- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1296
W środku nocy przebudził mnie straszący sen: z dziecka wyłonił się piesek z ostrymi jak igły zębami, który zaczął zaciekle kąsać aż zesłabł! Nie czułem bólu. Tutaj ciekawostka. Część duchowa naszego ciała nie odczuwa bólu fizycznego (jest lęk przed bólem). Napływa łagodne pocieszenie: „cóż może zrobić ci szatan? straszy i tyle”.
Zły podsuwa rozmyślanie o wadach różnych osób oraz podsuwa wstrętne myśli! Wzrok zatrzymał tytuł: „Lęk przed życiem", a żona właśnie jest przestraszona egzaminami córki, a córka łaciną. Mam pacjenta, starszego pana, który boi się zakażenia.
Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu, ale po „boju duchowym” znalazłem się na Mszy św. Nie ma żaru w duszy, a kapłan dodatkowo zaplątał się w kazaniu o pokoju Bożym. Nie wspomniał o siłach szatańskich oraz św. Hostii! Ja powiedziałbym, że p o k ó j to dar Nieba. Ten dar spływa do naszego serca w różnych chwilkach wędrowania na ziemi.
Przeciwnikiem pokoju Bożego jest szatan lekceważony przez przeciętnych ludzi, a nawet przez kościół. Moc szatańska słabnie po wołaniu o pomoc do Matki Bożej oraz po przyjęciu Ciała Pana Jezusa, bo „pokój Mój wam daję”. Musisz sam tego doznać, bo opisy nic nie wnoszą.
Na początku dyżuru trafiłem na chorą psychicznie, która wkoło krzyczała: „zamordowałam cały świat". Na izbie przyjęć zagadnąłem psychiatrę o opętanie, ale on nie wiedział o czym mówię. Przecież to wielki problem znany w piśmiennictwie światowym: choroba psychiczna, a opętanie.
W dyżurce lekarskiej słuchałem śpiewu psalmu „Chwalmy Pana", a łzy zalewały oczy. Tak mi dobrze. Teraz siedzę w ciszy i w całkowitej zadumie. Nie kontaktuję się z personelem poza wyjazdami. Prysła pustka duchowa i pojawiła się obecność Pana Jezusa. Ja mam tylko jeden lęk, że Pan może mnie opuścić! Normalnemu człowiekowi jest to nieznane.
Wszedłem do łóżka i otworzyłem III tom „Chorób wewnętrznych” na rozdziale o l ę k a c h! Wyróżnia się: strach i lęk (takie same stany emocjonalne). Strach jest emocją występującą w konkretnej sytuacji i w realnym zagrożeniu. Lek to stan obawy przed bliżej nie sprecyzowanym zagrożeniem. Objawy obejmują trzy strefy:
a) psychiczną z uczuciem napięcia, niepokoju, zamętu w głowie, pustki myślowej, utrudnionej koncentracji i kontaktu słownego
b) zachowania z niepokojem ruchowym, drżeniem rąk, przerażeniem na twarzy, łamaniem się głosu, a czasami osłupieniem (całkowity bezruch)
c) wegetatywną z rozszerzeniem źrenic, suchością w ustach, zmianą ciśnienia, przyspieszeniem czynności serca i oddechu, potliwością, zaczerwienieniem lub bladością twarzy, bólami brzucha, biegunką, częstomoczem, napadami głodu.
Moja uwaga. Cała trudność polega na odróżnienie stanu chorobowego od napadów demona. Przeciętny człowiek nie odróżni tego, bo nie wierzy w istnienie diabła!
Przysypiam, a zły wpuszcza: wyrzuty sumienia, przypomina różne wyczyny, straszy wyjazdami w nocy, a chce się spać. Wołam tylko „Matko ratuj". Po pewnym czasie zrywają do rany ręki u pijanego, który na zabawie zranił poważnie tętnicę uderzając w szybę. Ze strachem pędzimy 130 km / g. Pacjent krzyczy z powodu bólu spowodowanego zaciśniętą kończyną. Udało się. Trafił na przygotowaną salę operacyjną. W oczekiwaniu na zwolnienie karetki odmawiam moje modlitwy.
Każdego dnia w maju wołam do Matki Bożej, układam litanie i daję nazwy Matce Zbawiciela. Teraz wołam: „Matko Boża Przestraszonych: snami, niedobrymi dziećmi, możliwością wpadnięcia w nałóg, popełnieniem samobójstwa, zgrzeszeniem, wykonywaniem czynów niezgodnych z sumieniem, okradzeniem, napadem, utratą życia ziemskiego, samym życiem, możliwością opuszczenia przez miłującą osobę, zajściem w ciążę lub brakiem potomstwa, itd.”.
Każdy wierzący w Matkę Bożą powinien wołać w imieniu tych, którzy sami tego nie czynią, bo nie wierzą w taką pomoc.
Podczas powrotu zatrzymaliśmy się przy „moim” krzyżu Pana Jezusa. Poprawiłem pochylone kwiaty i uzupełniłem wodę w wazonie. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 628
Świta, a to czas naszego przychodzenia na świat...ponaglają do porodu. Po poście połknąłem kawałek czekolady i pomarańczę. Pędzimy „do chorej”, a właśnie wstaje słońce, którego „czubek” widać nad horyzontem i zrywają się dwa gołąbki. Bardzo lubię takie „zdarzenia duchowe”. W sercu poczucie: „zmartwychwstał Pan, Jezus zmartwychwstał, nie ma śmierci”!
Zły wpuszcza „wrogów". Jednemu z nich mówię za Andrzejem Rosiewiczem: „pan mnie inwigiluje, niech ja pana ucałuje”! Teraz obrazy „fałszywych pań z przychodni” do których mówię "siostro"! Na ścianie wita mnie plakat „Uśmiechnij się”, a w sercu radość z modlitwy!
Niespodziewanie ciężka praca, a od wczoraj „czuwaje" są wszędzie. Wyobraźmy sobie, że za śledzenie płacą złotem. Cóż da ci złoto, gdy brudzisz swoją duszę?
Właśnie jest Europejski Marsz dla Pana Jezusa, ale podają dokładne miejsce i czas jakiejś beznadziejnej wycieczki pieszej „typu remizowego” oraz migawki ze „spędu" nauczycieli pod Sejmem oraz! Jeden siedzi w barze, a inny klęczy i ma być później ta sama nagroda?
Płyną też słowa o ojczyźnie (Piotr Skarga i Honorat Koźmiński), a ja w wyobraźni ujrzałem ojczyznę chrześcijan...wolną i sprawiedliwą, która jest oparta na miłości do Boga i ludzi z wypełnianiem Jego woli. Takie jest w nas niewidzialne Królestwo Boże!
Z bałaganu wydobyłem książeczkę ze słowami: „Panie dziękuję Ci za to, że dałeś mi czas na to, abym mógł kochać Ciebie /../ za to, że pociągnąłeś mnie ku Sobie”!
Opracowuję ten zapis, a z TV Trwam padają słowa „pociągnął do siebie innych” sprzed Pałacu Prezydenckiego (10.04.2011). To potwierdzenie i n t e n c j i!
Nie jest lekko żyć w łączności z Panem Jezusem, bo widzisz wszystko inaczej. Właśnie kapłan w TYP mówi o pokoju Bożym, który uzyskujemy poprzez walkę z własnym ja...walczę sam z sobą, wyrabiam wolę, ćwiczę ciało i w ten sposób (techniki medytacyjne) uzyskuję jakąś równowagę psychiczną). Toż to zwykły błąd wszystkich ateistów. Kapłan nie wspomniał o Szatanie...głównym przeciwniku pokoju i o Eucharystii!
Droga prawidłowa: wybierasz Jezusa, idziesz za Nim, wypełniasz to co pragnie Bóg, a w Kościele katolickim po zjednaniu z Panem Jezusem (w Eucharystii) w okamgnieniu otrzymujesz to wszystko i więcej!
Wówczas Szatan traci moc, a serce zalewa pokój, który spływa na rodzinę i otoczenie. Dodatkowo Pan sprawia, że towarzyszą mu różne okoliczności: twoja ulubiona muzyka, różne spotkania, piękne wiersze, dobre myśli, jakiś ulubiony obraz lub widok w przyrodzie...
Moja dusza w tym czasie prawie mdlała, ponieważ nie miałem warunków do modlitwy, a żadna istota ludzka nie może ukoić naszych pragnień duchowych!
W tamtym czasie Jan Wołek pytał w „Kulisach” jak obecnie Kuba Wojewódzki w TVN: „Gdzie jest Bóg twój, ten twój Bóg wszechmocny /../”…
Powiem Ci, że przepisuję to zdziwiony (26.05.2019), bo takie przeżycia miałem już w kilka lat po nawróceniu...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 602
MB Nieustającej Pomocy
Anioł podpowiedział mi, że mam iść na Mszę św. poranną, bo „nie będę żałował”...nawet napłynął obraz mojej radości w drodze do kościoła. Tak się stanie, bo w sercu pojawi się wielka miłość z pragnieniem obejmowania spotykanych ludzi.
W ławce zawołałem: „dobry Ojcze, Panie Jezu, dziękuję, dziękuję” w pełni modlitewnego skupienia przy zamkniętych oczach. Na ten czas przez kościół szła matka z dziewczynką i obie uklękły przed MB Częstochowską. To są sekundowe obrazy i nic nie wyrazi odczuć, które napływają wówczas do duszy!
Od Ołtarza św. popłyną słowa listu do „braci pogańskiego pochodzenia”. Jakże to piękne i śmieszne, ale aktualne...przecież tak zostałem powołany. W tym czasie Matka Boża na pewno jest przy nich, tak jak przy mnie! Potwierdziła to pieśń do Matki Bożej Nieustającej Pomocy, która pomaga mi, pomoże klęczącym przed Nią i proszącym grzesznikom za których wołałem wczoraj...pomoże też dążącym do świętości.
Piszę to dla dokumentowania moich przeżyć na początku nawrócenia. To droga, którą musi iść...każdy, który błądził i szukał tak jak ja. Zważ jak ważne jest uczestnictwo w Mszach św. oraz uczenie się słuchania Boga Ojca, bo musisz odróżnić własną myśl od napływających (dobrych i złych natchnień).
Wzrok przykuły palące się świecie, symbol Światła z zapytaniem: „czy naprawdę wiem jaka łaska mnie spotkała?” Zwykły śmiertelnik nie pojmie tego, bo właśnie w tej chwilce czekam na spotkanie z Panem Jezusem w Eucharystii!
Wróciło poczucie Matki przekazującej nasze prośby Panu Jezusowi. Jakże Ona cierpi, ponieważ nie każdemu może pomóc. „Panie Jezu przyjmij wszystkie prośby Matki...bądź miłosierny, przekazuj wszystko Ojcu. Panie mój, pragnie tego Twoje Miłosierne Serce”.
W intencji tego dnia przyjąłem św. Hostię, a siostra właśnie zaśpiewała o Dobrym Panu Jezusie, aby wysłuchał próśb swoich dzieci. Z mocą pojechałem na dyżur w pogotowiu, gdzie od razu prosiłem w intencji starszych ludzi, których odesłała siostra, bo nie chciało jej się odszukać książki wezwań! Pocieszyłem też małżeństwo, a Pan sprawił, że trafiłem na ziemię mojego dziadka (mieszkał tam krótko po przeprowadzeniu się z W-wy)...do staruszki umierającej z powodu przerzutów nowotworowych o imieniu Weronika.
Podczas przejazdu rozmawialiśmy o Matce Bożej, a ja poprosiłem ją, aby swoje cierpienia przekazała Matce w intencji pokoju na świecie. Wskazałem, że jej imię zobowiązuje...ma otrzeć Twarz Pana Jezusa! Dodałem, że jesteśmy po śmierci, a zły będzie budził zwątpienie.
Dzisiaj trwa posiedzenie Sejmu RP z przekazem dyskusji o Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Można powiedzieć, że władza ludowa to przyjaciele, których można przyłożyć do rany. W tym czasie ja im zagrażam: pracą z oddaniem, służbą Bogu i ludziom. To nie dziwi, bo dla tych ludzi matką była i jeszcze jest Partia, tkwienie w Egipcie z odrzucaniem Królestwa Bożego.
Dobrze, że Matka Boża połączy Borysa Jelcyna (od 10 lipca 1991-31 grudnia 1999) z Lechem Wałęsą, co sprawi wyjście od nas ruskich (16 września 1993 r.). Płakałem wówczas jak dziecko!
Teraz młody mężczyzna przetrzymał zapalenie wyrostka...pędzimy do oddziału chirurgicznego, płynie droga krzyżowa i ponowne prośby do Pana Jezusa, aby był miłosierny dla tych o których prosi Matka.
Na ten moment sercem wstrząsają pieśni: „Idzie mój Pan” i „Mój Mistrzu”, a do tego muzyka Leonarda Cohena. Tak znalazłem się z Matką Bożą na drodze krzyżowej. W klitce lekarskiej, prawie sam na Sam z Bogiem Niebem trafiłem na pieśń: „Grajmy Panu na harfie, grajmy Panu na cytrze...z Jego Światłem we włosach każdy życie zaczyna". Ten dzień zakończyła koronka do Miłosierdzia Bożego…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 587
Po przebudzeniu serce zalała moc z niepojętą radością w duszy, którą chciałbym jakoś wyrazić. Tego stanu nie zwiastuje żaden znak zewnętrzny. Można powiedzieć, że jestem ponownie narodzony...z człowiek fizycznego na duchowego. W mojej przeszłości nie mogę odnaleźć nic podobnego. Ta łaska to zarazem skarb w naczyniu glinianym...może być odebrana!
Człowiek tak wezwany - z ostatniego szeregu do pierwszego - musi się wznieść ponad swoją wolę i ciało, które ciągnie ziemia (to życie). Nie wolno roztrwonić łaski Boga, odepchnąć wyciągniętej ręki Boga, a wielka przepaść jest pomiędzy niebem i ziemią...
Z właśnie włączonego radia docierają pojedyncze słowa o o słońcu, rodzicach i „zielonej trawie wokół domu”, a po czasie śpiew: „Ave Maryja” oraz „Alleluja”. Malo kto wie, że człowiek przyciśnięty do ziemi, zbrodniarz przed wykonanie kary śmierci, przykuty do ściany złoczyńca, chory gnijący w lazarecie jest dzieckiem Boga Ojca, który cierpi z takimi i pragnie drgnięcia ich serca.
Serce pragnęło wołać: „Ojcze! Ojcze! Nie wiem jak mogę podziękować Ci za to wszystko? Jakże jest to niepojęte, że żyłem tyle lat i byłem ślepcem." Teraz widzę wokół siebie takich, a każdy może zacząć nowe życie. Spróbuj przeżyć jeden dzień pościć z modlitwą zamiast latać za pieskiem.
Wprost widzę Boga Ojca rozdającego - z łagodnie wyciągniętą ręką - łaski wskazanym, a to wszystko jest przepojone Miłością jakiej nie ma na ziemi. Przez sekundkę odczułem Serce Pana Jezusa i Jego Miłość do Ojca...aż zawołałem: „Jezusińku!”
Nagle odczuwam dobro i miłość Ojca do każdego z nas, a tego nie wyrazisz żadnym językiem. Moja miłość do ziemskiego syna to zwykła karykatura. My znamy miłość własnego serca, ale nie znamy drugiego serca.
Po tych przeżyciach duchowych w przychodni trafiłem na nawał pacjentów z krzykami, kłótniami i przepychankami, które wyprowadzają z równowagi!
-
Niech pan poprosi matkę, aby przekazała cierpienia Matce Prawdziwej (uświęciła)...staruszka chodzi pochylona, dusi się i stale modli.
-
Proszę rzucić palenie jako wyrzeczenie...tak jak post z ofiarowaniem Matce Bożej z prośba o prowadzenie. Po upadku nie rezygnować, ponieważ musi pan zrzucić z siebie diabelski krzyż!
Kończę pracę w przychodni, nie ma żadnego lekarza, a wysyłają mnie karetką transportową do wypadku z zalanym krwią. W tym czasie wołałem co pewien czas: „Ucieczko grzesznych...módl się za nami!” Szatan ma nieskończony repertuar, bo okazało się, że w „Syrence” siedział kierowca pijany jak bela, a jego pasażera ktoś oblał czerwoną farbą.
W domu na kolanach poprosiłem: „Panie Jezu - przyjmij przez Niepokalane Serce Maryi - wszystkich grzeszników i bądź dla nich miłosierny, a szczególnie za tych, którzy zgłaszają się do Twojej Matki”.
„Matko Najświętsza przekazuję Ci ten dzień pracy w intencji grzeszników, obejmij ich! Ucieczko grzesznych! Pomóż tym o których Ciebie proszą! Ty, Matko wszystko możesz, ale mało ludzi modli się i woła do Ciebie w intencji innych.”
„Matko Najświętsza, do Serca Twego, mieczem boleści wskroś przeszytego, wołamy wszyscy z jękiem, ze łzami: Ucieczko grzesznych,módl się za nami!
Gdzie my, o Matko, ach, gdzie pójdziemy i gdzie ratunku szukać będziemy? Twojego ludu nie gardź prośbami: Ucieczko grzesznych, módl się za nami!”
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 614
W środku nocy - podczas łapczywego picia piwa - z serca wyrwało się wołanie: „Pan jest dobry i pełen miłosierdzia.” W tym czasie napłynął obraz dzieciątka chorwackiego łapczywie pijącego wodę. Nie wiem czy w litanii jest zawołanie; Matoi Wypędzonych! Tak było u nas po II Wojnie Światowej, gdzie wysiedlano ludzi.
W tym zadziwieniu usiadłem i rozmyślałem o naszym wypędzeniu z Raju...stąd słowa: „wygnańcy Ewy”. Pan Bóg pokazuje wszystko: na ziemi jest to wypędzenie ze swojej ojczyzny, a tam z Ojczyzny Prawdziwej, a na dole z domu (różne przyczyny), z gniazda lub nory, bo wszyscy otrzymaliśmy siedliska. Wróciły wczorajsze obrazy: gniazda jaskółki, os i mrowiska. Człowiek normalny nie ujrzy tego w sensie cudu stworzenia, bo to jest "przyroda".
Myśli uciekły do zbrodni ludobójstwa w Jugosławii...w środy i piątki pościmy z żoną w tej intencji. Podziękują mi kiedyś dusze tych ofiar. Wraca sprawa filmu: symbolem Pokoju Bożego jest różaniec, a symbolem zła karabin: karabin i różaniec to najlepsze wyrażenie królestwa ziemskiego i Bożego.
Posłuchałem natchnienia, aby wcześniej iść do pracy...w drodze popłynie moja modlitwa. Przy okazji młodej dziewczynie - poszukującej drogi - przekazałem moje doświadczenia związane z łaską wiary.
Podczas późniejszej koronki do Miłosierdzia Bożego prosiłem dodatkowo Pana Jezusa i Matkę w intencji wypędzonych. W zawołaniach wspomniałem o ucieczce św. Rodziny do Egiptu: „przez zasługę cierpień św. Rodziny miej miłosierdzie nad wypędzonymi.”
Z wielką jasnością ujrzałem i odczułem cierpienia św. Rodziny...prawie nigdy nie zaznali pokoju, stale przenosili się...jak wielki lęk czuła Matka w momencie 3-dniowych poszukiwań Pana Jezusa?
Na działce przed figurką porcelanową św. Rodziny postawiłem świeże kwiaty. To śmieszna drobnostka, ale chodzi o pamięć, wdzięczność za współcierpienie Matki Bożej i św. Józefa w dziele mojego zbawienia.
Teraz przez otwarte okno wpada śpiew niewiast spod figury Matki Pana Jezusa. Na swoim balkonie stała matka tragicznie zmarłego kapłana, która nie może przejść kilka kroków. Oboje wiemy jak wielką łaską jest przybycie pod nasz dom Niepokalanej...to nasza Opiekunka.
Z powodu nagłej tęsknoty wyszedłem pomodlić się...w tym pokoju myśl uciekła do 1000-ca matek i dzieci chorwackich (konwój), który zatrzymali Serbowie.
„Panie Jezu przyjmij w Swoim Miłosiernym Sercu wszystkich wypędzonych, daj im Światło, bądź dla nich miłosierny...niech nie zwątpią i nie odwrócą się od Ciebie. Matko daj im odczuć, że jesteś z nimi, przecież Ty to wszystko najlepiej rozumiesz”...
APeeL
- 19.05.1992(w) ZA OFIARY ZAMĘTU ZIEMSKIEGO
- 18.05.1992(p) ZA MAJĄCYCH NADZIEJĘ NA ZNALEZIENIE DROGI
- 17.05.1992(n) ZA ŻYJĄCYCH BEZ MIŁOŚCI
- 16.05.1992(s) ZA KAPŁANÓW
- 15.05.1992(pt) ZA NIEWIERZĄCYCH WŚRÓD ZNAJOMYCH
- 14.05.1992(c) ZA CZCICIELI ŚWIĘTEGO IMIENIA MARYJA
- 13.05.1992(ś) ZA ODDANYCH W OPIEKĘ MATCE BOŻEJ
- 12.05.1992(w) ZA WSTAWIAJĄCYCH SIĘ ZA CHORYMI
- 11.05.1992 (p) W INTENCJI POKOJU W JUGOSŁAWII
- 10.05.1992(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ZNAJĄ BOGURODZICY