- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 873
Objawienie Pańskie
W telewizji o północy pokazano człowieka zabitego pomiędzy granicami państw (w strefie niczyjej). W sercu przepłynęły obrazy Palestyńczyków wydalonych z Izraela, których nie chce Liban (koczują w zimnie) oraz granica pomiędzy państwami koreańskimi.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (09.08.2017) są to setki tysięcy imigrantów islamskich...inwazja na Europę przewidziana przez Nostradamusa (1503-1566). Na ten moment z telewizji płynie informacja o niechęci Hiszpanów do turystów.
Złe poczucie koi poranna kąpiel, a serce zalewa zawołanie; „abyśmy stali się godnymi obietnic Chrystusowych”...g o d n y obietnic Pana Jezusa! Jakże to piękne. W tym zadziwieniu zapomniałem, że dzisiaj Msza św. jest o 7.00 (święto) i dotarłem do kościoła na 7.30! Uśmiechnąłem się, gdy usłyszałem głos kapłana: „wszystkie narody są wybrane...ty też jesteś wybrany”!
Jakby na potwierdzenie intencji przybyła obca pacjentka...zgodziłem się ją przyjąć, a starsza pani zniszczyła moją zjednanie ze Zbawicielem w Eucharystii...wielką butelką! Bardzo źle czuję się z powodu przynoszonych darów.
W południe przybył do mnie „poszukujący” wiary, który traci czas na demoniczne rozważania. Wygoniłem go, ponieważ zawsze przychodzi w szczycie zamieszania.
Po pewnym czasie słodycz i pokój zalały moje serce. W tym czasie pojękiwałem tylko: „Jezu mój! Jezu!” Po latach będą nazywał to „słodyczą wzmacniającą”, która zawsze napływa falami. Wówczas nie mogę nikomu odmówić przyjęcia i niemożliwe jest zdenerwowanie się.
Na pierwszej wizycie domowej trafiłem do bogaczy w pięknym domu: ”będzie wam trudno opuścić ten świat, a jesteśmy po śmierci”. Opowiedziałem im sen w którym zmarły pacjent z uśmiechem pokazywał dłonią, że posiada zęby; „Panie doktorze mam...proszę popatrzeć mam”!
W drodze do obcego dziadka spotkałem samochód na poboczu (ślizgawica), a na zakręcie przewróconą krowę, która nie mogła wstać! Skąd się tu wzięła i gdzie szła? Piszę to, a w TVN pokazują zagubionego w mieście łosia!
Msza św. wieczorna. Jakże dobrze jest w Domu Pana...płynie koronka i prawie chce się płakać. Eucharystię przekazałem w intencji tego dnia, a łzy zalały oczy.
Nie wiem, co oznacza „Objawienie Pańskie", ale po dłuższym szukaniu wyjaśniło się, że Bóg objawił narodom Swojego Syna...początkowo poprzez gwiazdę. Podczas dyskusji z synem wyjaśniam mu, że „nie można służyć dwóm panom...służysz Bogu lub Szatanowi". Ja służę Panu Jezusowi aż do męczeńskiej śmierci!
Jeżeli nie wiesz komu służysz to padniesz w objęcia oszustów ziemskich i Kłamcy. Właśnie dzisiaj (Objawienie Pańskie) serwują „Cichą noc" Kantora, gdzie kapłan z krzyżykiem błogosławi ścinane na gilotynie głowy, tańczą dziewczyny...satanizm!
Środki masowego przekazu są w rękach złego i podają rzeczy, które są niezgodne z odczuciem mojego serca; podszywają się pod czynienie dobra, głoszą herezje, manipulują, kreują „gwiazdy”. Większość tego nie widzi i jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Tylko mała garstka jest świadoma tej walki.
Nagły smutek zalał serce, a w oczach pojawiły się łzy. Płynie „Droga Krzyżowa" i „św. Agonia" za tych, którzy nie wiedzą komu służą. Przepływa obraz ziemi jako naszego zesłania, zmieszanie dzieci Boga z synami ciemności.
Pan pokazuje mi ludzi niezdecydowanych, niczyich, nijakich. Tacy, często nie czynią, ale nie znają dobra prawdziwego. Jeżeli nie służysz Bogu to komu? Jeżeli nie idziesz do pośrednika czyli Kościoła Prawdziwego to jesteś daleko od Boga.
Większość nie wie, że ma duszę, a śmierć ciała sprawia jej uwolnienie! To jest tak proste, że staje się niepojęte dla kierujących się rozumem i „wiedzą”. Jest też śmierć duszy...prawdziwa czyli wieczna. Na ten moment płynie film „Życie i śmierć”…
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 824
Po północy moje serce zalał niepokój z demoniczną pustka oraz niechęcią do wiary i modlitw...mam "odpocząć" (wolny dzień w pracy). Zawołałem „Pod Twoją obronę” i po 10 minutach zerwałem się...bez śniadania pobiegłem do pracy w przychodni.
Jest to typowy przykład boju duchowego, który określam „decyzją chwilki”. Działanie Bestii było słuszne, ponieważ nie znosi świadectw wiary, a wie, że prowadzę dziennik duchowy...nawet s. Faustynę skusił i zniszczyła część swoich zapisków. Sam zobacz jak dba o mnie zalecając wypoczynek, a ja w sercu mam tych, którzy wybiorą się do mnie i odejdą rozczarowani.
Ponadto wiedział, że:
- pierwsza pacjentka podziękuje za moje rady duchowe: trzeba wołać do Nieba, odczytywać intencję dnia, prosić o ochronę, bo we wszystkim mąci Przeciwnik Boga...
- kucharka staje się matką zastępczą młodych złoczyńców...zalecę proszenie o prowadzenie - w tym zadaniu - przez Matkę Bożą
- otyłych poproszę o posty duchowe w intencji pokoju w rodzinie i na świecie
- skłóconemu z ojcem ziemskim, który to przeżywa wskażę wołanie do Matki Bożej, aby chroniła go przed kuszeniem
- wdowie wyjaśnię, że Szatan straszy nas śmiercią, bo wie, że od duszy odpada ciało...jej mąż jest i potrzebuje wspomożenia modlitewnego, a nie rozpaczy ze złością na ludzi i Boga! Wskażę też, że tutaj wszystko jest przelotne, a przed nami szczęście wieczne!
- pragnącym dzieciątka poproszę o ofiarowanie tego cierpienia z zawierzeniem się Matce Bożej.
Czas na „Anioł Pański”, skuliłem się do modlitwy, ale właśnie wpada pacjentka na odczyt próby penicylinowej oraz pielęgniarka z książką zawierającą jakieś rewelacje! Wprost czuję napierającą postać od której płynie rozdrażnienie.
Wyświęciłem gabinet i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego „za zabijających na rozkaz”. Napłynął obraz plutonu egzekucyjnego w którym jedni mają przyjemność w zabijaniu, a inni celują tak, aby nie zabić.
Przypomniał się o. M. M. Kolbe, zabijani w obozach koncentracyjnych oraz 3 miliony zagłodzonych Ukraińców (otoczono teren i rekwirowano żywność). W telewizji pokażą zamarzających na śmierć w Sarajewie, zabijanie uciekiniera na Syberii oraz wieszanie człowieka. To tylko błyski mordowanych na rozkaz, ale ogarnij ludzkość całą.
Podczas modlitwy zawołałem: „Boże Ojcze to moi bracia, a Twoi Synowie, których kochasz nieskończenie! Zwodzeni i zgubieni przez świat. Prowadź mnie Ojcze mój! Nie należę do siebie..jam Twój! Jezu, Ty pragniesz, aby moje serce połączyło się z Twoim i z Sercem Boga Ojca! Niech nasze 3 serca oznaczają jedno!”
„Boże Ojcze Wszechmogący przyjmij w Swoim Miłosiernym Sercu”...zatrzymałem się zadziwiony tymi słowami zawołania, bo zbyt rzadko mówimy o Bogu Ojcu i Jego Miłosiernym Sercu (znamy tylko kult Serce Pana Jezusa).
Moja modlitwa trwała z przeszkodami od 12-18.00, a zakończyła się piosenką o małej wierze ludzi i naszym trwaniu wśród gwiazd. Moc Złego ustała, gdy pod koniec modlitw zapłakałem...
Tutaj wyjaśnię, że był to czas prowadzenia przeze mnie "podwójnego życia". Po dniu ciężkiej pracy z modlitwami - zamiast jego ofiarowania (uświęcenia) - uważałem, że „mam wolne” i mogę spożyć zakrapianą kolację.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 700
Minęła północ, a serce zalała radość i pokój...nawet jest miło ze współpracownikami na dyżurze. Napływa natchnienie, aby dzisiaj pracować w przychodni, a ustaliłem w rejestracji, że mam wolny dzień (za nadgodziny).
Dziwne, bo trafiłem na słowa („Chrystus w moim życiu”) o pracy i pomaganiu ludziom i odczułem rozczarowanie pacjenta, który przybył do mnie z daleka (często jest to cała wyprawa).„Ojcze! Przede mną jest dzień ofiarowany z Twojej łaski”, który przekażę z postem w intencji pokoju w Bośni i Hercegowinie.
Rano, podczas modlitwy serce zalała radość z przekazania nam Matki Pana Jezusa: „Ojcze! Dziękuję Ci także za Matkę, Maryję” z zawołaniem: „Matko Miłości, naucz mnie kochać, módl się za mnie i podtrzymuj w próbach. Matko! obdarz mnie Swoją dobrocią, abym przy jej pomocy osiągnął Niebo”.
Podczas wyjazdu karetka o 5.50 poprosiłem, aby „Anioły zeszły do rodzin, gdzie będę”, a dusza została uniesiona duchowo...tego nie wypowiesz żadnym językiem! Po załatwieniu chorego wcześniej zacząłem przyjęcia w przychodni, a naprawdę było dużo potrzebujących i kolega sam nie poradziłby sobie!
Wiele wymagało porad życiowych: odwołań w sprawie rent, zaświadczeń dających zasiłek dla bezrobotnych, zwolnień lekarskich, bo nie idzie praca, biedakowi załatwiłem wersalkę z pogotowia (załamała się), a zwolnionemu kierowcy pogotowia napisałem wspierające pismo!
To najlepszy kierowca: spokojny, sprawny, czujny, miły, dobry, kulturalny...nigdy po spożyciu, nie palący tytoniu, zawsze punktualny i odpowiedzialny!
Wreszcie zostałem sam z wołaniem modlitewnym do Matki Bożej, a w nadbrzuszu i wokół serca pojawiło się słodkie ciepło. Przez lata określałem to „wzmacniającą słodyczą”, ale dzisiaj, gdy to przepisuję 04.01.2018 już wiem, że jest to działanie Ducha Świętego. Tak chciałbym w samotności paść na kolana i wołać do Pana Jezusa i Matki Bożej!
W koronkę do Miłosierdzia Bożego przekazałem za niesprawiedliwie osądzonych, a wielki smutek zalewał serce, ponieważ Pan Jezus też był niesprawiedliwie osądzony! „Pan Jezus jako złoczyńca z łotry porównany, wyśmiany, poniżony”. To trwa dalej, bo świat odrzuca Zbawiciela. i wybiera Barabasza!i
Szatan jest przyczyną kryzysu wiary...braku pokuty, postu i modlitw, a „Królestwo Boże pośród was jest!” (Łk 17,21)...to ziarenko wyrastające w drzewo, gdzie gnieżdżą się ptaki!
Na ten moment wzrok zatrzymało „Echo” Medziugorie ze słowami do mnie: mam być świadkiem Bożego Pokoju!
Jakże jasno widzę błędność wszelkich metod „uzdrawiających świat” bez Boga: wegetarianizm, jogę, wiara w nic samo-zbawianie, bycie asertywnym (poczytaj w internecie), nawet nie wspominam o wiarach wymyślonych...
Późno. Padłem na kolana, łzy zalały oczy i zacząłem odmawiać moją modlitwę...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1192
Zerwał budzik, bo czas wstawać na dyżur. Pragnę być na Mszy św. i mam zamiar pisać na dyżurze. "Matko pomóż"...udało się zapalić samochód (-20 stopni). Napłynęła osoba Jerzego Urbana, który jest świadomym wrogiem Kościoła Katolickiego. Temu śpiewakowi towarzyszy wielki chór! Jakby na potwierdzenie intencji kapłan mówił o modzie na antyklerykalizm.
Pragnę tylko jednego, abym w dobrej kondycji był u św. Hostii. Tak się stało, a w ustach pojawił się niesamowity smak! Duszę zalał pokój. Usiadłem na stopniu konfesjonału, a łzy płynęły po twarzy: „nie było miejsca dla Ciebie”! Nadal w większości serc ludzkich nie ma miejsca dla Pana Jezusa!
Napłynęła moc...”Matko Święta bądź dzisiaj ze mną". Zaczynam dyżur, a w sercu bliskość żony i dzieci. To radość z posiadania rodziny. Ogrzałem sweter na kaloryferze i już jedziemy. W karetce płyną moje modlitwy poranne. Po powrocie, nakryty kołdrą słuchałem kazania radiowego o. Jacka Salija, który mówił o nieskończonej Boskości Pana Jezusa! Jak wielu tego nie przyjmuje („antychryści”).
Odczułem, że Pan wyznaczył mnie do pracy w Swojej Winnicy! Ja nie wiem czym sobie zasłużyłem na to zatrudnienie? Po latach okaże się, że Bóg wiedział, co czyni. Nawet teraz, gdy to piszę łzy płyną po twarzy.
Wcześniej czytałem art. o urządzeniu Brain Driver, które kieruje mózgiem, a wczoraj podobne (wywołujące „burzę mózgów”) w swoim programie pokazał Szymon Majewski. Niepotrzebnie dał się ośmieszyć dobry dziennikarz Kamil Durczok.
Większością mózgów antyklerykałów kieruje szatan, który mami ich i igra z ich wolną wolą. Ten upadły Archanioł ma do dyspozycji wszystkie środki...w tym nadprzyrodzoną inteligencję! W jego działaniu jest tylko nienawiść do Boga i ludzi! Możesz ujrzeć to dopiero w Światłości Ojca, która jest niedostępna dla mądrych tego świata. Nie zawoła taki do Nieba, bo nie wierzy w Jego Istnienie. Ktoś, kto pozna, że Bóg Jest nigdy nie stanie się Jego wrogiem!
Bóg dał mi Swoje cierpienie, bo własnie zadzwonił syn i był bardzo niegrzeczny! Złościł się, bez żadnego powodu na najbliższą osobę na ziemi! Jaka jest jego świadomość?
Teraz jadę do jakiegoś dzieciątka. [Trwa złe poczucie i smutek, bo żona ma ciężka migrenę, a córka trwa w nałogu (śr. przeczyszczające jako odchudzanie). Ja sam jeszcze źle się czuję.] Napłynął smutek z powodu różnych spraw w rodzinie. „Matko pomóż im! Jezu miłości moja! Pomóż im! Boże Ojcze ulecz”!
Jakże człowiek jest bezsilny i osamotniony wobec działalności złego (nałogów, chęci władzy, posiadania, seksu i umiłowania tego życia). Z radia karetki płynie piosenka „Serca dwa”...
Po powrocie z wyjazdu padłem na kolana i wołałem do Boga w koronce do ukrytych cierpień Pana Jezusa w ciemnicy „za antyklerykałów”. Właśnie oglądałem dyskusję redaktorów wrogich Kościołowi katolickiemu. Napłynęły też słowa z art. red. Adama Michnika: „z ambon usłyszeliśmy język krucjaty /.../ Nie przystaniemy na pomysły, by Polaków ewangelizować przemocą" oraz telefony ludzi do "Szopki Noworocznej" atakujące Prymasa. Wszystkie mass-media są wrogie mojej wierze. Tak jest też dzisiaj, gdy to przepisuję.
Trwałem prawie godzinę na wołaniu za tych biedaków, a Biblia otworzyła się na słowach o "ofiarach składanych bożkom pogańskim"! Lud nie chce Boga, ale woli bożki pogańskie w różnej postaci. Pan mówił też do mnie: „Znam sprawy twoje, pracę /../ cierpiałeś dla Imienia Mego /.../ Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec żywota”.
Zrywają jeszcze przed północą. Trafiłem do płaczącej z bólu dziewczynki, która złamała sobie nogę w okolicy podudzia. Nieszczęście. Wokół niej zebrała się smutna rodzina.
Przed snem zgasiłem światło i przez okno patrzyłem na niebo z przepięknym księżycem. W sercu pojawiła się nieoczekiwana radość, a zarazem smutek z powodu zaćmienia wielu ludzi, którzy żyją dla chleba. Jakże trudno jest przyjąć fakt naszego dalszego istnienia. Tą granicę jest trudno pokonać, bo przeszkadza w tym rozum i szatan. Nie mogli jej przekroczyć żołnierze cesarscy, a także rabini żydowscy i trwa to do dzisiaj!
„Matko! Dziękuję Ci, że byłaś dzisiaj ze mną! Dziękuję"... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 445
Dzisiaj jest wielki mróz (-18°C). Podczas modlitwy „Anioł Pański” napłynęła bliskość Matki Bożej i pragnienie bycia przy Niej. Zarazem serce zalało dziękczynienie za ciepło w bloku, rodzinę, posiadanie wody i gazu oraz pokoju w ojczyźnie.
W tym czasie przepłynęły obrazy Sarajewa, gdzie zbrodniarze wojenni zabijają w różny sposób...także w bokach pozbawionych ogrzewania i okien! Teraz, gdy to przepisuję (21.05.2021) to samo robiła u nas czerwona zaraza podczas reprywatyzacji (przy pomocy "czyszczycieli kamienic"). Czy choć jeden został za to ukarany?
Proszę tylko Matkę, aby zapalił samochód, ponieważ wybieramy się na Mszę św. za duszę zmarłego ojca (04.12.1992). Matce ziemskiej mam zabrać różaniec z Częstochowy i "Tajemnice Różańca", ponieważ nie zna ich i odmawia tę modlitwę po swojemu.
Jedziemy, płynie modlitwa podczas której chce się śpiewać: "Zmartwychwstał Pan...Zmartwychwstał Pan!" Jakże piękna jest Msza św. z trzema kapłanami, a w czytaniach padają słowa o życiu wiecznym, Janie Chrzcicielu zapowiadającym Jezusa i antychrystach (tych, którzy negują, że Pan Jezus jest Synem Bożym)!
Jak wielkim darem Boga Ojca jest Msza św! Tego nikt nie jest w stanie pojąć, ponieważ materialny mózg ludzki jest tylko przekaźnikiem Światła Bożego w naszym niematerialnym umyśle. Nie obejmiesz tej łaski rozumem!
Wprost nie mogłem oderwać się od wołania: "Matko przyjdź, bądź z nami...obejmij duszę ojca, poprowadź go...och, przecież Twój Syn, Pan Jezus Chrystus oddał życie także za niego". Wołałem to prawie z pretensją!
Poprosiłem Boga Ojca, że na moim miejscu jest mój ojciec i on uczestniczy w tej Mszy św.! Po Eucharystii, którą przyjął mój ojciec...skuliłem się w ciemnym kątku, a łzy płynęły po twarzy podczas pieśni: "Nie było miejsca dla Ciebie"! Po czasie zauważyłem, że klęczałem pod pięknym witrażem z Matką Boską Częstochowską i Zbawicielem!
Jakże ludzie najbliżsi zapominają o zmarłych. Nikt nie wspomniał o ojcu. Nikt nie chciał rozmawiać o naszej wierze...nawet zaczęto atakować moją osobę pytaniami od szatana: skąd to wiesz i skąd taka pewność? Ja błędnie sądziłem, że po Komunii św. otworzą się ich serca na Słowo Boże.
- Wiem to wszystko od Matki Bożej i Pana Jezusa. To łaska, która może paść na każdego proszącego. Przecież wy też możecie zostać apostołkami Pana Jezusa, głosić Jego Słowo. Wówczas spotka was podobna drwina, odwrócenie nawet najbliższych, ponieważ "Jego Znakom sprzeciwiać się będą"! Przeprosiłem wszystkich, a serce zalało pragnienie modlitwy...
Podczas powrotu koiła modlitwa oraz koronka do Milosierdzia Bożego w intencji duszy ojca. Na szczycie moje tęsknej miłości książka "Chrystus w moim życiu" otworzyła się na słowach więźnia o Eucharystii. To wprost moje przeżycia, których obaj nie możemy wyrazić, bo jest to ekstaza czyli błogie uniesienie, zachwyt i szczęście wyciskające łzy z oczu.
"Kim On jest dla mnie? Odpowiadam bez przesady; Wszystkim. Tym Kimś, którego Obecność odczuwam w całym moim życiu. Kimś, kto towarzyszy mi nieustannie w moich wzlotach, sukcesach, błędach i upadkach.
Kimś, dzięki któremu myśl moja ma siłę przełamania wszelkich wątpliwości, lęków i pokus. Kimś bardzo tajemniczym i niepojętym w istocie Swojej Boskości; Kimś bardzo bliskim przez Swoje umęczone Człowieczeństwo. Najbliższym przez fakt stania się Pokarmem dla duszy wcielonym w biały okruch opłatka"!
To wyraził więzień Piotr wprost z mojej duszy...własnie złączonej ze Zbawicielem! Podczas mojej modlitwy przebłagalnej zapaliłem dwie lampki pod "moim" krzyżem Pana Jezusa (od duszy ojca). Nie mogłem odejść z tego uświęconego miejsca...padłem tam na kolana, bo tak było mi dobrze i patrzyłem na Krzyż Zbawiciela (mróz -20 st. C)!
Wróciłem na Mszę św. wieczorną, a przypomniały się słowa kolegi od pokera, "że czynię cyrk" (klękam i żegnam się przed Eucharystią). Zarazem pojawiła się osoba młodzieńca z Dworca Centralnego w W-wie, który głosi Słowo Boże obwieszony medalikami!
Przez sekundkę Pan dał mi odczuć Swoje Opuszczenie „na Krzyżu"...więcej nie wytrzyma nasze ciało. Łzy zalały oczy, a serce chwycił ból duchowy! "Matko Miłosierdzia módl się za duszę ojca ziemskiego. Jezu, Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nad moim ojcem. Ojcze Przedwieczny przez zasługę cierpień Pana Jezusa...miej miłosierdzie nad duszą mojego ojca".
Ponownie popłyną czytania o Pełni Życia, która jest Darem Ojca. "Panie weź moje życie w Swoje Ręce. Panie, Ty Jesteś Źródłem życia"...
W domu trafiam na zapis pogrzebu ojca (4 grudnia 1992)...
APeeL
04.12.1992(pt) POGRZEB OJCA ZIEMSKIEGO
W śnie miałej jakieś kłopoty...padłem na kolana, popłynie "Anioł Pański" oraz "Pod Twoją Obronę" z prośbą: "Matko obejmij Swoją Opieką pogrzeb ojca".
Na zewnątrz trwa ulewa, a napłynął obraz trumny ojca niesionej z wywróceniem się. To nie było przypadkowe, bo okaże się, że demon przekabacił trzy niewierzące siostry z bratową, że Msza św. zamiast w klaplicy cmentarnej będzie odprawiona w kościele, a trumna ma być niesiona.
Kto i jak miał nieść trumnę ojca, który wymaga pomocy duchowej, a nie głupiego szacunku dla zwłok. Dzisiaj, gdy to przepisuję są firmy pogrzebowe. W końcu brat zorganizował "Żuka" i tak przewieziono doczesne szczątki rodzica. Można powiedzieć, że "umarli grzebią umarłych".
Popłynie moja modlitwa w intencji duszy zmarłego ojca. Nawet w "św. Osamotnieniu" zawołałem: "Panie Jezu, przecież za niego także przyjąłeś te udręki". Teraz koronka do Ukrytych Cierpień w Ciemnicy, a Pan o nich powie (w przekazie do widzącej):
"Ile w ciemnicy wycierpiałem jest tajemnicą, bo tam nie miałem świadka (...) Szatańska wściekłość popychała ich do coraz to nowych okrucieństw. W Moim Sercu jednak była dobroć i litość .Składałem te męczarnie w ofierze za wszystkich ludzi, za cały świat". Łzy zalały oczy, bo to było także za mojego ziemskiego ojca.
Prawie wychodzimy, a zgłasza się młody człowiek, podparty kulami i wzywa do umierającego ojca ziemskiego. Znam jego stan, chce umrzeć w domu, ale rodzinina wypycha takich do szpitala. Łamie się wolną wolę i zapomina o przygotowaniu duchowym (Sakrament Namaszczenia Chorych).
Powiedziałem mu, że sam mam pogrzeb ojca i jako lekarz wcześniej zorganizowałem kapłana, bo rodzina jest obojętna duchowo. Wskazałem, że nieprzypadkowo trafił do mnie i to w tym momencie.
Płynie modlitwa do Matki Dobroci, Miłości i Pokoju...
"Matko moja, Matko Dobroci, Miłości i Miłosierdzia, kocham Cię nieskończenie i ofiarowuję się Tobie.
Ratuj mnie swoja, dobrocią, miłością i łaskawością.
Chcę być Twój.
Kocham Cię nieskończenie i pragnę, byś mnie strzegła.
Z całego serca proszę Cię, Matko Dobroci obdarz mnie Swoją Dobrocią bym mógł przy jej pomocy osiągnąć niebo.
Proszę Cię, przez swoją nieskończoną miłość obdarz mnie łaską miłowania każdego tak, jak Ty kochałaś Jezusa Chrystusa.
Pani pełna łaski spraw, abym pełnił Twoją Wolę...
Ofiarowuję się Tobie całkowicie i chciałbym, byś była ze mną na każdym kroku.
Jeżeli utracę łaskę miłowania Twojej Woli - przywróć ją, proszę".
Teraz w "Traktacie" płyną słowa do mnie: "Ofiary tej, gorliwy sługa nie pożałuje, gdyż Maryja, Królowa Nieba i ziemi, po królewsku naprawdę płaci za wiernie sprawowaną służbę". Nie jest to wszystko przypadkowe! To dar od Matki..."Matko moja dziękuję Ci za pogrzeb ojca"...
Dzisiaj jest 1-wszy Piątek m-ca, dzień szczególnej czci Najśw. Serca Pana Jezusa. W intencji duszy ojca odmówię modlitwy i będę na Mszy św. o 17.00...
APeeL
- 01.01.1993(pt) ZA PRAGNĄCYCH POKOJU NA ZIEMI
- 31.12.1992(c) ZA WROGÓW LUDZI
- 30.12.1992(ś) ZA TYCH, KTÓRZY MODLĄ SIĘ ZA INNYCH
- 29.12.1992(w) ZA WRAKI LUDZKIE
- 28.12.1992(p) DZWONY POKOJU...
- 27.12.1992(n) ZA CIERPIĄCYCH Z POWODU BRAKU RODZINY
- 26.12.1992(s) ZA PRZEŚLADUJĄCYCH MNIE...
- 25.12.1992(pt) ZA ODRZUCAJĄCYCH ŚWIADOMIE PANA JEZUSA
- 24.12.1992(c) ZA POKÓJ W RODZINIE...
- 23.12.1992(ś) ZA POWOŁANYCH I POSŁANYCH...