Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

17.01.1996(ś) ZA TYCH, KTÓRZY WYRZEKAJĄ SIĘ SAMYCH SIEBIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 styczeń 1996
Odsłon: 322

 

    W nocy budziłem się i przepraszam Pana Jezusa: "Jezu, Ty wszystko wiesz i widzisz". Smutno mi, ponieważ wczoraj trwała bliskość Ojca Najświętszego, a ja niepotrzebnie piłem alkohol. Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu i dlatego biegnę do Domu Pana na 7:00, a w drzwiach świątyni usłyszałem słowa kapłana podającego tę intencję! Tam jednak chodziło o wyrzekanie się dla Pana i dla braci.

   Padłem w ławkę z proszeniem: "Tato! Tatusiu! Poprosiłem o wyzwolenie córki z lekomanii". Popłakałem się, a serce zalał smutek, bo dzisiaj jest wspomnienie św. Antoniego. Właśnie napłynął obraz  jego figurki z Dzieciątkiem. Tę figurkę zabrała, ponieważ bardzo ją lubiła.

    Eucharystia w intencji tego dnia, wzrok zatrzymało zdjęcie Jana Pawła II oraz kapłan przy ołtarzu. Przepłynęły zakony, dążący do świętości i ci którzy żyją tylko dla Boga: brat brat Roger (Taize), oddani ludziom. Pozostałem w ciszy z wołaniem: "Och! Boże! Jak jest dobrze u Ciebie ". Wróciłem do żony z lilią...

    Na dyżurze o 15:00 trafiłem do pacjentki z odjętą nogą (nikotynizm z miażdżycą), a nad nami był wielki obraz Pana Jezusa w koronie cierniowej. W drodze powrotnej odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia. W tym czasie z radia karetki płynęły słowa piosenki o tych, którzy nie dają się przekupić, pozostają sobą!

    Kręciłem głowę, a w pokoju lekarskim padłem na kolana kończąc koronkę. Bardzo lubię dalekie wyjazdy, bo wówczas mogę odmawiać moją modlitwę. Trafiliśmy do babuszki, która nas obdarowała, a po powrocie z telewizora napłynął obraz kapłana Murzyna z otwartymi ramionami. Była to Msza święta transmitowana z Wrocławia z ojcem Rogerem.

    Łzy zalało oczy, nawet siostra dyżurna zauważyła mój smutek, nie wiedziała, że jest to stan dążącego do świętości! No cóż to wymaga zostania sobą, wyrzeczenia się i samo unicestwienia (nałogi, pragnienie władzy, posiadania i sławy).

    W tym czasie Pan Jezus z "Prawdziwego życia w Bogu" (tom 4 strona 230) mówił: "Moje królowanie już się zaczęło w wielu sercach. Polubiłem te dusze (..) A każdy z was zostanie odnowiony miłością mojego Świętego Ducha (..)".

    Tak, ja jestem dla Pana - tylko dla Niego pragnę żyć! Cały czas trwała powaga serca, a nawet jego smutek. Popłynie moja modlitwa, a Pan dodatkowo wyjaśni intencję, ponieważ mamy tydzień modlitw o jedność chrześcijan. Właśnie z w/w przekazu (tom 4, str. 350 i 352) padną słowa:

"Kto z was, jako pierwszy uniży się, ugnie, by moja obecność się uwidoczniła?

Kto z was jest gotowy zniżyć głowę, by pozwolić ukazać się w mojej głowie (..)?

Kto wynagrodzi za lata waszego podziału (..)?

    W ręku mam opłatek od siostry z Janem Pawłem II i Monstrancją, a w ustach pojawił się niesamowity smak w czasie dzisiejszego postu (tylko o chlebie). Serce uciekło do żony, która tyle lat czuwa nad naszą rodziną.

    Na końcu dnia Pan pokazał mi na czym polega wyrzeczenie się samego siebie dla Boga i innych oraz dla sławy, chwały własnej, władzy, pieniędzy. Jakby na znak w telewizji trafię na Jerzego Jaskiernię z SLD, który przechodził bolszewickie pranie mózgu!

    Dopiero o 22:00 popłynie koronka do 5-u Świętych Ran Pana Jezusa, a właśnie w tym czasie pokażą relację o biskupie Czesławie Kaczmarku (szpieg Watykanu), który przyznał się w "do zdrady"...podczas tortur!

     PZPR obsadzała wszystkie stanowiska kościelne "patriotami". Wróciło aresztowanie prymasa Stefana Wyszyńskiego (25.09.1953 roku)!  Pokazano właśnie siostrę, która śledziła go, a teraz wstydzi się! Po modlitwie padłem w państwowe łóżko!

                                                                                                                           APeeL

 

 

 

 

 

 

16.01.1996(w) ZA NIEŚWIADOMIE ZMYLONYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 styczeń 1996
Odsłon: 316

     Podczas pośpiechu przy śniadaniu z telewizora popłyną informacje o przeróżnych oszustwach...nawet podrabianiu pieczątek, aby pisać bezpłatne recepty na inwalidów wojennych. W drodze do pracy wołałem do Pana w mojej modlitwie za ofiary fałszerzy, oszustów, różnych malwersacji lub własnych pomyłek (wydałem zwolnienie do 30 stycznia, ponieważ w kalendarzu nie było dnia 31)!

    Z płaczem wołałem: Tato! Tatusiu! Na ten czas przy drzwiach przychodni czekał chory kierowany na rentę...ma oligofrenię, ale czuje się normalnie. Nie dziwił mnie zestaw pierwszych chorych (alkoholik oraz lekoman zażywający relanium), złodziej oraz wmawiający, że "leżał ciężko chory na grypę"...na końcu był pacjent z otępieniem umysłowym.

   Z radia, tak jak wczoraj płynęła kocia muzyka, trwało rozdrażnienie w sercu, nie można było skoncentrować się, a właśnie przybył przedstawiciel SLD, który bronił premiera Oleksego! Kolega był dwa razy u babci (źle załatwił), a mnie każą pisać wyjaśnienie! Ja byłem na trzecim wezwaniu, ale chorej nie zastałem - rodzina zawiozła ją do szpitala (skarga i szum).

    Ewa Borowik postrzeliła i zabiła uszkadzającego transformator, a nie miała zezwolenia na broń! Ile jest możliwości pomyłek i ofiar. Ja mam imieniny i urodziny 10 listopada, a składają mi życzenia 30.

   Właśnie badam babuszkę, która była 5 lat na Syberii. Ze łzami oczach proszę, aby uświęciła z rodziną to cierpienia...przekazanie na Święte Ręce Matki po Sakramencie Pojednania (spowiedzi z Eucharystią).

    O 15:00 stała się cisza. Jak przekazać ci słodycz Bożą jako nagrodę za umęczenie? To podziękowanie Ojca Najświętszego za modlitwy w intencji tego dnia. Dlatego atakował Szatan. Jeszcze buntuję się w takich momentach, a dla przeciętnego to oznacza ominięcie udręk! Zrozum, że Stwórca daje mi tyle cierpienia ile znoszę, a ja nie znoszę tych małych ataków złego.

    Rano wszystko wypadało z ręki, rozdrażnienie, telefony, a na szczycie trzy listy z KRUS-u (pomyłki w zwolnieniach lekarskich). Atak demona był wynikiem ofiarowania tego dnia za nieświadomie zmylonych. Często zapominam o tym i buntuję się w takich momentach.

   Każdy uważa, że ofiarowując dzień Bogu Ojcu omijają nas udręki. Jest odwrotnie...pomyśl o zamkniętych w obozach, gdzie dręczą szczególnie takich. Tutaj mamy Obóz Ziemie z Mefistofelesem (Kłamcą i Niszczycielem)...

    Po Mszy świętej napłynie obraz zatonięcia promu "Pomerania" i ofiary Hali "Mery", zawalających się domów, zderzeń samochodów, a nawet zestrzelenia samolotu pasażerskiego...ogarnij cały świat! Ostatnie pacjentki niosą krzyż! Jedna ma niepełnosprawną dziewczynkę, a ojciec pije i rwie się do bicia. Natomiast 50-latka otrzymała męża żyjącego pornografią...

    O 15:00 serce zalał straszliwy ból Najświętszego Serca Ojca, który ogarnął także moje zawołanie: za nieświadomie zmylonych. Pełen zadziwienia wszedłem do fotografa: piękna muzyka, profesjonalność, bardzo droga aparatura, a młodej parze robią zdjęcia zepsutym aparatem, który po sprawdzeniu okazał się dobrym! To też ofiary pomyłek, ale pełne radości!

   Na niebie leciały dwa samoloty z dwoma smugami, mijające się! Kupiłem budzik, a wcześniej żelazko...to niepotrzebne zakupy. Przed chwilką płakałem, ponieważ płynęła koronka UCC (Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy), a w "Życiu radomskim" będzie zdjęcie rozpaczającej Czeczenki.

   Ja mam tylko jedno pragnienie - wołać w tym momencie do Ojca Najświętszego w intencji tego dnia. W żaden możliwy sposób nie można wyjaśnić tego pragnienia! Żona, która ma łaskę normalnej wiary nie może tego pojąć, a pokusa jest duża - bardzo dobry obiad (zając, którego zabiliśmy karetką)!

Żona wspomina intencję za Jana Pawła II, a to schodzi się z różańcem Pana Jezusa, ale ja ten dzień poświęciłem za ofiary pomyłek. Stwórca zna moje moją nędzę, środowisko i sprawy.

    Bóg Ojciec może nasłać złego (próby). W czasie Mszy świętej byłem nieobecny podczas modlitw i czytań. Wołałem do Boga Ojca w mojej intencji..."patrzył" wizerunek Boga Ojca z Trójcy Świętej i na sklepieniu w świątyni. Po Eucharystii popłakałem się w tej intencji, a później wołałem: "Tato! Tato! Tatusiu!" Nasze ciało jest bardzo słabe, a takie przeżycia wyczerpują.

     W domu z płaczem skończyłem "św. Agonię" Pana Jezusa z koronką do 5-u św Ran Zbawiciela! Właśnie pokażą pożar w Teksasie, który ponownie wybuchł, ponieważ straż zostawiła żarzące się ogniska. Ogarnij ofiary wokół, w naszej ojczyźnie i na świecie...oszukuje jeden drugiego, a także dostojnicy.

                                                                                                                                    APeeL

 

15.01.1996 (p) ZA POTRZEBUJĄCYCH WSPÓŁCZUCIA..

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 styczeń 1996
Odsłon: 302

    Proszę każdego czytającego, aby na wszystko patrzył z góry, a właściwie z Królestwa Bożego! Serce zalały rozmyślania o "towarzyszach walki i kasy", a to znak ataku demona. Padłem na kolana i zawołałem: "Panie Jezu proszę bądź w tym tygodniu ze mną. Wspomagaj mnie Jezu!"

    W przychodni spotkała mnie niespodzianka...ziąb w gabinecie, bo ktoś na noc zostawił otwarte okno. Całe szczęście, że nie było wielu chorych, ale serce miałem pełne niepokoju i rozdrażnienia, a to było dalsze działanie Przeciwnika Boga. Wówczas płynie "kocia muzyka", a jakby na znak zadzwoniła pani Szatańska!

   Zarazem łzy zalały oczy podczas spotkania z matką chłopczyka, któremu maszyna ucięła nadgarstek (pocieszałem ją, zalecając uświęcenie tego cierpienia). Przybyło też wielu chorych z różnymi cierpieniami...

- biedna babuszka, wiele przestraszonych oraz ciężarna (brak ginekologa)

- niewidoma z cukrzycą porzucona przez męża (skierowałem ją do szpitala)

- 90-letnią starowinkę - dla jej dobra - nie zawiadomiono o pogrzebie jej córki!

    Jeszcze nerwice i bóle, "trzaskanie" w głowie, lęk przed śmiercią, gaśnięcie ludzi z pochylaniem się do przodu (osteoporoza kręgosłupa)...ciała brzydkie i ładne. Tuż przed wyjściem zgłosił się młody z biegunką i obcy dziadek oraz nasz pijany kierowca. Jeszcze telefon od przestraszonej pacjentki.

    Kogo mogłem wspierałem radami, pocieszałem, dawałem zwolnienia z pracy. To wszystko trwało do 15.00...ukoiła koronka do Miłosierdzia Bożego za potrzebujących wsparcia. Podczas przygotowywania się na wizytę domową serce zalewało poczucie krzyża Pana Jezusa, a to zarazem jest słodycz Boża, której nie można przekazać.

    Na wizycie w wiejskiej chatce trafiłem na żółtaczkę zaporową, namówiłem chorą, aby zgodziła się na skierowanie do oddziału chirurgicznego...załatwiłem jej karetkę transportową. Ja sam wymagałem wspomożenia i Pan Jezus to sprawił. Ochronił mnie przed pacjentką, którą źle załatwił dwukrotnie kolega. Rodzina zawiozła ja do szpitala...

    W kościele przysypiałem, dziękując ze łzami w oczach za pomoc Panu Jezusowi, a sekundowe błyski słodyczy z nieba zalewały serce! Przeprosiłem Pana i podziękowałem za ten dzień.

    Siostra Faustynka prosiła, aby Pan Jezus był z nią zawsze, bo jest maleńkim dzieckiem "Twoim Jezu, ty wiesz co dzieci małe robią". W boju duchowym, który trwa Pan wskazał na "Prawdziwe Życie w Bogu" (tom 4, stronę 396)...

- "Moja duszo, w twoim pokoleniu był nie jeden bunt, podział (..) wielu spiskuje przeciwko mnie w moim własnym domu (..) mój synu, jeśli chodzi o ciebie to prosiłem Ojca, aby wziął pod uwagę twoją kruchość. Spróbuj zrozumieć Ojca, ty jesteś kruchy, lecz Ja zakorzeniłem cię mocno w sobie (..)". W podzięce ucałowałem Twarz Zbawiciela!

    Kręciłem głową, ponieważ jestem takim dzieckiem! Płynęły piosenki gułagowe w tym "Walc rozłąki!" Na ten czas przypomną się słowa piosenki: "tak cholernie daleko stąd, a tutaj...jak to w grudniu-mróz...lodowata śmieć trzyma straż". Tak, bo jestem na zesłaniu (Gułag Ziemia), pewny powrotu do Nieba (mojej wiecznej ojczyzny), Pana Jezusa, Ojca i Mateczki Najświętszej.

   Smutek zalał serce, a właśnie "patrzyły" miłosierne oczy Pana Jezusa z Całunu, a ja przyrzekłem, że odrobię ten dzień...

                                                                                                                       APeeL

14.01.1996(n) ZA ODRZUCAJĄCYCH DZIECIĘCTWO BOŻE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 styczeń 1996
Odsłon: 301

 

    Na trwającym od wczoraj dyżurze w pogotowiu wzrok zatrzymał tytuł artykułu: "od Czeka do KGB", a z telewizora popłynie bój pomiędzy wywiadami (teczki, zbrodnie, dochodzenia, itd)...to ukryty świat w którym zabijają ludzi bez pozostawienia śladów, a przykładem tego jest ksiądz Jerzy Popiełuszko, ale tak samo czynią wobec swoich (małżeństwo Jaroszewiczów, a nawet zaufany towarzysz Bolesław Bierut).

    W prasie trafię na artykuły o szpiegach i kontrwywiadach oraz o fałszu. Ogarnij cały świat z nowymi rodzajami broni do zabijania. Politycy, wojskowi...milczenie i wykonywanie rozkazu!

    Dzisiaj, gdy to przepisuję płynie reportaż o zatruciu Nawalnego, który doszedł, kto to uczynił  (nowiczok w majtkach)...ta trucizna daje różne objawy aż do zatrzymania oddechu i śmierci.

    O 4:30 zerwano do młodzieniaszka w kajdankach z dwoma policjantami: trzeba go zbadać przed wtrąceniem do aresztu. Zdziwiony kręciłem głową! Rano zerwałem się po ciężkim śnie, personel jest już na nogach, dyspozytorka częstuje kawą, a sanitariusz śpiewał: "kiedy Marian całuje, to cały świat wiruje" (chodziło o policjanta Mariana, który dobrze pałuje)! Śmiejemy się razem, a właśnie z włączonego telewizora płynie film o młodocianym przestępcy!

    Teraz w domu, gdy to zapisuję mam art.;

- "Pijany policjant ciężko zranił kolegę"

- "Strzały w obronie własnej"...Elżbieta B. w ciemności trafiła z pistoletu jednego z nich z bandytów, którzy przed wkroczeniem do domu mieszkania wyłączyli światło na transformatorze.

- na zdjęciu płakała Czeczenka

- w Oakland (Kalifornia) strażacy odjechali z pożaru, a porywisty wiatr wzniecił go ponownie

- biznesmen, oszust wyłudzający forsę założył spółkę (oszukiwał akcjonariuszy)...

    Z drugiej strony: dom w którym mieszkał Zachariasz, zakony kontemplacyjne, misje ludzi, zatopieni w duchowości...świat posłanych przez Boga. W drodze na Mszę św. o 12.00 napłynęło pragnienie powrotu do Ojczyzny Niebieskiej.

    Na ten czas mój ulubiony prorok Izajasz usłyszał słowa od Boga (Iz 49,3.5-6): "Tyś Sługą moim (..) Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi". Takie powołania i wybrania wciąż trwają, a dowodem jest moja łaska. Przepisuję to (22.03.2023) i tak się czuję. 

     Ty zaraz pomyślisz, a jest to coś nadzwyczajnego, wg kolegów psychiatrów na pewno słyszę głosy, a to wymaga leczenia, bo oni nie uznają natchnień. Wołałem też za psalmistą (w Ps 40): Przychodzę Boże, pełnić Twoją wolę (..) Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże (..)".

    Dzisiaj Jan Chrzciciel ujawnił (Ew: J 1,29-34) Pana Jezusa: "Baranka Bożego, który gładzi grzech świata. Przekazał też, że ujrzał Ducha Świętego zstępującego z nieba, a to zapowiedział mu Bóg Ojciec!

    Przez TVN na pewno uznany były za dziwaka chrzczącego ludzi zwykłą wodą, a to człowiek największy wśród ludzi. Największy! Błyskawicznie przepłynął dzień ze świadectwem wiary mężczyzny w audycji telewizyjnej, kazanie o. Jacka Salija o odrzucających Dziecię Jezus i zamykających się w sercach. Wzrok zatrzymał wielki kielich mszalny oraz symbol Ducha Świętego nad Ołtarzem.

    Dalej św. Paweł mówił o swoim powołaniu do świętości (jako Apostoła). Powiem Ci, że nie możesz sam pójść tą drogą. To Tajemnica Boża. Stoi ludzkość w niekończącym się tłumie, a Bóg Ojciec mówi: "ten, ten i ten".

    Chodzi o zadziwienie, że wybranie jest niepojęte: złoczyńca (Dobry Łotr), okrutny prześladowca, a zarazem mistyk mistyków św. Paweł, s. Faustyna...a na szarym końcu ja. Czy myślisz, że wybranie to honory, sława telewizyjna, zalanie dobrami wszelkiej maści, stałe kręcenie się przy władzy, itd.?

    Nigdy tego nie zaznasz, bo wyśmieją jako nawiedzonego, będą uciekać przed słowem o Bogu Ojcu, Jego Woli, Mszy św. i Eucharystii. Ponadto Szatan zawsze takich odciągnie, a władza postara się o zejście takich ze świata, bo wtrącają się w nieswoje sprawy.

     Podczas zapisywania tego świadectwa Pan skierował do mnie słowa z "Prawdziwego Życia w Bogu": "Ja Jestem tym, który daje życie (..) czy nie zalewam cię właśnie łaskami? Czyż nie pożera cię w tej chwili płonący ogień mojego serca? (..) odtąd miłowanie Mnie stało się twoją powinnością. To twoja powinność, duszo, aby upaść przede Mną i uwielbiać Mnie".

    Podczas powrotu popłynie moja modlitwa w intencji tego dnia. Zrozumiesz to, po doznaniu tych przeżyć. Teraz widzę ten świat i większość ludzi, którzy pragną życia tutaj, gdzie jest niebezpieczeństwo grożące w każdej chwilce.

   To świat przemocy: Czeczenia zniszczona przez Sowiety, którzy stosuję metody terrorystyczne, wróciła wojna bratobójcza w b. Jugosławii, gdzie palono po sobie domy z wywożeniem trupów. Nieprawdopodobny fałsz, zawiść, chytrość i niesprawiedliwość. Napłynęła też walka Izraela z wrogami.

   Zmieszało się królestwo tego świata z Królestwem Niebieskim, które jest zarazem w nas. Pan dał jego namiastkę w Eucharystii, którą przyjąłem za odrzucających synostwo Boże. Prosiłem za wszystkich, a przepływał świat, ojczyzna ziemska aż do mojego otoczenia!

   Padłem na kolana, a serce i duszę zalała bliskość Boga Ojca. Nie chciało się wyjść z kościoła...w takich momentach uciekam od ludzi, bo pragnę być sam na Sam z Ojcem! W domu ręka sięgnęła po książkę: "Żyć Mszą świętą", tak, bo to jest droga do Nieba!

    O 14:00 z telewizora dobiegnie zdanie (z filmu): "to wielka radość mieć przy sobie wszystkie dzieci". Pan pragnie, abyśmy wszyscy stali się Jego dziećmi i wrócili! Natomiast o 15:00 serce zalewał straszliwy ból, a później przebudził mnie śpiew, a "u sąsiada tam po balu śpią". Ja dodałem "Nie było miejsca dla Ciebie", a z telewizora popłynie obraz Pana Jezusa z barankiem.

    Kręciłem z zadziwienia głową, bo sam obraz św. Rodziny wywołuje łzy w oczach. Ludzie chcą tego życia i tylko miłości ziemskiej. Na koniec wzrok zatrzymał tytuł w "Gościu niedzielnym", abyśmy zapewnili dzieciom przyszłość w pokoju". Tak kończę ten dzień z Panem Jezusem...                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                           APeeL

13.01.1996(s) ZA NIEGODNYCH TWOICH ŁASK OJCZE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 styczeń 1996
Odsłon: 300

        Po wstaniu napłynęła bliskość Ojca Najświętszego, który przekazał, że: "Dałem wam wszystko...od węgla poprzez gaz do materiałów rozszczepialnych. Coś czynicie? Niszczycie siebie!"

    Jadę do Domu Pana na 6:30, ponieważ później mam dyżur. Dziękuję za wszystkie łaski. Płynie "Anioł Pański", podczas Mszy świętej dziękczynnej wołałem: "Ojcze! Tato! Tatusiu! Dziękuję ci! Dziękuję za Twoje łaski"!

    Serce i duszę zalało poczucie Majestatu Boga, a Msza św. to Misterium. Ponownie napłynęło odczucie, że łaska Ojca spłynie na córkę, bo: "proście, a otrzymacie". Nawet napłynie, że zdrowi nie potrzebują lekarza!

     Jak wielką łaską Boga Ojca jest Msza święta z moim obdarowaniem, a także innych...przy naszej niegodności! Przecież wszystko jest pokazane - Belweder, a cóż dopiero Niebo! Podziękowałem za żonę, która wymodliła moje nawrócenie oraz za pracę, dom, pokój...za wszystko!

    Tak poznałem intencję modlitewną. Kupiłem kwiaty żonie, a jakby na znak  trafił się pacjent, który ma łaskę pobierania leków bezpłatnych ("inwalida wojenny"). Natomiast Sejm RP ma przyznać uprawnienia ubeckim kombatantom! Jeszcze zasłużeni honorowi dawcy krwi, a w radiu Maryja będą przekazywać dary potrzebującym.

     Ksiądz profesor mówił o boju - pozabijali nawet proroków zapowiadających przyjście Mesjasza, a Jego prowadzono na zabicie jak baranka. Dobrze, że nie było ludzi, bo łzy zalewały oczy z powodu mojego obdarowania. Kapłan właśnie mówił o cudzie Mszy świętej oraz o Chlebie Życia! 

    Popłynęły pytania o nasza wiarę - ja mam wielką łaskę, że należę do tego kościoła. Ilu rozbija naszą jedność, odrzuca tę łaskę Boga Ojca, aby przez to stać się niegodnymi obdarowania! Około 13:00 serce zalało dziękczynienie, a w takim czasie pasuje część chwalebna różańca oraz postawienie lampek pod moim krzyżem Pana Jezusa. 

    O 15:00 popłynie Koronka do Miłosierdzia Bożego oraz rozpocznę moją modlitwę. Ból będzie zalewał serce przez cały czas. To współcierpienie z Panem Jezusem! Trafiłem na kierowcę który odblokował zamek samochodu. Towarzyszyły mi gołębie oraz psy mające swoje gody.

    Właśnie trwa nabożeństwo w kościele prawosławnym, bo Sylwester spędzają na modlitwach. Maleńki promyk Światła Bożego sprawił ​​płacz z powodu posiadania ojczyzny i pokoju. Właśnie prezydent Clinton przybył do baz we Włoszech i na Węgrzech. Płynie informacja o leasingu amerykańskich F16.

Zrozumiałem także Bożą ochronę, Bożą moc nad Polską! My jesteśmy teraz narodem wybranym w miejsce Izraela! W tym czasie Jan Paweł II prosił o rozbrojenie, zaprzestanie prób jądrowych i tolerancję - inaczej nie będziemy godni spływających na nas łask Boga Ojca. Za ojczyznę poniósł śmierć ksiądz Jerzy Popiełuszko.

    Na dyżurze mam daleki wyjazd. W ciszy i bólu popłynie Droga Krzyżowa i Św. Agonia Pana Jezusa. Tak pragnę przekazać te doświadczenia duchowe, bo wielu jest poszukujących. W ciemności karetki popłakałem się i musiałem ocierać łzy z twarzy. Dobrze, że trafił się ponowny daleki wyjazd, bo wczoraj obiecałem, że odrobię modlitwy w intencji "dusz odanych Bogu Ojcu"...

     Czy przypadkowo trafiłem do chaty, gdzie była czwórka dzieci i 17-latek z chorobą Downa? Pocieszyłem matkę, która niesie ten krzyż, bo z chłopca śmieją się. Zaleciłem uświęcenie cierpienia i przekazanie na ręce Matki Najświętszej. Powiedziałem jej, aby nie patrzyła na ludzi i nie buntowała się!

    W tym czasie patrzył Pan Jezus z Najświętszym Sercem. Podczas zapisywania tego w ręku znajdzie się artykuł o Wałęsie, który ma w klapie Matkę Bożą!

    Nagle zerwana na wyjazd, a pędziliśmy obok mojego krzyża Pana Jezusa. Zawsze mam radość z płonących lampek. Dalej będę kontynuował moją modlitwę...już w drugiej zaległej intencji. Popłynie święte osamotnienie Pana Jezusa za oddanych innym i Bogu Ojcu - zobacz jak prowadzi Pan!

     Oto obdarowany mężczyzna wywrócił się pięknym wozem (bezrobotny na zasiłku). Poraniony wypluł zęby, przekazał że miał ostrzegawczy sen. Na koniec tego dnia badałem przestraszonego dziadka, który "umierał". Z nim był syn, który przez 20 lat opiekował się swoim bratem cierpiącym na stwardnienie rozsiane (sclerosis multiplex). Przez ten czas brat leżał.

     Przykro, bo po drodze zabiliśmy psa, a drugi leciał pod samochód. Leżał tam też kawał pnia i deska. Ile niebezpieczeństw czyha w każdej chwilce! Po powrocie do pogotowia miałem pragnienie napicia się piwa, ale byłem bez grosza! To była ochrona...dodatkowo trzasła szklanka, a w pogotowiu była awaria wody! Jak mamy wodę w kranie to nie dziękujemy.

     Przywieziono właśnie zimną, która bardzo smakowała! Na pewno za taki dar nigdy nie dziękował "bezrobotny na zasiłku" z Fordem Scorpio  (z wypadku). Jakby na znak pękła szklanka! Babuszka przez 3 dni modliła się w sprawie męża o pomoc, a teraz podziękowała: "Bóg zapłać", a to jest najwyższa zapłata!

     Dziecko, które skierowałem do szpitala dostało drgawek. Na koniec dyżuru było wezwanie "prywatnie" do Araba, który przestraszył się grypy! Trafiliśmy do hotelu, gdzie pięknie grał zespół muzyczny...pełny high love.

                                                                                                                                       APeeL

 

  1. 12.01.1996(pt) ZA DUSZE ODDANE BOGU...
  2. 11.01.1996(c) ZA TRĘDOWATYCH DUCHOWO..
  3. 10.01.1996(ś) ZA MOICH DOBRODZIEJÓW ŻYJĄCYCH I ZMARŁYCH...
  4. 09.01.1996(w)  ZA WZAJEMNIE SŁUŻĄCYCH SOBIE...
  5. 08.01.1996(p) ZA POMAGAJĄCYCH SKRZYWDZONYM...
  6. 07.01.1996(n) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SWÓJ CZAS BOGU...
  7. 06.01.1996(s) ZA PANUJĄCYCH BEZ CIEBIE, OJCZE...
  8. 05.01.1996(pt)  ZA TYCH, KTÓRYM BRAK BOGA OJCA...
  9. 04.01.1996(c) ZA TRUPY DUCHOWE...
  10. 03.01.1996(ś)  ZA CZEKAJĄCYCH NA ODWIEDZINY PANA JEZUSA...

Strona 1929 z 2414

  • 1924
  • 1925
  • 1926
  • 1927
  • 1928
  • 1929
  • 1930
  • 1931
  • 1932
  • 1933

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3933  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?