Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

03.11.1996(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE POZNALI CIEBIE, OJCZE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 listopad 1996
Odsłon: 396

    Nękały mnie sny od demona, nawet wstyd je opisywać, a po przebudzeniu wrócił wczorajszy obraz dziadka z cewnikiem proszącego w pogotowiu o kubełek. Nakrzyczano na niego, ale w drodze do szpitala podjechaliśmy karetkę na parking, odblokowałem mu cewnik i otrzymał wielką ulgę. Dlaczego ludzie nie są empatyczni i to powołani do niesienia pomocy?

   Mam iść na Msze Św. o 10.15, a demon podsuwa inną. Ja nie mam dostępu do tego, co będzie...w odróżnieniu od niego! Żona wróciła do siebie po eskapadzie do rodzinnego miasta (na groby), a w ręku znalazł się wizerunek MB Pokoju.

   W kazaniu radiowym o. Jacek Salij będzie pięknie mówi o naszych łaskach, Kościele Świętym, wierze katolickiej, barankach i pasterzach. Wspomniał o dzieciach mordowanych w łonach matek, a nawet o pogańskim zwyczaju wrzucania takich zwłok w mury budowanego miasta!

   Szedłem w radości do kościoła odmawiając różaniec Pana Jezusa, a później patrzyłem z chóru na dzieci zapraszane na środek kościoła. Dlatego zły kusił Mszą Św. o 7.00 lub 12.15, a miałem być właśnie na tej...jako dziecię Boże!

   Ogarnąłem wszystkich moich prześladowców, którzy szkodzą mi, wierzących w ustrój sprawiedliwości społecznej...jak się okaże dla "samych swoich" ("państwo w państwie"). To wiara w Mefistofelesa (Kłamcę i Niszczyciela). W tym czasie "patrzył" wizerunek Ducha Świętego oraz Boga Ojca.

   Błyskawicznie przepłynęły obrazy: żona pokazała swoje zdjęcie z Komunii Świętej, wróciło kazanie z Mszy Św. radiowej, a teraz wzrok przykuła para gruchających gołąbków. Miłość ludzka, a także zwierzęca, a na tym tle wszechogarniająca Miłość Boża, dlatego pomyślałem o swoich prześladowcach.

   Na Mszy Św. popłaczę się przy Księdze Mądrości, ponieważ większość uważa się że umieranie to nieszczęście. Pasują tutaj słowa św. Pawła o człowieku zewnętrznym (ciele fizycznym) oraz tym, który jest wewnątrz (duszy). To, co widzialne przemija, a na nas (jako dusze) czekają mieszkania w niebie. Piszę to po swojemu, bo język Apostoł jest bardzo trudny.

   Świętą Hostię przekazałem w intencji tego dnia. Z sercem zalanym Ciałem Pana Jezusa na kolanach zawołałem z dziękczynieniem: "Ojcze Najświętszy! Padam przed Tobą i całuję Twoje Stopy"! Później trafię na artykuł: "Jak chrześcijanin powinien rozumieć śmierć", ale ks. Henryk Michalak nie wspomniał tam...o duszy!

   Popłynie dziękczynna piosenka śpiewana przez dzieci: "Tyle dobrego zawdzięczam Tobie Panie", gdzie są piękne słowa, że: "Za wszystko Panie dziękuję Ci. Nawet za chmurne deszczowe dni!"

   Takie właśnie jest moje serce, dom na ziemi i Dom Boga...Królestwo Niebieskie, a żona mówiła, że jej miejsce jest w rodzinnym mieście. Trudno oderwać się ciałem i przyjąć łaskę Boga Ojca...dania nas tutaj!

   To raj na ziemi, ale ludzie tego nie widzą i nie dziękują, unikają Kościoła Świętego! Na początku po przybyciu ujrzałem, że jest to miasto zaprzedane poganom Dzisiaj, gdy to przepisuję (03.09.2022) jest już inaczej, ale do kościoła codziennie uczęszcza garstka, a wielu w niedzielę nie przystępuje do Komunii Św. Nie chcą tego Cudu Ostatniego!

   Ja mam w sercu słowa do Pana Jezusa, że w Jego ręce złożyć niepewny mój los! Serce zalewało dziękczynienie, radość z powodu otrzymania łaski wiary, Kościoła Świętego z Ciałem Duchowym Pana Jezusa, domu, łóżka i czapki.

   Zrozumiesz to po otrzymaniu łaski wiary, bo u większości wdzięczność za wszystko jest mała. Rozumieją to ofiary wojny lub różnych kataklizmów! Ponadto nie widzi się cudu stworzenia wszystkiego...w tym są Sakramenty Święte, a szczególnie za Miłość Bożą!

   To sekundowe błyski lub minuty, bo więcej nie wytrzymasz tak wielkich doznań duchowych, ponieważ nasze ciała są przyzwyczajone do miłości ludzkiej. Naprawdę moje serce jest zalane dziękczynieniem, bo Bóg Objawiony, a nie wymyślony to niebo w duszy!

   Z natchnienia jechałem do niewidomej matki ziemskiej (25 km), a podczas przejazdu wzrok zatrzymywały kapliczki z Matką Jezusa oraz jego figura z Sercem! Koło lasu oraz sadów ujrzałem ścięte drzewa, a w tym czasie pomyślałem o naszym poczęciu i zgaśnięcięciu. To wszystko jest pokazane: czas siewu i żniw, sadzenia i wykopywania. Dodatkowo wzrok zatrzymywały zwiędłe liście...wprost dziwię się, że ludzie otrzymali wzrok, a tego nie widzą!

   Trafiłem na matkę zapłakaną z powodu wojny pomiędzy Hutu i Tutsi. Podarowałem jej radio, które ustawiłem na odbiór radia Maryja. Nie chciała pieniędzy, ale powiedziałem, że to od Matki Bożej. Podczas wychodzenia zmieszała się miłość do matki ziemskiej i Królowej Nieba: "mamo i Matko Najświętsza to wszystko od ciebie. Jesteś ze mną dzisiaj".

   Z wdzięczności popłynie cz. Radosna Różańca, a w kwiaciarni otrzymam storczyk dla żony, a w innej chryzantemy pod krzyż Pana Jezusa i pod figurę Matki Bożej Niepokalanej, która przybyła pod nasz blok! Kwiaciarka poprosiła, aby przekazać, że to od niej, ale w Niebie wszystko wiedzą.

   O 15:00 popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego: za dusze potrzebujące uwolnienia z czyśćca. Nagle zrozumiałem jaką Orędowniczką dla nich jest Matka Boża. Na ten czas spotkałem rodzinę poszkodowaną w wypadku (byłem karetką), która pragnie obdarować mnie rybą, a dodatkowo babcia przyniosła grzyby.   

   Tak się stało, że do starszego człowieka mówiłem o naszym wygnaniu (obozie ziemia) i niebie, gdzie jest mieszkań wiele! Posiadanie duszy pokazałem mu na długopisie i "wiecznym piórze", gdzie piszą wkłady, a nie piękne opakowania...

                                                                                                           APeeL

02.11.1996(S) ZA DUSZE POTRZEBUJĄCE UWOLNIENIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 listopad 1996
Odsłon: 395

 

Zaduszki

Dzień modlitw za dusze

    W nocy, na dyżurze w pogotowiu trafiłem na telewizyjną relację z Zakopanego, gdzie przewodnik mówił do turystów nad grobami Witkacego oraz zamordowanej Heleny Marusarzówny.

   Napłynęło natchnienie, że to "zdarzenie duchowe" będzie dotyczyło dzisiejszej intencji. Natomiast z radia "Maryja" popłynie łączność modlitewna z Polakami w USA z wołaniem za dusze najbliższych i świadectwami nawrócenia.

   Wspomniano Szawła, który bezlitośnie mordował chrześcijan, a także lekarza Nathansona zwolennika aborcji, który pod koniec życie też się nawrócił. Stwierdził, że "kiedyś szedł inną drogą". Tacy są bardziej kochani przez zatroskanego o nas Boga Ojca, wielką radość ma z wyrwania takiej duszy, dlatego ostatni będą pierwszymi.

    Przy tym zwykły facet mówił jak kapłan. Tak jest na całym świecie, bo mający łaskę podobną do mnie mówią tak samo, a nigdy się nie kontaktujemy. Pan Bóg może powołać każdego. Przed snem poprosiłem Mateczkę Najświętszą, aby była ze mną, faktycznie do rana był spokój po ciężkim dniu. Podziękowałem za to i odmówiłem "Anioł Pański".

    Przekażę teraz "duchowość zdarzeń", która przyczyni się do odczytu tej intencji modlitewnej...

1. Wzrok zatrzymała reklama leku "Surgam", a ja pomyślałem o męczonych zwierzętach, ale tam ich obrońców nie ma.

2. "Polskie ZOO"...dlaczego?

3. Ziemia, zesłanie naszych dusz opakowanych w ciała fizyczne, które w ramach nieskończonego Miłosierdzia Bożę zostają  u w o l n i o n e...w wyniku śmierci!

4. Dzisiaj mam prosić Miłosiernego Pana Jezusa za dusze czyśćcowe z mojej rodziny.

    Na koniec dyżuru zerwano na nagły wyjazd podczas którego przejeżdżałem obok wielkiej figury Matki Bożej, a dodatkowo wzrok zatrzymała taka figurka na szczycie wiejskiej chaty. Jakże jest to piękne. W domu chorego wzrok zatrzymywały figurki Matki Bożej.

    Po powrocie do domu pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu, a II tom "Prawdziwego życia w Bogu" otworzył się na str. 169, gdzie Pan Jezus powiedział do Vassuli, że trzeba "wierzyć w Moje Miłosierdzie i nieskończone bogactwo (...) Ja jestem Pan Jezus Chrystus, umiłowany Syn Boga (...) przyszedłem, aby rozproszone baranki odnaleźć i nakarmić".

    Wróciły słowa Polaka z USA, który mówił o nieskończonym Miłosierdziu Boga Ojca. Z TVP 2 popłyną obrazy z Jerozolimy, gdzie jest "Wspólnota Jerozolimska", wróciło zaparcie się Apostoła Piotra za którego modlił się Sam Pan Jezus. Popłakałem się podczas zapisu tych przeżyć, ponieważ Miłosierdzie Boga Ojca jest Nieskończone. Jakże chciałbym być w Jerozolimie.

 

                                               Jerozolima

 

    Mam wołać za dusze z mojej rodziny, a zawsze ciągnie mnie modlitwa nie tylko za swoich. Na ten czas popłynie pieśń o naszym wygnaniu i ziemskim padole.

1. W "Super expressie" był artykuł o góralach, pasterzach owiec, pilnujących kierdel przed wilkami. Nawet obecnie, w Bieszczadach zagryzły 300 owiec.

                                Redyk

 

2. "Gazeta wyborcza" z art. "Śmierć po japońsku", gdzie wierzą w reinkarnację z wydawaniem wielkich pieniędzy dla kupienia imienia dla zmarłego.

3. "Gazeta polska" z art. bliskim sercu: "Jak chrześcijanin powinien rozumieć śmierć?"

    Na koniec wzrok zatrzymał wizerunek Królowej Różańca Świętego z aktem oddania się Matce Bożej. Padół ziemski z naszą Opiekunką, już tutaj i w Czyśćcu. Dlatego przez Nią dawane są znaki (Objawienia) z napominaniem nas. 

    Padłem na kolana, a w tym czasie napłynęły obrazy lasu i sadu, sadzenia i wycinania drzew, siewu i żniw, rodzenia się, życia i śmierci! Nasze wygnanie, a poprzez łaskę wiary powrót ludzkości do Królestwa Bożego. 

                                                                                                       APeeL

 

01.11.1996(pt) ZA BLISKICH POWROTU DO BOGA OJCA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 listopad 1996
Odsłon: 383

 

   Na dyżurze w pogotowiu zerwano do nieprzytomnego, a właśnie biły dzwony kościelne (znak zakończenia naszego zesłania). Już pędzimy karetką drogą "Maryjna" (figury Matki Bożej), a to czas odmówienie cz. chwalebnej różańca (wówczas narzuciłem sobie wiele modlitw).

    Dzisiaj, gdy to przepisuję 31.08.2022 modlę się tylko z serca, po odczycie intencji i jakby "zaproszeniu" przez Boga Ojca. Wówczas modlitwa daje uniesienie, a zarazem ukojenie duszy!

    Wzrok zatrzymało stare i powalone drzewo oraz złomowisko samochodów...krótko mówiąc rzeczy niepotrzebne, zużyte. To okaże się nieprzypadkowe, bo taki właśnie staruszek leżał na środku wsi, odrzucony przez rodzinę, nikt go nie chce...został oddany do domu kombatanta. Czy jest to w ramach intencji modlitewnej?  Przypomniały się moje słowa do "Radia dla ciebie", gdzie pytałem dlaczego ludzie nie chcą żyć wiecznie? 

                                            Grupa_starych_ludzi_postacie_z_kreskówek_redro.pl_W_magazynie.jpg

                                       Grupa starszych ludzi. Postacie z kreskówek. radro.pl W magazynie

    Jakby z rozpędu trafiłem do zaniedbanego staruszka w wiejskiej chałupie, brudnego i w wielkim bałaganie. Po nim do pogotowia przywieziono babcię po omdleniu (wzięła zbyt dużą dawkę leku nasercowego).

    Na placu przy pogotowiu znalazłem mój krzyżyk zgubiony podczas pijaństwa (taki jak na piersi ma s. Faustyna). Moje zdziwienie było tym większe, że właśnie odmawiałem cz. radosną różańca: „Odnalezienie Pana Jezusa w Świątyni”. Krzyknąłem tylko: „Jezu! Jezu!”, bo miałem go szereg lat!

     Teraz badam dwie babuszki (tak nazywam starsze panie): jedna 86 lat z zapaleniem płuc, a druga 90 lat z niewydolnością krążenia: obydwie bliskie odejścia do Pana. Podczas odmawiania mojej modlitwy oraz koronki do Miłosierdzia Bożego przybył następny staruszek z zapaleniem płuc.

    Podczas przejazdu karetką z pacjentem potrąconym przez samochód...bliskim śmierci ze zmasakrowaną twarzą z płaczem wołałem do Boga Ojca. Błagałem w mojej bolesnej modlitwie, aby miał miłosierdzie nad bliskimi powrotu do Królestwa Niebieskiego. Z nagłą jasnością ujrzałem wyznaczenie naszego czasu na tym zesłaniu. Ludzie nie proszą o śmierć dobrą, a Szatanowi zależy na nagłej, aby nie mogli wrócić w ostatnim momencie do Boga Ojca.

    Zarazem w tym bólu i w ramach intencji („powrót”) prosiłem, aby żona szczęśliwie wróciła do domu z drugiego końca naszej ojczyzny (odwiedziła grób rodzinny). Chodzi o to, że ma nerwicę lękową i źle znosi takie eskapady.

   Ja wiem, że Pan daje mi takie cierpienie duchowe, a zarazem pomaga w mojej codzienności...tak będzie do końca mojego życia (patrz zapis z 31.08.2022).

    Po powrocie do bazy sanitariusz zreperował antenę w „państwowym” telewizorze...będę mógł oglądać reportaż: „Zabić księdza” (Jerzego Popiełuszkę). Przed chwilką, jakby dla niego otrzymałem wielka bombonierę. Musisz zrozumieć, że z Bogiem niczego ci nie zbraknie, a Pan daje tyle i potrzeba. Każdy powinien to zauważyć, bo to świadczy o Istnieniu Boga.

    Nagle pojawiło się zamieszanie: przybył uderzony w głowę, zakrwawiony oraz było wezwanie do nieprzytomnego. Chorego zostawiłem chirurgowi i znowu pędziliśmy karetką. Chciało się płakać, bo właśnie kończyłem moją bolesną modlitwę (do 5-ciu św. Ran Pana Jezusa) oraz koronkę do Miłosierdzia Bożego.

   Ile cierpień ludzkich zdarza się każdego dnia, ogarnij cały świat. W tym czasie trwała rozłąka z żoną, a nie było jej tylko dobę. Jakże Pan pokazuje Swoje cierpienie...przecież tak czeka na całe miliardy.

    Po powrocie trafiłem na film o Rewolucji Październikowej z zmarnowaniem rodziny carskiej. Ponownie zawołałem do Boga Ojca w sprawie żony, ofiarowałem to cierpienie naszego rozstania w którym mam pokazane, że my to jedno. To cud stworzenia kobiety i mężczyzny, z cudem przekazywania życia. Można powiedzieć za Bogiem Ojcem, że mamy jedno ciało!

   Dziwię się podczas przepisywania tych słów (31.08.2022), ponieważ tak właśnie stało się z nami na końcu tego życia. Jak opisać naszą miłość, jak przekazać stan mojego serca? A jak miłość do Boga Ojca, który cierpliwie czeka na powrót każdego z nas?

                                                                                                                APeeL

31.10.1996(c) ZA ROZŁĄCZONYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 31 październik 1996
Odsłon: 366

     Tuż po przebudzeniu napłynął obraz tragedii wojennej Hutu i Tutsi (rzeź) z apelem Jana Pawła II do świata o interwencję. Podobne ludobójstwo było za Hitlera i Stalina, a obecnie, gdy to przepisuję (26.08.2022) Szatan szaleje na Ukrainie.

    Te rozmyślanie nie było przypadkowe, ponieważ będziemy w rozłące z żoną, która wyjeżdża do swojego miasta rodzinnego (na Święto Zmarłych). Tak jest też w tęsknej rozłące za Bogiem i Panem Jezusem (relacjonowała to s. Faustyna). Wszystko jest pokazane: rozłąka tutaj i rozłąka nadprzyrodzona.

    Bóg Ojciec jak każdy tata pragnie naszego pocieszenia, a jest to wynik wzajemnej miłości i bólu rozłąki. Znamy to pragnienie i cierpienie w relacji z dziećmi...miła jest nam ich tęskna rozłąka z zatroskaniem o nas. W drodze do kościoła w poczuciu rozłąki z Bogiem...łzy płynęły po twarzy z wołaniem: "Jezu! Jezu! Kocham Cię".

    Podczas Mszy Św. stałem pod wizerunkiem Jezusa Miłosiernego, a wzrok przykuwała Stacja Drogi Krzyżowej: Pan Jezus zdejmowany z krzyża. Tak jest zawsze, gdy przyjmuję różne cierpienia oraz uczestniczę w boju duchowym (stawanie w obronie wiary). Pan wówczas "mówi": zdejmujesz mnie z krzyża, a wg relacji Vasulli Ryden każde takie pragnienie usuwa kolec z Jego Najświętszego Serca.

   Ponownie popłakałem się podczas Eucharystii z powtarzanym wołaniem Imienia Pana Jezusa oraz "Ojcze! Matko!" To był wynik mojej tęsknej miłości spowodowanej nadprzyrodzoną rozłąką z Królestwem Bożym...pragnieniem powrotu i połączenia się z Panem Jezusem! Jest to tęsknota każdego pragnącego świętości.

   Na ten czas trafiłem na spokój w przychodni, a wówczas mogę mówić o Bogu Ojca; policjantowi, zagubionej, rozwodnikowi (trwa sprawa)...przybędzie też żona alkoholika mająca szóstkę dzieci. Serce ściskał ból, ponieważ współcierpię z tymi ludźmi (rozłąka z żoną). Z radia płynął śpiew o Jeruzalem, a ja w tym czasie - z powodu tęsknoty za Panem Jezusem - chciałbym być w Ziemi Świętej.

    Dzisiaj Bóg Ojciec pokazał mi różne postacie rozłąki: syna z matką podczas wywózki do obozu, poboru do wojska, pobyt w więzieniu, wyjazdu za pracą oraz śmierć i wdowieństwo. Wróciła miłość do żony, nawet przypomniało się nasze zapoznanie. Powiedziałem jej, że mam wadę serca, a ona jeszcze bardziej mnie pokochała!

   Dalej miałem dyżur w pogotowi, gdzie na placu odnalazłem zgubiony wcześniej różaniec. Można powiedzieć za Panem: "Kto Mnie szuka, ten Mnie znajdzie". Karetką trafiłem do zatrzymania moczu u młodego mężczyzny po wypadku.

   Planowałem wyrwanie się na czas Eucharystii (żona nie była w kościele), a demon zaproponował mi dobro...czyli wyjazd za kolegę. Późnie okaże się, że  do chorej psychicznie (wróciłbym o 18.00)!

   Sam zobacz jakie dobra podsuwa demon ("masz łaskę wiary, jedź za kolegę"). To upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji, który omami każdego negującego jego istnienie.

    Udało się wyskoczyć (kościół w pobliżu) i przyjąć Pana Jezusa za żonę. Wzrok zatrzymała tablica: "Dziękujemy, że Jesteś"! Ja natomiast zawołałem: "Jezu! Jezu! Jakże piękny jest każdy dzień życia z Tobą!"

   Teraz, jakby na ponowny znak dla Ciebie trafiłem do chorej o nazwisku Szatan. Tam był bałagan, płacz, rozróba pijanego syna przy chorej matce, którą musiałem zabrać do szpitala. Ogarnij cały świat. Zmiana kolejki wyjazdów zmieniłaby przebieg tego dnia i nocy.

   Żona zadzwoniła, że dojechała, a radość z usłyszeniu jej głosu zalała serce. Dopiero teraz pojechałem za kolegę i tak trafiłem do rodziny w odległej wiosce, gdzie kiedyś byłem u utopionego 3-latka. Tam był obraz Pana Jezusa w Ogrójcu...taki jak w moim domu rodzinnym. Czy trafiłem tam przypadkowo?

    W "Radiu dla Ciebie" był program o sensie naszego życia. Radiosłuchacze mówili o działkach, zmarłych, dzieciach i pieskach czyli o "życiu dla życia" z pomijaniem nadprzyrodzoności.

   Udało się połączyć i dać świadectwo wiary o moim charyzmacie odczytywania Woli Boga Ojca. Powiedziałem, że celem naszego życia jest powrót duszy do Królestwa Bożego. Dlaczego ludzi nie chcą żyć naprawdę?

   "Jezu mój! Dziękuję Ci za ten dzień! Dziękuję za każdą chwilkę tego życie, które Ty wypełniasz! Dziękuję Panie Jezu także za to świadectwo z mojego życia".

    Podziękowałem także Bogu Ojcu, a moja dobrowolna zmiana kolejki sprawiła spokojną noc!

                                                                                                                    APeeL

30.10.1996(ś) ZA GNĘBIONYCH NA RÓŻNE SPOSOBY...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 październik 1996
Odsłon: 390

   Planowałem Mszę Św. wieczorną, ale posłuchałem natchnienia i znalazłem się na porannej o 6.30. Piszą wciąż tak samo, ale proszę zrozumieć, że inny jest wówczas przebieg danego dnia życia.

   Od ołtarza popłynęło słowo...

Św. Pawła Ef 6, 1-9a z apelem do dzieci, aby były posłuszne rodzicom ("czcij ojca twego i matkę"). To samo dotyczy niewolników, którzy mają być posłuszni doczesnym panom i Chrystusowi! Tak, bo mamy służyć z miłością i prostotą serca, a przed chwilką denerwował trzask podglądu oraz czuwający i słowa z filmu w telewizji o kapłanach.

Psalmista w Ps 145 wskazywał na wielkość i dobroć Boga Ojca (pieśń pochwalana Dawida).

Natomiast Pan Jezus wskazał w Ewangelii Łk 13, 22-3 na niegodnych, którzy nie dostana się do Królestwa Bożego...odpowiedzą im: nie znamy takiego. Zarazem ostatni będą pierwszymi. Napłynęły obrazy wczorajszych ofiar "życia po życiu"...wracających po reanimacji.

   Ja wiem, że jest Niebo i dziękuję Matce Bożej za łaskę zbawienia. Serce zalewała miłość z poczuciem, że wielu ludzi jest dobrych. Dodatkowo mam poczucie Dobroci Boga Ojca oczekującego na nasz powrót. "Jezu! Och Jezu".

   Nie moglem wyjść z kościoła z powodu przewagi duszy w ekstazie ze słodyczą sięgającą aż do ust. Teraz, gdy to przepisuję (27.08.2022) mam "resztę" zdarzeń z tamtego czasu (26.11.1996) świadczących o Dobroci Boga Ojca...

1. obdarowanie, które przekazałem innym, bo większa jest radość z dawania niż brania.

2. Sakrament Pojednania...po zaproszeniu przez Pana Jezusa („spojrzeniu” figurki)

3. odwiedzenie matki ziemskiej

4. zreperowano nam drzwi boku i założono domofon

5. załatwiłem sprawę podatku od dyżurów (zmartwienie)

6. pokój i miłość, które zalały mój dom...

    Kapłan poprosił, aby obdarowani szczególnymi łaskami wykorzystywali je dla dobra innych. To dla mnie jest zrozumiałe. Nawet napłynęła osoba Jana Pawła II, zamordowanego ks. Jerzego Popiełuszki. Napłynął też obraz s. Faustyny, która cierpiała z powodu rozłaki z Panem Jezusem!

    Łzy zalały oczy (dar) z powodu Miłosierdzia Pana Jezusa! Największe zbrodnie można zmazać. Wcześniej znalazłem się w pracy, gdzie były tylko dwie karty, ale wiedziałem, że dzisiaj czeka mnie cierpienie, ponieważ Eucharystia pękła na pół. Tak jest zawsze w pułapkach, bo z trudem skończyłem o godz. 15.00.

   Chorzy mają różne prośby, często o charakterze gnębienia: obca pacjentka prosiła o transport karetkę (ja nie mam prywatnego pogotowia), ale faktycznie wymagała hospitalizacji. W środku nawału dyspozytorka pogotowia chciała wysłać mnie z porodem (chłopiec na posyłki), a na miejscu był jest kierownik. Natomiast syna wezwano do urzędu skarbowego, a wszystko ma opłacone.

    Dzisiejszą intencję odczytałem po posłuchaniu natchnienia, aby otworzyć Psalm, gdzie były słowa o gnębionych. Potwierdziła to duchowość zdarzeń...

- film o mieszkających w domu w którym straszy

- reportaż o eksmisji z mieszkania

- informacja o rozłączeniu matkę z dzieckiem (często z powodu złych warunków życia)

- zesłani na Syberię

- "Zabić ks. Jerzego Popiełuszkę".

     Napłynęło pragnienie trafienia na grób naszej rocznej córeczki...

   Z całego serca podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień....

                                                                                                                  APeeL

 

  1. 29.10.1996(w) ZA ŻYJĄCYCH BEZ NADZIEI...
  2. 28.10.1996(p) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI SWOJĄ GODNOŚĆ
  3. 27.10.1996(n) ZA POZBAWIONYCH MIŁOŚCI...
  4. 26.10.1996(s) ZA OMAMIONYCH PRZEZ ŚWIAT
  5. 25.10.1996(pt) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA OTRZYMANE ŁASKI
  6. 24.10.1996(c) ZA NIOSĄCYCH OPIEKĘ
  7. 23.10.1996(ś) ZA NAMASZCZONYCH KAPŁANÓW KATOLICKICH
  8. 22.10.1996(w) ZA TYCH, KTÓRYM NIEPOTRZEBNA JEST MATKA JEZUSA
  9. 21.10.1996(p) ZA ŁAMANYCH PRZEZ PRZESZKODY
  10. 20.10.1996(n) ZA STĘSKNIONYCH JEZUSA EUCHARYSTYCZNEGO

Strona 1930 z 2431

  • 1925
  • 1926
  • 1927
  • 1928
  • 1929
  • 1930
  • 1931
  • 1932
  • 1933
  • 1934

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3793  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?