- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 11
Osoba lękliwa jest nieśmiała, cicha i boi się kompromitacji, często szukając akceptacji u innych i unikając samodzielnych decyzji
Człowiek ciężko zmęczony snem, ale po chwilce zbudzono o 5.50, a to znak zapraszający do zerwania się do Domu Pana! W błysku przepłynęły osoby moich chorych, bardzo często zalęknionych...nawet mówiłem w myślach: „proszę się nie bać, przecież mamy Matkę Pana Jezusa”, a łzy zalewały oczy. Tak! Pasuje tylko cz. Bolesna za ludzie bojących się i zalęknionych.
Przepłynęły obrazy Czeczenów w piwnicach, tych, co biorą łapówki oraz wszelkie maści ochroniarzy. Dzisiaj, gdy to przepisuję (17.10.2025) mamy na granicy wojnę po napaści Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. To jest nieskończone! Wyjechałem do kościoła w ciemności i z natchnienia włączyłem radio z zakończeniem greckiej piosenki o miłości ze słowami: "Przyjdź do mnie”!
Łzy zalały oczy, bo kapłan właśnie rozpoczął misterium Mszy świętej: "w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego"...w tym czasie wzrok zatrzymał obraz Trójcy Świętej! Przepłynie lęk Pana Jezusa przed Świętą Męką...z Jego wszystkimi cierpieniami w intencji ludzkości! Jakże jest to proste! Nawet kapłan poprosił, abyśmy też przekazywali swoje cierpienia (uświęcali), bo jest to ofiara miła Bogu.
Uwagę przykuły słowa Ewangelii (Mk 6,30-34) o posłudze w której z Apostołami nie mieli czasu nawet na posiłek! „Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło (…) zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast”. Łzy zalewały oczy, ponieważ nic się nie zmieniło, bo dotychczas potrzebujący pomocy nie wiedzą, gdzie jej szukać.
Święta Hostia będzie w intencji tego dnia, a podczas czytania litanii do Najświętszej Marii Panny...płakałem przy każdym zawołaniu! To był wynik pięknych zawołań kapłana! Zawsze tak czyta tę litanie, a innych nie!
Pierwszy raz w życiu poczułem bliskość Mateczki - na wyciągnięcie ręki. Podczas powrotu w samochodzie popłynie śpiew Majewskiej: „piosenka przypomnij ci, że ktoś na ciebie czeka”...tak czeka na nas Pan Jezus i Matka Najświętsza.
Jakże zrozumiałe dla mnie są cierpienia Boga Ojca oraz Pana Jezusa z Matką! Jak wielka to łaska, że mam to odkryte ze współcierpieniem w moim sercu! To tęsknota oczekiwania na szczęśliwy powrót ukochanych dzieci, co jest pokazane na każdym dobrym ojcu ziemskim! Świat na wszystko patrzy oczami ciała, inaczej widzi dusza i serce! Jakże łatwo jest ją skalać...
Po powrocie do domu dodatkowo Pan zastawił mi stół smacznym posiłkiem dla ciała! Łzy ponownie zakręciły się w oczach - ile z różnych darów płynie z Nieba! Przypomniały się piękne i zdrowy zęby u chłopca niedorozwiniętego! W pośpiechu złapałem dwie kasety, a teraz w pokoju lekarze dyżurnego płynie piosenka Edyty Geppert: "Zamiast"…
Ty Panie tyle czasu masz, Mieszkanie w chmurach i błękicie.
A ja na głowie mnóstwo spraw, I na to wszystko jedno życie.
(…) To powiedz czemu tak mi jest, Że czasem tylko siąść i płakać?
Ja się nie skarżę na swój los (…) chyba wiesz, co robisz, Panie.
Ile mam grzechów? któż to wie? A do liczenia nie mam głowy. Wszystkie darujesz mi i tak, nie jesteś przecież drobiazgowy. Lecz czemu mnie do raju bram, prowadzisz drogą taką krętą?
(…) To życie minie jak zły sen, (…) Przecież nie jestem tu za karę”...
Przebieram się i płaczę, bo jest to moje wołanie do Boga Ojca oczekującego na mój powrotu, Jego syna! To moje wołanie z poczuciem świętości, a wiedz, że jest to przepustka do Nieba!
Pokój zalał serce, naprawdę czułem bliskość nieba, a w tym momencie dobiegały przekleństwa naszego kierowcy…
- Panie Zbyszku proszę pana, bardzo proszę...tutaj są kobiety!
- To co? Już pan był w kościele?
W tym czasie zaczęto żartować o trupach. Powiedziałem im że: trup fizyczny oznacza utratę tego życia, ale trup duchowy to prawdziwa śmierć!
Z włączonego radia popłynie kazanie teologiczne o Biblii, która przekazuje Prawdę o zbawieniu. Zadaniem Ducha Świętego jest pouczanie nas jak idzie się do nieba…
Na ten moment trafił się wyjazd w którym trafiłem do biednej chałupy, gdzie bieda wyglądała z każdego kąta! Babuszka przywitała mnie słowa: "Och! Jakże modliłam się, aby pan przyjechał".
Szybkie badanie wyjaśniło, że szkodzi jej lek na nadciśnienie (nietolerancja): ma ból i zawroty głowy ze świądem skóry! Potwierdziła, że nie znosi wielu leków i pokarmów. Ponadto ma serce pełne lęku, a ja powtórzyłem jej to, co mówiłem w duszy tuż po wstaniu.
- Czy pani jest z św. jehowy (śmialiśmy się). Przecież ma pani Matkę Najświętszą i Pana Jezusa, jesteśmy po śmierci, a pani nie wie, że straszy panią Szatan! Trzeba wołać do Mateczki...do Niej uciekać w lękach, przecież jest pani zdrowa, ale nie można panią wyleczyć ze starości (ponownie śmiejemy się). Podałem jej zastrzyk...
Kolega jest na obiedzie, a wysyłają do chorych: infekcja zębo pochodna, koklusz, wykręcenie stawu. Przez cały czas towarzyszyło mi ciepło w okolicy serca, a jest to słodycz działania Ducha Świętego. Nie opiszę ci tego - to łaska Boga Ojca. Miesza się potrzeba pomagania fizycznego oraz pragnienie modlitwy.
Sanitariusz w śnie uciekał przed nadchodzącym frontem wojennym! Przekazuje to pełen lęku.Teraz przesuwają się rany, złamania, pokąsanie przez psa. Żartujemy z chorymi, na moje serce jest pełne miłości i pokoju z pragnieniem pomagania i radowania się z innymi.
Jakże udręczy ten świat, bo z jednej strony dusza pragnie uniesienia, a ciało wyjazdu karetką…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 29
Zapis czeka na edycję...
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 12
W śnie jestem kapłanem przygotowującym się do Mszy świętej z sercem pełnym niepokoju, ponieważ nie znam formuł konsekracji. Inny kapłan uspokoił mnie, że mogę wszystko przeczytać.
Po obudzeniu „spojrzał” Pan Jezus porcelanowy (figurka), a to oznaczało potrzebę czystości. Nagle myśli uciekły do podzielonych kościołów: prawosławny poszedł ku tradycji, a kościoły zachodnie odrzuciły świętą Hostię. Bestia ma mieć swojego papieża, który skasuje Ciało Pana Jezusa, obym nie dożył tego czasu.
Napłynęło pragnienie przyjęcia świętej Hostii...po zaproszeniu przez Boga Ojca na Mszę świętą o 7:30! Trafiłem pod kościół, gdzie popłynie "Ojcze nasz", a w kościele trafię na konsekrację świętej Hostii z poprzedniej Mszy świętej. "Och! Ojcze mój! Jakże obdarzasz każdego dnia! Jakże zaskakujesz i zadziwiasz, ponieważ żona prosiła, abym poszedł na Mszę świętą o 17:00! Nie posłuchałem natchnienia, abym podszedł do Eucharystii, a nabożeństwa o 7.30 wyjątkowo nie było. Pełen zadziwienia kręciłem głową rozczarowany swoją małością!
Jednak dobrze, że przybyłem, ponieważ odczytałem intencję modlitewną tego dnia: za tych którzy nie wierzą w Cud Boskiej miłości jaką jest Komunia święta! Serce rozrywał ból z wołaniem: „Ojcze! Tato! Tato! Kto ciebie szuka? Kto ciebie pragnie? Kto o Tobie pomyśli".
W bólu zacząłem pracę, a już jest nawał: przesuwają się wraki ludzkie (w sensie starych ciał), kochający to życie, szukający wiecznego zdrowia i trwania tutaj!
Ile udręk daje ten świat…
- oto babcia z dziesięcioma wnuczkami, a inna opiekuje się porażonym wnuczkiem
- biedna i opuszczona przez męża, a dodatkowo przestraszona chorobami i śmiercią!
W tym czasie moje serce stało się puste, niechętne do pracy i ludzi...od demona! Około godz. 12:00 napłynęła słodycz, która błyskawicznie odmieniła moją duszę. Po latach będę wiedział, że takie jest działanie Ducha Świętego. Nasza słodycz to nędzna namiastka, bo tej nijak nie można przekazać, musisz sam to przeżyć!
W myślach odmówiłem „Anioł Pański” i w uniesieniu nikomu nie odmawiam, nawet pobiegłem po naszą penicylinę dla biednej. "Panie panie zmiłuj się nad tym światem". Trwa napór z drugą falą chorych o 14.00, ale wszystko wytrzymałem. Smutno mi, ponieważ zostałem obdarowany przez interesownych rolników.
O 15:00 popłynęła koronka w intencji tego dnia...naprawdę się popłakałem, a serce i duszę zalał ból! Wprost widzę, ze Pan obdarowuje mnie i prowadzi, a ja niosę Jego Krzyż! W tym stanie zacząłem moją modlitwę przebłagalną (jest na witrynie).
Podjechałem do chorej, która chciała podarować mi obraz z Panem obejmującym świętego! To wprost dla mojego zbolałego duchowo serca, ale nie pasował do mojego mieszkania (zbyt duży). Dalej ofiarowywałem cierpienie Pana Jezusa z Drogi Krzyżowej z błaganiem Boga Ojca o miłosierdzie dla wszystkich, którzy nie wierzą w Cud Ostatni (Św. Hostię)...pierwszym było wcielenie i zmartwychwstanie Zbawiciela!
Pod krzyżem zapaliłem lampkę i znalazłem się w budce na działce (mojej samotni), gdzie na kolanach odmawiałem przed wizerunkiem Pana Jezusa z zapaloną lampką. To sprawiło dodatkowe uniesienie. Apogeum mojej modlitwy to święte poniżenie Pana Jezusa i obnażenie na na Golgocie. W drodze do kościoła płynęła modlitwa, łzy leciały z oczu ze skulonego ciała...nie obchodzili mnie ludzie.
Na Mszy św. wieczornej nie docierały czytania, umęczony przysypiałem, a w sekundowym śnie...przy Ołtarzu pojawił się piękny młodzieniec...jakby Pan Jezus! Padłem na kolana, „Jezu miłosierny”, popłynęła litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Łzy kręciły się w oczach, a ja jestem nieskory do płaczu.
Prosiłem Boga Ojca, aby wyjaśniła się sprawa mojego męczeństwa w pracy, nie wiem za kogo odpowiadam i za co mi płacą. Ponadto chodzi o obdarowywanie po którym tracę czystość. Zarazem chodzi o to, aby chorzy szanowali dar posiadania lekarza, nie traktowali go jako handlarza!
Dzisiaj dobrze znoszę ścisły post w intencji pokoju w b. Jugosławii i na świecie (3 kawałki chleba z solą). W moim stanie nie chcę rozrywek ziemskich, uciekłem od telewizora - to wszystko jest głupie.
Popłynie święta „Agonia” Pana Jezusa w intencji tych tego dnia. „Ojcze Przedwieczny przyjmij - przez Niepokalane Serce Najświętszej Matki - święte opuszczenie Pana Jezusa w intencji tych, którzy nie wierzą w Cud Miłości Bożej jaką jest Eucharystia. To przykład moich zawołań. "Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedzą co czynią”...powtórzyłem to 10 razy!
Późno, nie czuję potrzeby snu, a w ręku mam "List do rodzin" Jana Pawła II, który otwiera się na słowach o "wielkiej tajemnicy" jakim jest sakramentalne obdarowywanie w Kościele świętym i to w Cudzie Ostatnim jakim jest Eucharystia.
Czymże innym są Sakramenty jeżeli nie działaniem Chrystusa w Duchu Świętym (...) Chrystus rozgrzesza, kiedy kościół sprawuje Eucharystię. Chrystus ją sprawuje i jak powiedział: „to jest Ciało Moje”.
Dzisiaj, gdy to przepisuję dodam (16.10.2025) dodam, że jest to Ciało Duchowe Pana Jezusa. Siostra Faustyna widziała - jak podczas konsekracji - Pan Jezus wchodził do tego Chleba Żywego…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 14
Ofiarowanie Pańskie
Matki Bożej Gromnicznej
Kończy się wczorajszy dyżur w pogotowiu, niepotrzebnie mnie obudzono, ale to zarazem sprawiło odmówienie modlitwy „Anioł Pański” i przygotowanie się do wcześniejszej pracy w przychodni (na piętrze). Nawet „spojrzał” zapraszająco Pan Jezus z Całunu.
W tym czasie z drugiego tomu "Prawdziwego życia w Bogu” (str. 192) padną słowa: "Tak, uśmiechaj się do mnie, wierz w moją obecność, bądź mi wierny, bądź Moim obrazem”! Zaczynam pracę „w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego” z pocałowaniem krzyżyka, którego wczoraj – w moim bólu – pobłogosławił Zbawiciel! Zaczynamy…
Pierwszemu pacjentowi tłumaczę, że w fakcie naszej śmierci nie ma sprawiedliwości (jak twierdzą ludzie), ponieważ większość czeka na unicestwienie, a ja pragnę wrócić do mojej Prawdziwej Ojczyzny po zjednaniu z Duchowym Ciałem Pana Jezusa w Sakramentu Pojednania. Szatan straszy takich chorych umieraniem.
Starzejemy się, a tragedia polega na tym, że większość nie ma świadomości, że...tuż po śmierci nasze dusze doznają wyzwolenie ze śmiertelnego ciała.
Dzisiaj mam chęć pomagania, radość z pracy i niesienia pomocy. Nikomu nie odmawiam, a dodatkowo nie ma „wdzięcznych pacjentów”, bo to psuje czystość! Jakby na próbę przybywają poszkodowani i biedni...nawet taki z zapaleniem płuc, który nie ma grosza na leki. Do tego jest słabiutki...zemdlał po darmowej penicylinie.
W tamtym czasie miałem swoją metodę...jednorazowa penicylina (działająca natychmiast), a w drugi pośladek debecylina (działająca ok. 10 dni)...do penicylina doustna (np. syntarpen). Nawał pacjentów trwał do 14:20. a właśnie proboszcz wezwał na wizytę do chorej gospodyni.
Nie mogłem pojechać, tak została zniweczona radość z niesionej pomocy! Przypomniałem sobie prośbę skierowaną do Boga Ojca, aby przelewał moje radości na żonę!
W wielkim bólu popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego, ponieważ po zakończeniu pracy Pan Jezus powiedział do mnie z „Prawdziwego życia w Bogu” (t 2 str. 184):
"Ty, jesteś Mój, jesteś moim kapłanem, uświęciłem cię, duszo (...) Moje serce odczuwa twoją duszę, kocham twoją duszę, a nie twoje ciało. Twoja dusza jest wewnątrz twego ciała. Spróbuj pojąć Moje słowo. Patrz na wszystko w taki sposób jak Ja, twój Bóg, tego chcę”!
Łzy zalały oczy, ponieważ to było po zakończeniu pracy...w której z całego serca pomagam potrzebującym. Jak się okaże nie mogłem pójść na wizytę, a to będzie w ramach później odczytanej intencji modlitewnej.
Przepłyną później obrazy tych, którzy nie mogą przyjść z pomocą...w tym umęczonego Pana Jezusa oraz niszczonej Czeczenii, Jugosławii, ofiarom rozbitego w Andach samolotu! W tym czasie nie pasował obiad, popłynie moja modlitwa przebłagalna oraz koronka do Ukrytych Cierpień w ciemnicy (UCC). W umęczeniu zły podsunie niechęć do pójścia na Mszę świętą, ale na chwilkę zasnąłem w fotelu, a to sprawiło rześkość (tak mam).
Nie wiem dlaczego, ale poszedłem do przodu kościoła - zadziwiony stwierdziłem, że podszedł do mnie proboszcz z tacą. Była okazja przeprosić go za to, że nie mogłem przybyć z pomocą, umęczony dyżurem.
Od Ołtarza św. popłyną słowa św. Pawła (Hbr 2,14-18), który poruszy sprawę bojaźni przed śmiercią, która jest podsuwana przez Szatana. Muszę stwierdzić, że dotychczas nie mówi się jasno w naszej wierze, że śmierć ciała to początek życia wiecznego uwolnionej duszy!
Popłakałem się podczas podczas Ewangelii (Łk 2,22-40), gdy starzec Symeon rozpoznał w Dzieciątku Jezus oczekiwanego Zbawiciela. (…) Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni”.
Jak wielka łaska spotkała moją osobę i podobnych, bo prorocy nie doczekali tego, co zapowiadali, a dzisiaj wszystko jest jasne! Ponadto Męka Zbawiciela otworzyła Królestwo Boże...możemy wracać, ale nie widać poruszenia.
Prosiłem Boga Ojca w intencji tych, którzy nie mogą przyjść z pomocą. Kogo mogę tego kierują do Boga Ojca, aby prosił o pomoc w swoich sprawach. Radość zalewała serce, a podczas wychodzenia ze świątyni żegnał mnie fresk z postacią Matki Bożej z Dzieciątkiem. Ten sam kościół, takie same nabożeństwa, a codziennie inne przeżycia. Nie potrzebuję wczasów i żadnych atrakcji!
W tym czasie w Sejmie RP trwa praca, bo grozi jego rozwiązanie. Posłowie przylepili się do stołków, nie zrobiono lustracji (minister Milczanowski chroni teczki agentów).
Płynie moja modlitwa przebłagalna z Agonią Pana Jezusa na Golgocie, W tym czasie wyobraziłem sobie, że ktoś wzywa pomocy, a ja nie mogę wyjść ze strachu. Podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień….
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 33
Późno, z trudem człowiek wstaje, nie idzie "Anioł Pański", ratuje kąpiel. W tym czasie przepłynęły osoby: Kuronia z Michnikiem, Pana Jezusa z Judaszem oraz moja z kolegą z bezpieki. W kościele przywitał mnie napis: "Witaj Jezu ukochany". Powtórzyłem to powitanie i dodałem do tego: "Matko!" i odmówiłem modlitwę "Pod Twoją obronę"...
Napłynął obraz Pana Jezusa po zmartwychwstaniu, a nagły ból zalał serce, ponieważ pojawiła się osoba niewiernego ucznia Tomasza! Na ten czas św. Paweł powie do mnie (Hbr 12,4-7.11-15): „Synu mój, nie lekceważ karania Pana, nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza. Bo kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje”. (…) Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? (…) Starajcie się o pokój ze wszystkimi i o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy Pana”.
Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Mk 6,1-6) zdziwionym naukom w synagodze, bo: „Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce. Przy tym wiedzieli, że jest to syn cieśli”. Pan odpowiedział: „Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony”…
W błysku przepłynęło cierpienie Pana Jezusa ze śledzeniem, prowokowaniem, wydaniem i wreszcie zamęczeniem! Prawie chce się płakać przy przepisywaniu tego (13.10.2025), ponieważ sam jestem synem stolarza i tak jak Pan Jezus doznaję tych samych cierpień. Nawet wzrok zatrzymywał Pan Jezus na krzyżu przed warsztatem samochodowym, a ja nie wiedziałem dlaczego!?
Po Eucharystii spieszyłem się do pracy...po dwóch dniach wolnego. Faktycznie był wielki nawał chorych z szumem na poczekalni, kłótniami i krzykami. To wielkie udręczenie ludzi, a na tym tle groźne schorzenia...właśnie trafiła się porażona od pasa po wypadku!
Poprosiłem jej matkę, aby na Mszy świętej, po Eucharystii ofiarowała to cierpienie Panu Jezusowi (uświęciła). Przybyło wielu przestraszonych, którzy nie potrzebują leków dla ciała, ale pokoju Pana Jezusa, którego nie może dać im nikt inny. Tak jest z żyjącymi tylko tym światem w którym najważniejszy jest nasze zdrowie!
Ludzie są wdzięczni w różny sposób, a ja sam lubię obdarowywać innych. Nawet powstał niesmak, bo bardzo bogata odwdzięczyła się - za należne mężowi - przedłużenie zwolnienia.
W środy i piątki pościmy z żoną w intencji pokoju na świecie, a to duża wygoda, ponieważ ona nie musi gotować obiadu, a jak spieszyć się przed dyżurem w pogotowiu. Jeden budynek, dlatego pracowałem do 16:00 w przychodni, a dyżur jest od 15:00.
Poznałem już intencję i mogłem odmówić spóźnioną koronkę do Miłosierdzia Bożego z rozpoczęciem mojej modlitwy przebłagalnej. Przepłynie cała masa takich męczenników: o. Maksymilian Kolbe, nasz bokser uszkodzony przez Stasi (wczoraj był reportaż), Kuroń coś jest swojej działalności, inwalidka na wózku męczona przez męża pijaka, zamordowane małżeństwo Jaroszewiczów, na końcu moje niewolnictwo w przychodni. Ogarnij cały świat, a nad tym wszystkim jest męczeństwo Świętego Świętych, Syna Bożego!
Straszliwy ból duchowy trwał przez godzinę i nikt w tym nie przeszkodził. Jakby na ten moment z telewizji popłynie płacz z bombardowanej Czeczeni. Właśnie pokażą rodzinę w której zginęły dzieci.
Nawet napłynął obraz Twarzy Boga Ojca, a ja w tym czasie z krzykiem wołałem powtarzając: "Tato! Tatusiu! Ojce nasz!" Przez chwilkę porównałem siebie do ojca Kolbe, który w Oświęcimiu nigdy nie pchał się do kotła i nie brał dolewki. Wiem, że trudno jest zostać świętym...
W tym czasie Vassula Ryden będzie prosiła Boga o usunięcie smutku z jej serca. a to jest moje wołanie. Z "Prawdziwego życia w Bogu" (tom VI, str. 61) napłyną słowa Boga Ojca: "Jahwe jest Moje Imię i Moje Imię jest święte (...) Nie pozwól twemu sercu cię niepokoić, Moje dziecko. Skieruj ku Mnie twój zniechęcony głos (...) Ja Jestem twoją obroną i tarczą. Wnieś ku Mnie swoje serce, bez lęku przed ciemnością i mrokiem (...)".
Właśnie mam wyjazd do porodu, płynie zaległy „Anioł Pański” oraz część Radosna różańca, ale nadal trwa smutek, a ból zalewa serce. "Narodzenie Pana Jezusa", a przejeżdżamy obok kościoła, gdzie jest oświetlony żłóbek! Wyjaśnił się smutek, ponieważ dwójki moich dzieci nie zawiozłem do porodu! Zacząłem przepraszać Boga Ojca oraz błagałem o zmiłowanie, nie winienie o to żony, niech jej smutki spływają na mnie, a moje pocieszenia na nią”. Tego cierpienia duchowego nie można przekazać.
Niebo w gwiazdach, wołam teraz w cz. Chwalebnej Różańca...jakże płynie czas, bo jest już 22.00. Wróciła Ewangelia z Tajemnicą Zmartwychwstania Pana Jezusa, a teraz Eucharystii. W wielkim smutku pojawiło się pragnienie zostania świętym ze świadomością, że jet to droga ciernista, a człowiek jest słaby.
Nawet teraz pragnąłem snu, aby wyrwać się ze smutku, a tu wyjazd. W intencji tego dnia popłynie błaganie o miłosierdzie dla zamęczanych z koronką do św. Krwi Pana Jezusa. Napłynie obraz korony cierniowej na Głowie Pana Jezusa. Poprosiłem, aby w ranach św. Głowy zanurzył ofiary za które wołam.
Właśnie napłynęła osoba bezrobotnego ojca pięciorga dzieci oraz niewiasty zalewane lękami o własne zdrowie i życie, a szczególnie bojących się śmierci. Zbliża się północ, a w telewizji płyną obraz wojny wewnątrz mafijnej z mordowaniem swoich, bo zbyt dużo wiedzieli.
Wzrok zatrzymał Pan Jezus z Całunu, a właśnie z telewizora popłynie relacja z IV Festiwalu Muzyki Żydowskiej. Wielka miłość zalała serce do zamęczanych rodaków Pana Jezusa. „Jezu mój! Panie jakże kocham Ciebie i Twoich rodaków, nadal zagubionych, a przecież Bóg Ojciec wyprowadził ich z niewoli egipskiej!
Popłakałem się, a w tym czasie byłem połączony nitką miłości sercem z Sercem Zbawiciela, a także do grających i śpiewających w języku jidisz ...dziewczyny, harmonisty i flecisty. Ten naród jest mi bardzo bliski. W tym bólu poszedłem spać, dziękując za ten dzień. APeeL
- 31.01.1995(w) W INTENCJI ŻYCIA BRATERSKIEGO
- 30.01.1995(p) ZA TYCH, KTÓRZY PONIŻAJĄ...
- 29.01.1995(n) ZA ROZDZIELONYCH...
- 28.01.1995(s) ZA WYGNAŃCÓW
- 27.01.1995(pt) ZA ŻYJĄCYCH JESZCZE LUDOBÓJCÓW...
- 26.01.1995(c) ZA WYBRANYCH DO POSŁUGI...
- 25.01.1995 (ś) ZA TYCH, KTÓRZY OPUSZCZAJĄ SWOICH...
- 24.01.1995(w) JAK HARTOWAŁA SIĘ MOJA DUSZA...
- 23.01.1995(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W CUDA...
- 22.01.1995(n) ZA ODPYCHANYCH PRZEZ SWOICH