Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

17.12.1994(s) ZA FAŁSZYWYCH OBROŃCÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 grudzień 1994
Odsłon: 1232

opr. 11.05.2010   

   Miałem jechać na mszę o 6.30, ale musiałem zmienić zamiar, a przez to nie zjadłem śniadania po poście i spóźniłem się do pracy, bo proboszcz rozgadał się na kazaniu.

    Płynie „Anioł Pański”, a ja ze łzami w oczach dziękuję Matce za „fiat”...z posadzki podniosłem podeptany obrazek MB Częstochowskiej. Płyną słowa Ps 72: ”(...) za dni jego zakwitnie sprawiedliwość (...)”.

    Pan Jezus znalazł się u Piłata, który umył ręce i odesłał Go do Heroda. Znamy to z naszych urzędów i sądów. Napływa pragnienie przyjęcia św. Hostii, którą chcę ofiarować; „za fałszywych obrońców”. Jak nigdy kupiłem „Trybunę ludu”, a to pomogło w odczycie intencji. Przepływa fałsz tego świata;

1. sejm nie potępił stanu wojennego

2. prokuratura prowadzi dziwne śledztwo górników z „Wujka”

3. posłanka Labuda broni praw kobiet i ich wyzwolenia

4. teraz, gdy to opracowuję aktor Kowalewski popiera Komorowskiego, a ze starego zapisu płynie pytanie „kogo ty bronisz?”

5. facet szerzący kulturę - po kilku piwach - wybił gościowi zęby, ale wg policji to czyn o małej szkodliwości społecznej.

   Zły wpuścił niechęć do pracy, ale około 12.00 napłynęła pragnienie pomagania, a po jakimś czasie pragnienie pomagania przeszło w pragnienie zbawiania świata. Moje serce zalała miłość Pana Jezusa...”Jezu! Jezu”!  To sekundowe błyski, bo dłużej nie wytrzyma nasze serce.

 Teraz zalecam pacjentom;

- proszę poniżanie przez męża pijaka dołączyć do św. Poniżenia Pana Jezusa i przekazać to cierpienie Matce Najświętszej za Czeczenię i ofiary w b. Jugosławii. Niewiasta pojękuje tylko; „Jezu! och Jezu”!

-  proszę nie modlić się za moje zdrowie, ale za potrzebujących...dzisiaj; za umierających.

- proszę uporczywie nie szukać pomocy dla męża z rozległym i nieodwracalnym zanikiem mózgu, ale wezwać kapłana, aby otrzymał Sakrament Namaszczenia Chorych.

   Zaczynam dyżur w pogotowiu, a na dalekim wyjeździe odmawiam koronkę do miłosierdzia Bożego i moje modlitwy.

     Z włączonej tv dobiegają słowa „nóż w plecy”.  Włączyłem kasetę zabraną z domu, a tam słowa JPII ”Nie będziesz mówił fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”. Chrystus wobec sądu; jeżeli źle powiedziałem to przedstaw dowód. Oto sowiecki generał odmawia strzelania do Czeczenów („udaje dobrego”), którym dano ultimatum!

    W „Gazecie wyborczej” wywiad z Lechem Falandyszem, który broni prezydenta; „może to nie jest zgodne z miłością bliźniego, ale polityka to rzecz twarda”. To „duchowość zdarzeń” z mojego otoczenia, a ile jest tego na świecie.

     W radiowej trójce płynie wywiad z Anna Świderkówną; „Rozmowy o Biblii”. Połączyłem się z nimi i  zapytałem; jak niewierzący może pisać o Biblii? Przecież potrzebne jest Światło Ojca! Powiedziałem też o dzisiejszej intencji, ale nie dali tego na antenie. Później zrozumiałem, że ten program to forma udawania, że dopuszcza się Słowo Boże!

    Przeprosiłem Pana Jezusa, bo straciłem pokój i poszedłem za zachcianką, pokazaniem się, a to niezgodne z wolą Boga Ojca. Jakże nędzny jest człowiek. Czy ujrzałbym to wszystko bez Światła Bożego?                                                                                                             APEL 

16.12.1994(pt) ZA WYPACZAJĄCYCH MIŁOŚĆ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 grudzień 1994
Odsłon: 746

    Jest mi przykro, że ludzkość odwróciła hierarchię miłości...Bóg Ojciec jest w niej na końcu lub Go nie ma. Piszę to z wieloletniej obserwacji oraz codziennych kontaktów z ludźmi. Sam zobacz wokół jak pięknie mówi się o miłości do zwierząt, a nawet o zabijanych karpiach na Wigilię. 

   Z książeczki małej Tereski płyną słowa Pana Jezusa; „trzeba miłować jak siebie samego”. Wzrok zatrzymała para zakochanych z reklamy oraz wczorajszy reportaż o sektach, gdzie Pana Jezusa mieszają z seksem. W kościele moje serce zalał ból, ponieważ odczułem cierpienie Zbawiciela. Napłynęły obrazy;

- trzech moich sióstr mających powikłane życie (związki nie sakramentalne)

- porzuconej przez męża

- żyjącego z handlu „kościelnego” , gdzie w piśmie ateistycznym podaje cene opłatków

- świątyni w Indiach z figurami zboczonego seksu...w tym współżycie ze zwierzętami

- śmierć w imię Allacha.

    Pan Jezus mówi o Janie Chrzcicielu, który dał świadectwo prawdzie, a „Ja mam świadectwo większe od Janowego”. Proszę Boga „za tych, którzy wypaczają miłość”. Popłakałem się przed Eucharystią, a siostra właśnie śpiewała; „Przyjdź mój Panie, przyjdź mój Boże”...

    Zaczynam pracę, a serce zalewa niewypowiedziana miłość do Pana Jezusa z pragnieniem Tamtego Świata. W tym widzę zarazem moją odpowiedzialność za świat (zbawianie innych), a z zabranej kasety płynie muzyka „Resurrexit”...z radością ze Zmartwychwstania Pana Jezusa.

   Nie wypowiesz bliskości Jana Chrzciciela, który wyzbył się wszystkiego dla Boga Ojca. Dusza wprost krzyczała „Jezu! Jezu!”, a pacjenci wchodzą z „ważnymi” sprawami; przestraszona śmiercią, bólem „serca” (naderwany przyczep mięśnia piersiowego) i z naczyniowym bólem głowy.

   W moim sercu nadal trwał pokój i miłość Pana Jezusa. Piszę to, aby pokazać moje cierpienie wynikające z łaski wiary, bo w tym momencie pragnę Królestwa Bożego, a jestem ściągany na ziemię.

   Pragnę mówić o Bogu, Jezusie i Niebie, a w tym momencie w gabinecie zabiegowym trafiam na twardego ateistę. Mówię mu o Ojcu i życiu prawdziwym, a on kwituje to jednym słowem; i l u z j e!  Dodaję, że "wiem, że jest Niebo", a on to potwierdza wskazując ręką na niebo! Proponuje książkę, a on mówi, że „napisano wiele”.

   Smutno mi, bo to ciężki bój o duszę! Pan nagradza to napływająca słodyczą w której wołam „Jezu! Jezu!”. Podjechałem pod krzyż; zapaliłem trzy lampki i przybiłem do krzyża mały wieniec. „Patrzy” Pan Jezus w koronie cierniowej, a łzy zalewają oczy.

    Teraz pokazują wojnę w Czeczeni. Sowiecki dowódca wyszedł do kobiet i odmawia atakowania.  Jeszcze film o wydarzeniach w kopalni „Wujek”. Bracia mówiący tym samym językiem zabijają.

   Płynie Msza św. a w telewizji padnie pytanie; czym byłoby nasze życie bez miłości? A Pan Jezus mówi do Vassuli, aby „stała się żyjącym znakiem Jego wielkiej Miłości”.

    Teraz Pan Jezus mówi do mnie; „Mam jeszcze wiele rzeczy ukrytych w Moim Najświętszym Sercu do ujawnienia /../ powoli będę odkrywał przed tobą /../ i krok po kroku poprowadzę cię /../ objawię ci mój przyjacielu bogate dzieło Nadziei, Mądrości i Wiedzy /../". 

    Pocałowałem uśmiechniętą Twarz Pana Jezusa i podziękowałem za ten dzień życia...

                                                                                                                              APeeL

 

 


 

15.12.1994(c) ZA DRĘCZONYCH PRZEZ SWOICH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 grudzień 1994
Odsłon: 227

        Od rana przepływały obrazy dręczonych przez swoich...

- kobieta modląca się, a mąż alkoholik krzyczy: "już szepczesz"... 

- biedni, maltretowani, wykorzystywani i poniżani

- niewiasta z pięciomiesięczną córeczką uciekła od męża pijaka w Szczecinie, który biegał z nożem.

     Nie wiązała się z nikim przez 20 lat, ponieważ wiedziałaby, że zamknęłaby sobie drogę do kościoła Pana Jezusa. Jak wielkie mamy próby od Boga!

     Tuż przed wejściem do kościoła z radia samochodu popłynęły słowa piosenki: "szczęście za progiem". Tak! Tutaj za progiem Domu Pana jest nasze Prawdziwe Szczęście!

     Opóźnienie poprzedniej Mszy św. sprawiło, że trafiłem na Podniesienie. Pan sprawił, że z kielicha trzymanego przez kapłana odbiły się promienie światła, które ułożyły się w postać gwiazdek i tak dotarły do moich oczu. W tym czasie serce zawołało: "Jezu! Och Jezu! Jezu!" z duchowym przyjęciem Ciała Pana Jezusa! Nie mogę ci tego przekazać - musisz sam to przeżyć!

     Prorok Izajasz powie od Boga Ojca (Iz 54,1-10): "Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz, nie wstydź się, bo już nie doznasz pohańbienia. (..) małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię - Pan Zastępów; Odkupicielem twoim - Święty Izraela, nazywają Go Bogiem całej ziemi. Zaiste, jak niewiastę porzuconą i zgnębioną na duchu, wezwał cię Pan."

      Pan Jezus powiedział (Ewangelia: Łk 7,24-30) o Janie Chrzcicielu: "coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? (..) Proroka? Tak, mówię wam, nawet więcej niż proroka. (..) Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana. Lecz najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż on." Moje serce zawsze jest blisko niego.

      Komunia św. będzie w intencji gnębionych przez najbliższych. Podczas pracy w przychodni zgłosiła się matka, która uciekła z dziećmi od męża, a on nadal przyjeżdża, aby zabierać dzieciom pieniądze. Przybyła też właśnie pobita przez męża.

      Napór ludzi trwał do 15:00, popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia, a po chwilce piosenka ze słowami, że: nie chce on "ojczyzny od morza do morza", ale takiej, gdzie każdy będzie żył i mówił, co myśli. W domu wzrok zatrzyma Pan Jezus w koronie cierniowej, a w tym czasie popłyną obrazy...

- spotkanie z Lepperem  ("Samoobrona")

- Chorwacja, Bośnia i Hercegowina

- zabicie synów Kuklińskiego

- Kurski atakowany przez Urbana

- ja jako "wróg ludu"...

       Ponownie tak będzie przed programem telewizyjnym w którym pokażą obrazy z pacyfikacji kopalni "Wujek" - "Umarłym ku pamięci". Popłakałem się podczas relacji żyjących świadków przekazujących swoje odczucia (górnik, policjant, neurochirurg). Wrócił tamten dzień (13 grudnia 1981 r.), a teraz popłynie pieśń o zabitych: "I wam dzień kiedyś nadejdzie" - Judasz sam siebie osądzi...Anioł do Polski się przedrze i głaz wam z grobu odsunie"!

     Podczas odmawiania mojej modlitwy przebłagalnej - w intencji tego dnia - serce zaleje współcierpienie z dręczonymi przez najbliższych. Właśnie trafię na słowa Jana Pawła II o udrękach dzieci - we własnych domach i własnych rodzinach!

                                                                                                                                    APeeL 

    Może nie wierzysz, że tak pisałem...

15.12.1994

 

14.12.1994(ś) ZA NASŁANYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 grudzień 1994
Odsłon: 230

    Wielu ludziom staram się pomagać, ale oni nadużywają moją dobroć. Wiem, że nie podobam się upadającej władzy ludowej - mogą kogoś nasłać, aby wyprosił zwolnienie i odwdzięczył się! Podłość ludzka nie zna granic.

    Napłynęło zaproszenie na Mszę św. o 7:00! Zerwałem się, a wzrok zatrzymała Księga Psalmów, gdzie trafiłem na zdanie: "nasłał na nich roje much jadowitych". Wielki ból zalał serce, wyszedłem skulony, chwyciłem różaniec i zacząłem odmawiać moją modlitwę przebłagalną w w/w intencji.

    Przepływały obrazy kolegów felczerów, "lekarzy" po 3 latach szkolenia nasłanych...nawet na stanowiska. Wróciło zabójstwo ks. Jerzy Popiełuszki...zarazem moje serce zalał lęk przed takimi. Wołałem za nich i poprosiłem Pana Jezusa o ochronę.

     Przepłynął świat narodów nasłanych na narody (Czeczenia i była Jugosławia), band na dobrych ludzi, człowieka na człowieka, a także agentów na stanowiskach kościelnych oraz towarzyszy wszelkiej maści: ten dorobił się sklepu, ten baru, a ten jest proboszczem.

     Prorok Izajasz przekazał słowa od Boga Ojca (Iz 45): "Nawróćcie się do Mnie, by się zbawić, wszystkie krańce świata, bo Ja jestem Bogiem, i nikt inny! Przysięgam na Siebie samego, z moich ust wychodzi sprawiedliwość, słowo nieodwołalne.

     Tak, przede Mną się zegnie wszelkie kolano, wszelki język na Mnie przysięgać będzie, mówiąc: Jedynie u Pana jest sprawiedliwość i moc. Do Niego przyjdą zawstydzeni wszyscy, którzy się na Niego zżymali. W Panu uzyska swe prawo i chwały dostąpi całe plemię Izraela".

     Natomiast uczniowie zapytali Pana Jezusa o Jana Chrzciciela (Ewangelia: Łk 7, 18b-23)...

- Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?

- Odpowiedział im więc: Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi.

      Eucharystia była w intencji tego dnia, padłem w ławkę i nie mogłem wyjść z kościoła, a później szedłem wolno do przychodni odmawiając "św. Poniżenia Pana Jezusa" w intencji tego dnia. Z radia w gabinecie lekarskim popłynie relacja z zamordowania Niemca w Rosji...nogi i ręce sklejono mu taśmą, na ustach zawiązano szalik i tak wrzucono go do stawu. Gdzie mogę, tam daję świadectwo wiary z napływającą słodyczą.

     W diagnostyce, badaniu i kuracji pomaga wahadełko. Nie wolno (grzech) wyszukiwać jakiś tajemnic (np. dotyczących przyszłości), ale istnieje jakaś energia, którą odczytujemy.

     Oto babcia, która miała 10 leków z których znosi tylko jeden. Inna chwaliła mnie, ponieważ leczę tanio! Naprawdę staram się nie zapisywać leków drogich i nie mogę zrozumieć koleżanki, która nieświadomie zapisuje bardzo drogie, a ludzie mają małe emerytury!

   Wieczorem popłynie dalszy ciąg mojej modlitwy (jest na witrynie), a ból będzie zalewał serce, ponieważ skojarzy się ze zbrodniami w Czeczenii, gdzie nasłani sowieci niszczą wszystko! Na opozycjonistów nasyłają nawet panów lub panie do ożenków. W rodzinie mojej i żony jest pięć takich ofiar...nic im nie mówię. Jeszcze nasłani złodzieje...tak zostaliśmy okradzeni.

     Podziękowałem Panu Jezusowi za ten dzień i przeprosiłem za przerwane modlitwy. Z drugiej strony wystarczy chwilka chwilka rozmowy płynącej z serca...

                                                                                                       APeeL

 

 

13.12.1994(w) ZA ROZPRASZANYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 grudzień 1994
Odsłon: 227

       Serce zalała wielka radość, ponieważ cała noc w pogotowiu była spokojna. Wprost nie chce się wierzyć w dobroć i prowadzenie przez Matkę, Pana Jezusa i Ojca Prawdziwego.

     Wskazano mi na błąd modlenia się podczas toalety ciała...nawet w obecności ojca ziemskiego, cóż dopiero niebieskiego! Ponadto niepotrzebna jest modlitwa ustna (czyli intymna rozmowa z Bogiem Ojcem).

       Dzisiaj jest rocznica stanu wojennego - towarzysze i towarzyszki są szczególnie czujni, ale co ja mam do tego? Poraża podłość i głupota tych ludzi, którzy udają że ich nie ma, szczególnie dzisiaj! Kątem oka możesz to zauważyć. Przykrość zalewa serce, bo nawet kolega dyżurny, który lubi pospać...od 6:30 ogląda telewizję.

     Przed pracą w przychodni trafiłem na Mszę św. o 7.30. Nie docierały czytania, ale w serce wpadły słowa o rozproszeniu. Jestem właśnie w takim stanie, ponieważ patrioci emanują złą energię, a ja jestem telepatą.

      Przyjąłem Eucharystię za wczorajszy dzień. Wrócę jeszcze na Mszę św. wieczorną. Jednym z objawów rozproszenia jest nerwowy pośpiech. Gdzie i po co się spieszyć? Musisz zrozumieć, że my żyjemy według czasu pokazywanego przez zegary, a w wieczności czas nie istnieje!

     Z drugiej strony nie potrafię odmawiać pomocy, a różni ludzie to wykorzystują. Właśnie radzę pacjentom...

- proszę pokoju serca szukać u Pana Jezusa, w świętej Hostii - tłumaczę młodej i zagubionej...

- proszę zejść się z żoną, z pomocą Mateczki Najświętszej... 

- niech pani wróci po prośbach do Matki Bożej 

- proszę nie bać się starości - śmierć oznacza powrót do Boga Ojca.

       Teraz, gdy to zapisuję płynie pieśń o słowach: "zanim Ojcze Wszechmogący swą dłoń podasz". Falami do duszy napływała słodycz z nieba. Jezu! Jezu - to wielkie wzmocnienie. Wiem że skończę o 15:00! Płynie piosenka "Dziwny jest ten świat", a pacjentowi, który lubi dyskusje i książki duchowe, tłumaczę, aby przyszedł do Pana Jezusa, ponieważ oszukuje go Szatan. Nawet powiedziałem mu, że wiem jak działa!

     Takich traktuje się jako nienormalnych. Ja nie chcę być normalny - porzucić Ojca Prawdziwego! W wielkim bólu popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego: za rozproszonych. Ogarnij ich ilość na całym świecie.

      W bólu podjechałem pod krzyż Pana Jezusa zapalić lampki. Serce zalała bliskość Boga Ojca z pragnieniem ponownego uczestnictwa w Mszy świętej z przyjęciem św. Hostii. Nie pojmie tego człowiek normalny. W tym momencie w kościele zwrócił uwagę Pan Jezus Dobry Pasterz:

     "Och Panie! Dlaczego trwają tak wielkie rozproszenia! Pomóż Jezu, bo pragnę dawać świadectwo wiary, mówić o Tobie i o moich doświadczeniach, a tu tak wielkie rozproszenie"!

     Denerwują wiadomości w DTV z totalnym fałszem. Wydaje się, że nastąpi krach tej władzy: ujawnienie i osądzenie agentury. Popłynie film: "Człowiek z żelaza" Wajdy ze świństwami władzy ludowej. W tym momencie pełen zadziwienia czytam słowa z 4 tomu "Prawdziwe życie w Bogu", który otworzył się na stronie 187:

    "Zagubione owce zostaną odnalezione, błądzącym barankom zostanie przypomniany, gdzie znajduje się ich Prawdziwa Owczarnia i kto jest ich Prawdziwym Pasterzem. który nigdy nie porzuca swojego stada ani nie opuszcza zabłąkanych, ale uzdrawia zranionych i podtrzymuje wyczerpanych". 

    Pocałowałem z radości Twarz Pana Jezusa z Całunu! Popłynie relacja z pacyfikacji kopalni Wujek. Wówczas szedłem do pracy i płakałem. Nie mogłem pojąć jak można strzelać do tak pracujących?

     Dziękuję Panie Jezu za ten dzień...

                                                                                                                                  APeeL

  1. 12.12.1994(p) ZA NIESZCZĘŚLIWYCH DUCHOWO...
  2. 11.12.1994(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ WRÓCIĆ DO BOGA OJCA...
  3. 10.12.1994(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ DARÓW BOGA OJCA...
  4. 09.12.1994(pt) W INTENCJI DUSZ OFIARNYCH...
  5. 08.12.1994(c) WDZIĘCZNOŚĆ MATCE BOŻEJ ZA DOPROWADZENIE DO JEZUSA...
  6. 07.12.1994(ś) ZA GRZESZĄCYCH W CIELE...
  7. 06.12.1994(w)  ZA CIERPIĄCYCH W NIESKOŃCZONY SPOSÓB...
  8. 05.12.1994(p) ZA TYCH, KTÓRYCH NIE OCHRZCZONO
  9. 04.12.1994(n) ZA DOBROCZYŃCÓW...
  10. 03.12.1994(s) ZA OFIARY POMYŁEK

Strona 1962 z 2428

  • 1957
  • 1958
  • 1959
  • 1960
  • 1961
  • 1962
  • 1963
  • 1964
  • 1965
  • 1966

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2249  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?