zrozumiesz jak ci ją odbiorą!

    Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis, a jest to święto Niepokalanego Poczęcia NMP (8 grudnia 2016) w drodze z Mszy Św. o 10.15 spotkałem kierowcę z którym jeździliśmy w pogotowiu ratunkowym. Wskazałem mu na wielką łaskę, bo mieszka 100-150 metrów od naszego kościoła, a w wieku 82 lat jest całkowicie sprawny. Zaprosiłem go na codzienną Mszę Św.

                                                                                                                                       APeeL

16.04.1996(pt) ZA ZŁAMANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 kwiecień 1996
Odsłon: 27

Prawosławny W. Piątek

     W zespole przewlekłego przemęczenia sen nie daje oczekiwanego wypoczynku. Z ciężkim sercem stoję w kościele, bo bliskie są mi osoby tych, które spotkało nieszczęście zmieniające ich los; uwięzienie, utrata pracy, spalony dom, śmierć, choroba nowotworowa lub ciężki wypadek.

   Przepływa cały świat z udrękami braci i sióstr. Tutaj ciekawostka, bo matka trzech synów pijaków wymodliła zmianę swego losu, bo ich choroby spowodowały, że porzucili nałóg, a każdy z nich otrzymał rentę.

    Jeden z nich był nawet bliski śmierci (uszkodzony przez alkohol, leżał i czekał na śmierć), ale natchnienie Boże sprawiło, że wysłałem go do szpitala, gdzie został uratowany wielkimi dawkami Vitaminy B12.

    Pan Jezus zaprasza Apostołów do posilenia się, a ja wprost jestem z nimi nad Morzem Tyberiadzkim. Kapłan trzymał Eucharystię, a ja ze łzami w oczach chwyciłem twarz w dłonie, pochyliłem się w wielkim uniżeniu jako niegodny tej największej łaski Boga dla nas na tym zesłaniu.

   W przychodni trafiłem na nawał chorych...już nie zmienię mojego losu. Później, po latach ujrzę, że Szatan chciał mnie złamać, bo znał mój los! To jest pokazane w zamachu na Jana Pawła II.

    Daję, pocieszam i współczuję ludziom; oto załamana staruszka, którą rodzina chce wyrzucić z psiej budki. Następna jest bardzo przejęta wnuczkami, której mówię, że „celem jej życia jest świętość duszy z powrotem do Nieba...ma tam przyprowadzić pielgrzymkę innych...z tego panią rozliczą!"...uśmiechała się ze zrozumieniem.

15.00 To czas Miłosierdzia Bożego. Ból Najświętszego Serca Pana Jezusa zalał moje serce. Jak Ci to przekazać? Trzy godziny trwa modlitwa, a w tym czasie trafiłem do:

- złamanej chorobą (bezruch, zwyrodnienie obu stawów biodrowych), gdzie była piękna figura Matki Bożej

- leżącej od roku z zakażeniami (zastrzyki), której załatwiłem dodatek opiekuńczy

- umierającej na nowotwór, którą pozostawiono bez morfiny.

    W domu padłem na kolana i przepraszam Boga za wszystko. Trzy razy powtarzałem koronkę do Miłosierdzia Bożego...wołałem też za moją rodzinę, a z papierów wysunął się spis jej członków.

   Dzień skończył się przyjęciem pacjentki, której mąż został zmasakrowany w wypadku (trójka dzieci). Poprosiłem ją o skierowanie się ku Bogu, uświęceniu tego cierpienia, wytrwaniu z Panem Jezusem Eucharystycznym.

   Ogarnij cały świat, miejsca, gdzie wojna zabiera ludziom wszystko. Napłynął los okrążonych pod Stalingradem, prowadzonych na śmierć (Syberia), przetrzymywanych w kazamatach UB, czekających na wykonanie wyroku śmierci w Chinach, bombardowanych w strefie Gazy.

   Dołącz do nich katolików w Chinach i Indiach oraz relacje wolontariuszek z Izraela (o ofiarach konfliktu). Popłyną też relacje:  

 - „Umieram przez kleszcza” (borelioza, szukają specjalisty, ale to ostatni okres)…miałem taką młodą pacjentkę, którą leczono przez 4 lata trzema antybiotykami.

- „Urodzona w KL Auschwitz”…

- szukanie pomocy przez ks. Jerzego Popiełuszkę…był z tym też u prymasa Józefa Glempa

- Polak, który przebywał w więzieniu w Ekwadorze, gdzie zabijanie to codzienność…liczył się ze śmiercią, przetrwał handlując narkotykami oraz uczestnicząc w zbijaniu innych

 - śmiertelnie chory pragnie popełnić samobójstwo

- w TV pokazują umierającą dziewczynkę z chłoniakiem po kilkakrotnych cyklach leczenia.   

    ”Panie zmiłuj się na nami”…łzy płyną po twarzy. Wierz mi, że łaska wiary to wielkie cierpienie. Napłynęła jeszcze postać o. M.M. Kolbego, obóz, dobrowolna śmierć głodowa oraz całkowicie zmaltretowany Pan Jezus po ubiczowaniu...

                                                                                                                                             APeeL

 

15.04.1996(p) ZA TYCH, KTÓRZY MOGLI STRACIĆ ŻYCIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 kwiecień 1996
Odsłon: 821

    Przeziębiłem się na dyżurze (zapalenie krtani, nie mogę mówić), załatwiłem zwolnienie i jestem w Domu Pana...pod obrazem Jezusa Miłosiernego. Jak zwykle spotykam „pięknie klęczącą”. Pan Bóg zna nasze serca, a tam jest prawdziwe uniżenie.

   Od Ołtarza świętego płyną czytania (Dz. Ap. 4. 23-31) o knujących i buntujących się przeciw Panu, a moje serce zalała bliskość Pana Jezusa i garstki, która przy Nim została.

    W Ew J 3, 1-8 Zbawiciel Pan Jezus tłumaczył Nikodemowi, co oznacza powtórne narodzenie. Myślę, że dzisiaj nadal rozumie to garstka, a Żydzi dalej tkwią w błędzie. Moje ostateczne narodzenie nastąpi dopiero po kilku latach. Po Eucharystii siedziałem w ciszy, a mojego stanu nie można wypowiedzieć.

   W czasie postu nie piłem alkoholu, a dzisiaj „na chorobowym” napłynęła chęć wypicia jednego „schłodzonego kieliszka”. Szatan wie, że „tylko jeden” gubi większość takich ja.

   Diabeł dodatkowo upewnił mnie w słuszności tego natchnienia, ponieważ w „Poemacie Boga-Człowieka" pod palcem pojawiły się słowa; „mam pić kielich” (czyli przyjąć cierpienie). Nawet wytłumaczyłem sobie, że jest to podziękowanie od Boga za post i Triduum Paschalne!

   Zobacz, co demon wyprawia w głowie nawróconego podszywając się pod Boga Ojca...wskazał, że mam napić się, abym mógł odczytać intencję modlitewną! Jeżeli już to modliłbym się po pijanemu.

   Teraz, gdy to przepisuję (28.11.2017) „mózg się lasuje i staje dęba”, ponieważ mogłem zginać marnie. Nie zlekceważ mojego świadectwa, bo opisuję czas, gdy moja łódź dryfowała i odbijała się od brzegu do brzegu…mogłem utonąć.

    To wcale nie są żarty, bo właśnie dziadek (74 lata) z babcią wybrali się jachtem, aby opłynąć kulę ziemską (listopad 2017). Już wiesz od kogo otrzymali takie natchnienie (pragnienie wielkości, bo jeszcze nie uczyniła tego żadna para staruszków)!  

        Wszystko poznasz po owocach. Wówczas kręciłem głowa "z zezwolenia" przez Boga i wypiłem 5 kieliszków! Po czasie ujrzałem działanie Szatana, bo zgubny może być najlepszy czyn od Złego...z tego odkrycia popłakałem się, ale to były łzy diabelskie. Wtedy „poszedłem w tango i urwał mi się film”. Żona miała rację, że „składasz rączki, a jak postępujesz”?

   Bestia ma dostęp do przebiegu naszego życia i wielokrotnie chciał mnie zabić. Przenieś jego natchnienia do głów posiadających broń jądrową (Federacja Rosyjska). Podsunie im dobro ludzkości, ale pod ich władzą („gdy związek nasz bratni ogarnie ludzki ród”).

   Tak samo jest w stwarzanych przez niego religiach (Kościół Scjentologiczny, Sekta Niebo, itd.) lub reformatorach (Luter, Kalwin, itd.). Dzisiaj wieczne szczęście obiecuje Państwo Islamskie...po wymordowaniu "tych, co nie z nimi”…

                                                                                                                      APeeL

 

 

 

 

 

  1. 14.04.1996(n) ZA ODDALONYCH OD BOGA
  2. 13.04.1996(s) WDZIĘCZNY ZA DOBROĆ BOGA
  3. 12.04.1996(pt) ZA ZŁAMANYCH
  4. 11.04.1996(cz) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ZAWODZĄ
  5. 26.02.1996(ś) ZA DUSZE CZYŚĆCOWE KAPŁANÓW
  6. 07.02.1996(ś) ZA WIEDZĄCYCH, ŻE BÓG POCHYLA SIĘ NAD NAMI...
  7. 06.02.1996(w) ZA KOCHAJĄCYCH PANA JEZUSA...
  8. 05.02.1996(p) ZA OPUSZCZONYCH...
  9. 04.02.1996(n) ZA WALCZĄCYCH ZE SWOIM CIAŁEM...
  10. 03.02.1996(s) ZA ZAĆMIONYCH ŚWIATA I DUSZE TAKICH...

Strona 1928 z 2419

  • 1923
  • 1924
  • 1925
  • 1926
  • 1927
  • 1928
  • 1929
  • 1930
  • 1931
  • 1932

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2070  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?