- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 605
W tęsknocie za Bogiem Ojcem „Ja Jestem” pojawiło się pragnienie napisania książki...tak jak w hinduizmie jest Bhagavad Gita: Pieśń Pana. Tam wyznawcy potrafią pięknie chwalić swojego boga...ja zacznę od „Ojcze nasz”. W takiej tęsknocie koi modlitwa...
Z jasnością napłynął obraz miłości do Ojca, co jest pokazane na dzieciach uwielbiających swoich ojców, ale część odwraca się, a nawet są ojcobójcy! Tutaj jest zasada odwrócenia, bo Boga Ojca zna niewielu, a kochają Go pojedyncze osoby (w sensie życia w stałej łączności oraz mówienia o Nim)...reszta jest obojętna, żyją sami dla siebie, dużo nienawidzi Go i odgraża się!
Nasze życie składa się z dni i nocy, jasności duchowych i chwil demonicznych. Odgrzewam śniadanie, a żona dodała mi "kartofle z sosem, które miała dać pieskowi.” Zły od razu podsuwa, że teraz mam „mamałygę z bryndzą!” To prawda...w rezultacie zawiozłem wszystko moim pieskom!
Jakby na znak działania Bestii spotykam „towarzyszy”, bo mają ujawniać agenturę, a co ja mam do tego? Państwo rozpada się, lud przyciśnięty kłopotami biegnie do lekarza...po lewe zwolnienia, a ja nie mam sumienia odmawiać (uczestniczę w dywersji) i dodatkowo tracę czystość.
W czasie zmęczenia i wołania o pomoc do Pana Jezusa weszła pacjentka, a z nią napłynął pokój i piękna muzyka radiowa.
- Ja marnuję tutaj talent, bo chciałbym mówić do ludzi poszukujących wiary i Boga, a tu lud zajęty palcem, bólem szyi i przestraszony głupstwami!
Całkowicie skołowanej babci dałem modlitwy z prośbą, aby rano unikała rozmyślań, bo trafi do lekarza. Trzeba odczytywać Wolę Ojca w danej chwilce i żyć tylko tą chwilką, bo to wyklucza działanie demona...
Na działce zacząłem modlitwę w intencji tracących czystość, a smutek zalewał serce. W tym czasie w wyobraźni ujrzałem członka mafii liczącego dolary. Zły z wielką mocą podsunął mi wspomnienia seksualne oraz problem wdów. Takie panie pragną normalnej miłości, a demon przedstawia je w postaci seksualnych wampirów.
Padłem na kolana odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia. "Przyjmij Panie Jezu do Swojego Miłosiernego Serca wszystkich tracących czystość”. Może to są głupstwa, ale pokazują bój duchowy nad nami...z atakiem demona nieczystością.
Przeżegnałem się wodę święconą i zawołałem: „Ojcze, Ty znasz mnie i wiesz o moim bólu, przecież z powodu śmieci tracę czystość, a muszę być na spotkaniu z Panem Jezusem (pierwszy piątek) i u Matki (pierwsza sobota)."
"Jezu mój, ja nie chcę pracować w tym bałaganie, wśród ludzi szukających zdrowia ciała (napływa obraz Pana Jezusa umęczonego, którego płaszcza uchwycił się chory!), ale mam być tam, gdzie postawił mnie Ojciec. To Jego Wola...w mieście pogan i wrogów wiary, na świadectwo, Ty wiesz, że pragnę być z biednymi i opuszczonymi.”
W jednej sekundce ujrzałem kłopoty i cierpienia zwykłych ludzi, a wówczas zauważysz kalekę, człowieka po wypadku, wdowę po śmierci męża, itd. Większość ludzi, którzy dysponują światłem rozumu wybiera dobro...dla siebie!
To Duch Św. sprawia, że dajemy świadectwo wiary i mamy chęć oraz radość z głoszenia Słowa Bożego. Tylko On może spowodować, że wszystko widzisz od strony Ojca i z punktu Jego Mądrości. Znajdź się na miejscu Boga Ojca z możliwością czytania w naszych myślach!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 626
Tuż po przebudzeniu moje serce zalała tęsknota za Bogiem Ojcem i Panem Jezusem, ale Zły natychmiast podsunął „dobre” rozmyślania. Proszę każdego, aby „zajrzał” do swojej głowy, bo naprawdę zostanie zaskoczony.
Modlitwa w moim stanie daje wielkie ukojenie, a demon wie o tym, zna też nasze słabości. Przecież lepiej jest leżeć i rozmyślać o niczym; czyli marnować czas, drugi dar Boga oprócz wolnej woli.
Chwyciłem twarz w dłonie i wołałem: „Niech będzie pochwalony Ojciec! Pan mojego serca i mojej duszy...dziękuję Ci, Ojcze za Twoje Dobro, Mądrość, Miłość, Wolność i Sprawiedliwość...za to, że wszystko mi odkrywasz!” To co piszę jest marną namiastką - tęsknego wołania dającego ukojenie - jak płacz dziecka pragnącego przytulenia przez tatusia.
Wyszedłem na pierwszą Mszę św. odmawiając cz, radosną różańca z prośbą o pokój. W dzisiejszych czytaniach będzie mowa o Bożej Mądrości wobec której nasza jest głupstwem i odwrotnie: krzyż to drzewo, głupstwo krzyża...
Podczas przejazdu do stolicy w sprawie studiów syna wołałem „za złych ludzi w b. Jugosławii”, wróciła tęsknota za Bogiem Ojcem, a łzy zalewały oczy podczas zawołań: „Kocham Cię, Ojcze!” W tym czasie przekazałem Bogu głupi bunt syna. Tak też jest z ludem, który pragnie żyć sam dla siebie, a przykładem jest obecna sytuacja narodu wybranego!
Wszystko załatwiłem i z podziękowaniem wstąpiłem do kościoła św. Krzyża, gdzie przywitał mnie napis: „Sursum corda”. W ławce świątyni zauważyłem skulonego człowieka...jakże chciałbym porozmawiać z nim o Panu Jezusie! Rumunkę nauczyłem żegnać się i obdarowałem. Wracałem w poczuciu radości ziemskiej, bo zawiozę do domu pokój. Bóg daje nam wszystko, a jest to pokazane na naszych dzieciach.
Na końcu tego dnia czytałem Stary Testament, gdzie jasno widzę dobroć Ojca Ojca, który zawsze był i jest taki sam...chociaż w tamtym czasie ćwiczył lud, prawie dziki! Ten lud w y b r a ł...tak jak wybrał mnie. Nie wiem ile jest prawdy w zapisanych słowach; „próbie gorzkiej wody"...przecież przypomina to diabelską próbę w czasach Inkwizycji (wrzucenia związanej oskarżonej do wody, gdy utonęła była winna). Bóg Ojciec jest niezmienny, ale ludy pragną Boga wg własnej wyobraźni. Dlatego Pan Jezus zostanie bestialsko zamordowany.
Po kilku latach „badań” stwierdzam, że najważniejsze jest odczytanie Woli Ojca, a to nie jest łatwe, bo przeszkadza Szatan, który naprawdę nie śpi, bo jest duchem, upadłym Archaniołem. Zrozum, że Stwórca pragnie naszego powrotu do Ojczyzny Niebieskiej, a wszystko jest pokazane, bo właśnie matka woła dziecko z piętra.
W ziemskim chaosie i szumie w eterze bardzo trudno jest odebrać zawołanie z Nieba. W odczytach woli Boga Ojca pomaga Duch Święty. Wówczas otrzymujesz moc i pewność, której towarzyszy p o k ó j! Zły to nerwowość i niepewność do końca, bardzo często złej decyzji towarzyszy rozproszenie, a nawet złość.
Abyś to zrozumiał opiszę ten moment, bo miałem opracować ten tak istotny zapis (03.06.2019 o g. 23.00), a natychmiast miałem podsuwane:
- skasowanie już edytowanego zapisu z dnia 01.06.1989
- napisanie listu elektroniczny do prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej
- wrócenie do snu po ugaszeniu pragnienia!
Teraz wiem, że przeważyło natchnienie Ducha Świętego, bo w sercu mam radość i pokój. Dodam jeszcze, że oddając naszą wolę stajemy się dziećmi Boga! Każdy mający dzieci wie, co oznacza ich posłuszeństwo. Da Bóg, że to zrozumiesz...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 603
Szykujemy się do pracy na działce, zaczynam „Ojcze nas”, a uwagę przykuły słowa o naszych winowajcach! Padłem na kolana w nędznej budce i w wielkim uniesieniu odmawiałem moją modlitwę przekazując wszystkie cierpienia Zbawiciela Bogu Przedwiecznemu; „za grzechy moich winowajców”.
Serce wytrzymało tylko 30 minut tego cierpienia, padłem w sen na leżaku...nakryty ręcznikiem. W momencie budzenia, w sekundowej wizji ujrzałem Adama w Raju...mężczyznę w ogrodzie pełnym kwiatów! Osoba mająca podobne przeżycia będzie wiedziała o co chodzi...
Podczas pracy na działce odczułem cierpienia Pana Jezusa z powodu grzechów Swoich Wybrańców! Wprost pokazuje się ich palcami...nawet napłynął obraz mnichów buddyjskich.
Po powrocie do domu moje serce chciała rozerwać miłość! To „miłosne rozrywanie serca” jest prawdopodobnie wynikiem działania Ducha Świętego, bo w Niebie są ludzie tylko z sercami pełnymi miłości. Na tę chwilkę „uśmiechała się” do mnie smutna MB Częstochowska;
”Mateczko! Bądź ze mną i prowadź mnie do Twoich zabłąkanych dzieci. Mów przeze mnie, dysponuj moją osobą - Twoim synem!”
Zza okien popłynie śpiew kobiet, a serce zaleje pokój. W telewizji pokażą ”Polskie ZOO”, a te grzeszące osoby stały się bliskie mojemu sercu...chyba w ramach wszechogarniającej Miłości Boga Ojca. Ta Miłość przenika wszystko i otwiera granice. Nie wytłumaczę tego, ale nagle widzisz głupstwo wszystkiego wobec m i ł o ś ć!
Nagle wyobraziłem sobie, że jestem szefem partii katolickiej...nie wolno nam atakować, trzeba mówić tak jak w kazaniu, do wszystkich wyciągać rękę, jednoczyć i oświecać! Iść tak, jak Pan Jezus - do każdego zbłąkanego i kochać jak Bóg Ojciec! Nie mamy nic ziemskiego, ale mamy Dobre Słowa...
Jest mi przykro, bo nie mogą zapisywać przeżyć z powodu moich opiekunów. Cóż złego robię modląc się? Najgorsza bronią dla Bezpieki jest maszyna do pisania. Tylko im wolno jej używać. Nie ma już okupanta, który budował nam raj na ziemi, ale wszystko jest po staremu.
Teraz, gdy to przepisują (2019) w mojej obecności dokonano szybkiej transmisji (drogą samolotową) danych z mojego komputera. Jeżeli byłem szpiegiem amerykańskim to jakim jestem teraz, gdy nastała przyjaźń między naszymi krajami. Nie udało się zaszkodzić mi to kołtuneria duchowa z Izby Lekarskiej w W-wie przy Puławskiej 18 zastosowała wobec mnie psychuszkę i dalej mnie badają (od 2007-2019).
W drodze na Mszę św. dalej wołałem za grzechy moich winowajców i w ich intencji przyjąłem Eucharystię. Pozostałem sam w kościele, a Matka zaprosiła mnie do kaplicy bocznej...nawet nie wiedziałem, że jest tam Jej figura.
Jakby na potwierdzenie odczytanej intencji w ręku znalazło się „Słowo Powszechne", gdzie był opis pobytu kard. Stefana Wyszyńskiego w Komańczy, gdzie modlił się za Bolesława Bieruta, a w dniu jego śmierci ten przyśnił mu się. Trzeba przyznać, że pięknie przemawiał...
Dzień kończy film o „Cudzie Słońca” w Fatimie, a w „Księdze kapłańskiej” jest opis zadośćuczynienia za grzechy. W narodzie wybranym nie było i nie jest lekko; „zgrzeszyłeś...dawaj baranka!"
W wierze prawdziwej jest to darmowy Sakrament Pojednania z Chlebem Życia, ale lud woli stać w kolejkach za mięsem (kartki) i chlebem dla ciała, które na nic się nie przyda!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 570
Dziwne, bo teraz, gdy opracowuję tę intencję (02.09.2019) Pan Jezus w Ew (Łk4, 16-30) otworzył księgo proroka Izajasza, gdzie było napisane; <<Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie, abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana>>.
Tego nie możemy brać dosłownie, bo Wolność Boża to nie jest nasza wolność ("róbta, co chceta"). W oddaniu wolnej woli Bogu Ojcu stajemy się prawdziwie wolnymi. Przekazał to Jacques Fesch w celi śmierci ("Za pięć godzin ujrzę Pana Jezusa").
Dzisiaj przekażę doznania od Ducha Świętego, bo małe jest świadectw o Tej Osobie Trójcy Świętej.Zważ, że był to początek mojego nawrócenia! Z wielkiej liczy kaset w ręku znalazła się z napisem;
"Otrzymaliście ducha przybrania za synów" z pięknym obrazem ziemi spowitej energią Bożą, a nad nią niby Twarz Matki Bożej z gołąbkiem. Na ten czas faktycznie za oknem przeleciał gołąbek. To wszystko kojarzy się z Duchem Świętym i Jego darami.
W przychodni około godziny 10.00 moje serce i duszę zalewała niebieska słodkość...była także w ustach! Nie można tego przekazać żadnym językiem. Później doszło do tego pragnienie modlitwy na kolanach z twarzą w dłoniach wywołanej tęsknotą za Bogiem, a właśnie wkroczyła sprzątaczka.
Po zakończonej pracy - na szczycie pragnienia modlitewnego i w środku tęsknoty - zatrzymałem się samochodem w bocznej uliczce i tak trwałem w ekstazie. Duch Święty dał mi dzisiaj dwa dary;
1. około godziny 15.00 napłynęły odczucia Serca Pana Jezusa podczas modlitwy w Ogrójcu i podczas św. Poniżenia. W tym czasie wołałem o odpuszczenie moim winowajcom.
2. później napłynęło "miłosne rozrywanie serca" - to był sekundowy zalew serca Miłością, która jest w Niebie! Dodatkowo, umęczony w błysku sennym ujrzałem "Adama w Raju!"
Romano Guardini pisze w książce "O Bogu Żywym", że; "Chrystusa nie można po prostu rozpoznać i przyjąć tajemnicę wykraczającą poza możliwości naszego rozumu /../ Duch Święty musi dać mi to, żebym umiał rozróżnić Chrystusa /../ abym znalazł do Niego drogę /../ Duch Św. daje odpowiedź na to pytanie, na które nie potrafi odpowiedzieć żadna mądrość /../ Mówić o Duchu Świętym jest o wiele trudniej niż o Chrystusie albo o Ojcu, On usuwa się. /../ Dlatego o wiele bardziej można Go pojąć sercem."
Jakże chciałbym mówić o tym wszystkim. Mnie jest łatwiej, ponieważ jeszcze niedawno byłem "normalny" i wiem jak myśli zwykły człowiek, któremu Duch Święty nie wyjaśnia wątpliwości. Tak trafiłem pod figurę Matki, gdzie zapaliłem lampkę...zło zamieniło się w dobro.
W śnie znalazłem się w kościele, łagodne światło...pchałem do ołtarza wózek z inwalidą. Tam zapadłem w modlitwę na dwóch kolanach, a po otworzeniu oczu stwierdziłem, że kapłan rozdawał Eucharystię...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 573
Dzisiaj zaczyna się „Nowenna do Ducha Św."...jednocześnie Szatan zalewa mnie zwątpieniem oraz bezsensem pisania dziennika. Siostra Faustynka z jego namowy zniszczyła część zapisów! Podziękowałem Bogu Ojcu za zimne piwo i wolny dzień.
Pomyślałem, że ja mam wszystko...i jeszcze więcej, bo Pana Jezusa! Jak to jest z tymi, którzy nie mają pracy, pieniędzy i jedzenia, gdy ja jestem taki słaby! Jakże wydani są na żer Bestii!
Z natchnienia otworzyłem; „Antologię angielskiej poezji metafizycznej XVII stulecia” na wierszu „Człowiek” George Herberta; „Dobry mój Boże /../ sprzyja nam każda z rzeczy tego świata /../ Świat nam służy /../ A przeto daj nam mądre rozeznanie, abyśmy stali się Twoimi sługami!"
Zdziwiony czytam ten wiersz, ponieważ doszedłem do tego, że człowiek jest zbudowany tak jak świat...to jakaś tajemnica. Wszystko, co jest w świecie jest w nas (elektryczność, pompy, oczyszczalnia ścieków, itd.).
Żona ma łzy w oczach, ponieważ kulawemu „pieskowi przybłędzie” ktoś uszkodził nóżkę tylną. Nagle zrobiła się cisza, a ja padłem na kolana i znalazłem się w Królestwie Niebieskim! Dziękowałem Duchowi Św. za to, że będę mógł przeżyć ten dzień w Jego Światłości, która koi duszę, a sercu daje odwagę.
Napłynęła tęsknota i chęć modlitwy, a w sekundowym śnie ujrzałem czerwone światełko przed Tabernakulum! Modlitwa trwała godzinę...jak wielkie jest to pocieszenie.
”Duchu Święty spraw, abym odróżnił, co pochodzi od Pana Jezusa, a co od Ciebie? Natychmiast napłynęło: „ty jesteś w Panu Jezusie, a On w tobie, On w Ojcu, a Ojciec w Nim. Trójca Święta!” Zrozumiałem, że jest jedność Boga Ojca, Syna i Ducha Św. i nas posiadających dusze...
W drodze do kościoła odmawiałem koronkę do św. Ran i św. Krwi Pana Jezusa w intencji zbrodniczej działalności ludzi w b. Jugosławii;
„Panie Jezu zanurz dusze tych ludzi w Swoich św. Ranach, obmyj ich św. Krwią, daj im Światło, bojaźń Bożą, zwątpienie w czynieniu zła, odbierz im radość ze zwycięstw, pokaż owoce ich działalności. Boże Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce Maryi”…
Prawie omdlewałem, a przypomniały się słowa z kazania Jana Taulera, że w takich momentach wypada kosa z ręki! W uniesieniu dotarłem na Mszę Św. gdzie śpiewały dzieci, a moja dusza była bliska Boga. Popłynie pieśń uwielbienia Jezusa: „Proś o co chcesz, a spełnię!” Ja wiem, że Pan Jezus cieszy się z powodu mojego wołania w intencji nieznanych mi ludzi i nieznanego narodu!
- Panie mój! Nie mam żadnych próśb, ja muszę tylko dziękować! Ty Sam dajesz mi wszystko i jeszcze więcej! Właśnie dzieci śpiewały o mizerocie naszych planów ziemskich, które bez prowadzenia Bożego często się wikłają."
Teraz padają słowa kazania o Raju, naszym wygnaniu, odkupieniu przez Zbawiciela...możemy wracać! To jest najkrótsza nauka o naszej wierze. Zdziwienie moje jest wielkie, ponieważ to jakby scenariusz mojego filmu („Obóz Ziemia”)!
W oczekiwaniu na Eucharystię prosiłem w sprawie Jugosławii, a podczas litanii wołałem do Matki: „módl się za nimi, wspomagaj ich, dawaj łaskę pokoju.” Matka Boża jest obdarowana w p e ł n i wszystkimi darami Ducha Św.! Dlatego można Ją prosić o wszystko!
Dzisiaj Pan Jezus pobłogosławił Swoich uczniów i wstąpił do Nieba. Jakże pasuje tutaj wizja św. Jana Apostoła (Ap 21,10-14. 22-23); „Uniósł mnie anioł w zachwyceniu na górę wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte, Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga i mające chwałę Boga."
Podczas Tajemnicy „Zesłania Ducha Św." jakbym odczuwał bliżej nieznaną mi Energię Miłości, Pokoju i Mądrości Bożej. Z bliżej nieokreśloną jasnością napływały sceny walki duchowej nad nami; „przebacz nam nasze winy jako i my przebaczamy”...
APeeL
- 28.05.1992(c) Nie wierzyłem, że będę głosił Słowo Boże na cały świat...
- 27.05.1992(ś) ZA OMAMIONYCH ATEIZMEM
- 26.05.1992(w) ZA ZBAWIENIE MATKI ZIEMSKIEJ
- 25.05.1992(p) ZA OFIARY WOJNY W JUGOSŁAWII
- 24.05.1992(n) ZA PRZESTRASZONYCH
- 23.05.1992(s) ZA POCIĄGNIĘTYCH PRZEZ PANA JEZUSA
- 22.05.1992(pt) ZA BRACI POGAŃSKIEGO POCHODZENIA
- 21.05.1992(c) ZA WEZWANYCH Z OSTATNIEGO SZEREGU...
- 20.05.1992(ś) ZA WYSIEDLONYCH I DUSZE TAKICH
- 19.05.1992(w) ZA OFIARY ZAMĘTU ZIEMSKIEGO