Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

04.12.1993(s) ZA UCZESTNIKÓW WOJNY DUCHOWEJ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 grudzień 1993
Odsłon: 708

    Podczas bicia dzwonów kościelnych wróciłem do ciała z jakieś dalekiej podróży (eksterioryzacja), zerwałem się i na kolanach odmówiłem „Anioł Pański”. Serce zalała radość Boża, której nie można opisać.

    Napłynął obraz kapłana z telewizji...wyświęcającego pomieszczenia. To zawsze wywołuje uśmiech u niewierzących, ale wiedz, że nie znosi tego Przeciwnik Boga. Ja namaściłem czoło, twarz, ręce i serce krzyżykami z tej wody.

   Wielką moc mają także wizerunki świętych, a w nocy towarzyszył mi obrazek Pana Jezusa Miłosiernego. Zły nie ma wówczas pełnego dostępu...”źle czuje się w takich warunkach”...dlatego babuszki otaczają się takimi wizerunkami.

   Dzisiaj jest „Barbórka”, ale to już nie te czasy, gdy hołubiono górników. Pada życzenie: „tyle wyjazdów ile zjazdów”, a moje myśli uciekły do mojego zjazdu z Nieba z pragnienie powrotu. Inny górnik z żalem mówi, że „najwyżej pójdę na Mszę Św., tyle pozostało!” Sam zobacz, że stawia się niżej spotkanie z Panem Jezusem niż spotkanie z ludźmi.

   Teraz podczas różańca Pana Jezusa wypada zmartwychwstanie, a to było całkowite zwycięstwo nad Szatanem...”zmartwychwstawaj Panie Jezu stale w moim sercu!”

   Napłynęła osoba oficera politycznego z mojej jednostki wojskowej...miłego człowieka, pracującego na mojej fali, ale przeżartego fałszem zdobytym na szkoleniach: „patrz w oczy i kłam”. W ręku mam książeczkę z jego dedykacją: „Nauka, Światopogląd, Moralność”.

    Wraca obraz wczorajszej dyskusji telewizyjnej o państwie neutralnym światopoglądowo! Z tej dyskusji wynikało, że  ś w i a t o p o g l ą d  to pojęcie mętne, a ci którzy pragną wprowadzić neutralność światopoglądową dążą do religii zwanej ateizmem (bezbożnictwem), z obrzędowością laicką (1 maje ku czci własnej). Wg Jana Pawła II odrzucanie świętości w życiu publicznym oznacza ateizowanie („getto katolickie”).

    Teraz czas na leczenie...

   Schorowanym radzę - oprócz zalecenia medycznego - przekazywanie cierpień, a nawet zamawianie Mszy Św. z proszeniem o prowadzenie.

   11 letniej dziewczynce mówię przy jej matce o Niebie i proszę, aby 8 grudnia poszła na Mszę św. i poprosiła Matkę Bożą o znak!

   Bardzo lubię chorych z biednych rodzin. To ludzie Pana Jezusa..chociaż On kocha wszystkich! Teraz, z całego serca załatwiam starowinkę z córką, którą proszę o...rzucenie palenia w piątek w intencji pokoju w Jugosławii. „Pięknie, pięknie pan mówi”, a badanie wypadło w czasie modlitwy „Anioł Pański”.

   Natomiast w domu wzrok zatrzymało „Echo” Medziugorja ze zdjęciem MB Cudownego Medalika! To znak opieki Matki Bożej, która w Orędziu z 25.10.1993 prawie płacze: „Wzywałam was...mało żyjecie Moimi orędziami. Wzywam do otwarcia się na Boga i do życia z Bogiem w sercu. Wy sami nie chcecie, abym was chroniła...żyjąc bez Boga żyjemy wg praw natury!”

    Pragnę medytacji i modlitwy, a żona podaje mi kotlety! „Jezu! Jezu! Ile cierpień doznaje człowiek duchowy, skierowany ku Bogu!”

    Zbliża się czas odmawiania koronki, a ja nie znam intencji. Poprosiłem Matkę Bożą o pomoc i przypomniało się zdanie z Orędzia: „Zapomnieliście, że modlitwą i postem możecie powstrzymać wojny i zawiesić prawa natury”.

   Podziękowałem Matce Bożej, przepłynął świat żyjących wg praw natury - z mamieniem o ojczyźnie matce - uzasadniające nawet wojny domowe! Ja pragnę ojczyzny miłości, namiastki Ojczyzny Prawdziwej z Ojcem, który na mnie czeka! Ja wiem, że jest to p r a w d a.

   Nie wypowiem wszystkich łask Bożych, które spływają na mnie każdego dnia.  „Dziękuję Ojcze za ten piękny dzień"…

                                                                                                                                    ApeeL

 

 

 

 

 

03.12.1993(pt) ZA OKRUTNYCH MORDERCÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 grudzień 1993
Odsłon: 1212

    Minęła północ, a smutek zalał serce...padłem na kolana i zacząłem odmawiać moją modlitwę w intencji okrutnych morderców.

  „Ojcze odpuść im, ponieważ nie wiedzą co czynią! Przecież tacy okrutni byli także oprawcy Pana Jezusa, a natychmiast Twój Syn im wybaczył".

  Napłynął obraz okrutnie zamordowanych franciszkanów...męczeńska śmierć ks. Jerzego Popiełuszki oraz książeczka „Za 7 godzin ujrzę Pana Jezusa", którą napisał skazany na śmierć. Istnieje nieskończoność okrutnych morderstw od sprawy łomiarza, który mordował kobiety w W-wie...do lekarzy zabijających dzieci nienarodzone.    

    W czasie przygotowań do dyżuru wzrok „zatrzymała” książeczka: „Droga do Nieba", która otworzyła się na rozważaniach przykazania: „Nie zabijaj". To wyraźne potwierdzenie dzisiejszej intencji. Zapaliłem lampkę pod krzyżem, a radość zalała serce! "Dziękuję Panie Jezu, dziękuję”.

    Teraz, w październiku 2013 roku w ręku mam ten stary zapis, ponieważ posłów nastraszono zwalnianymi przestępcami i przeszła ustawa: tych, którzy odbyli karę więzienia będą przetrzymywać w szpitalach psychiatrycznych. To coś potwornego. Nie spodobasz się władzy, wsadzą cię do więzienia za byle co, a tam uznają za chorego.

  Ja zapoznałem się z działalnością kolegów psychiatrów, „przebiegłych sądowych”, którzy  lekką ręką dokonują zabójstwa duchowego (psychuszka), a z drugiej strony Jeremiasz Barański cierpiał na psychozę schizoaktywną i uniknął więzienia. Koledzy psychiatrzy inwigilację nazywają urojeniem prześladowczym, a niektórzy nawet w to wierzą.

   Nic się nie zmieniło od czasu Kaina i Abla. Właśnie przeczytałem słowa Pana Jezusa wyjaśniające „pewne wynaturzenia, które, w okrucieństwie, czynią człowieka gorszym od dzikiego zwierzęcia /../ przez mieszaninę człowieczeństwa, zwierzęcia i demona”.*

   To tłumaczy niezrozumiałe potworności na Wołyniu (wpisz: 362 dowody na fakt ludobójstwa), działanie Sowietów w Czeczenii, ludobójstwo w Katyniu, eksterminację Polaków podczas zsyłki na Syberię, a teraz odmawianie tym, którzy przetrwali pomocy. Koledzy lekarze z zielonogórskiego ZUS-u nie reagują na ich płacz z bezsilności.  

    Napłynął obraz chłopczyka uderzanego w brzuch (zmarł), bitej niewiasty, która płakała w telewizji, bo kochała swojego oprawcę, krzyk zabijanych i niemy krzyk nienarodzonych. Trafiłem też na opis śmierci 11 apostołów!

    Jakże Pan obdarza, bo wówczas na Mszy św. wyszedł „mój” kapłan. Płynęły słowa czytań proroka Izajasza (Iz 29,17): „W ów dzień głusi usłyszą słowa księgi, a oczy niewidomych, wolne od mroku i od ciemności, będą widzieć /../ z szydercą koniec będzie, i wycięci będą wszyscy, co za złem gonią /../".

    Słowa liturgii eucharystycznej wywołały mój szloch, łzy zalewały posadzkę kościoła, a wierz mi, że nie jestem skory do płaczu! Ból przeniknął serce i duszę.  Z wielką jasnością ujrzałem, że Męka Pana Jezusa dała mi życie. Poprosiłem Boga w intencji żyjących oprawców ks. Jerzego Popiełuszki: „Och! mój Jezu! niech śmierć tego kapłana da im życie”.

    Pan Jezus uzdrawia niewidomych, a ja proszę, wołam i błagam w intencji żyjących okrutnych morderców i dusz takich, które przebywają w Czyśćcu. W tej intencji ofiarowałem św. Hostię, która powaliła mnie na kolana. Powtarzałem tylko: „Jezu! och! Jezu...Jezu". Tak chciałbym pozostać tutaj w ciszy, sam na Sam ze Zbawicielem, ale w przychodni czekał na mnie nawał chorych i dyżur w pogotowiu.   

    Od razu miałem wyjazd na którym zacząłem koronkę do miłosierdzia „za okrutnych morderców", a z radia karetki płynęła informacja o inicjatywie ustawodawczej zezwalającej na aborcję ("królowej od zabijania nienarodzonych" posłanki Labudy), a także o przechwyceniu narkotyków (to także okrutni mordercy).

    19.30 W DTV przepływały obrazy różnych okrutnych zbrodniarzy...wznowienie przyzwolenie na zabijanie nienarodzonych, wybuch pocisku w Sarajewie (w kolejce czekających na chleb!) i zwolnienie morderców ks. Jerzego Popiełuszki (wcześniej Pękala, a dzisiaj Chmielowski). Z włączonego filmu płynie zdanie o zatruciu męża przez własną żonę.

  Wielki smutek zalał moje serce, ponieważ pojawili się ludzie w białych fartuchach upominający się o możliwość zabijania „także prywatnie"! W Irlandii i na Bliskim Wschodzie strzelają do przechodzących ludzi. Dzisiaj to kojarzy się z wojną domową w Syrii, zabijanie głodem w Korei Północnej oraz ze skrytobójstwem po zamachu w Smoleńsku. 

     Płynnie muzyka żydowska, pojawiają się zdjęcia starych Żydów...jakiś młody modli się, a klezmer gra. "Patrzy" Pan Jezus Miłosierny! 

   Przepływają obrazy okrutnych morderców, którzy wyniszczyli ten naród. W wielkim bólu płynie modlitwa, a właśnie jest daleki wyjazd karetką. Po powrocie zgasiłem światło i padłem na kolana...ból, ból. Płynie „św. Poniżenie" i droga krzyżowa w intencji „okrutnych morderców".

    Podczas odmawiania „św. Agonii” z otwartego "Prawdziwego Życia w Bogu" Pan Jezus powiedział do mnie, że każdy kto modli się w podobny sposób otwiera Niebo! Dodał jeszcze, że: „Pójdź, podobają Mi się te linijki. My?" (zapiski dziennika)...                                     APEL

02.12.1993(c) ZA ODDANYCH POLSCE LUDOWEJ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 grudzień 1993
Odsłon: 670

     Świta, a żona już pije kawę, a mnie  denerwuje zamykanie metalowej budki, która wyrosła pod moim blokiem. Tak znalazłem się - jako fałszywy szpieg - w areszcie domowym obozu bez drutów. Trwa bowiem schizofreniczny (ruski) układ, a przedstawił to w swoim spektaklu „Wróg ludu” Jan Klata. Po takich „mocarzach" wszelki ślad zaginie...mimo, że już za życia stawiają sobie pomniki. 

   Trzeba głośno krzyczeć i wskazywać na bezbożników przy władzy, ukazywać ich fałsz i informować o przekrętach Szatana, który wskazuje na „dzielących i tworzących podziały” czyli tzw. „wojujący katolicyzm”. U mnie to działanie potwierdza codzienna Msza św., Eucharystia i modlitwy.

    Ja pragnę żyć w Państwie Bożym, a nie w wojującym ateizmie z czekającym na nas wyznaniowym Państwem Islamskim. Na mojej osobie możesz ujrzeć śmiertelny bój zakochanych w kłamstwie i służących Bestii z Prawdą. Zrozum moje cierpienie, bo żyję w kraju katolickim, a moje spacery modlitewne są wciąż podejrzane (przepisuję to w grudniu 2018 r.).

   Podczas modlitwy „Anioł Pański” myśli uciekły do Pana Jezusa, a „Modlitewnik” otworzył się na rysunku Twarzy Zbawiciela z prośbą, aby w piątki rozważać Jego Bolesną Mękę. Ja czynię to codziennie i w ten sposób ocieram krew - jak Weronika i lamentujące niewiasty - palącą św. Oczy oraz spuchniętą Twarz Pana naszego...

   Wybiegłem do pokoju, padłem na kolana i głośno zapłakałem, bo śmiertelny ból zalał serce i duszę...niczego już nie pragnę oprócz modlitwy i Eucharystii: „Jezu! Jezu! Jezu!" 

   Skuliłem się w sobie, oczy same się zamykały, a w nadbrzuszu pojawił się delikatny ucisk...zacząłem wołać „za cierpiących ze Zbawicielem: „O Jezu! Miłości moja, bądź uwielbiony i miej miłosierdzie nad cierpiącymi z Tobą”. Tak trwałem aż do „Drogi krzyżowej” i Mszy Św. o 7.30.

   Dzisiaj nie docierały czytania, bo Zły napadał na mnie (intencja także za mnie)...nawet prosiłem Pana o pomoc. Dodatkowo dzisiaj obraduje czerwony Sejm, a ja bezpośrednio zagrażam jego obradom! Ile dusz jest gubionych przez mnie, bo muszą służyć Bestii przekonanych, że służą ojczyźnie. Dla niepoznaki nawet podchodzą do Eucharystii. Ile biedne państwo ma pieniędzy idących w gwizdek. Zobacz odwrócenie wszystkiego...w sowietach już dawno zgniłbym na zesłaniu.

   Dzisiaj pracuję z mocą...nawet mówię młodym dziewczynom o duszy i niebie. Nagle uprzytomniłem sobie, że jedna z nich „lata po domach” z matką jako św. Jehowy! Komuniści popierają takich, ale podczas uroczystości na cześć władzy okupacyjnej pchają się do Świątyń Pańskich, gdzie mają swoich wysłanników.

   Po pracy podjechałem pod krzyż i zapaliłem lampkę, a w tym momencie napłynęła intencja modlitewna dnia: za tych, którzy pokładają ufność w ludziach! Jakby na potwierdzenie tego wzrok zatrzymał wielki napis na ścianie: „Myśli, serca, czyny oddamy Polsce Ludowej” oraz napłynął wizerunek Lecha Wałęsy (prezydent: 1990-1995), który z MB Częstochowską pokłada ufność w MON i MSW...

    Wyraźnie uśmiechają się do mnie św. Oczy Pana Jezusa z Całunu, a Jan Paweł II pięknie mówi o powołaniu świeckich do świętości! Wieczorem popłynie moja cz. chwalebna razem razem z młodzieżą i chórem podczas transmisji telewizyjnej z kościoła franciszkanów.

    Na potwierdzenie intencji tego dnia będę oglądał okrutny film „Chłopcy karnych kompanii”, gdy służono „ojczyźnie oraz ludowi pracującemu”, a bogiem był Stalin z bolszewizmem...religią ateistów.

   To wysłannicy szefa Obozu Ziemia, którzy zabijali „wrogów” z byle powodu...wieszano ich przy oklaskach ludu, a żyjący jeszcze prokurator nie odczuwa żadnych wyrzutów sumienia! On czynił dobro, bo to byli wg niego wrogowie. Tak kończy się dzień w intencji tych, którzy „zaufali panu ziemskiemu”...

          „Dziękuję Ojcze za ten dzień”...

                                                                                                                              APeeL 

 

 

 

01.12.1993(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CZUWAJĄ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 grudzień 1993
Odsłon: 668

    Tuż po północy padłem na kolana, odmówiłem różaniec Pana Jezusa i z błogosławieństwem Matki Najświętszej poszedłem spać. Rano napłynie poczucie czekania w różnych sprawach, a to ukazuje potrzebę naszego czuwania w oczekiwanie na ponowne przyjście Pana Jezusa.

    Przez chwilkę rozmawiam z kolegą, który jest jedynym lekarzem z którym można poruszać tematy duchowe, ale jest dopiero „poszukującym”...

   Mówię mu, że <<Prawda jest tam, gdzie dzwonią: proszę mówić „tak lub nie”, a pan jako lekarz stwierdza, że zabijanie nienarodzonych to sprawa sumienia (osobista). Nigdzie nie dojdzie pan bez wołań do Ducha Św., bo zły oszuka pana na tysiące sposobów, a tak naprawdę nie wie pan, że on jest!>>

   W przychodni był nawał pacjentów z pracą bez wytchnienia od 7.30 do 15.30! Nie miałem czasu nawet na odmówienie modlitwy „Anioł Pański” i na koronkę do Miłosierdzia Bożego. Nawet przez chwilkę nie denerwowałem się, dobrze znosiłem ścisły post (środy i piątki w intencji pokoju w b. Jugosławii), nikomu nie odmawiałem przyjęcia, a jakby w podzięce listonosz przyniósł „Modlitwy”, które zamówiłem wcześniej (z „Prawdziwego Życia w Bogu”).

    Po pracy podjechałem pod „mój” krzyż i zapaliłem dwie lampki Panu Jezusowi, a serce zalało pragnienie modlitwy za tych, którzy „nie czuwają...nie czekają na ponowne przybycie Pana Jezusa”.

    Nikt z rodziny nie zamówił (rocznica śmierci ojca) Mszy Św. w tym roku. Łzy zalały oczy, bo jest to wielka łaska Boga. Sprawiłem, że odbędzie się w Sanktuarium Maryjnym w Lewiczynie...może spotkamy się całą rodziną u mojej Matki Prawdziwej!

   W wielkim bólu popłynie moja modlitwa w intencji tego dnia. Ja wiem tak jak Pan Jezus, że większość nie czuwa i nie przygotowuje się do Jego ponownego przyjścia (Paruzji). Wołałem prawie płacząc: „Ojcze Przedwieczny przyjmij św. Poniżenie Syna Twego i miej miłosierdzie nad tymi, którzy nie czuwają”.

   W czytaniach padną słowa (Iz 25, 6-10a): „/../ zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarzy wszystkich ludów /../ Raz na zawsze zniszczy śmierć /../ otrze łzy z każdego oblicza /../”. Na ten moment siostra śpiewała: „Oto Pan przyjdzie, aby lud swój zbawić. Błogosławieni, którzy są gotowi wyjść Mu na spotkanie”.

    W intencji tego dnia przekazałem moje dzisiejsze spracowanie oraz smutek zawołań modlitewnych z Eucharystią. Przypomniało się, że w gabinecie zostawiłem butelkę śmietany (jednego lekarza skazano za przyjęcie pętka kiełbasy, aby udowodnić, że u nas jest praworządność)...

   Na ten moment wzrok zatrzymały gwiazdy na Niebie. Prawie nie chce się wierzyć, że to wszystko jest stworzone przez Boga Ojca!

  • Panie! Ty wszystko stworzyłeś?

  • A świecące sputniki waszej produkcji...napływa pytanie na pytanie!

    W domu, pełen zadziwienia stwierdzam, że figurka Pana Jezusa nie ma korony...spadła na ziemię (czytaj: „zdjąłeś Mi dzisiaj koronę cierniową"!).

    Natomiast w programie telewizyjnym pokazano dzieci z chorobą nowotworową...z utęsknieniem oczekujące na przybycia rodziców. Płacz, smutek rozstania oraz radość ze zjednania. Jakże wszystko Pan pokazuje! „Dziękuje Ojcze za ten dzień”...

                                                                                                                            APeeL

 

 

 

30.11.1993(w) ZA BEZLITOŚNIE KARANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 listopad 1993
Odsłon: 694

Św. Apostoła Andrzeja

    Zerwał mnie straszliwy świąd skóry po roladzie z kurczaka, która miała być świeża i smaczna. Zły wpuścił złość, że: „wykończę cię”. Ja wiem, że on jest i nie musi się ukrywać...

     Padłem na kolana z wołaniem: „Ojcze mój, proszę, aby przebieg dzisiejszego dnia był zgodny z Twoją Wolą". Na ten moment demon  podsuwał w pierwszej osobie: "nie pójdę do kościoła, ale do pracy". Zerwałem się z mocą, telefonicznie zgłosiłem wolne w przychodni, w drodze do kościoła spotkałem potrzebnego hydraulika idącego do pracy (mamy wymienić armaturę sanitarną).

    Łzy zalały oczy, ponieważ ujrzałem kuszenie demona oraz pomoc św. Michała Archanioła, którego prosiłem o wsparcie!

     Wczoraj byłem kuszony naprawianiem awarii, a miałem jechać do Sanktuarium, gdzie doznałem wielkich przeżyć duchowych. Zobacz jak Bestia zwodzi nieświadomych ludzi. Przenieś to na decyzje możnych tego świata lub grupy trzymające władzę.

  Oczy zalewały łzy, ponieważ wyraźnie widziałem działanie św. Michała Archanioła! W kościele znalazłem się przed wielkim freskiem z Panem Jezusem na krzyżu.

     Popłyną słowa Ps 19 "Niebiosa głoszą chwałę Boga", a Pan Jezus powołał dzisiaj przyszłych apostołów Piotra i Andrzeja (Mt 4,19). Tak też stało się ze mną...zostałem rybakiem ludzi. Tutaj trzeba dodać, że porzucili wszystko i poszli za Zbawicielem.  A kto idzie za Panem będzie prześladowany, a nawet dozna męczeństwa...

    Ból zalał serce i w tej intencji zacząłem odmawiać moją modlitwę. W tym czasie z wielką jasnością ujrzałem, że  Pan Jezus był bezlitośnie karany. W tej intencji będzie Eucharystia z rozpoczęciem mojej modlitwy przebłagalnej...

    W telewizji Jan Paweł II protestował przeciw „czystkom etnicznym”. Napłynęły obrazy bezlitośnie karanych: biedaków usuwanych z mieszkań, które się sprzedaje (u nas była to afera reprywatyzacyjna), krzywdzenie bezrobotnych, karanych recydywistów, zabijanie przeciwników politycznych, a nawet rodziców przez własne dzieci i odwrotnie (aborcja). To nie ma końca. Bóg sądzi nas sprawiedliwe z miłością miłosierną!  

     W oczekiwaniu na hydraulików demon kusił zapisywaniem przeżyć, a wczoraj namawiałem mnie do tej reperacji. Wszystko poznasz po owocach.

    Praca została wykonana błyskawicznie, a ja w tym czasie mówiłem hydraulikom o duszy i życiu wiecznym oraz o Bogu Ojcu „Ja Jestem". Podziękowałem im, obdarowałem, wszystko posprzątałem, a żona z radości pocałowała mnie!

    Z tego wszystkiego zapomniałem podziękować Panu Jezusowi, ale na dyżur w pogotowiu (od 15.00) zabrałem obraz Pana Jezusa Miłosiernego, który będzie towarzyszył mi podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego oraz mojej modlitwy: "za bezlitośnie karanych".

     Wielką łaską jest posiadanie oddzielnego pokoje lekarza dyżurnego...mogę modlić się na kolanach! "Czy pobłogosławić ci posiłek (kolację)?"...napływa od Pana, a ja uśmiechnąłem się do zabranego obrazu "Jezu ufam Tobie"...

   Wyszedłem z budynku pogotowia i na mroźnym powietrzu popłynie moja modlitwa przebłagalna. Nie mogę czytać pism medycznych...wybieram Słowa Pana Jezusa z "Prawdziwego Życia w Bogu". Naprawdę pragnie tego moje serce...przecież Andrzeja Apostoła Pan Jezus zabrał wprost od ziemskiej pracy. Tak  też jest ze mną. Wszyscy, oprócz Jana zginęli bezlitośnie ukarani.

    Przed północą zrywają do pani, której mąż zmarł nagle w cyrku. Podczas przejazdu do szpitala proszę ją o wspomaganie jego duszy i sam odmówiłem w jego intencji koronkę do Miłosierdzia Bożego.

   Natomiast w drodze powrotnej wołałem do Boga za moją rodzinę, Kościół święty, za ojczyznę oraz o pokój na świecie...

                                                                                                                       APeeL

 

 

 

  1. 29.11.1993(p) ZA SŁUŻĄCYCH DWÓM PANOM
  2. 28.11.1993(n) ZA ZAMAZUJĄCYCH PRAWDĘ...
  3. 27.11.1993(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WYZNAJĄ KULTU MATKI BOŻEJ...
  4. 26.11.1993(pt) ZA SKALANE SŁUGI PANA JEZUSA
  5. 25.11.1993(c) ZA ZWODZONYCH PRZEZ ŚWIAT...
  6. 24.11.1993(ś) ZA MARTWYCH DUCHOWO...
  7. 23.11.1993(w) ZA PRZYGARNIĘTYCH NIEWDZIĘCZNIKÓW...
  8. 22.11.1993(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ ODNALEŹĆ BOGA OJCA
  9. 21.11.1993(n) ZA PRAGNĄCYCH ODPUSZCZENIA GRZECHÓW BEZ UKORZENIA SIĘ..
  10. 20.11.1993(s) ZA GUBIONYCH CHĘCIĄ POSIADANIA...

Strona 1924 z 2316

  • 1919
  • 1920
  • 1921
  • 1922
  • 1923
  • 1924
  • 1925
  • 1926
  • 1927
  • 1928

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 721  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?