Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

08.11.1994(w) ZA ODŁĄCZONYCH OD BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 listopad 1994
Odsłon: 288

       Na kończącym się dyżurze w pogotowiu - zostałem zerwany poza kolejką - do babci umierającej z powodu przerzutów nowotworowych. Zaleciłem wezwanie pogotowia, ponieważ wiedziałem że musi jechać kolega! Zarazem zobacz próbę, ponieważ musiałem jechać na daleki wyjazd i  spożywać śniadanie w czasie zmiany dyżurantów.

     W czasie wyjazdu zgodnego z kolejką pragnąłem modlitwy, ale nie szła, wiedz, że ustna nie dociera do Boga Ojca. Wzrok zatrzymała maleńka kapliczka przy drodze z Matką Wspomożenia Wiernych! Pomyślałem, że w tym momencie pasuje "Anioł Pański" oraz "Pod Twoją obronę". Trafiłem do chorego w straszliwych warunkach (czworaki PGR-u)!

      W przychodni zastałem nawał ("młyn"), a w tym czasie miałem serce puste. Wyobraź sobie, że nie ma Boga, a ja w tym momencie oddałbym wszystko, abym czuł Go przy sobie! Nie wyjaśnię tego czytającym.

     Przypomnij sobie pierwszą miłość, a zrozumiesz moją tęsknotę do potęgi, ponieważ Pan Jezus jest moją Ostatnią Miłością...Ostatnią! Na dodatek na wszystkich falach radiowych płynęła straszliwa muzyka! Pan przybył dopiero o 13:00. Zarazem pojawiły się cierpienia spowodowane kłopotami z samochodem mieszającymi się z tęsknotą za Bogiem.

     Chciałbym odmawiać moją modlitwę, ale nie znam intencji. W tym czasie wzrok zatrzymała otwarta książeczka z modlitwami, gdzie wzrok padł na słowo "złączeni". Tak poznałem intencję: za odłączonych od Boga Ojca. Przecież tak zaczął się dzień, umierająca to świadek Jehowy, a rodzina ateistyczna. Popłynie moja modlitwa z koronką do Miłosierdzia Bożego.

     Podczas przejścia z żoną na Mszę świętą wzrok ponownie zatrzymała Matka Boża Wspomożycielka Wiernych! W tym czasie kapłan powiedział: "W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego", a ja zapatrzyłem się na wielki obraz Trójcy Świętej.

      Padną słowa o służbie jedni drugim tym i potrzebie pobożnego życia w oczekiwaniu na Chrystusa Tt 2,1-8.11-14. Mamy wyrzekać się bezbożności i żądz światowych, bo życie na tym świecie oczekuje błogosławionej nadziei. Jakby na ten czas psalmista wołał w Ps 37, abyśmy mieli ufność w Panu, bo zbawienie prawych pochodzi od Niego!

      W zawołaniu (J 14,23) padną słowa: "Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moja naukę, a Ojciec mój umiłuje go i do niego przyjdziemy". Natomiast w Ew Łk 17, 7-10 padną słowa Pana Jezusa o nieużytecznych sługach.

     Zacząłem wołać za wszystkich odłączonych od Boga Ojca...z mojej rodziny i całego życia. Eucharystia w intencji tego dnia, nie mogłem wyjść z kościoła, ale zamykają ("wyganiają"), a świat rozprasza. W czasie późniejszej modlitwy z telewizora popłynie informacja o początkach bolszewizmu

     Przecież dalej trwa totalny fałsz, skryte mordy, podstawianie swoich, ćwiczenie w domach dziecka (wylęgarnie zniewolonych)...Czeka, GRU - to potwierdzenie intencji. Wielki ból zalał serce. Pomyśl o Najświętszym Sercu Pana Jezusa, Mateczki i świętych, gdy to wszystko widzą!

    Do mojej duszy i serca napłynęło straszliwe drżenie, nawet trzęsły się ręce. Nie wiem dlaczego? Zażyłem tabletkę uspokajającą i padłem w sen. Później podziękowałem Bogu za ten dzień i doświadczenia...

                                                                                                                  APeeL

07.11.1994(p)  ZA WSTAWIAJĄCYCH SIĘ ZA BEZBRONNYMI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 listopad 1994
Odsłon: 273

    Rano przyszła do mnie wystraszona żona do której w śnie przybyli zmarli. Przekazałem jej treść wczorajszego artykułu o zamordowaniu ginekologa-mordercy Davida Gunna przez radykalnego przeciwnika aborcji Paula Hilla (straconego później).

    Napłynęła osoba Jana Pawła II walczącego z mafią sycylijską. W obronie niewinnych trzeba nawet oddać życie - przepływa moja sytuacja oraz niszczenie rodaków przez agenturę. Miałem wątpliwość, co do porannej Mszy świętej, ale zniechęcenie okazało się kuszeniem przez Szatana, który dodatkowo "podpowiedział", że mogę ją opuścić, ponieważ kiedyś byłem na dwóch nabożeństwach!

     Nawet załapałem się na to, ale napłynęło wielkie pragnienie przyjęcia Pana Jezusa! Porzuciłem wszystko i pobiegłem do Domu Boga na ziemi, aby Mszę świętą i Eucharystię przekazać w intencji tych, którzy oddają życie za niewinnych! Przepłynęła osoba ojca Maksymiliana Marii Kolbe w celi śmierci! To zarazem przypomniało się moje zawołanie tuż po przebudzeniu: "Jezu! Bądź dzisiaj ze mną"!

    Pod kościołem usłyszałem słowa czytania, że kapłanem może zostać ten, który jest nienaganny, mąż jednej żony...dziwne, ponieważ dzisiaj, gdy to przepisuję (23 września 2023) będą takie same czytania.

    Czy Szatan ma dostęp do przebiegu naszego życia, a nawet dnia. Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (02.10.2023) wiem, że mogą podsuwać natchnienia, ale nie mogą odczytywać naszych myśli. Dlatego tak zalecane się milczenie, bo demony działają po usłyszeniu naszych próśb do Boga Ojca.

      Z sercem zalanym bólem skierowałem się na stronę prawą z odczytaną już intencją modlitewną! Właśnie patrzył o. Maksymilian Maria Kolbe oraz napłynęła osoba ocalonego Gajowniczka. Napłynęła też osoba św. Jana Chrzciciela świadomego swojego posłannictwa, a także Jezus umierający na Golgocie z wielkiego na fresku ścianie przy ołtarzu!

     Pan Jezus powiedział (Ewangelia: Łk 17,1-6): "Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze, a byłaby wam posłuszna." Ja w tym czasie zawołałem: "Jezu mój! W Twoje Imię niech będzie uzdrowiona moja córka!"

      Popłakałem się podczas oczekiwania na Eucharystię, padłem na kolana z zamkniętymi oczami, a od Ołtarza napływały powtarzane słowa: "Ciało Jezusa". W tym czasie...podawane wiernym. Z serca wyrywał się krzyk: "Jezus Jest! Jezus Jest".

     Przykro mi, bo usłyszałem modlitwę kobiety sterczącej nade mną! Ostentacyjnie uciekłem, bo nie wiedziałem czy jest to prowokacja czy faktyczna modlitwa przy pustym kościele! Władza ludowa nie zwalnia czujności, bo ich celem jest łapanie wrogów...chyba mają jakieś określone normy! Jak to, że nie ma u was takich!

    W tym czasie króluje ateizm, laicyzacja, wrogość do Boga. Z tego powodu zażartowałem do kolegi, który zmieniał mnie w pogotowiu: "Witamy Stróża!" Dziwne, bo dzisiaj, gdy to przepisuję jest wspomnienie Aniołów Stróżów.

     Słodycz i pokój trwały jeszcze w gabinecie lekarskim. Podczas wykonywania kawy przybyła pacjentka z rozpuszczalną, a mieszam takie...dotychczas (02.10.2023).

     Pan sprawił, że podczas przejścia na obiad (stołówka w piwnicy) napłynęła bliskość tamtego świata, a serce i duszę zalał błogostan. To jest nieprzekazywalne. To zarazem wiąże się z pragnieniem śmierci...tak, ponieważ tylko w ten sposób można wrócić do Boga Ojca! Nawet zawołałem: "Ojcze nasz, Ojcze mój." Jak ci wyrazić moją tęsknotę za Bogiem z pragnieniem śmierci w obronie niewinnych?

     Później popłynie film: "Mao-ostatni cesarz". Zmieszało się uniesienie duchowe z potrzebą spożycia obiadu. Wyjechałem, zapaliłem lampkę Panu Jezusowi pod krzyżem, a w pokoju lekarza dyżurnego popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia. Napłynęły obrazy z Chin, gdzie brat gnębi brata, nawet z nienawiści zjadano zwłoki wrogów ludu!

     Teraz trafiają się pacjenci: dzieci, rany, niemiarowości serca, nadczynność tarczycy, babuszka, którą proszę, aby przekazywała swoje cierpienia na ręce Matki Bożej. Podziękowała, a wychodząc powiedziała: "Bóg zapłać. Niech pan zostanie z Bogiem".

     Na wyjeździe karetką trafiłem na niebo w gwiazdach...aż prosiło się odmówienie części radosnej różańca oraz koronka pokoju. Trafię na transmisję Mszy św. z katedry w Gdańsku, gdzie padną słowa arcybiskupa Tadeusza Gocławskiego: "Oto Matka twoja, oto syn Twój". Pan Jezus Chrystus umarł za nas, w tym za mnie i otworzył niebo oraz dał nam Matkę! "Jezu mój! Jezu!" Zarazem jest to dzień Rocznicy Rewolucji Październikowej!

Władek Broniewski napisał "Pokłon Rewolucji Październikowej"

"Kłaniam się rosyjskiej rewolucji czapką do ziemi,
po polsku:radzieckiej sprawie, sprawie ludzkiej, robotnikom, chłopom i wojsku."

     Na nowym osiedlu w moim miasteczku nad rzeczką uhonorowano go nazwa ulicy! Nie dziw się, że nawet tutaj wciąż trwa "hołd wyzwolicielom". Dzisiaj, gdy to przepisuję trwa "operacja specjalna" na Ukrainie. Tak nasz człowiek w Moskwie nazywa ludobójstwo, wysadzenie wielkiej tamy wodnej, bombardowanie osiedli i zabranie dzieci matką z Ukrainy.

      Wyjazdy sprawiają, że kończę modlitwy. Trafiłem do leżącego dziadka, a później zgłosi się chory z krwawą biegunką i umierająca na nowotwór pielęgniarka. W moim ręku znalazł się Europejski Trybunał pilnujący przestrzegania praw człowieka. Dlatego pokazali "Mao - ostatni cesarz", gdzie tyle okropnych zbrodni, a zarazem napłynęła osoba Leppera broniącego interesów rolników...

                                                                                                                       APeeL

 

                                                                                                               

06.11.1994(n) W INTENCJI POTRZEBUJĄCYCH WYJŚCIA Z NAŁOGU...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 listopad 1994
Odsłon: 243

     Budzą z nieba, a wówczas jesteś wyspany, a dzisiaj mamy jechać do Sanktuarium MB Pocieszenia Strapionych w Lewiczynie. Nagle "spojrzał" Pan Jezus z Sercem w koronie cierniowej, a z włączonej kasety popłyną słowa piosenki: "wtedy Chryste Ty na mnie spojrzałeś".  Łzy zalały oczy, ponieważ - po modlitwach - w tym Sanktuarium wróciłem ostatecznie do wiary katolickiej. Tak się to zaczęło.

     Piękna pogoda, a serce zalane bólem: "Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce, Najświętszej Maryi Panny - św. Osamotnienie Pana Jezusa w Getsemani - za ofiary nałogów". To przykład z zawołań z mojej modlitwy. W Sanktuarium wzrok zatrzymała Matka z Dzieciątkiem,

     Przypomniało się poranne wyciągnięcie obrazka o uzdrowieniu ociemniałego! Łzy płynęły na ubranie, gdy kapłan przeczytał zamówioną intencję za nasza córkę. Na ten czas psalmista zawołał (Ps 146,6c-10): "Pan przywraca wzrok ociemniałym (..)".,

     Psalmista wołał w Ps 146: "Pan przywraca wzrok ociemniałym". Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo wiary (02.10.2023) sam mam cudownie odjęty nałóg alkoholizmu. Odjęty...tak jak przywrócenie wzroku ociemniałemu! Zdziwiła mnie mała liczba przystępujących do Eucharystii. Natomiast z radia popłynie audycja o nieuleczalnie chorych.

     Jak wielką łaską jest dom, ale ciągnie pod krzyż Pana Jezusa, aby zapalić dziękczynnie lampki, a tam o 15:00 ruch wokół "wroga ludu". To system opętanych przez demony...nawet jeden zatrzymał się przy mnie. Taki jest mój los i tak już zostanie.

    Proszę o przebaczenie tym ludziom. Władza nie może pojąć, że lekarz otrzymał łaskę nawrócenia. Przecież religia "to opium dla ludu", a sami wciskają budowanie raju na ziemi...dala "samych swoich" po wymordowaniu tych, co nie z nami.

     W budce na działce, na kolanach skończyłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Ustąpił ból duchowy, jakże smakuje kawa na ławeczce z zachodzącym słońcem, a dodatkowo cieszy lampka pod krzyżem! Nie ma sensu odmawiać modlitw na siłę (ustnie), bo nigdzie nie docierają. Dopiero w domu Pan zaprosi do modlitwy (rozmowy) w ciemnym pokoju z widokiem na ognisko za oknem.

     Przypomniała się prośba o uzdrowienie córki, pragnę nieść za nią jeden z moich krzyżyków! Właśnie kapłan mówił o takim cierpieniu, ale nie wspomniał o dobrowolnym jego przyjmowaniu, a właściwie współcierpieniu z Panem Jezusem. To nazywamy uświęceniem cierpienia. Wokół ludzie buntują się przeciwko cierpieniom - często otrzymywanym jako próba niesienia różnych krzyży!

     W tym czasie popłynie program polityczny, a SLD stosuje zasadę odwracania zarzutów...to metoda Szatana pełna zajadłości i nienawiści do katolików! Przy tym szczycą się znajomością Encyklik! Na ten czas syn przybył z wojaży, a czekał na niego otwarty dom z zapalonym światem!

             Podziękowałem za ten dzień

                                                                                                                                  APeeL

 

05.11.1994(s) ZA PODŁYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 listopad 1994
Odsłon: 241

     W śnie tłumaczyłem jakiejś dziewczynie, że trzeba kochać nieprzyjaciół, a w tym czasie mignęły osoby z pracy (budzące moją niechęć). Zarazem wróciły obrazy z mojego podłego życia: pijaństwo podczas pielgrzymki do Częstochowy, balety i oszustwa!

    Podczas modlitwy "Anioł Pański" serce zalało poczucie Dobroci Pana...napłynęła słodycz Boża z powtarzaniem imienia Pana Jezusa, które oznacza: "Ten, Który Zbawia".

    Wróciła sprawa zbrodniarza Adama Humera, a zarazem oddanie życia przez M. M. Kolbe! Wprost odczułem jego serce i radość ze śmierci za brata! Nawet napłynął obraz mojej osoby w więzieniu, gdzie mówię o Panu Jezusie.

     Jakże Pan szkoli - pokazuje i wyjaśnia. Czy dzisiaj mam wołać za moich prześladowców? Jakże są oszukani, bo zamiast miodu otrzymują cukier, czują się patriotami w stosunku do "wrogów ludu", a przy tym głoszą jedność narodu.

    Tak jest dotychczas, gdy to przepisuję (02.11.2023)! Trwają wybory do Sejmu i Senatu RP w których fałszywy prorok Donald Tusk głosi to samo! Szatan wykorzystuje nasze cierpienia do nienawiści, a zarazem sprawia pustkę duchową, która uniemożliwia modlitwę. To jest śmiertelny bój duchowy.

     Na Mszy św porannej Apostoł Paweł powie (Flp 4,10-19), że: "wszystko mam, i to w obfitości (..)". Tak też jest ze mną, ale wówczas nie było jeszcze Eucharystii!

     Pan Jezus wskaże (Ewangelia Łk 16, 9-15), że: "żaden sługa nie może dwom panom służyć. (..) Nie możecie służyć Bogu i mamonie." W ramach - później odczytanej intencji - wołałem za wszystkich oszukujących, wykorzystujących innych, fałszywych i złych!

     Serce zalała ekstaza z powtarzaniem Imienia Pana Jezusa, zjednany ze Zbawicielem objąłem wszystkich współpracowników, patriotów i złych. Zrozumiałe stał się obraz Maksymiliana Maria Kolbe umierającego w celi!

    Popłynie praca, a dzisiaj będzie dużo pisania (na maszynie), szczególnie dokumentów krzywdzonym przez "władzę wciąż ludową". W końcu byłem rozdrażniony i wyczerpany, ponieważ brakowało kolegi oraz chirurga. Na dodatek w telewizji trafię Jerzego Urbana w swojej "chacie" z basenem i ochroniarzami. Ciekawy byłby dziennik takiego "pisany nocą".

    To nie było przypadkowe, ponieważ brat Jerzy to szczególnie podły człowiek, a nawet demoniczny. Kto za nim stoi, że tak panoszy się w naszej "wolnej" ojczyźnie!?

    W prowadzeniu przez Pana wcześniej przyjechałem do pogotowia, a to sprawiło zmianę kolejki wyjazdowej. Większość nie widzi tego, a ja tak właśnie zdałem na studia w AM w Gdańsku! Przez całe LO czytałem wszystko o fitogenezie (tworzeniu zieleni) i taki był temat z biologii!

     Wyjechałem karetką, ale bez złości, a teraz przy zapalonej lampce płynie koronka do Miłosierdzia Bożego. Po chwilce zrywają do dalekiego porodu, a to sprawia radość z odmawiania mojej modlitwy, nawet przysypiałem po drodze. Pan sprawił, że serce zalało uniesienie duchowe w którym po wyjściu z karetki wołałem o w osobistej sprawie.

     Podczas powrotu popłynie moja modlitwa, a z radia karetki katecheza o Sakramencie Namaszczenia Chorych. Pan Jezus przybywa do nas w momencie śmierci! Właśnie teraz, gdy modlę się w intencji tego dnia wspomina się...

- Judasza (popełnił samobójstwo)

- prostytutkę Marią Magdalenę ("nie czyń tego więcej")

- oraz Łotrów na krzyżu (jeden wpadł do Czeluści, a drugi trafił do Raju)!

     Powtarzałem dziesięciokrotnie zawołanie: "Ojcze odpuść im, ponieważ nie wiedzą, co czynią." Nie chce się wierzyć, ale właśnie przejeżdżaliśmy obok mojego krzyża, gdzie przed 15:00 zapaliłem lampkę i poprawiłem kwiaty, który stoją już dwa tygodnie!

    W pokoju lekarskim podczas zapisywania tego świadectwa z telewizora popłynie informacja o oszukujących ludzi w Rosji, podstępnych morderstwach...także dzieci. Będzie też informacja o Europejskiej Komisji Praw Człowieka.

    O 19:30 Jan Paweł II potępił mafię na Sycylii, która wywołała wojnę z kościołem! Skąd to znamy? Przecież moi bracia także to czynili! Na następnym wyjeździe...nad nami było niebo pełne gwiazd. To wszystko zostanie zniszczone, ponieważ nie widać nawrócenia.

     W moim otoczeniu nikogo nie interesuje Bóg Ojciec "Ja Jestem". Kończę modlitwy, a patrzy "uśmiechający się w oczach" Pan Jezus z Całunu! Pocałowałem ten wizerunek kilka razy, a "Prawdziwe życie w Bogu" otworzy się na słowach: "Serce człowieka przepełnione łaską Bożą staje między sercem Jezusa i Maryi i żyje w wiecznej miłości".

    Nagle odczułem jak wielką łaskę otrzymała Matka Pana Jezusa! Bóg Ojciec wybrał ją, aby dała ciało Panu Jezusowi - Jego Synowi! Nadal przepływały podłości tego świata: brudne ręce polityków i policjantów, deprawacja kapłanów, podłość polityków, "patriotyzm" agentury. To nie ma końca...

    Podczas ponownego wyjazdu Pan Jezus poprosił, abym żył każdego dnia jakby był ostatnim. Podczas św. Agonii Pan powiedział, że "dzisiaj będziesz ze Mną w Raju"! Nie bierz tego dosłownie, bo Królestwo Boże jest w nas i chodzi o uniesienie duchowe!

     W odległej chatce matka płakała nad chorym dzieciątkiem, które było 2 tygodnie w szpitalu. Ile miłości i lęku jest w jej sercu! Zerwano jeszcze o 1.00 w nocy do innego, z zapaleniem krtani oraz na daleki wyjazd do porodu.

     Nad nami niebo w gwiazdach, przepływają oświetlone bary, domy, migają światła samochodów i już jest trzecia! Podziękowałem Panu Jezusowi za ten dzień!

                                                                                                                                     APeeL

 

04.11.1994(pt) ZA DUSZE OFIAR WYPADKÓW KOMUNIKACYJNYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 listopad 1994
Odsłon: 250

    Kończy się dyżur w pogotowiu, a po odmówieniu modlitwy "Anioł Pański" serce zalała demoniczna wesołość, a dzisiaj jest pogrzeb syna siostry, który zginął w wypadku samochodowym. Wcześniej miałem sen do przodu:  czytał list pożegnalny do żyjących rodziców!

    Nawet teraz, gdy to zapisuję łzy zalewają oczy! "Jezu! Jezu!" Zrozumiałem dlaczego Szatan straszył żonę...później podczas przeglądania kart mignęło nazwisko Szatan! Dodatkowo to pierwszy piątek m-ca...z Eucharystią w jego intencji. Napłynął obraz całej rodziny czyniącej to samo...jakże cierpienie łączy ludzi. To wyjaśnienie Mądrości Bożej.

    Szatan jest zadowolony z dusz ginących nagle, a śmierć taka jest chwalona...z jego natchnienia. Teraz, gdy to przepisuję (01.10.2023) oglądam program "Śmierć na tysiąc sposobów"!

    W sercu pojawiło się pragnienie uczestnictwa w Mszy świętej, a z odruchowo włączonego radia Maryja popłynie nabożeństwo z kościoła Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Poznaniu! Trafię na pieśń: "Przyjdź mój Jezu, zostań wśród nas na zawsze już."

     Z tego powodu zacząłem wcześniej pracę w przychodni, a falami napływała słodycz duchowa! Jak ci to opisać i jakim językiem? Musisz sam to przeżyć. W niebie znają nas i pocieszają, a dzisiaj dają moc, abym mógł ją przekazać innym. Po latach będę wiedział, że jest to działanie Ducha Świętego!

     Podczas badania ludzi w sercu wołałem: "Jezu! Jezu! Mój Jezu!" W tym czasie z radia Maryja kobieta mówiła o cierpieniach duchowych...nawet zgłaszała pretensje do Pana Jezusa: "dlaczego pozwala, aby grzeszyła!?" Jakże jest to bliskie mojemu sercu! Pomogłem chorej, a ona powiedziała: "niech pan zostanie z Bogiem!" W tym czasie wzrok zatrzymał Pan Jezus z Całunu ("Prawdziwe życie w Bogu" t. V, str. 150), gdzie będą słowa prośby Boga Ojca, abyśmy szukali Jego Oblicza.

      Przypomniała się schorowana wdowa, 58 lat kochająca ciało i to życie. Prosiłem ją, aby na wszystko spojrzała od strony Boga Ojca i naszej Ostatecznej Ojczyzny. Nie pojmowała tego...zaleciłem, aby zawołała: "Ojcze! Ten lekarz mówił, że...daj mi Twoje Światło!"

    Na ten czas z radia Maryja popłynęły słowa świętego Pawła (Flp 3, 17 - 4,1) o tych, To ci, "których dążenia są przyziemne. Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa (..)". Ponowie falami napływała słodycz Boża.

      Pan pomógł i spokojnie jedziemy na pogrzeb...po drodze wzrok zatrzymał napis: "Przyjdź mój Jezu", a moje serce zalał wielki ból wyciskający łzy z oczu. Na Mszy św popłynie pieśń: "Zmartwychwstał Pan"!

    W tym czasie zapatrzyłem się na św. rany Pana Jezusa oraz na witraż ze strącanymi do piekła Aniołami. To jakby ujrzenie buntu przeciw Bogu z oddaniem Syna oraz rozesłaniem Apostołów, a ja czuję się takim i to potwierdzi się po latach! Wszystko zakończy Ostatni Wieczerza, Kielich i Święta Hostia.

     Do Mszy świętej wyszło dwóch kapłanów, a moje serce ponowne zalała łaska Boża! Popłyną Słowa o Zmartwychwstaniu Pana Jezusa i mętna mowa proboszcza. Do Eucharystii podeszła tylko garstka wiernych. Nawet zawołałem: "Panie Jezu! Dlaczego tak czynią?"

    Napłynęła pochwała, że podszedłem nie tylko w swojej sprawie, ponieważ w każdej chwilce ginie tak wiele osób! Jakby na znak podczas wyjścia ze świątyni wzrok zatrzymała Weronika ocierająca twarz Pana Jezusa! Przypomniał się sen w którym młodej dziewczynie mówiłem o świętej Weronice oraz co powiedział mi Pan Jezus. 

     Dalszy ciąg pogrzebu to technika chowania zwłok...każdy czekał na jej zakończenie, bo zrobiło się bardzo zimno! W drodze powrotnej odmawiałem moją modlitwę w intencji tego dnia. Obudzony w środku nocy, padłem na kolana z wołaniem: "Jezu! Jezu! Mój dobry Panie. Jak dobrze, że jesteś Jezu. Ty jesteś Panem każdej chwilki mojego życia!"

      Na ten czas napłynęło pragnienie modlitwy, ale demon podsunął mi rozmyślanie o napisaniu książki: "Urodzony na wolności"! To było sprytne, ponieważ urodziłem się w kraju "wolnym", gdzie jego wysłannik, pachołek bolszewików - Adam Humer - podczas przesłuchiwania kobiet bił je nahajką zakończoną stalową kulką oraz drutem kolczastym... w piersi i krocze.

    W ramach tego kuszenia napłynęła też niechęć do kolegów lekarzy. Nagle złapałem się na tym, padłem na kolana i skończyłem moją modlitwę w intencji tego dnia...dodałem jeszcze różaniec Pana Jezusa oraz koronkę do Pięciu Świętych Ran Zbawiciela...

                                                                                                                           APeeL

  1. 03.11.1994(c) ZA POKŁADAJĄCYCH UFNOŚĆ W CIELE...
  2. 02.11.1994(ś) ZA LUBIĄCYCH PIENIĄDZE...
  3. 01.11.1994(w) ZA DUSZE TRAGICZNIE ZMARŁYCH...
  4. 31.10.1994(p)    ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ ZNAĆ BOGA
  5. 30.10.1994(n) ZA SIEJĄCYCH OHYDĘ SPUSTOSZENIA...
  6. 29.10.1994(s) ZA NIEŚWIADOMYCH OBDAROWANIA
  7. 28.10.1994( pt ) ZA MAJĄCYCH BEZNADZIEJE SPRAWY
  8. 27.10.1994(c) ZA MĄCĄCYCH W GŁOWACH
  9. 26.10.1994(ś) ZA NARAŻAJĄCYCH SIĘ DLA INNYCH...
  10. 25.10.1994(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIEDZĄ, ŻE NASZYM CELEM JEST POWRÓT DO KRÓLESTWA BOŻEGO...

Strona 1964 z 2423

  • 1959
  • 1960
  • 1961
  • 1962
  • 1963
  • 1964
  • 1965
  • 1966
  • 1967
  • 1968

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 3357  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?