Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

13.10.1996(n) ZA ZAPROSZONYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ PRZYBYĆ NA UCZTĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 październik 1996
Odsłon: 499

    „Wielu jest powołanych, lecz mało wybranych” (Ew. Mt 22,1-14)...

     Rano, po dyżurze w pogotowiu wzrok zatrzymał Pan Jezus z Sercem w koronie (czeka mnie jakieś cierpienie duchowe). Ze łzami w oczach podjechałem pod krzyż zapalić lampkę, gdzie zawołałem: „Jezu! Jezu! Jakże chciałbym podarować ci wszystkie kwiaty świata”. 

   Na Mszy świętej będzie mowa o uczcie u Żydów: zawsze zawiadomiono ogólnie, a drugi raz z posłaniem sługi! Dziwne, bo przepisuję to podczas oglądaniu programu (17.12.2020) „Rewolucji Kuchennych” Magdy Gessler.

    Takie samo zaproszenie, ale na ucztę duchową daje nam Bóg Ojciec:

1. Poprzez proroka Izajasza (Iz 25,6-10a)

   „Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win. Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody; raz na zawsze zniszczy śmierć”.

2. Poprzez Pana Jezusa (Ew. Mt 22,1-14)

   „Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. (…) Wtedy rzekł swoim sługom: Uczta wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie".

   Ta uczta daje życie wieczne, Królestwo Niebieskie.  Napłynął naród wybrany, a w ręku znajdzie się informacje o nich (art.: "Tylko dla orłów"). Tak, bo Ziemia Obiecana była tylko dla wybranych. Teraz jest to Królestwo Boże, ale większość pragnie tylko tego życia. Najbardziej przykre jest to, że wybrani nie chcą wrócić do Boga i wciąż czekają na przybycie Zbawiciela.

    „O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś. Twoje Usta dziś wyrzekły me imię”, a właśnie Pan Jezus powie do mnie z „Prawdziwego Życia w Bogu”, że stoi jak żebrak przed każdymi drzwiami, puka, ale nikt Mu nie otwiera.

    Dwie godziny trwał ból w którym pięć razy popłynie "Anioł Pański", odmawię modlitwę różańcową z koronką do Miłosierdzia Bożego. Jakby na znak odrzuciłem zaproszenie żony na obiad, a w ręku znalazła się karykatura Arafata przy stole z karpiem po żydowsku! Najbardziej boli mnie naród wybrany, który odrzuca Komunię Św. czyli Ciało Duchowe Pana Jezusa... 

    Teraz kusi chłodna „Żytniówka”. Zobacz czego pragnie świat! Poprosiłem o ochronę Boga Ojca, który zna nasze słabości, ale najważniejsze jest pragnienie pozbycia się nałogu. Spotykam wielu, którzy nie chcieliby się pozbyć tych „przyjemności”. Tak zginął kolega zjadający garściami relanium...nawet popisywał się tym, a był zdolnym radiologiem.

    Nie wolno mi upadać, ale ja znam swoją nędzę! Udało się z pomocą Boga nie wypić tej chłodnej wódeczki...

                                                                                                                           APeeL

12.10.1996(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ BEZMIARU ŁASK BOŻYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 październik 1996
Odsłon: 511

    Koniec dyżuru w pogotowiu, ciężko wraca się do ciała, chyba spotka mnie niespodzianka, bo ubrałem złe spodnie. Radość, pocałowałem twarz Pana Jezusa z Całunu. To miłość, a zarazem podziękowanie za dobrą noc, bo dzisiaj jedziemy do Warszawy.

    Z nieba przypomniano o byciu na porannej Mszy świętej o 6:30. Nawet umówiłem się z kolegą, a dodatkowo byłem drugi na kolejce. Ponownie kręcę głową z powodu bezmiaru łask mojego Prawdziwego Taty! Ta radość ma charakter duchowy, a zarazem zalewa serce. Nie wiedziałem że to jest w ramach intencji. Udało się zdążyć, a właśnie śpiewano „Ave, Ave"…

    Pomyślałem o moim moim obecnym miejscu na ziemi z garstką wiernych. Zawsze wskazywałem, że żyjemy w sanatorium, ale patrzono na mnie ze zdziwieniem. Dopiero po otworzeniu ich oczu przytakiwano, bo faktycznie wokół mamy lasy, rzekę, wodę głębinową (dobra do picia prosto z kranu) z czystym powietrzem aż chce się oddychać, działa też „Czajka”, sklepy uginają się od wszelkich dóbr, jest też obwodnica i blisko do Stolicy. Nie ujrzysz tego bez łaski wiary, bo wówczas widzisz wszystko w perspektywie od Boga Ojca (cały świat).

   Przypomni się wołanie Pana Jezusa z Ew (Łk 10,21-24): „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. (…) Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli.

   Od Ołtarza św. popłyną Słowa (Ga 3,22-29) o zbytecznym przestrzeganiu Prawa, które wychowywało naród wybrany. „Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy. Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie”.

    Psalmista wołał ode mnie (Ps 105):

„Śpiewajcie i grajcie Mu psalmy, rozgłaszajcie wszystkie Jego cuda.
Szczyćcie się Jego świętym imieniem, niech się weseli serce szukających Pana. (…)

Pamiętajcie o cudach, które On uczynił, o Jego znakach, o wyrokach ust Jego”...

Ja znam to wszystko, ale jest różnica, bo on głosił to przed nadejściem Pana Jezusa.

    W Ew (Łk 11): „jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś. Lecz On rzekł: Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je”.

  Po Eucharystii w intencji tego dnia Krzysztof Krawczyk śpiewał z kasety "Królowo miłości", a moja myśl uciekła do Matki Bożej, Mateczki Najświętszej. Jakże jest to piękne, ponieważ Matka Pana Jezusa jest Królową Miłości! Na odwrocie kasety kapłan mówił o tych, dla których Bóg to coś odległego i nierealnego.

  W Warszawie tłumy ludzi, ruch, domy...nawet Murzyni, Arab i Indianka. Oto spieszący się z pożywieniem i babuszka utykająca z wózkiem oraz niewidoma i łysa staruszka! Jeszcze bary, piękne samochody, sklepy, banki, luksusowo ubrani ludzie... 

   Serce zalał ból Najświętszego Serca Ojca i błyskawicznie przepłynęło obrazy dających odczyt tej intencji: nasze zesłanie, oddalenie od Królestwa Bożego...długi okres Prawa danego przez Boga, które było próbą posłuszeństwa, a później oddania życia za nas przez Zbawiciela z otwarciem Nieba. Wrócą:

- wczorajsze słowa Boga Ojca Najświętszego o Niebie

- wielka świadomość oddalenia od Boga Ojca z garstką prowadzącą życie religijne

- bezmiar łask Boga z brakiem wdzięczności...

    Serce zalała miłość Boga Ojca, bo ci ludzie to moi bracia, kochani w tym momencie miłością Bożą oraz miłością Pana Jezusa, który oddał za nas Swoje Życie! Zrozumiesz to w takiej chwilce. Teraz pragnę tylko mojej bolesnej modlitwy.

    Zrób film: oto poszukujący mieszkania, pytający o drogę, niewidoma prowadzona przez obcą osobę...napływała bliskość każdego. Wprost czułem ich troski. W takich momentach wzrok pada na napis: „pragnienia" oraz „wszystko dla Pana"...w tym czasie odmówiłem osiem razy koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz cz. Bolesną Różańca. Jej moc zwiększyła gra orkiestry ulicznej. 

    Napłynęła bliskość Boga Ojca oraz nieba – nagle widzę swoje obdarowanie i łaski, które otrzymałem. Większość ludzkości nie pomyśli o tym i nie ujrzy...nawet posiadania kościoła Pana Jezusa i kapłanów, codziennej Mszy Św.  Na tle tego wszystkiego jest Zmartwychwstały Pan Jezus; właśnie patrzy lampka, którą kupię.

    Na czas wróciliśmy do domu i w ten sposób mogę być na Mszy świętej wieczornej.  Pan ukazał mi swoje cierpienie, a ja obdarowałem wszystkich z rodziny (zakupy)...

    Pobiegłem na ponowną Mszę św. za niedzielę (mam dyżur). W kościele zatrzymałem się pod chorągwią z Matką Bożą ukoronowaną z Jezuskiem trzymającym różaniec! Dodatkowo trafiłem na ślub! Jednak zły miał moc,  bo w tak pięknym dniu duchowym kupiłem trzy piersiówki, sprzedawczyni od szatana pomyliła się w liczeniu (zauważyłem to później). Zobacz jak bestia małpuje łaski Boga Ojca.

   Zauważyłem to, popłakałem się i nie wypiłem tej wódki. Natomiast kupiłem róże dla Pana Jezusa Miłosiernego. Teraz wzrok zatrzymują książki:

R. Ingarden  "Książka o człowieku"

G. Marcel "Dziennik metafizyczny"

Icins :"Księga przemian"

Erich Fromm "O sztuce miłości"...

   Cóż oni wiedzą o bezmiarze Twoich Łask, Ojcze?

                                                                                                                               APeeL

 

 

11.10.1996(pt) ZA POWRACAJĄCYCH DO CIEBIE, OJCZE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 październik 1996
Odsłon: 513

   Zerwał mnie wybuch za oknem z błyskami...aż ogłuchłem. Na szczęście to tylko sen. Miałem błędne poczucie, że taka będzie noc na dzisiejszym dyżurze w pogotowiu, ale to nie sprawdzi się. Można powiedzieć, że zapłacą za spanie...

    Teraz mam zimne serce pełna smutku i lęku. Wolno płynie „Anioł Pański” podczas przejazdu na Mszę świętą o 6:30. Niewiasty w mojej obecności całują krzyż stojący przed kościołem. Na ten moment w kościele wzrok zatrzymała stacja: „Pan Jezus zdejmowany z krzyża".

   Tak jest zawsze, gdy czynię jakieś dobro czyli „zdejmuję Pana Jezusa z krzyża”. Chwyciłem twarz w dłonie z krzykiem: "Jezu! Jezu!", a właśnie płynęła pieśń "Panie zmiłuj się nad nami"...

   Dzisiaj św. Paweł wyjaśnia, że Pan Jezus wyzwolił nas spod Prawa. Nagle zrozumiałem dlaczego islam opiera się na prawie! To jakby kara, bo musisz wszystko czynić wg prawa państwa religijnego...w tym „modlić"!

   Panu Bogu modlitwa ustna jest niepotrzebna i ona dochodzi tylko do sklepienia meczetu. Nic nie da protest i straszenie stwierdzającego tę prawdę śmiercią. Nie pójdziesz za to do nieba (bajka dla oszukanych przez przywódce złych duchów: Belzebuba). Udowodnij, że jest inaczej. Poprosimy naszego Boga Ojca, a właściwie Ducha Święto o wyjaśnienie, a zobaczysz...

   Natomiast Pan Jezus wskazał na moc szatana (opętania), a kapłan na przewrotnych, którzy walczą z kościołem. Moja dusza znalazła się blisko Pana Jezusa, a tego uczucia nie można przekazać i opisać. Chwyciłem twarz dłonie i tak trwałem po Eucharystii w intencji tego dnia i nie mogłem wyjść z kościoła.

   W ustach trwała słodycz, a w sercu skupienie i pokój. Kto na ziemi może dać mi taką łaskę, która wywołuje płacz w radości zjednania z Panem Jezusem? Kto? Powiedz mi, Ty który negujesz moje doznania duchowe, których nigdy nie miałeś, a mienisz się ekspertem. Tak, jesteś takim, ale od szatana. Dzisiaj, gdy to przepisuje(15.12.2020) zalecę, abyś wszedł na blok opętanego intelektualnie prof. Jana Hartmana.

    Na ten czas pasowałby spokój w przychodni i tak będzie. Od 8:00 do 14:00 płynęła praca, ale cały czas słodycz zalewała duszę. Po latach będę wiedział, że jest to działanie Ducha Świętego. Tego nie można przekazać i opisać, bo musisz przeżyć to sam - wówczas zrozumiesz, co oznacza słowo „niebo”...

    To jakby podziękowanie za wczorajsze cierpienia i ich przyjęcie. Dodatkowo zwolniłem wcześniej kolegę w pogotowiu, ale jeszcze o 15:00 nie znałem intencji. Na ten czas wzrok zatrzymały gołębie, a to znak czekającego mnie pokoju, dodatkowo płynęła piosenka o dzieciach. Ja odbieram to jako słowa Matki. Błyskawicznie napłynie intencja:

- dzwoniły dzwony kościelne

- właśnie trwał pogrzeb znajomego staruszka 

- przed chwilką wypisałem kartę zgonu dla babci „różańcowej”

- teraz jadę za wcześniej zwolnionego kolegę do umierającego staruszka.

 Takie wyjazdy sprawiają, że mogę odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz zacząć moją modlitwę. Dodatkowo przejedziemy obok cmentarza, figur Mateczki oraz przydrożnych krzyży...aż kręciłem głową z zadziwienia.

   W nędznej chatce trafiłem na dwoje staruszków, gdzie wszystko było stare...także święty obraz Bożej Rodziny! Zapytano mnie czy dziadek przeżyje, bo jest bliski śmierci, a nie chce jechać do szpitala. Wszystko mu zapisałem, na wszelki wypadek wydałem skierowanie do szpitala i zlecenie na karetkę Po powrocie do pogotowia dobiegała gra orkiestry pogrzebowej.

    Na ponownym wyjeździe trafiłem do dziadka, gdzie pokój był zawalony starociami, a na ścianach wisiały stare obrazy. Zabrałem go do szpitala. To piątek, pościmy z żoną w intencji pokoju na świecie...jakże smakuje suchy chleb. Nagle pędzimy z 80-letnią chorą, która ma ostry zawał serca (postać bólowa z obrzękiem płuc). Udało się przekazać umierającą karetce „R".

   Zbudzono tylko jeden raz do młodzieniaszka po alkoholu...z matką pełną niepokoju. Podałem mu zastrzyk i ostrzegałem. Takim bardzo pomaga stężona glukoza dożylnie z wapnem, bo po alkoholu jest hipoglikemia...

     Podziękowałem Ojcu Najświętszemu za ten dzień.

                                                                                                                     APeeL

 

 

10.10.1996(c) ZA PRAGNĄCYCH UWOLNIENIA…

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 październik 1996
Odsłon: 518

  W śnie trwał bałagan i taki będzie ten dzień w pracy. W słabości wyszedłem na Mszę świętą, a przywitały mnie małe pieski...bez matki! Zarazem w sercu pojawili się wielcy tego świata i nasi „czerwoni” dyrektorzy oraz bardzo słabi (dzieci w domach dziecka, gdzie brak pieniędzy na żywność).

   Moje serce znalazło się przy opuszczonych, porzuconych i przegranych...sam jestem otoczony patriotami (dzisiaj są szczególne naloty bo trwa Sejm RP).  Napłynęli pragnący uwolnienie, a to okaże się intencją tego dnia.

   Naszym ostatecznym uwolnieniem jest śmierć: czyli powrót duszy do Pana Jezusa! Jakby na ten moment płynie pieśń: „Tylko Bóg mi dopomoże, ten co stworzył cały świat”. Łzy zalały oczy, ponieważ nie wiedziałem że będzie to dzień wielkich cierpień.

     W czytaniach św. Paweł wyjaśniał Galatom (Ga 3,1-5), że Bóg Ojciec udziela swoich łask nie za zasługi i wypełnianie prawa, ale za „posłuch wierze”. Natomiast psalmista wołał: „Wielbijmy Boga, bo swój lud wyzwolił”, który wybawi nas „od wszystkich nieprzyjaciół” i tych, „którzy nas nienawidzą”.

    Pan Jezus w Ew. (Łk 11,5-13) mówił o potrzebie spełniania próśb innych. Na tym zaleceniu wskazał na Dobroć Boga, który otwiera kołaczącemu i otrzymuje to czego szuka. Tak czynią ojcowie ziemscy swoim dzieciom, „o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą”.

   Popłakałem się podczas podchodzenia do Eucharystii, a właśnie płynęła pieśń "Ty błogosław nam". Jak opisać ci stan mojego serca i duszy zjednoczonej z Panem Jezusem? Jakim językiem? Te doznania są nie przekazywane. Nie mogę wyjaśnić tego, płaczę klęcząc z twarzą w dłoniach, a po wyjściu z kościoła uciekałem przed ludźmi...

   W przychodni spotkała mnie radość, ponieważ było tylko kilka kart, ale często jest to pokusa - pułapka, bo już wzywają do zmarłego. To bliska wioska, ale nie mogłem wrócić, ponieważ podwożący mnie złapał koło. Tak zaczął się początek tego ciężkiego dnia z naporem ludzi do 15:00.

   Podczas wychodzenia w rejestracji płynęła piosenka "Sing my love song". W takich momentach moje serce ucieka do Pana Jezusa. To sprawia tęskna miłość za Panem Jezusem, której nie zrozumiesz bez łaski wiary. Tak jest też teraz, gdy to przepisuję (15.12.2020). Wówczas popłakałem się mimo radości załatwienia wszystkich spraw chorych i obdarowania. Popłynie początek mojej modlitwy... 

    To jest pokazane na pierwszej miłości z rozłąkę. Nawet nie mogłem jeść obiadu I uciekłem pod mój krzyż, a w tym czasie popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz początek mojej modlitwy w intencji tego dnia. Na szczycie jest uwolnienie naszej duszy z ciała.

  W domu siedziałem skulony i wołałem do nieba aż do zaśnięcia, ale z kojącego snu zerwie mnie - głośnym dzwonkiem przy drzwiach - babcia z listem. Ile udręk można doświadczyć od szatana! 

    W Teleexpressie potwierdzą intencję modlitewną, ponieważ pierwszą wiadomością będzie uwolnienie dwójki Polaków w Turcji. W tym czasie popłakałem się podczas czytania "Echa" ze słowami Matki Bożej Pokoju pragnącej uchronić świat.

   Natomiast w filmie będzie sytuacja ojca, który pragnie uwolnić córkę z więzienia. Ile ludzkość wycierpi: obozy, zesłania, przeganianie całych narodów z reportażem o wieloletniej rodzinie śpiewającą piosenką „Niech żyje wolność, wolność, wolność i swoboda”...

   Podziękowałem Bogu Ojcu na ten dzień.

                                                                                                                             APeeL

 

 

09.10.1996(ś) ZA DAJĄCYCH ŚWIADECTWO JEDYNIE ŚWIĘTEJ WIARY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 październik 1996
Odsłon: 827

    W pogotowiu trafił się spokojny dyżur...obudzono z Nieba o 5.50, a po toalecie, sprzątnięciu wszystkiego i dokonaniu zapisu mam daleki wyjazd. Podczas odmawiania części radosnej różańca trafiłem na kapłana modlącego się w domku dziadka, który właśnie zmarł.

   Podczas wypisywania karty zgonu (zarobek) mówiłem o duszy i naszym dalszym istnieniu. Przepisuję to (12.03.2019), a z radia Maryja s. Faustynka, moja obecna opiekunka mówi o Panu Jezusie, który wchodzi do naszych serc w Komunii św., aby trafiać do innych. Zważ, że ten zapis „wyjąłem” z wielkiego pliku innych. Nawet w takim prowadzeniu jestem prowadzony...także dla Ciebie.

   Praca w przychodni trwała od g. 8-14.00...niby mało ludzi, a nawał. W tym czasie z radia Maryja płynęły relacje dających świadectwo wiary (o zadanie dla każdego wyznawcy Boga Objawionego.

   O 15.00 postawiłem Panu Jezusowi kwiaty (pod krzyżem), zapaliłem lampkę i trzy razy odmówiłem koronkę w intencji tego dnia. Po krótkiej drzemce znalazłem się w drodze do Domu Pana. Moje umęczenie sprawiło pewną nieobecność duchową, ale zauważyłem, że czytania dotyczą głoszenia Dobrej Nowiny (św. Paweł), a Pan Jezus uczy nas Modlitwy Pańskiej („Ojcze nasz”).

   Popłakałem się podczas podchodzenia do Eucharystii, która pękła na pół („My”). Podczas trwania modlitwy różańcowej przysnąłem na sekundę i ujrzałem świecącą duszę, a przecież głoszę nieśmiertelność.

   Przez godzinę odmawiałem moją modlitwę w intencji tego dnia, a wrócił obraz spod mojego krzyża, gdy podeszły do mnie dźwigające winogrona. Nie zmarnowałem okazji na danie świadectwa wiary, bo ryba, winogrona (wino) i chleb (Eucharystia) kojarzą się z naszą wiara.

   O 21.00 oglądałem mecz Polska:Anglia (Wembley) na którym nasz napastnik Marek Citko strzelił Anglikom gola! Ten piłkarz miał łaskę wiary i wszędzie mówił o Panu Jezusie. Jakże nieskończone są Drogi Boga, a wśród nich moje prowadzenie wówczas i dzisiaj.

    Przepłynęły osoby: św. Pawła. św. Augustyna, o. Pio, s. Faustynki, skazany na śmierć, który napisał książeczkę: „Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa”, dający świadectwo wiary w radiu Maryja i w „Słowie na niedzielę”, a na końcu Citko i ja...

    Dziękuję Ci Ojcze za ten dzień.

                                                                                                                             APeeL

  1. 08.10.1996(w) ZA NIEŚWIADOMYCH ZAGROŻEŃ
  2. 07.10.1996(p) ZA ŻYJĄCYCH BEZ MATKI BOŻEJ
  3. 06.10.1996(n) ZA WYCIĄGAJĄCYCH RĘKĘ PROSZĄCĄ
  4. 05.10.1996(s) ZA ZAMKNIĘTYCH NA TWOJE ŁASKI, OJCZE
  5. 04.10.1996(pt) ZA NIOSĄCYCH OSŁONĘ
  6. 03.10.1996(c) ZA DZIECIOBÓJCÓW
  7. 02.10.1996(ś) ZA OFIARY NIESZCZĘŚLIWYCH ZDARZEŃ
  8. 01.10.1996(w) ZA ROZGORYCZONYCH ŻYCIEM...
  9. 30.09.1996(p) ZA BLISKICH ODEJŚCIA...
  10. 29.09.1996(n) ZA ZEPSUTYCH PRZEZ GRZECHY...

Strona 1929 z 2426

  • 1924
  • 1925
  • 1926
  • 1927
  • 1928
  • 1929
  • 1930
  • 1931
  • 1932
  • 1933

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2192  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?