- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 907
Minęła północ na dyżurze, a ja tuż po poście zjadam spóźniona „kolację” oglądając „głupizmy”...film z kobietą wykorzystującą mężczyznę po urazie czaszki, który ma stały wzwód.
Przebudziłem się z koszmarnego snu i zacząłem wołać: „Ojcze! Proszę Cię o Twój Pokój i Twoje Światło...Jezu....Matko!"
Pojawił się obraz Pana Jezusa na krzyżu, a we mnie wstąpiła wielka moc i pokój! W sekundzie zrozumiałem co oznacza krzyż Pana Jezusa jako Źródło Mocy!". To jest największe cierpienie zastępcze.
Tak, ponieważ Pan Jezus w ten sposób otworzył Królestwo Niebieskie! Dlatego tak ważne jest dobrowolne przyjmowanie naszych cierpień z ich przekazywaniem za innych, co jest wypełnieniem zalecenia: „jedni drugich brzemiona noście”.
Zacząłem modlitwę i pragnę kąpieli pod prysznicem, a od Przeciwnika Boga napływa ostrzeżenie: „nie myj głowy, bo będzie wyjazd”. Dużym sukcesem Szatana jest przekonywanie, że „kuszeni są tylko święci”! Mnie na razie daleko do tego stanu, a już mam podsuwane wszystko odwrotnie.
Przed wyjazdem do ojca ziemskiego (imieniny) odmawiałem cz. bolesną różańca, a na miejscu dowiedziałem się, że zmarł mój przyjaciel z ławy gimnazjalnej.
Rano zawołałem do Boga Ojca o Jego Pokój i dzisiaj był wyjątkowy, bo córka była cichutka, a żona łagodna. Padłem na kolana i zawołałem: "dziękuję Ci, Panie Jezu za Twój Pokój! Panie Jezu, Ty wszystko wiesz o mnie". Sam zdziwiłem się skąd mam takie zawołania modlitewne, bo to dopiero 3-4 rok po nawróceniu w połowie życia!
W ciemności padłem na kolana i wołam dalej, bo przypomniał się zmarły kolega:
„Jezu!...proszę Cię w intencji jego duszy. Ty, Jezu znasz naszą marność. Mnie spotkał dar od Boga Ojca i wiem o Tobie! Bądź Jezu łaskawy dla niego. Wiem, że pragniesz przebaczać, a możesz wszystko! Cóż ja, marność nad marnościami! Matko! Proszę Cię bądź z moim kolegą na sądzie, bądź też na moim."
Jakże pięknie jest to urządzone, bo niespodziewanie ktoś woła za zmarłego, wstawia się, ofiarowuje swoje cierpienia i modlitwy!...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 668
Tuż po wstaniu padłem na kolana i zawołałem: „pozdrawiam Cię Ojcze...pozdrawiam Matko i Panie Jezu.” Napłynęło natchnienie, abym „pomodlił się własnymi słowami”.
Zaraz ktoś zapyta o różnicę, przecież w książeczkach są piękniejsze formuły. Odpowiem pytaniem; jak czułbyś się, gdyby twoje dziecko zamiast rozmowy czytało coś ułożonego przez innych?
Popłynęło podziękowanie za Cud Bożego stworzenia, za Światło i Pokój, za Pana Jezusa i Ducha Św. Wówczas nie miałem dyktafonu i nie mogłem tego nagrać, a wiedz, że krzyk duszy jest ulotny dla naszej pamięci.
Napłynęło bardzo delikatne natchnienie: „Msza Św.”. W tym momencie Szatan uderzył we mnie z całej siły i nachalności! W intencji czystości kapłanów odrzuciłem jego pokusę „bycia z żoną”...
W przychodni trafiłem na normalny nawał chorych, a na jego szczycie z radiowej jedynki popłynie przepiękna piosenka Stana Borysa: „Popiół i Diament” z wciąż powtarzanymi słowami zapytania: „Czy popiół tylko zostanie? /../ Na dnie popiołów gwiaździsty diament /../ Wiekuistego zwycięstwa zaranie /../”.
Ja nie wiem czy poeta myślał o duszy i o naszej pośmiertnej egzystencji, ale moje oczy zalały łzy, a serce ból z powodu smutku rozstania z Panem Jezusem. Tą tęskną rozłąkę rozumie każdy zakochany po ludzku. Pomnóż to cierpienie, a zobaczysz, co czuła moja dusza...gwiaździsty diament w środku popiołu (ciała).
W tym czasie pacjentce wyrwało się westchnienie: „Matko Boża!”, a ja zapytałem ją ze łzami w oczach: czy mamy rozmawiać o Matce Bożej? Okazało się, że jest wyganiana przez córkę z kurnej chatki, cierpi, bo nie wie, co ma robić.
„Proszę podziękować, że ma pani łaskę uczestniczenia w cierpieniu Matki Bożej, która musiała uciekać do Egiptu. Pani córka nawet nie odpowiada za to, bo nie wie, co czyni!"
Napłynęła wielka chęć modlitwy, wołania i pisania o Panu Jezusie. To pragnienie prawie rozrywało serce, a w tym czasie zaczęło się 2.5 godzinne nękanie przez pacjentów...nasyłanych od Złego!
Zdziwisz się tym stwierdzeniem, ale wówczas wpadali „chorzy” z niczym, a robili wrażenie umierających. Dołóż do tego personel, telefony, wzywanie do gabinetu zabiegowego, a zrozumiesz demoniczne nękanie w czasie, gdy pragniesz przez chwilkę być sam na Sam z Panem Jezusem!
Od 15.00 mam dyżur w pogotowiu, ale udało się zapalić lampki pod „moim” krzyżem. Popłynie też moja modlitwa, a podczas chwilki odpoczynku (pod kołdrą) znajdę się w kościele, gdzie jest wystawiony Najświętszy Sakrament.
Zewnętrznie nic nie zauważysz oprócz łez w oczach. Na ten moment nie reaguję na prowokację kolegi komunisty pełnego nienawiści do „Solidarności” (był jej członkiem i zapisywał innych, a ja nie skorzystałem). Uratował mnie wyjazd karetką, bo mogłem rozpocząć modlitwę, a „Ukoronowanie NMP” zbiegło się z przejazdem obok oświetlonej korony MB Niepokalanej przy naszym kościele.
W sercu pojawiło się mylone przez ludzi Niepokalane Poczęcie, a chodzi o poczęcie bez grzechu pierworodnego. Matka Boża nie miała naszych pokus seksualnych...tylko normalne ludzkie kłopoty i cierpienia związane z ludzką egzystencją. Już za życia była gwiaździstym diamentem na dnie popiołu...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 699
W śnie byłem na zebraniu Izby lekarskiej, gdzie na podłużnych stołach leżały różne czasopisma...do bezpłatnego rozebrania, „Służba Zdrowia” i gruby dwutygodnik. Dzisiaj, gdy to przepisuję (09.01.2019) dokładnie poznałem te pomieszczenia.
Mają tam nawet salkę pamięci dla zasłużonych...w dobrze opłacanej instytucji, która za nic nie odpowiada, mataczy i łamie prawo na wszystkie sposoby. Przed wyzionięciem ducha przez Pełnych Obłudy (PO) została pobłogosławiona przez prezia Bronka z dr. Ewuś, kłamczuchą smoleńską...
Podczas modlitwy porannej ujrzałem ten wielki dar Boga. Jak żyłem wcześniej bez modlitwy? Dzisiaj nie ma ludzi...w gabinecie lekarskim padłem na kolana i zacząłem wołać do Boga za moich prześladowców żyjących w ciemności!
Później w radiu padnie zalecenie: „nie badaj rzeczy zakrytych!” Tym zajmują się racjonaliści: doświadczenie, wydarzenie, przewidywanie. Wówczas błędnie wierzyłem w determinizm. Czy Stwórca robi coś takiego...przecież los każdego może być odmieniony, a ja jestem tego przykładem!
Nie posłuchałem złego: „dzisiaj cię zamęczę” i zostałem uśpiony, przyjmowałem wolno i gadałem, a zaczęło się ok. 14.30: dziecko z zapaleniem ucha, próba wezwania na wizytę do „świętego” dziadka, chora psychicznie, a nie ma już psychiatry!
Wracając pokonałem pokusę kupienia alkoholu, bo od Anioła napłynęło „nie!”. Na to konto zły zalał mnie „wilczym głodem” i na mieście musiałem spożyć trzy pączki i dwa lody! Tak zepsuł mi kolację - po dniu postu!
W domu padłem w śmiertelny sen, a w tym czasie był pogrzeb mojego kolegi szkolnego! Nie zawiadomiono mnie i nie mogłem uczestniczyć.
Podczas późniejszych modlitw przypomniała się rozwódka, której śniła się Matka Boża i Pan Jezus na krzyżu. Wyjaśniłem jej, że Pan prosi, aby wytrzymała wszystko. Kwiaciarce zaleciłem, aby od czasu do czasu postawiła kwiaty pod krzyżem, a wierzącym w zioła od zakonników wskazałem na moc Pana Jezusa…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 725
Jestem w fazie tworzenia z modlitwą „mojej modlitwy”; połączenia koronki do Miłosierdzia Bożego z cz. Bolesną Różańca i moimi zawołaniami. To jest zarazem kojące współcierpienie z Panem Jezusem...
W śnie przekazywałem jak odczytać Wolę Boga Ojca?...na zamkniętych nożycach, bo nasza wola nie może krzyżować się z Wolą Taty.
Zobacz zarazem przykład błędów w tłumaczeniu snów, bo znalazłem się w brzydkim pomieszczeniu ogrzewanym kuchnią z poczęstunkiem, ale zabrakło dla mnie talerzyka. Pojawiła się też babcia, która stwierdziła, że ogień trzeba przeżegnać!
To sprawdzi się, bo już 12 stycznia będę u ojca...tam jest takie pomieszczenie, a żegnanie ognia zobaczę w reportażu telewizyjnym, gdzie babcia „żegnała” chleb przed włożeniem do pieca.
Napłynęło pocieszenie z obrazem klęczącej dziewczyny, a właściwie powalonej na kolana we wczorajszym programie z Ewą Błoch („Chwalcie Pana”). Tak, bo Pana trzeba chwalić w dobrym i w „złym”...szczególnie w spotykanym cierpieniu!
W przykrościach trzeba zmaleć i uciekać się do Pana, bo jest to badanie naszej wierności, a pokazał to Hiob. Łatwo jest chwalić Boga, gdy wszystko idzie. Dlaczego boimy się wyrzeczeń, których pragnie nasza dusza, a więc Sam Bóg! Matka i Pan Jezus stale wołają i płaczą nad naszym zaślepieniem i dają znaki, bo większość śpi, a we wszystkim widzi swoje „ja”.
Zbliża się czas przyjęć pacjentów, a ja mam wielkie pragnienie modlitwy. Podczas słuchania z radia „Słowa na dzień” trajkocze mi głucha babcia. Całkowicie dobijają „dary”: miód w brudnej butelce, szynka za lewe zwolnienie i forsa od młodej, której matka dała więcej, ale wzięła dla siebie! Dobijają, ponieważ to śmieci, a gdy odmówisz to przekręcą i wyjdziesz na zachłannego...
Teraz napłynęło, aby umierającej po ślubie podarować odbitkę mojej modlitwy („Św. Agonię”)...my rozumiemy się, bo ona i ja jesteśmy z Tamtego Świata. Każde moje słowo wpada wprost do jej duszy.
Przed północą zapaliłem lampkę pod Figurą Matki z moim zawołaniem: „Matko! Matko moja...tylko przy Twoim Sercu i przy Sercu Pana Jezusa oraz Sercu Boga Ojca można znaleźć ukojenie...tylko tam!”
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 663
W śnie - na dyżurze w pogotowiu - modliłem się w duszy...nawet pojawiła się wizja dotycząca Narodzenia Pana Jezusa z zawołaniami: „Święty! Święty!” Przebudziłem się z poczuciem radości i uniesienia duchowego...to było coś pięknego!
Wszystko stało się jasne, ponieważ dzisiaj jest prawosławne Boże Narodzenie, a ich data jest prawdziwa! Pokażą cerkwie zapełnione wiernymi, a na Placu Czerwonym popłyną kolędy!
Kolega wstał o 4.00, a ja za nim, bo nasz „pokój lekarski” to piwniczna izba w budynku przychodni. Jedyny plus to prysznic, który bardzo lubię. Toaleta i modlitwy z przekazaniem tego dnia Bogu Ojcu w intencji u d r ę k patriotów. Jakby na jej potwierdzenie z włączonego magnetofonu bp Zdzisław Tranda „ekumenista” powie: „to ofiara miła Bogu”.
Ta intencja jest także za mnie, bo dzisiaj szczególnie nękają „czuwaje”, ale to cierpienie przyjąłem i nic mnie nie obchodzą...dziwi tylko ich wierność. Kiedyś służyli bolszewikom, a komu służą dzisiaj? Raz cię naznaczą i tylko śmierć może z tego wyzwolić! Dalej trwa wirtualna żelazna kurtyna, „obóz bez drutów”, ale dla ofiary lepsza byłaby sytuacja jasna.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (20.10.2018) w telewizji pokażą teczkę Jana Pawła II z tytułem „Figurant”, a w ręku znajdzie się książka Wojciecha Sumlińskiego: „Z mocy bezprawia” (2011), który zapoznał się z moim cierpieniem. Da Bóg to się spotkamy. Cóż dziwnego, przecież Pana Jezusa też śledzono, prowokowano i fabrykowano zarzuty, a Żydzi byli w tym specjalistami.
Dzień w przychodni był bardzo ciężki, nawet nie mogłem odmówić modlitwy „Anioł Pański” (o 12.00), bo właśnie przybyła pacjentka z pięknymi piersiami...musiałem opanować wzrok. Potrzebowałem chwilki ciszy, ale na stołówce krzyczały kucharki. Zrobiło mi się przykro, bo one też mogłyby odmówić „Anioł Pański” i „Pod Twoją obronę”.
Około 14.00 byłem bliski śmierci z przepracowania: miałem zawroty głowy i niejasną duszność z uciskiem w kl. piersiowej...jak przed zawałem serca! Nie wiedziałem co robić i zawołałem „Matko pomóż!”, a w tym momencie wzrok padł na pół butelki „Mazowszanki”.
Dodatkowo chciałem poratować się kawałkiem czekolady otrzymanej od pacjentki, ale zły „krzyknął”: „nie dam ci zjeść”. Tak też się stanie, bo weszło trzech napastliwych pacjentów i mogłem zakrztusić się jej kawałkami!
Zarazem napłynęła pocieszająca wiadomość, że z mojej namowy umierająca pacjentka (z wizyty 28 XII) przystąpiła do Sakramentu Małżeństwa i przyjęła Eucharystię. To stało się w prawosławne Boże Narodzenie! Wówczas tylko jeden dzień zastępowałem kolegę w oddziale wewnętrznym: „Dziękuję Ci Matko! Dziękuję!"
To jej właśnie Szatan załatwił w ciągu dwóch godzin miejsce w odległym szpitalu, a ja stanąłem na przeszkodzie! Zobacz na tym fakcie jak przebiega bój nasz o s t a t n i o Życie Prawdziwe, a nie głupią śmierć na korytarzu, bo „nadzieja umiera ostatnia”...naszą ostatnią nadzieją jest Królestwo Boże!
Staruszka podarowała mi 10 jajek, a od biednej przyjąłem na pół piwa! Chodziło o to, aby nie zranić ich serc, bo ja sam bardzo lubię wspierać innych. Padłem umęczony w ciężki sen, a ten dzień zakończył się śpiewem Ewy Błoch: „Dziękuję Ci Matko”!
APeeL
- 06.01.1992(p) ZA BRACI ODŁĄCZONYCH
- 05.01.1992(n) Piramida Szatana...
- 04.01.1992(s) Zakupy z modlitwą...
- 03.01.1992(pt) ZAMĘCZONY TAKŻE ZA MNIE...
- 02.01.1992(c) Słowo Boże spychane do kruchty...
- 01.01.1992(ś) Nowy Rok z Bogiem...
- 31.12.1991(w) Pochyl się nad sobą...
- 30.12.1991(p) ZA WARIATÓW BOŻYCH
- 29.12.1991(n) ZA POGAN NIE ZNAJĄCYCH MIŁOSIERDZIA PANA JEZUSA
- 28.12.1991(s) ZA DUSZE DZIECI Z ABORCJI