Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

29.10.1996(w) ZA ŻYJĄCYCH BEZ NADZIEI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 październik 1996
Odsłon: 389

 

     Na koniec dyżuru w pogotowiu miałem wyjazd do pacjenta ciężko poszkodowanego, który doznał złamania kręgosłupa i obu nóg. Teraz krzyczał z powodu bólu naderwanego przyczepu mięśnia piersiowego...krótko mówiąc głupstwo.

   Trafił na specjalistę, bo jestem reumatologiem. Ta dolegliwość to zmora, której nie znają lekarze, nawet chirurdzy, a pacjent doznał tego prawdopodobnie podczas wypadku.

    Po powrocie do bazy przeniosłem się do życia "telewizyjnego": sprawa Oleksego, ćwiczenia ciała, przepowiednie...wszystko poza wiarą, a nie widzi tego człowiek żyjący tylko tym światem. Pojechałem na Mszę Święta o 7.00...co do minuty. Tak jest zawsze w naszych pragnieniach duchowych.

  W Słowie płynący od ołtarza padnie zalecenie (Ef 5,21-33), abyśmy byli poddanie sobie w bojaźni Chrystusowej, a ja dodam, że w miłości Chrystusowej...tak w naszym życiu, jak i w w naszej wierze.

   Psalmista śpiewał jakby ode mnie w Ps 128, że: „Błogosławiony, kto się boi Pana”, ale wówczas ne było znane Miłosierdzie Boga Ojca. Dzisiaj trzeba zacytować, że: „Szczęśliwy człowiek, który (…) chodzi Jego drogami.

   Pan Jezus wołał do Boga Ojca z dziękczynieniem, że Tajemnice Królestwa Bożego objawił prostaczkom (Mt 11, 25) oraz w Ew. Łk 13, 18-21). Nie ujrzysz cudów bez stania się takim, nasze wykształcenie nic nie znaczy, bo jest głupstwem dla Boga. Dodam tylko, że to królestwo jest już w nas.

   Wcześniej zacząłem pracę: mamszczęście, ponieważ nie ma chirurga, a właśnie pojawiło się szycie rany. Na wizycie domowej serce zalał ból, ponieważ napłynęło pragnienie modlitwy. Później na działce narwałem pięknych kwiatów pod krzyż i zapaliłem lampkę. Popłynie też koronka do Miłosierdzia Bożego w później odczytanej intencji tego dnia.

   W tym czasie przepłynęli wszyscy żyjący bez nadziei: biedni, żony pijaków, bezrobotni na zasiłkach, chorych, bezradnych, mający dzieci bez pieniędzy. W TVP2 trafię na film, gdzie będzie relacja żyjących, którzy wrócili z sowieckich gułagów" (Uniewinnieni niewinni").

   Aktualna ucieczka Tutsi uciekającymi przed barbarzyńcami z Hutu. Hutu i Tutsi. Jeszcze przeżycia dzieci i młodych aresztowanych przez UB oraz dzieci chore na nowotwory. Wróciła wizyta domowa u ciężko chorego, który poruszał się tylko w pokoju. Poprosiłem, aby ofiarował swojego cierpienie Matce Najświętszej.

    W tym czasie "patrzyła" Matka Boża i Pan Jezus w koronie cierniowej, a łzy zalały oczy. Popłynęła moja bolesna modlitwa w czasie filmu o dziewczynce chorej na AIDS. Jeszcze ofiary Czernobyla, a dzisiaj, gdy to przepisuję (25.08.2022) Rosjanie zajęli elektrownię atomową na Ukrainie i grożą jej wysadzeniem. Tuż przed snem przepłyną relacje reanimowanych "Między życiem, a śmiercią” (NDE).

   Śmierć to narodzenie naszego ciała duchowego, którym trafiamy w objęcia Ojca Niebieskiego. Głosy ateistów mieszały się z przeżyciami dzieci po reanimacji. Padłem na kolana z dziękczynieniem: "Ojcze, dziękuję za ten dzień”.

    W tym czasie za oknem trwała nawałnica z poczuciem, że nasz dom jest namiastką Królestwa Bożego, gdzie jest mieszkań wiele…

                                                                                                         APeeL

28.10.1996(p) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI SWOJĄ GODNOŚĆ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 październik 1996
Odsłon: 390

 

Święto świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza

   Po przebudzeniu napłynęły obrazy z 26 października z intencji: "za omamionych przez świat"...tam była posłanka broniąca zwierząt, a zarazem zwolenniczka zabijanie dzieci nienarodzonych. Natomiast w m-ku "Nie z tej ziemi" o poszukujących miłości i ciekawostek poza Bogiem Ojcem!

    Zerwałem się na Mszę Św. przed pójściem do pracy. Dzisiaj jest zimno, brzydko, pada z poczuciem nędzy naszego zesłania, a z drugiej strony serce mam zalane pragnieniem doskonałości.

    W kościele nie zapalono świec na ołtarzu i ta łaska spadła na mnie, a to nie było przypadkowe. Na tę chwilkę kapłan mówił o Panu Jezusie, Światłości, błogosławieństwie wezwanych do świątyni oraz o drodze do Boga czyli pójściu za Panem Jezusem. Właśnie dzisiaj Pan Jezus w Ewangelii (Łk 18,9-14) mówił o faryzeuszu i celniku.

   Chodziło o to, że Pan Bóg nie ma względu na osoby 9Syr 35,12-14.16-18). Nie tak jak na ziemi, gdzie: biedny, sierota i wdowa są lekceważeni i nie wysłuchuje się prósb pokrzywdzonych. Znam to z gabinetu lekarskiego (1/5 rent jest lewa, dla swoich).

   Psalmista potwierdził to w (Ps 34,2-3.17-19.23): Biedak zawołał i Pan go wysłuchał. Pan słyszy wołających o pomoc i ratuje ich od wszelkiej udręki.

   Takie krzywdy spotykają też idących za Panem Jezusem, czego zaznał św. Paweł (2 Tm 4,6-9.16-18): W pierwszej mojej obronie nikt przy mnie nie stanął, ale mię wszyscy opuścili: niech im to nie będzie policzone! Natomiast Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię, żeby się przeze mnie dopełniło głoszenie Ewangelii i żeby wszystkie narody je posłyszały; wyrwany też zostałem z paszczy lwa".

   Na szczycie tego miłosierdzia jest śmierć Pana Jezusa za nasze odkupienie. Eucharystie przekazałem na św. Ręce Boga Ojca w intencji tego dnia.

   Pracę w przychodni zacząłem wcześniej prosząc o pomoc i ochronę Pana Jezusa. Na wizycie w nędznej chatce, serce zostało zalane miłością. Później wzywano do pogotowia, gdzie kobieta poroniła.

   O 15.00 trafił się daleki wyjazd, koronka do Miłosierdzia Bożego. Dopiero w Izbie Przyjęć odczytałem intencję, a wzrok zatrzymał pijany leżący na korytarzu oraz pracownica chwiejąca się na nogach z tego powodu...zgubiła obcas buta, podałem jej, a w podzięce przeklinała mnie.

   Czekając na przyjęcie chorej (godzina) razem z kierowcą zasnęliśmy w karetce. Po powrocie do bazy na sygnale pędziliśmy do babuszki różańcowej (częstoskurcz napadowy). W krótkim czasie trafiliśmy do małego chłopczyka, którego brat napoił roztworem saletry spożywczej.

   Na sygnałach trafiliśmy do szpitala, gdzie sercem byłe przy cierpiącej matce, pomagałam w płukaniu żołądka przy złości i ubliżaniu z przeklinaniem zdenerwowanego ojca dzieciątka. Jakby na ten czas w modlitwie wypadło św. Poniżenie Pana Jezusa, a dodatkowo w czasie powrotu kierowca przeklinał mnie.

    Dzisiaj jeździłem dróżkami Matki Bożej z figurami. Jeszcze o 5.00 przejeżdżałem koło takiej, której wizerunek błysnął podczas budzenia. Trafiłem do mieszkania z Matką Bożą nad drzwiami i oświetloną w szafie, a właśnie dzwony kościoła wskazały na północ! Podziękowałem Bogu za ten dzień.

    W nocy napłynęło natchnienie, że miałem ochronę Matki Bożej.

                                                                                                                          APeeL

27.10.1996(n) ZA POZBAWIONYCH MIŁOŚCI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 październik 1996
Odsłon: 511

    Szatan chciał odciągnąć mnie od Mszy świętej o godzinie 7:00 (sugerował 12:00).  Z radością biegłem do Domu Pana odmawiając część chwalebną różańca i różaniec Pana Jezusa. Można powiedzieć, że powinniśmy się spieszyć tylko na spotkanie z naszym Stwórcą...

   Na ten czas przywitało mnie czerwone wschodzące słońce, a wzrok zatrzymało stado gołębi (pokój). Już na początku Mszy świętej łzy zalewały oczy, bo właśnie „patrzył” wizerunek Ducha Świętego i Pan Jezus Dobry Pasterz (wielka figura).

    Z Księgi Wyjścia popłyną piękne słowa „Kodeksu Przymierza” (Wj 22,20-26), po Dziesięciorgu przykazań, to obszerny zbiór szczegółowych norm, stanowiący rozwinięcie Dekalogu. Prawo zabrania krzywdzić i wykorzystywać przybyszów, wdowy, sieroty oraz najuboższych, a więc osoby społecznie upośledzone, bo pozbawione naturalnej ochrony ze strony rodziny (mąż, ojciec) czy plemienia, zdane na łaskę i niełaskę zamożnych. To wciąż jest aktualne...

  W Prawie Mojżeszowym sam Bóg ogłasza się szczególnym opiekunem i obrońcą słabych i bezbronnych. «Usłyszę ich skargę i rozpali się gniew mój»

    Nie można kochać Boga naprawdę, całym sercem, nie miłując równocześnie brata czy siostry, jak siebie samego (Mt 22,37-40).

     Psalmista w PS 18 zawołał ode mnie: „miłuję Ciebie Panie, mocy moja”.

  W Ew (Mt 22,34-40) „próbowano” Pana Jezusa i zapytano o najważniejsze przykazanie, a On im odpowiedział. 

   «Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. (…) Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy».

    Ja wiem o tym, że mam kochać Ojca Najświętszego, Jego Syna, Pana Jezusa oraz Ducha Świętego. Popłakałem się po Eucharystii w intencji tego dnia i nie mogłem wyjść z kościoła, musiałam unikać spotkań z ludźmi pragnąc samotności. Po powrocie do domu z telewizji padną słowa kapłana o miłości.

  Po wyjściu na modlitwę zauważę jak brzydki jest ten świat, wszystko zniszczone, wycinane lasy, a bary pełne pijanych. Pojechałem na działkę, aby być sam na sam z Panem Jezusem. Radość zalała serce, gdy przejeżdżałem obok wczoraj wysprzątanego otoczenia „mojego” krzyża. Zacząłem odmawiać modlitwę w intencji tego dnia.

   „Jezu! Jezu! Jak bardzo kocham Ciebie”. Natomiast w telewizji Trwam trafiłem na słowa pieśni o miłości Boga Ojca do nas…

                                                                                                                            APeeL

 

26.10.1996(s) ZA OMAMIONYCH PRZEZ ŚWIAT

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 26 październik 1996
Odsłon: 520

    Po dobrym dyżurze w pogotowiu, tuż po przebudzeniu Kłamca podsuwał mi czerwoną pajęczynę (bolszewizm). Jest ich faktyczna większość, a wie o tym tylko garstka...z tego powodu mogę stracić życie, ale trzeba ujawnić to omamionym braciom. 

    Przed pójściem do przychodni pojechałem na Mszę św. o 7.30, a dzisiaj Pan Jezus powołuje nas do różnych posług  (Ef 4, 7-16). Chodzi o to, aby dążyć do „człowieka doskonałego (…) abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu”. 

    Napłynęło otocznie, koledzy ateiści, miasto, ojczyzna i cały świat. Najbardziej boleję nad narodem wybranym, który zszedł na manowce duchowe. Pan Jezus w Ew (Łk 13, 1-9) mówił: „jeśli się nie nawrócicie wszyscy zginiecie”...tak jak winorośl nie dająca owoców (wyjaławiająca ziemię).

    Jakby na znak pierwszym pacjentem był ateista, oficer polityczny z jednostki w której pracowałem. Po wszystkim pojechałem i wysprzątałem pod moim krzyżem w intencji tego dnia. Natomiast na działce trafiłem na podobnego sąsiada, który wycinał krzew. Nawet powiedziałem mu o słowach ostrzeżenia Pana Jezusa w dzisiejszej Ewangelii.

   Po powrocie do domu pocałowałem wizerunek Zbawiciela, z książki „Prawdziwe Życie w Bogu”, która otworzyła się na słowach o prowadzących wojnę z Panem Jezusem i z wysyłanymi jako ostrzeżenie. Wróciły słowa pieśni: „To Ty, Panie na mnie spojrzałeś...twoje usta dziś wyrzekły me imię”.

   Łzy zalały oczy, gdy Krawczyk śpiewał: „jak przeżyć wszystko jeszcze raz, ocalić czas, wznowić blask?”. Zawołałem z płaczem: „Jezu! Jak można żyć bez Boga, Ciebie i Ducha Świętego?” Wrócił obraz Trójcy Świętej, wizerunek Ducha Świętego oraz figura Pana Jezusa Dobrego Pasterza.

   Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego prosiłem córkę, aby wołała do Nieba o uzdrowienie, a właśnie koło nas zatrzymał się człowiek z ołtarzykiem (Pan Jezus i Matka z Sercami w koronach oraz s. Faustyną). Zwróciłem jej uwagę na ten znak!

    Na nabożeństwie różańcowym ponownie przystąpiłem do Eucharystii w intencji tego dnia...także za dusze takich. Przypomniał się sen żony...przyszła do niej dusza zmarłej dyrektorki, komunistki, która dręczyła ją w szkole. Właśnie płynęła pieśń do Matki Bożej; „do Ciebie się cały świat ucieka (…) Twej pomocy czeka”. Jakże mam to wszystko pięknie ułożone!

    Późnym wieczorem zostanie potwierdzona intencja:

- w dodatku do „Niedzieli” będzie art. „Michael, ach Michael”...o spadającej gwieździe „króla muzyki pop” (sława)

- w Magazynie „Gazety wyborczej” opiszą prawdę (art. „Artysta w zalotach”), że w miłości „jesteśmy po prostu zwierzętami”. Ja zwrócę uwagę na fakt, że zwierzęta spółkują tylko dla prokreacji, a nie dla różnych wynaturzeń…

- „Wojny Saddama” (władza)

- Kantorzy w synagodze, a to naród wybrany, który odwrócił się od Boga! Ich śpiew dociera tylko do sklepienia świątyni…

- Samobójstwa i zabójstwa...

- Sprawa ustawy o aborcji z obrazami porozrywanych zwłok dzieci poczętych („Super express”)

- „O cnocie” pisał Leszek Kołakowski, ale jako ateista…

                                                                                                                  APeeL

25.10.1996(pt) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA OTRZYMANE ŁASKI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 25 październik 1996
Odsłon: 475

    Przyśniła się zmarła siostra mojej babci, która mieszkała w naszym podwórku...nigdy nie przypomniałbym sobie jej postaci! Pod kościołem łzy zalały oczy z powodu radości Bożej i dobroci Ojca Najświętszego, a z serca wyrwało się trzykrotne zawołanie: „Niech będzie chwała i cześć i dziękczynienie, chwała i cześć Jezusowi”.

   Właśnie trafiłem na pieśń: "Kochajmy Pana, bo Serce jego kocha i pragnie serca naszego". Tak się stało, że znalazłem się pod stacją Drogi Krzyżowej: zdejmowanie Pana Jezusa z krzyża. To oznacza, że daję ulgę Panu Jezusowi. Ponownie z płaczem zawołałem: "Ojcze! Tato! Dziękuję, dziękuję, dziękuję za pomoc córce w podjęciu leczenia nałogu".  

  W tym podziękowaniu Bogu Ojcu przekazałem Eucharystię oraz ten dzień mojego życia. Jakże piękne są dzisiaj czytanie.

Św. Paweł mówił (Ef 4,1-6): "Zachęcam was (…) abyście postępowali w sposób godny powołania (…) z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. (…) Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który [jest i działa] ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich".

Psalmista wołał (Ps 24,1-6): "Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia, świat i jego mieszkańcy. (...)  Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie w Jego świętym miejscu?"

Natomiast Pan Jezus zawołał (Mt 11,25): Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom. A w (Łk 12,54-59) dodał to, co wiem, że nie potrafimy czytać znaków nieba! Tak, bo jest to wielka łaska! Serce zalało poczucie dobroci Boga Ojca, a wzrok zatrzymała figurka Matki Bożej Niepokalanej.

  Płynie praca w przychodni, a z radia Maryja słucham świadectw wiary, w tym macierzyńskiego oddania życia. Natomiast z kasety Jan Paweł II będzie mówił o ojcu pochylającym się nad dzieciątkiem. Tak jest też z Ojcem Najświętszym. Z wdzięczności zapaliłem lampkę pod krzyżem...

    O 15:00 popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego za wdzięcznych z powodu otrzymanych łask. To także za mnie, a ja jestem tego świadomy. Podczas odmawiania modlitwy w wielkim uniesieniu i bólu sprzątaczka wezwie mnie do zaciętych drzwi gabinetu. Tak powstało zamieszanie ze zniszczeniem drzwi. Nie lubi szatan Matki Bożej, moich modlitw i świadectw wiary.

    Moja modlitwa trwała do 18:00, a była cisza i spokój. Pan jest dobry, dzisiaj poszczę i bardzo smakował kawałek chleba.

   Wieczorem Pan powie do mnie z „Prawdziwego Życia w Bogu” (T. 2, str. 125), że zbliżył się do mnie, a byłem duszą nieszczęsną! Przemienił mnie w wiernego sługę. Wstałem się uczniem i idę ku świętości. To prawda, bo największą łaską Boga jest pragnienie świętości!

    Na wyjeździe karetką ból zalał serce i popłynie ponowna koronka do Miłosierdzia Bożego oraz różaniec Pana Jezusa w intencji mojej rodziny i zmarłych. Przypomniała się siostra babci ze snu oraz żyjący i zmarli. W drodze powrotnej wołałem za rodzinę i także za zmarłych z rodziny żony. Cały czas dziękowałem Bogu Ojcu i powtarzałem to w środku nocy. Poprosiłem też Matkę Najświętszą, aby podziękowała Bogu Ojcu za wszystko!

   Rano popłakałem się z powodu poczucia siły Światła Boga Ojca i pragnienia zostania świętym! Napłynął obraz krzyża, którym się opiekuję. „Jezu! Nie ma cię tutaj...Jezu, kiedy mnie zabierzesz? Czy zostanę świętym?” Nastała cisza i skupienie oraz ból spowodowany rozłąkę ze zbawicielem...

                                                                                                                                 APeeL

 

  1. 24.10.1996(c) ZA NIOSĄCYCH OPIEKĘ
  2. 23.10.1996(ś) ZA NAMASZCZONYCH KAPŁANÓW KATOLICKICH
  3. 22.10.1996(w) ZA TYCH, KTÓRYM NIEPOTRZEBNA JEST MATKA JEZUSA
  4. 21.10.1996(p) ZA ŁAMANYCH PRZEZ PRZESZKODY
  5. 20.10.1996(n) ZA STĘSKNIONYCH JEZUSA EUCHARYSTYCZNEGO
  6. 19.10.1996(s) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI WIARĘ
  7. 18.10.1996(pt) ZA BLISKICH TWEMU NAJŚWIĘTSZEMU SERCU, OJCZE
  8. 17.10.1996(c) ZA OFIARY RÓŻNYCH ZDARZEŃ
  9. 16.10.1996(ś) ZA ZABIJANYCH PRZEZ WŁASNE POŻĄDLIWOŚCI
  10. 15.10.1996(w) ZA TRĘDOWATYCH POTRZEBUJĄCYCH OCZYSZCZENIA

Strona 1929 z 2429

  • 1924
  • 1925
  • 1926
  • 1927
  • 1928
  • 1929
  • 1930
  • 1931
  • 1932
  • 1933

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2332  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?